Jak spędzacie czas z TŻ?:)

[hryzotemis]

Wy kochane macie wiele atrakcji związanych ze spędzaniem czasu. Ja jestem z małego miasteczka i niestety nawet na basen nie ma jak iść, dlatego mam mniejsze pole do popisu. Obecnie siedzę i się uczę i rzadko spędzam czas z Tż, ale jeśli już to robimy to jeździmy (całe szczęście, że jest samochód) do kina, na kolacje, kręgle. Często też spędzamy czas w domu przed telewizorem czy gramy w statki (uwielbiam). W wakacje i ogólnie, kiedy jest ciepło, często spacery i wycieczki nad jezioro, pikniki. Cudowny ten mój Tżcik

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wyszukiwarka

[DariaKom]

My czasami się nudzimy. Ale to wynika z tego że mamy dzień ogólnego niechciejstwa i każdy pomysł wydaje się mało fajny. Bardzo dużo oglądamy filmów na kompie, często chodzimy do kina, czasem razem gotujemy, czasem spacer jak obojgu się chce, był też okres maniakalnego grania w scrabble, nawet w bierki, najczęściej jednak ja sobie czytam książkę lub ostatnio haftuję a tż uczy się na kolejny zjazd. Bywa, że idziemy sobie leżeć w wannie z masą piany, czasem razem gotujemy, sprzątamy...czyli standard chyba. Dawniej wychodziliśmy często na piwko w jakieś fajne miejsce lub na kawkę, od 1,5 miesiąca nie wychodzimy, żeby trochę przyoszczędzić przed świętami

[viola34]

z moim tż raczej nigdy się nie nudzimy , uwielbiamy ycieczki w tą sobotę było skalne miasteczko ( czechy ) 3 tyg wcześniej aquapark w libercu - coś pięknego jak z kasą krucho to film na dvd , uwielbiam się do niego przytulić w łóżeczku .... i jeszcze zakupy , moge robić je przy nim godzinami

[Christine Granville]

ja i mój TŻ tez sie nie nudzimy:P najsmieszniej to w ogóle jest gdy idziemy razem pobiegać:P:P

[santos]

CHodzimy do opery i na koncerty muzyki klasycznej. Powaznie. Oboje lubimy, a mamy znizki studenckie to korzystamy. Poza tym chodzimy razem do muzeum na darmowe tematyczne wycieczki z przewodnikiem.

Na co dzien to najczesciej cos razem obejrzymy, ale to raz na pare dni w sumie. Tak to sie mijamy raczej. Nawet jemy czesciej osobno niz razem

Czy mi sie zdaje czy brzmimy jak 70 latkowie? ;-)

[hryzotemis]

Napisane przez santos

CHodzimy do opery i na koncerty muzyki klasycznej. Powaznie. Oboje lubimy, a mamy znizki studenckie to korzystamy. Poza tym chodzimy razem do muzeum na darmowe tematyczne wycieczki z przewodnikiem.

Na co dzien to najczesciej cos razem obejrzymy, ale to raz na pare dni w sumie. Tak to sie mijamy raczej. Nawet jemy czesciej osobno niz razem

Czy mi sie zdaje czy brzmimy jak 70 latkowie? ;-)

Oczywiście, że tylko Ci się zdaje

[dropit]

Czasami się nudzimy,ale to już wynika z naszych charakterów i nieustępliwości.. Dobrały się dwie uparte istoty..

Ale przeważnie oglądamy filmy na kompie,łazimy na spacery,na piwo,spotykamy się ze znajomymi,imprezujemy,gra my w gry planszowe ( scrabble to hit ostatnio),uczymy się też wspólnie,co nie jest dobrym pomysłem,bo co chwilę jest przerwa na odpoczynek. .
Jesteśmy osobami,które kochają sport,więc narty,łyżwy,bieganie,pływ anie itp. są na porządku dziennym.Chodzę na jego mecze piłki nożnej i głośno kibicuje,potem wysłuchuje nadawania na niesprawiedliwego sędziego i oglądam 'rany' odniesione na polu bitwy .

