Eureka!! Pasta cukrowa.

[Dotka90]

Zastygnąć, to to zastygło..
Ale chyba coś źle zrobiłam - pasta nie bardzo łapie włosy.. Może powinna być jeszcze bardziej wystudzona? Jak wezmę kulkę, to chwilę ją mogę pougniatać, potem jest już twarda. Może wyszła mi za gęsta?
Ma barwę taką bursztynową, coś jak żywica.

[GreyLovex3]

Dotka90 A jak już masz wystudzoną pastę to jak ją wyciągasz? Bo jeśli pasta nie jest twarda jak kamień to znak że nie została prawidłowo wykonana. Skoro nie łapie włosów, to albo jest za mało cukru, albo cukier niedostatecznie się rozpuścił, przynajmniej ja tak wnioskuję. Spróbuj podgrzać jeszcze na małym ogniu, uważaj żeby nie spalić.

[Dotka90]

Chodziło mi o to, że nie była ona całkiem wystudzona.
Teraz jest całkiem wystudzona i jest to taki kamień, że nie ma szans, żebym to ruszyła.
Teraz mam ją podgrzać trochę i ugniatać kulkę z niej?

P.S. Wczoraj się poddałam i poszedł w ruch depilator Także pasta musi trochę poczekać :P

[GreyLovex3]

Dotka90 dokładnie, parę stron temu był tu taki link z seawoman w adresie, już nie pamiętam jak to leciało. ;p i tam są zdjęcia z poszczególnych faz przyrządzania pasty cukrowej.

[dora_dora]

Hej.
Bardzo zaciekawiła mnie ta pasta Jak to ja, postanowiłam od razu ją przygotować :P Wpisałam w google 'pasta cukrowa depilacja' trafiłam na stronę z wizażu o przygodach pewnej pani Joanny i patrząc na podane tam proporcje, przystąpiłam do działania. Pomyliłam się w jednej rzeczy: dałam 250 g cukru, zamiast pól szklanki wymaganej , oprócz tego jeszcze 250 ml wody i wycisnęłam sok z 1/2 cytrynki . Gotowałam może 20 minut, zaczęły powstawać bąbelki, trzymałam jeszcze 2 minuty i wyłączyłam. Masa była przeźroczysta i płynna.Na maksa zadowolona, czekając aż wystygnie wpisałam to samo w google i trafiłam na wizażowe forum. Przeczytając jakieś 20 stron, zrozumiałam, że Pani Joanna pomyliła się i podała odwrotne proporcje (cukier/woda). W ogóle trafiłam na różne przepisy,np. z miodem.Ale to nieważne. Czytając posty innych wizażanek pomyślałam, że jutro jeszcze pogotuję to coś, może się uda
I tu pytanie do Pań, które już są zaznajomione z tą metodą depilacji...
Czy mam wylać to coś płynnego i przeźroczystego jak woda, i spróbować jeszcze raz, z (tym razem) DOBRYM przepisem, czy bardziej opłaca mi się gotować to jutro (dziś już nie mam czasu), aż zbrązowieje??
Liczę na szybką odpowiedź. Z góry dziękuję

[GreyLovex3]

dora_dora, ja spróbowałabym jeszcze dogotować. Proporcje nie są ważne, chodzi o to, że woda ma się wygotować i ma jej zostać akurat tyle, ile jej potrzeba w tej masie. Np. bez dodawania wody byś od razu tę pastę spaliła. Postaw na kuchence i czekaj, aż nabierze miodowego koloru. Tylko nie przypal!

[dora_dora]

Szkoda że dopiero to odczytałam, bo już mam zastudzoną piękną NOWĄ pastę, koloru złocisto brązowego Niestety, spróbowałam takie malutkie kawałeczki i pasta roztapia mi się w palcach Co z tym zrobić?? Masa jest już twarda i ostygnięta. Pomóżcie!!!

[GreyLovex3]

pewnie za dużo w niej wody, spróbuj ją wygotować.

