|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#4081 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4082 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-11
Wiadomości: 194
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Jakoś w marcu sporo mówili o takich dziwnych dźwiękach. Tutaj więcej info:
www.youtube.com/watch?v=ARCbODyntr8 http://innemedium.pl/kategoria/dziwne-dzwieki http://www.emetro.pl/emetro/1,88815,...m_swiecie.html
__________________
Kolorowe kredki w pudełeczku noszę. Kolorowe kredki bardzo lubią mnie. Kolorowe kredki kiedy je poproszę, namalują wszystko, to co chcę. |
![]() ![]() |
![]() |
#4083 | |
Przyczajenie
|
![]() Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4084 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Ja na tych filmach nic nie słysze bynamniej na tym pierwszym na tym coś słychać http://www.youtube.com/watch?v=dtMOT...eature=related a co sądzicie o tym ?http://www.youtube.com/watch?v=10itP...eature=related
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#4085 |
Przyczajenie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Trochę się cykam :|
|
![]() ![]() |
![]() |
#4086 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 12 040
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Wy też z Gdańska
![]() ![]() ![]()
__________________
Narysuj mi coś ![]() Cytat:
No tengas miedo a volar
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#4087 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Lokalizacja: okolice Manchesteru
Wiadomości: 448
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
Po obejrzeniu materiałów filmowych z linków przypomniało mi się , że też słyszałam te dziwne dźwięki i było to jakoś letnią porą chyba zeszłego roku , ale zbagatelizowałam sprawę . Pamiętam , że otwarłam okno i patrzyłam w niebo czy nie leci samolot , ale natężenie tego "buczenia" było ciągle takie same i jakby słychać je było z niższej wysokości niż lecącego samolotu , jakby bliżej ziemi.Słyszałam to przynajmniej 2 razy w kilkudniowych odstępach czasu i zawsze w nocy między północą a 2 w nocy. Pewnie większość z nas to słyszała , ale nie zwróciliśmy uwagi. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4088 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
To ja odnośnie samolotów:
Byłam w okolicach Dęblina (lotnisko, Szkoła Orląt) na plaży. Wyleguję się na słońcu, a tu nagle zza drzew leci ogromny bombowiec, czy jakiś inny, ale na bank wojenny samolot ![]() A ze strasznych historii, to mój TŻ znów krzyczy w nocy ![]() ![]()
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
![]() ![]() |
![]() |
#4089 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 868
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4090 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
JA z Hrubieszowa woj lubelskie i mama kiedys coś słyszala
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#4091 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 485
|
![]()
Kilka razy zdarzyło mi się coś niecodziennego.
Z tego co pamiętam to niedawno obudziłam się podrapana. Mogłabym sobie wytłumaczyć że sama się podrapałam albo był to kot ale to raczej niemożliwe. Obudziłam się rano z podrapaniami, czyli coś musiało się stać w nocy. Na pewno nie były to zadrapania po kocie,bo znajdowały się pod piersiami/pachami na żebrach z boku - to były dwi długie krechy jedna pod drugą, po obu stronach ,na lewym i prawym boku. Nie wiem jakim cudem ale były one na tej samej wysokości i po odu stronach dwie na górze dłuższa , na dole krótsza czy na odwrót. Do dzisiaj zastanawia mnie to bo nie możliwe żeby sama to zrobiła. No bo jak? Przez bluzkę i po odu stronach na tych samych wysokościach, po dwie?? Kot też na pewno nie no bo jak? Odwrócił mnie na oba boki i po obu podrapał po dwie krechy?? ![]() ![]() Druga sprawa to jak byłam mała. Zn. mała mała ![]() ![]() ![]() Innego razu jak byłam w domu (mieszkaliśmy w bloku na 2 piętrze) nie mieliśmy wtedy żadnych zwierząt jeszcze, światło było zgaszone a ja stałam przy kuchni w salonie, po drugiej stronie pokoju (małego jak to w bloku ![]() ![]() ![]() Przestraszyłam się nie na żarty. ![]() ---------- Dopisano o 21:57 ---------- Poprzedni post napisano o 21:32 ---------- Jeszcze jedną historię pamiętam. Nie straszną ale chcę się nią podzielić również ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#4092 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 380
