zespół policystycznych jajników - wątek zbiorczy!

[azakowana]

mi też się wydaje, że wynik badania może być zmieniony. Zrobiłam test ciążowy w sobotę - w 25 dc i ciąży nie ma. Ale wiecie - jakoś sie tym nie przejęłam. Sama nie wiem czemu. Może dlatego, że mam zamiar zrobić test tak w okolicach 30-32 dc, albo po prostu rzeczywiście mieniło mi sie podejście i już tak to wszystko nie boli. Mam więcej wiary w sobie na następny cykl niż sama się tego mogłabym spodziewać

[ErMiRkA]

oj.. w nastepnym cyklu napewno sie uda ja tez juz robilam multum testow i multum rozczarowan za mna ale za kazdym razem wierze, ze to ostatnia 1 kreska
Azakowana, slonce moje - w nastepnym cyklu napewno sie uda
a mi za 3 cykle - i tak ma byc

[WAR81]

Witam.
Przeczytałam prawie cały wątek. jestem w podobnej sytuacji. Jednak nie staram się jakoś mocno o dziecko, natomiast gdybym wpadła to bólu tez nie ma. Tylko mam mieszane uczucia co do terapii przepisanej przez lekarza.
Ale od początku: Na podstawie licznych pęcherzyków gin zdiagnozował PCO. Badania hormonalne nic nie wykazały, jedynie testosteron miałam na dość wysokim poziomie, jednak nadal w normie. Paniki nie zrobiłam po usłyszeniu diagnozy.
Przepisał mi clostilbegyt+pabi-dexamethason 6-16 dzień cyklu, potem duphaston 19-23 dzień cyklu i oczywiście lutheinę na wywołanie. Kuracja 3-m-ce.

Panikuję natomiast z innego powodu. Jestem bulimiczką. Chorowałam jakieś 9lat. Dopiero od 2 lat jestem czysta i wiadomo, jak czytam, że niektóre przytyły po 20 kg to mi słabo.
Nadmieniam, że pabi-dexamethason jest sterydem, który powoduje wydzielanie kortyzolu, działa na przysadkę mózgową. Chłopaki w siłowni sobie zapodają jako "czysty mięsień".
Fakt, że jeżeli to nie pomoże to zamiast faszerować mnie tym świństem nadal to skieruje mnie na leczenie szpitalne, znaczy laparoskopię.

Z tego co przeczytałam tutaj to azakowana podobnie jest leczona, tylko chyba ma wieksze parcie na ciążę, więc pewnie mnie zbeszta, że dla dziecka robi się wszystko Powiedzcie mi dziewczyny (przynajmniej te, które leczą się dłużej) Jak to wygląda? Czy po leczeniu te kilosy schodzą jakoś normalnie? Czy zostają? Jak się ustrzec przed dodatkową masą? Czy to faktycznie jest tak, że łaknięcie jest większe podczas terapii hormonalnej?

[azakowana]

War a właśnie, ze cię nie zbesztam, tylko poprę w 100%. I nawet napiszę, że nie zgodziłabym się na sterydy (no chyba, że naprawdę w ostatecznej ostateczności). Miałam doświadczenia z lekami hormonalnymi, po których przytyłam 35 kg w ciągu jednego miesiąca i dziękuje za takie leczenie. Wtedy ten lek uratował mi życie, dlatego pomimo mojej dużej teraz nadwagi nie mam na co narzekać.

Mam jedną uwagę do tej Twojej kuracji bo napisałaś, że masz brać duphaston i luteinę ale to to samo
Duphaston to po prostu luteina w tabletkach doustnych, z tym, że luteina pod nazwą "luteina" jest refundowana i kosztuje coś kolo 4 zł chyba a duphaston nie i kosztuje 10x tyle.

Ja ta kurację clo+pregnyl+luteina miałam dopiero 2 cykl, więc będę mogła jeszcze przez 4 cykle ją stosować. Mam nadzieję, że jakiś efekt będzie. Najgorsze jest to, ze u mnie jest wszystko w porządku teraz - to znaczy mam owulację jak trzeba, jajeczka dojrzewają, pękają, progesteron wzrasta do odpowiedniego poziomu, temperatura odpowiednia a efektu żadnego nie ma. Na razie mój organizm jest bardzo oporny Ale wierzę, że będzie lepiej.

