Trądzik - cz. 3

[jyyli]

Napisane przez visionAM

jyyli - raczej można, ja miałam takie USG jak jeszcze nie współżyłam i nie zaszkodziło mi wiadomo, że chodzi o błonę dziewiczą, ale to nawet podczas zwykłego badania ginekologicznego można uszkodzić także nie martw się

Ale też uszkodzenie akurat tej błony nie wpływa w żadnym stopniu na zdrowie, dlatego chyba pogadam z giną poważnie o tym badaniu Bo jednak warto w porę dowiedziec się, czy wszystko jest ok, niż za te 15 lat leczyc ewentualną bezpłodnośc.

[visionAM]

Wiesz co takie USG jest podobno bardziej dokładne więc warto je zrobić
ja od dzisiaj biorę antybiotyki na cholerne helicobakter pylori i jakoś słabo się czuję... w głowie mi się kręci przez te antybiotyki... mam zapisane dwa jednocześnie: Duomox i Metronidazol... ech mam nadzieję, że pomogą

[merila]

A u mnie znowu pogorszenie. Na linii żuchwy mam trzy rany po wypryskach i okropnie bolą. Do tego wciąż na policzkach pojawia się coś nowego - takie jakby wypukłości średniej wielkości. Zazwyczaj po prostu wyskakiwały zwyczajne pryszcze, a teraz jakieś takie niewiadomo co, które nie chce schodzić
Siedzę z peelingiem na twarzy i liczę, że pomoże na moje skórki i łuszczącą się twarz. Epiduo odstawiłam półtora tygodnia temu, a wciąż nie mogę doprowadzić twarzy do porządku, a w końcu niedługo trzeba będzie wyjść, a tu nawet podkładu nie nałożę, bo wygląda to okropnie.. A jakbym wyszła bez podkładu, wolę nie myśleć - już dzisiaj podwoziłam mamę i nie wychodziłam z samochodu, więc nikt mnie nie widział, ale jak popatrzyłam w lusterko, to się przeraziłam jakie mam okropne przebarwienia. Ale gdybym miała tylko je to wzięłabym się za intensywne złuszczanie, ale wciąż coś się pojawia, więc muszę używać podkładu no i nie mogę sobie pozwolić na schodzącą płatami skórę...
Powiedzcie mi jeszcze - myślicie, że od potu cera się może pogorszyć? Od jakiegoś czasu rano intensywnie ćwiczę i biegam, więc nic dziwnego, że się pocę (), a szczególnie wiadomo górna część twarzy i ostatnio zauważyłam, że na czole pojawiło mi się sporo zamkniętych zaskórników (wiecie takich jakby malutkich wypukłości widocznych pod światło) - możliwe, że to od tego, bo już sama nie wiem?
Dobra koniec tego, idę się porozciągać, bo siedzę i siedzę na tym wizażu - wczoraj całe popołudnie

[magne]

Napisane przez merila

A u mnie znowu pogorszenie. Na linii żuchwy mam trzy rany po wypryskach i okropnie bolą. Do tego wciąż na policzkach pojawia się coś nowego - takie jakby wypukłości średniej wielkości. Zazwyczaj po prostu wyskakiwały zwyczajne pryszcze, a teraz jakieś takie niewiadomo co, które nie chce schodzić
Siedzę z peelingiem na twarzy i liczę, że pomoże na moje skórki i łuszczącą się twarz. Epiduo odstawiłam półtora tygodnia temu, a wciąż nie mogę doprowadzić twarzy do porządku, a w końcu niedługo trzeba będzie wyjść, a tu nawet podkładu nie nałożę, bo wygląda to okropnie.. A jakbym wyszła bez podkładu, wolę nie myśleć - już dzisiaj podwoziłam mamę i nie wychodziłam z samochodu, więc nikt mnie nie widział, ale jak popatrzyłam w lusterko, to się przeraziłam jakie mam okropne przebarwienia. Ale gdybym miała tylko je to wzięłabym się za intensywne złuszczanie, ale wciąż coś się pojawia, więc muszę używać podkładu no i nie mogę sobie pozwolić na schodzącą płatami skórę...
Powiedzcie mi jeszcze - myślicie, że od potu cera się może pogorszyć? Od jakiegoś czasu rano intensywnie ćwiczę i biegam, więc nic dziwnego, że się pocę (), a szczególnie wiadomo górna część twarzy i ostatnio zauważyłam, że na czole pojawiło mi się sporo zamkniętych zaskórników (wiecie takich jakby malutkich wypukłości widocznych pod światło) - możliwe, że to od tego, bo już sama nie wiem?
Dobra koniec tego, idę się porozciągać, bo siedzę i siedzę na tym wizażu - wczoraj całe popołudnie

ja mam tak, że jeśli po treningu nie umyję twarzy to będę miała pryszcza na sto procent. Dlatego robię trening po południu , a potem myję twarz i nawilżam. Wtedy nic się nie dzieje

