Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY

[dark01]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

Tym bardziej, że w tym kremie nie ma słonecznika, tylko krokosz barwierski (carthamus tinctorius, hybrid safflower), który jest polecany do tłustych cer i zupełnie niekomedogenny

......
pozałowałam,ze napisałam to przed dokładnym przetłumaczeniem i doprecyzowaniem,dzieki za sprostowanie.. najwazniejsze,ze nie ma prawa zapachać i juz

[berti]

Napisane przez dark01

jesli martwisz się tym olejem słonecznikowym ze składu kremu,to całkiem niepotrzebnie,on nie jest komogenny i najczęściej stanowi bazę we wszelkich serach i olejkach regulujących skórę...najbardziej zapycha olej migdałowy,kokosowy,avokad o,z orzechów laskowych.

dark01, dzięki za rady . Tylko to właśnie nie jest sunflower tylko safflower, na wiki piszą, że ma podobne właściwości co słonecznikowy
http://en.wikipedia.org/wiki/Carthamus_tinctorius

No nic, biorę jednak pod uwagę to, że moja "duża tubka" HOL mogła różnić się składem od próbek, na podstawie których kupiłam ten krem. Być może jest ona efektem mojego wysypu

[berti]

upsss w czasie jak pisałam tego posta pojawiło się już sprostowanie

pozdrawiam zatem

[Adora Belle]

Z tym krokoszem wcale nie jest tak prosto - choćby w linku podanym przez Berti można wyczytać, że są dwa rodzaje krokosza: o wysokiej zaw. kwasu oleinowego (co trądzik może zaostrzać; polecany do smażenia i pieczenia w wysokich temperaturach) i o wysokiej zaw. kwasu linolowego (taki ma Oleofarm).
Podobnie jest zresztą z olejem słonecznikowym, z angielskiej wiki -->

There are several types of sunflower oils produced, such as high linoleic, high oleic and mid oleic. High linoleic sunflower oil typically has at least 69% linoleic acid. High oleic sunflower oil has at least 82% oleic acid. Variation in unsaturated fatty acids profile is strongly influenced by both genetics and climate.

[bety2008]

a wszystko zaczęło sie od dzisiejszych zakupów, dobrze,że nie rozmawiałam jeszcze z mężem o tym,że kupił mi nie ten krem co trzeba, bo z tego co się wyjaśniło krem kupił dobry tylko skład się zmienił
ale wy już jesteście po analizie, sa widzę plusy i niestety minusy
mój wczorajszy entuzjazm jakoś opadł, boję się kolejnego wysypu, ale pozostaje tylko czekać.

a tak na marginesie, dobrze by było,żeby firma pisała na pudełku coś w rodzaju np. "nowa formuła", wtedy człowiek by sie zastanowił zanim kupi coś co niby miało być super!

[niezamienna_juz_na_nic]

Napisane przez Adora Belle

Z tym krokoszem wcale nie jest tak prosto - choćby w linku podanym przez Berti można wyczytać, że są dwa rodzaje krokosza: o wysokiej zaw. kwasu oleinowego (co trądzik może zaostrzać; polecany do smażenia i pieczenia w wysokich temperaturach) i o wysokiej zaw. kwasu linolowego (taki ma Oleofarm).
Podobnie jest zresztą z olejem słonecznikowym, z angielskiej wiki -->

No tak, ale to zwykle tak jest z tą zawartością kwasów w olejach - rafinacja (na wiki piszą, że także warunki i klimat) zmienia strukturę oleju, więc chyba wszystkie oleje rafinowane mają większą zawartość kwasu olejowego niż tłoczone na zimno.

