Atrederm

[karmazynka99]

Napisane przez luffka

Właśnie się wahałam między Locacidem a Zorackiem... U mnie z receptami nie ma problemu, wiec pewnie też przetestuję o Zoracku więcej informacji znalazłam, więc dlatego zdecydowałam się na niego...

ja właśnie jestem w trakcie uzywania zoracu, i artre juz uzywałam kiedys

[CherrryCat]

Napisane przez luffka

Właśnie się wahałam między Locacidem a Zorackiem... U mnie z receptami nie ma problemu, wiec pewnie też przetestuję o Zoracku więcej informacji znalazłam, więc dlatego zdecydowałam się na niego...

A dlaczego zmienilaa atre na zoracka ? co cie sklonilo ?

Wysłane z mojego GT-I8190

[Skarfejs]

Napisane przez karmazynka99

ja właśnie jestem w trakcie uzywania zoracu, i artre juz uzywałam kiedys

I który Twoim zdaniem lepszy?

[Justink]

Napisane przez luffka

No to może zacznij stosować Atre częściej? Co drugi dzień może? Wtedy powinny być lepsze efekty... A jeśli to nie pomoże, to wtedy dołącz kwas...
Ja stosowałam Atre, potem dwa dni przerwy i kwas- migdałowy (w niewielkim stężeniu) lub Acnederm/ Skinoren potem przerwa 2 dni i znowu Atre. Ale to już w momencie jak moja skóra tolerowała sam Atrederm nakładany trzy razy w tygodniu... Potem odstawiłam Atre i w wakacje używałam tylko Acnedermu i kwasu migdałowego...
Efekty są fajne, szczególnie jak przypomnę sobie stan mojej skóry sprzed roku

Ja się zastanawiam co robić... Bo mam 2 butle Atredermu ale dostałam też receptę na Zorac i ciekawa jestem jak on na mnie podziała... Chyba wykupię i przetestuję

Właśnie nie chce stosować częściej ,bo tak jak mówię jak nałożę podkład- straszę ludzi łuszczeniem, jak nie nałożę jest jeszcze gorzej- widać straszny trądzik, a mam pracę taką że nie bardzo mogę na to pozwolić sobie zbyt często, dlatego tak dobieram dni żebym wyglądała ok w dni pracy
Toteż szukam jakiś "wspomagaczy" które mogę stosować bez konsekwencji łuszczenia się aż takiego

[luffka]

Napisane przez karmazynka99

ja właśnie jestem w trakcie uzywania zoracu, i artre juz uzywałam kiedys

Widzisz jakąś różnicę?
Zorac kosztuje dwa razy tyle co Atrederm i dlatego jeszcze czekam z wykupieniem go

Cherry no właśnie sama nie wiem. Może ten burak, który mi się czasem pojawia na twarzy w najmniej odpowiedniej chwili? Bo niestety po dłuższym używaniu Atre coś takiego zaczęło występować. Nagle robię się czerwona i trwa to jakieś 5 min...

[CherrryCat]

Napisane przez luffka

Widzisz jakąś różnicę?
Zorac kosztuje dwa razy tyle co Atrederm i dlatego jeszcze czekam z wykupieniem go

Cherry no właśnie sama nie wiem. Może ten burak, który mi się czasem pojawia na twarzy w najmniej odpowiedniej chwili? Bo niestety po dłuższym używaniu Atre coś takiego zaczęło występować. Nagle robię się czerwona i trwa to jakieś 5 min...

O, to lipa. Ja i tak mam zamiar stosowac go glownie na czolo i brode + moze i nos . Mam kaszke na czole i na brodzie tez ale mniej a nos to standardowe czarne pięęękne kropkki.. .

Napisane przez luffka

Widzisz jakąś różnicę?
Zorac kosztuje dwa razy tyle co Atrederm i dlatego jeszcze czekam z wykupieniem go

Cherry no właśnie sama nie wiem. Może ten burak, który mi się czasem pojawia na twarzy w najmniej odpowiedniej chwili? Bo niestety po dłuższym używaniu Atre coś takiego zaczęło występować. Nagle robię się czerwona i trwa to jakieś 5 min...