[olaolaola90]

ostatnio znalazłam przepis na pastę na blogu jakiejś dziewczyny i jak poprzednie z innych przepisów nie chciały wyjść w ogolę to ta wyszła za 1 razem i jest rewelacyjna ---> 2 szklanki cukru, 1/4 szklanki wody i 1/4 szklanki soku z cytryny(u mnie to była 1 cytryna), gotujemy na małym ogniu( ale na tym największym gazie), jak cukier się rozpuści i roztwór będzie klarowny to gotujemy jeszcze 10 min mieszając(w każdym razie ja prawie ciągle mieszałam bo uciekała mi w garnka) przestałam dokładnie po wyznaczonym czasie i wyszła mi bardzo ciemna, koloru coli i już myślałam , że będzie do wyrzucenia bo z innych przepisów jak wychodziła taka to w parę minut robił się kamień a ta jest idealna nie czekałam aż wystygnie samodzielnie tylko wsadziłam do zimnej wody i po paru minutach można było używać. miałam kiedyś tą oryginalną turecką kamsakizi(?) i ta w zasadzie różni się od tamtej tylko kolorem bo jest ciemniejsza(no i tańsza). wykonałam nią wczoraj 'bikini brazylijskie' i ku mojemu zdziwieniu nie mam ani nie miałam żadnej czerwonej kropki, skóra była lekko zaczerwieniona na początku a teraz jest jak u niemowlaczka zdecydowanie porzucam na jej rzecz depilator, przynajmniej w tych delikatnych miejscach, zresztą nie wyobrażam sobie wykonać takiego zabiegu depilatorem bo chyba bym się wykrwawiła

dodam jeszcze, że moja pasta po całkowitym wystygnięciu nie jest tak kamień(inne były), jakby się uprzeć to można w nią coś wbić albo ścisnąć... ta oryginalna którą kiedyś miałam była taka sama, na pewno nie jak kamień

[specht]

Dziewczyny pomozcie! Napalilam sie zeby zrobic ta paste. Robie juz drugi raz, za pierwszym wyszla jak kamien i nie lapala wlosow. Tym razem wyszla pieknie, ciagnela sie jak plastelina z tym ze przy paru ugniataniach (zeby nabrala koloru mustrady) zaczela sie kleic niemilosiernie, nie szlo tym depilowac.... i moje pytanie brzemi dlaczego sie tak klei???? Nie znalazlam na to odpowiedzi na forum. Za krotko gotowalam?? teraz dogotowuje, ale czuje ze mi sie troszke przypalila, nie do garka, poprostu zapach juz jest nie taki slodki ale jakis inny. Prosze powiedzcie mi jak wy to robicie ze wam wychodzi?!

[GreyLovex3]

specht, naprawdę nie wiem, z pastą trzeba samemu dojść do wprawy. Nie zrażaj się.

[ffb13763ddeb19d95255f96b349e2f21757b5e15_67b67088155fe]

Oj, co do pasty cukrowej to przekonałam się jedynie, że skutecznie depiluje bikini jakoś nie mogłam sobie poradzić z włoskami na nogach, może źle coś robiłam, na pewno ale chyba nie chce mi się babrać z całymi nogami, rach ciach maszynka i po problemie

[neheszta]

Napisane przez olaolaola90

ostatnio znalazłam przepis na pastę na blogu jakiejś dziewczyny i jak poprzednie z innych przepisów nie chciały wyjść w ogolę to ta wyszła za 1 razem i jest rewelacyjna ---> 2 szklanki cukru, 1/4 szklanki wody i 1/4 szklanki soku z cytryny(u mnie to była 1 cytryna), gotujemy na małym ogniu( ale na tym największym gazie), jak cukier się rozpuści i roztwór będzie klarowny to gotujemy jeszcze 10 min mieszając(w każdym razie ja prawie ciągle mieszałam bo uciekała mi w garnka) przestałam dokładnie po wyznaczonym czasie i wyszła mi bardzo ciemna, koloru coli i już myślałam , że będzie do wyrzucenia bo z innych przepisów jak wychodziła taka to w parę minut robił się kamień a ta jest idealna nie czekałam aż wystygnie samodzielnie tylko wsadziłam do zimnej wody i po paru minutach można było używać. miałam kiedyś tą oryginalną turecką kamsakizi(?) i ta w zasadzie różni się od tamtej tylko kolorem bo jest ciemniejsza(no i tańsza). wykonałam nią wczoraj 'bikini brazylijskie' i ku mojemu zdziwieniu nie mam ani nie miałam żadnej czerwonej kropki, skóra była lekko zaczerwieniona na początku a teraz jest jak u niemowlaczka zdecydowanie porzucam na jej rzecz depilator, przynajmniej w tych delikatnych miejscach, zresztą nie wyobrażam sobie wykonać takiego zabiegu depilatorem bo chyba bym się wykrwawiła

