|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#2761 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Wiadomości: 275
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Ja ... nie. Ale jak znam Ciebie to już posprzątane. Szkoda, że tam nie mają allegro. Siostra nie musiałaby jechać po ten młynek. |
|
|
|
#2762 | ||
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Cytat:
Cytat:
__________________
"Misje dotyczą wszystkich chrześcijan" Redemptoris Missio JPII Mój blog: www.tereska-misje.blog.onet.pl |
||
|
|
|
#2763 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Jola a na wysyłke tych ziemniaczkow masz ?
Rzeczywiscie młyn miał byc zarezerwowany, ale różnie to bywa dlatego chyba siostra tak się śpieszyła. Ciekawe czy juz ma go na aucie ?edit: ma nie tylko na aucie ![]() dostała zdjęcie popatrzcie ![]() jaka wspaniała wiadomość ![]() Szczesc Boze! Pani Agnieszko wysylajac teraz pare zdjec zalacze tez troszke informacji o Lucci Makka nr.142. Prosze wszystkich uspokoic bo wiem ze jedni maja troszke informacji o dziecku inni wcale-pracujemy nad tym.I moi pracownicy i moja dokumentacja i Wasza bedzie miec te same informacje-wszystko wysle poczta juz w przyszlym tygodniu chyba po 50 kartek w kopercie-robimy to na wzor Caritas Praga -ich dokumentacji. A teraz wazna informacja - MLYN DO ROBIENIA MASLA ORZECHOWEGO Z ORZESZKOW ZIEMNYCH JEST JUZ W MPANSHYI oto zdjecia,jest jednofazowy,1,5 KW-tak ze uciagnie go nawet maly generator.Oprocz masla moze robic orzeszki na proszek ,ktory tu uzywa sie do porridgu lub warzyw.
__________________
Edytowane przez _MAMA_ Czas edycji: 2007-12-27 o 13:07 |
|
|
|
#2764 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Cześć kochani
![]() Wszyscy macie swoje dzieciątka To może chcielibyście potestować takie coś http://www.nivea.pl/highlights/local...aglos_ekspert/?Znaczy się przesłać siostrze do szpitala Siostro sprzęt do orzeszków jak talala teraz tylko czekać na zbiory i będzie pełno masła PS jakby ktoś się zastanawiał jak rozkręcić interes to możecie śmiało brać przykład z naszej Siostry
Edytowane przez suzi82 Czas edycji: 2007-12-27 o 13:46 |
|
|
|
#2765 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 15
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
A czy ktos wie moze jak wyjechac na taka misje? jak mozna sie zakwalifikowac na takie cos i pomoc... ale tam? slyszalam nawet o Ani Musze z M jak Milosc
ktora wyjechala do afganistanu czy gdzies... a ja chcialabym wyjechac do afryki...moze do zambii. prosze o pomoc. pozdrawiam
|
|
|
|
#2766 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 15
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Myslicie ze mzona wyslac kisielki i budynie? np czy jakies vibovity zeby paczuszka wyszla niedroga bo niestety narazie mnie nei stac na jakas wielka pomoc. bno cholera z cena paczki jest najgorzej chyba?! ale taka cienka paczke jakby wyslac inaprawde nawpychac tam roznych kisielkow itd, czy to dobry pomysl?
|
|
|
|
#2767 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Wiadomości: 275
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
gosiak jest w trakcie załatwiania wyjazdu. Poczytaj jej wpisy lub się z nią skontaktuj. Ona chyba ma najlepsze wiadomości.
Można wysyłać te rzeczy. Najtaniej jako list do 350 g. Jako paczka droższy. Priorytet idzie do tygodnia, ekonomiczny dłużej. Cennik i waga produktów w podpisie u New Rock. Adresy i podpowiedzi w zakładkach na stronie głównej. Tam też w FAQ wiele odpowiedzi. |
|
|
|
#2768 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiadomości: 198
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Jaka wspaniała wiadomość.
