Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach

[marthusia]

Napisane przez magdalencja

Ja mam tak samo, z tym że ja najpierw zaczęłam od Palmolive (czy jak to tam się pisze), a dopiero niedawno zaczęłam wgłębiać się w inne firmy. Poza tym to dałam wszystkim spis bezpiecznych firm, żeby wiedzieli co kupować:p

A którą lisą się posługujesz?Tą z pierwszej stornu wątku czy jakąś inną?

[Keneme]

Napisane przez magdalencja

http://www.ziaja.com/page/pl/o_firmie/kosmetyki

Tutaj jest napisane, że nie testowano na zwierzętach. Druga linijka od dołu

No tak, szukałam jakiegoś dłuższego, specjalnego oświadczenia, więc to przeoczyłam. Dziwi mnie to, dlaczego z firm, które nie testują, trzeba tę informację wyciskać przemocą. Powinni zwolnić za to jakiegoś PR-owca, bo to przecież darmowa reklama i sposób na przywiązanie klientek do marki. Dziwne to wszystko.
Z utęsknieniem czekam na wejście w życie unijnej dyrektywy odgórnie zakazującej testowania na zwierzętach w UE.

[anka_85]

za znecanie sie nad zwierzetami powinny byc bardzo surowe kary.
wszystkie koncerny ktore testuja powinny dostawac kilku miliardowe kary.takie kary ze odechcialo by sie wszystkim testow.
mowie nie testowanym kosmetykom.nigdy wiecej nic takiego nie zagosci w moim domu.nie dla garniera i loreala i wszystkim gwiazdom ktore reklamuja te firmy mowie nie(az mam ochote napluc im w twarz)
zanim cos kupie 100 razy sprawdze w necie.
patrze wlasnie na mojego krolika i az serce mi sie kroi.
jak mozna krzywdzic takie kochane male i bezbronne zwierzatka?
jak hill's pet i ekuanuba(dobrze pisze?) moze byc na liscie ktora testuje skoro oni roba produkty dla zwierzat????????????????? ??????? paranoja!
plakac mi sie chce
:1wsc iekly

[magdalencja]

Napisane przez marthusia

A którą lisą się posługujesz?Tą z pierwszej stornu wątku czy jakąś inną?

http://uszata.com/eksplorer/prawa/testy_na_zwierz.html
Posługuję się tą listą, z tym że skróciłam ją sobie tylko do nazw firm, bez adresów itp.


Keneme, ja też nie mogłam się tego doszukać i zajęło mi to jakieś 0,5h... Po co ukrywać istotne informacje??

[marthusia]

Dziewczyny,jak z tą NIVEĄ?Znajduje się na zielonych listach,jednak z tego co czytałam,to nie udziela ona konkretnej odpowiedzi w mejlach 'Nie,nie testujemy',tylko odsyła zagmatwane treści prawne.

No i czy macie pomysł,jak 'nawrócić' innych?Wiem,że to okrótna prośba,ale prosiłabym o adres do jakiegoś filmiku,który przemówi ludziom do rozsądku,chcę takim poczęstować upartego szwagra...

[Barbara079]

Napisane przez magda knoxville

jeszcze jedno ani oriflame ani avon ani yves roche nie sa firmami przyjaznymi dla zwierzat,...mimo iz krzycza ze uzywaja TYLKO prosuktow roslinnych....ufam tylkio liscie ok..oni to sprawdzaja...jeszcze jedno-opieraja sie na informacjach od producenta wiec warto pamietac ze moze on klamac!