[Dau]

Napisane przez bety2008

a wszystko zaczęło sie od dzisiejszych zakupów, dobrze,że nie rozmawiałam jeszcze z mężem o tym,że kupił mi nie ten krem co trzeba, bo z tego co się wyjaśniło krem kupił dobry tylko skład się zmienił
ale wy już jesteście po analizie, sa widzę plusy i niestety minusy
mój wczorajszy entuzjazm jakoś opadł, boję się kolejnego wysypu, ale pozostaje tylko czekać.

a tak na marginesie, dobrze by było,żeby firma pisała na pudełku coś w rodzaju np. "nowa formuła", wtedy człowiek by sie zastanowił zanim kupi coś co niby miało być super!

jak ten krem nie bedzie ci sie podobal, oddaj go. popros meza, zeby go oddal, bo on moze uargumanetowac zwrot

[bety2008]

Napisane przez Dau

jak ten krem nie bedzie ci sie podobal, oddaj go. popros meza, zeby go oddal, bo on moze uargumanetowac zwrot

nie śmiejcie się ze mnie ale ja tak kurde nie umiem, trudno zostanie do nawilżania szyi i dekoltu
a może nie zapcha??????????????
mam małą nadzieję bo już jeden za 23 euro mam na szyjkę, he,he

[Dau]

ja tez nie umiem, ale za kazdym razem jak cos kupuje, panie zapewniaja mnie, ze jakby mi cos nie pasowalo, moge oddac. nie chodzi o to by kupowac rzeczy z nich korzystac, a potem oddac polowe zuzytej tubki. nie w przypadku alergi czy jakiego s wyrzutu masz prawo do zwrotu

[berti]

Napisane przez bety2008

nie śmiejcie się ze mnie ale ja tak kurde nie umiem, trudno zostanie do nawilżania szyi i dekoltu
a może nie zapcha??????????????
mam małą nadzieję bo już jeden za 23 euro mam na szyjkę, he,he

bety2008, daj znać czy Cię będzie zapychał Jestem ciekawa jak się sprawuje na innych cerach, ja go na razie nie wyrzucę ale odstawię na jakiś czas i zobaczę co się będzie działo. Jedno jest pewne - nawilży cerę bardzo dobrze

[bety2008]

Napisane przez Dau

ja tez nie umiem, ale za kazdym razem jak cos kupuje, panie zapewniaja mnie, ze jakby mi cos nie pasowalo, moge oddac. nie chodzi o to by kupowac rzeczy z nich korzystac, a potem oddac polowe zuzytej tubki. nie w przypadku alergi czy jakiego s wyrzutu masz prawo do zwrotu

prawo pewnie i mam ale do tego jeszcze mój francuski ( raczej na pziomie podstawowym), to chyba byłby dla mnie większy stres niż ewentualny zwrot tych chyba 13 eurusiów

a może akurat okaże sie " rewelacyjny" ???? he,he,he

[bety2008]

Napisane przez berti

bety2008, daj znać czy Cię będzie zapychał Jestem ciekawa jak się sprawuje na innych cerach, ja go na razie nie wyrzucę ale odstawię na jakiś czas i zobaczę co się będzie działo. Jedno jest pewne - nawilży cerę bardzo dobrze

tak jak napisałaś liczę na dobre nawilżenie a o składzie staram sie nie myśleć
Jasne ,ze dam znać co wynikło z mojej niby wzorcowej i wydawać się miało bezpiecznej pielęgnacji

[cloche]

ale byłyście produktywne dzisiaj! tyle pytań mi się nazbierało i pewnie połowę zapomnę...

Dau, co to za nowości odkryłaś, mówże!!! to po pierwsze...

a po drugie: oj też nie lubię, jak składy zmieniają nie informując o tym. przecież kupując sprawdzony krem nie czytamy składów po raz setny...

jeśli chodzi o oddawanie kosmetyków - miałam już często okazję, bo wiecznie coś uczulało, ale jeszcze nigdy nie oddałam niczego mimo że językowych problemów nie mam... może to taka ogólna rezygnacja? make-up oddawałam mamie (i zawsze jej służyły!), a kremy do kosza lub - jeśli odżywcze, nawilżające, to na dekolt. ogólnie rzecz biorąc najfajniej jest, jak można dorwać próbki lub mini-wersje (uważając przy tym na ewentualne zmiany składu, niestety...).

betty, i głowa do góry, może te trójglicerydy będą akurat zbawienne? jeśli nie zapchają, to na pewno super nawilżą i będziesz wdzięczna mężowi do końca życia

i tak na marginesie... przypominam sobie, jak byłam w wilgotnej, wręcz stęchlizną zajeżdżającej szkocji na tydzień. na zdjęciach jestem w miarę (znaczy się relatywnie jak na mnie) matowa mimo że nie używałam pudru. i co tu się dziwić, że w pracy, klimatyzowanym wielkim pomieszczeniu w otoczeniu kilkuset komputerów, świecę się w ciągu godziny jak latarnia... patrząc jednak obiektywnie, już wolę świecenie na twarzy niż klimat szkocki (wiecznie spać tam mogłam)