[merila]

Napisane przez magne

ja mam tak, że jeśli po treningu nie umyję twarzy to będę miała pryszcza na sto procent. Dlatego robię trening po południu , a potem myję twarz i nawilżam. Wtedy nic się nie dzieje

Ja też myję, ale jednak nie jestem spocona dopiero na koniec tylko już po jakiejś pół godzinie, więc... Czyli jednak to możliwe, że te zaskórniki od tego, no trudno, ruszać się trzeba

[--Olka--]

Napisane przez kasiam187

Olka a jak u Ciebie leczenie? wszystko dobrze? dawno Cie tu nie bylo

Bywam cały czas, tylko pisać mi się nie chce.
A tak naprawdę to jestem ciągle zajęta - to praca, to praktyki, to gdzieś wyjeżdżam (jutro nad polskie morze jadę) i jak wpadam na wizaż to tylko "przelatuję" nowe posty. Zresztą internet mi wariuje - mam radiowy, dwa tygodnie temu w antenę strzelił piorun. Na szczęście komputer był wyłączony, także "tylko" spaliło głośniki, no i połączenie z internetem oszalało.
Z cerą jako tako. Na szczęście zaliczyłam sesję letnią bez konieczności poprawek we wrześniu, także zero stresu.
Wyskakują mi niespodzianki poniżej linii włosów - jestem pewna, że od preparatów, którymi usiłuję powstrzymać wypadanie kosmyków (wypadła mi na oko 1/2, niedługo będę łysa). Na twarzy też pojawiają się parszywce, ale staram się nie przejmować zbytnio. Obawiam się jesieni, bo zawsze dopada mnie wtedy pogorszenie.

Napisane przez Ewuska_90

Ja tez mam niestety wszystkie. A nie orierujecie sie czasem jak to jest z laparoskopią? Moze ona by cos pomogla? Czy to sie robi dopiero jak planuje się dzieci?

Z pco w zasadzie nie trzeba nic robić, jeśli nie planuje się dziecka. Bierze się po prostu tabsy, żeby pęcherzyki się nie namnażały i łagodziły zmiany zewnętrzne. Dodatkowo walczy się z cerą, włosami i z oponką (przynajmniej ja muszę).

Napisane przez jyyli

A to tak można, jeśli się nigdy wcześniej nie współżyło? Bo właśnie dlatego gina mi odradzała. Ale z drugiej strony skoro przez brzuch też mogą byc widoczne pęcherzyki, to chyba lekarz by coś zauważył.

Tak, można. Chociaż wielu lekarzy nie jest chętnych. Mój powiedział, że decyzja należy do mnie. Miałam usg przez brzuch i mówił, że widać pęcherzyki, ale przy "dowcipnym" byłoby 100% pewności. Dlatego się zdecydowałam. Da się przeżyć.

[włoczykijka]

Witaj Olka,jak zwykle moja intuicja nie zawodzi bo wczoraj myślałam co u osób ,które się tu trochę wcześniej udzielały i zapamiętałam Ciebie,sebka(91 ?) ,reszta jakoś mi umknęła,zresztą też jakoś zaprzestałam pisać i od niedawna wznowiłam pisanie tutaj.
Merila-też mi takie coś wyskoczyło na policzku i za koguta nie wiem , co to jest ,bo ani to pryszcz ani jakieś podrażnienie, ale denerwuje niemiłosiernie.Założmy ,że to efekt ,,przed-okresu'' Swoją drogą mam pod koniec września wizytę u ginekologa i ciekawe czy znowu stwierdzi po wynikach badań ,że znowu w miarę jest wszystko w porządku. Jak tak dalej pójdzie to chyba wyśle mnie na badania do szpitala ,może tam coś wykryją,chociaż sama już nie wiem

[merila]

włoczykijka, przynajmniej nie jestem sama

ale mnie korci, żeby zamówić ten balsam copaiba z mazideł i olej tamanu, ale jeszcze staram się powstrzymywać, bo naprawdę zbankrutuję chociaż właśnie przydałoby mi się coś do nałożenia punktowo na noc, a one podobno działają cuda - ja naiwna wierzę jednak chciałam w najbliższym czasie zrobić zakupy "włosowe", więc już sama nie wiem..

dzisiaj zaczynam kurację mlekową - a nuż pomoże, bo zaszkodzić to już raczej mi nic nie da rady

zaczęłam w poniedziałek dietę i teraz tak sama się zastanawiam co ja mam jeść, bo wszyscy mówią, że białko szkodzi, węglowodany szkodą na cerę, to co ja mam jeść? chyba powietrzem będę żyła
już tyle czytałam się tych artykułów na temat diet dobrych dla cery, że się w tym wszystkim pogubiłam.. w końcu nie wiem jakie produkty są dozwolone, a jakie nie. jedni mówią tak, drudzy inaczej, ech...