dodam jeszcze, że moja pasta po całkowitym wystygnięciu nie jest tak kamień(inne były), jakby się uprzeć to można w nią coś wbić albo ścisnąć... ta oryginalna którą kiedyś miałam była taka sama, na pewno nie jak kamień

spróbuję

[''lili'']

Ja generalnie nie mam problemu z przyrządzaniem pasty (chyba że o niej zapomnę i ją spalę ), ale za to po depilacji moje nogi wcale nie są idealnie gładkie, zostaje sporo króciutkich włosków i się zastanawiam czy to pasta ich nie wyrywa tylko łamie u nasady czy też moje włoski rosną bardzo nierówno. Czy u was też się zdarza coś podobnego czy macie gładziutkie nóżki?

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:19 ----------

Napisane przez specht

Dziewczyny pomozcie! Napalilam sie zeby zrobic ta paste. Robie juz drugi raz, za pierwszym wyszla jak kamien i nie lapala wlosow. Tym razem wyszla pieknie, ciagnela sie jak plastelina z tym ze przy paru ugniataniach (zeby nabrala koloru mustrady) zaczela sie kleic niemilosiernie, nie szlo tym depilowac.... i moje pytanie brzemi dlaczego sie tak klei???? Nie znalazlam na to odpowiedzi na forum. Za krotko gotowalam?? teraz dogotowuje, ale czuje ze mi sie troszke przypalila, nie do garka, poprostu zapach juz jest nie taki slodki ale jakis inny. Prosze powiedzcie mi jak wy to robicie ze wam wychodzi?!

U mnie też tak bywa. Po prostu jak się ją ugniata energicznie to się dość rozgrzewa w rękach i dlatego się tak ciągnie. Ja wtedy odkładam ten kawałek żeby się przestudził i biorę nowy jeszcze zimny.

[olaolaola90]

to jest normalne, że zaczyna się tak kleić po paru ugnieceniach(i użyciach), ale nie odpowiem wam czemu
zauważyłam, że ta robiona samemu szybciej przechodzi w taka papkowatą formę niż ta kupiona na allegro, ale tamta zachowuje się tak samo, nie jest tak, że jednym kawałeczkiem wydepiluje się np. całe bikini bo ona właśnie po pewnym czasie robi się taka lepka o konsystencji papki, pamiętam, że jak kupiłam przez allegro to było napisane, że tą 'zużytą' pastę można przepuścić przez sitko żeby pozbyć się włosków i używać dalej - osobiście nie robiłam tego bo po prostu nie chciało mi się z tym bawić.
co do tych krótkich włosków... moje na pewno nie rosną równomiernie, dają nawet czasami złudzenie, że nie odrastają wcale bo zdarza się, że niektóre faktycznie odrastają dopiero po miesiącu - taka faza ukrycia
ja depilowałam nią tylko bikini(i zaczęłam pachy, ale już kończyć mi się nie chciało i ogoliłam), z nogami nie chciało mi się bawić... mnie nie został żaden włosek, ale też były one stosunkowo dłuższe (ok 5 mm).... na nogach nie dopuszczam, żeby tak urosły może po prostu nie złapała tych wszystkich malutkich, albo też niektóre urwała jak były zbyt delikatne albo za długie.

