art clay instrukcje

[smoczek]

Jeszcze Ci tylko jedno powiem - właśnie dlatego też warto wiedzieć co nieco o kamieniach - ich chemii itd. Bo np. opal, to hm... uwodniona krzemionka. SiO 2 x nH 2O. Zgadnij co podczas wypalania dzieje się z H2O... . Ogólnie opale to dość delikatne kamienie. Tak samo nie wypalaj NIGDY turkusów, kalcytów, apatytów - ogólnie miękkich kamieni (tak więc twardość w skali Mohsa trzeba znać) ani organicznych - pereł, korali, bursztynów, gagatów. W tabelach w sieci można znaleźć informacje, że można wypalać kamienie księżycowe (klasyczne z niebieskim ogniem), labradoryty, ale moim zdaniem to nieprawda. Raz tylko na samym początku zaryzykowałam i wypaliłam wisior z kamieniem księżycowym i ten pękł. Moim zdaniem mają zbyt wiele warstw i wtrąceń i każda może się inaczej rozszerzać. A i ogólnie im większy kamień tym większe ryzyko, że coś mu się stanie.

[czeremiqa]

Napisane przez smoczek

prawda jest taka, że metodą prób i błędów, bo z każdym kamieniem może być różnie - czysta fizyka - jak są inkluzje albo jakieś pasma innych wtrąceń to może popękać, bo nie będzie się jednolicie rozszerzał pod wpływem ciepła. Są kamienie, które raczej wytrzymują wypalanie (ja je wyczajałam po tabelach, które można bez problemu znaleźć w necie... więc radzę pogooglać po prostu). Pewne kamienie to np. granaty (ALE ciemnieją podczas wypalania - robią się nieco bardziej rdzawe, jeśli były winne, a czasami nawet czarne jeśli były b ciemne), oliwiny też dają radę, diopsydy chromowe (ale ciemnieją trochę), wszelkie korundy (pod warunkiem, że nie trafi się na jakieś wredne inkluzje), dają radę też hematyty. A prawda jest taka, że najpewniej użyć cyrkonii takich jak ma np. Planetart albo nauczyć się oprawiać kamienie normalnie. No i ja żadnej gwarancji nie dam, bo KAŻDY kamień może pęknąć pod wpływem wysokiej temperatury. Ogólnie rzeczy z kamieniami wypalanymi razem lepiej wypalać w piecu, bo ten ma łagodniejsze zmiany temp i nie ma otwartego ognia. Kuchenka albo palnik to zawsze ryzyko.
A, i zawsze warto sprawdzić najpierw jak sam kamień reaguje na ciepło, żeby potem właśnie nie było, że kupa pięknego srebra zmarnowana, bo się w nim kamień upiekł na skwarek i nie ma jak go wyjąć i włożyć innego.

Smoczku a masz jakieś doświadczenia z rubinami i szafirami w tej kwestii?
pozdrawiam serdecznie

[Darkling]

Napisane przez czeremiqa

Smoczku a masz jakieś doświadczenia z rubinami i szafirami w tej kwestii?
pozdrawiam serdecznie

toż napisała wyraźnie niżej
ludzie, nauczcie sie troche podstaw chociaż...

[cayen1]

Napisane przez Darkling

toż napisała wyraźnie niżej
ludzie, nauczcie sie troche podstaw chociaż...

Dark po to jest ten wątek, między innymi jak Ci sie nie chce odpowiadać, to nie musisz

Ja wypalałam i rubiny i szafiry (przezroczyste), co do granatów to pare mi popękało przy sprawdzaniu przed wypalaniem z Ac, nawet po posmarowaniu coolpastą (nie wiem czy dobrze napisałam).
Labradoryt zżółkł po wypaleniu.

[lubomirka]

Napisane przez Pernika

Witajcie. Jestem tu nowa. Na razie czytam, czytam, czytam... A potem pewnie przyjdzie czas na pytania. Mam nadzieje, ze pomozecie poczatkujacej?
Pozdrawiam

od czytania może głowa rozboleć- dasz radę.