Zdarza nam się wspólnie gotować.
Chodzimy na imprezy rodzinne.
Czasami TŻ zaskakuje mnie i 'porywa' to na ciepłe źródła,to do teatru.


Ogólnie,jest fajnie.

[Shady44]

Ja z narzeczoną spotykamy sie co weekend bądź dwa ze względu na szkołę. Zwykle gramy w gry przygodowe na komputerze, lub w planszowe z cała rodzinką. Czesto musimy uczyć sie razem ostatnio czytam jej kubusia puchatka i inne bajeczki staramy sie oderwac od elektroniki choć trochę. Oczywiście filmy to stały element. Chodzimy na spacery, zakupy i do kina. ostatnio świetnie sie bawiliśmy na kręglach. dla chcącego nic trudnego

[azjatka13]

my też się nie nudzimy... mieszkamy razem i mamy dużo obowiązków ale zawsze dzieje się coś ciekawego bo on nie mozę usiedziec na miejscu i zawsze wymysla cos... ale chyba najbardziej lubimy niedziele kiedy wiemy ze nie musimy wstawać wczesnie z łóżka i większośc dnia mamy dzień leniuszka czyli jemy w łóżku oglądamy jakieś filmy, kochamy sie, a wieczorem przewaznie idziemy do kina... te niedziele to tak jakby już nasza tradycja....

[sweetpinky]

hmm...my z mężem też się nie nudzimy, rzadko w domu siedzimy, często odwiedzamy znajomych albo do nas zapraszamy. Chodzimy do restauracji, pubów itp, jakieś kino, wspólne ćwiczenia na siłowni.
Ostatnio gramy razem na playstation ścigamy się itp

[roxyroxy]

Ja i moj tz duzo rzeczy razem robimy, a i tak czasem nadchodzi dzien, kiedy nic nam sie nie chce i zadnen pomysl nie wydaje sie atrakcyjny.


Na ogol, chodzimy po kawiarniach, pubach, klubach, imprezach domowych, muzeuach, kino bardzo czesto, czasem teatr lub jakis musical, podrozujem razem( oboje uwielbiamy zwiedzanie), razem trenujemy sztuki walki, ogladamy filmy na dvd( chociaz z tym jest ciezko, bo mamy inny gust, on sie przy moim wyborze nudzi a ja przy jego przysypiam..) Oprocz tego lyzwy, basen, gry planszowe, poker, szachy itd. Jakos zawsze sie cos znajdzie do roboty, choc czasem ciezko bo ja jestem typem domatora, a on najchetniej w ogole by nie przebywal w domu. wiec czasem ciezko sie dogadac

[SamSzef]

Inteligenti ludzie nie nudzą się ze sobą...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

E, niemożliwe

[SamSzef]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;10195784]E, niemożliwe [/quote]

Możliwe. Ja z moim TŻ jesteśmy ze sobą pół roku. Zanim zaczęliśmy ze sobą mieszkać (od trzech miesięcy, w mieście w któm studiuje), widywaliśmy się po 14 godzina na dobę i więcej. Teraz, nie licząc czasu kiedy jestem na zajęciach, spędzamy również ze sobą mnóstwo czasu, nie przeszkadza mi jego obecność w pokoju, nadal gadamy do późna w nocy, zawsze mamy co robić. Nawet jak wracamy do rodzinnego miasta(mieszkamy w tym samym), spędzamy ze sobą całe dnie. Każda godzina bez siebie jest męką. TŻ nawet na wizaż lubi zaglądać i czytać głownie tematy "nuda w związku", śmiejemy się póżniej z tego, bo u nas czegoś takiego nie ma

Bo jak ludzie do siebie pasują to im zawsze dobrze ze sobą.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Wiesz, dziwne by było, gdybyście zaczęli się nudzić po półrocznym stażu

[modliszka84]

