Panny Młode 2014 :)

[exist_]

Velika - My będziemy mieć działkę między domem mojej babci a domem moich rodziców, więc między młotem i kowadłem
Ale zawsze ktoś będzie mógł się dziećmi zająć

A Twoja kasa niech na razie leży na lokacie, jak będziesz już całkowicie pewna, to wtedy wydaj pieniądze, bo co nagle to wiesz, po diable

[velika]

No i tak mam farta, że mogę się zastanawiać. Ale nie wiem, gdzie z chłopem wylądujemy, więc na razie kasy nie tykam, chociaż na lokatach jest nieduże oprocentowanie przykre to, że nawet nie możemy przez najbliższych kilka lat planować, gdzie będziemy mieszkać.
A mam na oku takie piękne działki

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez velika

uff to pjona, myślałam, że jestem sama
Inne buty też niszczę, ale w znacznie wolniejszym tempie. A kozaki to masakra, co roku nowe
przyznałam się dziś jednej z babć, że ślub zaplanowany, bo dzwoniłam z życzeniami, a ona zapytała, jak tam mój związek nie mogłam kłamać
drugą zamierzam powiadomić w przyszłym tygodniu, bo jedziemy do niej na urodziny. Chłopa wezmę ze sobą

My się zaręczyliśmy 2 lata temu i wtedy jeszcze żyła moja babcia od strony mamy i bardzo się cieszyła jak jej powiedzieliśmy... w ogóle moi dziadkowie bardzo lubili mojego TŻ-ta i dziadek zawsze się o niego wypytywał i lubił jak z nim do nich przychodziłam... niestety oboje zmarli i jest mi bardzo przykro że nie będą mogli być ze mną w tym dniu... Drugi dziadek też niedawno zmarł i została mi już tylko jedna babcia. Ona też lubi mojego TŻ-ta i często ją razem odwiedzamy ale pamiętam, że jak się zaręczyliśmy to pytała czy to nie za wcześnie i że najpierw szkołę trzeba skończyć i takie tam jak to babcia właściwie to takie właśnie mieliśmy plany, żeby najpierw skończyć studia a potem dopiero planować ślub, a babcia myślała, że jak się zaręczyliśmy to od razu ślub

Napisane przez exist_

Velika no cóż, ja zawsze niszczę fleki, w każdych butach

Mnie i mojemu TŻ babcia dziś powiedziała że da działkę W sumie to się cieszę bo to zawsze jakiś krok do przodu

My mamy mieszkanie po babci w którym chcemy zamieszkać po ślubie. Na razie jest zapisane na moją mamę, ale później ona przepisze je na mnie. Dziadkowie zawsze mówili, że ich mieszkanie będzie kiedyś moje i bardzo dużo dla mnie zrobili... Jak się urodziłam to babcia założyła lokatę w banku i wpłacała na nią razem z dziadkiem pieniądze na moje urodziny co roku. A w moje 18 urodziny dała mi książeczki z banku i powiedziała, że to będzie na posag Także pieniążki na "start" mamy, ale na razie leżą na lokacie i czekają na odpowiedni moment Ogromnie brakuje mi dziadków i prawie co noc płaczę, że ich już ze mną nie ma... tak bardzo bym chciała mieć ich jeszcze przy sobie...

[mala_czarna_21]

Napisane przez kwiatuszek10031989

My się zaręczyliśmy 2 lata temu i wtedy jeszcze żyła moja babcia od strony mamy i bardzo się cieszyła jak jej powiedzieliśmy... w ogóle moi dziadkowie bardzo lubili mojego TŻ-ta i dziadek zawsze się o niego wypytywał i lubił jak z nim do nich przychodziłam... niestety oboje zmarli i jest mi bardzo przykro że nie będą mogli być ze mną w tym dniu... Drugi dziadek też niedawno zmarł i została mi już tylko jedna babcia. Ona też lubi mojego TŻ-ta i często ją razem odwiedzamy ale pamiętam, że jak się zaręczyliśmy to pytała czy to nie za wcześnie i że najpierw szkołę trzeba skończyć i takie tam jak to babcia właściwie to takie właśnie mieliśmy plany, żeby najpierw skończyć studia a potem dopiero planować ślub, a babcia myślała, że jak się zaręczyliśmy to od razu ślub