[_Cranniet]

Udało mi się za drugim razem! Te, które piszą, że to racja wyczucia, mają świętą rację
Składniki:
- 2 szklanki cukru
- 1/4 szklanki wody
- 1/4 szklanki soku z cytryny

Składniki wsypać/wlać do garnka i wymieszać łyżką. Podgrzewać na średnim ogniu (lub w moim wypadku - kuchence elektrycznej - na średnim stopniu grzania). Do pojawienia się pierwszych bombelków mieszać regularnie. W momencie pojawienia się ich zmniejszyć grzanie na naprawdę SŁABE - żeby tylko grzało. I teraz trzeba uzbroić się w cierpliwość i stać przy garnku przez ok. 25-30 minut i mieszać, aż masa zrobi się bursztynowa.. koloru miodu.. ale nie aż za jasnego Nie wolno odchodzić od garnka nawet na chwilę bo pomiędzy dobrym zagotowaniem a spaleniem jest różnica zaledwie kilku sekund! Masę wlej do słoika i poczekaj.. najlepiej ok. 12 godzin jak dobrze zastygnie. Powinna być twarda Potem rozgrzewasz w ciepłej wodzie i memłasz w palcach aż zrobi się koloru beżowego.. . Proste jak konstrukcja bata
Pozdrawiam i życzę powodzenia!

[GreyLovex3]

moja pasta po paru dniach trochę się rozpuściła na powierzchni (ale nie była lejąca, po prostu była miększa). Nie mogłam już wytrzymać z włoskami na nogach a nie miałam pod ręką maszynki. Więc wzięłam się za pęsetę. Trochę boli w miejscach przy kostce, wyżej już mniej. Zanurzyłam szczypce pęsety w paście i tak wyrywałam włoski - bolało dużo mniej jak na moje odczucie. Tylko uważajcie, ja przy depilacji pastą cukrową miałam w niektórych miejscach czerwone, krwiste kropki, a po wyrywaniu pęsety zanurzonej w paście zaczerwienienia tylko, które znikają po paru godzinach.
Także polecam ten sposób na krótsze włoski.

[estre]

Nie udało mi się. Pasta nie zastygła
Przypomina konsystencją miód.
Już dwie godziny stoi w lodówce i kicha.
Można to jeszcze poprawić czy do kosza?

[czerwcowa_panna_mloda]

Estre - ja mam to samo. Robilam wczoraj wieczorem, stała w kuchni w szklanej misce i jest b. gęsty, lejący miód.
Widzę jednak, ze może moim błędem było nie włożenie jej do lodówki?!
Moge włożyc ja teraz? Nie za późno?

Wyczytalam, ze nieistotne sa proporcje, wiec zrobilam po swojemu (1,5 szl. cukru, 1/2 szkl. cukru i 1/2 szkl. soku z cytryny, gotowałam ok 2o min.)

Ps. Prosze powiedzcie mi jeszcze czy taki ma byc kolor tego cuda, zdjecie w zał.?

[Niunia56]

Witam Was. Robiłam kilka razy pastę cukrową w domu i nie wyszła. wkurzyłam się i kupiłam gotową na allegro. nauczyłam się nią obsługiwać i jest świetna jestem bardzo zadowolona, problem z wrastaniem włosów jest ale bardzo mały. ale do rzeczy. z tej kupnej pasty na dnie pojemnika zostało mi jej jeszcze trochę ale jest tak płynna, że nic nie można nią zrobić-coś jak miód. wsadziłam ją do lodówki i nic. czy to już jest do wyrzucenia? drugie pytanie: jakie włoski wam odrastają po niej-czy są delikatniejsze i jaśniejsze? po trzecie: czy można dostać tą pastę gdzieś indziej jak z allegro? wiem, że sprzedają ją za granicą, np. w Niemczech, ale nie wiem gdzie dokładnie. A może gdzieś w Polsce? Póki co to nie zrobię jej sama bo jestem poza domem więc zamierzam ją kupić tylko nie chcę czekać tak długo na przesyłkę

[GreyLovex3]

czerwcowa_panna_mloda, wydaje mi się, że za dużo soku z cytryny w porównaniu z ilością cukru. Spróbuj tak: 2 szklanki cukru, sok z połówki cytryny, 1/4 szklanka wody. Najpierw wlej sok z cytryny, po paru sekundach wlej wodę i dodaj cukru. Gotuj aż cukier się rozpuści, ale nie dopuść do przypalenia!