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]() Co do drugiego ? -może kot sąsiadów / dziki kot ? ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4093 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: WrocLOVE
Wiadomości: 3 547
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
kilka dni temu ja i TŻ (jak dobrze że wtedy u mnie spał!) obudziliśmy się w nocy (albo raczej koło 4:00-5:00 rano bo już świtało), bo usłyszeliśmy straszny huk z kuchni, jakby jakaś pokrywka metalowa spadła czy coś. TŻ poszedł sprawdzić i nic nie zauważył, więc poszliśmy spać. dopiero jak potem weszłam zrobić sobie śniadanie, zobaczyłam że na podłodze leży plastikowa obudowa od światła zamontowanego w okapie. wszystko byłoby spoko, ale: a) ta obudowa leżała na drugim końcu kuchni, b) lampa okapowa jest umiejscowiona zaraz przy ścianie, c) bezpośrednio pod nią jest wgłębienie, w którym obudowa spadając powinna się zatrzymać, utknąć. sprawdzałam nawet, jaki odgłos wydaje, kiedy się ją rzuca na kafelki z wysokości, no i jest to sto razy cichszy dźwięk niż ten huk, który usłyszeliśmy nad ranem. wtedy to brzmiało tak jakby ktoś po prostu z ogromną siłą rzucił tą obudową o podłogę. no ale tłumaczymy sobie to tak, że w nocy wszystko słychać o wiele głośniej, i że "plastik jak kauczuk się może odbić od kuchenki i spaść na podłogę" - to tłumaczenie mojego TŻ-a
![]() ale ogólnie coraz częściej słychać szumy i trzaski, jakby ktoś chodził po tym mieszkaniu. na szczęście jeszcze tylko dzisiejsza i jutrzejsza noc przede mną i wracam do domu - niewiele lepszego pod tym kątem ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4094 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 485
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4095 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: z zielonej łąki:)
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
Miałam Kicię łazika, która lubiła wędrować po parapetach. Raz doszła do sąsiadki z drugiej bramy, wślizgnęła się przez uchylone okno i spała u niej ![]() Kotu wystarczy nawet bardzo malutka szczelina by się prześlizgnąć, a drugie piętro to nie jest wysokość na którą miałyby się nie wspiąć ![]()
__________________
...gdyby tak człowieka skrzyżować z kotem, człowiekowi wyszłoby to na dobre, ale kotu by z pewnością zaszkodziło... Mark Twain
|
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#4096 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]() Miałam może 15 lat i na jakiejś rodzinnej uroczystości wypiłam kieliszek Dorato. Potem przejrzałam się w lustrze będąc w łazience i SZOK! Pod oczami miałam równiutkie, czerwone podkówki! Wyglądało na zadrapanie. Z krzykiem wołam mamę i pytam przerażona i juz załamana "Czy to znaczy, że jestem uczulona na alkohol??! ![]() ![]() Na szczęście po kilku minutach to zniknęło. A szampan musiał być jakiś trefny :/
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4097 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 696
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Ja teraz ciągle jakieś strachy przeżywam... Ostatnio zaczęłam oglądać serial Supernatural, fajny, nie powiem, ale wiadomo o czym
![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4098 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 675
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
A tak w ogóle też lubię Supernatural. Jednak wg mnie to nie jest zbyt straszny serial ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#4099 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
dziewczyny - ogromny szacunek - wątek boski ...
