Trądzik - cz. 3

[piratte]

Mam już zaleczony trądzik, teraz zależy mi na rozjaśnieniu przebarwień i pozbyciu się kilku dziurek (o ile to w ogóle możliwe ) Chyba spróbuję z Bliznasilem i Acnedermem na zmianę

[jyyli]

Jakiś czas temu była mowa o oleju i siemieniu lnianym i teraz sobie przypomniałam, że kiedyś czytałam na temat wpływu zaparć na trądzik A siemię lniane jest na tą przypadłość zdecydowanie najlepszym środkiem Poza tym sama po sobie widzę, jak niesamowicie działa na skórę. Łykam suche, świeżo mielone od paru tygodni i skórki przy paznokciach praktycznie przestały być suche Co prawda nadal się zadzieraja, bo od dawna odgryzam a potem zrywam strupki, ale jednak są w dużo lepszej formie. Naprawdę polecam

I byłam parę dni temu u innego dermatologa, bo chciałam jakiegoś nowego spojrzenia na trądzik. Przepisał mi Normatabs, flukonazol doustnie raz w tygodniu i Zorac. Co do zewnętrznego, to prawie zapytał, co bym chciała Bo powiedziałam mu szczerze, że już wszystkiego próbowałam poza tazarotenem. Ale przynajmniej nie potraktował mnie jak kretynki, która niczego nie wie o dermatologii, bo w koncu po 9 latach leczenia cośtam wiem
Spotkała się może któraś z Was z lekami przeciwgrzybicznymi w terapii trądziku? I to jeszcze w dziwnej dawce 1/tydzień Może to jest jakiś niezły kierunek.

[magica]

Napisane przez jyyli

Jakiś czas temu była mowa o oleju i siemieniu lnianym i teraz sobie przypomniałam, że kiedyś czytałam na temat wpływu zaparć na trądzik A siemię lniane jest na tą przypadłość zdecydowanie najlepszym środkiem Poza tym sama po sobie widzę, jak niesamowicie działa na skórę. Łykam suche, świeżo mielone od paru tygodni i skórki przy paznokciach praktycznie przestały być suche Co prawda nadal się zadzieraja, bo od dawna odgryzam a potem zrywam strupki, ale jednak są w dużo lepszej formie. Naprawdę polecam

I byłam parę dni temu u innego dermatologa, bo chciałam jakiegoś nowego spojrzenia na trądzik. Przepisał mi Normatabs, flukonazol doustnie raz w tygodniu i Zorac. Co do zewnętrznego, to prawie zapytał, co bym chciała Bo powiedziałam mu szczerze, że już wszystkiego próbowałam poza tazarotenem. Ale przynajmniej nie potraktował mnie jak kretynki, która niczego nie wie o dermatologii, bo w koncu po 9 latach leczenia cośtam wiem
Spotkała się może któraś z Was z lekami przeciwgrzybicznymi w terapii trądziku? I to jeszcze w dziwnej dawce 1/tydzień Może to jest jakiś niezły kierunek.

Ja za to piję olej lniany juz prawie 3 tygodnie i zauważyłam, że niesamowicie mi włosy rosną. Wydaje mi się, ze to od tego, aha, wcieram jeszcze ten olej we włosy na noc. W skórę też wcieram. Ładnie uspokaja i nawilża. Stosuję też na plecy, żeby nie były zbytnio wysuszone od mydła siarkowego. Co do siemienia to czytałam , że powinno być swieżo zmielone, bo takie całe ziarna się nie rozpuszczą w żołądku czy coś takiego. A że nie mam jak mielić to kupiłam olej. A Ty w czym mielisz? słyszałam, ze mozna w młynku do kawy, ale ja takowego nie posiadam chyba
Olka, ja tez mam niestety pory i blizny, już trochę mniej, ale są. Jednak tyle razy juz byłam w makijażu na plaży, w morzu, że wydaje mi się, ze czas sie przemóc i w końcu nie przejmować się make-upem na wakacjach. Nie wiem czy mi się to uda-po 7 latach noszenia "maski"-chciałabym bardzo, jejku jaki to by był przełom. Nawet nie śmiem o tym marzyć

[jyyli]

