zespół policystycznych jajników - wątek zbiorczy!

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez mezaga

Jeżeli rzeczywiście chcecie się starać o dziecko to ja bym go posłuchała. Przez pół roku starajcie się, do tego obserwuj swoje cykle. Zauważysz wtedy czy masz owulacje, czy faza lutealna jest odpowiedniej długości.
Badania w twoim przypadku niewiele zmienią według mnie bo wiedza czy masz PCO nic nie wniesie. I tak najpierw zaleca się starania bez żadnych leków, bo nie jest powiedziane, że się bez nich nie uda. A dopiero po pewnym czasie prób stosuje się "wspomagacze". To i tak dobrze, że lekarz dał Ci pół roku. Ja dopiero po roku starań zaczęłam stymulację.
A od którego dnia cyklu masz brać luteinę i w jakiej dawce i oczywiście jak długie są przeważnie Twoje cykle?

Właśnie myślimy z mężem powoli o dziecku, najpierw chcę sobie porobić wszystkie badania, czy jestem zdrowa i czy przedtem nie trzeba u mnie czegoś podleczyć. Właśnie jestem w trakcie robienia tego wszystkiego. Luteinę mam brać od 16 dnia cyklu po 2 tabletki dziennie. A okres mam tak przeważnie co 1,5 m-ca, zdarza się, że i co 2, ale to rzadziej. Wstyd przyznać, ale nigdy wnikliwie nie obserwowałam swoich cykli, nie bardzo wiem jak rozpoznać owulację, pierwszy raz też słyszę o fazie lutealnej. Dzięki Mezaga za odzew . Mam nadzieję i trzymam mocno kciuki zaTwoje owocne starania i upragnioną fasolkę.

[mezaga]

Co do obserwacjo to bardzo się to przydaje, jeśli nie masz monitoringu u lekarza.
Jeśli chcesz zrobić badania to zrób sobie przede wszystkim TSH, progesteron (ale bez luteiny), prolaktynę, lh, fsh, testosteron i estradiol. Te badania robi się różnych dniach cyklu.
Jeżeli masz takie długie cykle to ja bym nie brała luteiny tak wcześnie, bo może się okazać, że owulacja wypada u Ciebie później niż 16 dc - na przykład w 19 lub 20 dc. i wtedy jeśli weźmiesz luteinę od 16 to możesz sobie owulację zablokować. Jednak najpierw poobserwowałabym cykl.
Zakładasz sobie taki zeszyt z wykresem. Codziennie rano przed wstaniem z łóżka mierzysz temperaturę w ustach albo pochwie przez około 10 minut (ja zawsze mierzę 15 - bo mam nadzieję, że naciągnie więcej hihi) i notujesz to na wykresie. Sprawdzasz też śluz i notujesz to co zauważysz. Po kilku miesiącach takiej obserwacji łatwo jest zauważyć pewne prawidłowości. Czyli kiedy u Ciebie występuje owulacja - i czy w ogóle występuje. Temperatura po owulacji powinna skoczyć o co najmniej 2 kreski. I utrzymać się tak do końca cyklu. Jak spadnie to znaczy, że dostaniesz @ a jak utrzyma się dłużej niż 16 dni możesz wnioskować, że jesteś w ciąży ale pewność będzie dopiero po 20 dniach podwyższonej temperatury.
Faza lutealna to II faza cyklu - po owulacji. POczytaj najlepiej sobie o NPR - jest dużo stron i portali na ten temat.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez mezaga