Oriflame ma własne laboratorium , avon ma podwykonawców i jak juz to podwykonawcy moga kłamac avon ze nie testują na zwierzetach
Oriflame ma własne laboratorium a kosmetyki badane na "wolontariuszach-ochotnikach" , którym jeszcze za to płacą
ja nie wierze Avon bo ta firma produkuje wszystko włacznie z gwoździami i młotkami tylko w Polsce przyjeła sie jako firma kosmetyczna. Za granica firma słynie ze wszystkiego produkuja wszystko co popadnie

[magdalencja]

Napisane przez marthusia

No i czy macie pomysł,jak 'nawrócić' innych?Wiem,że to okrótna prośba,ale prosiłabym o adres do jakiegoś filmiku,który przemówi ludziom do rozsądku,chcę takim poczęstować upartego szwagra...

http://www.petatv.com/tvp opup/Prefs.asp?video=colu mbia_primates

Co do NIVEA to sama się nad tym zastanawiałam, ale póki nie będzie wiadomo czegoś konkretnego, to kupuję tylko jeden z ich kosmetyków. Poza tym, to w przypadku mojej rodziny wystarczyło opowiedzieć jedną z metod testowania i wytłumaczenie, co czują takie zwierzaczki...

Prośba świąteczna: brońmy i niewykorzystujmy naszych Mniejszych Braci...

[marthusia]

Napisane przez magdalencja

http://www.petatv.com/tvp opup/Prefs.asp?video=colu mbia_primates

Co do NIVEA to sama się nad tym zastanawiałam, ale póki nie będzie wiadomo czegoś konkretnego, to kupuję tylko jeden z ich kosmetyków. Poza tym, to w przypadku mojej rodziny wystarczyło opowiedzieć jedną z metod testowania i wytłumaczenie, co czują takie zwierzaczki...

Prośba świąteczna: brońmy i niewykorzystujmy naszych Mniejszych Braci...

Dzięki za link.
Az mi głupio,że moja rodzina ma moje przekonania tak głeboko w d***e,inaczej tego nie moge nazwać.Dzisiaj przy mnie mama z siostra kupiły dwie paletki loreala.Serce mi się kraja

Edit: dobrze by było,aby dodawać jakąś informacje w recenzjach kosmetyków,czy dana firma/koncern testuje na zwierzetach.to cenna informacja,a nie kazdemu chce się ruszyć na stronki z zilonymi i czerwonymi listami
Może w przyszłości będzie jakaś rubryczka w KWC gdzie będzie zaznaczone,czy dana firma do testy,czy do not.

[Bellatrix]

Ja, bardziej niż dopisek, proponowałabym przy nazwie kosmetyku (albo raczej - producenta) umieszczanie dobrze nam znanego króliczka Ale wątpię, aby to przeszło.

Co do uświadamiania rodziny.
Z tżtem nie będę miała problemu, i tak używa Ziaji lub Nivea (no dobra, wiem że Nivea jest niepewna, ale lepsze to niż choćby L'Oreal, którego z całego serca nie cierpię).
Moja matka otwarcie powiedziała, że jej to ryba i nie będzie z niczego rezygnowała; ona nie widzi ku temu potrzeby. Na domiar tego, co jakiś czas, kiedy wspominam o cruelty free, ze szpileczką się pyta, czy ja tego przestrzegam, "bo przecież mam to i to". No fakt, mam róż L'Oreala z serii Delicieux, którego kupiłam zanim zaczęłam się interesować tą sprawą. I nie wyrzucę go (nienawidzę marnować, czegokolwiek), niech mnie kole w oczy, niech przypomina
Ojciec jest alergikiem i minimalistą; używa dezodorantu Nivea, kremu E45, mydeł Kappus (o właśnie, a Kappus?), chociaż zastanawiamy się nad przerzuceniem na kosmetyki L'Occitane. Więc nie mam co zmieniać...

Wydaje mi się, że połową sukcesu jest uświadomienie jak największej liczbie ludzi, że taki problem istnieje. Jeśli mają coś w tych swoich głowach, to prędzej czy później zaczną zwracać na to uwagę, pomyślą o tym troszkę.
(Oprócz mojej matki, przypadek niereformowalny, noszący zimą futro.).

