Wegetarianki/wegetarianie

[ajanna]

dziewczyny, zostańcie wegankami, to nie będziecie miały takich dylematów

[miss venflon]

problemem jest to ,że nie można się do niczego tak naprawde przyzwyczaić-tylko ciagle kontrolowac składy czy nie ma gdzies jakiejs nowej niespodzianki

[vegemaria]

Napisane przez DancerkaxD

Hej Jestem wegetarianką od roku
Nie jem mięsa, nie smakuje mi , szkoda mi zwierząt.
na początku nie wiedziałam zbyt wielu rzeczy o wegetarianiźmie,
dopiero od kilku miesięcy wiem, że bycie wegetarianką to nie tylko nie jedzenie mięsa, ale także żelatyny ( czyli galaretki, cukierki z galaretką), pączków(smażone na smalcu), i kilku innych rzeczy
pozdrawiam Was ;*

cukierki typu galaretka w czekoladzie są raczej z pektyną, a nie żelatyną, także możesz spokojnie jeść

[laza]

a mam pytanie a propo żelek bo nie jem ale sami nie wiem jedni mówią, że tam jest żelatyna zwierzęca..inni, że jakaś inna.. i jak to jest w końcu ?

[vegemaria]

ja nigdy się nie spotkałam z żelkami bez żelatyny zwierzęcej, zwykle w składzie jest wymieniona żelatyna wieprzowa
no chyba, że jogutrowe żelki, jak np. katjes, nie pamiętam jaka tam jest substancja żelująca, ale na pewno nie pochodzenia zwierzęcego

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

ja żelek czy galaretek nigdy nie jadam... ale np. do jogurtów też jestem uprzedzona - niezależnie od firmy zawsze uważnie sprawdzam skład. wolę nie mieć na śniadanie niespodzianki

[ajanna]

nie ma innej żelatyny, bo żelatyna to wywar z kości

ale są różne wegańskie zastępniki żelatyny - np,. używając agaru-agaru można robić galaretki są też żelki wegańskie - w zdrowej żywności i dość drogie np. takie:
http://eko-zdrowie.pl/p/3/140526/zyw...zelki_bio.html
i są też w zwykłych sklepach 2 rodzaje takich wegańskich galaretek - ale takich gotowych do jedzenia - polskiej produkcji - mają kształt takich ósemek pomarańczy mniej więcej - jedne są w gorzkiej czekoladzie, a drugie obsypane cukrem

ale tak jak dziewczyny wyżej pisały, trzeba zawsze czytać skład, bo może się zmienić - nas ostatnio z TŻ trafiło, bo do pierniczków w czekoladzie, które zawsze jedliśmy zaczęli dodawać serwatkę

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

poprzedniczki mówiąc "żelatyna wegetariańska" miały chyba na myśli pektynę, którą wytwarza się z roślin

[miss venflon]

Napisane przez vegemaria

ja nigdy się nie spotkałam z żelkami bez żelatyny zwierzęcej, zwykle w składzie jest wymieniona żelatyna wieprzowa
no chyba, że jogutrowe żelki, jak np. katjes, nie pamiętam jaka tam jest substancja żelująca, ale na pewno nie pochodzenia zwierzęcego

są żelki bez wieprzowej-na pektynie-np firmy Ovomnia można dostac w społemach-teraz chyba nawet są takie zelki firmowane przez Disneya i tez sa na pektynie

[DancerkaxD]

Tak, o pektynie wiem, ale nie zawsze jest..
Rzeczywiście, najgorsze jest to, że idąc do sklepu na większości produktów trzeba to wszystko czytac Ale chyba i tak najgorzej zazwyczaj jest na obozach i wycieczkach. Mówie kucharce żeby mi nałożyła bez mięsa, to ta twierdzi żebym poprostu zostawiła mięso, a reszte zjadła.
Taak, tylko jak mam zjeśc jak ziemniaki też są polane tłuszczem??!!
a później człowiek chodzi glodny..
I jak tu zrozumiec mięsożerce?

