Bezpieczne Firmy Czyli Nie Testowane Na Zwierzętach

[laza]

Napisane przez Veris

Już to gdzie kiedyś czytałam, ale..wciąż mnie wzrusza. Popłakałam się czytając to.

ja właśnie też, do tego przeglądałam stronkę o losie koni ;( to już całkiem ;/

[magdalencja]

Ja po oglądaniu filmików, czytaniu stron itd. na temat koni jadących na rzeź, przeszłam na wegetarianizm, chociaż nigdy w życiu konia nie jadłam... Przeryczałam cały dzień i połowę nocy i jeszcze kilkanaście, czy kilkadziesiąt kolejnych wieczorów... Za to nienawidzę wielu ludzi, w tym także siebie... Za tą nieczułość i przekonanie o swojej wyższości nad wszelkimi innymi gatunkami... Boga stawiamy ponad sobą? "Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25: 40)

I przepraszam za ton tego posta, ale zawsze jak widzę coś w tym temacie, to jestem strasznie smutna... i zła...

[lisa009]

zgadzam się z Tobą w 1432104013599359 %

[La Canela]

.

[janina1984]

nie są testowane na 99%

[janina1984]

kupiłam nietestowaną pastę do zębów od firmy Urtekram.
przez święta będę testować i zdam relację.

[lisa009]

ile ona kosztuje i gdzie ją dostać ?

[janina1984]

a więc:

to jest ten produkt: http://www.bazarek.pl/produkt/0/2436...-urtekram.html

z mojej strony - bo już dwa razy umyłam nią zęby:

-nie pieni się
-ma się w ustach posmak kredy - coś jak przy piciu Manti
-nie ma smaku jakiegoś agresywnego, nie ma prawie nic smaku, zapach olejku eukaliptusowego fajnie odświeża, o wiele lepszy niż w normalnych pastach. zawsze mi się niedobrze robi, jak te spienione mydliny z pasty do zębów połknę przypadkiem. tutaj smak i zapach są niedrażniące ani nic.
co do wybielania - nie wiem. życie pokaże, jak się pasta sprawuje. kosztowało mnie toto 13.50 w sklepie w Chrzanowie, w Krakowie podobno można toto kupić ul. Barbary 11A

a ostatnio nudziłam, że wkurza mnie to wszystko i za cf-pastą latać po sklepach nie będę, a kupiłam.

[Veris]

Wczoraj 'trzasnęłam' kolejne cruelty-free zamówienie na naturalnej24:

do koszyka wpadły firmy i kosmetyki takie jak Cattier Pasta do zębów z glinką, rumiankiem i cytryną, Cattier Balsam do ciała z wiesiołkiem i oczarem, Bielenda balsam Borowina & Torf do ciała, Torf Corporation Maseczka kremowa odżywczo-regenerująca, Cattier Maseczka z glinki różowej i aloesu, Inter Fragrances Balsam do włosów z naftą kosmetyczną, Bielenda Naturalny peeling cukrowy do ciała, Argiletz Szampon BIO do włosów suchych i wrażliwych, Cattier Szampon wzmacniający włosy z wyciągiem z bambusa.

Tak ja wcześniej zdarzały mi się wpadki (najczęściej nieświadome), tak teraz tylko i wyłącznie kosmetyki firm co do których jestem pewna.
Zmieniam to co jestem w stanie zmienić (czyli wszystko, oprócz szczoteczki do zębów i maszynki do golenia - ma ktoś jakieś pomysły?).

Niestety - walka o środki czystości w domu wciąż trwa.

[Almandyn]

Napisane przez Veris

Wczoraj 'trzasnęłam' kolejne cruelty-free zamówienie na naturalnej24:

do koszyka wpadły firmy i kosmetyki takie jak (...) Torf Corporation Maseczka kremowa odżywczo-regenerująca (...)
Tak ja wcześniej zdarzały mi się wpadki (najczęściej nieświadome), tak teraz tylko i wyłącznie kosmetyki firm co do których jestem pewna.
(...)

Wszystko super, tylko, że Torf Corporation testuje. Był w tym wątku wklejany list od nich, sami się przyznali.
Edit: Znalazłam ten list.
ankaa_1

Napisane przez ankaa_1

Napisałam do firmy produkującej kosmetyki Tołpa oto ich odpowiedź
"Firma Torf Corporation Fabryka Leków Sp z o.o. w Kątach Wrocławskich nie testuje żadnych kosmetyków na zwierzętach zgodnie z ustawą o kosmetykach
2. Większości producenci surowców sprawdzają toksyczność, mutagenność itp. swoich surowców na zwierzętach, ponieważ nie ma jeszcze wprowadzonych w Europie metod alternatywych, które umożliwiłyby nie testowanie na zwierzętach. Tak, więc nie jest możliwe wyprodukowanie żadnego kosmetyku z surowców, który nie był wcześniej testowany na zwierzętach."