Napisane przez SamSzef

Możliwe. Ja z moim TŻ jesteśmy ze sobą pół roku. Zanim zaczęliśmy ze sobą mieszkać (od trzech miesięcy, w mieście w któm studiuje), widywaliśmy się po 14 godzina na dobę i więcej. Teraz, nie licząc czasu kiedy jestem na zajęciach, spędzamy również ze sobą mnóstwo czasu, nie przeszkadza mi jego obecność w pokoju, nadal gadamy do późna w nocy, zawsze mamy co robić. Nawet jak wracamy do rodzinnego miasta(mieszkamy w tym samym), spędzamy ze sobą całe dnie. Każda godzina bez siebie jest męką. TŻ nawet na wizaż lubi zaglądać i czytać głownie tematy "nuda w związku", śmiejemy się póżniej z tego, bo u nas czegoś takiego nie ma

Bo jak ludzie do siebie pasują to im zawsze dobrze ze sobą.

ciekawe czy to samo napiszesz za 10 lat... o ile jeszcze bedziecie ze sobą

[SamSzef]

Napisane przez modliszka84

ciekawe czy to samo napiszesz za 10 lat... o ile jeszcze bedziecie ze sobą

Widzicie, mam za soba kilka powaznych dlugich zwiazkow.
I to jest tak, ze jak jestescie z kims, kogo moze i kochacie, moze i planujecie cos na przyszlosc, ale nie czujecie sie tak naprawde dobrze, doceniane i kochane, to uwazacie ze prawdziwej milosci nie ma. Ze idealnego partnera nie ma.
Ale w koncu przychodzi dzien ze spotykacie tego jednego jedynego.
Tylko ze to nie trafia sie kazdemu.
I nie szybko.
Ale jak juz spotkacie, to wtedy wiecie ze to jest ktos z kim do konca zycia sie chce byc.
Tylko ze tokazdemu sie nie trafia, a jak tego nie ma to kazdy mysli ze prawdziwa milosc nie istnieje.

[SamSzef]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;10196375]Wiesz, dziwne by było, gdybyście zaczęli się nudzić po półrocznym stażu [/quote]

a znam pary, ktore sie nudza po 2h spotkania a sa ze soba rok, dwa lata, dluzej

A ja z moim TŻ najdluzsza przerwe w widzeniu sie mielismy ok 14h....

[QsQs]

Napisane przez SamSzef

a znam pary, ktore sie nudza po 2h spotkania a sa ze soba rok, dwa lata, dluzej

To znaczy, ze nie są inteligentni?

[SamSzef]

Napisane przez QsQs

To znaczy, ze nie są inteligentni?

Jak wy wszystko przekręcacie.

Chodzi mi o to, że inteligentny człowiek nigdy się nie nudzi.

Jeśli para nudzi się w swoim towarzystwie, tzn. ze coś jest z nimi nie tak. Nie pasują do siebie, nie potrafią spędzać czasu.

A z inteligencją dotyczyło osoby, jednej, nie pary.

Boshhhh....

[Chii1986]

Napisane przez SamSzef

Widzicie, mam za soba kilka powaznych dlugich zwiazkow.
I to jest tak, ze jak jestescie z kims, kogo moze i kochacie, moze i planujecie cos na przyszlosc, ale nie czujecie sie tak naprawde dobrze, doceniane i kochane, to uwazacie ze prawdziwej milosci nie ma. Ze idealnego partnera nie ma.
Ale w koncu przychodzi dzien ze spotykacie tego jednego jedynego.
Tylko ze to nie trafia sie kazdemu.
I nie szybko.
Ale jak juz spotkacie, to wtedy wiecie ze to jest ktos z kim do konca zycia sie chce byc.
Tylko ze tokazdemu sie nie trafia, a jak tego nie ma to kazdy mysli ze prawdziwa milosc nie istnieje.

nie wierzę w teorię drugiej połowy.. ludzie spotykają się jedni są ze sobą, inni się rozstają, gdybyś nie poznała Tżta zapewne bylabyś z kimś innym i to o nim mówiła "ten jedyny".. ja tam nigdy nie bede pewna,że "do końca życia".
Różnie się dzieje w życiu... ludzie się odkochują, przestaje im być razem dobrze itp.

Uważam,że miłość nie jest lekarstwem na wszystko- można kogoś kochać ale mieć inne spojrzenie na życie, nie pasować do siebie, denerwować się o drobiazgi..i nawet miłością się tego nie przeskoczy bo po co się męczyć razem w imię miłości skoro się nie pasuje do siebie.