MŁYN DO ROBIENIA MASŁA KUPIONY Nasza SIOSTRA to bardzo zaradna Osoba Pomyślała i od razu wykonała |
|
|
|
#2769 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
to prawda że siostra jest zaradna, ale ja właśnie po północy myślałam że lezę sobie w łóżku a siostra po dniu ciężiej pracy w upale (w Zambii środek lata) musi wsiaść do auta, przejechać górzysty teren, później jest szosa - ale to jednak 200 km w 1 stronę
myślę że jakieś 3-4 godziny jazdyszybko zrobic zakupy pewnie odebrać pocztę itp. i w upale (wątpie czy auto ma klimatyzację) po nieprzespanej nocy wrócić, zrobic zdjęcie i jeszcze odpisać na moje i pewnie innych e-maile. Wiele osób do nas się przyłączyło bo jest częsty i namacalny niemal kontakt z misją nie wspominając o zaufaniu jakie budzi s.Józefa swoim postępowaniem, ale taka sytuacja jest okupiona wiloma wyrzeczeniami .... wszystkich osób biorących w tym udział. NAgroda jest oczywiście niewspółmierna, bo świadomość że dzięki temu jakieś dzieci są nakarmione , uśmiechają się bo ktoś przesłał im prezent z Polski. Ta nagroda wynagradza wszystkie trudy ![]() Z pewnością to wszystko tak się układa bo wiele ludzi modli się o to wspaniałe dzieło i wspiera finansowo oczywiście ... Pamietajmy nadal w modlitwach o s.Józefie i wszystkich zaangażowanych w jakikolwiek sposób w to piękne dzieło. Ja jestem młoda jeszcze ale tak sobie myślę w tym światecznym nastroju, że pozostanie po nas ślad w dalekiej Zambii w postaci ludzi, którzy być moze dzięki naszej pomocy będą mieli lepsze życie. No i wspaniała Arka ![]() dobra kończe te wywody ![]() edit: no to młynek juz jest, będzie mielił te orzeszki, siostra doda cukier waniliowy i cukier puder, druga wersja z kakao. Ponawiam prośbę o zrobienie naklejek na słoiki z tymi smakołykami po angielsku ... jak mówiłam ja postaram sie zająć wydrukiem i wysyłką do zambii, ale muszę mieć ten projekt :/
__________________
Edytowane przez _MAMA_ Czas edycji: 2007-12-28 o 12:16 |
|
|
|
#2770 |
|
Raczkowanie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
witam poświątecznie
Ale super , że młyn już kupiony Siostra to faktycznie ma głowę , że ho ho ![]() Gosiakk , pamiętam , że pytałas ostatnio o muzyke afrykańską. Ostatnio mój Luby podesłał mi linka fajnego dzie sporo tej muzyki - zarówno teledysków jak i wersji bezteledyskowcy . Podaje linka , może ktos znajdzie cos dla siebie : www.afrovibe.com ![]() Pozdrawiam i życze miłego dnia
__________________
" Ciało odchodzi, serce nie ma nóg... " ( Lud Tsonga ) " Jeżeli marzy tylko jeden człowiek Pozostanie to tylko marzeniem Jeżeli będziemy marzyć wszyscy razem Będzie to już początek nowej rzeczywistości... " : ) |
|
|
|
#2771 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 993
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Witam wszystkich piątkowo,choć mam wrażenie,że dziś wtorek
![]() Dziękuję wszystkim sponsorom ziemniaczanym Ziemniaczki dziś zamówione, Zainteresował sie tym co robimy,zaprosiłam go na naszą stronkę Dobrych ludzi nie brak na tym świecie A z tymi naklejkami to można siostrze przesłać mail z projektem,a siostra jak ma drukarkę to sobie wydrukuje na papierze naklejce i chyba nie trzeba tego paczka przesyłać? |
|
|
|
#2772 | |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 546
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Cytat:
PS. Może to już trochę nudne, ale nadal proszę Elinkę o kontakt i określenie się czy jedziecie czy nie... w sumie to chyba nie chciałabym się dowiedzieć przed samym wyjazdem, że jednak lecę/jadę (niepotrzebne skreślić) sama, bo w większym gronie to jednak zawsze raźniej, no i bezpieczniej, przynajmniej w czasie podróży...
|
|
|
|
|
#2773 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 25
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Witam Wszystkich cieplutkow ten zimny wieczór i wklejam kolejny dłuuuugi odcinek o Zambii. Jak juz będziecie mieli dość to napiszcie.