![]() Sama z zapartym tchem czytałam do końca, przeczytanie całego wątku zajęło mi ponad 5 (!) miesięcy, bo musiałam ograniczać się do kilkunastu postów na dzień, po których zresztą i tak miałam schizy ![]() coś ode mnie: lato 2008 - miałam 16 lat, pierwsze miłości, pocałunki i takie tam. Żeby zaimponować mojej tamtejszej miłości wybrałam się z jego kolegami do lasu. W nocy oczywiście. Pomijając fakt, że do lasu weszliśmy około północy i szwędaliśmy się ponad 3 godziny (sic!) - zgubiliśmy się - w nocy zdecydowanie działo się coś dziwnego. Ewidentnie! Jako, że wyszliśmy z lasu przed 3, a to było lato, słońce powoli wschodziło. Nie widać go było jeszcze, było nawet ciemno, taki półmrok. Chłopaków było 6 i ja. Normalnie NIGDY, NIGDY tak się nie bałam - oto dlaczego. Kiedy weszliśmy do lasu, po kilkunastu minutach zgubiliśmy się. Chłopacy starali się być dzielni, luz i w ogóle, zaraz stąd wyjedziemy. No i wtedy odłączył się jeden chłopak. Zaczęliśmy go szukać, potykając się o gałęzie i kamienie - nawoływaliśmy go, krzyczeliśmy, biegaliśmy przed dobre pół godziny - normalnie dostaliśmy fioła. Najlepsze było to, że ten, w którym się bujałam, taki, wiecie - przywódca stada, najstarszy, najwyższy powiedział, że jak się rozdzielimy będzie łatwiej. Więc podzieliliśmy się po 2 osoby + 2 osoby + on sam. Chwilę potem jak się roszeliśmy słychać było pisk opon (najlepsze jest to, że w pobliżu nie było drogi - byliśmy w samym środku lasu). Ja już schizowałam na maksa. Chłopaki też. Szukaliśmy ich dalej, chociaż ja chciałam wracać. Po godzinie poszukiwać znaleźliśmy jednego chłopaka - całego podrapanego, nieprzytomnego na ziemi schowanego w pniu (!) drzewa. Ja nie wyrobiłam i powiedziałam im, że jak nie wyjdziemy za 15 minut to kogoś zamorduję. Szantaż nie na miejscu trochę, bo oni zaczęli się jeszcze bardziej bać. W taką noc (wszędzie mgła) wszystko było możliwe. Chłopak, którego znaleźliśmy to był ten, co sie zgubił na początku. Wzięliśmy go za ramiona i wyszliśmy z lasu. Zanieśliśmy do domu, wyjaśniliśmy, co i jak ... Ale ogarniał nad lekki, ba ... dość spory niepokój - kto by mu coś takiego zrobił?! No mówię wam, miał podrapane gardło, klatkę piersiową, siniaków nie było, ale fakt, że był nieprzytomny mnie przerażał. Mama tego chłopaka kazała nam iść do domu. A ja, żeby wrócić do domu musiałam przejść albo przez albo obok lasu. Chłopaki nocowali u jednego kolesia, który mieszkał zupełnie gdzie indziej. No i wybrałam, że przejdę się obok lasu - szłam jak najszybciej, serce waliło mi jak szalone ... na szczęście to było niecałe 10 minut drogi, ale myślałam, że SKONAM! Wróciłam do domu i nie mówiąc nic rodzicom, położyłam się spać, chociaż nic z tego nie wyszło ... Zadzwoniłam do tego kolesia co został w lesie (ten, co mi się podobał) - nikt nie miał ochoty ani tyle zimnej krwi, żeby po niego wrócić. Wyświetliło się, że nie ma takiego numeru ... No nic, to nic, to na pewno pomyłka ... świrowałam na maksa! Nie kładłam się już spać, tylko zrobiłam se herbatę i siedziałam w kuchni. A z kuchni widać było przed okno ten las ![]() Po 2 czy 3 dniach znaleźli tego chłopaka. Wiecie, co się okazało? Że on handlował narkotykami ... Sam się naćpał, zanim weszliśmy do lasu. Kazał się rozdzielić, bo sam specjalnie chciał się zgubić! To on zaatakował tego chłopaka ... i co gorsza, on chciał zabić nas wszystkich (pozostałych chłopaków i mnie) i dlatego on nas zabrał do lasu ... Gdybyśmy nie uciekli, mogłoby być krucho ... Jak to wspominam, to mi aż serce do gardła podchodzi ... ![]()
__________________
studenka dbam o siebie i środowisko kotomaniaczka ..!
|
![]() ![]() |
![]() |
#4100 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
przeczytałam cały wątek - szacunek!
