Nafta kosmetyczna

[Bayka]

musze dac znac, ze na wczoraj naolejowane wlosy nalozylam dzis nafte z olejkiem i cytryna, niestety bez zoltka, bo nie mialam jajek w domu i...efekt w koncu niesamowity!! wlosy cudowne, mieciutkie, takie, jakie powinny byc, duzo lepsze niz normalnie wiem ze zoltko jest potrzebne jak sie naklada nafte, dziala takze jako emolient, ale coz, skoro moje wlosy wola bez, to ja sie upierac nie bede

[xsylax]

Ja się może jutro skuszę ale chyba bez żółtka bo mi potem śmierdzi okropnie...

[vouge13]

Też spróbuję tego sposobu

[klada]

Właśnie, dlaczego powinno łączyc się żółtko z nafta?

[TOFUSIA07]

Napisane przez klada

Właśnie, dlaczego powinno łączyc się żółtko z nafta?

dobre pytanie co to emolient?

[Bayka]

a więc tak: ogólnie to strasznie dużo interesuje mnie olejowanie włosów, co i jak, więc zytam wątki o olejowaniu wszystkie części i przepisuję sobie najważniejsze informacje, będę potem miała w ten sposób taki mini poradnik, żebym mogła tylko do niego zajżec, zamiast szukać po wątkach, po tysiącach postów. I właśnie teraz to się przydaje, wstawię wam na niebiesko co na wątku olejowym było o nafcie i żółtku, bo wiadomo, że czasem dziewczyny poruszają też inne tematy na danym wątku.

*Nafta: nie należy jej kłaść na włosy samotnie, tylko ZAWSZE w towarzystwie żółtka i olejku. Tam pisali o rycynie, ale pewnie akurat rodzaj nie ma znaczenia.

*Nafta pilinguje bo łączy się z tłuszczem na włoskach. Przynajmniej z tego co zrozumiałam z artykułu, który przytoczyłam troszkę wcześniej. Udostępnia tym samym dostęp do składników odżywczych zawartych w żółtku,bo łatwiej wnikają wgłąb włoska, gdyż nafta też ma jakieś właściwości a la penetrujące. Olej odżywia i zapobiega utracie wilgoci oraz nieco zabezpiecza przed działaniem detergentów. A cytrynka zakwasza środowisko, wyjałowione naftą. Tak w skrócie i na chłopski rozum to biorę.



*a żółtko to pewnie ma m.in. pomóc w zmywaniu tej nieszczęsnej nafty, bo w żółtku jest lecytyna - naturalny emulgator

[xsylax]

Ja tam nie lubię nakładać nafty z żółtkiem i cytryną wolę samą. Ostatnio nałożyłam na wcześniej zaaplikowaną amlę i chyba łatwiej się zmywało niż jak jest sama nafta No i włosy jakieś bardziej nawilżone jakby

[Bayka]

mi tylko to żółtko przeszkadzało, bo włosy sklejały się w takie pasma i wtedy nie dało się tej nafty i oleju wymyć i włosy były albo dalej tłuste albo jak wymyłam wszystko to szorstkie i okropie matowe. eh, najważniejsze, że się udało odkryc co jest tego przyczyną. dziś nałożyłam znów na wcześniej naolejowane włosy naftę z cytryną i olejem, oraz trochę gliceryny i włosy jeszcze lepsze niż ostatnio i wygładzone, zupełnie proste jak po prostownicy

[Gwiazda Wieczorna]

czy po nafcie wypadają włosy?? mi wypadały sporo na początku, teraz stopniowo mniej . To normalne??

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

czy po nafcie wypadają włosy?? mi wypadały sporo na początku, teraz stopniowo mniej . To normalne??

raczej tak, mi wypadają, bo ja dopiero 'zaczynam' z naftą, ale to normalne, bo wypadają te o słabszych cebulkach, a wyrosną już mocniejsze

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Bayka

raczej tak, mi wypadają, bo ja dopiero 'zaczynam' z naftą, ale to normalne, bo wypadają te o słabszych cebulkach, a wyrosną już mocniejsze

dzieki za odpowiedź
wyrastają mi nowe, tzw. baby hair

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

dzieki za odpowiedź
wyrastają mi nowe, tzw. baby hair

ooo to super
ja się ciesze, że mam baby hair, ale czasem mnie doprowadzają do szału za przeproszeniem, bo ja bardzo lubię takie gładkie kucyki, ale niemogę się tak czesać, bo wyglądam jakby mnie prąd poraził, tak mi odstają różnych długości baby hair w każdą stronę

[Gwiazda Wieczorna]

wiem mnie też to wkurza.... ale przylizuje je czymś i tyle. Poza tym cieszę się że rosną nowe.