[Adora Belle]

Napisane przez niezamienna_juz_na_nic

No tak, ale to zwykle tak jest z tą zawartością kwasów w olejach - rafinacja (na wiki piszą, że także warunki i klimat) zmienia strukturę oleju, więc chyba wszystkie oleje rafinowane mają większą zawartość kwasu olejowego niż tłoczone na zimno.

No właśnie już nie wiem, jak to jest... Tak czy inaczej przy kupowaniu półproduktów warto szukać tej informacji.

[Dau]

Napisane przez cloche

ale byłyście produktywne dzisiaj! tyle pytań mi się nazbierało i pewnie połowę zapomnę...

Dau, co to za nowości odkryłaś, mówże!!! to po pierwsze...

a po drugie: oj też nie lubię, jak składy zmieniają nie informując o tym. przecież kupując sprawdzony krem nie czytamy składów po raz setny...

jeśli chodzi o oddawanie kosmetyków - miałam już często okazję, bo wiecznie coś uczulało, ale jeszcze nigdy nie oddałam niczego mimo że językowych problemów nie mam... może to taka ogólna rezygnacja? make-up oddawałam mamie (i zawsze jej służyły!), a kremy do kosza lub - jeśli odżywcze, nawilżające, to na dekolt. ogólnie rzecz biorąc najfajniej jest, jak można dorwać próbki lub mini-wersje (uważając przy tym na ewentualne zmiany składu, niestety...).

betty, i głowa do góry, może te trójglicerydy będą akurat zbawienne? jeśli nie zapchają, to na pewno super nawilżą i będziesz wdzięczna mężowi do końca życia

i tak na marginesie... przypominam sobie, jak byłam w wilgotnej, wręcz stęchlizną zajeżdżającej szkocji na tydzień. na zdjęciach jestem w miarę (znaczy się relatywnie jak na mnie) matowa mimo że nie używałam pudru. i co tu się dziwić, że w pracy, klimatyzowanym wielkim pomieszczeniu w otoczeniu kilkuset komputerów, świecę się w ciągu godziny jak latarnia... patrząc jednak obiektywnie, już wolę świecenie na twarzy niż klimat szkocki (wiecznie spać tam mogłam)

ja tez oddaje kosmetyki, glownie kolezankom. ale przed jakimis 2 mies. oddalam po raz pierwszy krem. gdyby chodzilo o 13 euro, nie robilabym tego, ale krem kosztowal ca. 30 euro za 30 ml. i strasznie mnie po nim wysypalo i to po jakis 3 aplikacjach. jak sobie pomysle, ze wiekszosc kosmetykow, ktore rozdaje, kosztowalo mnie uprzednio 40-50 euro, lepiej nie myslec

[bety2008]

Cześć dziewczynki

A co tutaj taka cisza? , jedynie Dau na posterunku
Czyżby wszystkie urlopowały ????
A ja mam dobrą wiadomość, buźka mimo wcześniejszych obaw wygląda coraz lepiej, myślę,że około 80% moich zaczerwienień już zniknęło, zero wysuszenia, naciągnięć, buźka gładziutka, pory zmniejszone
Co prawda dopiero 2 dni z HOL-em, efekty widać na razie super, boję się tylko czy mnie zapcha, czekam jak na wyrok ale może będzie akurat ok, bo nawilża jak szalony oby nie przechwalić!!!!!!!!!!!!!! !!!!!
Kupiłam olej arganowy ( niby super nawilżacz i regenerator naskórka) , na razie smaruje na noc pod oczy, efekt super, rozjaśniona skórka, mięciutka, naciągnięta, mam nadzieję,ze będzie to mój zmarszczko -pożeracz , dodałam do maseczki do włosów, kolejny super efekt, mam zniszczone prostowaniem włosy, a tu blask i ta delikatność, szok!
Na buźkę jeszcze nie smarowałam, boję się czy nie zapcha ????????
Ja dzisiaj zdecydowanie w lepszym nastroju, mężuś od jutra 3 tyg urlopu, liczę na jakiś wypad nad ocean i leniuchowanie