[smoczek]

Coś zniknął post koleżanki . Czary mary z mleka.
Cayen - Dark chodziło o to, że napisałam o rubinach i szafirach tylko nazwałam je nazwą zbiorczą "korundy". I tyle.
Z tego co pamiętam to chyba właśnie Dark kiedyś pisała, że jak jej rubin trachnął podczas wypalania to dostała takim rykoszetem po ręce, że skórę przeciął. Tak więc to jest przykład na to, że nawet kamienie, które teoretycznie można wypalać potrafią zrobić kuku. No i ja np. z tego względu zawsze jak wypalam coś z jakimkolwiek kamieniem to mam porządne okulary ochronne, takie testowane podczas ASG.

[cayen1]

Cayen - Dark chodziło o to, że napisałam o rubinach i szafirach tylko nazwałam je nazwą zbiorczą "korundy". I tyle.
Z tego co pamiętam to chyba właśnie Dark kiedyś pisała, że jak jej rubin trachnął podczas wypalania to dostała takim rykoszetem po ręce, że skórę przeciął. Tak więc to jest przykład na to, że nawet kamienie, które teoretycznie można wypalać potrafią zrobić kuku. No i ja np. z tego względu zawsze jak wypalam coś z jakimkolwiek kamieniem to mam porządne okulary ochronne, takie testowane podczas ASG.[/QUOTE]

jasne i zrobiła to "swoim"stylu

[smoczek]

Przynajmniej niewątpliwie go ma . A to w końcu bardzo ważne.

[cayen1]

taa..., ale to chyba nie ten wątek pozdrawiam

[Darkling]

Draki, ja Cie podziwiam, ze Ci sie chocby chce z cayen dyskutować

[Nurrgula]

Dziewczyny a czy macie jakieś konkretne miejsca, poza allegro, gdzie kupujecie kamienie szlachetne?

[czeremiqa]

Napisane przez cayen1

Dark po to jest ten wątek, między innymi jak Ci sie nie chce odpowiadać, to nie musisz

Ja wypalałam i rubiny i szafiry (przezroczyste), co do granatów to pare mi popękało przy sprawdzaniu przed wypalaniem z Ac, nawet po posmarowaniu coolpastą (nie wiem czy dobrze napisałam).
Labradoryt zżółkł po wypaleniu.

dzięki Cayen1 o to chodziło
pozdrawiam

[viktorej]

Dziewczyny! Ratunku!
Zaczęłam lepić i porażka . Nie mogę zlepić dwóch elementów. Albo trzeba mocno docisnąć, ale wtedy wszystko się deformuje, albo przyciskam końcówkę elementu wykałaczką, ale wtedy robią się brzydkie rowki. Macie jakiś sposób? I czy po wypaleniu będzie to trzymało?

[cayen1]

Napisane przez viktorej

Dziewczyny! Ratunku!
Zaczęłam lepić i porażka . Nie mogę zlepić dwóch elementów. Albo trzeba mocno docisnąć, ale wtedy wszystko się deformuje, albo przyciskam końcówkę elementu wykałaczką, ale wtedy robią się brzydkie rowki. Macie jakiś sposób? I czy po wypaleniu będzie to trzymało?

no raczej po wypaleniu się nie złączy Przykleja się pastą. Smarujesz i przyklejasz element jeden do drugiego. Poczekaj chwilkę trochę podeschnie i zobaczysz, że się trzyma A jak się nie trzyma, to znaczy , że za mało pasty. Ja zawsze smaruję pastą. Potem dookoła też jeszcze kilka razy paćkam. Potem trzeba oczywiście ślady pasty usunąć, ale to już inna sprawa a jak masz pytania pytaj na priv.

[viktorej]

Dzięki . Niestety w pastę się nie zaopatrzyłam, bo stwierdziłam, że nie będzie mi potrzebna . No nic. Będę musiała robić "artclayowe zwyklaki" póki co. A i pewnie na dobre mi to wyjdzie, bo nabiorę wprawy .

