Panny Młode 2008

[Kakusia]

My co prawda nie mam jeszcze 'zaklepanej' daty slubu, ale tak jakbysmy chcieli (koniec czerwca - poczatek lipca 2008) czyli dokladnie 1,5 roku od zaręczyn
Moja mama mowi ze na oficjalnych trzeba bedzie obgadac najwazniejsze sprawy i w styczniu powaznie musimy sie rozgladnac za sala i orkiestra - i to zaklepac juz teraz a reszcie dac spokoj do wakacji 2007
Takze wcale sie juz nie dziwie osobom ktore juz podpisuje umowy

Pozdrawiam

[m.a.r.t.a]

Napisane przez ryjek_1

Tak z ciekawości, ile będziecie zaręczone??

2 lata 2 miesiące i 16 dni , ślub w jesienią 2008.

[miss.hot]

Napisane przez ryjek_1

Tak z ciekawości, ile będziecie zaręczone??

Zaręczyny odbyły się 8 stycznia 2006, a ślub planujemy na sierpień (mam nadzieję, że uda się 16.08.2006) czyli wyjdzie koło 2,5 roku narzeczeństwa

[Kakusia]

Cos mi sie tu nie zgadza...
Zareczyny byly w styczniu 2006 a slub w sierpniu 2006, czyli okres narzeczenstwa to jakies 8 miesiecy nie?

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Kakusia

Cos mi sie tu nie zgadza...
Zareczyny byly w styczniu 2006 a slub w sierpniu 2006, czyli okres narzeczenstwa to jakies 8 miesiecy nie?

Miss.hot pomylił sie rok i miało byc 2008 roku zerknełam na strone wczesniej tego watku i tam widniała Jej data slubu 16.08.2008 i wtedy by sie zgadzało

[Kakusia]

aaa no to wszystko jasne

[babeczka1985]

10.11.2006r. - zareczyny

15.08.2008r. - ślub

Czyli narzeczenstwo bedzie trwac: 21 m-cy i 5 dni chyba, ze zle policzylam, a to mozliwe

[miss.hot]

no rzeczywiście pomylił mi się rok
ale ostatnio jestem zakręcona ogólnie strasznie i może dlatego tak odruchowo napisałam
ale widzę, że dziewczyny już mnie poprawiły i wszystko jest ok

[ryjek_1]

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem i ślub będzie 23.08.2008, to będziemy zaręczeni dokładnie 3 lata i 8 dni

[Kakusia]

Ooo widze ze macie dlugie staze narzeczenstwa to tylko Nam tak spieszno
Zycze Wam spokojnej Wigilijnej kolacji w rodzinnym gronie, duzo ciepla na te swieta

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Kakusia

Ooo widze ze macie dlugie staze narzeczenstwa to tylko Nam tak spieszno
Zycze Wam spokojnej Wigilijnej kolacji w rodzinnym gronie, duzo ciepla na te swieta

Dziękuje i nawzajem choc świeta małymi krokami juz sie kończą

[Kakusia]

Oj to prawda, mi sie dosc szybko i w biegu koncza
Wlasnie dzis mielismy Oficjalne Zareczyny Jak sie balam - tak przebiegly super! Jestem bardzo zadowolona, ale ze to nie watek o zareczynach to juz nie nudze
Slub chcieli przesunac (targowali sie wrecz ) na sierpien, wrzesien 2008, ale my sie chyba uprzemy i pozostaniemy przy czerwcu 2008
I jeszcze jedno - powiedzcie mi Kochane - Czy Wy sciagacie pierscionki zareczynowe do np. spania, sprzatania, mycia itd? ;>

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Kakusia

(...)- Czy Wy sciagacie pierscionki zareczynowe do np. spania, sprzatania, mycia itd? ;>

Czasem do spania i kiedy mocze ręce w róznych chemikaliach,kiedy się kąpie/biore prysznic wtedy odkladam go na półke, ale tak to staram sie go miec przy sobie 24 h na dobe

[Snowlove]

Ściągam do generalnych porządków i jak moczę ręce bo jest troszke luźny i boje sie go zgubić. Tak to mam go cały czas na palcu. Masz okres narzeczeństwa to 2 lata i 4 dni. zaręczyny 2 wrzesnia 2006, ślub 6 września 2008. Sala zarezerwowana w styczniu rezerwujemy kościół. W restauracji na sierpien i czerwiec ni ebyło juz miejsc żadnych. Na wrzesień jeden termin był zajęty no teraz juz są dwa zajete