[WAR81]

Luteinę mam na dzień dobry, na wywołanie miesiączki. Potem terapia i po duphastonie, mała przerwa, znów luteina 5 dni i jazda dalej z terapią.
Nie wiem, słyszałam o kilku przypadkach, że stosowano pabi-dexamethason w leczeniu niepłodności, ale nie wiem czy to aby dla mnie dobre.
W każdym razie skonsultuję się w tej sprawie jeszcze z jedną gin telefonicznie, jak coś będę wiedziała to dam znać.
Inna rzecz, że ten steryd ma w cholerę innych skutków ubocznych. I jeżeli nie będę umiała wytrzymać to tak jak widzisz u niego jestem. Te nudności, zaparcia, tycie, zatrzymywanie wody to jedno, ale depresja i myśli samobójcze to inna bajka. Byłam leczona dość długo antydepresantami i mogę mieć zonka.

[azakowana]

No właśnie - kurcze gdyby nie te skutki uboczne. To wszystko zależy od tego, jakie są szanse, że ten lek Ci pomoże.

[WAR81]

Witam
W związku z tym, że miałam duże wątpliwości co do terapii przepisanej przez mojego lekarza skonsultowałam się z innym lekarzem. Oto co mi odpisał:

Witam,
w tej kwestii nie odpowiem na temat zastosowanego postępowania, ponieważ uważam, że bezwzględnie powinna zwrócić się do kompetentnego lekarza. Stosowane u Pani leczenie w moim odczuciu stanowi "kogel-mogel" wielu sposobów leczenia zespołu wielotorbielowatych jajników.

Chcę zdecydowanie podkreślić, że leczenie zespołu PCO, czyli stymulację jajeczkowania podejmuje się tylko wtedy, kiedy pacjentka zamierza zajść w ciążę. Po prostu dlatego, że nie jest możliwe wyleczenie zespołu PCO!!! Do czasu podjęcia decyzji o planowanej ciąży, należy stosować preparaty hamujące jajeczkowanie, ponieważ dzięki temu unika się tworzenia w jajnikach kolejnych małych pęcherzyków jajnikowych, których zwiększająca się liczba zdecydowanie pogarsza rokowanie co do naturalnego zajścia w ciążę!!!!!!
Pozdrawiam.
To ja sobie pójdę do innego lekarza, który mi da antykoncepcję dostosowaną do mojego organizmu.
Życzę powodzenia, trzymajcie się.pa

[ErMiRkA]

WAR, tak zrób już to pisałam tu nie raz - zreszta nie tylko ja - przy PCO grunt to dobry i kompetentny lekarz

[MarudexuS]

Heeeh ..
Ja się tak zastanawiam .. czy te pęcherzyki to się tak co każdy cykl "odkładają"? I że ich niby jest coraz więcej? Bo mi w USG wychodzą bardzo różne przedziały wielkości tych pęcherzyków, ostatnio jakby mniejsze są, wydawało mi się, że te starsze się wchłaniają w końcu albo coś...

[azakowana]

Nie u każdej kobiety jest tak samo. U mnie było tak, że co jakiś czas miałam owulację i się nie odkładały.

[joja91]

Witam. Jak można zbadać czy ma się zespół policystycznych jajników? Zawsze jak chodziłam do ginekologa i mówiłam że mam nieregularny okres to przepisywał mi luteine ale ilez mozna to brac;/ i raz mialam tabletki hormonalne ktore nie byly srodkiem antykoncepcyjnym, za drugim razem normalne antykopy... odstawilam i dalej mam takie nieregularne okresy na dodatek po odstawieniu antykopów @ jest dzwina dzien plamienia 2 dni @ i plamienie nie wiem o co chodzi...
Czy to prawda że jak sie ma zespół PCO to jest ryzyko bezplodnosci???