[magdalencja]

Napisane przez marthusia

Dzięki za link.
Az mi głupio,że moja rodzina ma moje przekonania tak głeboko w d***e,inaczej tego nie moge nazwać.Dzisiaj przy mnie mama z siostra kupiły dwie paletki loreala.Serce mi się kraja

Nie Twoja wina, Ty coś z tym robisz, a co na to rodzina to już niezależne od Ciebie.

Bellatrix, może pokaż to Swojej mamie (futra)
http://www.smog.pl/wideo/15129/czy_w...owstaja_futra/
Ja tego nie oglądałam, bo jestem wystarczająco uświadomiona i zbyt wrażliwa, ale myślę, że może to być "uświadamiający" materiał...

[Claire-K]

Dziewczyny, jesteście super!

Od dłuższego czasu ta sprawa jest mi bliska, ale teraz wiem jeszcze więcej.

Dziękuję każdej z Was za to, ze sprzeciwiacie się i walczycie. Jesteście wspaniałe... Miło być wizażanką z takimi kompankami

[marthusia]

Napisane przez Bellatrix

Ja, bardziej niż dopisek, proponowałabym przy nazwie kosmetyku (albo raczej - producenta) umieszczanie dobrze nam znanego króliczka Ale wątpię, aby to przeszło.

Co do uświadamiania rodziny.
Z tżtem nie będę miała problemu, i tak używa Ziaji lub Nivea (no dobra, wiem że Nivea jest niepewna, ale lepsze to niż choćby L'Oreal, którego z całego serca nie cierpię).
Moja matka otwarcie powiedziała, że jej to ryba i nie będzie z niczego rezygnowała; ona nie widzi ku temu potrzeby. Na domiar tego, co jakiś czas, kiedy wspominam o cruelty free, ze szpileczką się pyta, czy ja tego przestrzegam, "bo przecież mam to i to". No fakt, mam róż L'Oreala z serii Delicieux, którego kupiłam zanim zaczęłam się interesować tą sprawą. I nie wyrzucę go (nienawidzę marnować, czegokolwiek), niech mnie kole w oczy, niech przypomina
Ojciec jest alergikiem i minimalistą; używa dezodorantu Nivea, kremu E45, mydeł Kappus (o właśnie, a Kappus?), chociaż zastanawiamy się nad przerzuceniem na kosmetyki L'Occitane. Więc nie mam co zmieniać...

Wydaje mi się, że połową sukcesu jest uświadomienie jak największej liczbie ludzi, że taki problem istnieje. Jeśli mają coś w tych swoich głowach, to prędzej czy później zaczną zwracać na to uwagę, pomyślą o tym troszkę.
(Oprócz mojej matki, przypadek niereformowalny, noszący zimą futro.).

A może nawet dużo większą połowątego sukcesu jest uświadomienie.Powiesz komukolwiek,a on kiedyś wspomni o tym dalej i ktoś może się tym zainteresować i może zareaguje,jak my.

Napisane przez magdalencja

Nie Twoja wina, Ty coś z tym robisz, a co na to rodzina to już niezależne od Ciebie.

No niiby taaak...ale rodzina,to do pewnego momentu zdawało mi się jakieś 100% wsparcie w słusznych przekonaniach,a tu zonk

Napisane przez Claire-K

Dziewczyny, jesteście super!

Od dłuższego czasu ta sprawa jest mi bliska, ale teraz wiem jeszcze więcej.

Dziękuję każdej z Was za to, ze sprzeciwiacie się i walczycie. Jesteście wspaniałe... Miło być wizażanką z takimi kompankami

Miło,że ktoś tak to doceniaMy też się cieszymy,że jest nas coraz więcej.Bardzo bardzo wręcz,aż miło,że gdzieśtam ma się sprzymierzeńców
Pozdrawiam gorąco

[Sara_m7]

To jest straszne co sie robi tym zwierzaczkom Od dziś nie kupuje kosmetyków testowanych na zwierzetach i przechodze na wegetarianizm.