Co do obserwacjo to bardzo się to przydaje, jeśli nie masz monitoringu u lekarza.
Jeśli chcesz zrobić badania to zrób sobie przede wszystkim TSH, progesteron (ale bez luteiny), prolaktynę, lh, fsh, testosteron i estradiol. Te badania robi się różnych dniach cyklu.
Jeżeli masz takie długie cykle to ja bym nie brała luteiny tak wcześnie, bo może się okazać, że owulacja wypada u Ciebie później niż 16 dc - na przykład w 19 lub 20 dc. i wtedy jeśli weźmiesz luteinę od 16 to możesz sobie owulację zablokować. Jednak najpierw poobserwowałabym cykl.
Zakładasz sobie taki zeszyt z wykresem. Codziennie rano przed wstaniem z łóżka mierzysz temperaturę w ustach albo pochwie przez około 10 minut (ja zawsze mierzę 15 - bo mam nadzieję, że naciągnie więcej hihi) i notujesz to na wykresie. Sprawdzasz też śluz i notujesz to co zauważysz. Po kilku miesiącach takiej obserwacji łatwo jest zauważyć pewne prawidłowości. Czyli kiedy u Ciebie występuje owulacja - i czy w ogóle występuje. Temperatura po owulacji powinna skoczyć o co najmniej 2 kreski. I utrzymać się tak do końca cyklu. Jak spadnie to znaczy, że dostaniesz @ a jak utrzyma się dłużej niż 16 dni możesz wnioskować, że jesteś w ciąży ale pewność będzie dopiero po 20 dniach podwyższonej temperatury.
Faza lutealna to II faza cyklu - po owulacji. POczytaj najlepiej sobie o NPR - jest dużo stron i portali na ten temat.

Dzięki bardzo za info . Na pewno poczytam, trzeba się w końcu wziążć za siebie. Miałam w sobotę zacząć brać tą luteinę, ale za Twoją radą, może faktycznie najpierw poobserwuję u siebie co i jak, bo trochę mnie naschizowałaś tym zablokowaniem owulacji. W sumie trochę w szoku jestem, że lekarz przepisał mi hormony, wiedząc, że może mi to zablokować owulację. Niewiadomo już czy mam mu ufać czy nie.

[mezaga]

Luteina to progesteron a on po to jest wydzielany w II fazie cyklu, nie tylko po to żeby przygotować macice na przyjęcie zapłodnionego zarodka ale też dlatego, żeby nie doszło do kolejnego jajeczkowania i ewentualnego zapłodnienia w przypadku, gdyby jedna ciąża już była
Dlatego ważne jest w którym dniu zaczynasz brać luteinę. Owszem przeważnie to jest w okolicach 16 dc ale to w przypadku, gdy cykle wynoszą około 28 dni lub mniej. Jeżeli cykle są długie to tak jak pisałam wcześniej - owulacja tez może być później. Jedna z moich znajomych na innym wątku bierze progesteron dopiero od 21-22 dc, bo owulacja wypada u niej w okolicach 19dc.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez mezaga

Luteina to progesteron a on po to jest wydzielany w II fazie cyklu, nie tylko po to żeby przygotować macice na przyjęcie zapłodnionego zarodka ale też dlatego, żeby nie doszło do kolejnego jajeczkowania i ewentualnego zapłodnienia w przypadku, gdyby jedna ciąża już była
Dlatego ważne jest w którym dniu zaczynasz brać luteinę. Owszem przeważnie to jest w okolicach 16 dc ale to w przypadku, gdy cykle wynoszą około 28 dni lub mniej. Jeżeli cykle są długie to tak jak pisałam wcześniej - owulacja tez może być później. Jedna z moich znajomych na innym wątku bierze progesteron dopiero od 21-22 dc, bo owulacja wypada u niej w okolicach 19dc.

No to faktycznie dziwne, że lekarz wiedząc jakie mam cykle zalecił mi branie Luteiny właśnie od 16 dnia cyklu. I masz tu babo placek co teraz robić . I tak sobie myślę, czy by przez te pół roku starań o dziecko w ogóle brać ta luteinę. Teoretycznie lekarz powinien wiedzieć lepiej, ale wiadomo jak to z nimi bywa. Z drugiej strony nie chcę sobie wyrządzić większej szkody działając na własną rękę. I tak się zastanawiam czy faktycznie mam ten zespół Pco mając tylko nieregularne okresy. No i trochę przeraża mnie fakt, że kolejne objawy mogą przyjść póżniej. Na razie postaram się przez te pół roku zajść, a jak się nie uda, to będę martwić się i coś działać dalej, tylko czy brać tę luteinę .. hmmm.

[mezaga]

Najlepiej by było skonsultować według mnie z innym lekarzem albo nawet przycisnąć tego swojego.