[włoczykijka]

Napisane przez merila

włoczykijka, przynajmniej nie jestem sama

ale mnie korci, żeby zamówić ten balsam copaiba z mazideł i olej tamanu, ale jeszcze staram się powstrzymywać, bo naprawdę zbankrutuję chociaż właśnie przydałoby mi się coś do nałożenia punktowo na noc, a one podobno działają cuda - ja naiwna wierzę jednak chciałam w najbliższym czasie zrobić zakupy "włosowe", więc już sama nie wiem..

dzisiaj zaczynam kurację mlekową - a nuż pomoże, bo zaszkodzić to już raczej mi nic nie da rady

zaczęłam w poniedziałek dietę i teraz tak sama się zastanawiam co ja mam jeść, bo wszyscy mówią, że białko szkodzi, węglowodany szkodą na cerę, to co ja mam jeść? chyba powietrzem będę żyła
już tyle czytałam się tych artykułów na temat diet dobrych dla cery, że się w tym wszystkim pogubiłam.. w końcu nie wiem jakie produkty są dozwolone, a jakie nie. jedni mówią tak, drudzy inaczej, ech...

Hm co do diet to też się już pogubiłam, niedawno kupiłam książkę,,Jesteś tym co jesz" Gilian Mckeith (prowadzi na BBC program pod tym samym tytułem,odchudza ludzi z Wielkiej Brytanii). W książce jest napisane,że nie powinno się łączyć nabiału+węglowodanów,czyl i np obiad warzywa+ryż /warzywa+mięso.Owoce też osobno,najlepiej na śniadanie.Z kolei patrzę na wątek ,,nasze codzienne jadłospisy"na dietetyce i widzę,że zalecane jest dodanie do owoców orzechów,jogurtu. A jeśli ćwiczyć to masz posiłki ,,przed"i ,,po"treningowe,czyli po treningu możesz jeść mięso,jajka,makaron ,ryż.Nie wiem co ,,przed",ale w moim wypadku ćwiczyć zacznę chyba od września Nie mówiąc już o diecie Dukana,która zakłada głównie białko(ale chyba skuteczna,moja koleżanka w 3 tyg schudła chyba 7kg).Z kolei dla trądzikowców nabiał średnio pasuje...Można dostać kociokwiku i nie wiadomo już co jeść.Przepraszam za taki wywód,ale nie wiem jak krócej zmieścić temat,,dieta".
A jeśli o kosmetyki to doszedł do mnie dziś pędzel z Pixie Cosmetics,teraz tylko zastanawiam się czy lepiej kupić puder mineralny bambusowy czy zwykły ,,kolorówka'' z Rimmel?

[merila]

Napisane przez włoczykijka

Hm co do diet to też się już pogubiłam, niedawno kupiłam książkę,,Jesteś tym co jesz" Gilian Mckeith (prowadzi na BBC program pod tym samym tytułem,odchudza ludzi z Wielkiej Brytanii). W książce jest napisane,że nie powinno się łączyć nabiału+węglowodanów,czyl i np obiad warzywa+ryż /warzywa+mięso.Owoce też osobno,najlepiej na śniadanie.Z kolei patrzę na wątek ,,nasze codzienne jadłospisy"na dietetyce i widzę,że zalecane jest dodanie do owoców orzechów,jogurtu. A jeśli ćwiczyć to masz posiłki ,,przed"i ,,po"treningowe,czyli po treningu możesz jeść mięso,jajka,makaron ,ryż.Nie wiem co ,,przed",ale w moim wypadku ćwiczyć zacznę chyba od września Nie mówiąc już o diecie Dukana,która zakłada głównie białko(ale chyba skuteczna,moja koleżanka w 3 tyg schudła chyba 7kg).Z kolei dla trądzikowców nabiał średnio pasuje...Można dostać kociokwiku i nie wiadomo już co jeść.Przepraszam za taki wywód,ale nie wiem jak krócej zmieścić temat,,dieta".
A jeśli o kosmetyki to doszedł do mnie dziś pędzel z Pixie Cosmetics,teraz tylko zastanawiam się czy lepiej kupić puder mineralny bambusowy czy zwykły ,,kolorówka'' z Rimmel?