[azakowana]

żeby stwierdzić PCO musisz mieć zrobione badanie UDG dopochwowe, aby prawdzić czy jajniki nie są czasem "zawalone" jajeczkami i badania hormonalne - testosteron, progesteron, estradiol, prolaktyna, LH, FSH. Dopiero na podstawie tych badań lekarz będzie mógł stwierdzić czy masz PCO.
Przy tym schorzeniu występuje często problem z zajściem w ciąże aczkolwiek nie jest to bezpłodność. Po prostu jajeczka nie dojrzewają albo dojrzewają i nie pękają, przez co nie ma owulacji -> czyli nie możesz zajść w ciążę. Ale wiele kobiet z PCO zachodzi w ciążę po odpowiednio zastosowanym leczeniu (są rożne metody leczenia). Oczywiście PCO jest nieuleczalne - leczy się jedynie skutki PCO w zależności od tego na czym Ci zależy w danym momencie.
Nie ma co panikować, bo z tym się żyje Trzeba tylko być pod kontrolą lekarską i dbać o siebie.

[MarudexuS]

Napisane przez azakowana

Nie u każdej kobiety jest tak samo. U mnie było tak, że co jakiś czas miałam owulację i się nie odkładały.

No mnie się też wydaje, że co jakiś czas mam ...swego czasu mierzyłam temperaturę i tak co 3 cykl był niby owulacyjny. Ile w tym prawdy nie wiem
Ale ciekawi mnie co z tymi jajeczkami się dzieje, bo u mnie tak jakby się powchłaniały (kiedyś na usg wyszło, że max mają po 12 mm, ostatnio max 8), co więcej - od jakiegoś czasu mam wybitnie regularne cykle (29-33 dni)

[azakowana]

Ty masz wybitnie regularne? To ja mam idealne cykl w cykl 28 dni ale ja zawsze miałam regularne jak w zegarku - dlatego nie podejrzewałam, że coś jest nie tak.
Nie wiem jak to jest z tymi jajeczkami bo wydaje mi się, że ciężko jest dokładnie określić jakąś maksymalną wielkość, bo nie zawsze wszystkie przecież widać na USG, może raz lekarz zaglądał Ci do jednego jajnika innym razem do drugiego Najlepiej zapytaj lekarza.

[MarudexuS]

Napisane przez azakowana

Ty masz wybitnie regularne? To ja mam idealne cykl w cykl 28 dni ale ja zawsze miałam regularne jak w zegarku - dlatego nie podejrzewałam, że coś jest nie tak.
Nie wiem jak to jest z tymi jajeczkami bo wydaje mi się, że ciężko jest dokładnie określić jakąś maksymalną wielkość, bo nie zawsze wszystkie przecież widać na USG, może raz lekarz zaglądał Ci do jednego jajnika innym razem do drugiego Najlepiej zapytaj lekarza.

Nie no w oba zaglądają zwykle i sama własnie myślę jak to możliwe i co tak na prawdę się z nimi dzieje ... może trzeba się dokształcić
A co do regularności to miałam taki czas, że się wahały cykle od 21 do 60 więc wieeesz
I takie mega jaja to właściwie zaczęły się po pigułach, dopiero parę lat po odstawieniu wróciło do normy mniej więcej. Więc ja = no more piguły choćby mi je wciskał najlepszy gin. Nie i koniec.

[aania_20]

A ja znowu taki dłuuugi cykl...już przez jakiś czas było w miarę dobrze, 28-31 dni, a teraz ponad 1,5 miesiąca.... do tego ten wyższy testosteron.....wizyta u lekarza dopiero 14.11 :/
Powiedzcie mi, czy Bromgeron + glucophage +Duphaston mają jakiś wpływ na poziom testosteronu? Wydawało mi się że tylko na prolaktynę... Natomiast lekarz kontrolnie kazał mi badać tylko testosteron co 3 m-ce....
Ps. Czytałam gdzieś że lukrecja mocno obniża poziom testosteronu. Czy słyszałyście coś na ten temat, ma ktoś jakieś doświadczenie?

[azakowana]

Ja mam testosteron w porządku, więc nie za bardzo wiem czym go można obniżyć.