[marthusia]

Nawołuję do nagłaśniania sprawy i uświadamiania ludzi,bo jednak to boli,jak widzę,że dziewczyny dają 5 gwiazdek kosmetykom l'oreala...

[Malla]

Dają 5 gwiazdek, jeśli uważają, że są dobre. Ocenia się kosmetyk, a nie etykę producenta. Ja jestem za odnotowywaniem w zgłoszeniu firmy lub kosmetyku, np. przy pomocy ikonki, czy firma należy do testującego koncernu. Wiem, że czasem jest to informacja niepewna, a i zgłoszenie nie może być zbytnio napakowane informacjami, bo stanie się nieczytelne, ale pomogłoby w odsiewie kosmetyków, których możemy ze spokojem ducha używać.

[Sara_m7]

Napisane przez Malla

Ja jestem za odnotowywaniem w zgłoszeniu firmy lub kosmetyku,pomogłoby w odsiewie kosmetyków, których możemy ze spokojem ducha używać.

Zgadzam sie z tym, byłoby o wiele łatwiej.

[marthusia]

Napisane przez Malla

Dają 5 gwiazdek, jeśli uważają, że są dobre. Ocenia się kosmetyk, a nie etykę producenta. Ja jestem za odnotowywaniem w zgłoszeniu firmy lub kosmetyku, np. przy pomocy ikonki, czy firma należy do testującego koncernu. Wiem, że czasem jest to informacja niepewna, a i zgłoszenie nie może być zbytnio napakowane informacjami, bo stanie się nieczytelne, ale pomogłoby w odsiewie kosmetyków, których możemy ze spokojem ducha używać.

Ja rozumiem,że ocenia się kosmetyk,ale chodzi mi o konsekwencje tego.Tymbardziej,że dając 5 polecasz kosmetyk,a jeżeli wiesz,że jest testowany,to chyba nie masz tego w zamiarze?
Niewiele osób szukając dobrego kosmetyku przegląda recenzje,tylko wpisuje poszukiwany produkt(np.szampon przeciwłupieżowy) i patrzy na ilość gwiazdek,a reszta,mówiąc dosadnie,bo taka jest prawda - ich 'wali'.

[Malla]

Ale są tacy, którym nie jest wszystko jedno. Ja mam wiele grzechów za sobą, niektóre popełnione zupełnie świadomie, np. perfumy, cienie. Jeśli sytuacja tego nie wymaga (np. wrażliwość oczu, naczynek), sugeruję się firmami z listy nietestujących. W ten sposób nie kręci mi się w głowie od ilości kosmetyków do wyboru, o wiele łatwiej jest mi podjąć decyzję - dodatkowy plus za oszczędność czasu.

[marthusia]

Ja nawet teraz mam na półce ze dwa lorealowe kosmetyki,od niedawna zaczęłam się zagłębiać w ten temat.Bo skąd i kto może wiedzieć,że znaczek królika jest zwykłą zmyłką(?)
Wiem,że wiele osób jest uczulonych na kosmetyki,moja kuzynka miała ten problem,ale znalazła zastępniki dla wszystkiego z firm nietestujących.A co do perfum...wybór jest ogromny,nie wierzę,że nie można zrezygnować z tych,które były testowane
Nie miałam nic złego na myśli,najlepiej,gdyby takie kosmetyki na KWC były oznaczone widocznie,że były testowane.Po prostu skoro jestem przeciwna temu,co dany koncern robi wydaje mi się działaniem wbrew swoim przekonaniom dając 5.
Pozdrawiam

[Malla]

Marthusia - a dużo się Twoja kuzynka wykosztowała? Mój TŻ jest alergikiem i niewiele kosmetyków w normalnej cenie mu podchodzi, jak na razie reaguje najlepiej na czerwony balsam - niestety - Garniera

Na uszata.com przeczytałam, że Pollena-Ewa nie odpowiada na maile. Mi nie odpowiedziała kiedyś w innej sprawie, więc pewnie w ogóle nikt do tej skrzynki nie zagląda...