Składniki mają testowane więc wychodzi na to samo.

[Veris]

Napisane przez Almandyn

Wszystko super, tylko, że Torf Corporation testuje. Był w tym wątku wklejany list od nich, sami się przyznali.

Składniki mają testowane więc wychodzi na to samo.

Jaaaaa piiiitolę! Byłam pewna, że nie testują! Byłam pewna na 1000%. Nawet ich w wątku nie szukałam, bo tak byłam tego pewna (a wszystkie pozostałe firmy szukałam, cholerna Tołpa - ok, może uda mi się to jeszcze odwołać, chyba jeszcze mogę zmienić zamówienie!).

Almanadyn - dziękuję serdecznie! Bardzo serdecznie!

[lisa009]

Veris, jaki masz mądry podpis
naprawdę...
mało jest ludzi, którzy myślą jak my
zgadzam się z tobą!

[Kira87]

Yves Rocher nie testuje na zwierzakach i jest przyjazna dla natury.

[lisa009]

wiemy

[Kira87]

Napisane przez lisa009

wiemy

Przepraszam za powtórzenie

Na pierwszej stronie YR nie został uwzględniony i przestraszyłam się, że może o nim zapomnieliście

[lisa009]

Napisane przez Kira87

Przepraszam za powtórzenie

Na pierwszej stronie YR nie został uwzględniony i przestraszyłam się, że może o nim zapomnieliście

spoko dobrze, że mówicie

[janina1984]

z YR to ja wam powiem, na forach wojujących wegan i wegetarian (tych z rodzaju co dają kotom zieleninę i nazywają mordercami tych, co jedzą kurczaka) nie ufają YR i nie wierzą w nic co oni zapewniają w tym samym stopniu co wy do korporacji procter and gamble, ale ja w YR wierzę, że są w porządku. grają o zbyt wysoką stawkę moim zdaniem. gdyby wyszło, że jednak testują to całą opinię o nich by szlag trafił.

[lisa009]

Napisane przez janina1984

(...)tych z rodzaju co dają kotom zieleninę(...)

[janina1984]

no co? marchewkę z obiadu kotek zjadł im, to od razu na forum wege piszą, że to nieprawda że kot jest mięsożerny, bo jego kot zjada chętnie warzywa. kupują wege karmę, i jeszcze kota z domu nie wypuszczają, żeby nie polował.

[lisa009]

ja rozumiem być wege [sama jestem ], ale nie kot, który jest mięsożerny i MUSI jeść mięso, choćby nie wiem co

[janina1984]

weź im to wytłumacz. na pewno na wizażu są jakieś wegetarianki, które swoim kotom nie dają mięsa tylko wege karmy. osobiście uważam to za znęcanie się nad zwierzętami. jak to tak kota zmuszać? owszem - rośliny jakieś może chcieć jeść jako uzupełnienie karmy, na wsi koty zupę jedzą, ostatnio mój mi z talerza ciasto wyżerał... ale mięso jednak musi być, mój kiciuś najszczęśliwszy jest jak daję mu kurczaka... bo w tym karmach kupnych też zawartość mięsa nie jest wysoka!
a jakby tak jakiś mega fan golonki zaczął nawracać swoja świnkę morską na mięsożeryzm?
myślę, że od takich fanatyków bierze się opinia, że wege to banda ekoterrorystów i niedouczonych ignorantów...

w ogóle co by nie offtopować - szampon urtekram robi tak, że włosy są takie mięciutkie i się fajnie układają. a pasta urtekram? nie mam zaufania, żeby kreda i olejek eukaliptusowy mógł mi wyczyścić zęby w tym samym stopniu co choćby soda oczyszczona na szczoteczce...

[Almandyn]

Wege karma dla kotów = kalectwo dla zwierząt. Koty są drapieżnikami, więc MUSZĄ jeść mięso. Ja sama jestem wegetarianką, ale o karmieniu kota roślinami niegdybym nie pomyślała.

[lisa009]

dokładnie też jestem wegetarianką, a mieso daje kotom moj tata karme Royal Canin tez je, jest dobra i ma dosyc duzo miesa. I Bozita

[janina1984]

można by w ogóle założyć temat - wege-głupoty, czyli głupoty, jakie wegetarianie robią w imię "wiary" bo trochę tego jest... animal liberation front i wypuszczanie nieprzystosowanych do życia na wolności zwierząt, lub zasiedlanie w ten sposób obcymi gatunkami lasów - co stanowi zagrożenie dla rodzimych gatunków...