My mamy mieszkanie po babci w którym chcemy zamieszkać po ślubie. Na razie jest zapisane na moją mamę, ale później ona przepisze je na mnie. Dziadkowie zawsze mówili, że ich mieszkanie będzie kiedyś moje i bardzo dużo dla mnie zrobili... Jak się urodziłam to babcia założyła lokatę w banku i wpłacała na nią razem z dziadkiem pieniądze na moje urodziny co roku. A w moje 18 urodziny dała mi książeczki z banku i powiedziała, że to będzie na posag Także pieniążki na "start" mamy, ale na razie leżą na lokacie i czekają na odpowiedni moment Ogromnie brakuje mi dziadków i prawie co noc płaczę, że ich już ze mną nie ma... tak bardzo bym chciała mieć ich jeszcze przy sobie...

pozazdroscic dziadkow i takiej wiezi.... ja nie mam totalnie zadnego kontaktu z moimi, kompletnie sie mna nie interesuja. Mowie dzien dobry i pytam o zdrowie. Ot cala rozmowa.

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez mala_czarna_21

pozazdroscic dziadkow i takiej wiezi.... ja nie mam totalnie zadnego kontaktu z moimi, kompletnie sie mna nie interesuja. Mowie dzien dobry i pytam o zdrowie. Ot cala rozmowa.

Ja właśnie bardzo byłam z nimi związana. To pewnie dzięki temu, że jak byłam mała to często się dziadkowi mną i moją siostrą opiekowali i pomagali rodzicom nas wychowywać. Gdyby nie oni to moi rodzice nie mogliby pracować jak byłyśmy malutkie... Często u nich nocowałyśmy i zawsze mogłyśmy na nich liczyć. Brakuje mi tego strasznie... Przy babci nawet jak byłam już dorosła to zawsze czułam się jak mała dziewczynka i lubiłam się do niej przytulać i rozmawiać... niezapomniane czasy...

[tasiulek]

Napisane przez exist_

Velika no cóż, ja zawsze niszczę fleki, w każdych butach

Mnie i mojemu TŻ babcia dziś powiedziała że da działkę W sumie to się cieszę bo to zawsze jakiś krok do przodu

Jakiś ? To bardzo duży krok do przodu!!

Napisane przez mala_czarna_21

pozazdroscic dziadkow i takiej wiezi.... ja nie mam totalnie zadnego kontaktu z moimi, kompletnie sie mna nie interesuja. Mowie dzien dobry i pytam o zdrowie. Ot cala rozmowa.

O kurcze...to praktycznie jak z obcymi ludźmi Trochę słaba sytuacja z tak bliską rodziną.


Mój tż ma mieszkanie, ale chcemy mieszkać w nim max rok później pójdzie pod wynajem a my koniecznie domek. Całe życie oboje mieszkaliśmy w blokach, chcemy domek na przedmieściach. Kilka już oglądaliśmy na różnych portalach i te które nam się podobają kosztują 300-450 tyś. Mamy o tyle dobrze, że prace możemy wykonywać z domu, albo pojawiać się o dowolnej godzinie w biurze więc nie ma presji muszę wstać godzinę wcześniej żeby nie utknąć w korku.

[exist_]

Tasiulek - tak jak napisałaś o tym utykaniu w korku. Powiem Ci tak, mieszkam na wsi, pod Krakowem. I jeśli się człowiek uprze to dojedzie w 20 minut na obrzeża Krakowa i to w godzinach szczytu, a do centrum to nie raz udawało się w 35-40 minut, do pracy jak mój TŻ jeździ. Na 7 rano, więc ruch duży, ale o ile nie ma jakiegoś wypadku czy czegoś to się leci, bo jak się wyjedzie już z miasta na wiejskie dróżki to o wiele płynniej to idzie
Nie zamieniłabym mieszkania tutaj na jakiś blok, bo mając 3 piętrowy dom, pewnie udusiłabym się w 2 pokojowym mieszkaniu
Dlatego własny domek to moje marzenie ...

