Jak spędzacie czas z TŻ?:)

[Blondi2989]

Napisane przez Alyssum

ale jeżeli im takie coś odpowiada to ok po co od razu nazywać to niewolą? przecież nikt nikogo do kaloryfera nie przykuł i nie przystawił pistoletu do skroni to ich decyzja. Skoro tak im dobrze to ja nie widzę problemu.

Gdyby ktoś kogoś ograniczał w związku siłą to co innego i takie zachowanie nie jest w porządku

Niech sobie robią co im na myśl przyjdzie ja to w pełni szanuję i akceptuję, bo mi to wisi i powiewa, ale nie nazwajmy tego normalnym zachowaniem, bo koleżanka jeszcze w to uwierzy.
Dla mnie to po prostu jest jakieś dziwactwo.

Napisane przez erusimilus

A gdzie masz tu napisane ,że nie mamy znajomych ? Jestesmy typem domowników i nam to pasuje. A dziwne to dla mnie nie jest. Nie mamy potrzeby chodzić po imprezach czy coś w tym stylu. Jak nas najdzie taka ochota to sobie pójdziemy. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. I nie jest to niewola, tylko dobrowolna nasza wspólna decyzja.

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

A i prosze zakończyc swoje dyskusje na ten temat, bo z tego co mi wiadomo wątek ma tytuł "Jak spędzacie czas z TŻ?" , więc nie widze powodu wypowiadania sie co wy sądzicie o moim związku i jaki to on nie jest dla was dziwny. Gdybym chciała znać wasza opinię na ten temat, to założyłabym swój wątek, a mnie osobiście nie interesuje opina obcych osób co do tego.Tym bardziej ,że o nic nie pytałam,ale jak widac niektórzy lubia wszystko komentować. Dziekuje, skończyłam. Miłego dnia drogie Panie.

Jeżeli się nie spotykacie ze znajomymi to znaczy, że ich nie macie, proste.
A to jest forum, więc się dyskutuje, a jak przychodzisz i chwalisz się odstępstwem od normy, to się nie dziw, że wzbudza to negatywne emocje.

[asvr]

Napisane przez Blondi2989

Jeżeli się nie spotykacie ze znajomymi to znaczy, że ich nie macie, proste.

proste to by było odwrotnie.
Czyli jeśli nie mają znajomych to się z nimi nie spotykają. Taka implikacja jest słuszna.
A to co Ty napisałaś jest nielogiczne.

[erusimilus]

Napisane przez Blondi2989

Niech sobie robią co im na myśl przyjdzie ja to w pełni szanuję i akceptuję, bo mi to wisi i powiewa, ale nie nazwajmy tego normalnym zachowaniem, bo koleżanka jeszcze w to uwierzy.
Dla mnie to po prostu jest jakieś dziwactwo.

Jeżeli się nie spotykacie ze znajomymi to znaczy, że ich nie macie, proste.
A to jest forum, więc się dyskutuje, a jak przychodzisz i chwalisz się odstępstwem od normy, to się nie dziw, że wzbudza to negatywne emocje.

He he skoro Ty uważasz ,że to jest chwalenie się to Twoja sprawa.Każdy ma swoje myślenie. To,że mamy takie zycie ,a nie inne nie robi z nas dziwaków. Jeszcze raz to powtórzę. Mi i mojemu Partnerowi odpowiada taki stan bycia. Pozdrawiam.

[201804100943]

nie wiem mi to zalatuje już obsesją... Autorka ma w loginie imię chłopaka, avatar z chłopakiem, podpis z imieniem chłopaka :O

[erusimilus]

Napisane przez aanneett

nie wiem mi to zalatuje już obsesją... Autorka ma w loginie imię chłopaka, avatar z chłopakiem, podpis z imieniem chłopaka :O

Uuuu awansowałam na dziwaka z obsesją. a tak na marginesie, to nie jestem autorka,bo żadnego tematu nie zakładałam. Dam sobie zdjecie mojego psa i napiszę uwielbiam mojego pieska i też będę miała obsesje na jego punkcie ? Zadziwiajace.