żeby była jasność w temacie - mięsko jem, bo nie umiem przestać - jedno, że mi nieludzko smakuje, a druga rzecz, że jak odstawiam, to słabnę i choruję. kiedyś tak nie było, widocznie mi się organizm zmienił ale losy naszej planety leżą mi bardzo na serduszku i chciałabym robić wszystko w miarę możliwości, żeby żyć dobrze i uczciwie wobec przyrody, a że powoli mi to idzie, to już inna sprawa. ważne, że myślę przynajmniej nad tym, co kupuję.

w ogóle pociągnęłabym wątek wolnych od okrucieństwa środków czystości w domu. zęby od biedy mozna sodą oczyszczoną lub tabletką węgla wyszorować - testowane przeze mnie gdy mi się pasta pokończyła. ale co z czyszczeniem toalety? kolega miał u siebie wege-proszek do czyszczenia muszli klozetowej, zawierał kredę i jakieś łagodne jony czegos tam - nie przyjrzałam się dobrze - ale jego kibelek wyglądał, jakby wołał o porządny, żrący płyn zabijający bakterie na śmierć.

zastanawiam się nad orzechami piorącymi, tyle, że w Krakowie u siebie ...nie mam pralki, a ręczne mycie załatwiam w żelach myjących do twarzy, które mi nie podeszły ewentualnie wiozę brudy do rodziców.
naczynia myję w najtańszych płynach, ostatnio z okazji bliskości Lidla króluje u nas płyn W5 - nie wiem czy jest testowany, ale podejrzewam że jako marka własna sklepu raczej nie...
moja mama pokazała mi proszek do prania ubrań z kiosku, jakiś najtańszy bezmarkowy, jakaś dziwna pollena. nie nalezy do żadnego koncernu wielkiego...

jak jest z testowaniem srodków czystości takich jak proszki do prania, płyny do mycia naczyń, do czyszczenia kuchenek i w ogóle?

a mój chłopak nie chce słuchać o żadnych zmianach... powiedział, że dalej będzie kupował kosmetyki dla siebie takie, które mu podchodzą, i nie będzie zastanawiał się nad tym czy były testowane czy nie, bo to go nie obchodzi. A w koniec świata w 2012 wierzy

[black-bubu]

ja także jestem wegetarianką, ale fretka moja mieso je, zreszta nie wyobrażam sobie jak mogłaby nie jeść, w końcu jest to drapieżnik i zwierze miesożerne. Co do chłopaka to kiedy ja z byłym szłam na zakupy, to ja mu wybierałam szampon, on nie lubi drogich kosmetyków, a na szczęscie ziajki albo joanny sa nietestowane i zawsze wybierałam mu szampon, opisując jaki to jest doskonał i cudownie działa Albo proponuje kupuj sama chłopakowi kosmetyki, jak zauważysz, że coś mu się kończy

[lisa009]

no to samo wpadłam

[fuksjaa]

stwierdziłam, że zużyję teraz wszystkie kosmetyki, które mam (testowane na zwierzętach również.. ) i zacznę kupować tylko te bezpieczne. lepiej teraz niż wcale.
mam nadzieję, że nawet z kolorówką nie będzie aż tak źle, w końcu jest Inglot i inne polskie, dobre firmy.

[janina1984]

z nim tak się nie da on sam lubi sobie wszystko kupować, a jak mu powiedziałam o orzechach piorących do ręcznego, to popatrzył się na mnie jakbym zaczynała wierzyć w koniec świata w 2012...

[Veris]

Napisane przez janina1984

można by w ogóle założyć temat - wege-głupoty, czyli głupoty, jakie wegetarianie robią w imię "wiary" bo trochę tego jest... animal liberation front i wypuszczanie nieprzystosowanych do życia na wolności zwierząt, lub zasiedlanie w ten sposób obcymi gatunkami lasów - co stanowi zagrożenie dla rodzimych gatunków...

Szkoda, że tak mało wiesz na temat działań Animal Liberation Front. Przykłady, które podałaś są skrajne i dzieją się ekstremalnie rzadko. Natomiast cierpienie zwierząt jest na porządku dziennym. Dlatego też ta organizacja powstała. Działania aktywistów z ALF polegają na akcjach bezpośrednich mających na celu natychmiastowe uwolnienie zwierząt z miejsc, w których doznają cierpienia (np. fermy futrzarskie czy laboratoria). Zgadza się, są radykalni, ale z drugiej strony...czasem trudno im się dziwić skoro akcje informacyjne, rozdawanie ulotek tak naprawdę nic nie zmieniają.
Samo wyzwalanie zwierząt to jedno, niszczenie własności firm to drugie. Drugiego nie popieram.

Nie ukrywam, są momenty w których chciałabym stanąć ramię w ramię z nimi, kiedy dopada mnie zwątpienie.

A potem przypominam sobie, że to tak naprawdę wbrew temu co dla mnie słuszne czyli pacyfizmowi politycznemu.
Przypominam sobie, że agresja rodzi agresję, że przemoc rodzi przemoc.

Że..oko za oko spowoduje tylko, że cały świat oślepnie.

[janina1984]

wiesz, kury są własnością ferm. więc kradzierz kur z fermy jest niszczeniem własności w jakiś sposób. o ich działaniach czytałam wiele - i zdania na ich temat nie zmienię, naprawdę.