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

wiem mnie też to wkurza.... ale przylizuje je czymś i tyle. Poza tym cieszę się że rosną nowe.

tak, to najważniejsze, że rosną, lepiej żeby rosły niż, żeby narzekać, że ich nie ma
ja teraz naftuję po każdym olejowaniu, czyli co drugi dzień, żeby tak pozostać w temacie

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Bayka

tak, to najważniejsze, że rosną, lepiej żeby rosły niż, żeby narzekać, że ich nie ma
ja teraz naftuję po każdym olejowaniu, czyli co drugi dzień, żeby tak pozostać w temacie

ja też robię naftą co drugi dzień. A jaki olej stosujesz?

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

ja też robię naftą co drugi dzień. A jaki olej stosujesz?

narazie oliwę z oliwek, najlepsza dla mnie próbowałam kokosu, palmowego, migdałowego, czosnkowego...i nie podchodziły mi

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Bayka

narazie oliwę z oliwek, najlepsza dla mnie próbowałam kokosu, palmowego, migdałowego, czosnkowego...i nie podchodziły mi

też ostatnio robię oliwą z oliwek. Kokos średnio. No i chce kupić arganowy i sese.
Ale Ty masz piękne włosy. Takie zdrowe.

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

też ostatnio robię oliwą z oliwek. Kokos średnio. No i chce kupić arganowy i sese.
Ale Ty masz piękne włosy. Takie zdrowe.

dziękuję dużo mi pomogło, że odstawiłam ponad rok temu suszarkę i prostownicę, a prawie dwa lata juz nie farbuję

[Gwiazda Wieczorna]

ja też odstawiłam prostownice i suszarkę. Ale farbuję.... A ty kolor masz super w dodatku ombre śliczne.

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

ja też odstawiłam prostownice i suszarkę. Ale farbuję.... A ty kolor masz super w dodatku ombre śliczne.

naprawdę dziękuję za miłe słowa to ombre samo sobie takkie się stworzyło przez to, że zapuszczam naturalny kolor włosów. Byłam na Twoim profilu zobaczyc czy też masz jakieś fotki, ale nie.

[Gwiazda Wieczorna]

ehhh no nie mam. musze coś wrzucić... ładnie to samoistne ombre u ciebie wygląda. Ja jestem z natury ciemną blondynką. Oczywiście rozjaśniam. No i boję się odrostów by wracać do swojego koloru. poza tym wydaje mi sie taki szary, nijaki

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

ehhh no nie mam. musze coś wrzucić... ładnie to samoistne ombre u ciebie wygląda. Ja jestem z natury ciemną blondynką. Oczywiście rozjaśniam. No i boję się odrostów by wracać do swojego koloru. poza tym wydaje mi sie taki szary, nijaki

ja rozjaśniałam kilka lat, na platynę, w sumie włosy były zupełnie białe, kładłam rozjaśniacz a po jego zmyciu zaraz farbę i tak co kilka tygodni :/ do tego suszyłam suszarką i prostowałam, włosy były zniszczone i kruszyły się miałam dość, powiedziałam, że nie chcę farbować włosów, chcę moj kolor. zrobiłam na te białe włosy balejaż w brązach, bo wiedziałam, że musi być ciemniejszy, bo farba się wypłucze :/ potem pofarbowałam ze dwa, trzy razy już całe włosy na jeden kolor, jakieś brązy, włosy były duuuużo coiemniejsze niż moje naturalne, ale tak to zostawiłam i od tego czasu minęło prawie dwa lata i włosy urosły, odżyły i są super, tylko widać różnicę kolorów. ten brązowy farbowany się wypłukał i teraz jest taki rudo-pomarańczowy, a moje naturalne włosy na odroście, który sięga mi już do brody są ciemne blond, właśnie takie mysie ale się nie przejmuję, czekam, aż urosną całe w moim kolorze, a końcówki regularnie podcinam i w ten sposób znika ten farbowany kolor wiem, że ten mój naturalny kolor też jest taki nudny, ale wolę go niż blond ze względu na stan i długość włosów, wolę mieć długie zdrowe mysie włosy niż blond krótkie zniszczone-takie miałam wcześniej.
Polecam wrócić do swojego koloru, ale wiem, że nie każdy chce i też nie każdy daje radę, bo łatwo nie jest, długo się czeka i w ogóle

[Gwiazda Wieczorna]

ciężko jest wrócić do swojego koloru. Także podziwiam. poza tym ty masz bajkowe wlosy. Bardzo ładny naturalny kolor.
Jak na razie nie myslalam aby nie farbować. czy mozna mieć zdrowe i farbowane?