[Sophie24]

Robimy to, na co mamy zazwyczaj ochotę i na co pozwala nam czas/zasoby portfela/pora roku. Ogólnie nie należymy do rozrywkowych osób, jesteśmy domownikami i wieczory wolimy spędzać w łóżku przy filmie/serialu, których posiadamy sporo i trzeba je kiedyś wreszcie obejrzeć
Ostatnio zajmujemy się pisaniem pracy inżynierskiej partnera i jest sporo kłótni, gadania na siebie, obrażania i przeklinania ale i tak jest śmiesznie.
Wychodzimy rzadko, znajomych nie mamy na miejscu a rozsianych w Polsce więc spotkania odbywają się rzadko.
Mamy też chwile dla siebie z osobna - w końcu czasem trzeba posiedzieć godzinę w łazience i siedzieć w maseczkach, oliwkach i innych pierdołach:P
Co robimy razem prócz w/w:
- kąpiemy się razem (bardzo często), taka oszczędność wody,
- chodzimy na zakupy (partner je uwielbia, ja natomiast nie),
- gramy w gry karciane, komputerowe, planszowe czy strategiczne "kartkowe" czyli statki, piłkarzyki etc.,
- wspólna pielęgnacja czyli siedzę nad łapkami partnera i doprowadzam paznokcie partnera do ładu a potem naganiam do tego, by stopami sam się zajął,
- wspólnie gotujemy ale zazwyczaj jedno z nas więcej gada niż robi
- wspólnie jemy - to zawsze, samotne posiłki (główne) nie wchodzą w grę
- razem czytamy książki, czasopisma etc. albo jeden razem albo każde z nas coś swojego
- przeglądamy neta by coś tam sobie pokazać, przejrzeć, wyszukać
- pracujemy razem w domu jeśli trzeba coś zrobić a potrafimy zrobić to sami (ostatnio płot stawialiśmy :P)
- takie oczywiste rzeczy jak: rozmawiamy/dyskutujemy, wygłupiamy się, całujemy itp., itd....
Mam nadzieję, że jak przestaniemy być biednymi studentami to rozwiniemy tą listę.

[Jacqueline__]

Napisane przez Blondi2989

A to jest forum, więc się dyskutuje, a jak przychodzisz i chwalisz się odstępstwem od normy, to się nie dziw, że wzbudza to negatywne emocje.

dokładnie. każdy ma prawo skomentować, powiedzieć co myśli na dany temat.

Napisane przez erusimilus

A gdzie masz tu napisane ,że nie mamy znajomych ? Jestesmy typem domowników i nam to pasuje. A dziwne to dla mnie nie jest. Nie mamy potrzeby chodzić po imprezach czy coś w tym stylu. Jak nas najdzie taka ochota to sobie pójdziemy. Nie widzę w tym nic nadzwyczajnego. I nie jest to niewola, tylko dobrowolna nasza wspólna decyzja.

---------- Dopisano o 09:43 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

A i prosze zakończyc swoje dyskusje na ten temat, bo z tego co mi wiadomo wątek ma tytuł "Jak spędzacie czas z TŻ?" , więc nie widze powodu wypowiadania sie co wy sądzicie o moim związku i jaki to on nie jest dla was dziwny. Gdybym chciała znać wasza opinię na ten temat, to założyłabym swój wątek, a mnie osobiście nie interesuje opina obcych osób co do tego.Tym bardziej ,że o nic nie pytałam,ale jak widac niektórzy lubia wszystko komentować. Dziekuje, skończyłam. Miłego dnia drogie Panie.

oj no, nie ma się co spinać przecież. sama widzisz że zdania są podzielone. będą osoby które poprą Cię zupełnie i nie będą widziały w tym nic dziwnego, a będą też takie dla których coś takiego byłoby nie do zniesienia. wszystkim się nie dogodzi i to ze mi np średnio się widzi taki styl życia a Ty wręcz nie wyobrażasz sobie innego to jest to tylko i wyłacznie Twoja sprawa, tak jak czyjaś opinia jest tylko czyjąś opinią.

[de_wu]

-pijemy piwo i oglądamy tv, często mecze
-idziemy do kina
-gramy w państwa miasta, gry karciane, planszowe, na komputerze - samochody
-spotykamy się ze znajomymi
-zakupy
-masujemy się
-rozmawiamy o kosmosie (nasza wspólna pasja).
-czasami uczy się ze mną do sesji :P

[Alyssum]

Napisane przez Blondi2989

Niech sobie robią co im na myśl przyjdzie ja to w pełni szanuję i akceptuję, bo mi to wisi i powiewa, ale nie nazwajmy tego normalnym zachowaniem, bo koleżanka jeszcze w to uwierzy.
Dla mnie to po prostu jest jakieś dziwactwo.