Napisane przez magica

Ja za to piję olej lniany juz prawie 3 tygodnie i zauważyłam, że niesamowicie mi włosy rosną. Wydaje mi się, ze to od tego, aha, wcieram jeszcze ten olej we włosy na noc. W skórę też wcieram. Ładnie uspokaja i nawilża. Stosuję też na plecy, żeby nie były zbytnio wysuszone od mydła siarkowego. Co do siemienia to czytałam , że powinno być swieżo zmielone, bo takie całe ziarna się nie rozpuszczą w żołądku czy coś takiego. A że nie mam jak mielić to kupiłam olej. A Ty w czym mielisz? słyszałam, ze mozna w młynku do kawy, ale ja takowego nie posiadam chyba
Olka, ja tez mam niestety pory i blizny, już trochę mniej, ale są. Jednak tyle razy juz byłam w makijażu na plaży, w morzu, że wydaje mi się, ze czas sie przemóc i w końcu nie przejmować się make-upem na wakacjach. Nie wiem czy mi się to uda-po 7 latach noszenia "maski"-chciałabym bardzo, jejku jaki to by był przełom. Nawet nie śmiem o tym marzyć

Ja mielę w młynku do kawy Takim elektrycznym, zwykłym, baaardzo starym
I najlepsze jest świeżo mielone, bo całe ziarna się nie rozpadają i są wydalane, chociaż też pozytywnie wplywają na trawienie. A z kolei gotowe mielone też nie jest takie świetne, bo zwykle jest odtłuszczone, a jednak tłuszcz jest tu ważny.

[--Olka--]

Napisane przez jyyli

Spotkała się może któraś z Was z lekami przeciwgrzybicznymi w terapii trądziku? I to jeszcze w dziwnej dawce 1/tydzień Może to jest jakiś niezły kierunek.

Spotkałam się o tyle, o ile wyczytałam kiedyś, że trądzik może wywoływać kandydoza. Jednak lekarka miała mnie gdzieś i powiedziała, że to na pewno nie to. O dawkowaniu niestety nic nie wiem.

Napisane przez magica

Ja za to piję olej lniany juz prawie 3 tygodnie i zauważyłam, że niesamowicie mi włosy rosną. Wydaje mi się, ze to od tego, aha, wcieram jeszcze ten olej we włosy na noc. W skórę też wcieram. Ładnie uspokaja i nawilża.

Mnie się nie chciało pić oleju regularnie. Muszę spróbować jeszcze raz. A na plaży nie byłam już od kilku lat.

[Marzena17]

Napisane przez jyyli

Spotkała się może któraś z Was z lekami przeciwgrzybicznymi w terapii trądziku? I to jeszcze w dziwnej dawce 1/tydzień Może to jest jakiś niezły kierunek.

Ja kiedyś brałam fluconazol jednocześnie z antybiotykiem (kuracja na trądzik, kilka miesięcy) i wtedy bardzo pomogło. Potem się przeziębiłam, dostałam antybiotyk z jakąś zwykłą osłoną (nic przeciwgrzybiczego) i ciach, znowu trądzik (trzy dni po zakończeniu przyjmowania antybiotyku). Miałam tez wtedy problemy z pęcherzem i... grzybicę. Moim zdaniem fluconazol odgrywa dużą rolę w całej kuracji.

[shena]

Napisane przez magica

kremem brązującym (mam sprawdzony niezapychający) i cieszyć sie w końcu wakacjami. .

Co to za krem?

[magica]

Napisane przez shena

Co to za krem?

Bebe Holiday Skin No more make up, niestety dostępny tylko za granicą, mama mi kupiła jak była w Niemczech. Tutaj recenzje: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...ji-twarzy.html możliwe, że na allegro są

[Wenus21]

Jestem załamana. zaczęły mi się robić krostki na brzuchu. jak bym miała ich mało w innych miejscach ;/. Nie wiem co jest grane .nie chcę mi się żyć przez ten piep.rzony trądzik nienawidzę go i swojego ciała przez to.

Dodam jeszcze ,że wyskoczyło mi kilka krostek na udach . nie wiem może to jakieś uczulenie? I na jednym udzie już jakiś czas mam taka duża czerwoną plamę najpierw myślałam ,że coś mnie tam ugryzło teraz to już sama nie wiem bo to nie chce zejść .;/

jak myślicie od czego to mogło mi się zrobić? może ktoś ma jakiś pomysł?

