Pokażę Wam mojego kota

[Ines1985]

Też wam pokaże kota. Niestety nie mojego . Ale osoby ktora też sie udziela na wizazu - mojego TŻ

Kiciuś ma ok. 7 tygodni i bardzo trudno go sfotografowac bo jest bardzo ruchliwy

[lucille]

Napisane przez Ines1985

Też wam pokaże kota. Niestety nie mojego . Ale osoby ktora też sie udziela na wizazu - mojego TŻ

Kiciuś ma ok. 7 tygodni i bardzo trudno go sfotografowac bo jest bardzo ruchliwy

Śliczny


Tylko skąd to przerażone spojrzenie na pierwszym zdjęciu

[Ines1985]

Napisane przez lucille

Tylko skąd to przerażone spojrzenie na pierwszym zdjęciu

Pierwszy kontakt z aparatem

Ale czuje ze z tego kota bedzie lepszy model niz z mojego psa, ktory na widok aparatu odwraca sie tyłkiem do obiektywu

[d'ou vient le vent]

Dziewczyny spacerujące swoje koty - bardzo dbajcie o dokładne zapięcie puszora. Moim znajomym jakieś dwa tygodnie temu kocur nawiał na spacerze - jakimś cudem udałomu się wyplątać z puszora... kurczę

PZDR Natalia

[Przezlosliwa]

To musi być straszne. Mi też kocurek raz uciekł - wybiegł z domu do ogrodu (mieszkam koło ruchliwej drogi) - biegłam ile sił w nogach (mam b. duzy ogród), gnałam, gnałam ściągnęłam japonki i z całych sił biegłam przed siebie nie zważając na kamienie, które poraniły mi stopy - kotek normalnie nie wychodzi, wiec pod koniec ogrodu zrezygnował, cały zjeżony i w szoku. Ale poważnie od tego momentu najpierw zanim otworzę drzwi do ogrodu upewniam się, że kotek jest zamknięty w jakimś pokoju.

Co do małego czarnulka - uwielbiam te malutkie, kocie oczka - takie jeszcze niesymetryczne i zamazane - no wymiękam na miejscu.

[KasiaKatarzynka]

ufff, na szczescie moja kicia boi sie wyjsc nawet na klatke wiec nei ucieknie, uffff, niestety o spacerku, czy chocby krótkim wyjsciu na trawke nie ma mowy, ale przynajmneij nei zarazi sie niczym od innych kotow





z tego co widzę, to czarne koty są chyba większością

[Beauty1984]

Napisane przez Ines1985

Też wam pokaże kota. Niestety nie mojego . Ale osoby ktora też sie udziela na wizazu - mojego TŻ

Kiciuś ma ok. 7 tygodni i bardzo trudno go sfotografowac bo jest bardzo ruchliwy

Ależ on jest fajny . Małe kotki są śliczne.
A jak się zwie?

[Ines1985]

Napisane przez Beauty1984

Ależ on jest fajny . Małe kotki są śliczne.
A jak się zwie?

Na to pytanie sam Wojtek nie umie odpowiedzieć

On mowi na niego Tiger

[Beauty1984]

Napisane przez Ines1985

Na to pytanie sam Wojtek nie umie odpowiedzieć

On mowi na niego Tiger

Tiger całkiem pasuje.

[Anisia25]

Napisane przez Ines1985

Na to pytanie sam Wojtek nie umie odpowiedzieć

On mowi na niego Tiger

hihihi Ines, moj kociak (kociczka zwie sie Tygrysek) a pieszczotliwie wolamy na nia Brysiu

[marcia@@@]

Fajny.Ja ogolnoe lubie zwierzeta,tez mam kota.