Pozdrawiam was wszystkie i piszcie, piszcie i dalej radźcie moje skarbnice wiedzy i dobrych rad

[bety2008]

A jeszcze zapomniałam wam sie pochwalić nowym zakupem, myślę,że on też przyczynił sie do poprawy stanu mojej cery.
Kupiłam płyn do mycia dla niemowląt ANENE PEDIATRIL 400ml
skład: aven aqua, glycerin, peg-8, sodium hydroxide, disodium edta, coco-glucoside, chlorphenesin, citric acid, phenoxythanol, sodium chloride, aqua.

Ważne,że nie mam sls ani chyba nic z wysuszaczy?????????, ma konsystencje zwykłej wody, bez zapachu, nie pieni sie w ogóle, przemywam twarz jak tonikiem, potem wodą mineralną, a potem na koniec psikam wodą avenki, buźka po myciu super jaśniutka, a zawsze była czerwona jak burak

Jak wam sie widzi skład tego niby płynu (o konsystencji wody) do mycia????

[berti]

bety2008, skład tego płynu do mycia przypomina mi trochę płyny micelarne, chyba (??), więc pewnie powinno być po nim ok. Wydaje mi się, że niema tego specyfiku w Polsce
Ciesze sie, że HOL Ci służy, ja go odstawiłam, i tak na szybko, żeby czymś ryjka smarować kupiłam to

http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=21675

nawilża znacznie gorzej niestety, zobaczymy jak z moim wysypem będzie dalej...

co do olejku arganowego moja przyjacióła smarowała nim sobie brzuch w czasie ciąży i ma idealna skórę, 0 rozstępów

pozdrawiam

[bety2008]

Napisane przez berti

bety2008, skład tego płynu do mycia przypomina mi trochę płyny micelarne, chyba (??), więc pewnie powinno być po nim ok. Wydaje mi się, że niema tego specyfiku w Polsce
Ciesze sie, że HOL Ci służy, ja go odstawiłam, i tak na szybko, żeby czymś ryjka smarować kupiłam to

http://www.wizaz.pl/kosmetyki/produkt.php?produkt=21675

nawilża znacznie gorzej niestety, zobaczymy jak z moim wysypem będzie dalej...

co do olejku arganowego moja przyjacióła smarowała nim sobie brzuch w czasie ciąży i ma idealna skórę, 0 rozstępów

pozdrawiam

Hej!
co do płynu to wzięłam go przypadkiem, na półce stało kilka, wiele z rożnych firm i wszystkie miały bardzo krótkie składy ( bez sls), jak byłam w pierwszej lepszej aptece i produktów avene było strasznie dużo, ja myślę ,że w Polsce nie ma połowy tego co tutaj, szok!!!! dla samych dzieciaczków było chyba z 5 rodzai płynów z avenki, ale nie miałam czasu aby wszystko przeglądać, kremów następne półki, jak będę wolniejsza to z ciekawości poprzeglądam te ich dobrocie, teraz wiem czego unikać
jak znajdę cos ciekawego to dam znać, przeanalizujemy skład a potem jak by co to będę wam wysyłać dobrodziejstwa z aptek
pozdrawiam

[cloche]

Napisane przez Dau

ja tez oddaje kosmetyki, glownie kolezankom. ale przed jakimis 2 mies. oddalam po raz pierwszy krem. gdyby chodzilo o 13 euro, nie robilabym tego, ale krem kosztowal ca. 30 euro za 30 ml. i strasznie mnie po nim wysypalo i to po jakis 3 aplikacjach. jak sobie pomysle, ze wiekszosc kosmetykow, ktore rozdaje, kosztowalo mnie uprzednio 40-50 euro, lepiej nie myslec