Kurde, jaka jestem wściekła - tak się rozpisałam o takiej masakrze, co chłopak - moja niedoszła miłość chciał zamordować kilka osób i dlatego nas zwiódł do lasu ... On był narkomanem i w ogóle! I całość mi przepadła !!! ![]() Postaram się dopisać ![]() Lato 2008. Moja niedoszła miłość zaprosiła mnie i kilku kolegów do lasu. Oczywiście w nocy, a jakże. Bardzo się ucieszyłam, bo nigdzie mnie nie zapraszał wtedy ... O północy weszliśmy wszyscy razem. Kilkanaście minut później jeden chłopak się odłączył. Zaczeliśmy go szukać - potykając się o mgłę, gałęzie i kamienie. NIe znaleźliśmy. Moja miłość zaproponowała, żebyśmy się rozdzielili. Jako, że było nas 6 z czego jeden się zgubił, ja i koledzy poszliśmy po dwójkę, a on sam. Po chwili było słychać świst opon i dziki, przeszywający śmiech ... Wszyscy zaczęli schizować. Masakra. Szukaliśmy kolegów jeszcze godzinę, a ja coraz bardziej zaczynałam się niepokoić ... W końcu znaleźliśmy tego pierwszego, co się odłączył - ugnieciony w konarze drzewa, poobijany (zadrapania koło szyi) i ... nieprzytomny! O matko! Nigdy tak się nie bałam. Wzieliśmy chłopaka za ramiona i wybiegliśmy z tego lasu jak poparzeni! Oczywiście najpierw się zgubiliśmy i zanim wyszliśmy minęło trochę czasu. Zanieśliśmy go do domu, a jego mama powiedziała, żebyśmy już wracali do siebie. Chłopaki wrócili razem, bo u siebie nocowali a ja musiałam iść sama, i to - o zgrozo! - kolo tego lasu. Fakt, że to było tylko 10 maleńkich minutek nie pomagał ... bałam się okropnie. Szybko przyszłam do domu i nie rozbierając się, położyłam się spać. Ale z wrażeń nie umiałam. Poszłam do kuchni, zaparzyłam sobie ziołowej herbaty. Usiadłam i sobie spokojnie popijałam ... Ale z okna kuchni był widok na ten las. Próbowałam nie patrzeć, ale musiałam. Migotały jakieś małe światełka i słychać było ten przeraźliwy, przyszywający śmiech ... o boże! Jeszcze do niego dzwoniłam, ale pokazywało się, że nie ma takiego numeru. Kilkakrotnie! Okej, okej, okej ... tylko spokojnie ... wtedy już zeschizowałam na MAKSA! *** Po dwóch czy trzech dniach policja znalazła tego chlopaka - moją pseudomiłość. Okazało się, że to był narkoman i że był naćpany kiedy nas wprowadzał do lasu. Z zeznań wynikało, że to on poturbował tego chłopaka i że - o, zgrozo! - miał przy sobie broń i chciał nas wszystkich zamordować! Jakbyśmy nie uciekli, mogłoby być nieciekawie ... Potem się jeszcze okazało, że on miał głębsze problemy psychiczne ... ech ...
__________________
studenka dbam o siebie i środowisko kotomaniaczka ..!
Edytowane przez Zorua Czas edycji: 2012-07-13 o 14:40 |
![]() ![]() |
![]() |
#4101 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
Jeśli to prawda, to współczuję! Akcja rodem z horroru! A ile się z tym narkomanem znałaś? Niczego podejrzanego nikt nie zauważył??
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4102 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Polska
Wiadomości: 3
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]() Generalnie ja go znałam bardziej z widzenia, chodziliśmy do innych klas. On grał bodajże w kosza tak świetnie i zawsze na treningi przychodziłam, żeby go podziwiać. ![]() Podobno dziewczyny, które z nim chodziły mówiły, że dziwny był i czasami coś dziwnego robił ... że lubił nocować w szopie czy coś ... nie zwróciłam uwagi wtedy, bo uznałam, że pewnie takie bzdury gadają, bo je rzucił ![]() ![]() ![]()
__________________
studenka dbam o siebie i środowisko kotomaniaczka ..!