Wysłane z mojego GT-I8190

[karmazynka99]

Napisane przez luffka

Widzisz jakąś różnicę?
Zorac kosztuje dwa razy tyle co Atrederm i dlatego jeszcze czekam z wykupieniem go

Cherry no właśnie sama nie wiem. Może ten burak, który mi się czasem pojawia na twarzy w najmniej odpowiedniej chwili? Bo niestety po dłuższym używaniu Atre coś takiego zaczęło występować. Nagle robię się czerwona i trwa to jakieś 5 min...

Powiem Ci że zorac na pewno mniej wysusza, ale bardziej swedzi mnie twarz po jego stosowaniu
I dlatego widzi mi sie bardziej bo nie ma alkoholu w składzie.

I po artredermie chyba wystepuje wieksze złuszczanie.

No i osobiście wolę masci w tubce uzywac niż takei płyny jak artre, ale jakiś spektakularnych różnic między nimi nie ma no i jednak artre starcza na o wiele dłużej niż zorac a przy tym jest duzo tańszy

[lui_p]

Dziewczyny, ile trwa u ws łuszczenie?
W czwartek wieczorem pierwszy raz (ever!) zaaplikowałam atrederm na całą buzie. Mam słabszą wersję, płyn rozprowadziłam palcami bo czytałam, że dzięki temu jest bardziej łagodny.
W piątek ok, wieczorem delikatne łuszczenie się na brodzie.
Sobota już konkretna wylinka + burak ale spodziewałam się tego. Nawilżałam.
Dzisiaj rano obudziłam się z suchymi plackami skóry na brodzie. Ok, nawilżałam i delikatnie zrolowałam to. Dalej burak, dalej nawilżam.
Martwi mnie to że nic a nic się nie poprawia. Dalej tracę skórę i nie ma opcji żeby to jakoś zamaskować.
W sobotę jeszcze jakoś mi się udało przyklepać to podkładem i wyjść do ludzi, dzisiaj w ogóle się nie maluję tylko nakładam Cicalfate albo krem nagietkowy z Sylveco, bo po próbie nałożenia kremu cc wyglądałam jak potwór.
Obawiam się że jutro nie będzie lepiej a tu trzeba iść do pracy!!
Burak mnie nie przeraża ale te skórki... czytałam tutaj i na większości blogów, że 4 dnia skóra w miarę wraca do normalności a u mnie kaszana.
Jak sobie pomóc?
Pracuję z ludźmi, chyba nie dam rady jutro tak się pokazać

[Skarfejs]

Napisane przez lui_p

Dziewczyny, ile trwa u ws łuszczenie?
W czwartek wieczorem pierwszy raz (ever!) zaaplikowałam atrederm na całą buzie. Mam słabszą wersję, płyn rozprowadziłam palcami bo czytałam, że dzięki temu jest bardziej łagodny.
W piątek ok, wieczorem delikatne łuszczenie się na brodzie.
Sobota już konkretna wylinka + burak ale spodziewałam się tego. Nawilżałam.
Dzisiaj rano obudziłam się z suchymi plackami skóry na brodzie. Ok, nawilżałam i delikatnie zrolowałam to. Dalej burak, dalej nawilżam.
Martwi mnie to że nic a nic się nie poprawia. Dalej tracę skórę i nie ma opcji żeby to jakoś zamaskować.
W sobotę jeszcze jakoś mi się udało przyklepać to podkładem i wyjść do ludzi, dzisiaj w ogóle się nie maluję tylko nakładam Cicalfate albo krem nagietkowy z Sylveco, bo po próbie nałożenia kremu cc wyglądałam jak potwór.
Obawiam się że jutro nie będzie lepiej a tu trzeba iść do pracy!!
Burak mnie nie przeraża ale te skórki... czytałam tutaj i na większości blogów, że 4 dnia skóra w miarę wraca do normalności a u mnie kaszana.
Jak sobie pomóc?
Pracuję z ludźmi, chyba nie dam rady jutro tak się pokazać

U mnie 3-4 dni, ale zaczerwienienie jest niewielkie. Może masz wrażliwą skórę i dlatego intensywniej i dłużej się łuszczy? Kiedy stosowałam atre kilka dni pod rząd i skórę miałam bardzo podrażnioną, to łuszczenie trwało dłużej i było bardzo problematyczne. Jak przeglądałam zdjęcia na blogach przedstawiające przykrytą wylinkę, albo czytałam jak to dziewczyny filtrem przyklepują te suche skórki i nakładają podkład myślałam sobie: "jak to możliwe?!" Pierwszy raz w życiu stwierdziłam, że bez podkładu wyglądam zdecydowanie lepiej, bo tej sahary na twarzy w żaden sposób nie dało się zakamuflować.