Pozdrawiam Mzungu Pierwszy dzień na Czarnym ( a właściwie) Czerwonym Lądzie minął. To niesamowite, jeszcze tak niedawno tylko marzyłam o tym. Dziś jestem niemalże w samym Sercu Afryki, po drugiej stronie równika. Ponownie wspominam cały miniony dzień… Na lotnisku w Lusace okazało się że moja „twarda waluta” którą kupiłem w Polsce jest tu uznawana za „starą” i nie mogę kupić wizy. Postać na banknocie ($) jest zbyt mała ( w obelisku) i te dolary tu nie działają – tak mi powiedział człowiek sprzedający wizy. (Później niestety potwierdziły to Siostry Zakonne). Ostatecznie miałem jeszcze inny banknot i wizę kupiłem. Odebrałem walizki ( były!!!, ponoć bywa z tym różnie) i co dalej… Na lotnisku tłum ludzi, głównie czarni, nie ma żadnych taksówek, zresztą adres do Chilangii mam „bardzo ogólny” – Hospicjum prowadzone przez Boromeuszki. Powoli przeciskam się z ogromna walizą przez tłum ludzi i widzę trzy białe dziewczyny w wieku około 20 lat, które rozglądają się do okoła jak by na kogoś czekały. Podchodzę bliżej….co za szczęście jedna z niech ma kartonik z napisem dr Janota. Zaczyna się nieźle myślę, Afryka, trzy młode, ładne dziewczyny i raczej nie zakonnice ( choć nigdy nic nie wiadomo ). Podszedłem i grzecznie się przedstawiłem. Były bardzo zaskoczone, spodziewały się kogoś starszego, nawet miały już swój typ wśród pasażerów ( pan w wieku około 50 lat lekko łysiejący z czarna brodą). Cóż rozczarowałem ich troszkę ( czy miło wolałem nie pytać). Jak się okazało dwie z tych dziewczyn przyjechały z USA. W Lusace były już 6 miesięcy, a docelowo maja być rok. Po powrocie do USA maja podjąć studia medyczne, a na razie pracują tu jako wolontariuszki. Trzecia dziewczyna - ta która najbardziej się uśmiechała ( a miała śliczny uśmiech) okazała się Polką, studentką medycyny z pięknej miejscowości Kasina Wielka ( pisząc o niej nie mogłem pominąć tej miejscowości). Jak się później okazało, również dla niej Chilanga była tylko przystankiem w drodze do Mpanshy. Jedna z Amerykanek prowadziła ambulans którym jechaliśmy do Chilangii. Jechała z dużą fantazją, szczególnie że ruch tu jest lewostronny. Ale mi to nie przeszkadzało, siedziałem jak zaczarowany, patrzyłem przez okno. To była moja Afryka. Na ulicach pełno ludzi, kobiety niosące na głowach przeróżne tobołki, zapach powietrza, słońce….tego się nie da opisać. Chilanga jest dzielnicą, częścią Lusaki. Siostry Boromeuszki prowadzą tu Hospicjum, a na jego czele stała Siostra Leonia. Młoda, bardzo energiczna i pełna zapału zakonnica. Właśnie ona powitała mnie pierwszy na Czarnym Lądzie obiadem. Obiad przygotowany był przez czarną gosposię Sióstr. Zaserwowano: ziemniaki, makaron, fasolkę, jakieś mielone mięso, gotowaną kukurydzę z groszkiem , gotowaną kapustę i…to wszystko razem. A na deser dżem z mango i budyń. Wszystko było naprawdę pyszne. Później zostałem zakwaterowany ( w iście VIP-owskim apartamencie ). W pokoiku miałem prysznic, WC, szafkę, biurko, krzesło i okno….ale bez szyby ( była tylko siatka przeciw komarom). Zostawiłem walizki i poszedłem z Siostrą obejrzeć Hospicjum. Wspaniałą większości pacjentów stanowili chorzy na AIDS. Oddział miło mnie zaskoczył. Wszędzie był bardzo czyściutko, korytarze, sale wyłożone były płytkami, pokoje były kilku osobowe. Umierający pacjenci byli oddzieleni od zdrowszych parawanami, na każdej Sali przy suficie lub na szafce był telewizor. Tylko bardzo dobry menadżer mógł stworzyć coś takiego w Afryce, mając tak niskie dotacje – coś niesamowitego. Zbadałem kilka osób powiedziałem jakie mam sugestie co do zmiany leczenia, założyłem wenflon. Wszyscy