Ja spotykam się z Tżtem niemal codziennie po parę godzin i tak,czasami się nudzimy... nie chodzi o to,że nudzimy się sobą ale o to,że brakuje nam pomysłu na ciekawe spędzanie czasu - gramy w gry,rozmawiamy, oglądamy TV,wychodzimy ze znajomymi,gotujemy....

ale wiadomo,że czasami chce się czegoś nowego nie uważam się za osobę małointeligentną ani za żyjącą w niedopasowanym zwiąku... po prostu nie zawsze są możliwości i pomysły by robić coś innego/szalonego/nowego.

My mieszkamy w małym mieście- nie ma porządnego kina czy rozrywek... może i tekst,że wystarczy wyobraźnia i własne towarzystwo brzmi świetnie ale w realu to nie jest takie proste

ok fajnie jest patrzeć sobie w oczy,gadać,przytulać się itp. ale nie uwierzę,że po paru latach robienia tego dzień w dzień nie wkrada się czasmi nuda i nie szuka się pomysłu na nowe rozrywki i spedzanie czasu we dwoje

dla mnie to nic złego i stasznego,że ludzie się nudzą razem(oczywście od czasu do czasu a nie codziennie)...jeśli takie nudzenie się nie jest irytujące dla obojga to jest ok, z osobą z którą dobrze się czujemy można milczeć wiele godzin i robić nudne rzeczy i czuć się przy tym świetnie.

[modliszka84]

Napisane przez SamSzef

Widzicie, mam za soba kilka powaznych dlugich zwiazkow.
I to jest tak, ze jak jestescie z kims, kogo moze i kochacie, moze i planujecie cos na przyszlosc, ale nie czujecie sie tak naprawde dobrze, doceniane i kochane, to uwazacie ze prawdziwej milosci nie ma. Ze idealnego partnera nie ma.
Ale w koncu przychodzi dzien ze spotykacie tego jednego jedynego.
Tylko ze to nie trafia sie kazdemu.
I nie szybko.
Ale jak juz spotkacie, to wtedy wiecie ze to jest ktos z kim do konca zycia sie chce byc.
Tylko ze tokazdemu sie nie trafia, a jak tego nie ma to kazdy mysli ze prawdziwa milosc nie istnieje.

no cóż, masz 20 lat i mówisz że masz kilka długich powaznych związków za sobą... jesli przez to rozumieć związek trwający rok czy dwa no to faktycznie... Ludzie wyjątkowo muszą nie pasować do siebie, żeby w czasie rocznej znajomości już się zacząc ze soba nudzić.

Moim zdaniem prawdziwie udany związek to taki, gdzie mimo nudy czy monotonii przyjemnie jest być ze sobą. Życie to nie bajka i nie same fajerwerki niestety...

[SamSzef]

W poprzednim poście napisałam - też kiedyś mówiłam, że nie ma jedynego, tego kogoś do końca życia.

Ale spotkałam D.R.

I nawet jeśli nie byłabym teraz z D.R. a z kimś innym to wiem, że nikt nie dbałby o mnie tak jak On i nikt inny by mnie tak nie doceniał jak On.

Wiem co czujecie, pisząc że nie ma miłości życia. Bo dopóki ja nie spotkałam swojej drugiej połowy, też tak sądziłam.

A byłam już w długich poważnych związkach i żadem z ówczesnych mężczyzn nie był przeze mnie traktowany jak ten do końca życia.

Życze Wam, żebyście Wy spotkały tych swoich jedynych.

[Lexie]

Napisane przez SamSzef

Widzicie, mam za soba kilka powaznych dlugich zwiazkow.
I to jest tak, ze jak jestescie z kims, kogo moze i kochacie, moze i planujecie cos na przyszlosc, ale nie czujecie sie tak naprawde dobrze, doceniane i kochane, to uwazacie ze prawdziwej milosci nie ma. Ze idealnego partnera nie ma.
Ale w koncu przychodzi dzien ze spotykacie tego jednego jedynego.
Tylko ze to nie trafia sie kazdemu.
I nie szybko.
Ale jak juz spotkacie, to wtedy wiecie ze to jest ktos z kim do konca zycia sie chce byc.
Tylko ze tokazdemu sie nie trafia, a jak tego nie ma to kazdy mysli ze prawdziwa milosc nie istnieje.