[karmazynka99]

Napisane przez Skarfejs

I który Twoim zdaniem lepszy?

Wybacz nie widziałam wcześniej twojego posta

W uzytkowaniu wygodniejszy jest dla mnie zorac, ale jezeli chodzi o efekty na samej cerze to powiedziałabym że są porównywalne

Łuszczę się mocniej po artre, ale cera i po artre i zoracu ładnie sie rozjasnia

[lui_p]

Napisane przez Skarfejs

U mnie 3-4 dni, ale zaczerwienienie jest niewielkie. Może masz wrażliwą skórę i dlatego intensywniej i dłużej się łuszczy? Kiedy stosowałam atre kilka dni pod rząd i skórę miałam bardzo podrażnioną, to łuszczenie trwało dłużej i było bardzo problematyczne. Jak przeglądałam zdjęcia na blogach przedstawiające przykrytą wylinkę, albo czytałam jak to dziewczyny filtrem przyklepują te suche skórki i nakładają podkład myślałam sobie: "jak to możliwe?!" Pierwszy raz w życiu stwierdziłam, że bez podkładu wyglądam zdecydowanie lepiej, bo tej sahary na twarzy w żaden sposób nie dało się zakamuflować.

Dzięki za odpowiedź.
Dzisiaj (4 dnia od nałożenia) jest już lepiej. Nałożyłam na noc tłuściocha z Sylveco i rano byłam w stanie wklepać filtr i nałożyć na to minerały Bałam się użyć czegoś w płynie, bo wydawało mi się że wszystko się rozjedzie.
Malowałam się o 6tej i już widzę, że wychodzą suche skórki i wszystko zaczyna wyglądać mało atrakcyjnie (podkład trochę się waży, podkreśla skórki i pory) ale ogólnie i tak jest 100 razy lepiej niż wczoraj kiedy nie było mowy o nałożeniu czegokolwiek.

Wieczorem posmaruję się Skinorenem i tak do czwartku kiedy znowu zafunduję mojej cerze bombę retoinową

[Fuzukatsu]

Dziewczyny, a jak nakładanie atre? Ja użyłam wacika, ale wydawało mi się, że on strasznie mało przenosi go na skórę. Albo mało wylałam(oszczędność).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Skarfejs]

Napisane przez Fuzukatsu

Dziewczyny, a jak nakładanie atre? Ja użyłam wacika, ale wydawało mi się, że on strasznie mało przenosi go na skórę. Albo mało wylałam(oszczędność).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja najczęściej wklepuję palcami, czasami nakładam wacikiem, ale wtedy łuszczenie jest silniejsze.

[karmazynka99]

Napisane przez Fuzukatsu

Dziewczyny, a jak nakładanie atre? Ja użyłam wacika, ale wydawało mi się, że on strasznie mało przenosi go na skórę. Albo mało wylałam(oszczędność).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Palcami bo najekonomiczniej

[lui_p]

Dziewczyny a jak to u Was wygląda z częstym używaniem?
Do tej pory używałam raz w tygodniu i przez pierwsze 2-3 dni łuszczę się mocno ale przez kolejne dni jest tylko trochę lepiej. Odstające skórki mam w zasadzie przez 7-8 dni.
Jeśli będę używać 2 razy w tygodniu to przez większość tygodnia będę miała masakrę na buzi.

[Meell]

Napisane przez lui_p

Dziewczyny a jak to u Was wygląda z częstym używaniem?
Do tej pory używałam raz w tygodniu i przez pierwsze 2-3 dni łuszczę się mocno ale przez kolejne dni jest tylko trochę lepiej. Odstające skórki mam w zasadzie przez 7-8 dni.
Jeśli będę używać 2 razy w tygodniu to przez większość tygodnia będę miała masakrę na buzi.