[tasiulek]

Absolutnie masz rację Nie raz jadę z jednego końca Gdańska na drugi ponad godzinę ...

[velika]

Napisane przez kwiatuszek10031989

My się zaręczyliśmy 2 lata temu i wtedy jeszcze żyła moja babcia od strony mamy i bardzo się cieszyła jak jej powiedzieliśmy... w ogóle moi dziadkowie bardzo lubili mojego TŻ-ta i dziadek zawsze się o niego wypytywał i lubił jak z nim do nich przychodziłam... niestety oboje zmarli i jest mi bardzo przykro że nie będą mogli być ze mną w tym dniu... Drugi dziadek też niedawno zmarł i została mi już tylko jedna babcia. Ona też lubi mojego TŻ-ta i często ją razem odwiedzamy ale pamiętam, że jak się zaręczyliśmy to pytała czy to nie za wcześnie i że najpierw szkołę trzeba skończyć i takie tam jak to babcia właściwie to takie właśnie mieliśmy plany, żeby najpierw skończyć studia a potem dopiero planować ślub, a babcia myślała, że jak się zaręczyliśmy to od razu ślub

współczuję bardzo.
Ja też chcę sobie dom pobudować. Nie wiem kiedy i nie wiem gdzie, ale kiedyś pobuduję
U mnie jest o tyle niefajna sytuacja, że nie mam pojęcia, gdzie mnie los rzuci. Taki mam zawód i nie wiem, gdzie będę pracować. Chciałabym zostać w swojej rodzinnej miejscowości, no ale to niestety nie zależy tylko ode mnie
miłego dnia

[xPaulax19]

Niektórzy to chociaż mają dziadków Ja nie mam wcale jednej babci nawet nie znałam bo moja mama miała 8 lat gdy jej mama zmarła rodzice mojego taty zmarli gdy ja miałam 6 lat . A tato mojej mamy kilka lat temu zmarł więc nie mam dziadków

A co do mieszkania to nie wiem czy przypadkiem nie czeka mnie przeprowadzka ponieważ u mnie w miasteczku ciężko z praca a kasa się przydaje i trzeba zbierać na wesele

[tasiulek]

No i nie będzie dzidzi Niby nie planowaliśmy, ale trochę w duchu się cieszyłam

[xPaulax19]

Napisane przez tasiulek

No i nie będzie dzidzi Niby nie planowaliśmy, ale trochę w duchu się cieszyłam

Tak już bywa u mnie też tak było że już myślałam a tu w ostatnim momencie sie okres pojawia

[niulka_1985]

Też miałam 2 takie sytuacje podbramkowe, gdzie okres mi się spóźnił ponad tydzień i już rozmyślałam w jakim kolorze wózek kupować ale te opóźnienia były związane z chorobą, którą przechodziłam.
.... a tak odbiegając - co myślicie o tych kultowych białych pończochach (ew. rajstopach) pod suknią ślubną???? Mnie na samą myśl (tak samo jak o rękawiczkach) normalnie skręca U mnie w rodzinie nie znajduję zrozumienia. Jak im powiedziałam, że nie będzie białych pończoch, białych butów (tylko najprawdopodobniej fioletowe) oraz naszyjnika na szyi to się niezłe piekiełko rozpętało.... ale to mój ślub i mój wizerunek!!!!