Jeżeli się nie spotykacie ze znajomymi to znaczy, że ich nie macie, proste.
A to jest forum, więc się dyskutuje, a jak przychodzisz i chwalisz się odstępstwem od normy, to się nie dziw, że wzbudza to negatywne emocje.

a dla mnie nie jest to jakieś nienormalne zachowanie osobiście mogę się pochwalić, że znam jeszcze większych "dziwaków" samotników, mieszkają sami, którym wypad raz na pół roku ze znajomymi wystarczy - dziwolągi co nie? ale są szczęśliwi w swoim "światku" i ok.

używasz za mocnych wyrażeń - odstępstwo od normy to np może być jakieś patologiczne zachowanie - robienie komuś krzywdy, nałóg alkoholowy, narkotyki a nie ich życie z wyboru.
Twój post zalatuje trochę średniowieczem - bez urazy. W tamtych czasach jak ktoś prowadził taki "samotniczy" tryb życia to zaraz był osądzany o najgorsze zło i unicestwiany.

Ale widzę, że ja chyba stara dupa już jestem i dlatego tak w pełni rozumiem erusimilus , mam dni, ze mam ochotę choćby zamknąć się w szafie tylko ja i ta cisza znajomych też nie muszę za często widywać- nie umrę bez tego a z dyskotek/ klubów chyba wyrosłam - raz na jakiś czas owszem ale nie muszę tego robić na okrągło ze znajomymi. Chyba też zaraz dowiem się, że odstępuję od normy

[erusimilus]

Napisane przez Alyssum

a dla mnie nie jest to jakieś nienormalne zachowanie osobiście mogę się pochwalić, że znam jeszcze większych "dziwaków" samotników, mieszkają sami, którym wypad raz na pół roku ze znajomymi wystarczy - dziwolągi co nie? ale są szczęśliwi w swoim "światku" i ok.

używasz za mocnych wyrażeń - odstępstwo od normy to np może być jakieś patologiczne zachowanie - robienie komuś krzywdy, nałóg alkoholowy, narkotyki a nie ich życie z wyboru.
Twój post zalatuje trochę średniowieczem - bez urazy. W tamtych czasach jak ktoś prowadził taki "samotniczy" tryb życia to zaraz był osądzany o najgorsze zło i unicestwiany.

Ale widzę, że ja chyba stara dupa już jestem i dlatego tak w pełni rozumiem erusimilus , mam dni, ze mam ochotę choćby zamknąć się w szafie tylko ja i ta cisza znajomych też nie muszę za często widywać- nie umrę bez tego a z dyskotek/ klubów chyba wyrosłam - raz na jakiś czas owszem ale nie muszę tego robić na okrągło ze znajomymi. Chyba też zaraz dowiem się, że odstępuję od normy

Hi hi to chociaż bedziemy we dwie odstawały od tej normy. Fajnie wiedzieć ,że ktoś to rozumie.

[hauuu]

Napisane przez Alyssum

a dla mnie nie jest to jakieś nienormalne zachowanie osobiście mogę się pochwalić, że znam jeszcze większych "dziwaków" samotników, mieszkają sami, którym wypad raz na pół roku ze znajomymi wystarczy - dziwolągi co nie? ale są szczęśliwi w swoim "światku" i ok.

używasz za mocnych wyrażeń - odstępstwo od normy to np może być jakieś patologiczne zachowanie - robienie komuś krzywdy, nałóg alkoholowy, narkotyki a nie ich życie z wyboru.
Twój post zalatuje trochę średniowieczem - bez urazy. W tamtych czasach jak ktoś prowadził taki "samotniczy" tryb życia to zaraz był osądzany o najgorsze zło i unicestwiany.