[Kakusia]

No to dziekuje za rady co do dbania pierscionka
Snowlove vbmenu_register("postmenu _3319278", true); - a w jakim miescie jest juz tak pozarezerwowane terminy ?? Nie strasz mnie

[miss.hot]

Napisane przez Kakusia

I jeszcze jedno - powiedzcie mi Kochane - Czy Wy sciagacie pierscionki zareczynowe do np. spania, sprzatania, mycia itd? ;>

ściągam tylko do spania i kąpieli

[blush]

oj Dziewczynki ależ ja Wam zazdroszczę!!!! Jestem od 4 lat w stałym związku a pierścionka "ani widu ani słychu"
Mam nadzieję że do 2008roku się wyrobimy.

[Dorixx]

Jak zwykle więcej i tak się odbędzie w 2008 r ślubów nie planowanych z wyprzedzeniem, niż tych planowanych już teraz.

sceptycznie podchodzę do tego typu planowania, wiele rzeczy moze się wydarzyć niespodziewanie , miałam w rodzinie przez wakacje "ślub" planowany od ponad roku, wszystko dopięte na ostatni guzik, tylko na trzy tygodnie przed ślubem ojciec pana młodego delikatnie mówiąc odebrał sobie życie. I Tutaj pojawił się dylemat robić ślub +wielkie weselisko czy nie, goście przecież zaproszeni ? Ze strony rodziny pana młodego był wyraźny sprzeciw - co zrozumiałe, bo żałoba przecież, zaś od panny młodej odwrotnie-bo przecież ślub był planowany od przeszło roku i nie wypada wszystkiego odmawiać...-zwłaszcza gości ze strony pani młodej bo co ludzie powiedzą? w rezultacie na ślubie pojawiło sie tylko skromne grono ze strony dziewczyny , od chłopaka na ślubie tylko w kościele była matka i siostra, na weselu nikt.My tez nie poszlismy, nie chcę nawet wiedzieć jako on się czuł w tym dniu, ale to był również jego wybór.
Nie życzę nikomu takich sytuacji, uważam tylko że nie ma co wybiegac w przyszłość, sa rzeczy , których przewidzieć się nie da. A niektóre związki burzą się jak domki z kart. Są takie czasy że ze zorganizowaniem wesela, ślubu nie ma żadnych problemów, wystarczy pare miesiecy wcześniej rezerwować sale , kucharki itd.

czasem mam wrazenie , że takie "zaklepywanie " terminu to chęć by ta druga osoba zobligowała się to tego by za jakiś czas się nie wycofać , nie rozmyślić... mam nadzieje, że nikogo nie uraziłam, takie porostu mam zdanie o ślubach planowanych z dużym wyprzedzeniem.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Dorixx

(...). Są takie czasy że ze zorganizowaniem wesela, ślubu nie ma żadnych problemów, wystarczy pare miesiecy wcześniej rezerwować sale , kucharki itd.

Oj nie byłabym taka pewna , rozgladalismy sie za naszymi typami lokali i 90% terminów od dziś az do wrzesnia 2008 jest już pozajmowana.Jesli ktos lubi załatwaic wszystko na ostatnia chwile lub jest pewny, że z powodzeniem uda sie wszystko zorganizować to życze szczęścia i zero stresów.

Napisane przez Dorixx

czasem mam wrazenie , że takie "zaklepywanie " terminu to chęć by ta druga osoba zobligowała się to tego by za jakiś czas się nie wycofać , nie rozmyślić... mam nadzieje, że nikogo nie uraziłam, takie porostu mam zdanie o ślubach planowanych z dużym wyprzedzeniem.

Dla mnie taka sytuacja byłaby nieco nie poważna, jesli ktos nie jest gotów stanąc na slubnym kobiercu to po co bawi sie w te klocki.My jesteśmy siebie pewni i gdyby była mozliwośc slub odbyłby sie i w tym roku niestety musimy uregulowac inne sprawy i stąd wesele dopiero w 2008.

Pozdrawiam ciepło.