[KasiaKatarzynka]

Napisane przez Anisia25

hihihi Ines, moj kociak (kociczka zwie sie Tygrysek) a pieszczotliwie wolamy na nia Brysiu

to widze ze moj ma bardzo wyszukane imie

zwie sie poprostu Kot, Kocie, Kicius, Kicia,


bracia probowali go ochrzcic "Kazia Szczuka" ale nei reagowala,
pozniej byl etap imienia Bagira, Bagera [od pantery z "Księgi Dżunglii"],
jednak mimo tego ze rozne imiona dla niej wymyslane byly i nadal sa wymyslane rozne najczesciej reaguje za to na slowa "chodź - masz" [kiedy dajemy jej jedzonko] i chyba tak powinna sie nazywac tak wiec nieraz kiedy bardzo chcemy zeby przyszla mowimy "chodz-masz" albo samo "masz"

[Anisia25]

KasiuKatarzynko,

Moje kociarstwo jak chce jesc to reaguje na wszystkie slowa jakie sie wypowiada miedzy otwieraniem saszetki a dzieleniem pokarmu

Tygrysek wzial sie od tego, ze jest pregowana i drapiezna (ma swoj charakterek). Kocur zas zwie sie Milus, bo mordka mu sie wiecznie smieje )) gdzies w tym watku wklejalam zdjecia moich siersciuchow takze mozesz sobie sama zobaczyc

[Eleo765]

oto moja kochana koteczka

[Przezlosliwa]

Przebombowa!!!!!! Jaka to rasa???

[monyaa]

Eleo765 - mój kocur wygląda prawie identycznie - te same minki, te same pozycje, tak samo długa sierść - tylko że ma na grzbiecie beżowo szare plamy, jest na samej górze wątku i jeszcze gdzieś się plącze
no przecudna, jak się zwie?

[thelema]

Śliczne te wasze koty

[Beauty1984]

Eleo ale ta Twoja kicia śmieszne pozycje przyjmuje .

[Eleo765]

imion to ta kotka ma więcej niż wszyscy domownicy razem wzięci, z tym że wszystkie zawołania wychodzą z bazy "Kicia" niezwykle skomplikowane, prawda? i tak jest Kicia, Kitka, Kiteczka, Kitek, Miau, Miałek, Misia, Miśka, Mysia, Mimi, Minia, Mi, Mimisia, Mimiczek, Dziumdzia, Milacz, Tulinka, Kochanie, Skarbie i tysiące innych, wymyślanych spontanicznie najdziwniejsze że ona wszystkie reaguje.

kocham tego kotka jak własne dziecko ma już 11 lat!!! a dopiero co tato przyniósł ją malutką w torbie do domu...

[Beauty1984]

Napisane przez Eleo765

imion to ta kotka ma więcej niż wszyscy domownicy razem wzięci, z tym że wszystkie zawołania wychodzą z bazy "Kicia" niezwykle skomplikowane, prawda? i tak jest Kicia, Kitka, Kiteczka, Kitek, Miau, Miałek, Misia, Miśka, Mysia, Mimi, Minia, Mi, Mimisia, Mimiczek, Dziumdzia, Milacz, Tulinka, Kochanie, Skarbie i tysiące innych, wymyślanych spontanicznie najdziwniejsze że ona wszystkie reaguje.

kocham tego kotka jak własne dziecko ma już 11 lat!!! a dopiero co tato przyniósł ją malutką w torbie do domu...

U mnie jest podobnie z imionami. Mój kot zwie się Puszek, a od tego powstają:
Puszeczek, Pusio, Puszynka, Puszor, Puchatek, Puszysty, Puszymorda...długo by wymieniać, ale dochodzi nawet do Myszki .

11 lat ma...to już dojrzały kotek .

[Przezlosliwa]

Już słyszałam z tym puszymordą. Ostatnio polewałam. Pimpuś gdy coś zbroi, to momentalnie jest PIMPA. I ostatnio wskazałam na niego palcami środkowym i wskazującym (tzw. pistolecik ) i jakoś odruchowo mi wyszło PIFPAF. Pimpuś od razu zeskoczył z parapetu, więc zadziałało. Haha.
A do mnie przyszła mała Niunia, która już po pierwszej wizycie u weta stała się Niuńkiem (jak się okazało - chodowcy pomieszali płeć ), no ale że imię jakoś nie przypadło, to jakoś zostało przy Pimpusiu (nawet nie pamiętam jak to się stało). Po trzeciej wizycie u weta stracił swą męskość, więc chyba powinnam na niego mówić Pimpo?