a ja byłam w mueller drogerie i dałam sobie wcisnąć puder shiseido pureness. przynajmniej mi babki dobrze kolor dobrały (chyba najjaśniejszy, ale nie różowawy )... jak mnie będzie swędzić twarz po nim, to oddam. po raz pierwszy, ale oddam, bo 23 euro to maleństwo kosztowało... chociaż fajnie by było mieć coś takiego pod ręką i nie musieć decydować między wysypką a smalcem na twarzy... muszę mieć coś w torebce, bo w tych upałach moja glinka nie daje rady matowić jak trzeba. może jeszcze skuszę się na tą hauschkę jedwabną do zmatowienia rano, poprawki w ciągu dnia muszą udać się z shiseido!
ech, obyśmy nie miały już potrzeby rozdawać lub oddawać kosmetyków
Dau, miałaś napisać o swoich odkryciach!!!

[cloche]

Napisane przez bety2008

Hej!
co do płynu to wzięłam go przypadkiem, na półce stało kilka, wiele z rożnych firm i wszystkie miały bardzo krótkie składy ( bez sls), jak byłam w pierwszej lepszej aptece i produktów avene było strasznie dużo, ja myślę ,że w Polsce nie ma połowy tego co tutaj, szok!!!! dla samych dzieciaczków było chyba z 5 rodzai płynów z avenki, ale nie miałam czasu aby wszystko przeglądać, kremów następne półki, jak będę wolniejsza to z ciekawości poprzeglądam te ich dobrocie, teraz wiem czego unikać
jak znajdę cos ciekawego to dam znać, przeanalizujemy skład a potem jak by co to będę wam wysyłać dobrodziejstwa z aptek
pozdrawiam

no wiadomo, nie ma to jak być u źródła
a właśnie mi się przypomniało - byłam dzisiaj w pracy bez czegokolwiek matującego, czyli mój podkład do cery wrażliwej i nie nakładałam na to glinki ani pudru. skóra czuła się dobrze, ale jak poszłam do łazienki, to mnie ten "glow" przeraził to już powoli nie jest normalne. nie smaruję - świecę się. smaruję - też się świecę. przypudruję - puder nasiąka i na twarzy jest nieprzyjemnie (ale aż tak wielu pudrów jeszcze nie wypróbowałam). zastanawiam się ciężko nad kupnem czegoś matującego jako kremu na dzień... nie bijcie, tylko pomóżcie wyleczyłam podrażnienia, to już coś (i ten krem jako krem na noc dalej stosuję). ale po minucie od mycia (obojętnie czym myję, a zawsze bez sls-ów. przynajmniej ściągnięcia nie ma) moja twarz jest pokryta kropelkami tłuszczu!!! już mam dość pocieszania się, że zmarszczek przez to mniej będę miała...
w chwili rezygnacji przypomniałam sobie o kapsułkach weledy, chyba strzelę sobie kurację (na noc), ale do tego pod podkład chyba wezmę effaclar matujący... czy zgrzeszę??? i do tego zacznę pić pokrzywę, tak całkiem regularnie (na przetłuszczanie włosów coś mogła zaradzić.

[climberka]

Cloche to masz tak samo jak ja przed ciaza po wylczeniu podraznien i przesuszu nawal tluszczu. Powiem Ci nawet, ze kombinowalam tak samo jak Ty i dalo to efekty. Z aptecznych produktow wybralam LRP, dlatego, ze Avene potrafilo mnie zapchac i uczulic, natomiast Vichy nie jest dla mnie apteczna marka, maja kilka fajnych produktow, ale generalnie omijam. Z kolei A-Ducrey mnie ppodraznial owsem
Z La Roche jechalam tak: rano mycie czyms delikatnym Rosaliac zel lub Fizjologicznym, na to mgielka termalna i Hydraphase XL lub wlasnie Effaclar mat co drugi dzien. Po poludniu lubie zdjac wszystko co mam 'na sobie' wiec micel i potem zel Toleriane, mgielka i Hydraphase Legere (dla mnie bomba, po skonczonym opakowaniu przerzucilam sie na Toleriane Legere, ale juz nie nawilzal tak pieknie, to przyzwoity krem na podraznienia). Wieczorem pod oczy Active C (prewencja zmarszczkom - 30lat ) a na zanieczyszczone obszary przejechane tonikiem zluszczajacym Effaclar kladlam Effaclar K. Poza tym nie uzywalam niczego innego, wszystko z tej samej linii. Efekt przyszedl po ok miesiacu. Do picia polecam oprocz pokrzywy codziennie filizanke skrzypu polnego, Omega-3 w kapsulkach.
Teraz juz nie jest tak wesolo - jestem w ciazy i hormonki szaleja, ja sama tez nie moge zbytnio zaszalec w pielegnacji cery, ale coz, po porodzie sie za siebie zabiore Jesienia zamierzam zamowic kremiki Weledy i Hauschki, ale kompletnie nie wiem co wybrac Co radzicie? Potrzebowalabym czegos na dzien i na noc, to bedzie juz po porodzie i pewnie bede sucharkiem pustynnym