Ja używam raz w tygodniu, wtedy łuszczę się ok. 2 dni, później robię peeling enzymatyczny, żeby pozbyć się reszty skórek i przez następne 2-3 dni już nie mam skórek. Później cały cykl od nowa. Raz nałożyłam atre 2 dni pod rząd, ale to była masakra, popalona, podrażniona skóra. Wystarcza mi raz, później nawilżanie, odpoczynek i po tygodniu znów aplikacja atre.

[karllii]

Dołączę się dziewczyny
Nigdy nie używałam ani kwasów ani retinoidów, a szkoda, może inaczej wyglądałaby moja twarz. Nabawiłam się niezłych blizn, szczególnie po bokach. Myślicie ze atrederm coś podziała z nimi?
Zaczęłam używać wczoraj, i zastanawia mnie jak go stosować, np dwa dni go nakładam i odpoczynek czy na początku lepiej zobaczyć jak skora zareaguje? Nawilżać/natłuszczać czymś twarz? Czym najlepiej? Można używać peelingów mechanicznych czy lepiej nie?

[karmazynka99]

Napisane przez karllii

Dołączę się dziewczyny
Nigdy nie używałam ani kwasów ani retinoidów, a szkoda, może inaczej wyglądałaby moja twarz. Nabawiłam się niezłych blizn, szczególnie po bokach. Myślicie ze atrederm coś podziała z nimi?
Zaczęłam używać wczoraj, i zastanawia mnie jak go stosować, np dwa dni go nakładam i odpoczynek czy na początku lepiej zobaczyć jak skora zareaguje? Nawilżać/natłuszczać czymś twarz? Czym najlepiej? Można używać peelingów mechanicznych czy lepiej nie?

myslę ze artre moze trochę pomóc w tym wypadku, na początek nakładałabym go co 3 dni, czyli artre i dwa dni nawilżaia, ja w sumie uzywam artre a w dwa dni pomiędzy kremu "DLA niszcz pryszcz" (niedwno go odkryłam, wczesnie uzywałam olejku z wiesiołka z dermogala) i w sumie na poczatku bałam sie ze bedzie zapychał ale nic z tych rzeczy i ma ładny bogaty skład fajnie nawilza , bo ma bogatsza konsystencje ale dla mojej cery idealny nie za ciężki

i nie można uzywac peelingów mechanicznych ani odrywać suchych skórek

[k-n]

Napisane przez karmazynka99

myslę ze artre moze trochę pomóc w tym wypadku, na początek nakładałabym go co 3 dni, czyli artre i dwa dni nawilżaia, ja w sumie uzywam artre a w dwa dni pomiędzy kremu "DLA niszcz pryszcz" (niedwno go odkryłam, wczesnie uzywałam olejku z wiesiołka z dermogala) i w sumie na poczatku bałam sie ze bedzie zapychał ale nic z tych rzeczy i ma ładny bogaty skład fajnie nawilza , bo ma bogatsza konsystencje ale dla mojej cery idealny nie za ciężki

i nie można uzywac peelingów mechanicznych ani odrywać suchych skórek

Ok, ja rozumiem, że skóra po Atre jest podrażniona i wrażliwa, ale nie wyobrażam sobie nie usunąć z twarzy tego, co mi schodzi. Peelingi enzymatyczne są za delikatne, aby pozbyć się wszystkich lub chociaż większości skórek (nie wierzyłam dermatologom, dopiero na własnej skórze się przekonałam, że to prawda). Łuszcząca się skóra musi zostać usunięta, natłuszczanie czy nawilżanie w tym nie pomaga, bo chodzi właśnie o to, by pozbyć się kolejnych łuszczących warstw naskórka i odsłonić nowy. Codziennie chodzę do pracy i nie wyobrażam sobie, żeby z taką łuszczącą się facjatą pokazać się komukolwiek, nie mówiąc już o nałożeniu jakiegokolwiek makijażu (jak wiadomo - to tylko jeszcze bardziej podkreśla suche skórki).
Ja używam peelingu drobnoziarnistego z BU i płatka silikonowego też z BU, dzięki czemu wyglądam po ludzku, a nie jak straszydło
Nawilżać/natłuszczać - owszem, ale po Atredermie i pozbyciu się odstających skórek. Ja robię tak: dwie noce z rzędu Atrederm, po każdej nocy rano peeling, a po południu płatek (jest świetny na duże łuszczenie), a trzecia noc - już po pozbyciu się wszystkich skórek Linoderm, który nie tylko natłuszcza, ale świetnie łagodzi wszelkie podrażnienia.