[simonee]

Agnieszkaqazplm chyba najlepiej bedzie jak poobserwujesz swoj cykl(mozna sciagnac z sieci program do obserwacji cyklu lub wydrukowac karty do obserwacji), zobaczysz jak dluga jest faza lutealna, bo moze ona jest ok a poprostu owu jest dosyc pozno. Raczej bez sensu jest branie luteiny jesli sie nie wie na jaki dc przypada owulacja i czy w ogole jest, a naprawde dobry sposob to chyba tylko monitoring.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez simonee

Agnieszkaqazplm chyba najlepiej bedzie jak poobserwujesz swoj cykl(mozna sciagnac z sieci program do obserwacji cyklu lub wydrukowac karty do obserwacji), zobaczysz jak dluga jest faza lutealna, bo moze ona jest ok a poprostu owu jest dosyc pozno. Raczej bez sensu jest branie luteiny jesli sie nie wie na jaki dc przypada owulacja i czy w ogole jest, a naprawde dobry sposob to chyba tylko monitoring.

Chyba tak zrobię, jak radzicie, poobserwuję najpierw ten przeklęty cykl
(najpierw muszę poczytać co i jak i znaleźć dobrą stronę, która dokładnie wyjaśnia to wszystko), a dopiero potem ta luteina. Dzięki dziewczynki jeszcze raz, dobrze, że jesteście . Póki co, będę do Was często zaglądać i pytać w razie jakiś wątpliwości, a i wspierać jak będzie trzeba .

[mezaga]

Jest taki portal www.28dni.pl.
Zajrzyj tam - na pewno dużo się dowiesz

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez mezaga

Jest taki portal www.28dni.pl.
Zajrzyj tam - na pewno dużo się dowiesz

o dziękuję bardzo, a jak u Was, jak starania o dzidziusia?

[mezaga]

A w sumie nijak
Nadal nic nie wychodzi - to już 32 czy 33 cykl starań. Staram się odsuwać myśli jak najdalej tylko mogę od siebie, bo inaczej bym się załamała. Od przyszłego cyklu zaczynam znowu kurację clo+pregnyl+luteina ale kompletnie nie wierze, że pomoże, bo skoro poprzednim razem nie pomogło to czemu teraz miałoby być inaczej. Endokrynoog mówi, że jak się do końca roku nie uda to włączy mi metforminę.
Wolę się nastawiać, że nic z tego nie będzie. Bo mam dosyć tych ciągłych rozczarowań.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez mezaga

A w sumie nijak
Nadal nic nie wychodzi - to już 32 czy 33 cykl starań. Staram się odsuwać myśli jak najdalej tylko mogę od siebie, bo inaczej bym się załamała. Od przyszłego cyklu zaczynam znowu kurację clo+pregnyl+luteina ale kompletnie nie wierze, że pomoże, bo skoro poprzednim razem nie pomogło to czemu teraz miałoby być inaczej. Endokrynoog mówi, że jak się do końca roku nie uda to włączy mi metforminę.
Wolę się nastawiać, że nic z tego nie będzie. Bo mam dosyć tych ciągłych rozczarowań.

Nie ma co się załamywać, wiem że łatwo mi mówić, bo ja jestem dopiero na początku, ale naprawdę grunt to pozytywne myślenie. Jesteś pod opieką lekarzy, bierzesz te wszystkie tablety, w końcu musi być efekt. Z reguły jest tak, że jak się czegoś bardzo chce, to jest lipa. Rób swoje i nie myśl za bardzo o fasolce, a zobaczysz, że pewnego dnia się uda . Jest ciężko, ale przecież kobiety z tym problemem w końcu rodzą dzieci i tego się należy trzymać. Moja szwagierka przez 5 lat starała się o dziecko, a nie była chora, wszystko ok było. W końcu przestała obsesyjnie myśleć o ciąży i.... test pokazał 2 kreski . Więc nie poddawaj się i nie zniechęcaj, rób swoje, nie myśl o tym wszystkim za dużo i będzie dobrze .

[mezaga]

No jakbym myślała, to bym już dawno w wariatkowie wylądowała
Staram się jak mogę, ale czasami są takie chwilę zwątpienia - tego się nie da uniknąć.