pacjenci byli bardzo mili i życzliwi. Chwilami miałem wrażenie jak by oczekiwali ode mnie jakiegoś cudu, pytali czy przywiozłem lekarstwo na AIDS… Po południu Siostra zawiozła nas ( mnie i dziewczynę z Polski) do slumsów. Jest to miejsce gdzie „normalnie „ lepiej się nie zapuszczać, ale s. Leonia była powszechnie znaną i kochaną przez wszystkich osobą. Slumsy tworzyły swoiste miasteczko. Miasteczko bardzo nieuporządkowane, bez wytyczonych ulic, placów. Domki sklecone z błota, kawałków blachy, jakiś rur, azbestowych płyt sprawiały wrażenie ogólnego chaosu. Poszczególne budowle przylegały do siebie blisko jakby jedna druga podpierały, chyląc się jednocześnie ku upadkowi. Wąskie ścieżki wydeptane w czerwonej Afrykańskiej ziemi gubiły się gdzieś daleko między chatkami. Było późne popołudnie, promienie słońca nadawały ziemi i domom magiczny czerwono – złocisty kolor. Również powietrze było tu inne, bardziej kwaśne, słodko –kwaśne tak charakterystyczne dla biedy, ludzkiego skupiska. W slumsach powitała nas grupa młodzieży ( większość mieszkańców to młodzież i dzieci, starsi umierają, zresztą kto tu doczeka starości….). Młodzi pięknie grali na bębnach i śpiewali, pomimo biedy byli bardzo uśmiechnięci i otwarci. Po chwili obstąpiły nas dzieci. Począwszy od najmniejszych maluszków które nieudolnie raczkowały za tłumem, a skończywszy na „młodszej młodzieży”. Wszystkie domagały się aby zrobić im zdjęcie. Ich ufność, entuzjazm i bezpośredniość były obezwładniające. Choć mam się za „twardziela” ), miałem łzy w oczach.Zostaliśmy zaproszeni do jednego z mieszkań. Gospodyni bardzo ubolewała że nie ma nas czym poczęstować. Poprosiła żebyśmy usiedli i chwile rozmawialiśmy. Na mieszkanie składała się jedna izba. Podłogę stanowiła ubita ziemia. W rogu izby leżały rozłożone tekturowe pudełka – to ich sypialnia. Oprócz tego stał niski poobijany stolik, jakaś miska, sklecone z jakiś odpadków taborety ( na których nas posadzono). Kilka koralików zawieszonych w otworze imitującym okno dopełniało wystroju. W żadnym z domków nie było prądy ani wody. W innej izbie zobaczyłem zamocowana przy suficie jarzeniówkę ( była przykręcona drutem). Zapytałem czy maja prąd, właściciel tylko się uśmiechnął i powiedział że jarzeniówkę znalazł w koszu na śmieci ale powiesił ją „tak dla lepszego samopoczucia”. Przed chatkami siedziały kobiety a wokół nich zbierały się dzieci. Na „werandach” bardziej zamożnych domostw stały małe metalowe kubły, puszki po farbie w których palił się ogień. Najmłodsi stali wokół tych prowizorycznych piecyków i grzali bose stópki, dłonie. Dzieci poubierane były w strzępy odzieży. Jakieś za krótkie spodenki, połatane koszulki. Większość była bosa, choć niektórzy mięli pozakładane na stopy stare spłaszczone plastikowe butelki powiązane sznurkami. Na prośbę siostry zbadałem 13 letniego chłopca bez prawego oka. Z twarzy zionął pusty oczodół drążący poprzez zatokę szczękową, podniebienie twarde aż do jamy ustnej. Chłopiec taki się urodził. Jednak nawracające infekcje stopniowo pogarszały jego stan. Tu w Afryce nie ma dla niego ratunku, nikt nie wykona operacji plastycznej. Chłopiec mimo widocznego kalectwa uśmiecha się, nosowym głosem wypowiada pozdrowienia. A inne dzieci jakby nie widziały że ich kolega jest „trochę inny”. Pomimo oszpeconej twarzy jest lubianym towarzyszem zabaw. Taka czy inna choroba, śmierć …tutaj to nic nadzwyczajnego, tutaj tak się żyje. Trochę dalej pomiędzy domkami widać jakiś placyk porośnięty drzewami. W cieniu palmy, siedzi kolejna grupa młodzieży i śpiewa. Tej radości, radości życia powinniśmy