[velika]

tasiulek, no tak to bywa. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście zaczęli planować

Napisane przez niulka_1985

Też miałam 2 takie sytuacje podbramkowe, gdzie okres mi się spóźnił ponad tydzień i już rozmyślałam w jakim kolorze wózek kupować ale te opóźnienia były związane z chorobą, którą przechodziłam.
.... a tak odbiegając - co myślicie o tych kultowych białych pończochach (ew. rajstopach) pod suknią ślubną???? Mnie na samą myśl (tak samo jak o rękawiczkach) normalnie skręca U mnie w rodzinie nie znajduję zrozumienia. Jak im powiedziałam, że nie będzie białych pończoch, białych butów (tylko najprawdopodobniej fioletowe) oraz naszyjnika na szyi to się niezłe piekiełko rozpętało.... ale to mój ślub i mój wizerunek!!!!

Mi się w życiu okres raz spóźnił, jak odstawiłam tabletki i zaczęłam się denerwować, bo spóźnienie było bardzo duże, chyba ze 2o dni.
O matko białe pończochy to to się jeszcze nosi? Myślałam, że teraz zakłada się takie normalne
W sumie jeszcze nie myślałam o kolorze butów, ale pewnie będą jakieś jasne, ale nie białe. Teraz jest masa ładnych modeli.

[niulka_1985]

Napisane przez velika

tasiulek, no tak to bywa. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście zaczęli planować


Mi się w życiu okres raz spóźnił, jak odstawiłam tabletki i zaczęłam się denerwować, bo spóźnienie było bardzo duże, chyba ze 2o dni.
O matko białe pończochy to to się jeszcze nosi? Myślałam, że tera zakłada się takie normalne
W sumie jeszcze nie myślałam o kolorze butów, ale pewnie będą jakieś jasne, ale nie białe. Teraz jest masa ładnych modeli.

Na wielu ślubach byłam i każda młoda panna miała białe

[velika]

Napisane przez niulka_1985

Na wielu ślubach byłam i każda młoda panna miała białe

aaa to ja w niewiedzy żyłam Ale usprawiedliwia mnie to, że nie chodzę na śluby, bo nie ma do kogo

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez niulka_1985

Też miałam 2 takie sytuacje podbramkowe, gdzie okres mi się spóźnił ponad tydzień i już rozmyślałam w jakim kolorze wózek kupować ale te opóźnienia były związane z chorobą, którą przechodziłam.
.... a tak odbiegając - co myślicie o tych kultowych białych pończochach (ew. rajstopach) pod suknią ślubną???? Mnie na samą myśl (tak samo jak o rękawiczkach) normalnie skręca U mnie w rodzinie nie znajduję zrozumienia. Jak im powiedziałam, że nie będzie białych pończoch, białych butów (tylko najprawdopodobniej fioletowe) oraz naszyjnika na szyi to się niezłe piekiełko rozpętało.... ale to mój ślub i mój wizerunek!!!!

Moim zdaniem białe rajstopy dla panny młodej to jakieś nieporozumienie... wydawało mi się że takie to noszą już tylko dziewczynki w przedszkolu na przedstawienia jak muszą być ubrane na galowo... Na prawdę ja ostatnio takie nosiłam w przedszkolu...

Napisane przez velika

tasiulek, no tak to bywa. Nic nie stoi na przeszkodzie, żebyście zaczęli planować


Mi się w życiu okres raz spóźnił, jak odstawiłam tabletki i zaczęłam się denerwować, bo spóźnienie było bardzo duże, chyba ze 2o dni.
O matko białe pończochy to to się jeszcze nosi? Myślałam, że teraz zakłada się takie normalne
W sumie jeszcze nie myślałam o kolorze butów, ale pewnie będą jakieś jasne, ale nie białe. Teraz jest masa ładnych modeli.

Co do butów to w moim przypadku na pewno nie będą to świecące lakierki A kolor na pewno jasny, ale też nie wiem czy biały...