[natee]

Mam pytanie, póki co czysto teoretyczne.
Moje PCO było leczone Dostinexem a teraz Diane 35.
A jesli chciałabym teraz zacząć starać się o dziecko?
Wiem,że muszę odstawić tabl, ale co potem? Najpierw tylko sie starać czy od razu wspomagać się lekami na wywołanie owulacji? Jak to wygląda?

[azakowana]

Jeżeli brałaś tabletki antykoncepcyjne to może Ci się udać bez wspomagania. Czasem lekarze przepisują trzycyklową kurację właśnie tabletkami antykoncepcyjnymi, żeby spowodować zablokowanie jajeczka. Po to aby potem doprowadzić do tzw hiperowulacji. Dzięki temu czasem kobiecie łatwiej jest zajć w ciążę.
Także ja na Twoim miejscu na razie poczekałabym ze dwa trzy cykle i dopiero wtedy jak się nie uda wybrałabym się do lekarza aby sprawdzić co i jak

[natee]

Dziękuje za rade
Póki co boje się odstawić tabl, tylko na nich mogę normalnie funkcjonować wszystko mi ładnie regulują, no ale coraz częściej myśle o dzidzi i wiem, że nam ciężej zajść, więc może już czas sie zacząć starać... ehh trudne wybory

[azakowana]

Natee wydaje mi się, że jeżeli jeszcze nie jesteś do końca pewna to bym się z decyzją o dziecku wstrzymała. Nic na siłę. Może i u nas wiek odgrywa ważną rolę ale nikt nie powiedział, że nie mamy szansy na dziecko nawet po 30
A może Tobie uda się za pierwszym razem

[natee]

Przede mną jeszcze wiele nocy przemyśleń, ale tak jak kiedyś wcale o tym nie myślałam tak teraz zaczyna mi sie instynkt odzywac
Pozdrawiam

[caroline_1988]

Dziewczyny byłam wczoraj u ginekologa i z wywiadu stwierdził, że mogę mieć właśnie PCO. Ale nie skierował mnie na żadne badania ani nie robił USG. Miałam 1,5 roku temu robione USG przez odbyt i było wporządku więc moze tym się sugerował. Zaczęłam jednak was poczytywać i chyba dla samej siebie zrobię sobie badania hormonalne. Tylko jakie? Dziewczyny pomóżcie! Wtedy już z kompletem badań pójdę do lekarza.

[azakowana]

O hej Caroline
Zrób sobie taki komplet badań:
progesteron, testosteron, lh, fsh, krzywą cukrową, prolaktynę i estradiol. Tylko je się robi w różnych dniach cyklu.

[caroline_1988]

No włąśnie tak myślałam... Tylko w jakich dokłądnie? Ja mam bardzo nieregularne cykle :/

[MarudexuS]

Dziewczyny, czy jeśli progesteron badany w 23 dniu cyklu był wysoki, tzn w normie (a nawet trochę ponad) to na 100% owu była?

[azakowana]

Z tego co się orientuję to progesteron wzrasta po owulacji właśnie. Ja w cyklach, w których owulacji nie miałam progesteron był niski.

---------- Dopisano o 14:48 ---------- Poprzedni post napisano o 14:26 ----------

Caroline w poście 1849 napisałam jakie te badania mają być i kiedy - popatrz sobie.

[Gulek1988]

Wiecie co dziewczyny ja juz chodze 5 lat do lekarza, zmianialam lekarzy a i tak zaden nie potrafi mi powiedziec co tak naprawde mi dolega... Bralam bromocorn, i tez nic... Jesli chodzi o owlosienie, to tez mam jak na moje oko, nadmierne... przytylam znowu 5 kilo, a brzuch mam conajmniej taki jak bym byla w 4 miesiacu ciazy, od 3 miesiecy nie mam miesiaczki, nie wiem co robic, strasznie sie boje, mialam robione badania typu-prolaktyna, cukier, i jakies inne hormony, wszystko bylo ok, oprocz prolaktyny, bo zawsze jest duzo wieksza od normy... pomozcie

[BittersweetCocaine]