się od nich uczyć, my zblazowani i wiecznie niezadowoleni Europejczycy. Zapada noc - tutaj trwa to tylko chwilę, prawie tak jak gdyby ktoś przekręcił wyłącznik. Widno – ciemno. Po powrocie do hospicjum wysłałem kilka maili ( a tak jest tam internet). Na kolacje przyjechał zaproszony Salezjanin, opowiadał trochę o Afryce swej pracy. I czas iść spać jeszcze tylko prysznic i leżę w łóżeczku. I choć jestem zmęczony aż boję się zasnąć. Może rano się obudzę i okaże się że to tylko sen, że nadal jestem w Warszawie. Z drugiej strony będąc w Afryce szkoda spać… Zmęczenie jednak bierze górę. A dla tych którzy wytrwali do końca przepis na masło orzechowe. Kilka postów wcześniej czytałem coś o maśle i tak mi się przypomniało. Trzeba wyłuskać orzeszki ziemne, również ze „skórki” tej brązowej. Wziąć 3 szklanki orzechów wsypać do „dobrego” ( mocnego) miksera, malalaksera – czegoś co je dobrze, dokładnie i bardzo drobno posieka na miazgę. Później trzeba dodać około trzy duże łyżki oleju roślinnego i jeszcze raz wszystko zmiksować. I tak oto mamy „ekologiczne” własnej produkcji masło orzechowe. Jest naprawdę bardzo dobre – osobiście robiłem je kilka razy. Pozdrawiam serdecznie Mzungu
__________________
Mzungu |
|
|
|
#2774 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Bertrand jednym tchem wszystko przeczytałam
![]() łacznie z przepisem na masło - obiecuje wypróbować, tye że melaksera nie mam ale sie nie poddam, mam maszynke do miesa i nie zawaham się jej uzyć ![]() Jola tusze okropnie drogie w Zamii a kolorowe to już wogóle
__________________
|
|
|
|
#2775 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiadomości: 115
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Noooo wreszcie Mzungu. Doczekać się nie mogłem
Opowieść wypasik (masakryczna w pozytywnym znaczeniu tego słowa , ale warto było
__________________
zdjęcia ze spotkania rodziców adopcyjnych |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#2776 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiadomości: 198
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Jola dzięki, bardzo miła niespodzianka ciesze się,że o nas pamiętasz.
Pozdrawiam i życze miłego wieczoru. |
|
|
|
#2777 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
siostra po raz kolejny mnie zaskoczyła
czytajcie : Szczesc Boze! Kochana Pani Agnieszko zanim odpowiem na te pytania -pare zdan o dniu dzisiejszym Swieto Swietych Mlodziankow-BYLO SWIATECZNE PARTY! Od rana lalo nie z tej ziemi ale o godz okolo 10 tej przestalo wiec wszystko nam sie opoznilo ale zmiescilismy wszystko co bylo zaplanowane:zabawy tance,konkursy,nagrody,sk ecze,ciacha,budyn,napoje, lizaki,cukierki,potezny obiad bo bylo miesko do wyboru:kaczka ,kielbaski,kurczak /najwiekszym powodzeniem cieszyly sie kielbaski,byla tez Nshima,fasolka,kapusta po afrykansku,na koncu WATA CUKROWA.Super!Dzieci wszystkich bylo tylko 120 a to ze wzgledu na te ulewy niektore wioski odciete od swiata.Jedzonka jeszcze zostalo tak ze dzieci mogly sobie zabrac do domu.Bylo ogromnie duzo radosci .DZIEKUJEMY.Zdjecia jak tylko przesuniemy z aparatu na komputer bede przesylac.Co do naklejek to juz opracowuje i przez weekend przesle tresc-prosze jeszcze troche poczekac. Dzisiaj /bo wczoraj naszemu elektrykowi nie wyszlo/ maszyna zostala podlaczona do pradu i pierwsza proba zrobienia masla sie udala.smakowo:pyszne! Dobranoc! S.Jozefa z numerami mozna sobie swobodnie do 300 leciec-w styczniu wpiszemy tam 30 dzieci z zespolu Arki Noego z Chimsanii-prosze Rodzicow uprzedzic ze "porody" sie opoznia gdzies pod koniec stycznia! Jesli