Ale widzę, że ja chyba stara dupa już jestem i dlatego tak w pełni rozumiem erusimilus , mam dni, ze mam ochotę choćby zamknąć się w szafie tylko ja i ta cisza znajomych też nie muszę za często widywać- nie umrę bez tego a z dyskotek/ klubów chyba wyrosłam - raz na jakiś czas owszem ale nie muszę tego robić na okrągło ze znajomymi. Chyba też zaraz dowiem się, że odstępuję od normy

Ale kto tu mówił o dyskotekach? Ja nie osądzam stylu życia tej dziewczyny ale zauważ, że znajomi to nie tylko imprezy. Ja ze znajomymi widzę się parę razy w tyg a na imprezy w ogóle nie chodzę. Po prostu mam kilka bliskich mi osób, z którymi mogę pogadać, wyżalić sie czy po prostu miło spędzić czas. Chodzimy na kawę, obiad, zakupy, do kina itd. Ja nie mówię o spędzaniu bóg wie ile czasu z koleżankami ale, żeby nie spędzać w ogóle? Przecież każdy kiedys chodził do szkoły i miał jakies koleżanki, albo koleżanki "z podwórka". Mnie sie wydaje, że posiadanie znajonych jest taką cechą typową dla kżdego człowieka. Już nawet nie mówie o zainteresowaniach. Kurde może ja żyje w jakims dziwnym swiecie, ale wszyscy moi znajomi mają jakies hobby w stylu: nauka języka (czyli trzeba isc na zajęcia), jakies kursy, tańce itd. Dlatego spędzanie 24h na dobę z TŻ wydaje mi się bardzo dziwne. Po prostu nie znam ludzi bez znajomych i bez pasji.

[erusimilus]

Napisane przez hauuu

Ale kto tu mówił o dyskotekach? Ja nie osądzam stylu życia tej dziewczyny ale zauważ, że znajomi to nie tylko imprezy. Ja ze znajomymi widzę się parę razy w tyg a na imprezy w ogóle nie chodzę. Po prostu mam kilka bliskich mi osób, z którymi mogę pogadać, wyżalić sie czy po prostu miło spędzić czas. Chodzimy na kawę, obiad, zakupy, do kina itd. Ja nie mówię o spędzaniu bóg wie ile czasu z koleżankami ale, żeby nie spędzać w ogóle? Przecież każdy kiedys chodził do szkoły i miał jakies koleżanki, albo koleżanki "z podwórka". Mnie sie wydaje, że posiadanie znajonych jest taką cechą typową dla kżdego człowieka. Już nawet nie mówie o zainteresowaniach. Kurde może ja żyje w jakims dziwnym swiecie, ale wszyscy moi znajomi mają jakies hobby w stylu: nauka języka (czyli trzeba isc na zajęcia), jakies kursy, tańce itd. Dlatego spędzanie 24h na dobę z TŻ wydaje mi się bardzo dziwne. Po prostu nie znam ludzi bez znajomych i bez pasji.

Hmmm no dobrze,ale co jesli dani ludzie nie mieszkają już np w tym miescie co się wychowali i mieli znajomych ze szkoły ? nie maja jak się z nimi widywac bo zwyczajnie są za daleko lub pracują za granica ?

[Jacqueline__]

Napisane przez erusimilus

Hmmm no dobrze,ale co jesli dani ludzie nie mieszkają już np w tym miescie co się wychowali i mieli znajomych ze szkoły ? nie maja jak się z nimi widywac bo zwyczajnie są za daleko lub pracują za granica ?

no a inni ludzie z Twojego otoczenia? masa moich znajomych też na studia się porozjeżdżała, spotykamy się 'od święta'- jak dobrze pójdzie ale tez nie koniecznie, ale no oddalasz się trochę z jednymi osobami a zyskujesz w nowym, innym otoczeniu innych znajomych.

[erusimilus]

Napisane przez Jacqueline__

no a inni ludzie z Twojego otoczenia? masa moich znajomych też na studia się porozjeżdżała, spotykamy się 'od święta'- jak dobrze pójdzie ale tez nie koniecznie, ale no oddalasz się trochę z jednymi osobami a zyskujesz w nowym, innym otoczeniu innych znajomych.

Kurcze, no nie umiem tego wytłumaczyć. Zrozumiałby to tylko ten, kto choć troszkę podobnie żyje do nas.