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#4103 | ||
Ex Mod Zbawca Wizażowy
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Pewnie w jakiejś spelunie
Wiadomości: 5 540
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() Ja całkiem niedawno obudziłam się ze skórą zdartą z knykci i kostkach u rąk (nie jakoś bardzo) i posiniaczonymi kolanami. Początkowo się wystraszyłam, ale potem przypomniało mi się że miałam sen w którym biłam się z jakimiś laskami ![]() Najlepsze, że prawdopodobnie biłam się z boczną deską co mam jako element ozdobny po lewej stronie łóżka ![]() Cytat:
O matko ![]() ![]() ![]() |
||
![]() ![]() |
![]() |
#4104 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 485
|
Co do kota, mogl "wejsc nawet przez zamkniete okna". Oto moja straszna historia. Moj chlopak mieszka na 2 pietrze w bloku (ale wysoooko!). Ktoregos dnia schodzil otworzyc mi brame i zostawil wszystkie drzwi od mieszkania, przedsionka, klatki otwarte. Jak wchodzilismy do klatki przelecialo mi cos po drodze, ale bylo ciemno i to zignorowalam. W nocy budzi nas przerazliwy placz dziecka. W tym domu nie ma dzieci... Idziemy z chlopakiem zlokalizowac zrodlo placzu, a tu w najlepsze kotek sobie pomialkuje w kuchni. Oczywiscie nikt z domownikow nie ma kota. Kiedy weszlismy do kuchni kocisko wyskoczylo przez uchylone na 3 cm okno. Rozchylil je sam, ciezarem ciala i tylw go widzielismy :-D
|
![]() ![]() |
![]() |
#4105 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 485
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Ha, dzięki Dziewczyny, rozwiałyście moje wątpliwości
![]() ![]() ![]()
__________________
![]() Bonnie i Clyde ![]() muszę zrobić coś głupiego albo szalonego bo zaraz zwariuję
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4106 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 6 153
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Hej dziewczyny
![]() ![]() ![]() Osobiście nigdy nie miałam styczności z duchami, całe szczęście bo zawał murowany. Natomiast moja mama, urodzony sceptyk i realista, miała kilka ciekawych historii. Kilka lat temu, niespodziewanie, nagle i młodo zmarła siostra mojej mamy. Za życia była częstym gościem u nas w domu, moja mama miała z nią bardzo dobry kontakt. Podczas wizyt u nas, ciocia niejednokrotnie korzystała z komputera mojej mamy. Kilka miesięcy po jej śmierci moją mamę obudziło nad ranem stukanie w klawiaturę. Nie miała odwagi, aby popatrzeć w stronę biurka, była śmiertelnie wystraszona. Zaczęła krzyczeć i wołać mojego brata z drugiego pokoju. Gdy ten przybiegł, stukanie ustało i przy biurku oczywiście nikogo nie było. Innym razem obudziło ją nad ranem silne uczucie, iż ktoś ją obserwuje. Tej nocy była sama w domu, jednak mimo tego otworzyła oczy i ukazała się jej zmarła siostra. Stała nad nią delikatnie się uśmiechając. Mama była w stanie dokładnie opisać ubrania, jakie miała na sobie, demonstrowała nam jej wyraz twarzy. Ciotka nic nie mówiła, tylko stała i patrzyła. Moja mama przeraziła się na śmierć, nie była w stanie wymówić ani słowa. Schowała głowę pod kołdrę i gdy po chwili zdecydowała się ponownie spojrzeć, to nikogo już nie było. Do rana już nie zasnęła. Innym razem przyśniła jej się zmarła ciotka. Po przebudzeniu zobaczyła, że na kołdrze ma ziemię :/ Spała w pokoju sama, zamknięta na klucz. Nie znalazłyśmy logicznego wyjaśnienia, skąd ta ziemia się wzięła. Moją babcię (mamę zmarłej ciotki) również kilka razy odwiedziła zmarła córka, nie pamiętam szczegółów, więc daruję sobie opowiadania. Pamiętam tylko, że babcia zapytała jej, czy poszła do nieba, a ona odpowiedziała, że