[Kakusia]

No to i ja dorzuce swoje 3 grosze...
Ja nie jestem sceptycznie nastawiona do takiego planowania...choc na poczatku trzeba przyznac troszke bylam...
Ale moim zdaniem sa wlasnie takie czasy gdzie - jesli chcesz miec lepsza sale/ restauracje, swoj wybrany termin, pieniadze to trzeba duzo wczesniej myslec...
Nie moge jeszcze mowic z wlasnego doswiadczenia bo rozgladac sie bede od stycznia, ale brat mojego TZ mial slub w czerwcu i wlasnie dzis radzil mi by juz sie rozgladac bo te najbardziej popularne moga byc juz zajete! No to sama odpowiedz sobie na to pytanie czy trzeba planowac z duzym wyprzedzeniem
Ten przyklad ktory podalas (smierc czlonka rodziny) to faktycznie ciezka sprawa, ale nawet jak bedziesz planowac miesiac wczesniej slub to taka sytuacja moze sie zdarzyc. Smierc to sprawa nie do przewidzenia, jesli chodzi o rozpad zwiazkow, no coz... ja z moim TZ zawsze mowimy "Nie ma takiej opcji!" i tego sie trzymamy Gdyby mialo tak myslec - nie wolno nic planowac bo nie wiadomo co sie stanie, to po co nie wiele w zyciu by sie zrobilo... wspolne plany to pewna mobilizacja, to cel w zyciu - przynajmniej ja tak mysle
My akurat musimy planowac wczesniej, bo nikt nam z nieba nie wyczaruje kasy na wesele w ciagu paru miesiecy, to jest spory wydatek, studiujemy jeszcze i zeby zarobic na wesele musimy jechac w wakacje za granice - wiec nie kazdy moze podjac taka decyzje pare miesiecy wczesniej.
No, to powiedzialam co na sercu lezalo
Pozdrawiam

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Kakusia

(..)Ten przyklad ktory podalas (smierc czlonka rodziny) to faktycznie ciezka sprawa, ale nawet jak bedziesz planowac miesiac wczesniej slub to taka sytuacja moze sie zdarzyc. Smierc to sprawa nie do przewidzenia, jesli chodzi o rozpad zwiazkow, no coz... (..)

dokładnie kakusia .
Rok temu razem z narzeczonym zajmowalismy sie wystrojem sali, w której ślub miala brac jego siostra.Razem z nami był właściciel i opowiedzial nam pewna historie:kilka miesiecy wczesniej pewni młodzi ludzie takze zaplanowali swoje wesele (w tym lokalu).COSTA przeddzień slubu udekorowała sale balonami i innymi pierdołami, ale ojciec panny młodej chcial wieczorem sam przyjechac na miejsce, wszystko sprawdzic zrobic ewentualne poprawki na własna reke.W tym czasie jego rodzina (zona, dzieci i przyszła para młoda) oczekiwali szybkiego powrotu ojca do domu.Kiedy nie było go kilka godzin zaniepokojeni pojechali na miejsce,jak sie okazało mężczyzna lezał na sali martwy, a przyczyną śmierci był zawał.Ślub oczywiście został odwołany-to jest dopiero sytuacja niedopozazdroszczenia...

[Kakusia]

m.a.r.t.a - ile sukienek wkleilas na watek "suknia marzen" Jest w czym wybierac hehe
A tak serio to macie juz jakis typ sukienki, w ktorej chcialybyscie spedzic Ten dzien Bo ja raczej nie... Niby wiem co chce (fason taki zeby nie pogrubial , z ladnym dekoldem w serduszko aby udywatnic to co podobno tam jest,a ja tego nie widze, z ladnego lejacego sie materialu, skromna, nie jakas taka bogato wybrzuszona ale jednak chyba na kole, bez zadnych rekawow, i takie tam szczegoliki - choc jeszcze nie wiem czy chcialabym z gorsetem czy jedno-czesciowa ) ale jeszcze chyba nie bylo takiej co bym powiedziala - tak to jest ta! Z kazdej wzielabym jakis fragment i w ten sposob poskladala swoj ideal Najchetniej to bym uszyla - bo i taniej wyjdzie niz kupiona (a student z kaska marnie ) no i bede miala taka jaka sobie wymysle
A Wy wiecie czego chcecie od sukienki

[m.a.r.t.a]

Napisane przez Kakusia

m.a.r.t.a - ile sukienek wkleilas na watek "suknia marzen" Jest w czym wybierac hehe

Czasem od siebie dorzucam, zawsze ktos moze coś znaleźć dla siebie

Napisane przez kakusia

A tak serio to macie juz jakis typ sukienki, w ktorej chcialybyscie spedzic Ten dzien Bo ja raczej nie... Niby wiem co chce (fason taki zeby nie pogrubial , z ladnym dekoldem w serduszko aby udywatnic to co podobno tam jest,a ja tego nie widze, z ladnego lejacego sie materialu, skromna, nie jakas taka bogato wybrzuszona ale jednak chyba na kole, bez zadnych rekawow, i takie tam szczegoliki - choc jeszcze nie wiem czy chcialabym z gorsetem czy jedno-czesciowa ) (...)