[Alyssum]

Napisane przez hauuu

Ja ze znajomymi widzę się parę razy w tyg a na imprezy w ogóle nie chodzę. Po prostu mam kilka bliskich mi osób, z którymi mogę pogadać, wyżalić sie czy po prostu miło spędzić czas. Chodzimy na kawę, obiad, zakupy, do kina itd. Ja nie mówię o spędzaniu bóg wie ile czasu z koleżankami ale, żeby nie spędzać w ogóle? Przecież każdy kiedys chodził do szkoły i miał jakies koleżanki, albo koleżanki "z podwórka". Mnie sie wydaje, że posiadanie znajonych jest taką cechą typową dla kżdego człowieka. Już nawet nie mówie o zainteresowaniach. Kurde może ja żyje w jakims dziwnym swiecie, ale wszyscy moi znajomi mają jakies hobby w stylu: nauka języka (czyli trzeba isc na zajęcia), jakies kursy, tańce itd. Dlatego spędzanie 24h na dobę z TŻ wydaje mi się bardzo dziwne. Po prostu nie znam ludzi bez znajomych i bez pasji.

1) - oj to można pozazdrościć tych spotkań po kilka razy w tyg ja mam 3 przyjaciółki oddalone od siebie o wiele wiele km, więc nie mam np takiej możliwości ojj szkoda ale praca, rodzina koleżanek nas "ogranicza" więc nie ma innej możliwości jak zobaczyć się raz na rok
2) mieszkam na wsi nie mam takich rarytasów jak centra handlowe, kawiarnie, kina , restauracje a specjalnie na godzinkę np nie chciałoby mi się tyle jechac bo w busie więcej czasu stracę
jak już wybieram się na wojaże miastowe to na pół dnia ale niestety nie każdy znajomy może albo ma za daleko tam gdzie ja np jadę
3)Te koleżanki z podstawówki to chroń mnie panie Boze ! z wrogami sobie poradzę

Także jak wspomniałam, chęci to mogą i być ale z możliwościami gorzej - i ludzie dają sobie spokój

[Jacqueline__]

Napisane przez erusimilus

Kurcze, no nie umiem tego wytłumaczyć. Zrozumiałby to tylko ten, kto choć troszkę podobnie żyje do nas.

ja żyłam tak 2 lata. mój eks był dla mnie takim cholernym centrum wszechświata, że zamknęłam się własnie z nim na wszystko i wszystkich. wszystkie spotkania w domu, raz na jakiś czas tam jakieś wyjście. też wtedy myślałam że to jest normalne, że to nic złego. większość znajomych to kazała mi się pukać w czoło, że powinniśmy wychodzić więcej, spotykać się co jakiś czas z innymi ludźmi bo sie udusimy w tym. ja przestałam mieć czas dla znajomych, przyjaciół. była tylko szkoła/uczelnia-dom-eks i taki schemat w kółko. no i skończyło sie tak jak napisałam kilka postów wyżej- zostawił mnie a ja nie wiedziałam komu się wypłakać, do kogo się odezwać.. Wam oczywiście takiego zakończenia nie życzę, wiadomo. jeśli na prawde Wam odpowiada taki styl życia to w porządku, nikt na siłę nie chcę tu zmieniać relacji między Wami. teraz jestem z Tżetem który nie wyobraża sobie żeby cały związek przesiedzieć w domu, i nie może uwierzyć że tak żyłam wcześniej. dużo wychodzimy to tu to tam ale też siedzimy w domu sami, by nacieszyć się sobą. spędzamy czas razem i osobno i wszystko jest ok. wiesz, najwazniejsze to własnie żeby tak się dobrać. skoro Wam jest tak dobrze, macie takie charaktery, lubicie prowadzić taki styl życia to trzymamy kciuki. ja prowadze taki jak opisałam a ktoś może jeszcze inny. tylko na prawdę wyjście od czasu do czasu do znajomych czy coś, nic złego nie spowoduje, a poza tym czasami dobrze jest coś zrobić samej i pooddychać przez chwilę innym powietrzem niż 'tżetowym'

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 12:01 ----------

Napisane przez Alyssum

1) - oj to można pozazdrościć tych spotkań po kilka razy w tyg ja mam 3 przyjaciółki oddalone od siebie o wiele wiele km, więc nie mam np takiej możliwości ojj szkoda ale praca, rodzina koleżanek nas "ogranicza" więc nie ma innej możliwości jak zobaczyć się raz na rok
2) mieszkam na wsi nie mam takich rarytasów jak centra handlowe, kawiarnie, kina , restauracje a specjalnie na godzinkę np nie chciałoby mi się tyle jechac bo w busie więcej czasu stracę
jak już wybieram się na wojaże miastowe to na pół dnia ale niestety nie każdy znajomy może albo ma za daleko tam gdzie ja np jadę
3)Te koleżanki z podstawówki to chroń mnie panie Boze ! z wrogami sobie poradzę



Także jak wspomniałam, chęci to mogą i być ale z możliwościami gorzej - i ludzie dają sobie spokój

ja też. i powiem Ci że jak się chce to się znajdzie sposób a jeśli nie- to powód. przyjaciółki przyjaciółkami- a jakieś inne koleżanki? i nie chodzi już o to żeby po kilka razy w tyg. ja tam jak mam tylko wolniejszy dzień to nie jest dla mnie problemem że jechać tyle km, a też mam troszkę. zresztą codziennie na uczelnie tyle dojeżdzam i żyje. nie wiem no -to jest tylko moje zdanie w tym temacie.