[marthusia]

Hmm,jak będę miała z nią kontakt,to podpytam.Naprawdę ona się w to wszystko zaangażowała i podmienienie kosmetyków przyszło jej bardzo szybko.Napewno były to firmy mniejszego formatu.Napewno korzysta z polskich firm.Dużo firm sprawdzaliście?Ja polecam odwiedzić jakieś zwykłe drogerie,gdzie są dostepne 'babcine' mazidła.Te zazwyczaj są mało perfumowane i nie nadziewane za nadto chemikaliami.
O!Apropos TŻtów,to mojej przyjaciółki TŻ-alergik przerzucił się na Ziaję(zaczął od masła czekoladowego) i nie ma żadnych reakcji alergicznych.

Mi tak samo Nivea nie odpisuje,bo poprosiłam o jednoznaczną odpowiedź(z tego co wiem,komuś odpisała bardzo zawiła,przepełnioną treściami z kodeksów wypowiedź).Zamiast zaprzestać temu wszystkiemu,to zdaje mi się,że idzie to w coraz gorszą stronę,za chwilę loreal będzie miał wszystko pod sobą

[Malla]

Hehe, znaleźć małą drogerię w dużym mieście to jak znaleźć obecnie sklep z artykułami żelazno-elektrycznymi ;]

[Slucham Metalu]

Czesc Dziewczyny,

Jak ja sie ciesze ze tyle osob w Polsce zaczyna sobie uswiadamiac ile smierci, bolu i tortur idzie w nasze maskary i szmineczki.

Mieszkajac w Stanach zapoznalam sie z paroma firmami (nie wiem czy ktos juz o nich pisal) ktore na 100% nie testuja i ktore moge smialo polecic.

URBAN DECAY www.urbandecay.com - KOLORY MAJA NIESAMOWITE!
Nie ma jej w polsce ale jest w Irlandi i UK a przeciez tak duzo z was ma tam rodziny albo same jezdzicie na wyspy. Urban Decay jest strasznie popularna w amerykanskiej sieci Sephora. Maja tez kosmetyki veganskie. Naprawde polecam.

KISS MY FACE - www.kissmyface.com. Wspaniale kremy, mydla i szampony. Wlasnie weszli na rynek Europejski. Sprzedaja juz w Niemczech i Norwegi.

TOO FACED - chyba widzialam w polskiej Sephorze. Goraca polecam tusz LASH INJECTION. Trudno go troszke zmyc, ale cholernie pogrubia i oczy robia sie bardzo czarne. Ich blyszczyk do ust tez jest swietny (bunny balm). Kiedys ugryzlam sie w usta i to ostro, az do krwi. Blyszczyk doskonale zakryl rane i usta wygladaly znakomicie.

Nie wiem jakie firmy Polska Sephora sprzedaje ale fimy kosmetyczne ktore wiem ze nie testuja to: Urban Decay, Hard Candy, Too Faced, Bare Minerals, Clinique, Fusion Beauty. Smashbox.

REVLON nie testuje, ani ALMAY!

[Slucham Metalu]

Napisane przez silva

Kattarino, to jak to jest z tym Revlonem?Testuje czy nie?
Proponuję sporzadzić wspólną listę, tak będzie lepiej. Nie kazdemu chce się to robić i może olać sprawę. Jak wysyłam komuś e-mailem te listy to boję się ,że w końcu zrezygnuje.
Czasem lepiej jest podac wszystko gotowe na tacy

Ja dzisiaj napiszę parę e-maili do firm, które jeszcze nie były wymieniane. Zobaczymy co napiszą.

REVLON ani ALMAY nie testuja na stowe!