[Beauty1984]

Napisane przez Przezlosliwa

Już słyszałam z tym puszymordą. Ostatnio polewałam. Pimpuś gdy coś zbroi, to momentalnie jest PIMPA. I ostatnio wskazałam na niego palcami środkowym i wskazującym (tzw. pistolecik ) i jakoś odruchowo mi wyszło PIFPAF. Pimpuś od razu zeskoczył z parapetu, więc zadziałało. Haha.
A do mnie przyszła mała Niunia, która już po pierwszej wizycie u weta stała się Niuńkiem (jak się okazało - chodowcy pomieszali płeć ), no ale że imię jakoś nie przypadło, to jakoś zostało przy Pimpusiu (nawet nie pamiętam jak to się stało). Po trzeciej wizycie u weta stracił swą męskość, więc chyba powinnam na niego mówić Pimpo?

Ekstra . Pifpaf .

[KasiaKatarzynka]

11 lat ma...to już dojrzały kotek

kicia mojej babci miala 20 lat, byla rok starsza ode mnie, i niestety w tym roku zdechla ;( biedactwo wyszla na noc a rano dziadzio znalazl ja w stodole, martwa


a kotow malych to miala tysiace i nawet psa odchowala pozniej razem spali, ona go myla, on pilnowal jej malych, ona odstraszala wieksze psy, on kocury

kochana byla, chlip, drugiej tak ladnej kotki nie widzialam, nawet moja nie jest taka piekna , heh, pamietam jak bylismy mali to wolalismy an nia 'Łatek" a dopiero pozniej uswiadomilismy sobie, ze Łatek to jednak Łatka, i tak zaczelismy mowi na nia Kicia,

a ile wrobli zabila i do domu przyniosla, ze o myszach juz nei wspomne


kiedy jeszcze babcia byla mloda i w polu nieraz cos robili, to kicia szla razem z nia w pole, i tam siedziala, czekala az babcia skonczy i razemz nia wracala do domu,
kiedy przyjechalismy do babci, kicia juz jakby z daleka wyczuwala ze idziemy i wychodzila "po nas" witala nas pozniej nas odprowadzala keidy wracalismy juz do domu
a keidy babcia szla do pracy kicia rowniez ja odprowadzala

ostatnio czesto byla w ciazy, ale zawsze poronila, jakies 3 lata temu udalo jej sie kotka urodzic, swietny byl, wszedzie chodzili razem, az wkoncu kotka malego samochod potracil, kurcze ile ja kotow stracilam ;( ;(



hehe, byl jeszcze u babci kot, ktory reagowal na imie psa, pies nazywa sie "remik" i kieyd babcia wolala psa na jedzonko to kot biegl z nim, i tak nauczyl sie reagowac an imie "remik" pozneij babcia musiala go oddac, ale jego nowy wlasciciel mowil ze nawet jesli kot bedzie daaaaleko daleeko od domu, wystarczy krzyknac remik a on przybiegnie



jejku,az sie poplakalam tak mi sie szkoda zrobilo ze jej juz nie ma ....


ech, szkoda ze moj kot jest przyniesiony z polka, lekka dzikosc pozostanie w nim juz na zawsze, a tamte kotki byly takie "ludzkie" takie oswojone



ale i tak kocham mojego kotka

[Beauty1984]