Napisane przez niulka_1985

Na wielu ślubach byłam i każda młoda panna miała białe

Ja byłam na kilku i szczerze to nawet nie pamiętam jakie rajtki miała panna młoda ale idę teraz prawdopodobnie w sierpniu więc zwrócę na to uwagę co nie zmienia faktu, że ja takich na pewno nie włożę

[tasiulek]

Napisane przez niulka_1985

Też miałam 2 takie sytuacje podbramkowe, gdzie okres mi się spóźnił ponad tydzień i już rozmyślałam w jakim kolorze wózek kupować ale te opóźnienia były związane z chorobą, którą przechodziłam.
.... a tak odbiegając - co myślicie o tych kultowych białych pończochach (ew. rajstopach) pod suknią ślubną???? Mnie na samą myśl (tak samo jak o rękawiczkach) normalnie skręca U mnie w rodzinie nie znajduję zrozumienia. Jak im powiedziałam, że nie będzie białych pończoch, białych butów (tylko najprawdopodobniej fioletowe) oraz naszyjnika na szyi to się niezłe piekiełko rozpętało.... ale to mój ślub i mój wizerunek!!!!

O błagam nie!!! Z Fioletowymi butami super! Fajnie wychodzi to na zdjęciach jak jeszcze pan młody ma np krawat w takim odcieniu i może coś w bukiecie. No i to praktycznie bo takie buty na pewno ubierze się jeszcze nie raz, a białe...cóż

[exist_]

W białych rajstopach noga wygląda jakoś tak... trupio i przerażająco.

Ale powiem Wam że ostatnio byłam na weselu młodych, nowoczesnych ludzi, to PM miała białe rajstopy i rękawiczki do tego za łokcie...
To już białe rajstopy jeszcze ścierpię, ale nie rękawiczki!
Ale kicz jakiś musi być.
Mnie się bardzo podobają buty w kolorze dobranym do bukietu PM i wtedy wiadomo, że nie są na jeden raz - bo białe - gdzie można później ubrać?

Z wiadomości dzisiejszych, rodzice powiedzieli że dają mi całe poddasze, więc mam właściwie 3 pokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką O powierzchni jakiś 100-120 m2.

[velika]

Napisane przez exist_

Z wiadomości dzisiejszych, rodzice powiedzieli że dają mi całe poddasze, więc mam właściwie 3 pokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką O powierzchni jakiś 100-120 m2.

super wiadomość A przyszły mąż co na to? Widzi mu się mieszkanie z twoimi rodzicami ?

[exist_]

Velika - TŻ uwielbia moich rodziców z wzajemnością, więc dla niego to żaden kłopot, zwłaszcza, że mielibyśmy osobne wejście plus osobne liczniki - jeśli byśmy chcieli.
Nam to osobiście nie przeszkadza, przecież wiadomo, gdzieś trzeba mieszkać
U TŻ nie bardzo, bo on ma kiepską sytuację w domu i ja się tam średnio swobodnie czuje, jeszcze się nie lubimy z jego siostrą

[velika]

No jeśli tak, to super Fajnie macie.
Ja dzisiaj sobie patrzyłam na ceny mieszkań grrr. To chore, żeby dwa pokoje 50 m2 tyle kosztowały No ale gdzieś mieszkać będzie trzeba. Nie znoszę bloków, tego braku prywatności. Nawet krzyknąć nie można, bo od razu wszyscy wiedzą. Ale co zrobić.

[exist_]

Velika - mój ojciec chrzestny mieszka z żoną i 3 letnim synem w jednopokojowym mieszkaniu...
Chyba bym się udusiła.
A mają możliwość mieszkać w rodzinnym domu dziadków, ale jakieś 45 minut drogi od miasta i nie chcą, bo daleko.

[larys__a]

Witam jestem zmeczona strasznie ale musiałam zajrzeć no gdzie ja bez Was...