[czerwcowa_panna_mloda]

GreyLovex3 - dzieki, sprobuje inne proporcje, z tej mojej masy juz nic nie bedzie, bo stoi 5 godzin w lodówce i nie stwardniała na kamien.
Szkoda mi tych cytryn (3 zmarnowałam) - głupia.
Jedyne co dobre to jej smak - naprawdę pychota

[estre]

Ja zrobiłam drugą.
Z innymi proporcjami. Zastygła na kamień.
Próbowałam się nią depilować ale się klei strasznie
Wróciłam na razie do plastrów z woskiem.

[czerwcowa_panna_mloda]

Estre - postanowilam dac tej lejącej masie ostatnia szanse, spróbuje dzis ze szmatkami (będzie podobnie jak woskiem) - dam znak czy byl sukces

[Cashmeere]

Napisane przez czerwcowa_panna_mloda

Estre - ja mam to samo. Robilam wczoraj wieczorem, stała w kuchni w szklanej misce i jest b. gęsty, lejący miód.
Widzę jednak, ze może moim błędem było nie włożenie jej do lodówki?!
Moge włożyc ja teraz? Nie za późno?

Wyczytalam, ze nieistotne sa proporcje, wiec zrobilam po swojemu (1,5 szl. cukru, 1/2 szkl. cukru i 1/2 szkl. soku z cytryny, gotowałam ok 2o min.)

Ps. Prosze powiedzcie mi jeszcze czy taki ma byc kolor tego cuda, zdjecie w zał.?

Moja ma taki sam kolor,
robiłam troche z innych proporcji ( 2 szklanki curku, 1/2 wody i cytryna , gotowałam ok 25 min)
powinna zastygnąć tak żebyś z trudem mogła wgnieśc paznokieć, aczkolwiek zeby pod mocniejszym naciskiem było to mozliwe


MOja za 1szym razem wyszła idealna, za drugim była za miękka i nadawała sie tylkod do depilacji z paskami z papieru

[GreyLovex3]

czerwcowa_panna_mloda - o tak, koniecznie daj znać!
cashmeere - jakiego papieru użyłaś? ;d

[Cashmeere]

użyłam takiego normalnego, bo nie miałam pod ręką nic innego, a zaskoczyła mnie ta płynna konsystencja pasty.
Taki papier troche za słaby jest , czasami się rwał , słyszałam ze niektore dziewczyny uzywaja takiego z bloku technicznego, lub po prostu bawełniaych pasków materiału.

Ale uwaga, nie można za długo trzymać na nodze taki pasek z pastą, bardzo mocno się przykleja, raz miałam straszne problemy żeby oderwać go ze skóry

Ja raczej polecam tradycyjne zastosowanie pasty - czyli rozprowadzanie ją palcami

[Niunia56]

spróbowałam ją jednak zrobić i ku mojemu zaskoczeniu wyszła idealnie ma kolor ciemnego bursztynu, jest twarda ale da się ją wyciągnąć ze słoiczka. w tym dniu w którym ją zrobiłam wydepilowałam wszystko co tylko się dało. i uważam że jest jeszcze lepsza niż ta z allegro, bo po mojej nie mam żadnych krostek a po tamtej trochę było. jestem bardzo zadowolona gdy już wiem co i jak i będę ją ciągle robić zaznaczam, że depiluję ciało kuleczką a nie z plastrami-dla mnie wygodniej, szybciej i mniej pasty się zużywa

[czerwcowa_panna_mloda]

Pierwsza proba z paskami materiału - nieudana. Pocięłam ścierkę. Nie wyrwałam nic. Jednak jest zbyt lejąca.
W wolnej chwili zrobię z proporcji wg GreyLovex3.
Nie poddam się

[bubbles]

Witam Już parokrotnie próbowałam zrobić pastę cukrową, z lepszym lub gorszym rezultatem, ale dzisiaj wyszła mi po prostu idealna Robiłam według tego samego przepisu co Olaolaola90 i wyszła bez problemu. Na próbę zaczęłam od ręki, wyrywało super, więc wzięłam się z bikini. Tutaj już niestety gorzej - bolało i ciężko mi było zdecydowanym ruchem odrywać, no i porobiły się potworne małe siniaki w miejscach w których pasta była dłużej niż chwilę. Zrezygnowałam w połowie, ale jutro drugie podejście, muszę się tylko psychicznie przygotować na ból