tak i że my nie mamy żadnego pojęcia o tym, jak tam jest. Babcia za młodych lat też miała ciekawą historię. Miała wesele swojej siostry. W jej wsi był taki zwyczaj, że młodzi z kościoła wracali wraz z orkiestrą piechotą i w akompaniamencie wesołych melodii i śpiewów udawali się do miejsca, w którym odbywało się wesele. Kilka dni przed weselem zmarła jedna z mieszkanek wsi (bliska koleżanka babci), więc postanowiono uszanować żałobę i gdy weselnicy przechodzili obok jej domu, ustały śpiewy i melodie. Nad ranem moja babcia poczuła zmęczenie i postanowiła wrócić do domu. Dziadek bawił się w najlepsze, więc postanowiła wrócić sama. Do jej domu wiodła ścieżka przebiegająca obok płotu zmarłej sąsiadki. Babcia tak szła, kiedy jej oczom ukazała się ta sąsiadka i podziękowała jej za uszanowianie żałoby po niej i godne zachowanie, gdy przechodzili obok jej domu. Babcia zemdlała. W tym czasie dziadka coś tknęło i postanowił również wrócić do domu. Znalazł moją babcię nieprzytomną, leżącą na ścieżce. Ogólnie to moja babcia jest dla mnie hardcorem. W jej domu zmarły trzy osoby z bardzo bliskiej rodziny. A ona mieszka tam sama, nawet w noc po pogrzebie swojej córki bez problemu została w tym domu sama na noc, spała w jej pokoju ![]() ![]()
__________________
'Life is short! Break the rules, forgive quickly, kiss slowly, love truly, laugh uncontrollably and never regret anything that made you smile. '
![]() Edytowane przez Sunsett Czas edycji: 2012-07-16 o 18:34 |
![]() ![]() |
![]() |
#4107 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() Ciary mialam ze dwa razy. I cos w tym jest, czlowiek naprawde nie ma pojecia, jak jest po smierci. Moze to i lepiej, bo sie albo pozytywnie, albo negatywnie zaskoczy ![]() W zaleznosci, gdzie sie trafi. Wiecej ciekawych historii poprosze ![]() Apropos kotow. To takie dziwne stworzenia, ze jak leb wejdzie, to reszta tez przejdzie ![]() ![]()
__________________
Los uniósł brew: I bez żadnych sztuczek, Pani. Któż zdoła oszukać Los? - zapytała Nikt - wzruszył ramionami. A mimo to wszyscy próbują. It is what it is |
|
![]() ![]() |
![]() |
#4108 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 485
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Ja również poproszę kolejne historie, bo coś ten wątek zamarł
![]()
__________________
![]() Bonnie i Clyde ![]() muszę zrobić coś głupiego albo szalonego bo zaraz zwariuję
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#4109 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 3 960
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
cos do poczytania http://strefatajemnic.onet.pl/duchy/...7,artykul.html
__________________
moje malunki ![]() ![]() i moje wypocinki fotograficzne ![]() ![]() mama aniołka *28.02.2010- [*] 17.03.2010 |
![]() ![]() |
![]() |
#4110 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 052
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
W niedzielę w nocy obudził mnie i TŻ jakiś huk, jakby coś spadło ale poszliśmy spać dalej.
Huk powtórzył się wczoraj w nocy, znów koło 1. Patrzyłam po każdym kącie mieszkania i nic się nie przewróciło. Ja bym sobie dała rękę uciąć że odgłos dochodzi z mieszkania ale TŻ mówi że to słychać jakby nie u nas to się działo. Nie wiem co to, staram sobie wytłumaczyć że może sąsiedzi mają nowe łóżko rozkładane i chodzą późno spać co nie zmienia faktu że za pierwszym razem jak huknęło to czułam się tak nieprzyjemnie, nie wiem jak to opisać. Przytuliłam się do TŻ wtedy bo się bałam. Dziś boję się zasnąć i boję się leżeć plecami do pokoju :/
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:47.