[lisa009]

my na koloniach na szczescie sami sobie nakladamy wiec wybieram ziemniaki bez sosu i duuuzo surowki taki moj obiad :P jak przyjezdzam do domu to sie dozywiam

[kleo14]

Ja byłam pozytywnie zaskoczona, jak przed wyjazdem na zieloną szkołę rok temu wychowawca pytał, czy ktoś jest wege. W ośrodku dostawaliśmy oddzielne posiłki i prowiant

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

Napisane przez kleo14

Ja byłam pozytywnie zaskoczona, jak przed wyjazdem na zieloną szkołę rok temu wychowawca pytał, czy ktoś jest wege. W ośrodku dostawaliśmy oddzielne posiłki i prowiant

to świetnie ze strony organizatorów, że pomyśleli o tym.

nie lubię, jak ludzie starają się tępić wszystko inne niż przeciętne... o ile bycie wegetarianinem jest nietypowe, niestety są ludzie bardzo na to nietolerancyjni.
aż się czasami coś we mnie zbiera ja nie każę być wegetarianami, oni nie muszą mi prawić kazań, że wegetarianizm to ostatnia głupota, jaką człowiek mógł wymyślić...

przepraszam, ale wręcz nie mogłam się powstrzymać od małego streszczenia rozmowy z znajomym... od roku jesteśmy w tej samej klasie, bardzo się z nim zżyłam, nawet można powiedzieć, że to kumpel z szkolnej ławy, ale najwidoczniej wstrząsnęło nim, jak dowiedział się, że jestem wegetarianką... to takie straszne?

[bianka12345]

Proszę wejdźcie na stronę www.ratujfoki.pl potem w zakładke "co możesz zrobić" i podpiszcie petycję. Dziekuję

[lisa009]

Napisane przez kleo14

Ja byłam pozytywnie zaskoczona, jak przed wyjazdem na zieloną szkołę rok temu wychowawca pytał, czy ktoś jest wege. W ośrodku dostawaliśmy oddzielne posiłki i prowiant

taaa to u mnie tata powiedział, ze jego córka jest wege (ja) i odpowiedzieli mu, że nie bedzie problemu

przyjechalismy na miejsce byl obiad no to my z kolezanka (tez wege) zjadlysmy tylko ziemniaki i surowke to sie wychowawcy zapytali dlaczego nie zjadlysmy mięsa. Inna kolezanka nie wiedzac, ze jestesmy wege powiedziała: "Bo one są wegetariankami" no to kierowniczka "Które?" no to my na to, że my "No to dobrze, ze mowicie" i na tym się skonczylo. Nikt sie nas nie zapytal ani sie tym nie interesowal ale coz wole zeby mi nic innego nie dawali niz zeby zrobili jakas "potrawe' ktora bedzie niezjadalna, albo bedzie w niej ser zolty albo na kosce rosołowej

[joaś905]

dobra, mam być może dość głupie pytanie, ale frapuje mnie od jakiegoś czasu (jestem początkująca, więc mam nadzieję, że wybaczycie moją ewentualną niewiedzę ).
jak wygląda śniadanie wielkanocne u wegetarian/wegan? tzn. chodzi mi o dokładnie o podzielenie się święconką (w tym kiełbasą i jajkiem)?

[lisa009]

ja nie wiem ;D

co do kiełbasy to nie znam takiego zwyczaju

co do jajka to nie wiem ja jem i tak sciolkowe, w szkole kolezanka przyniesie takie od rodziny ze wsi wg. mnie to najzwyczajniej sie nie dzielic tylko skladac zyczenia

[joaś905]

co do kiełbasy to nie znam takiego zwyczaju

hej, u nas się dzieli i kiełbasą, i jajkiem, i chlebem, i czymśtam jeszcze...;d

co do jajka to nie wiem ja jem i tak sciolkowe, w szkole kolezanka przyniesie takie od rodziny ze wsi

jajka staram się ograniczać do minimum, ale jak już jem, to staram się właśnie tylko te ściółkowe

a co do niedzielenia się, to właśnie nie jestem pewna, czy przypadkiem nie trzeba próbować wszystkiego po trochu...?

eh, ja i moje dylematy

[lisa009]

a, trzeba, nie trzeba chyba sumienie wazniejsze jak ktos sie obrazi to predzej czy pozniej mu przejdzie