chodzi o rozliczenia to bede niektore juz z tad posylac bezposrednio do niektorych Rodzicow razem z kopia swiadectwa-oczywiscie wiekszosc przesle poczta do Pani razem z kopia swiadectwa szkolnego. ale sie rozpisalam dzisiaj....chce jeszcze dopisac ze wczoraj w swieto sw.Jana byla u nas odprawiona Msza sw. za Wszystkich wspanialych Ludzi,ktorzy pomagaja naszym Dzieciom.Odprawial nasz ks.Proboszcz Leszek Klos. Przyszlo tez jeszcze pare przesylek-w czasie weekendu wypisze sobie do kogo przyszly i dam Wam znac. Dla ciekawosci: Paczka z Jastrzebia dla Alicka byla wyslana w kwietniu- no i dotarla pod koniec grudnia - jednak dotarla, DZIEKUJEMY! teraz juz naprawde DOBRANOC! i nic siostra nie pisnęła nawet ze organizuje takie party
__________________
|
|
|
|
#2778 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
no to tak na dobre zakonczenie dnia. super!!
tym bardziej sie ciesze bo moja ciocia i wujek zdecydowali sie na adopcje i martwilam sie czy uda im sie 'zalapac'. teraz juz moge im smialo powiedziec, ze sa w ciazy
__________________
zapuszczam i dbam o włosy ![]() nie farbuję od 20.12.2012 |
|
|
|
#2779 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 280
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Cytat:
![]() |
|
|
|
|
#2780 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Wiadomości: 275
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Cytat:
Kasina Wielka naprawdę jest piękna, byłem a raczej przechodziłem przez nią parę razy. Myślałem, że opowiadanie Mzyngu to będzie na dzisiaj przebój, ale list siostry o party chyba go przebił. Wiedziałem, że na 270 się nie skończy. Na razie do 300.
|
|
|
|
|
#2781 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 993
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
No to trzeba sie dowiedzieć jaką drukarkę ma siostra,jaki tusz do niej potrzebuje i znów wysyłka
Bo u nas to chyba nie jest majątek,ja do swojej płaciłam 26 zł za czarny No cóż ja chyba spac nie będę mogła: 1,wielkie party 2.próba masełka 3.30 kolejnych ciąż ![]() 4.niesamowita siostra 5.cudowna opowieść naszego doktora ![]() czyż można chciec więcej? ![]() 6.A jeszcze jestem pod działaniem ziemniaczanym! |
|
|
|
#2782 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 714
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
from: http://www.indo.com/cgi-bin/dist/pla...place1=@174173
Distance between Warsaw, Poland and Lusaka, Zambia, as the crow flies: 4696 miles (7558 km) (4081 nautical miles) ...tak jakby ktoś był ciekawy ;) [crow - wrona]
__________________
poCZATuj z nami! CENNIK POCZTY =>suwak na Afryka (paczka ekonomiczna 20 kg [max] = 187 zł) |
|
|
|
#2783 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Ostrowiec Świętokrzyski
Wiadomości: 198
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Witam wszystkich serdecznie
Siostra znowu wszystkich zaskoczyła,bardzo dobrymi wiadomościami.Dzieciaki napewno bardzo szczęśliwe,szkoda że padało i nie wszystkie dotarły.Czekamy na zdjęcia Potrzebna mi pomoc,dokładny przepis na placek kora dębu czy ktoś piekł na święta. wiem tylko tyle, spód biszkoptowy ciemny z orzechami i rodzynkami potem delicje i brzoskwinie w galarecie |
|
|
|
#2784 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
a ja myślałam ze 5000 km
a tu 7558 km - muszę zapamiętać ...\ja piekłam korę dębu - zaraz poszukam ![]() Jola faktycznie powodów do radości sporo ja jeszcze dodam na przyszłość - filmik z jasełkami - kopie świadectw i znowu listy od dzieci
__________________
|
|
|
|
#2785 |
|
Wtajemniczenie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