Napisane przez kwiatuszek10031989

Ja może nie jestem uzależniona od kupowania pierdółek, ale za to często zdarza mi się kupować coś wartościowego co zepsułam Dzisiaj na przykład przy suszeniu włosów spadła mi suszarka i coś popękało w środku... a to była suszarka mojej mamy, którą kupiła u swojego fryzjera, czyli taka profesjonalna jak mają w salonach... no i przez wyrzuty sumienia musiałam kupić jej jakąś bardzo dobrą w ramach rekompensaty... Kupiłam rowente za 140 zł... A jakiś miesiąc temu przez przypadek spadł mi mamy podkład (Revlon ) i też musiałam odkupić, chociaż mama mówiła, że nic się nie stało i że nie muszę odkupować... chyba jakiś pech mnie prześladuje... i jak tu oszczędzać?...

kwiatuszek mogę poradzić tyle że najlepiej zaopatrzyć sie w swoje rzeczy(kosmetyki, suszarki itp.) u mnie sytuacja byla podobna tylko z tym ze siostra mi podbierała dosłownie wszystko- ztłukła euphorie, cienie rozbiła a potem jęczała że musi odkupić i że to tyle kosztuje ale to że używa cieni które sa materiałem nie odnawialnym i kosztowały 4 dyszki to tego już nie widziała. No i zaopatrzyła sie w własne i od mojego z daleka.

Napisane przez kwiatuszek10031989

My się zaręczyliśmy 2 lata temu i wtedy jeszcze żyła moja babcia od strony mamy i bardzo się cieszyła jak jej powiedzieliśmy... w ogóle moi dziadkowie bardzo lubili mojego TŻ-ta i dziadek zawsze się o niego wypytywał i lubił jak z nim do nich przychodziłam... niestety oboje zmarli i jest mi bardzo przykro że nie będą mogli być ze mną w tym dniu... Drugi dziadek też niedawno zmarł i została mi już tylko jedna babcia. Ona też lubi mojego TŻ-ta i często ją razem odwiedzamy ale pamiętam, że jak się zaręczyliśmy to pytała czy to nie za wcześnie i że najpierw szkołę trzeba skończyć i takie tam jak to babcia właściwie to takie właśnie mieliśmy plany, żeby najpierw skończyć studia a potem dopiero planować ślub, a babcia myślała, że jak się zaręczyliśmy to od razu ślub


My mamy mieszkanie po babci w którym chcemy zamieszkać po ślubie. Na razie jest zapisane na moją mamę, ale później ona przepisze je na mnie. Dziadkowie zawsze mówili, że ich mieszkanie będzie kiedyś moje i bardzo dużo dla mnie zrobili... Jak się urodziłam to babcia założyła lokatę w banku i wpłacała na nią razem z dziadkiem pieniądze na moje urodziny co roku. A w moje 18 urodziny dała mi książeczki z banku i powiedziała, że to będzie na posag Także pieniążki na "start" mamy, ale na razie leżą na lokacie i czekają na odpowiedni moment Ogromnie brakuje mi dziadków i prawie co noc płaczę, że ich już ze mną nie ma... tak bardzo bym chciała mieć ich jeszcze przy sobie...

Zazdroszcze! Mi zostały jeszcze dwie babcie z czwgo jedna jest chora na starość już skleroza to wiadomo jak to z takim człowiekiem a druga babcia ma inne swoje ukochane wnuczusie a mnie traktuje jak powietrze. Od kad kupiłam sobie samochód nie daje mi nic na urodziny bo twierdzi że mi sie powodzi i woli dać innej wnuczce. Trudno moze dlatego ze nie mieszkam z nia a tamta tak.. no cos w tym bedzie.

Napisane przez niulka_1985

Też miałam 2 takie sytuacje podbramkowe, gdzie okres mi się spóźnił ponad tydzień i już rozmyślałam w jakim kolorze wózek kupować ale te opóźnienia były związane z chorobą, którą przechodziłam.
.... a tak odbiegając - co myślicie o tych kultowych białych pończochach (ew. rajstopach) pod suknią ślubną???? Mnie na samą myśl (tak samo jak o rękawiczkach) normalnie skręca U mnie w rodzinie nie znajduję zrozumienia. Jak im powiedziałam, że nie będzie białych pończoch, białych butów (tylko najprawdopodobniej fioletowe) oraz naszyjnika na szyi to się niezłe piekiełko rozpętało.... ale to mój ślub i mój wizerunek!!!!