Wybacz, ale masz tylko 20 lat, więc jakoś nie wierzę w to Twoje wielkie związkowe doświadczenie. Ani w te połówkowe mądrości Sorry, ale coś mi się zdaje, że po kilku poważnych (pewnie 1-2 letnich ) związkach w wieku nastoletnim nie powinnaś się porywać na głoszenie tego tonem wszechwiedzącej, bo brzmi to dość śmiesznie... Gdybyś nie poznała nigdy tego faceta z którym jesteś, to pewnie byłabyś z innym, który mógłby być tak samo "idealny".

Napisane przez SamSzef

A ja z moim TŻ najdluzsza przerwe w widzeniu sie mielismy ok 14h....

Super, i to znaczy, że jesteście superdopasowani i na dodatek inteligentni , wcale nie to, że jesteście w stanie początkowej fascynacji i lekkiego zaślepienia, wcale nie


Dzięki za życzenia , ciekawe skąd wiesz, że dziewczyny z którymi rozmawiasz nie są właśnie w związku, który będzie trwał do końca życia.

[viola34]

Napisane przez modliszka84

no cóż, masz 20 lat i mówisz że masz kilka długich powaznych związków za sobą... jesli przez to rozumieć związek trwający rok czy dwa no to faktycznie... Ludzie wyjątkowo muszą nie pasować do siebie, żeby w czasie rocznej znajomości już się zacząc ze soba nudzić.

Moim zdaniem prawdziwie udany związek to taki, gdzie mimo nudy czy monotonii przyjemnie jest być ze sobą. Życie to nie bajka i nie same fajerwerki niestety...

dokładnie my sie nie nie nudzimy bo cos sie zawsze dzieje , ale wiadomo że zycie nie jest tylko przyjemne i błogie , są chwile monotonii ale nawet te chwile są przyjemn gdy obok ukochana osoba ..............

[SamSzef]

Napisane przez viola34

dokładnie my sie nie nie nudzimy bo cos sie zawsze dzieje , ale wiadomo że zycie nie jest tylko przyjemne i błogie , są chwile monotonii ale nawet te chwile są przyjemn gdy obok ukochana osoba ..............

Monotonii? Z ukochaną osobą? Niemożliwe.

Owszem, że życie nie zawsze jest przyjemne i błogie - są wydarzenia niezależne od nas np.jakieś losowe wypadki itp - ale na litość: pisanie ze "zycie nie jest tylko przyjemne i błogie , są chwile monotonii " to jakiś żart.

[Lexie]

Napisane przez SamSzef

Monotonii? Z ukochaną osobą? Niemożliwe.

Owszem, że życie nie zawsze jest przyjemne i błogie - są wydarzenia niezależne od nas np.jakieś losowe wypadki itp - ale na litość: pisanie ze "zycie nie jest tylko przyjemne i błogie , są chwile monotonii " to jakiś żart.

Ale przecież to jest prawda, fakt - nikt nie ma tak że w życiu same fajerwerki, a monotonia to jest zwyczajna część życia, czy to samotnego, czy z kimś. I tyle.

[SamSzef]

Napisane przez lexie

Dzięki za życzenia , ciekawe skąd wiesz, że dziewczyny z którymi rozmawiasz nie są właśnie w związku, który będzie trwał do końca życia.

Bo jeśli ktoś pisze że miłość nie jest lekarstwem na wszystko, na życie - jesli ma takie podejscie do spraw uczuciowych, to raczej ciezko jest stworzyc relacje ktora wy3ma do konca. a skad wy wiecie, ze moj zwiazek nie przetrwa przez cale zycie co?

[SamSzef]

Napisane przez lexie

Ale przecież to jest prawda, fakt - nikt nie ma tak że w życiu same fajerwerki, a monotonia to jest zwyczajna część życia, czy to samotnego, czy z kimś. I tyle.

Ale nie mylcie problemow, ktore przynosi nam zycie, prawdziwych problemow, od codziennej motonii. Bo to 2 rozne pojecia.