moja dieta to nie jest taka typowa, żeby schudnąć. bardziej chodzi mi o zdrowe odżywianie, dobre dla cery niby nabiał, ale skądś trzeba brać białko - nie mogę jeść wiecznie ryb, a mięsa nie jem;p
a puder bambusowy z BU? on jest transparentny, chyba że o inny Ci chodzi

[visionAM]

zaczęłam w poniedziałek dietę i teraz tak sama się zastanawiam co ja mam jeść, bo wszyscy mówią, że białko szkodzi, węglowodany szkodą na cerę, to co ja mam jeść? chyba powietrzem będę żyła
już tyle czytałam się tych artykułów na temat diet dobrych dla cery, że się w tym wszystkim pogubiłam.. w końcu nie wiem jakie produkty są dozwolone, a jakie nie. jedni mówią tak, drudzy inaczej, ech..

niestety nie ma jednego przepisu dla wszystkich, musisz obserwować reakcje swojego organizmu. I może Cię zaskoczę, ale ja należę do osób, u których dieta nie ma najmniejszego wpływu na stan cery No może teraz jak wykryłam u siebie helicobakter pylori to może rzeczywiście coś jest na rzeczy. Ale tak ogólnie to moge jeść dosłownie wszystko, pryszcze wyskakują mi tylko po alkoholu i papierosach

[włoczykijka]

Napisane przez merila

moja dieta to nie jest taka typowa, żeby schudnąć. bardziej chodzi mi o zdrowe odżywianie, dobre dla cery niby nabiał, ale skądś trzeba brać białko - nie mogę jeść wiecznie ryb, a mięsa nie jem;p
a puder bambusowy z BU? on jest transparentny, chyba że o inny Ci chodzi

Tak ,ten z BU,dlatego jeśli go kupię,to muszę też kupić jakiś kryjący korektor,pytałam koleżanki o Oriflame i kicha,może wezmę ,,Healthy mix" Bourjois ,wydaje się ok. Co do diety to chyba koleżanka wyżej dobrze napisała,że na każdego działa co innego.

[narciarka]

jak uważacie czy nakładanie podkładu na kilka godzin codziennie działa na cerę negatywnie?

[włoczykijka]

Napisane przez narciarka

jak uważacie czy nakładanie podkładu na kilka godzin codziennie działa na cerę negatywnie?

Po sobie nie widzę jakiegoś pogorszenia cery ,nakładam podkład w roku szkolnym od poniedziałku do piątku, ale zawsze w wakacje/ferie/weekendy staram się ograniczać do minimum,bo jednak skóra woli oddychać.Swoją drogą teraz szukam jakiegoś jasnego korektora/podkładu,bo niestety większość w Polsce jak wiadomo jest ,,ciut"za ciemna.

[jyyli]

Napisane przez włoczykijka

Po sobie nie widzę jakiegoś pogorszenia cery ,nakładam podkład w roku szkolnym od poniedziałku do piątku, ale zawsze w wakacje/ferie/weekendy staram się ograniczać do minimum,bo jednak skóra woli oddychać.Swoją drogą teraz szukam jakiegoś jasnego korektora/podkładu,bo niestety większość w Polsce jak wiadomo jest ,,ciut"za ciemna.

Ale z drugiej strony istnieje opinia, że podkład trochę chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, chociaż ja osobiście nie wiem, w co wierzyc, bo u mnie nie ma różnicy czy stosuję podkład czy nie.
A co do jasności, to polecam minerałki albo podkład Revlona

[niczka87]

Napisane przez narciarka

jak uważacie czy nakładanie podkładu na kilka godzin codziennie działa na cerę negatywnie?

Podkład musisz dopasować do swojej skóry, wtedy nie będzie nic się działo. Spróbuj mineralnych, nie zapychają skóry, a wręcz jej pomagają.

[Lirriel]

Napisane przez jyyli

Ale z drugiej strony istnieje opinia, że podkład trochę chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, chociaż ja osobiście nie wiem, w co wierzyc, bo u mnie nie ma różnicy czy stosuję podkład czy nie.
A co do jasności, to polecam minerałki albo podkład Revlona

Tylko że minerały mają tendencję się utlenić i ściemnieć i warto o tym wiedzieć/pamiętać.