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

ciężko jest wrócić do swojego koloru. Także podziwiam. poza tym ty masz bajkowe wlosy. Bardzo ładny naturalny kolor.
Jak na razie nie myslalam aby nie farbować. czy mozna mieć zdrowe i farbowane?

oczywiście, jest tu wiele takich włosów na wizażu
zapisz się do wątku o olejowaniu włosów i do jeszcze jednego, link podeśle, bo tytułu nie pamiętam i tam sie dowiesz o wszystkich metodach na zdrowe i piękne włosy, tylko polecam najpierw troszke te watki poczytać zanim się zada pytanie, bo tam się już wszystko co możliwe przewinęło, wszystko było napisane, a po co dziewczyny denerwować

o, mam
walka o zdrowe i piekne włosy : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=538536

[Gwiazda Wieczorna]

Napisane przez Bayka

oczywiście, jest tu wiele takich włosów na wizażu
zapisz się do wątku o olejowaniu włosów i do jeszcze jednego, link podeśle, bo tytułu nie pamiętam i tam sie dowiesz o wszystkich metodach na zdrowe i piękne włosy, tylko polecam najpierw troszke te watki poczytać zanim się zada pytanie, bo tam się już wszystko co możliwe przewinęło, wszystko było napisane, a po co dziewczyny denerwować

o, mam
walka o zdrowe i piekne włosy : https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=538536

ooo w tym zalinkowanym jestem od niedawna zakupoholizm włosowy mi grozi

[Bayka]

Napisane przez Gwiazda Wieczorna

ooo w tym zalinkowanym jestem od niedawna zakupoholizm włosowy mi grozi

nie tylko Tobie

[sratatatka]

Witam wszystkie naftomaniaczki widzę, że chyba wszystkie stosujecie naftę na kilkanaście minut przed myciem (zgodnie z instrukcją). Czy któraś z was stosuję naftę na całą noc? Gdzieś na wizażu natknęłam się na wypowiedź pewnej Wizażanki, która to sobie chwaliła i sama postanowiłam spróbować (posiadam naftę z dodatkiem oleju rycynowego). Efekt jest jak na razie niezły - nie polecam stosowania na skórę głowy (wzrosła mi liczba włosów w syfonie ), ale na końcówki jak najbardziej. Nafta po jakimś czasie jakby się "ulatnia", włosy rano prawie w ogóle nie są tłuste (w porównaniu z włosami tuż po aplikacji nafty), zmywa się łatwo i efekt jest super. Wygładzone, bardziej proste, sypkie, bardzo błyszczące i nieelektryzujące się.
Pewnie będę się trzymać tej nocnej aplikacji (ale tylko na końcówki), chyba że znajdzie się jakaś Wizażanka, która ma przykre doświadczenia związane z takimi praktykami

[aasiaa1109]

wydaje mi sie, że nie powinno sie trzymac nafty na włosach dłużej niż jest zalecane bo nafta wysusza włosy

[Katarynka92]

Jakoś chyba w lutym pisałam, że wypadają mi włosy, jak zmywam naftę. Dziś jednak postanowiłam sobie zrobić taką maseczkę, mieszanka 15ml nafty, 15ml oleju rycynowego, 1 żółtko. Znów strasznie wypadło włosów... Już nie zależy mi na nie wiadomo jak długich, obecnie mam za łopatki. Tylko żeby się nie kruszyły, były grubsze, nie wypadały, błyszczały... Były po prostu zdrowe. Coś jeszcze doradzicie? Oprócz Skrzypovity, masaży (takim pajączkiem metalowym)? Chciałam spróbować z drożdżami. Z pokrzywą raczej się jeszcze wstrzymam, bo chciałam bardzo dobrze za 2 tyg. wyglądać, nie wytrzymałabym jakiegoś paskudnego wysypu krost...

[aasiaa1109]

ja tez używam tej maseczki tylko daje jeszcze drożdze do niej i wypada kilka włosów, ale nie sa to w sumie duże ilości. Czasami dużo, czasami mniej. A słyszałam, że i od drożdży mogą pojawic sie jakieś niespodzianki a twarzy. ja słyszałam coś o wcierkach jeszcze, coś o wcieranku też chyba soku z czarnej rzepy ale podobno śmierdzi troche. Ja osobiście poleciłabym oleje do włosów. Myśle pozytywne nastawienie też sie przyda, bo stres też źle wpływa na włosy