Moim typem sa raczej suknie tzw "syrenki",czy "rybki" lub w kształcie litery A.Napewno nie chciałabym miec koła, na 100% nie mam upatrzonej sukni -do tej decyzji jest jeszcze sporo czasu, ale nie jedna juz wpadła w moje oko.

pozdrawiam

[mika85]

Witam Wszystkie Panny Młode 2008!! Zaręczyny mieliśmy 11.11.2006 Slub planujemy na 30.08.2008r. Za sala zaczniemy sie rozglądac w styczniu lub w lutym jak moj TŻ przyjedzie na jakas dluższa przepustke z wojska. Moja kolezanka ma slub we wrzesniu 2007 sale rezerwowala rok wczesniej czyli wrzesien 2006 i tak musieli zmienic wymarzony termin bo nie bylo wolnej sali. Wiec planowanie slubu półtora roku wczesniej wydaje mi sie rozsadne!! Co do orkiestry to tym zajmie sie ojciec mojego TŻ bo kiedys sam gral w takim zespole i ma duzo znajomosci, no i wiadomo on zna sie na tym najlepiej . No a jak Tż wroci juz na stale w sierpniu to poszukamy kamerzysty, zajmiemy sie naukami i kursem przedmalżeńskim(GŁUPOTA)! !! Nrazie tylko tyle zaplanowalismy.
Już nie moge się doczekać!
Pozdrawionka

[czekoladka79]

No to ja się melduję, datę ustaliliśmy na 13.09.2008 wiem, ze ze wzglęgu na pechową dla większości trzynastkę termin ten nie będzie oblegany. Dla nas był to szczęśliwy dzień bo właśnie 13.09. poznalismy się i dokładnie w trzecią rocznicę naszego poznania powiemy to saktamentalne TAK
Planujemu zrobić małe przyjecie weselne max 50-60 osób i już rozgladamy się za salą i DJ-em, bo rzeczywiście na to czasu nie zostało już wiele i chcąc mieć dobrą salę trzeba już zacząć biegać i oglądać.

[Kakusia]

U mnie na poczatku tez mialo byc na 60 osob - takie byly plany moje i mojego TZ
Ale od Bozego Narodzenia (Oficjalnych Zareczyn) - odkad rodzice w pelni uczestnicza w planach to wyszlo ze bedzie na 80 osob
Ja chcialam skromny... a tu widze ze rodzice nie beda chcieli na niektorych rzeczach "przyoszczedzic" noa le pozyjemy zobaczymy
A teraz mam male pytanko do tych dziewczyn ktore juz maja zaklepane lub rozgladaja sie za orkiestra... - jak zaczynalyscie te poszukiwania orkiestry? Bardziej po znajomych czyli droga pantoflowa? Kompletnie nie wiemjak zaczac... Wiem ze najlepiej bylo by ogladnac film z wesela i zobaczyc jak goscie sie bawili... ale nie zawsze jest taka mozliwosc...
Jak to jest u Was?

[mika85]

Napisane przez czekoladka79

No to ja się melduję, datę ustaliliśmy na 13.09.2008 wiem, ze ze wzglęgu na pechową dla większości trzynastkę termin ten nie będzie oblegany. Dla nas był to szczęśliwy dzień bo właśnie 13.09. poznalismy się i dokładnie w trzecią rocznicę naszego poznania powiemy to saktamentalne TAK
Planujemu zrobić małe przyjecie weselne max 50-60 osób i już rozgladamy się za salą i DJ-em, bo rzeczywiście na to czasu nie zostało już wiele i chcąc mieć dobrą salę trzeba już zacząć biegać i oglądać.

czekoladka79 ta pechowa 13 nie jest tak bardzo pechowa. tez myslalam o tej dacie!! Moi rodzice brali ślub 13 i juz są 33 lata szczesliwym malżeństwem Mimo wszystko chyba zdecydujemy sie z moim Tż na 30. 08.2008. bo 30 zaczelismy sie spotykac.
Z takich pierwszych obliczen wyszlo ze nasze wesele bedzie na ok 90 osób, spory wydatek sie moim rodzicom szykuje Pozdrowienia dla wszystkich ślubujących w 2008. piszcie jak wasze przygotowania do wielkiego dnia