[Abuuu]

Dzień dobry... Nie udzielałam się tu jeszcze, ale dzisiaj naszedł mnie kryzys i przypomniało mi się o wizażu.

Jestem na siebie po prostu wkurzona, bo dzisiaj zdałam sobie sprawę, że mam paskudną cerę przez siebie samą. Naprawdę, są ludzie, których problemy wynikają z hormonów itd., a u mnie wszystko zaczęło się od wyciskania jakichś nieistniejących zaskórników. A wczoraj znowu jakoś magicznie "zapomniałam" o tym, co powtarzam sobie co krok i wycisnęłam dwa zaskórniki (zamknięte) mówiąc sobie "inaczej się ich nie pozbędę, a przecież nic z nich się nie zrobi"... oczywiście, ZROBIŁO SIĘ, dwie paskudne gule wypełnione ropą. Naprawdę jestem zła, mam ochotę walić głową w ścianę z powodu własnej głupoty. Stosuję acne-derm od miesiąca i widzę że NIC mi się nie robi, prawy policzek mam czysty z wyjątkiem całej masy blizn... tak wolno bledną, a ja narobiłam sobie właśnie dwóch nowych. To naprawdę strasznie boli, moja cera wyglądałaby co najmniej dwa razy lepiej gdybym dała jej spokój. Teraz już praktycznie nic nie wyciskam (to wczoraj to był incydent), ale zanim skóra sie uspokoi minie na pewno spoooro czasu.

[magica]

Napisane przez Abuuu

Dzień dobry... Nie udzielałam się tu jeszcze, ale dzisiaj naszedł mnie kryzys i przypomniało mi się o wizażu.

Jestem na siebie po prostu wkurzona, bo dzisiaj zdałam sobie sprawę, że mam paskudną cerę przez siebie samą. Naprawdę, są ludzie, których problemy wynikają z hormonów itd., a u mnie wszystko zaczęło się od wyciskania jakichś nieistniejących zaskórników. A wczoraj znowu jakoś magicznie "zapomniałam" o tym, co powtarzam sobie co krok i wycisnęłam dwa zaskórniki (zamknięte) mówiąc sobie "inaczej się ich nie pozbędę, a przecież nic z nich się nie zrobi"... oczywiście, ZROBIŁO SIĘ, dwie paskudne gule wypełnione ropą. Naprawdę jestem zła, mam ochotę walić głową w ścianę z powodu własnej głupoty. Stosuję acne-derm od miesiąca i widzę że NIC mi się nie robi, prawy policzek mam czysty z wyjątkiem całej masy blizn... tak wolno bledną, a ja narobiłam sobie właśnie dwóch nowych. To naprawdę strasznie boli, moja cera wyglądałaby co najmniej dwa razy lepiej gdybym dała jej spokój. Teraz już praktycznie nic nie wyciskam (to wczoraj to był incydent), ale zanim skóra sie uspokoi minie na pewno spoooro czasu.

Znam ten ból. Powtarzam sobie od paru lat, zeby nie grzebać przy twarzy. czasem co rozdrapuję i mam potem ranki, strupki...teraz jest lepiej bo jak np. nie muszę nigdzie iść to zostawiam jakieś niedoskonałosci w spokoju do samodzielnego zniknięcia. Ale w ciągu roku akademickiego to tragedia:/ i na nic postanowienia, to jest silniejsze ode mnie. Może dopisz się do wątku o niewyciskaniu, tam dziewczyny siebie wspierają i wielu z nim udalo się pozbyć tego parszywego nawyku.
Wenus, też mam czasem jakieś krostki na brzuchu i udach, myślę, że to albo dieta(ostatnio trochę słodkości pojadłamD, albo- u mnie przynajmniej-niedostateczna higiena. Tzn, myję się , wiadomo ale dopiero jak porządnie wyszoruję gąbką z mydłem siarkowym (a nie wymiziam dłonią) te partie to jest lepiej.