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez mezaga

No jakbym myślała, to bym już dawno w wariatkowie wylądowała
Staram się jak mogę, ale czasami są takie chwilę zwątpienia - tego się nie da uniknąć.

Wiadomo, trzymamy kciuki tu za Ciebie . Dobrze będzie

[krooolewna]

Dziewczyny mam pytanie wyszło mi na usg na obu jajnikach liczne pęcherzyki wzrastające?Co to oznacza,szukam na internecie,ale nie bardzo to wszystko łapię.Czy ma znaczenie,że robiłam usg pod koniec miesiączki?Czy to cos poważnego?Oczywiście pójdę na konsultację z ginekologiem,ale póki co panikuję...

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez krooolewna

Dziewczyny mam pytanie wyszło mi na usg na obu jajnikach liczne pęcherzyki wzrastające?Co to oznacza,szukam na internecie,ale nie bardzo to wszystko łapię.Czy ma znaczenie,że robiłam usg pod koniec miesiączki?Czy to cos poważnego?Oczywiście pójdę na konsultację z ginekologiem,ale póki co panikuję...

Na razie nie ma co panikować, idż do gina -on Ci najlepiej powie co i jak. Też mam liczne pęcherzyki na jajnikach, lekarz mi powiedział, że mam prawdopodobnie PCO, ale nie bardzo wiem co oznaczają te pęcherzyki wzrastające u Ciebie. Masz jakieś inne objawy zespołu policystycznych jajników? Tzn otyłość, nadmierne owłosienie, nieregularne miesiączki, zmiany skórne?

[krooolewna]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Na razie nie ma co panikować, idż do gina -on Ci najlepiej powie co i jak. Też mam liczne pęcherzyki na jajnikach, lekarz mi powiedział, że mam prawdopodobnie PCO, ale nie bardzo wiem co oznaczają te pęcherzyki wzrastające u Ciebie. Masz jakieś inne objawy zespołu policystycznych jajników? Tzn otyłość, nadmierne owłosienie, nieregularne miesiączki, zmiany skórne?

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź Tak pojdę,już się zapisałam,ale muszę czekać,a wiadomo najgorsze to czekanie zwłaszcza jak się nie wie co to....Moja ginekolog podejrzewała u mnie PCO i kazała mi poczytać o tym.Poczytałam i jeśli chodzi o owłosienie czy otyłość to nie mam,ale mam bardzo nieregularne miesiączki i lekki trądzik(mimo wizyt i leczenia u dermatologa nigdy cera nie była idealna,ale też nie jest jakaś straszna,po prostu są pojedyncze wypryski).Sama nie wiem,moja ginekolog oprócz badań na 2 hormony :prolaktyna i progesteron nie zaleciła mi żadnych badań.Miałam torbiel(więc skojarzyłam,że może powstać przez PCO.Znawca nie jestem,dlatego zmieniłam po usg ginekologa i zobaczymy co powie nowa Pani Ginekolog...

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez krooolewna

Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź Tak pojdę,już się zapisałam,ale muszę czekać,a wiadomo najgorsze to czekanie zwłaszcza jak się nie wie co to....Moja ginekolog podejrzewała u mnie PCO i kazała mi poczytać o tym.Poczytałam i jeśli chodzi o owłosienie czy otyłość to nie mam,ale mam bardzo nieregularne miesiączki i lekki trądzik(mimo wizyt i leczenia u dermatologa nigdy cera nie była idealna,ale też nie jest jakaś straszna,po prostu są pojedyncze wypryski).Sama nie wiem,moja ginekolog oprócz badań na 2 hormony :prolaktyna i progesteron nie zaleciła mi żadnych badań.Miałam torbiel(więc skojarzyłam,że może powstać przez PCO.Znawca nie jestem,dlatego zmieniłam po usg ginekologa i zobaczymy co powie nowa Pani Ginekolog...

Nie ma sprawy . Ja mam tylko nieregularne @ i też to samo podejrzenie. Nie ma co schizować, zrobisz dokładne badanie to zobaczysz co i jak. Poczytaj póki co ten wątek, bo dziewczyny tu mądrze piszą. Trzymam kciuki, żeby wszystko ok było.