[erusimilus]

Napisane przez Jacqueline__

ja żyłam tak 2 lata. mój eks był dla mnie takim cholernym centrum wszechświata, że zamknęłam się własnie z nim na wszystko i wszystkich. wszystkie spotkania w domu, raz na jakiś czas tam jakieś wyjście. też wtedy myślałam że to jest normalne, że to nic złego. większość znajomych to kazała mi się pukać w czoło, że powinniśmy wychodzić więcej, spotykać się co jakiś czas z innymi ludźmi bo sie udusimy w tym. ja przestałam mieć czas dla znajomych, przyjaciół. była tylko szkoła/uczelnia-dom-eks i taki schemat w kółko. no i skończyło sie tak jak napisałam kilka postów wyżej- zostawił mnie a ja nie wiedziałam komu się wypłakać, do kogo się odezwać.. Wam oczywiście takiego zakończenia nie życzę, wiadomo. jeśli na prawde Wam odpowiada taki styl życia to w porządku, nikt na siłę nie chcę tu zmieniać relacji między Wami. teraz jestem z Tżetem który nie wyobraża sobie żeby cały związek przesiedzieć w domu, i nie może uwierzyć że tak żyłam wcześniej. dużo wychodzimy to tu to tam ale też siedzimy w domu sami, by nacieszyć się sobą. spędzamy czas razem i osobno i wszystko jest ok. wiesz, najwazniejsze to własnie żeby tak się dobrać. skoro Wam jest tak dobrze, macie takie charaktery, lubicie prowadzić taki styl życia to trzymamy kciuki. ja prowadze taki jak opisałam a ktoś może jeszcze inny. tylko na prawdę wyjście od czasu do czasu do znajomych czy coś, nic złego nie spowoduje, a poza tym czasami dobrze jest coś zrobić samej i pooddychać przez chwilę innym powietrzem niż 'tżetowym'

My kiedys spotykaliśy sie ze znajomymi,ale jednak stwierdziliśmy, że lepiej jest nam zawsze razem. Ale to nie jest tak,że my cały czas w domu siedzimy. Mamy wspólne zainteresowania, pracę, bardzo często jeździmy na wycieczki. Opiekujemy sie Jego córeczką i jest nam naprawde bardzo miło. Oczywiście,że są dni też i te gorsze, czasem kłótnia itp ,ale mimo to nie rozstajemy się. Jak jesteśmy źli to ja idę sprzątać, a Mój idzie sobie np w aucie coś porobić.

[Jacqueline__]

Napisane przez erusimilus

My kiedys spotykaliśy sie ze znajomymi,ale jednak stwierdziliśmy, że lepiej jest nam zawsze razem. Ale to nie jest tak,że my cały czas w domu siedzimy. Mamy wspólne zainteresowania, pracę, bardzo często jeździmy na wycieczki. Opiekujemy sie Jego córeczką i jest nam naprawde bardzo miło. Oczywiście,że są dni też i te gorsze, czasem kłótnia itp ,ale mimo to nie rozstajemy się. Jak jesteśmy źli to ja idę sprzątać, a Mój idzie sobie np w aucie coś porobić.

no czyli to jest tylko i wyłącznie wasza świadoma decyzja, wybór. skoro tak wam dobrze, to co niektóre z nas mogą się tylko trochę dziwić. tak jak mówię- każdy związek jest inny, ma swoje jakieś schematy, wygląda inaczej itd itd itd.

[erusimilus]

Napisane przez Jacqueline__

no czyli to jest tylko i wyłącznie wasza świadoma decyzja, wybór. skoro tak wam dobrze, to co niektóre z nas mogą się tylko trochę dziwić. tak jak mówię- każdy związek jest inny, ma swoje jakieś schematy, wygląda inaczej itd itd itd.