[merila]

Dziewczyny, ja już nie mogę. Wstałam dzisiaj, a tu niewiadomo skąd nagle po kilka pryszczy na policzkach i na linii żuchwy. Nie mam pojęcia skąd się wzięły Siedzę od tygodnia w domu, nie nakładam podkładu, zdrowo się odżywiam, tyle rzeczy sobie odmawiam, a twarz wygląda okropnie - to jest w ogóle bez sensu. Co bym nie robiła i tak jest źle Płakać mi się chce i prawda jest taka, że ja już po prostu nie wierzę, że może mi się polepszyć.. Najchętniej bym się gdzieś zamknęła i nie wychodziła, dopóki mi to wszystko nie zejdzie

[Tomaan]

Hejo,

chciałem tylko napisać, że odkąd jem tylko chleb orkiszowy i nie jem niczego na taniej modyfikowanej mące pszennej, tj. od poniedziałku (5 dni) nic mi nie wyskoczyło, nic a nic, zero, wszystko się goi

Jestem w szoku. Testuję dalej bo 5 dni to może być za krótko by stwierdzać "Eureka!" ale najlepsze jest to, że niczego innego nie zmieniałem, tylko z tym chlebem.

Pzdr.

[narciarka]

Napisane przez Tomaan

Hejo,

chciałem tylko napisać, że odkąd jem tylko chleb orkiszowy i nie jem niczego na taniej modyfikowanej mące pszennej, tj. od poniedziałku (5 dni) nic mi nie wyskoczyło, nic a nic, zero, wszystko się goi

Jestem w szoku. Testuję dalej bo 5 dni to może być za krótko by stwierdzać "Eureka!" ale najlepsze jest to, że niczego innego nie zmieniałem, tylko z tym chlebem.

Pzdr.

napisz za jakiś czas jak efekty jak będą nadal pozytywne to też zaczne jeść ten chleb

[Tomaan]

Okej.

Jeszcze tylko dodam, że tutaj ma niskie IG:
http://www.silownia24.info/indeks_glikemiczny_ig.php

więc nie skacze po nim insulina, można go jeść dużo i się po nim nie przytyje, ma dużo ziaren i błonnika co przyspiesza trawienie i jest potrzebne organizmowi oraz.. ma więcej białka niż inne pieczywa

Jest pyszny, kupuję w Hercie za 2,90.

Pzdr.

[jyyli]

Napisane przez Lirriel

Tylko że minerały mają tendencję się utlenić i ściemnieć i warto o tym wiedzieć/pamiętać.

Naprawdę? Nie wiedziałam o tym nawet. Ale mi nigdy na całe szczęście nie ciemniały, używałam EDM i Pixie.
Za to Revlon mi czasem ciemnieje na filtrze, ale nie zawsze.

[Strawberry_Baby]

Hej Wam. Niestety i mnie dotknął ten nieprzyjemny problem trądziku... Jestem z TŻtem juz kilka ładnych lat, a leczę buzie jeszcze dłużej. Jak zaczęliśmy się spotykać, to nawet ta cera nie wyglądała tak strasznie. Później jednak była masakra. Jednak mój TŻ na początku tego w ogóle nie zauważał, dopiero jak zaczęłam marudzić i narzekać, ale nie widać po nim, żeby mu to bardzo przeszkadzało. Miewałam ogromne chwile załamania, ale po kilku latach jakoś z tego wyszłam. Niedawno nie było aż takiej tragedii, uzywałam minerałów i buzia wyglądała ładnie, wszystko było zakamuflowane. A teraz znów jakis wysyp. Mieszkam u TŻ od wtorku, co prawda już dziś wyjeżdżam, ale tak sie wstydzilam chodzic bez makijazu, z obawy, ze nie bedzie mnie chcial, albo ze sie do mnie zrazi. Caly czas chowalam twarz jak moglam. Nawet niedawno chwalilam sie TZtowi, ze juz przestalam sie przejmowac ta cera, ze to nie koneic swiata itp. Jednak wydawalo mi sie tylko. To wszystko znowu wraca zwlaszcza w takich chwilach kiedy spimy u siebie, idziemy na basen albo cos w tym stylu. Naprawde jest mi z tym strasznie zle i nie wiem co mam robic. Oczywiscie bylam juz u kilku dermatologow. Obecnemu pokaze sie dopiero w pazdzierniku. Mam nadzieje, ze ten wysyp i pogorszenie cery to dlatego, ze sie nie wysypiam, pozno chodze spac, nie mam tutaj wszystkich swoich specyfikow itp. Licze, ze jak wroce do doum, zrobie peeling enzymatyczny, naloze maseczke i jakas masc na tradzik to to wszystko minie.
Powiedzcie mi jak Wy sobie radzicie w takich sytuacjach jak ta? Czy Wasi TZci zwracaja uwage na Wasza cere bez makijazu?