[karllii]

Okej, czyli jak w końcu ? Smarowałam się atre w czwartek wieczorem, i łuszczenia nie było ani żadnych innym objawów (używam tego mniejszego stężenia), wiec posmarowałam się w sobotę wieczorem, a dzisiaj już coś ruszyło, zaczyna skóra delikatnie schodzić.
Mam żel z peelingiem z serii ziaji liscie manuka, spokojnie mogę używać?

[karmazynka99]

Napisane przez k-n

Ok, ja rozumiem, że skóra po Atre jest podrażniona i wrażliwa, ale nie wyobrażam sobie nie usunąć z twarzy tego, co mi schodzi. Peelingi enzymatyczne są za delikatne, aby pozbyć się wszystkich lub chociaż większości skórek (nie wierzyłam dermatologom, dopiero na własnej skórze się przekonałam, że to prawda). Łuszcząca się skóra musi zostać usunięta, natłuszczanie czy nawilżanie w tym nie pomaga, bo chodzi właśnie o to, by pozbyć się kolejnych łuszczących warstw naskórka i odsłonić nowy. Codziennie chodzę do pracy i nie wyobrażam sobie, żeby z taką łuszczącą się facjatą pokazać się komukolwiek, nie mówiąc już o nałożeniu jakiegokolwiek makijażu (jak wiadomo - to tylko jeszcze bardziej podkreśla suche skórki).
Ja używam peelingu drobnoziarnistego z BU i płatka silikonowego też z BU, dzięki czemu wyglądam po ludzku, a nie jak straszydło
Nawilżać/natłuszczać - owszem, ale po Atredermie i pozbyciu się odstających skórek. Ja robię tak: dwie noce z rzędu Atrederm, po każdej nocy rano peeling, a po południu płatek (jest świetny na duże łuszczenie), a trzecia noc - już po pozbyciu się wszystkich skórek Linoderm, który nie tylko natłuszcza, ale świetnie łagodzi wszelkie podrażnienia.

z tego co czytałam nie mozna przy artre stosowac takich peelingów, no chyba ze ktos na tyle zna swoja skóre ze chce zaszaleć, bo są i takie osoby, ja osobiście scieram te skórki przy wycieraniu twarzy recznikiem, ale nie sądze bu peeling mechaniczny i ziarenka w nim zawarte dobrze dzialały na taka podrażnioną przez artre skórę, i to np dla osoby która pierwszy raz go używa.

[Skarfejs]

Napisane przez karllii

Okej, czyli jak w końcu ? Smarowałam się atre w czwartek wieczorem, i łuszczenia nie było ani żadnych innym objawów (używam tego mniejszego stężenia), wiec posmarowałam się w sobotę wieczorem, a dzisiaj już coś ruszyło, zaczyna skóra delikatnie schodzić.
Mam żel z peelingiem z serii ziaji liscie manuka, spokojnie mogę używać?

Łuszczenie nie musi pojawić się nastepnego dnia od nałożenia. Ja też posmarowałam się w czwartek wieczorem, a dopiero dziś widzę suche skórki (używam wyższego stężenia). Także jeśli dopiero zaczynasz, lepiej by było jakbyś posmarowała raz i zobaczyła po ilu dniach następuje złuszczenie i ile trwa.

[karllii]

Ups, to się pośpieszyłam :x Na nastepny raz będe bardziej uważała.
Mam jeszcze pytanie, czekacie aż ustanie łuszczenie i dopiero wtedy smarujecie się kolejny raz czy w regularnych odstepach np co 3 dni nie zważajac czy jeszcze jest wylinka czy nie?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Justink]