Bo chyba wiekszość z kobitek tu obecnych myślała,że my sobie wszystkiego zabraniamy i jesteśmy swoimi niewolnikami. Otóż nie. My poprostu kochamy razem byc. I nie zebym miała jakąś obsesje na punkcie swojego Partnera jak to ktoś tu wspomniał. Może chodzi o to,że raczej rzadko takie związki są spotykane i z tego wynikają te zdziwienia. Taka nowość jakby.

[201611241302]

Mnie to nie dziwi
Nie wszyscy mają potrzebę posiadania paczki znajomych i regularnego spotykania się z nimi Kwestia tylko aby mieć partnera o podobnych poglądach i oni tak trafili

[erusimilus]

Napisane przez dzasminka

Mnie to nie dziwi
Nie wszyscy mają potrzebę posiadania paczki znajomych i regularnego spotykania się z nimi Kwestia tylko aby mieć partnera o podobnych poglądach i oni tak trafili

Właśnie to starałam się powiedzieć, a zostałam dziwadłem.

[Alyssum]

Napisane przez dzasminka

Mnie to nie dziwi
Nie wszyscy mają potrzebę posiadania paczki znajomych i regularnego spotykania się z nimi Kwestia tylko aby mieć partnera o podobnych poglądach i oni tak trafili

otóż to
patrząc na to jak potoczyły się losy moich znajomych i jak życie pędzi do przodu to naprawdę ciężko ugadać się z kimś częściej niż raz na kilka miesięcy a nikogo przecież nie będę zaczepiać i nie powiem - ejj mamy się widywać częściej bo zaczną uważać mnie za dziwaka ponieważ odstępuję od normy

za rok dwa prawdopodobnie wyprowadzam się z aktualnego miejsca zamieszkania to dopiero będzie "kicha" chyba zacznę wyłapywać ludzi na ulicy i się pytać ejjj zostaniesz moim znajomym ? będziemy wychodzili po kilka razy w tygodniu na miasto? bo na wizażu mają mnie za dziwaka

a tak na poważnie- nawet choćbym mieszkała w okolicy i miała tam 100 znajomych i tak widywałabym się z nimi rzadziej taki tryb domatora ze mnie. Lubię ciszę i spokój.

[malenka2504]

Nie rozumiem po co ta dyskusja na temat erusimilus i tego, że ona ze swoim partnerem spędzają czas w domu? To jest ich indywidualna sprawa i ich życie więc po co się w to wtrącać? A nazywanie kogoś dziwadłem i obrażanie na forum świadczy przede wszystkim o braku tolerancji (mam na myśli inne poglądy czy tez zachowania).

Każdy ma tez prawo mieć nick i podpis jaki chcę, żyjemy w kraju, w którym jest wolność słowa.

A swoją drogą ja nie uważam, że takie nie wychodzenie jest dziwne, choć sama nie jestem domatorką i zdecydowanie wolę gdzieś wychodzić niż siedzieć w domu




A wracając do tematu tego wątku...

Ja z moim TŻ różnie, zależy na co mamy ochotę :

gotujemy, gramy w gry planszowe albo na kompie, rozmawiamy, oglądamy filmy, leżymy, żartujemy, pijemy piwko, albo jakiegoś drinka ale to bardzo sporadycznie, czasami ćwiczymy, czytamy gazety...
hmmm trochę tych rzeczy jest
Ale czasami po prostu sobie razem milczymy, z kimś takim jak On nie potrzeba słów..wystarczy, że JEST!

[Vespertine__Milo]

Napisane przez malenka2504

Nie rozumiem po co ta dyskusja na temat erusimilus i tego, że ona ze swoim partnerem spędzają czas w domu? To jest ich indywidualna sprawa i ich życie więc po co się w to wtrącać? A nazywanie kogoś dziwadłem i obrażanie na forum świadczy przede wszystkim o braku tolerancji (mam na myśli inne poglądy czy tez zachowania).

Każdy ma tez prawo mieć nick i podpis jaki chcę, żyjemy w kraju, w którym jest wolność słowa.