[Eweliina]

witam!! mam pytanko: czy istnieje farba do włosów nie testowana na zwierzętach?? sorki, nie chce mi się czytać całego tego forum

[marthusia]

Napisane przez Eweliina

witam!! mam pytanko: czy istnieje farba do włosów nie testowana na zwierzętach?? sorki, nie chce mi się czytać całego tego forum

Nice -_-'
Wystarczy odrobina wysiłku i odwiedzenie pierwszej strony.

Dziewczyny,a jak to jest z lekami?Czy też są testowane na zwierzętach?

[Keneme]

Napisane przez marthusia

Dziewczyny,a jak to jest z lekami?Czy też są testowane na zwierzętach?

Niestety, tak. I to wszystkie, z tego co wiem. Na razie prawo wymaga testowania leków na zwierzętach, zwłaszcza w pierwszej fazie (badania nowych substancji). Dopiero gotowy lek w pewnym momencie można podawać ochotnikom. Obawiam się, że też ogólny unijny zakaz testowania na zwierzętach nie obejmie leków, choć robi się już pierwsze kroki w celu ograniczenia tego procederu.

[Keneme]

Właśnie trafiłam na taką informację (przepraszam, jeśli się powtarzam, ale nie pamiętam, czy już to ktoś podawał):

http://www.federacja-konsumentow.org....php?story=290

artykuł z 2005 r.

"Uwaga deklaracja!

"PRODUKTY NIETESTOWANE NA ZWIERZĘTACH"

Dotychczasowe przepisy pozwalały producentom umieszczać na etykiecie kosmetyku dobrowolną informację, iż produkt ani żaden jego składnik nie był testowany na zwierzętach. Było to jednak często tylko chwytliwe hasło reklamowe!

Obecne przepisy nakładają na producenta kosmetyku obowiązek udokumentowania prawdziwości składanej deklaracji.

A zatem, jeżeli na kosmetyku pojawi się informacja - produkt nietestowany na zwierzętach to znaczy, że producent i jego dostawcy nie wykonywali i nie zlecali wykonywania testów tego typu na kosmetyku, jego prototypie ani żadnym z jego składników".

[marthusia]

Tragedia jak dla mnie z tymi lekarstwami

Napisane przez Keneme

Właśnie trafiłam na taką informację (przepraszam, jeśli się powtarzam, ale nie pamiętam, czy już to ktoś podawał):

http://www.federacja-konsumentow.org....php?story=290

artykuł z 2005 r.

"Uwaga deklaracja!

"PRODUKTY NIETESTOWANE NA ZWIERZĘTACH"

Dotychczasowe przepisy pozwalały producentom umieszczać na etykiecie kosmetyku dobrowolną informację, iż produkt ani żaden jego składnik nie był testowany na zwierzętach. Było to jednak często tylko chwytliwe hasło reklamowe!

Obecne przepisy nakładają na producenta kosmetyku obowiązek udokumentowania prawdziwości składanej deklaracji.

A zatem, jeżeli na kosmetyku pojawi się informacja - produkt nietestowany na zwierzętach to znaczy, że producent i jego dostawcy nie wykonywali i nie zlecali wykonywania testów tego typu na kosmetyku, jego prototypie ani żadnym z jego składników".

Tyle,że znaczek może dotyczyć danego produktu,albo danej firmy,a co z innymi kosmetykami albo ich substancjami lub z innymi firmami,należącymi do korporacji.Np.Jeżeli na pudrze maybellina pojawi się króliczek,to może jest to prawdą,że kosmetyk nie był testowany na zwierzętach,ale jeden z jego składników tak,a kupując go i tak wspierasz wielką korporację loreala,który na 100% testuje.

[Malla]

Napisane przez Keneme

Obecne przepisy nakładają na producenta kosmetyku obowiązek udokumentowania prawdziwości składanej deklaracji.

Pytaniem jest, kto i jak wnikliwie będzie to sprawdzał?

Marthusia, widzę że już zaczęłaś w recenzjach dodawać "króliczka"