Tak w ogole to zauwazylam, ze jak TZ mnie caluje po buzi/ po policzkach to jakby ten wysyp sie nasilal - mozliwe to?

[niczka87]

Napisane przez merila

Dziewczyny, ja już nie mogę. Wstałam dzisiaj, a tu niewiadomo skąd nagle po kilka pryszczy na policzkach i na linii żuchwy. Nie mam pojęcia skąd się wzięły Siedzę od tygodnia w domu, nie nakładam podkładu, zdrowo się odżywiam, tyle rzeczy sobie odmawiam, a twarz wygląda okropnie - to jest w ogóle bez sensu. Co bym nie robiła i tak jest źle Płakać mi się chce i prawda jest taka, że ja już po prostu nie wierzę, że może mi się polepszyć.. Najchętniej bym się gdzieś zamknęła i nie wychodziła, dopóki mi to wszystko nie zejdzie

To skoro sobie tyle szamki odmawiasz i dalej masz pryszcze to jak widać, w Twoim przypadku zjedzenie czegokolwiek 'zakazanego' przy trądziku nie ma związku z pryszczami. Swoją drogą nie u każdej osoby wpływa na wysyp to, co je. Ktoś może zajadać się tłustymi fasfoodami, czekoladą i nie ma pryszczy, a ktoś kto je zdrowo może mieć problem z trądzikiem. Nie ma reguły.

Stosujesz maści/kremy? Leczysz się u dermatologa?

[Tomaan]

Napisane przez merila

zdrowo się odżywiam, tyle rzeczy sobie odmawiam

ale to nie są konkrety, zdrowo to pojęcie względne, napisz jak się odżywiasz i czego sobie odmawiasz.

[myszorak]

Napisane przez Strawberry_Baby

Hej Wam. Niestety i mnie dotknął ten nieprzyjemny problem trądziku... Jestem z TŻtem juz kilka ładnych lat, a leczę buzie jeszcze dłużej. Jak zaczęliśmy się spotykać, to nawet ta cera nie wyglądała tak strasznie. Później jednak była masakra. Jednak mój TŻ na początku tego w ogóle nie zauważał, dopiero jak zaczęłam marudzić i narzekać, ale nie widać po nim, żeby mu to bardzo przeszkadzało. Miewałam ogromne chwile załamania, ale po kilku latach jakoś z tego wyszłam. Niedawno nie było aż takiej tragedii, uzywałam minerałów i buzia wyglądała ładnie, wszystko było zakamuflowane. A teraz znów jakis wysyp. Mieszkam u TŻ od wtorku, co prawda już dziś wyjeżdżam, ale tak sie wstydzilam chodzic bez makijazu, z obawy, ze nie bedzie mnie chcial, albo ze sie do mnie zrazi. Caly czas chowalam twarz jak moglam. Nawet niedawno chwalilam sie TZtowi, ze juz przestalam sie przejmowac ta cera, ze to nie koneic swiata itp. Jednak wydawalo mi sie tylko. To wszystko znowu wraca zwlaszcza w takich chwilach kiedy spimy u siebie, idziemy na basen albo cos w tym stylu. Naprawde jest mi z tym strasznie zle i nie wiem co mam robic. Oczywiscie bylam juz u kilku dermatologow. Obecnemu pokaze sie dopiero w pazdzierniku. Mam nadzieje, ze ten wysyp i pogorszenie cery to dlatego, ze sie nie wysypiam, pozno chodze spac, nie mam tutaj wszystkich swoich specyfikow itp. Licze, ze jak wroce do doum, zrobie peeling enzymatyczny, naloze maseczke i jakas masc na tradzik to to wszystko minie.
Powiedzcie mi jak Wy sobie radzicie w takich sytuacjach jak ta? Czy Wasi TZci zwracaja uwage na Wasza cere bez makijazu?

Tak w ogole to zauwazylam, ze jak TZ mnie caluje po buzi/ po policzkach to jakby ten wysyp sie nasilal - mozliwe to?

Ja właśnie spotykam się z facetem.. tak jak Ty i Twój TŻ chodzimy na basen..pare razy wpadał rano kiedy ja byłam bez makijażu w piżamie i z rozczochranymi włosami, ale nie zwraca na to uwagi bo sam posiada pare krostek.. ja już podleczyłam w dużej mierze swój trądzik, mam nadzieję, że niedługo będzie po nim już na zawsze.. ale wracając do tematu : wstydziłam się i wstydzę się trochę tych krost np. na nocowaniu u znajomych, zwłaszcza kiedy oni nie mają w ogóle trądziku...
Co do całowania po twarzy, to mi się wydaje że może nasilać, bo wszędzie posiadamy bakterie..