A swoją drogą ja nie uważam, że takie nie wychodzenie jest dziwne, choć sama nie jestem domatorką i zdecydowanie wolę gdzieś wychodzić niż siedzieć w domu

otóż to, dziwi mnie zbiorowy atak na kogoś, kto "odstaje" w jakimkolwiek stopniu od grupy - jak za czasów jaskiniowych huzia na ...

jeśli komuś jest tak dobrze z drugą osobą, że się z lekka izoluje - to świadczy to o jakości związku (ewentualnie o jego fazie) - w końcu nie wszyscy muszą być duszą towarzystwa, nie mówiąc już że jak się rozpoczyna życie z dzieciakami to kontakty towarzyskie spadają do minimum z powodu kompletnego wyczerpania fizycznego i psychicznego (patrzę po moich znajomych).

żyjcie z TZtami i dajcie żyć innym

[erusimilus]

Miło mi Kochane,że chociaż po części to rozumiecie i nie zakładacie z góry,że jestem dziwadłem. buziolki dla Was. Tylko żeby zaraz nie było,że sie podlizuje.

[chwast]

My też wolimy swoje towarzystwo, zawsze jak wyjdziemy ze znajomymi na jakieś piwko to później wracamy do domu i pukamy się w czoło, że po co to było.

A teraz wymyśliliśmy sobie tak, bo wiadomo zima jest może nie jakieś mrozy -15, ale chłodno to żeby w domu pod kocem nie leżeć, co tydzień chodzimy do innego muzeum, obojętnie jakiego

[Jacqueline__]

ej no sorry, ale nikt nie robi tutaj zbiorowego ataku na erusimilus.. bynajmniej ja- w żadnym swoim poście nie obraziłam jej w żaden sposób, nie nazwałam 'dziwadłem' itp. co więcej napisałam że rozumiem itd że to ich decyzja tylko. wyraziłam swoją opinię, swoje zdanie- to forum więc mam do tego prawo. nikt mnie przecież nie zmusi do tego że mam zgadzać się w tym co ktoś tam napisał, mam prawo do własnego zdania nawet jeśli jest ono inne.

[sylwias134]

Jeżeli jesteśmy w domu to:
* leżymy przytuleni
* oglądamy tv bądź filmy online
* rozmawiamy
* gramy w PS3
* gotujemy
* robimy zdjęcia, nagrywamy filmiki
* idziemy się przejść, spacerek z psem

[lideria]

erusimilus
ja tez uwazam ze to zadne dziwactwo. j swoj czas spedzam w stajni i Moja druga polowka tez i na tym forum tez to moze byc dziwactwem bo nie latam po imprezach bo nie siedze godzinami na laptopie, Moj partner wogole nie uzywa kompa ( jedynie jak musi znalezc jakas mape) i nam tak jest dobrze mamy 6 koni, 3 psy , stado ryb w akwarium, stado krolikow , duzy ogrod i swoj dom, i to jest dla nas najwiekszym zainteresowaniem i calymswiatem. nie potrzebujemy imprez jak inni , fakt wyjezdzamy sbie ale zamiast na disco ja wole jechac np na narty . kazdy ma swoje upodobania swoj styl zycia. ja swojego nei zaluje i jestem dumna z tego ze mam co mam i co z tego dostaje , takze olej wszystkie negatywne wypowiedzi i ciesz sie na maksa i bierz ile mozesz

[erusimilus]

Napisane przez lideria

erusimilus
ja tez uwazam ze to zadne dziwactwo. j swoj czas spedzam w stajni i Moja druga polowka tez i na tym forum tez to moze byc dziwactwem bo nie latam po imprezach bo nie siedze godzinami na laptopie, Moj partner wogole nie uzywa kompa ( jedynie jak musi znalezc jakas mape) i nam tak jest dobrze mamy 6 koni, 3 psy , stado ryb w akwarium, stado krolikow , duzy ogrod i swoj dom, i to jest dla nas najwiekszym zainteresowaniem i calymswiatem. nie potrzebujemy imprez jak inni , fakt wyjezdzamy sbie ale zamiast na disco ja wole jechac np na narty . kazdy ma swoje upodobania swoj styl zycia. ja swojego nei zaluje i jestem dumna z tego ze mam co mam i co z tego dostaje , takze olej wszystkie negatywne wypowiedzi i ciesz sie na maksa i bierz ile mozesz

Joooj tyle koników miec. Super. Pewnie mnóstwo pracy przy nich jest. Ja swojego też nie żałuje. Nigdy bym tego życia nie zamieniła na żadne inne i Tobie również gratuluję udanego i szczęśliwego życia.