ja juz sie nie moge doczekac
__________________
zapuszczam i dbam o włosy ![]() nie farbuję od 20.12.2012 |
|
|
|
#2786 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Placek z delicjami (chyba to to samo co korza orzechowa, a nawet jeśli nie to pyszne i tak ![]() 7 białek 15 dkg cukru 15 dkg orzechów mielonych 15 dkg wiórków kokosowych Białka ubić, dodać cukier, resztę składników, wymieszać i upiec 3 galaretki cytrynowe 2 paczki delicji krem: 1 budyń śmietankowy ½ l mleka 7 żółtek 6 łyżek cukru 1 masło Żółtka utrzeć z cukrem, dodać budyń, utrzeć, wlać na gotujące mleko. Do utartego masła dodawać po łyżce kremu. Rozpuścić galaretkę w ½ szkl. wody, wystudzić i lekko stężoną wlać do masy,. Na ciasto włożyć krem, na krem delicje czekoladą do kremu, nasączyć je spirytusem i zalać galaretkami. a kora dębu tutaj jakby co : http://www.ciasta.net/kora-debu.php tak dawno to piekłam ze teraz nie wiem co jest co ![]() edit: przed chwilą dostałam e-mail od Ani z RPA, na razie prywatne informacje odnośnie zakładania fundacji ale oczywiście zadałam jej 100 pytań jak tam jest, co robi, jak dzieci itp jak tylko dostanę odpowiedzi od razu wklejam ![]() edit2: mozna ja czytać tutaj : http://www.wizaz.pl/forum/showpost.p...0&postcount=17
__________________
|
|
|
|
#2787 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Jastrzębie Zdrój
Wiadomości: 275
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Plus jeszcze 200 km z Lusaki do Mpanshy.
|
|
|
|
#2788 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
- jakieś 300 z Jastrzębia do Warszawy
__________________
|
|
|
|
#2789 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 280
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Witam
![]() Chcę się z Wami podzielić ważną i miłą dla mnie informacją. Postanowiłem pomóc kolejnemu dziecku (a właściwie to już nie dziecku - mogę ją traktować jak młodszą siostrę ) - tym razem z Rwandy. Znalazłem ją w Fundacji WATOTO - Dzieci Afryki ( www.dzieciafryki.org ) i po telefonicznej rozmowie z panią prezes zarządu tej fundacji, wybrałem właśnie Beatrice.Parę słów o niej z w/w strony:
W listopadzie 2006 roku Beatrice skończyła szkołę średnią w Musanze o profilu biologiczno-chemicznym, dzięki pomocy finansowej opiekunki z Polski w ramach akcji „Watoto”. Po zdaniu matury prosiła o dalszą pomoc, ale warunkiem jej uzyskania było zarobienie pieniędzy na pokrycie części kosztów tj. kosztów utrzymania. Ten warunek Beatrice spełniła. Ponadto Beatrice uznała, że oceny na świadectwie końcowym nie są zadowalające i w tym roku ponownie zdawała egzamin maturalny z lepszym wynikiem. Chciałaby studiować informatykę na Universite Libre de Kigali. Zdecydowałem, że pomogę spełnić jej marzenia o studiach i je sfinansuję. Tak jak większość z Was (albo i wszyscy) chyba się uzależniłem od pomagania - i wcale nie zamierzam się z tego leczyć![]() |
|
|
|
#2790 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 714
|
Dot.: Misja w Zambii - proszę pomóż ! - cz. II
Mpanshya jest w bok od Lusaki, w prawo ;)
a odległość jest podana w linii prostej, więc wychodzi na to samo ;) Markos - super! Ania z RPA - czekamy na dalsze wieści! powodzenia itd.! ;)
__________________
poCZATuj z nami! CENNIK POCZTY =>suwak na Afryka (paczka ekonomiczna 20 kg [max] = 187 zł) |
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:45.









oby to były prorocze słowa 

dlatego chyba siostra tak się śpieszyła. Ciekawe czy juz ma go na aucie ?
www.adopcjaserca.pl





ale sie nie poddam, mam maszynke do miesa i nie zawaham się jej uzyć
, ale warto było