[m.a.r.t.a]

Napisane przez czekoladka79

No to ja się melduję, datę ustaliliśmy na 13.09.2008 wiem, ze ze wzglęgu na pechową dla większości trzynastkę termin ten nie będzie oblegany. Dla nas był to szczęśliwy dzień bo właśnie 13.09. poznalismy się i dokładnie w trzecią rocznicę naszego poznania powiemy to saktamentalne TAK .

trzynastka wcale nie jest pechowa i wogóle nie bałabym sie takiej liczby przy wyborze daty ślubu.Moja siostra tez 13.09 wyszła za mąż i już 4 rocznica im wybije

Napisane przez Kakusia

U mnie na poczatku tez mialo byc na 60 osob - takie byly plany moje i mojego TZ
(...)- jak zaczynalyscie te poszukiwania orkiestry? Bardziej po znajomych czyli droga pantoflowa? Kompletnie nie wiemjak zaczac... Wiem ze najlepiej bylo by ogladnac film z wesela i zobaczyc jak goscie sie bawili... ale nie zawsze jest taka mozliwosc...
Jak to jest u Was?

My tez planujemy skromne wesele i po wielkich "eliminacjach" wyszło jak narazie 70 pare osób,przy wysyłaniu zaproszen do gości chcemy zaznaczyc aby potwierdzili swoja obecnośc tak z 2-3 miesiące przed slubem.Uważam, że to dobry pomysł, nigdy nie zapomne jak moja kuzynka robiła wesele na około 120 osób a przybyło tylko 60-70, "troche" kasy sie zmarnowało, a zawsze lepiej takiej sytuacji uniknąc
Jesli chodzi o wybór orkiestry, w styczniu idzemy na targi slubne (o czym mówi mój podpis) pozbieramy wszystkie mozliwe wizytówki itp.Oczywiscie wcześniej musze przejrzec co dany zespół ma do zaprezentowania, zanim go ostatecznie wybiorę.

Napisane przez mika85

Mimo wszystko chyba zdecydujemy sie z moim Tż na 30. 08.2008. bo 30 zaczelismy sie spotykac.
Z takich pierwszych obliczen wyszlo ze nasze wesele bedzie na ok 90 osób, spory wydatek sie moim rodzicom szykuje Pozdrowienia dla wszystkich ślubujących w 2008. piszcie jak wasze przygotowania do wielkiego dnia

A my dlatego wybieramy pażdziernik, bo właśnie w tym miesiącu sie poznaliśmy i 3 dni przed ślubem stuknie Nam 8 latek .Jak narazie nasze przygotowanie to 1% ze 100% bo dopiero zaczynamy .

Pozdrawiam wszystkie kobity

[czekoladka79]

No właśnie teraz musimy się skupić na wyborze lokalu, więc to jakieś 50% sucesu. DJ mamy już na oku - taki mój znajomy, byłam na weselu które poprowadził jako DJ i wodzirej jednocześnie ... szczerze to byłam sceptycznie nastawiona, ale po tym weselu zmieniłam zupełnie zdanie. Było to najlepsze wesele na jakim byłam, a zaliczyłam już około 20-tu i wszędzie był jakiś problem z olkiestrą ... albo się upili, albo przyjechali już pijani, albo robili tak duże przerwy, że ręce opadały to znów muzyka była taka, ze nie dało się przy tym bawić. A DJ Robert poprowadził całą imprezę tak świetnie, ze wracałam do domu na boso, bo tak mnie bolały nogi od tańczenia, a kiedy widziałam moich wujków sztywniaków tańczących twista i buziami ucieszonymi to tylko mnie utwierdziło, że ten facet ma talent.

[m.a.r.t.a]

Napisane przez czekoladka79

(...) Było to najlepsze wesele na jakim byłam, a zaliczyłam już około 20-tu i wszędzie był jakiś problem z olkiestrą ... albo się upili, albo przyjechali już pijani, albo robili tak duże przerwy, że ręce opadały to znów muzyka była taka, ze nie dało się przy tym bawić. .

Ło matko nie wiedziałam ze z takimi przypadkami tez sie można spotkać