Wady i zalety posiadania kota

[ratta]

Moja nie ma minusów, aż dziwne, bo się spodziewałam dzikusa, skoro kilka miesięcy żyła w piwnicy. Tak na siłę:
- podrzuca często jedzenie zanim zje lub bierze na łapkę i do pysia.Wynik: wszędzie syf
- jak zaśnie na zagłówku zbyt mocno, to spada na mnie i jeszcze pyta wzrokiem, co ja jej zrobiłam
- jak coś zostawię, to szybko znika, nie ważne czy bułka czy śledzie w śmietanie

Zalety:
- nie gryzie w ogóle
- nie drapie w ogóle
- śpi ze mną w tej samej pozycji, tzn. obie pod kołdrą na plecach
- skacze na dużą wysokość podczas zabawy, ku uciesze domowników
- nie chodzi po szafkach (dla mnie to wada )
- ma krótką, aksamitną sierść, której nie gubi
- śpi z wywalonym jęzorkiem
- nie hałasuje w nocy, nie budzi rano

[Brookit]

Napisane przez ratta

Moja nie ma minusów, aż dziwne, bo się spodziewałam dzikusa, skoro kilka miesięcy żyła w piwnicy.

Czyli muszę wprowadzić pewną poprawkę w moim myśleniu.
Dzikus dzikusem nie zawsze musi pozostać.

[kasumi90]

Też mam kotkę od kwietnia więc co nieco napiszę. Ma na imię Balbinka, jest dachowcem koloru burego, ma ok. 9,5 miesiąca w tej chwili:
W sumie wad to nie ma, ale do bardziej uciążliwych rzeczy należą (nawet jej te zachowania dodają uroku):
- gryzie po rękach (przynajmniej moja), ale to nawet jest pocieszne
- nie da się przy niej wielu rzeczy zjeść, zawsze się zainteresuje zawartością talerza nawet mimo to że mięsa nie jadam
- strąca mi różne rzeczy, ale jak się ją upomni to przestaje, choć nie od razu załapuje
- sierści się - ale to każdego kota dotyczy, oprócz sfinksów
- roznosi żwirek - chyba pomyślę o krytej kuwecie, trzymam ją w pokoju bo łazienkę mam iście mikroskopijną i może wtedy nie będzie problemu
Zalety:
- dużo grzejącego, mruczącego futra do kochania
- jest się do czego przytulić
- mruczy, udeptuje i "barankuje"
- naprawdę się przywiązała do ludzi
- w ogóle nie drapie mebli
- pazury da się jej bezproblemowo obciąć jak śpi
- jak ma adhd, biega, bawi się czymś to zapewnia najlepszą komedię, TV można wyrzucić ( i tak nie oglądam )
- jest po prostu kochana za to że jest i obojętnie jaka by nie była
Racja, wpisywanie "trzeba kupować jedzenie i żwirek" w miejsce wad nie jest na miejscu. Normalne jest że kot żyje i ma potrzeby, jak ktoś nie zdaje sobie z tego sprawy niech sobie kupi pluszowego. Żwirek to wydatek rzędu 30 zł góra miesięcznie, jedzenie trochę więcej ale na tym nie można oszczędzać bo tu chodzi o kocie zdrowie. Polecam lepsze karmy, takie co zawierają ponad 60% mięsa (Acana, TOTW, Orijen, Applaws) bo kot nie je ich dużo więc wór karmy kupi się rzadziej co wyjdzie taniej. Whiskasy i KK to sama chemia, taki koci fastfood i tylko pozornie są tanie. Do tego najlepiej suplementowane surowe mięso, byle nie wieprzowe. No i oczywiście opieka wet. i kastracja/sterylka w odpowiednim wieku (koniecznie!) żadne zastrzyki bo to same hormony i tylko przyspieszają pojawienie się ropomacicza czy innej groźnej choroby. Ważne jest też zabezpieczenie okien, mnie to kosztowało 360 zł na 3 okna(balkonu u mnie niet) a mieszkam na 1 piętrze, ale kot nawet spadając z takiej wysokości może sobie zrobić krzywdę lub się zabić.

[tobb]

Wady (dotyczą kota niewychodzącego):
- gubi sierść (co najlepiej widać na swoich ubraniach)
- trzeba chować małe rzeczy bo zakosi (np. moja uwielbia gumki do włosów, chowam przed nią rzeczy do makijażu), problem jest też gdy zapalę świeczkę (lubi maczać łapkę w wosku), postawię kwiatki na stole itp., czyli lepiej mieć wszystko pochowane,
- trzeba mieć zamknięte okna w domu (lub zainwestować w siatki do okien),
- kot chodzi po stole, wannie, zlewie więc trzeba częściej sprzątać,
- potrafi się schować w pokoju za meblami tak, że nie można go stamtąd wyciągnąć,
- trudno z kotem podróżować i wychodzić z nim na spacery,
- czasami może podrapać lub ugryźć,
- kota nie można wytresować,
- żeby nie było później kłopotów powinno się kota wykastrować (czyli wziąć pod uwagę, że będziesz się tym stresować i po zabiegu przez kilka dni kot będzie wymagał większej opieki).