[krooolewna]

Napisane przez agnieszkaqazplm

Nie ma sprawy . Ja mam tylko nieregularne @ i też to samo podejrzenie. Nie ma co schizować, zrobisz dokładne badanie to zobaczysz co i jak. Poczytaj póki co ten wątek, bo dziewczyny tu mądrze piszą. Trzymam kciuki, żeby wszystko ok było.

Dzięki,Tobie również

[ewi20]

witam kochane
jutro będzie już tydzień jak biore tabl anty Diane 35...naarazie nie odczuwam żadnych skutków ubocznych, no może czuje się jak balon ostatnio, ech a okres trwał aby 4 dni jak nigdy ale za to cholernie bolesny aż pocisnęłam do apteki ostro pościemniałam i kupiłam sobie ketanol bo myślałam że już zejde z tego świata ...
wczoraj miałam tez wizyte u endokrynologa ale nie poszłam bo nie robiłam żadnych badań ani usg jak mi kazał mój pan doktór, nie mam czasu, w job urlopu nie chcą dać i lipa ..już pół roku mija jak u niego nie byłam a kazał mi co 3 miechy przychodzić, ech...

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez agnieszkaqazplm

Na razie nie ma co panikować, idż do gina -on Ci najlepiej powie co i jak. Też mam liczne pęcherzyki na jajnikach, lekarz mi powiedział, że mam prawdopodobnie PCO, ale nie bardzo wiem co oznaczają te pęcherzyki wzrastające u Ciebie. Masz jakieś inne objawy zespołu policystycznych jajników? Tzn otyłość, nadmierne owłosienie, nieregularne miesiączki, zmiany skórne?

ja za to mam nadmierne owłosienie na rękach i troche na klatce piersiowej, na nogach mam normalnie jak każda laska, od czasu do czasu ogolić się trzeba ale ręce to tragedia, ostatnio też zauważyłam że na brzuchu mi ciemnieją troche, ech...hmm.i mam też figure typu jabłko, ale okres regularny mam, czasami mi dzien lub 2 moze sie przesunąc ale to zazwyczaj z przeziębienia lub stresu np. jak egz jakiś miałam...ale u mnie katastroficzny jest trądzik, bo nigdy prawie go nie miałam i dlatego jak zaczęło mnie tak syfić to stwierdziłam że to normalne raczej nie jest

[mezaga]

Dziewczyny a czy któraś z Was brała metforminę? Tak sobie o niej czytam bo mój lekarz wspomniał, że jak do końca roku nie zajdę w ciążę to mi ją przepisze. I powiem Wam, że chyba nie powinnam tego była czytać bo znowu sobie nadziei narobię jak głupia.

[ewi20]

Napisane przez krooolewna

Dziewczyny mam pytanie wyszło mi na usg na obu jajnikach liczne pęcherzyki wzrastające?Co to oznacza,szukam na internecie,ale nie bardzo to wszystko łapię.Czy ma znaczenie,że robiłam usg pod koniec miesiączki?Czy to cos poważnego?Oczywiście pójdę na konsultację z ginekologiem,ale póki co panikuję...

pęcherzyk wzrastający to taki, który rośnie i daje szanse na owulację.....to znalazłam na jednym forum, str moge ci podać...poczytaj sobie http://www.samebaby.com/forum/viewto...8de8d135834538

a powiedzcie mi dziewczyny te które brały jakies tabl anty, wczoraj wzięłam tabl o 19 a jakoś po 20 dostałam rozwolnienia i 3 razy w kibelku obradowałam, czy ta tabl już zdążyła się wchłonąć?czy ją oddałąm do kibelka?

powiem Wam, to znaczy chce troche się wyżalić, więc zawsze stosowałam diety itd, chodziłam na basen i nigdy nie potrafiłam zrzucić więcej niż 5 kg, a teraz to rozumiem już, długo chorowałam na niedoczynność tarczycy i jej nie leczyłam i teraz widze skutki tego, mam dwa guzki już ...przez to moja przemiana materii jest do dupy...a teraz jeszcze to pcos ...czasami dobijają mnie te wszystkie choroby, jeszcze niech żylaków dostane od diany 35 i będzie gitara ...albo co gorszego jeszcze

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------

Napisane przez mezaga

Dziewczyny a czy któraś z Was brała metforminę? Tak sobie o niej czytam bo mój lekarz wspomniał, że jak do końca roku nie zajdę w ciążę to mi ją przepisze. I powiem Wam, że chyba nie powinnam tego była czytać bo znowu sobie nadziei narobię jak głupia.

podziwiam cię że taka jesteś twarda i bez zachamowań dalej próbujesz, ja chyba taka silna nie jestem, nie wiem czy długo bym tak pociągnęła...