Napisane przez KasiaKatarzynka

kicia mojej babci miala 20 lat, byla rok starsza ode mnie, i niestety w tym roku zdechla ;( biedactwo wyszla na noc a rano dziadzio znalazl ja w stodole, martwa


a kotow malych to miala tysiace i nawet psa odchowala pozniej razem spali, ona go myla, on pilnowal jej malych, ona odstraszala wieksze psy, on kocury

kochana byla, chlip, drugiej tak ladnej kotki nie widzialam, nawet moja nie jest taka piekna , heh, pamietam jak bylismy mali to wolalismy an nia 'Łatek" a dopiero pozniej uswiadomilismy sobie, ze Łatek to jednak Łatka, i tak zaczelismy mowi na nia Kicia,

a ile wrobli zabila i do domu przyniosla, ze o myszach juz nei wspomne


kiedy jeszcze babcia byla mloda i w polu nieraz cos robili, to kicia szla razem z nia w pole, i tam siedziala, czekala az babcia skonczy i razemz nia wracala do domu,
kiedy przyjechalismy do babci, kicia juz jakby z daleka wyczuwala ze idziemy i wychodzila "po nas" witala nas pozniej nas odprowadzala keidy wracalismy juz do domu
a keidy babcia szla do pracy kicia rowniez ja odprowadzala

ostatnio czesto byla w ciazy, ale zawsze poronila, jakies 3 lata temu udalo jej sie kotka urodzic, swietny byl, wszedzie chodzili razem, az wkoncu kotka malego samochod potracil, kurcze ile ja kotow stracilam ;( ;(



hehe, byl jeszcze u babci kot, ktory reagowal na imie psa, pies nazywa sie "remik" i kieyd babcia wolala psa na jedzonko to kot biegl z nim, i tak nauczyl sie reagowac an imie "remik" pozneij babcia musiala go oddac, ale jego nowy wlasciciel mowil ze nawet jesli kot bedzie daaaaleko daleeko od domu, wystarczy krzyknac remik a on przybiegnie



jejku,az sie poplakalam tak mi sie szkoda zrobilo ze jej juz nie ma ....


ech, szkoda ze moj kot jest przyniesiony z polka, lekka dzikosc pozostanie w nim juz na zawsze, a tamte kotki byly takie "ludzkie" takie oswojone



ale i tak kocham mojego kotka

Bardzo sypmatycznie mi się czyta takie opowieści o kotach. Naszło mnie także na wspomnienia bo równo rok temu także straciłam kicię, która miała już prawie 15 lat.
Ale 20 latek jak w przypadku kota Twojej babci to już naprawdę dużo. Przeliczając to na wiek ludzki prawdziwa staruszka już z niej była.
Teraz także mam nowego kotka ale w moim przypadku akurat ten jest bardziej "ludzki" czyli przymilny, oswojony. Poprzednia kicia była wspaniała, ale nie pchała się tak do ludzi i była mniej ufna.
Ale wracając do Twojej opowieści to w zupełności rozumiem Twoje wzruszenie i sentyment. Ten kto ma zwierzę wie jak mocno można się do niego przywiązać i traktować na równi z domownikami.
To przynoszenie złapanych wróbli do domu też mi się zdarzało . Tylko, że nam kot przynosił częściej myszki z podwórka, kilka razy sikorkę, a nawet wielką wronę przytargał za skrzydło i raz malutkiego nietoperza .
Ach te koty. Tacy z nich łowcy.

Pozdrawiam cieplutko .

[Anisia25]

Moj tygrysek

[maniutek-mania]

A to ja też wam pokażę mojego kotka .Śliczny, to on nie jest, bo zwykły dachowiec, ale i tak kochany .

[ulaw2]

To mój Kitek

[Przezlosliwa]

Jak to nie jest śliczny? Biedny kotek, wszystkie kobitki tu chwalą swoje kotki, jak mogą, a biedny kocurek maniutka został uznany za brzydkiego. Aż mi się go żal zrobiło - taki smutny na tych zdjęciach. Niedobra Pani.

[Przezlosliwa]

Uluś- jeśli nie możesz wkleić, to prześłij na maila = zamieszczę. przezlosliwa@tlen.pl

[ulaw2]

Napisane przez Przezlosliwa

Uluś- jeśli nie możesz wkleić, to prześłij na maila = zamieszczę. przezlosliwa@tlen.pl

Dzieki ale udało się a tu jeszcze jedno zdjęcie