Odpowiedziałam na koleżanki pytania, ale sama napiszę coś o sobie, bo pomyślałam że trądzik też mnie dotyczy..
A więc w okresie dojrzewania nie miałam krost, od czasu do czasu pojawiła mi się mała krostka, teraz mam już prawie 19 lat, lecz rok temu po wakacjach nastąpił wielki wysyp.. to był dla mnie koszmar, wielkie ropne cysty, po prostu nie chciałam pokazywać twarzy... jednak poszłam do dermatologa, która pomimo tego że była bardzo niemiła, przepisała mi leki które "zniszczyły" cysty, teraz zmieniłam dermatologa, który na prawdę mi pomoga...a teraz znów koniec wakacji za pasem, a ja się boję że znów wyskoczą mi te okropne krosty... a i niepokoi mnie że mogę mieć PCO, co prawda okres występuje u mnie regularnie, na badaniach w szpitalu wszystko wyszło ok, nadmiernego owłosenia nie mam, nie wiem co z tą centralną otyłością, bo trochę tłuszczyku jest, ale nie wygląda żeby był osadzony w dolnej części brzucha, no ale mam trądzik.. ale dodam że w mojej rodzinie żadna z kobiet nie miała PCO... no ale nie wiem, może jednak warto by zrobić USG.. żeby potem nie obudzić się z ręką w nocniku...

[kotburyy]

Napisane przez myszorak

Ja właśnie spotykam się z facetem.. tak jak Ty i Twój TŻ chodzimy na basen..pare razy wpadał rano kiedy ja byłam bez makijażu w piżamie i z rozczochranymi włosami, ale nie zwraca na to uwagi bo sam posiada pare krostek.. ja już podleczyłam w dużej mierze swój trądzik, mam nadzieję, że niedługo będzie po nim już na zawsze.. ale wracając do tematu : wstydziłam się i wstydzę się trochę tych krost np. na nocowaniu u znajomych, zwłaszcza kiedy oni nie mają w ogóle trądziku...
Co do całowania po twarzy, to mi się wydaje że może nasilać, bo wszędzie posiadamy bakterie..

Odpowiedziałam na koleżanki pytania, ale sama napiszę coś o sobie, bo pomyślałam że trądzik też mnie dotyczy..
A więc w okresie dojrzewania nie miałam krost, od czasu do czasu pojawiła mi się mała krostka, teraz mam już prawie 19 lat, lecz rok temu po wakacjach nastąpił wielki wysyp.. to był dla mnie koszmar, wielkie ropne cysty, po prostu nie chciałam pokazywać twarzy... jednak poszłam do dermatologa, która pomimo tego że była bardzo niemiła, przepisała mi leki które "zniszczyły" cysty, teraz zmieniłam dermatologa, który na prawdę mi pomoga...a teraz znów koniec wakacji za pasem, a ja się boję że znów wyskoczą mi te okropne krosty... a i niepokoi mnie że mogę mieć PCO, co prawda okres występuje u mnie regularnie, na badaniach w szpitalu wszystko wyszło ok, nadmiernego owłosenia nie mam, nie wiem co z tą centralną otyłością, bo trochę tłuszczyku jest, ale nie wygląda żeby był osadzony w dolnej części brzucha, no ale mam trądzik.. ale dodam że w mojej rodzinie żadna z kobiet nie miała PCO... no ale nie wiem, może jednak warto by zrobić USG.. żeby potem nie obudzić się z ręką w nocniku...

Ja też się wstydzę nocować u kogokolwiek, szczególnie, że w moim otoczeniu jakoś nie ma osób z trądzikiem. Nie wstydzę się tylko mojej przyjaciółki, chociaż czasami jest mi naprawdę głupio (pomijam rodzinę).
Myszorak może nie warto tak panikować i pisać od razu czarne scenariusze. Trądzik może być po prostu trądzikiem, a nie objawem jakiejś choroby. Poza tym jeszcze dojrzewasz, nawet w tym wieku Ale jeśli chcesz czuć się pewniej to zrób te badania

[merila]