Edit: Kurcze, chyba właśnie wybrnęłam z sytuacji. Odczepiłam ledwo trzymające się listki, bazę zmoczyłam wodą i chyba się przykleiło idealnie. To nawet lepsze, niż lepienie jeszcze miękkim materiałem. Lekko podsuszone elementy zmoczone tylko z jednej strony dużo łatwiej jest przymocować, bo się nie deformują i ładnie się ślizgają po bazie.

[cayen1]

weź trochę ac, może być świeży lub pokruszony (wtedy zrób proszek najlepiej w moździerzu) dodaj odrobinę wody i pasta gotowa

---------- Dopisano o 12:27 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

Napisane przez viktorej

Dzięki . Niestety w pastę się nie zaopatrzyłam, bo stwierdziłam, że nie będzie mi potrzebna . No nic. Będę musiała robić "artclayowe zwyklaki" póki co. A i pewnie na dobre mi to wyjdzie, bo nabiorę wprawy .

Edit: Kurcze, chyba właśnie wybrnęłam z sytuacji. Odczepiłam ledwo trzymające się listki, bazę zmoczyłam wodą i chyba się przykleiło idealnie. To nawet lepsze, niż lepienie jeszcze miękkim materiałem. Lekko podsuszone elementy zmoczone tylko z jednej strony dużo łatwiej jest przymocować, bo się nie deformują i ładnie się ślizgają po bazie.

ale na samą wodę, może nie trzymać Po wysuszeniu mogą te elementy odpaść Ale trzymam kciuki

[viktorej]

Napisane przez cayen1

weź trochę ac, może być świeży lub pokruszony (wtedy zrób proszek najlepiej w moździerzu) dodaj odrobinę wody i pasta gotowa

ale na samą wodę, może nie trzymać Po wysuszeniu mogą te elementy odpaść Ale trzymam kciuki

O rozrzedzeniu ac nie pomyślałam . Faktycznie, to jest wyjście.
A z tą moją wodą to wyszło tak, że jak zmoczyłam lekko jedną stronę ac, to zrobiła się ona taka paćkata. Może właśnie uzyskałam coś takiego, jak pasta . Mam nadzieję, że będzie trzymać .

[lubomirka]

Może trzymać będzie, ale po upadku na podłogę się rozleci. Sklejenie porządne 2-uch elementów jest podstawą do wykonania dobrej pracy nie rób nic na słowo honoru bo to nie ma sensu.

[viktorej]

Napisane przez lubomirka

Może trzymać będzie, ale po upadku na podłogę się rozleci. Sklejenie porządne 2-uch elementów jest podstawą do wykonania dobrej pracy nie rób nic na słowo honoru bo to nie ma sensu.

Wiesz co? Wykrakałaś. Chyba zaraz się zastrzelę . Nie dość, że cały dzień moczę ten mój twór, poprawiam, wygładzam, a im więcej tych poprawek, tym więcej psuję, to na dodatek właśnie chciałam zobaczyć, jak to to się wysuszyło i nagle ... ryps na podłogę ! Moje dzieło jest w 4 kawałkach!!! O dziwo tam, gdzie klejone, trzyma, ale całość pokruszona! I co ja biedna mam z tym zrobić? Mam nadzieję, że jak zmoczę porządnie, uzyskam znów coś, co nadaje się do modelowania. Bo tego już nie poprawię, a szkoda wyrzucić, bo sporo materiału poszło. Ale żebyście mnie zobaczyły jak walczyłam ! Podskakiwało mi to w rączkach parę ładnych chwil, jakby parzyło, ale koniec końców znalazło się na podłodze.

[lubomirka]

Oj wszystko posklejasz bez nerwów weź kawałek bloku mokrego i dodaj do niego wody z tego będzie pasta, nie namaczaj tego co zrobiłaś.