[ajanna]

chyba nie o to w tych świętach chodzi, żeby jeść jajka czy kiełbasę (zresztą te wszystkie wielkanocne tradycje z jajkami wywodzą się jeszcze z czasów, kiedy w Polsce nie było chrześcijaństwa). chyba chodzi o przeżycia duchowe, a nie o dietę, prawda? a podzielić się można kawałkiem chleba ze święconki przy okazji tych życzeń. BTW to samo odnosi się IMO do świąt Bożego Narodzenia (chodzi mi oczywiście przede wszystkim o zabijanie tych nieszczęsnych karpi i o jedzenie ryb w ogóle)

[lisa009]

masz rację

ta tradycja z karpiami jest be, ja w tamtym roku, pomimo, ze nie bylam wege zrobilam sobie 'swieta bez mięsa' tzn. bez ryby na Gwiazdkę i bez miesa na pierwszy i drugi Dzień Bożego Narodzenia ;P

oczywiscie jak sie nie ma ochoty czegosc jesc, to sie nie je, no nie?

[joaś905]

no fakt faktem, ale ta mała wątpliwość pozostała

dzięki dziewczyny, postaram się trochę poargumentować z mamą (która nawiasem mówiąc i tak załamuje ręce podczas mojego maniakalnego sprawdzania składów zupek, batoników, czy serów chociażby), chociaż mam nadzieję, że nie sprawi jej to dużego kłopotu ;p

jeszcze raz dzięki

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

ja tylko jajeczko z chlebkiem i sałatkę wcinam na wielkanocne śniadanie i nie ma problemów. o ile dzielenie się święconką jest zwyczajem wielkanocnym, nigdzie nie jest dokładnie wyznaczone, że mimo wszystko musisz zjeść wszystko ze święconki. to tylko stara, sięgająca jeszcze słowiańskich czasów tradycja, ale myślę, że to zależy od sumienia - dla mnie czyste sumienie jest ważniejsze niż stary zwyczaj

Napisane przez joaś905

dzięki dziewczyny, postaram się trochę poargumentować z mamą (która nawiasem mówiąc i tak załamuje ręce podczas mojego maniakalnego sprawdzania składów zupek, batoników, czy serów chociażby), chociaż mam nadzieję, że nie sprawi jej to dużego kłopotu ;p

to chyba każdy przechodzi
dla mnie takie czynności są naturalne, dla moich rodziców były śmiertelną oznaką nerwicy natręctw. ale to przechodzi - po kilku latach mama nawet sama mi sprawdza składy

[kalyna]

Ja także jestem wegetarianką Początkowo moja dieta składała się z surówki i ziemniaków, ale teraz po kilku latach wiem już jak należy prawidłowo i pysznie się odżywiać Moje posiłki często są ładniejsze i bardziej różnorodne od tych dla mięsożerców

[ajanna]

Kalyna, ładniejsze są chyba zawsze, bo mięso raczej ładnie nie wygląda

[788bb1639a979260fb005346e9120b060466cef5]

witam, Kalyna

Napisane przez ajanna

Kalyna, ładniejsze są chyba zawsze, bo mięso raczej ładnie nie wygląda

zgadzam się

[kalyna]

No tak, macie rację, to oczywiste, że ładniejsze.
I ja witam

[individual01]

hmmm...ja raczej nie nazywam się wegetarianką- po prostu nie jadam mięsa od 3/4 lat [i nie ze względów ideologicznych czy etycznych, choć nie ukrywam, że jest mi żal tych zabijanych zwierząt - nie jem mięsa, bo po prostu mi nie smakuje]. no i raz w roku jem rybę [pangę ;D] na Wigilię - gdyż moja mama chyba nie przeżyłaby gdybym wigilię spędziła na jedzeniu samego barszczu, kutii i innych kapuścianych sałatek. ;DDD

[ajanna]

Napisane przez individual01

raz w roku jem rybę [pangę ;D] na Wigilię - gdyż moja mama chyba nie przeżyłaby gdybym wigilię spędziła na jedzeniu samego barszczu, kutii i innych kapuścianych sałatek. ;DDD

Twoja mama na pewno, by przeżyła, w przeciwieństwie do tej nieszczęsnej pangi

[lisa009]

o looool

ajanna - swietnie powiedzialas xP