Nie jem słodyczy (w tym jakichś drożdżówek, ciast, itp.), żadnych słonych przekąsek, zrezygnowałam z mąki pszennej i prawie całkowicie nabiału. Jem dużo warzyw (z wyjątkiem pomidorów), owoców, jajek () i ryby. No nie wiem wydaję mi się, że to dobra dieta?
W każdym razie teraz już nie jest tak źle. Posmarowałam się jakąś godzinę czy dwie kremem, zaczerwienienia poschodziły i w ogóle nie wygląda to już tak jak rano (czerwone, jakby podrażnione policzki i czoło, a te pryszcze też jakoś już tak nie są widoczne).. Nie wiem chyba krem-cud

[visionAM]

Napisane przez niczka87

To skoro sobie tyle szamki odmawiasz i dalej masz pryszcze to jak widać, w Twoim przypadku zjedzenie czegokolwiek 'zakazanego' przy trądziku nie ma związku z pryszczami. Swoją drogą nie u każdej osoby wpływa na wysyp to, co je. Ktoś może zajadać się tłustymi fasfoodami, czekoladą i nie ma pryszczy, a ktoś kto je zdrowo może mieć problem z trądzikiem. Nie ma reguły.

Stosujesz maści/kremy? Leczysz się u dermatologa?

ja jestem tym ktosiem z pogrubionego zdania
no i niczka87 bardzo dobrze napisała, też już o tym tutaj pisałam... każdy organizm jest inny

Nie jem słodyczy (w tym jakichś drożdżówek, ciast, itp.), żadnych słonych przekąsek, zrezygnowałam z mąki pszennej i prawie całkowicie nabiału. Jem dużo warzyw (z wyjątkiem pomidorów), owoców, jajek () i ryby. No nie wiem wydaję mi się, że to dobra dieta?

szczerze Ci powiem, ze taka nijaka ta dieta. A mięso poza rybami jakie jesz? Pieczywo?

[włoczykijka]

Napisane przez myszorak

Ja właśnie spotykam się z facetem.. tak jak Ty i Twój TŻ chodzimy na basen..pare razy wpadał rano kiedy ja byłam bez makijażu w piżamie i z rozczochranymi włosami, ale nie zwraca na to uwagi bo sam posiada pare krostek.. ja już podleczyłam w dużej mierze swój trądzik, mam nadzieję, że niedługo będzie po nim już na zawsze.. ale wracając do tematu : wstydziłam się i wstydzę się trochę tych krost np. na nocowaniu u znajomych, zwłaszcza kiedy oni nie mają w ogóle trądziku...
Co do całowania po twarzy, to mi się wydaje że może nasilać, bo wszędzie posiadamy bakterie..

Odpowiedziałam na koleżanki pytania, ale sama napiszę coś o sobie, bo pomyślałam że trądzik też mnie dotyczy..
A więc w okresie dojrzewania nie miałam krost, od czasu do czasu pojawiła mi się mała krostka, teraz mam już prawie 19 lat, lecz rok temu po wakacjach nastąpił wielki wysyp.. to był dla mnie koszmar, wielkie ropne cysty, po prostu nie chciałam pokazywać twarzy... jednak poszłam do dermatologa, która pomimo tego że była bardzo niemiła, przepisała mi leki które "zniszczyły" cysty, teraz zmieniłam dermatologa, który na prawdę mi pomoga...a teraz znów koniec wakacji za pasem, a ja się boję że znów wyskoczą mi te okropne krosty... a i niepokoi mnie że mogę mieć PCO, co prawda okres występuje u mnie regularnie, na badaniach w szpitalu wszystko wyszło ok, nadmiernego owłosenia nie mam, nie wiem co z tą centralną otyłością, bo trochę tłuszczyku jest, ale nie wygląda żeby był osadzony w dolnej części brzucha, no ale mam trądzik.. ale dodam że w mojej rodzinie żadna z kobiet nie miała PCO... no ale nie wiem, może jednak warto by zrobić USG.. żeby potem nie obudzić się z ręką w nocniku...

A jak wyglądały te badania w szpitalu? Bo chyba mnie to czeka i zastanawiam się jak to będzie. A na wysyp to też niestety narzekałam , z 4 lata temu to była masakra,też już wyleczony ,ale czasem przed okresem to myślę,że najchętniej wsadziłabym głowę w piasek i się nigdzie nie pokazywała.Dobrze,że lubię czytać książki,to przynajmniej w domu się nie nudzęCo do facetów jakoś tak wyszło,że żaden się mną nie interesuje,ale na szczęście nie mam 81 lat tylko 18,więc nie przejmuje się tym tak bardzo ,no i nie mam problemu,że ktoś patrzy się z bliska na mnie(wyłączając rodzinę,lekarzy itp).