Kiedyś rok temu smarowałam się cerkodermem z mocznikiem 15 % i od dwóch dni powróciłam do niego-jestem zachwycona jak niegdyś buzia gładka, nawilżona, zdrowo zarumieniona, znikają nierówności. Polecam, nie wiem czemu go zarzuciłamkiedyś. Poczytajcie recenzje na kwc. https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...-mlekowym.html

[Wenus21]

Napisane przez magica

Wenus, też mam czasem jakieś krostki na brzuchu i udach, myślę, że to albo dieta(ostatnio trochę słodkości pojadłamD, albo- u mnie przynajmniej-niedostateczna higiena. Tzn, myję się , wiadomo ale dopiero jak porządnie wyszoruję gąbką z mydłem siarkowym (a nie wymiziam dłonią) te partie to jest lepiej.
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,2...-mlekowym.html

niestety jestem prawie pewna że to AZS (atopowe zapalenie skóry) porobiły mi sie czerwone plamy na brzuchu i piersiach ciagle tego przybywa jestem załamana , cały dzień ryczę (a to jeszcze pogarsza stan pewnie) ale nie mogę przestać.Na twarzy tez jakieś bąble mi się porobiły, nie mam sił z tradzikiem walczyć a co dopiero jeszcze z tym

chociaż mam nadzieje ,że to jednak coś innego .

[włoczykijka]

Dziewczyny(i chłopcy,jeśli któryś czyta) przyszłam z takim oto problemem.Chcę zamówić jakieś naturalne olejki do demakijażu+nawilżania,hyd rolat,może jeszcze peeling do mojej tłustej(zanieczyszczonej, z zaskórnikami itp) cery Mam dość tego,że praktycznie każdy krem ma w sobie glicerynę-która mnie zapycha.Nawet płyn micelarny Ziaji niby świetnie zmywa makijaż,ale w składzie-gliceryna. Żele do mycia twarzy z SLS wysuszają,już od paru dni myję ją olejem kokosowym i jest trochę uspokojona.
Zastanawiam się nad mniej więcej takim zestawem: do nawilżania: olej z malin/z wiesiołka, do mycialejek żurawinowy/pomarańczowy(chyba jest całkiem popularny), na oczyszczenie cery- olej z pachnotki, hydrolat: oczarowy/aloesowy, do tego korund(taki proszek który wraz z żelem staje się mini mikrodermabrazją).
Dlatego pytanie: co polecacie od siebie,jakie oleje,hydrolaty?

[Marzena17]

Napisane przez włoczykijka

Dziewczyny(i chłopcy,jeśli któryś czyta) przyszłam z takim oto problemem.Chcę zamówić jakieś naturalne olejki do demakijażu+nawilżania,hyd rolat,może jeszcze peeling do mojej tłustej(zanieczyszczonej, z zaskórnikami itp) cery Mam dość tego,że praktycznie każdy krem ma w sobie glicerynę-która mnie zapycha.Nawet płyn micelarny Ziaji niby świetnie zmywa makijaż,ale w składzie-gliceryna. Żele do mycia twarzy z SLS wysuszają,już od paru dni myję ją olejem kokosowym i jest trochę uspokojona.
Zastanawiam się nad mniej więcej takim zestawem: do nawilżania: olej z malin/z wiesiołka, do mycialejek żurawinowy/pomarańczowy(chyba jest całkiem popularny), na oczyszczenie cery- olej z pachnotki, hydrolat: oczarowy/aloesowy, do tego korund(taki proszek który wraz z żelem staje się mini mikrodermabrazją).
Dlatego pytanie: co polecacie od siebie,jakie oleje,hydrolaty?

1. Olejek do mycia - pomarańczowy jest chyba najpopularniejszy, można kupić gotowy olejek (ja kiedyś miałam różany, ale chyba nie umiałam go używać, bo tak średnio mi się podobał, teraz od czasu do czasu użyję oliwki Hipp -wolę mydło Alep albo żel dla dzieci babydream)
2. Używam oleju z pachnotki od dwóch dni - migiem wszystko goi i rewelacyjnie pachnie
3. Miałam hydrolat oczarowy - ściągał skórę i nie do końca pasował mi jego zapach. Aloesowy chyba lepiej łagodzi o ile nie masz uczulenia. Teraz mam różany, ale chyba nie jestem przekonana - zapach mnie denerwuje, chociaż lubię zapach róż.
4. Olej z malin jest rewelacyjny, sama żałuję, że w ostatnim zamówieniu o nim zapomniałam - nawilża, rozświetla, nie zapycha. Teraz używam tego z pachnotki, z pestek arbuza (bardzo delikatny, nie zapycha, lekko nawilża), z pestek róży nałożyłam pod oczy, po przebudzenia wyglądałam jak po liftingu (nie mam dużego problemu, ale jak za mocno wysuszy mi sie okolica oczu to niestety, ale pojawiają się zmarszczki). Używałam też skwalanu i działał bardzo nawilżająco, nie zapychał.
4. Korund jest całkiem niezły, ale nie polecam mechanicznych peelingów przy ropnych zmianach.