A u mnie już minęło 2 miesiące ponad od pierwszego zastosowania i efekty nie powalają Ale nie poddaję się ,jestem cierpliwa, za jakieś 2-3 tyg mam kolejną wizytę u dermatologa i liczę na przejście na wyższe stężenie.
Aktualnie niespodzianki pojawiają się ciągle, może jest ich trochę mniej, może szybciej znikają, ciężko ocenić mi obiektywnie.
Ale lubię ten efekt po

karllii
ja na przykład smaruje się w środy i czwartki jedynie, tak żeby łuszczenie przypadało na weekend, kiedy nie muszę straszyć ludzi pewnie gdybym mogła częściej, to smarowałabym się dwa dni pod rząd i czekała aż łuszczenie minię, i znowu dwa dni

[Skarfejs]

Napisane przez Justink

ja na przykład smaruje się w środy i czwartki jedynie, tak żeby łuszczenie przypadało na weekend, kiedy nie muszę straszyć ludzi pewnie gdybym mogła częściej, to smarowałabym się dwa dni pod rząd i czekała aż łuszczenie minię, i znowu dwa dni

Ja też. Jak mam wolne i wiem, że nie muszę sie pokazywać ludziom to smaruję się codziennie.

[blanche_]

Napisane przez Justink

A u mnie już minęło 2 miesiące ponad od pierwszego zastosowania i efekty nie powalają Ale nie poddaję się ,jestem cierpliwa, za jakieś 2-3 tyg mam kolejną wizytę u dermatologa i liczę na przejście na wyższe stężenie.
Aktualnie niespodzianki pojawiają się ciągle, może jest ich trochę mniej, może szybciej znikają, ciężko ocenić mi obiektywnie.
Ale lubię ten efekt po

karllii
ja na przykład smaruje się w środy i czwartki jedynie, tak żeby łuszczenie przypadało na weekend, kiedy nie muszę straszyć ludzi pewnie gdybym mogła częściej, to smarowałabym się dwa dni pod rząd i czekała aż łuszczenie minię, i znowu dwa dni

Atre i retinoidy ogolnie to nie jest coś co daje szybki efekt.
Już mam recepte ogarnietą, jeszcze załatwie jakieś butelki małe do przelania i będziemy się łuszczyć
Na początku ze zwiększaniem częstotliwości to spokojnie. Zaczynam zazwyczaj od raz w tygodniu, i jak już skóra nie reguje tak histerycznie to powoli zwiększam.

Odn. peelingów mechanicznych... nie polecałabym, można sobie blizn narobić. Poza tym podczas kuracji trzeba skóre traktować jak skóre wrażliwą.

Któraś stosowała na skóre poretinoidową jakieś kremy z adermy? Zastanawiam się nad jakimś, ale akurat najpopularniejszy cicalfate się u mnie w ogóle nie sprawdza.

[aga1507]

Proponuję zwykły Retimax 1500, świetnie się sprawdza w trakcie wylinki. ��

[niewyspanaliliana]

Ile powinnam odczekać po odstawieniu atre żeby wrócić do kwasów? Miesiąc?

[Zielone_korale]

Napisane przez niewyspanaliliana

Ile powinnam odczekać po odstawieniu atre żeby wrócić do kwasów? Miesiąc?

Ja łącze kwasy i atrederm, kwasy wzmacniają działanie atredermu i u mnie są lepsze efekty niż po samym atredermie. Ostatnio po użyciu 2 dni z rzędu atre użyłam toniku z glukonolaktonem i łuszczylam się jak nigdy (jak zwykle łuszczenie mi nie przeszkadza, to po tym wstyd było się ludziom pokazywac).

Jesli chodzi o mocniejsze kwasy niż PHA to robie sobie odstęp po atredermie aż skóra "odpocznie", nie łuszczę się i nie piecze i używam kwasów i później znów czekam do tego momentu i atre. Można też bez odstępu jeśli skóra da rade, tylko kwasu azelainowego nie powinno się łączyć z atredermem.

Ogólnie to w tematyce kwasów i retinoidow polecam bloga mademoiselle eve, większość wiedzy na temat kwasów i atre posiadam stamtąd, dziewczyna ma dużą wiedzę i jak narazie nie zawiodłam się na jej radach, ma też właśnie wpis ze szczegółami jakie kwasy można łączyć z atre i ze sobą nawzajem

[niewyspanaliliana]

Słabe kwasy też łącze ale po przerwie (trzy dni od arte) dostałam sporego podrażnienia od maski i widzę, że w składzie jest kwas azelainowy, teraz wszystko jasne. Dzięki