[mezaga]

Ewi a co innego mi zostaje? NIC
Tyle dobrego, że my z mężem nigdy nie podchodziliśmy do tego aż tak bardzo na poważnie, nie przytulaliśmy się na siłę - bo trzeba. Tylko właśnie ta bezsilność jest najgorsza i szukanie przyczyny.

[ewi20]

Napisane przez mezaga

Ewi a co innego mi zostaje? NIC
Tyle dobrego, że my z mężem nigdy nie podchodziliśmy do tego aż tak bardzo na poważnie, nie przytulaliśmy się na siłę - bo trzeba. Tylko właśnie ta bezsilność jest najgorsza i szukanie przyczyny.

tak masz rację i ciesze się że się rozumiecie..
ja tez kiedyś wszystko mówiłam mojemu chłopakowi/narzeczonemu przez cały nasz 5 letni związek, wiedział o mnie wszystko, co mnie trapi a co nie, ale odkąd zmarł a za ponad półtora miesiąca będzie rok to nie potrafie z nikim o tym wszystkim rozmawiać, nawet mamie nie mówie do końca co to za choroba pcos, a ona do neta na szczęście dostępu nie ma bo nie umie sie obsłużyć za bardzo nim, wieć jestem spokojna, a reszta rodziny, tzn.brat, siorka, bratowa i nawet moja przyjaciółka nie wiedzą że się z tym zmagam, jak się pytały co mi Diane 35 to powiedziałam że na redukcje i likwidacje trądziku i łojotoku ...czasami poprostu nie mam komu się wyżalić...

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

chyba niezłą grzesznicą byłą w poprzednim życiu że tak mnie doświadcza, najpierw on później to...

[ewelina_k]

Napisane przez mezaga

Dziewczyny a czy któraś z Was brała metforminę? Tak sobie o niej czytam bo mój lekarz wspomniał, że jak do końca roku nie zajdę w ciążę to mi ją przepisze. I powiem Wam, że chyba nie powinnam tego była czytać bo znowu sobie nadziei narobię jak głupia.

ja właśnie zajrzałam do Was z zamiarem zadania takiego pytania na ostatniej wizycie mój gin przepisał mi Siofor 500 to też metformina podobno lepiej przyswajalna. Poczytałam na necie i są raczej pozytywne opinie, tyle że opinie lekarzy są podzielone co do skuteczności przy PCO. Ale sporo wypowiedzi dziewczyn było że im pomogła. Staram się nie nakręcać zeby znów nie było rozczarowania

[agnieszkaqazplm]

Napisane przez ewi20

tak masz rację i ciesze się że się rozumiecie..
ja tez kiedyś wszystko mówiłam mojemu chłopakowi/narzeczonemu przez cały nasz 5 letni związek, wiedział o mnie wszystko, co mnie trapi a co nie, ale odkąd zmarł a za ponad półtora miesiąca będzie rok to nie potrafie z nikim o tym wszystkim rozmawiać, nawet mamie nie mówie do końca co to za choroba pcos, a ona do neta na szczęście dostępu nie ma bo nie umie sie obsłużyć za bardzo nim, wieć jestem spokojna, a reszta rodziny, tzn.brat, siorka, bratowa i nawet moja przyjaciółka nie wiedzą że się z tym zmagam, jak się pytały co mi Diane 35 to powiedziałam że na redukcje i likwidacje trądziku i łojotoku ...czasami poprostu nie mam komu się wyżalić...

---------- Dopisano o 20:47 ---------- Poprzedni post napisano o 20:46 ----------

chyba niezłą grzesznicą byłą w poprzednim życiu że tak mnie doświadcza, najpierw on później to...