[viktorej]

Napisane przez lubomirka

Oj wszystko posklejasz bez nerwów weź kawałek bloku mokrego i dodaj do niego wody z tego będzie pasta, nie namaczaj tego co zrobiłaś.

Już moczę . Ale na razie chyba jest ok, bo tworzy się z tego pataciaja .

[clementinne]

Napisane przez viktorej

O dziwo tam, gdzie klejone, trzyma, ale całość pokruszona!

Ale przynajmniej masz pewność, że dobrze skleiłaś

[Reverie1]

Napisane przez viktorej

Już moczę . Ale na razie chyba jest ok, bo tworzy się z tego pataciaja .

viktorej tylko pamietaj żeby to dobrze wysuszyć po posklejaniu....bo jesli będzie wewnatrz zbyt wilgotne a ty nie dosuszysz to (zwłaszcza jesli nie masz pieca ) prysnie ci to znów na łaczeniach przy wypalaniu albo sie powygina.... A jesli (tfu tfu odpukać) cos jeszcze ci sie stanie zanim wypalisz to możesz całość po prostu pokruszyć i wykorzystac na paste która (jak sam się przekonałaś ) bardzo przydatna jest

[viktorej]

Dzięki dziewczyny za rady. Już działam. Robię wszystko od nowa, pokruszone kawałki moczę w wodzie, trzymam to pod lampką, i jak woda wyparowuje, zaczynam ugniatać. Udało się . Ale co się nerwów najadłam, to moje, no bo cała moja praca poszła na grzyby . A i o AC się martwiłam, żeby do wyrzutki nie było. Ale już mi lepiej .

[viktorej]

Uporałam się. Jutro pewnie będę wypalać. I w związku z tym mam jeszcze jedno pytanie. Skąd wiadomo, że AC już nie jest "surowe"? Bo jak poznać, że się przesadziło wiadomo .
Aha, i jeszcze jedno. Czytałam, że do wypalania palnikiem nadają się biżutki nie większe niż 4 cm. A jak to jest w praktyce? Bo kolce, które zrobiłam, mają dokładnie 4cm.

I co zrobić, żeby przy wypalaniu nie popękało !

Myślę, że jak przebrnę bezboleśnie przez etap z palnikiem, poczuję się bardziej doświadczona i dam wam wytchnąć .

[lubomirka]

Wielkość zależy od wielkości palnika, malutkim radzę wypalać tylko małe elementy, z tym wypalaniem bywa różnie na oko +/- to co piszą ja zawsze dodaję chwilkę na +.

[Reverie1]

a jaki masz palnik? bo 4 centymetrowe to dość duże na wypalanie bez pieca. Palnikiem niby najbezpieczniej jest do 5g. Ja wypalam naogól nieco dużej niż jest to zalecane uważając cały czas jaki ma kolor by nie przegrzać.... Przy dużej formie musisz równomiernie ogrzewać całość bo inaczej jesli w trakcie kurczenia jedna część będzie cieplejsza całość zacznie się odkształcać. Dobrze jest wypalać na włókninie takiej jak ta: http://www.antidotum.sote.pl/wlokno-...x10x1-3cm.html wtedy drobne elementy nie powinny się odkształcić.

[viktorej]

Mam dremela VersaFlame. Jeszcze nawet go nie używałam . Nie mam niestety włókniny. Może się zaopatrzę jutro w jakimś sklepie z narzędziami, jak ją znajdę . A będę wypalać na cegle do kominka .
A te moje twory są raczej delikatne. Myślę, że nie powinny być ciężkie.

[Reverie1]

nie moge się doczekac efektu Pokaż natychmiast co zmajstrowałaś jak tylko wypalisz

[viktorej]

Pewnie, że pokażę , o ile się nie stopi, albo nie wybuchnie .
I jeszcze jedno pytanie mi się nasunęło. Czy można przesuszyć AC? Ja mam slow dry, którego nie polecają zostawiać na pastwę losu, a moje kolczyki leżą sobie w szafeczce od wczoraj . I będą tak leżeć do jutra.