[cloche]

Napisane przez climberka

Cloche to masz tak samo jak ja przed ciaza po wylczeniu podraznien i przesuszu nawal tluszczu. Powiem Ci nawet, ze kombinowalam tak samo jak Ty i dalo to efekty. Z aptecznych produktow wybralam LRP, dlatego, ze Avene potrafilo mnie zapchac i uczulic, natomiast Vichy nie jest dla mnie apteczna marka, maja kilka fajnych produktow, ale generalnie omijam. Z kolei A-Ducrey mnie ppodraznial owsem
Z La Roche jechalam tak: rano mycie czyms delikatnym Rosaliac zel lub Fizjologicznym, na to mgielka termalna i Hydraphase XL lub wlasnie Effaclar mat co drugi dzien. Po poludniu lubie zdjac wszystko co mam 'na sobie' wiec micel i potem zel Toleriane, mgielka i Hydraphase Legere (dla mnie bomba, po skonczonym opakowaniu przerzucilam sie na Toleriane Legere, ale juz nie nawilzal tak pieknie, to przyzwoity krem na podraznienia). Wieczorem pod oczy Active C (prewencja zmarszczkom - 30lat ) a na zanieczyszczone obszary przejechane tonikiem zluszczajacym Effaclar kladlam Effaclar K. Poza tym nie uzywalam niczego innego, wszystko z tej samej linii. Efekt przyszedl po ok miesiacu. Do picia polecam oprocz pokrzywy codziennie filizanke skrzypu polnego, Omega-3 w kapsulkach.
Teraz juz nie jest tak wesolo - jestem w ciazy i hormonki szaleja, ja sama tez nie moge zbytnio zaszalec w pielegnacji cery, ale coz, po porodzie sie za siebie zabiore Jesienia zamierzam zamowic kremiki Weledy i Hauschki, ale kompletnie nie wiem co wybrac Co radzicie? Potrzebowalabym czegos na dzien i na noc, to bedzie juz po porodzie i pewnie bede sucharkiem pustynnym

oj, chyba naprawdę podobnie z nami było, bo mnie avene - z dwóch mini-tubek jakie mialam - jedna uczuliła a druga zapchała (betty, nie martw się, to nie był HOL ). podrażnienia wszelkiego rodzaju ustąpiły w miarę szybko jak zaczęłam myć się żelem lub micelem z serii physiological LRP. kremik co mnie uratował to hydreane (na hydraphase się nie zdecydowałam jeszcze, najpierw musiałabym dorwać próbkę). ale hydreane zostawię, bo jest dla mnie bezpieczny, to znaczy nie zawiera żadnych z tych podejrzanych konserwantów, które wywołują u mnie często takie mini-krosty i strupy... spróbuję zastosować się do twoich rad, na efekty pewnie poczekam, ale co mi tam, warto

z kremów weledy mogę powiedzieć, że ten różany nawilżający będzie chyba lepszy od np. irysowego. takie moje odczucia i nawet do wieku odpowiedniejsze . a z hauschki miałam tylko olejek do twarzy. nie próbuj na siłę z tymi kremami, bo potrafią też cerę popsuć, mojej koleżance kompletnie nie służyły i wróciła do "zwykłych" kremów po paru miesiącach udręki