Przykro mi bardzo, że straciłaś narzeczonego, mi niedawno umarła mama i wiem przez co przeszłaś .... Jednak trzeba żyć dalej. Nie ma co się użalać nad tą chorobą, trzeba się z nią wziąść za bary i już.
Tak Was zapytam, czy kobieta, która ma Pco i cykle, gdzie występuje owulacja nadal może mieć problemy z zajściem w ciążę ? Bo to takie trochę nielogiczne jest.

[NowaIza]

Napisane przez ewi20

powiem Wam, to znaczy chce troche się wyżalić, więc zawsze stosowałam diety itd, chodziłam na basen i nigdy nie potrafiłam zrzucić więcej niż 5 kg, a teraz to rozumiem już, długo chorowałam na niedoczynność tarczycy i jej nie leczyłam i teraz widze skutki tego, mam dwa guzki już ...przez to moja przemiana materii jest do dupy...a teraz jeszcze to pcos ...czasami dobijają mnie te wszystkie choroby, jeszcze niech żylaków dostane od diany 35 i będzie gitara ...albo co gorszego jeszcze

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:23 ----------



podziwiam cię że taka jesteś twarda i bez zachamowań dalej próbujesz, ja chyba taka silna nie jestem, nie wiem czy długo bym tak pociągnęła...

Ewi nie wiedzialam o chlopaku, przykro mi nie chce nawet myslec, co ja bym poczela bez mojego:/
co do nadmiernych kilogramów to ja kiedys schudlam nie wiem jakim cudem stosujac diete Montignaca (nie laczac pokarmow i jedzac produkty o indeksie glik < 50), teraz waga juz nie spada, a zima 2 kg w góre. W ogole jak zjem wiecej to od razu nastepnego dnia juz dodatkowy kilogram sie pojawia na wskazniku. Chyba waze mniej niz wygladam, bo mam tez dzwina figure (grube kosci)- po tym jak schudlam biust sie zmniejszyl sporo i zrobily sie z niego 2 flaki tak, ze mam dlugi dekolt i zebra na nim, natomiast nogi, zwlaszcza uda sa za grube w porownaniu do reszty. Nie chce mi sie robic jakichs cwiczen, bo jestem niesystematyczna i niecierpliwa,a na aerobic nie mam mozliwosci chodzic. Jedyna aktywnosc to jazda na rowerze, czasem spacery, w gory jezdzilam rzadko, a ostatnio taka wykonczona i obolala bylam, ze darowalam sobie wyjazdy w Beskidy i wieksza aktywnosc. Obecnie mam jakies 5 kg nadwagi, ale cale zycie musze sie pilnowac, co jem, nigdy nie bylam szczupla, ani zgrabna, moze w dziecinstwie nie bylam grubaskiem, ale zawsze taka przy kosci i inni mi dokuczali:/ Dziadkowie bardzo mi dogadzali, dawali duzo jedzenia i to pewnie przez to rozciagneli mi zoladek, a przez taka mala nadwage mogly zaczac sie problemy z hormonami. Ale nie narzekajmy, zawsze mozna powiedziec, ze sa ludzie bez wyjscia, np. z rakiem, AIDS, a nasze zycie nie jest zagrozone. Jednak nie powinnas odwlekac endokrynologa, tarczyce trzeba kontrolowac. Jesli jest dobrym specjalista to odpowiednio dobrana dawka i lek moga zmniejszyc problemy z nadwaga.

Mezaga, a czy probowalas jakichs metod naturalnych, typu ziola, odpowiednia dieta na płodnosc?

[mezaga]

Napisane przez ewelina_k

ja właśnie zajrzałam do Was z zamiarem zadania takiego pytania na ostatniej wizycie mój gin przepisał mi Siofor 500 to też metformina podobno lepiej przyswajalna. Poczytałam na necie i są raczej pozytywne opinie, tyle że opinie lekarzy są podzielone co do skuteczności przy PCO. Ale sporo wypowiedzi dziewczyn było że im pomogła. Staram się nie nakręcać zeby znów nie było rozczarowania

To wszystko podobno zależy czy nasze PCO ma podłoże w insulinooporności. Ja krzywej cukrowej jeszcze nie miałam robionej. W przyszłym miesiącu sobie ją zrobię i zobaczymy. Jedyne co mnie zastanawia jak ta metformina może mi pomóc. Ja owulację po stymulacji mam i pęcherzyki pękają więc tu nie ma problemu. On musi być gdzie indziej. Ale gdzie??