[włoczykijka]

Napisane przez Marzena17

1. Olejek do mycia - pomarańczowy jest chyba najpopularniejszy, można kupić gotowy olejek (ja kiedyś miałam różany, ale chyba nie umiałam go używać, bo tak średnio mi się podobał, teraz od czasu do czasu użyję oliwki Hipp -wolę mydło Alep albo żel dla dzieci babydream)
2. Używam oleju z pachnotki od dwóch dni - migiem wszystko goi i rewelacyjnie pachnie
3. Miałam hydrolat oczarowy - ściągał skórę i nie do końca pasował mi jego zapach. Aloesowy chyba lepiej łagodzi o ile nie masz uczulenia. Teraz mam różany, ale chyba nie jestem przekonana - zapach mnie denerwuje, chociaż lubię zapach róż.
4. Olej z malin jest rewelacyjny, sama żałuję, że w ostatnim zamówieniu o nim zapomniałam - nawilża, rozświetla, nie zapycha. Teraz używam tego z pachnotki, z pestek arbuza (bardzo delikatny, nie zapycha, lekko nawilża), z pestek róży nałożyłam pod oczy, po przebudzenia wyglądałam jak po liftingu (nie mam dużego problemu, ale jak za mocno wysuszy mi sie okolica oczu to niestety, ale pojawiają się zmarszczki). Używałam też skwalanu i działał bardzo nawilżająco, nie zapychał.
4. Korund jest całkiem niezły, ale nie polecam mechanicznych peelingów przy ropnych zmianach.

Bardzo dziękuję za tak obszerną odpowiedź Dużo mi pomogłaś,bo w sumie człowiek czyta o olejkach/hydrolatach,ale wiadomo że każdy ma inną cerę i co pasuje suchej to tłustą może zapchać. W ogóle to myślałam jeszcze nad jakimś żelem do mycia twarzy,bo jednak ciężko mi odstawić żel na rzecz olejku. Używał ktoś może jakiegoś dobrego(i taniego) żelu do mycia twarzy? Bo Avene Cleanance jest świetny,ale aktualnie mój portfel nie jest zbyt pełny.
Zamierzam zamówić(później o ile nie zapomnę skrobnę parę słów tutaj jak się co sprawuje): do mycia twarzylejek pomarańczowy/żurawinowy(co poradzę że uwielbiam jej zapach), do nawilżania: olej z malin, do oczyszczania: olej z pachnotki, do tego hydrolat aloesowy(miałam już raz oczarowy,ale wypróbuję coś nowego.no i aloes zawsze łagodzi).Co do korundu to się zastanawiam. Nie mam dużo syfów,zamierzam podleczyć olejami+hydrolatem aktualne strupki(polecam Tribiotic swoją drogą) i wtedy od września korund/kwasy

[jyyli]

Napisane przez włoczykijka

Bardzo dziękuję za tak obszerną odpowiedź Dużo mi pomogłaś,bo w sumie człowiek czyta o olejkach/hydrolatach,ale wiadomo że każdy ma inną cerę i co pasuje suchej to tłustą może zapchać. W ogóle to myślałam jeszcze nad jakimś żelem do mycia twarzy,bo jednak ciężko mi odstawić żel na rzecz olejku. Używał ktoś może jakiegoś dobrego(i taniego) żelu do mycia twarzy? Bo Avene Cleanance jest świetny,ale aktualnie mój portfel nie jest zbyt pełny.
Zamierzam zamówić(później o ile nie zapomnę skrobnę parę słów tutaj jak się co sprawuje): do mycia twarzylejek pomarańczowy/żurawinowy(co poradzę że uwielbiam jej zapach), do nawilżania: olej z malin, do oczyszczania: olej z pachnotki, do tego hydrolat aloesowy(miałam już raz oczarowy,ale wypróbuję coś nowego.no i aloes zawsze łagodzi).Co do korundu to się zastanawiam. Nie mam dużo syfów,zamierzam podleczyć olejami+hydrolatem aktualne strupki(polecam Tribiotic swoją drogą) i wtedy od września korund/kwasy