Ja tam nie zwracam uwagi na buty PM ładne chce mieć a jaki jeszcze kolor to w sumie nie wiem.. ale z kolorowych to raczej nie bo już moja czupryna jest ostro na pigmentowana i cos czuje ze by sie tecza zrobiła

Napisane przez velika

No jeśli tak, to super Fajnie macie.
Ja dzisiaj sobie patrzyłam na ceny mieszkań grrr. To chore, żeby dwa pokoje 50 m2 tyle kosztowały No ale gdzieś mieszkać będzie trzeba. Nie znoszę bloków, tego braku prywatności. Nawet krzyknąć nie można, bo od razu wszyscy wiedzą. Ale co zrobić.

Nie wyobrażam sobie takiego życia, mieszkam w swoim domu i tu zamieszkamy z tz i moimi rodzicami oczywiście osobno na pietrze
Przecież ja w lato to musze w pidżamie polatać kolo domu i jak na vivie leci cos fajnego do spiewac na caly dom innej opcji ni ma

[mala_czarna_21]

Napisane przez exist_

W białych rajstopach noga wygląda jakoś tak... trupio i przerażająco.

Ale powiem Wam że ostatnio byłam na weselu młodych, nowoczesnych ludzi, to PM miała białe rajstopy i rękawiczki do tego za łokcie...
To już białe rajstopy jeszcze ścierpię, ale nie rękawiczki!
Ale kicz jakiś musi być.
Mnie się bardzo podobają buty w kolorze dobranym do bukietu PM i wtedy wiadomo, że nie są na jeden raz - bo białe - gdzie można później ubrać?
.

białe buty - spoko, nie mam nic przeciwko ale samam chce chyba zielone
ALE PARALIZUJA MNIE DWIE RZECZY: DIADEM I REKAWICZKI

[kwiatuszek10031989]

Napisane przez exist_

W białych rajstopach noga wygląda jakoś tak... trupio i przerażająco.

Ale powiem Wam że ostatnio byłam na weselu młodych, nowoczesnych ludzi, to PM miała białe rajstopy i rękawiczki do tego za łokcie...
To już białe rajstopy jeszcze ścierpię, ale nie rękawiczki!
Ale kicz jakiś musi być.
Mnie się bardzo podobają buty w kolorze dobranym do bukietu PM i wtedy wiadomo, że nie są na jeden raz - bo białe - gdzie można później ubrać?

Z wiadomości dzisiejszych, rodzice powiedzieli że dają mi całe poddasze, więc mam właściwie 3 pokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką O powierzchni jakiś 100-120 m2.

Super wiadomość Tylko ja np. nie chciałabym mieszkać z rodzicami TŻ-ta bo to byłoby chyba krępujące...ale jak macie osobną kuchnię i łazienkę to może być fajnie

Napisane przez exist_

Velika - TŻ uwielbia moich rodziców z wzajemnością, więc dla niego to żaden kłopot, zwłaszcza, że mielibyśmy osobne wejście plus osobne liczniki - jeśli byśmy chcieli.
Nam to osobiście nie przeszkadza, przecież wiadomo, gdzieś trzeba mieszkać
U TŻ nie bardzo, bo on ma kiepską sytuację w domu i ja się tam średnio swobodnie czuje, jeszcze się nie lubimy z jego siostrą

Mój TŻ mieszka z rodzicami w domu dwupiętrowym i kiedyś jak tak szczerze rozmawialiśmy z jego rodzicami przy kolacji to mama TŻ przyznała, że też by czuła się skrępowana gdybyśmy po ślubie u nich zamieszkali... Zdecydowanie wolę mieszkanie w bloku niż mieszkanie z rodzicami za ścianą Przynajmniej jak sobie nieraz pokrzyczę to będą o tym wiedzieć tylko sąsiedzi, a nie teściowa z teściem i w drugą stronę działa to tak samo... nie chciałabym zastać teściów w krępującej sytuacji

Napisane przez larys__a

Witam jestem zmeczona strasznie ale musiałam zajrzeć no gdzie ja bez Was...