Napisane przez agnieszkaqazplm

Przykro mi bardzo, że straciłaś narzeczonego, mi niedawno umarła mama i wiem przez co przeszłaś .... Jednak trzeba żyć dalej. Nie ma co się użalać nad tą chorobą, trzeba się z nią wziąść za bary i już.
Tak Was zapytam, czy kobieta, która ma Pco i cykle, gdzie występuje owulacja nadal może mieć problemy z zajściem w ciążę ? Bo to takie trochę nielogiczne jest.

Ja jestem takim przykładem

Napisane przez NowaIza

Mezaga, a czy probowalas jakichs metod naturalnych, typu ziola, odpowiednia dieta na płodnosc?

Piłam zioła, brałam wiesiołek, dietę też stosowałam. Nadal nic.

[Faficzkowa]

hej, kiedyś wypowiadałam się trochę nad tym wątku jednak to zaniedbałam.... też mam PCO stwierdzone jakieś 3 lata temu, w chwili obecnej mam 24 lata w przeciwieństwie do was nie mam chłopaka, któremu mogę się wyżalić, zresztą nawet nie lubię tego robić, ale czasami trzeba się komuś wygadać... przechodziłam różne terapie, raz było Yasmin, raz Yasminelle teraz ze względu na wielki guz na jajniku biorę Diane.... do tego Siofor500
hej

Napisane przez mezaga

Dziewczyny a czy któraś z Was brała metforminę? Tak sobie o niej czytam bo mój lekarz wspomniał, że jak do końca roku nie zajdę w ciążę to mi ją przepisze. I powiem Wam, że chyba nie powinnam tego była czytać bo znowu sobie nadziei narobię jak głupia.

Mezaga, siofor, o której wspomniałam wcześniej to właśnie metformina, w przypadku PCO często dziewczyny mają insulinooporność czyli tkanki źle tolerują insulinę, cukry i takie tam, najlepiej najpierw zbadać krzywą cukrową wtedy wiadomo czy to insulinooporność czy nie ( po posiłku poziom cukru nie wraca do norm tylko nadal jest podwyższony) metformina czyli np siofor (albo np glucophage czy jakoś tak) pomaga pomóc schudnąć (chociaż a nie widzę różnicy) i także pomaga w cyklach.
Nie masz co się bać tego leku
powodzenia dziewczyny w staraniach!!

[mezaga]

Napisane przez Faficzkowa

hej, kiedyś wypowiadałam się trochę nad tym wątku jednak to zaniedbałam.... też mam PCO stwierdzone jakieś 3 lata temu, w chwili obecnej mam 24 lata w przeciwieństwie do was nie mam chłopaka, któremu mogę się wyżalić, zresztą nawet nie lubię tego robić, ale czasami trzeba się komuś wygadać... przechodziłam różne terapie, raz było Yasmin, raz Yasminelle teraz ze względu na wielki guz na jajniku biorę Diane.... do tego Siofor500
hej
Mezaga, siofor, o której wspomniałam wcześniej to właśnie metformina, w przypadku PCO często dziewczyny mają insulinooporność czyli tkanki źle tolerują insulinę, cukry i takie tam, najlepiej najpierw zbadać krzywą cukrową wtedy wiadomo czy to insulinooporność czy nie ( po posiłku poziom cukru nie wraca do norm tylko nadal jest podwyższony) metformina czyli np siofor (albo np glucophage czy jakoś tak) pomaga pomóc schudnąć (chociaż a nie widzę różnicy) i także pomaga w cyklach.
Nie masz co się bać tego leku
powodzenia dziewczyny w staraniach!!

Ja się go nie boję, tylko nie wiem czy jest sens go brać skoro ja cykle mam regularne jak w zegarku a po stymulacji mam owulację a czasem nawet i bez stymulacji owulacja jest.