Zalety
- jest kochany, piękny i cudowny,
- mruczy,
- grzeje,
- zajmuje się muchami w lecie,
- nie trzeba go wyprowadzać na dwór,
- nie trzeba go kąpać.

[Brookit]

Napisane przez tobb

Wady (dotyczą kota niewychodzącego):
- gubi sierść (co najlepiej widać na swoich ubraniach)
- trzeba chować małe rzeczy bo zakosi (np. moja uwielbia gumki do włosów, chowam przed nią rzeczy do makijażu), problem jest też gdy zapalę świeczkę (lubi maczać łapkę w wosku), postawię kwiatki na stole itp., czyli lepiej mieć wszystko pochowane,
- trzeba mieć zamknięte okna w domu (lub zainwestować w siatki do okien),
- kot chodzi po stole, wannie, zlewie więc trzeba częściej sprzątać,
- potrafi się schować w pokoju za meblami tak, że nie można go stamtąd wyciągnąć,
- trudno z kotem podróżować i wychodzić z nim na spacery,
- czasami może podrapać lub ugryźć,
- kota nie można wytresować,
- żeby nie było później kłopotów powinno się kota wykastrować (czyli wziąć pod uwagę, że będziesz się tym stresować i po zabiegu przez kilka dni kot będzie wymagał większej opieki).

Zalety
- jest kochany, piękny i cudowny,
- mruczy,
- grzeje,
- zajmuje się muchami w lecie,
- nie trzeba go wyprowadzać na dwór,
- nie trzeba go kąpać.

Tobb wypisane te wady brzmią straszliwie... Tak jakby było napisane że wadą zwierzęcia jest to, że jest zwierzęciem i żyje... Jakoś to mi tak smutno napisane. Jakbyś żałowała, że masz kota... Powiedz mi, że tak nie jest.

A zalety z wyjątkiem pierwszej jak zachwalanie termofora z funkcją lepu na muchy.

Nie odbierać prosze jako czepialstwo bo nie o to mi chodziło. Tylko jakoś mnie Twoja wypowiedź męczy (tzn nie daje mi o sobie zapomnieć).

[tobb]

Ojejku aż mi się głupio zrobiło, że moja poprzednia wypowiedź takie złe wrażenie na Tobie wywarła
Wady wypisałam wszystkie jakie mi przyszły do głowy po to, aby ludzie którzy zastanawiają się nad zakupem kota wiedzieli na co się piszą. Mi te wady absolutnie nie przeszkadzają. Niestety często ludzie kupując zwierzę zapominają że kupują zwierzę a nie zabawkę i ma ono swoje potrzeby. Lepiej więc to wyraźnie napisać, bo często takie oczywiste dla nas kwestie dla innych okazują się poważną wadą i tym samym przeszkodą w posiadaniu kota.

Zapewniam cię i (mam nadzieję że moja kicia gdyby tylko mogła to też by cię zapewniła) że ani przez chwilę nie żałowałam przygarnięcia kota w moje skromne progi

[loloona_79]

wady:
- czasem ciężko komuś kota "sprzedać" na czas urlopu
- poza tym - brak. Sierść na cuchach wliczona w koszty poza tym po 7 latach już tego nie zauważam

zalety:
- mruczące kochane zwierzątko
- można sobie z nią pogadać jak nie ma z kim
- budzi mnie rano smyrającym wąsem
- udeptuje i ssie moje ucho jakbym była jej kocią mamą
- jest kochana i patrzy z kocią miłością każdego dnia
- jak dam jej nie to jedzenie jakie chciala patrzy za to z wyrazem pyska "serio?"

[Brookit]

Napisane przez tobb

Ojejku aż mi się głupio zrobiło, że moja poprzednia wypowiedź takie złe wrażenie na Tobie wywarła
Wady wypisałam wszystkie jakie mi przyszły do głowy po to, aby ludzie którzy zastanawiają się nad zakupem kota wiedzieli na co się piszą. Mi te wady absolutnie nie przeszkadzają. Niestety często ludzie kupując zwierzę zapominają że kupują zwierzę a nie zabawkę i ma ono swoje potrzeby. Lepiej więc to wyraźnie napisać, bo często takie oczywiste dla nas kwestie dla innych okazują się poważną wadą i tym samym przeszkodą w posiadaniu kota.

Zapewniam cię i (mam nadzieję że moja kicia gdyby tylko mogła to też by cię zapewniła) że ani przez chwilę nie żałowałam przygarnięcia kota w moje skromne progi

No i właśnie czasem tak jest, że inaczej coś brzmi jak się czyta a inaczej jak się widzi osobę wypowiadającą się. Czyli dobrze myślałam, że moje obawy są bezpodstawne.