kwiatuszek mogę poradzić tyle że najlepiej zaopatrzyć sie w swoje rzeczy(kosmetyki, suszarki itp.) u mnie sytuacja byla podobna tylko z tym ze siostra mi podbierała dosłownie wszystko- ztłukła euphorie, cienie rozbiła a potem jęczała że musi odkupić i że to tyle kosztuje ale to że używa cieni które sa materiałem nie odnawialnym i kosztowały 4 dyszki to tego już nie widziała. No i zaopatrzyła sie w własne i od mojego z daleka.



Zazdroszcze! Mi zostały jeszcze dwie babcie z czwgo jedna jest chora na starość już skleroza to wiadomo jak to z takim człowiekiem a druga babcia ma inne swoje ukochane wnuczusie a mnie traktuje jak powietrze. Od kad kupiłam sobie samochód nie daje mi nic na urodziny bo twierdzi że mi sie powodzi i woli dać innej wnuczce. Trudno moze dlatego ze nie mieszkam z nia a tamta tak.. no cos w tym bedzie.



Ja tam nie zwracam uwagi na buty PM ładne chce mieć a jaki jeszcze kolor to w sumie nie wiem.. ale z kolorowych to raczej nie bo już moja czupryna jest ostro na pigmentowana i cos czuje ze by sie tecza zrobiła


Nie wyobrażam sobie takiego życia, mieszkam w swoim domu i tu zamieszkamy z tz i moimi rodzicami oczywiście osobno na pietrze
Przecież ja w lato to musze w pidżamie polatać kolo domu i jak na vivie leci cos fajnego do spiewac na caly dom innej opcji ni ma

Ale właśnie ja mam swoją suszarkę, ale nie wożę jej do domu rodzinnego co tydzień tylko zostawiam w mieszkaniu studenckim bo i tak już mam dosyć tobołów do dźwigania, a w domu korzystam z suszarki mamy, którą zawsze się wymieniałyśmy. Co do kosmetyków to też mam swoje, ale wtedy jak stłukłam ten podkład mamy to on po prostu stał w łazience na półce i przez przypadek go zrzuciłam :/ Nie korzystam z kosmetyków mamy, bo mamy zupełnie inne cery i jej kosmetyki nie są dla mnie odpowiednie... w przeciwnym razie byśmy się pewnie wymieniały kosmetykami, bo mamy fajne relacje

Napisane przez mala_czarna_21

białe buty - spoko, nie mam nic przeciwko ale samam chce chyba zielone
ALE PARALIZUJA MNIE DWIE RZECZY: DIADEM I REKAWICZKI

Dla mnie to też są dwa najbardziej kiczowate ślubne gadżety

[niulka_1985]

U mnie diadem (podobnie jak białe pończochy i rękawiczki) ODPADA!!!!
Naszym przewodnim kolorem będzie fiolet - już to uzgodniliśmy z TŻ. Na początku chciałam pomarańcz, ale on się nie zgodził, bo nie lubi tego koloru. Będę miała fioletowe butki, bukiet i może kwiatek we włosach (muszę przemyśleć tę kwestię ). TŻ będzie miał fioletowy krawat. Oprócz strojów z elememtami fioletu będą też zaproszenia, dekoracja sali, kościoła i samochodu, tort. Tylko od razu mówię - nie będzie to w 100 % fioletowe, tylko z akcentem fioletowym

[niulka_1985]

Upatrzyłam sobie fajną biżuterię (tu fioletu nie będzie )

[niulka_1985]

Jeszcze trochę fioletu

[mala_czarna_21]

bardzo ładne te fioletowe akcenty tylko dla mnie jest to teraz strasznie popularne, co druga PMka ma kolor przewodni albo fiolet albo fuksja....
ale plus taki ze nie bedziesz miala problemu ze znalezieniem dodatkow bo ich duzo wszedzei

ja myslalam o jasnej zieleni... ale to tylko na razie rozmyslania