Ziaja TinTin - najlepszy żel na świecie Ale nie wiem, gdzie go teraz dostać, bo w Naturach nie widuję
Za to ostatnio kupiłam właśnie w Naturze jakiś z Avy do cery trądzikowej i muszę przyznać, że jest prześwietny Przede wszystkim nie ma SLS ani SLeS, co dla mnie jest podstawowym kryterium (właściwie tylko dlatego go wzięłam), nie ma nic bardzo paskudnego w składzie (przynajmniej ja się nie dopatrzyłam, ale jestem laikiem), a na dodatek ma olejki eteryczne Co prawda na końcu składu, ale akurat ich stężenie może być minimalne. Pachnie bosko, tylko jedyny minus - drobinki. Na szczęście nie są ostre, a wręcz okrągłe i przy delikatnym myciu nie da się zrobić peelingu (nie uznaję peelingów mechanicznych).
To ten: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,5...el-myjacy.html

Dodam, że dla mnie żel ma głównie myć i nie wysuszać ani nie podrażniać. A ten jeszcze ładnie, odprężająco pachnie i mam wrażenie, że może odrobinkę dobrego zrobić dla skóry dzięki tym olejkom.

[Visez]

Napisane przez włoczykijka

Używał ktoś może jakiegoś dobrego(i taniego) żelu do mycia twarzy? [/B]Bo Avene Cleanance jest świetny,ale aktualnie mój portfel nie jest zbyt pełny.

https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...oderm-zel.html ten jest dobry i tani Aktualnie kończę butelkę żelu z SVR, kosztowała około 75zł na allegro (1000ml!!) i starczył mi na około 4 mies:P A myję nim twarz i całe ciało. Teraz czaję się na Avene clean-ac bo mam krem do twarzy z tej serii i jestem zadowolona

[lotta_983]

Poszłam na zakupy i widząc się w lustrze w przymierzalni doznałam obrzydzenia. Jak patrzę na swoją twarz w tych światłach to normalnie nie mogę uwierzć, że jestem aż tak brzydka.
Wyglądałam jak skrzyżowanie Hogatej ze Zgredkiem.
Nie wiem czy zbierać na operację twarzy czy biustu, żeby uwagę od niej odwrócić..
Kupiłam kilka próbek górnopółkowych podkładów, ale na mojej cerze nawet lancome wygląda jak podkład za 5 zł.
Chciałam się tylko pożalić...bo znowu łapie syfiastego doła.☠☠☠☠a

[visionAM]

U mnie się super sprawdza Revlon Colorstay i MAC Studio Fix

[lotta_983]

Revlon miałam, ale nie dałam rady zużyć. Miał boski kolor, ale też dostawałam guli. Z Maca mam pro longwear i przypomina trochę Colorstay. Masz może jakieś porównanie studio fix, do double wear EL? Kuźwa może czegoś aptecznego spróbuję.
Ps. powinnyśmy już kolejną część założyć do naszych narzekań...

[visionAM]

Nie mam niestety porównania
Mnie na szczęście mało co zapycha...

[Visez]

Napisane przez lotta_983

Poszłam na zakupy i widząc się w lustrze w przymierzalni doznałam obrzydzenia. Jak patrzę na swoją twarz w tych światłach to normalnie nie mogę uwierzć, że jestem aż tak brzydka.
Wyglądałam jak skrzyżowanie Hogatej ze Zgredkiem.
Nie wiem czy zbierać na operację twarzy czy biustu, żeby uwagę od niej odwrócić..
Kupiłam kilka próbek górnopółkowych podkładów, ale na mojej cerze nawet lancome wygląda jak podkład za 5 zł.
Chciałam się tylko pożalić...bo znowu łapie syfiastego doła.☠☠☠☠a

Wiem co czujesz kochana Mam tak samo W ogóle idiotyzm robić takie oczoje*ne światła w sklepach Unikam tam luster jak diabeł święconej wody;/
U mnie sprawdził się najpierw toleriane z La roche-posay, ale po kilku użyciach przestał mi się podobać, miałam też próbkę podkładu https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...ssant-mat.html który był całkiem niezły ale nie na moją kieszeń... No i teraz używam na lato podkładu Lumi z l'oreala, a przebarwienia częstuję dermacolem i jest w miarę... Lumi całkiem nieźle rozświetla zmęczoną kuracją buzię..