[climberka]

masz racje - o jednym juz sie przekonalam - nadmiar kosmetykow baaardzo szkodzi. Lepiej sie ograniczyc do niezbednikow: rano filtr (ja wiem, ze trzeba porzadne, ale wiosna lub jesienia uzywam tlko 'miastowych' typu Hydraphase XL czy tez b sobie chwale RoC SPF 15 z antyulteniaczami, do tego delikatny zel i porzadny nawilzacz na noc, woda termalna, a co pare dni mocniejszy zel do wieczornego mycia, zluszczajacy tonik (kocham Effaclar, dla mnie jest o niebo lepszy od 3 krokow Clinica sprzedawanego u nas po jakichs bandyckich wrecz cenach!!!), 2 x w tyg kwasy lub retinoidy. I wystarczy. Juz wielokrotnie sie przejechalam na drogeryjnych cudenkach, tak wiec kupuje gl dermokosmetyki.
A z Avene wlasnie najbardziej mi sluzyl HOR, Cold Creme (na mrozy pod filtr tonujacy SVR mineralny) i Cicaplast na zadraznienia pokrostkowe.

to chyba najpierw zamowie sobie probeczki Weledy w tej chwili to juz i tak karmienie nalogu (bo szafce w lazience niczego nie brakuje ) ale tak sobie racjonalizuje, ze sklady tych kremow sa dobre dla dziecka po co futrowac malenstwo parabenami i innymi swinstwami

[Dau]

Napisane przez cloche

a ja byłam w mueller drogerie i dałam sobie wcisnąć puder shiseido pureness. przynajmniej mi babki dobrze kolor dobrały (chyba najjaśniejszy, ale nie różowawy )... jak mnie będzie swędzić twarz po nim, to oddam. po raz pierwszy, ale oddam, bo 23 euro to maleństwo kosztowało... chociaż fajnie by było mieć coś takiego pod ręką i nie musieć decydować między wysypką a smalcem na twarzy... muszę mieć coś w torebce, bo w tych upałach moja glinka nie daje rady matowić jak trzeba. może jeszcze skuszę się na tą hauschkę jedwabną do zmatowienia rano, poprawki w ciągu dnia muszą udać się z shiseido!
ech, obyśmy nie miały już potrzeby rozdawać lub oddawać kosmetyków
Dau, miałaś napisać o swoich odkryciach!!!

jestem w trakcie testowania paru rzeczy, jedna- a konkretnie nawilzajacy zel z aloesem juz zakupilam. to kosmetyki firmy li cosmetic.
climberko, hauscka ma mleczko do twarzy, to taki rodzaj fluidu, jak toleriane. to chyba najlzesza wersja pielegnacyjna. zawiera jednak olej z migdalow, dlatego nie waze sie go wyprobowac

[madulka]

Mam cere dokladnie taka, o ktorej jest ten watek i jak dotad nie znalazlam nic lepszego do mojej skory, niz to: https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...egnacyjny.html
Kwas hialuronowy i aloes - moja skora to kocha.

[bety2008]

Witam

Ja widzę,że tutaj życie rozkwita przed północą ????
Poczytałam wczoraj jeszcze o tym jak uregulować nadmiar sebum i chyba jednak olejek weledy w kapsułkach powinien być najlepszy, tak bynajmniej wynika z doświadczeń różnych wizażanek. Ja jeszcze ich nie kupiłam bo akurat nie było ale na pewno będę szukała dalej! Ja również nadal mam problem z nadmiarem sebum ale jest on chyba odrobinkę mniejszy odkąd zaczęłam się nawilżać HOL-em.

CLOCHE kupiłaś Shiseido, Pureness, Matifing Compact Oil-Free? Napisz jak efekty?
Piszesz,że masz już dość przetłuszczenia skóry i myślisz o kremie matującym, z jednej strony szkoda buźki ale z drugiej wiem jakie to męczące, ja teraz nie pracuję i jest mi łatwiej sobie z tym radzić w domu, ale gdybym pracowała pewnie też bym sięgnęła po taki krem. Poczytałam trochę o kremach matujących, podam ci 3 moje propozycje, jak będziesz miała chęć to poczytaj o nich, może akurat coś ci wpadnie w oko, ja gdybym musiała chyba wybrałabym jeden z nich ( zgłosiłam je tydzień temu do oceny składu ale jeszcze nic nie wiem) :