Witam dziewczyny

Można się do Was dołączyć? Widzę, że Wy już tu obeznane w tym temacie, wiecie co i jak... a ja jestem "świeżakiem". Może pokrótce przedstawię Wam moją historię.
3 dni temu dowiedziałam się, że prawdopodobnie mam PCO I szczerze to nawet się zdziwiłam jak lekarz mi powiedział: "Ma pani chore jajniki", gdyż ponad rok chodziłam do ginekologa do prywatnej kliniki i nic takiego nie usłyszałam... wiedziałam tylko, że mam zaburzenia hormonalne, brałam CycloProgynove (na wywołanie okresu) a potem przez 6 m-cy luteine i w zasadzie przez te 6 m-cy okres był regularnie (23- dniowe cykle) po odstawieniu luteiny okres również był regularnie ale tylko 2 miesiace... potem wszystko się rozregulowało i okres miałam co ok.1.5- 2 miesiące. W wakacje trafiłam do pani dermatolog, bo zaczęły mi się problemy z cerą (wcześniej miałam jakieś drobne kłopoty, ale nie było aż tak źle). Na szczęście cera się poprawiła i to baaaaardzo mam łądną buźkę, bez syfków pani dermatolog nie przepisywała mi żadnych leków hormonalnych tylko przede wszystkim kremy, maści i maseczki na twarz + tabletki (ale one są bez recepty, każdy je sobie może kupić) i zabiegi kosmetyczne (mikrodermabrazja raz w miesiącu i miałam jeszcze 3 serie ultradźwięków). I 4 miesieczna kuracja pomogła Chodzę do niej nadal, ale w zasadzie biorę cały czas to samo a raz w miesiącu chodzę na wizytę kontrolną. I właśnie ta pani dermatolog po obejrzeniu wyników badań hormonalnych skierowała mnie do poradni ginekolog- endokrynolog. 1 wizytę miałam właśnie w czwartek... i gin- endokryn powiedział mi, że prawdopodobnie mam PCO (bo przyniosłam ze sobą wynik badania USG, na którym widać te pecherzyki ) To badanie miałam robione rok temu własnie w tej prywatnej klinice... i najlepsze ze ja nie wiedziałam, że jak się ma te pęcherzyki na jajnikach to moze cos dolegac... myslałam, że każda kobieta tak ma... w dodatku tamta ginekolog mi nic nie powiedziała, żeby było coś nie tak z tym USG.

I ten gin- endokryn skierował mnie do szpitala na badania (tylko nie potrafię ich wszystkich rozczytać ) m.in: PRL, E(?), TSH, FSH, LH i jeszcze kilka których nie potrafię rozczytać... Powiedział mi, zebym zrobila je w 3- 5 dc a gdyby okresu nie było to po prostu w jakimkolwiek dniu (tylko ze wtsdy zebym jeszcze zrobila progesteron dodatkowo bodajże...)
ale szczerze to tu zaczyna się problem, bo chciałabym iść jak najszybciej do tego szpitala na te badania( bo teraz mam troche wolnego na uczelni- dodam, ze studiuje dziennie w innym miescie i oprocz tego mam jeszcze dodatkowe zajecia, ktorych nie chcialabym opuszczac ). I własnie w czwartek dostałam okresu, czyli był to mój 1 dc... nie wiem czy byłoby dobrze, gdybym poszła do tego szpitala od poniedziałku (wtedy byłby to własnie 5 dc... ) zastanawiam się czy nie byłoby za poźno, żeby zrobic te wszystkie badania... jak myślicie? Kurczę, mam nadzieję, że uda Wam się zrozumieć moj (jakże długi i skomplikowany) wywód... proszę o poradę...

PS: Dodam, że mam 21 lat ;]

[azakowana]

BittersweetCocaine Mi się udało bez problemu Według mnie jeżeli zaraz w poniedziałek będziesz miała zrobione te badania to jeszcze nie będzie za późno. To wszystko jednak zależy od tego ile u ciebie trwa ta pierwsza faza cyklu - ale z tego co zrozumiałam to w sumie nie wiadomo ile. Dobrze, ze trafiłaś do ginekologa - endokrynologa. Ja u siebie w mieście nie mam takowego i muszę kursować od jednego do drugiego i o wszystkim co powiedział jeden musze mówić drugiemu. A to jest trochę męczące.