[visionAM]

U mnie w zasadzie w makijażu jest OK, wyglądam normalnie, gorzej bez niego I mam przebarwienia jedynie w okolicy ust i brody, więc mocniejszy akcent na oczy i reszta już nie jest taka widoczna... poza tym Revlon daje mi prawie 100% krycia...

[Visez]

Napisane przez visionAM

U mnie w zasadzie w makijażu jest OK, wyglądam normalnie, gorzej bez niego I mam przebarwienia jedynie w okolicy ust i brody, więc mocniejszy akcent na oczy i reszta już nie jest taka widoczna... poza tym Revlon daje mi prawie 100% krycia...

Myślisz że można gdzieś dostać jego próbkę? W ciemno nie kupię a proponują mi zawsze tester na miejscu;/ Akurat tester mi powie jak się spisuje na twarzy po kilku godzinach;/

[visionAM]

Napisane przez Visez

Myślisz że można gdzieś dostać jego próbkę? W ciemno nie kupię a proponują mi zawsze tester na miejscu;/ Akurat tester mi powie jak się spisuje na twarzy po kilku godzinach;/

w Douglasie miewają próbki, kiedyś widziałam tam z Revlona te małe saszetki Widzę, że na Allegro też można zamówić

Poza tym to taki dość nietypowy podkład, bo jak się go nakłada to początkowo nie wygląda za dobrze, po około 2-3 minutach dopiero stapia się z cerą. Poza tym można nim doskonale wybierać poziom krycia, bo jak się nałoży niewielką ilość to kryje tylko trochę. Ja raz na jakąś imprezę dowaliłam go dość sporo, krycie było maksymalne i nie miałam efektu maski

[lotta_983]

Chyba w Superpharm można dostać próbki podkładów. Moja koleżanka, czasem coś tam wysępi.
Długo się Wam trzymają podkłady, daje jakiś radę 9 godzin?

Co do przymierzalni-już wiem, czemu wolę zakupy przez internet.

[Visez]

Napisane przez lotta_983

Chyba w Superpharm można dostać próbki podkładów. Moja koleżanka, czasem coś tam wysępi.
Długo się Wam trzymają podkłady, daje jakiś radę 9 godzin?

U mnie teraz każdy podkład się długo trzyma, ciekawe co będzie jak skończę leczenie izotekiem Aż nie chce się odstawiać...

[visionAM]

Napisane przez lotta_983

Chyba w Superpharm można dostać próbki podkładów. Moja koleżanka, czasem coś tam wysępi.
Długo się Wam trzymają podkłady, daje jakiś radę 9 godzin?

Co do przymierzalni-już wiem, czemu wolę zakupy przez internet.

mi się Revlon trzyma od nałożenia do zmycia, nie ściera się

[Marzena17]

Napisane przez włoczykijka

Bardzo dziękuję za tak obszerną odpowiedź Dużo mi pomogłaś,bo w sumie człowiek czyta o olejkach/hydrolatach,ale wiadomo że każdy ma inną cerę i co pasuje suchej to tłustą może zapchać. W ogóle to myślałam jeszcze nad jakimś żelem do mycia twarzy,bo jednak ciężko mi odstawić żel na rzecz olejku. Używał ktoś może jakiegoś dobrego(i taniego) żelu do mycia twarzy? Bo Avene Cleanance jest świetny,ale aktualnie mój portfel nie jest zbyt pełny.
Zamierzam zamówić(później o ile nie zapomnę skrobnę parę słów tutaj jak się co sprawuje): do mycia twarzylejek pomarańczowy/żurawinowy(co poradzę że uwielbiam jej zapach), do nawilżania: olej z malin, do oczyszczania: olej z pachnotki, do tego hydrolat aloesowy(miałam już raz oczarowy,ale wypróbuję coś nowego.no i aloes zawsze łagodzi).Co do korundu to się zastanawiam. Nie mam dużo syfów,zamierzam podleczyć olejami+hydrolatem aktualne strupki(polecam Tribiotic swoją drogą) i wtedy od września korund/kwasy

Odnośnie żelu, ja często używałam Rival de Loop z Rossmana, taki zielony, bez drobinek, bez SLS, dobrze oczyszcza i jest taniutki.