1. Payot, Fluide Matifiant (Matująca, beztłuszczowa emulsja do cery tłustej i mieszanej)

2. Clarins, Truly Matte, Ultra Matte Rebalancing Lotion Oily Skin
(Fluid regulująco - matujący dla tłustej skóry)

3. NeoStrata® Oil-Free Lotion SPF 15

[cloche]

climberka, z tymi filtrami to ja nie daję się zwariować. owszem, na urlop, na weekendy to tak. ale nie jestem na tyle skrzywiona, żeby smarować się filtrami 50+ spędzając całe dnie w biurze i jeżdżąc do niego metrem, słońca to ja praktycznie nie widzę. (wybaczcie filtromaniaczki za to określenie "skrzywiona", nie chodzi mi tu o osoby z uczuleniem na słońce lub o tych, którzy dziennie kilka godzin na słońcu spędzają). w make-up'ie mam filtr 20, więc spokojnie wystarcza na poranne i wieczorne przejscie dom-metro-praca. myślę, że na jakieś spacerki z dziecinką w niezbyt ostrym słońcu to i odpowiednio nałożony filtr "miastowy" się spisze lepiej po prostu szukać cienia, dziecko i tak upału nie zniesie
złuszczający tonik effaclar też mi się strasznie podobał. był przy tym naprawdę delikatny, więc jak wykończę butlę, zakupię następną. żel delikatny mam, co parę dni biorę nieco ostrzejszy effaclar pieniący (i z nawilżeniem na pewno u mnie lepiej, bo już nie czuję ściągnięcia potem). z kwasów muszę zacząć regularnie effaclar k sobie aplikować. oj już mi chwilowy, wczorajszy kryzys chyba przeszedł

betty, pureness miał nawet całkiem w miarę oceny na KWC, ale to jakaś stara wersja, bo mój ma inny skład. tzn. trochę inna kolejność, zaczyna się od mica, talc jest później, a stara wersja talc ma na miejscu pierwszym. po wczorajszej aplikacji to troszkę mnie swędziła twarz, ale jeszcze nie panikuję. dość dobrze trzymał mat, ale to po pracy było, w poniedziałek muszę sprawdzić, jak się w klimatyzowanym pomieszczeniu w ciągu 10-11-godzinnej próby sprawdzi a co do kremu matującego to mam jeszcze pureness oil-free, fajny żel nawet, efekt matujący od razu, ale na dłuższą metę nie robi mojej skórze nic dobrego (a i mat, jak ze wszystkim, utrzymuje się krótko, więc puder muszę mieć pod ręką). to coś clarinsa mogłabym ewentualnie spróbować, zobaczę czy są gdzieś próbki. ale póki co chyba jestem zdeterminowana strzelić sobie effaclar matująco-nawilżający. pewnie nie nawilży jakoś powalająco, ale od tego mam hydreane na noc

madulka, faktycznie skład przyjemnie wygląda... tylko do tej firmy już się dwa razy zraziłam - raz kulka pod pachy, niby dla skóry wrażliwej, a mało mi pach nie wypaliło (czerwone, wielkie plamy), a drugi raz to żel, zbyt wysuszający. ale wtedy na składach się nie znałam, coś źle dobrałam widocznie. żel do twarzy wygląda lekko i nawilżająco, tylko go nigdzie w sklepach nie widziałam...

nic to, dziewczyny, piszcie regularnie, jak efekty i w ogóle. ja dołączam na pewno pokrzywę do programu anty-sebum

[madulka]

Ten zel jest w rosmanach. Co do innych produktow tej firmy to sie nie wypowiem, bo nie uzywalam.

[cloche]

hmm... w rossmannie w mojej mieścinie go na bank nie ma. może w jakimś większym... jak go kiedyś spotkam, to może zaryzykuję

a ja właśnie wróciłam z łazikowania, dość gorąco było, ale chodziłam głównie w cieniu. w restauracji danie gorące i ostre - byłam niemalże pewna, że spocę się "na tłusto" na twarzy, bo tak jakoś tego typu dania na mnie działają. ale puder shiseido się nawet dobrze spisał. po kilku godzinach tylko lekki glow na nosie, reszta w miarę ok. i tym razem też nic nie swędziło tylko czekać, czy dostanę uczulenia/wysypki...