Ja od ponad tygodnia testuję podkład Under20, fluid matujący - wzięłam dlatego, że był tani i był mi potrzebny na szybko. Całkiem miło mnie zaskoczył, krycie jak na moje wymagania niezłe, ładnie stapia się ze skórą, jedyny mankament jest taki, że szybko zaczynam się po nim świecić, nie wygląda to jakoś strasznie, ale jednak ja jestem przeczulona na tym punkcie, nie mam żadnego pudru, bo cały czas używałam podkładu mineralnego Revlona, po którym niczego już nie musiałam używać i nie świeciłam się cały dzień. Jednak krycie mi nie odpowiadało. Teraz resztki używam do zmatowienia fluidu, a i tak najlepiej się sprawdza taki zielony papier do wycierania rąk - lepszy niż bibułki matujące.

Dziewczyny, nie łamcie się światłem, wiem, jak to jest, nieraz chciało mi się płakać w przymierzalni, a dzięki temu często kupowałam rzeczy, które wcale nie były mi potrzebne i wcale nie leżały idealnie, ale w porównaniu do mojej twarzy wyglądały dobrze, więc wydawałam kasę a potem byłam coraz bardziej zdołowana, bo nie dość, że miałam paskudną cerę, to jeszcze miałam niezbyt ciekawą garderobę. Dlatego, w miarę możliwości nie patrzcie na twarz w lustrze, jak idziecie zmierzyć na przykład spodnie, skupcie się na tym, co macie kupić. W ogóle najlepszą metodą nie załamywania się jest nie patrzenie w lustro - bardzo trudne, bo to praktycznie nawyk każdej osoby z trądzikiem, ale naprawdę warto spróbować się tego oduczyć.

[taktaktoja]

Kolejna narzekająca się zgłasza.Nie mam już ostatnio siły,jak widzę się w lustrze to mam ochotę strzelić sobie w głowę.Totalna apatia i brak chęci do życia,nawet staram się nie wychodzić z domu,bo wstyd mi tego jak wyglądam,czuje do siebie obrzydzenie.Trądzik mam już od gimnazjum,w liceum zaczęłam z nim walkę,a obecnie jestem na trzecim roku studiów.Aktualnie mam przerwę antybiotykową,ale to co się dzieje zmusza mnie do udania się do dermatologa,po jakiś inny antybiotyk.Do tej pory brałam Tetralysal,ale jak widzę to tylko dobre okresowo,bo potem są nawroty.Nie wiem co się dzieje z moją skórą,ale mam sporo takich małych białych czubków,i nie są to prosaki.Żadne gule czy cysty,ale coś takiego białego w ilości zdecydowanie nadprogramowej z którą już nie wiem jak działać.Odstawiłam wszystkie kosmetyki,myślałam że może coś mi szkodzi,ale to nie to.Niszczy mnie to okrutnie,samoocena jest poniżej głębokości Rowu Mariańskiego,a wsparcia od otoczenia zero.Nie wierze jak mój facet twierdzi,że mu to nie przeszkadza i dla niego zawsze jestem ładna.Dla mnie po prostu jest to nie do pojęcia,a najgorsze jest to że zamiast mnie wysłuchać,to on mówi,że niepotrzebnie przesadzam i że kiedy tak dramatyzuje,to on czuje się jakbym była z nim tylko dlatego,że uważam się za brzydką i nikogo innego nie znajdę.Do tego wszystkiego zrobiłam się bardziej zazdrosna i czuję się zagrożona.Naprawdę jeśli ktoś myśli,że trądzik to tylko kilka pryszczy i robienie z igły widły,to bardzo się myli.U mnie oddziałuję na każdą sferę życia,i po prostu najzwyczajniej w świecie odbiera całą chęć do egzystowania.
Proszę przyjmijcie mnie do swego grona,jeśli Wy mnie nie zrozumiecie,to już nikt inny tego nie zrobi.