Straszny Wątek ;)

[olaaa99]

Napisane przez lir391

Swoją drogą, co za głupi pomysł, wkładać zmarłemu do trumny komórkę!

conajmniej dziwny pomysł...
ja bym odebrała...

[hula_hula]

Wiecie co będzie w najbliższym " Nie do wiary " ? Powinno być dzisiaj albo jutro, może będzie coś mega strrrrrrrrrrrrrasznego !

[Oleczka]

Napisane przez lir391

O rany! Ale odebrala,czy to byl tylko sygnał??
Swoją drogą, co za głupi pomysł, wkładać zmarłemu do trumny komórkę!

Normalnie dzwonił ale ona nie odebrała.Ciekawe co by sie stało gdyby odebrała

[kiciulka1985]

Ja wole nie wiedziec.
PS- Olenko jest caly watek o "nawiedzonych komorkach"... zaraz znajde linka....

[Alatienka]

Napisane przez hula_hula

Wiecie co będzie w najbliższym " Nie do wiary " ? Powinno być dzisiaj albo jutro, może będzie coś mega strrrrrrrrrrrrrasznego !

Dziś będzie o nieśmiertelności

[kiciulka1985]

NAWIEDZONE TELEFONY ==> http://www.wizaz.pl/forum/showthread...edzony+telefon <== NAWIEDZONE TELEFONY

[lulina]

Napisane przez Oleczka

Osatnio przyjaciółka opowiadała mi taką historię,

Otóż jej kuzyn miał wypadek samochodowy w którym zginął, a że był młody i nigdy nie rozstawał się w komórką rodzina wsadziła jego telefon do trumny.Nie ruszała go, nie wyciągała karty dodam że włożyła telefon do połowy naładowany.Po jakimś tygodniu na jej telefon komórkowy wyświetliło się "Marcin dzwoni" (Marcin to imię jej zmarłego kuzyna) i ten sam numer i tak kilka razy. Gdy przeszła się na cmentarz, te telefony umilkły.

No właśnie odebrała?

[lir391]

Napisane przez Oleczka

Normalnie dzwonił ale ona nie odebrała.Ciekawe co by sie stało gdyby odebrała

No, ciekawe

[eM!]

Ten wątek o nawiedzonych telefonach jest boski

[angie83]

Wracajac do strasznych opowiesci to przypomialo mi sie kilka.

Moj kolega kiedys opowiadal mi historie o wujku, krory sie zabil na motorze. W jego domu pozaslaniano wszyskie lustra, by nie ujrzec twarzy zmarlego. Ktorys z zalobnikow poszedl wtedy do lazienki i nachylil sie nad umywalka. Gdy sie podniosl niechcacy zsunal material z lustra i ............
ujrzal mocno poraniona twarz zmarlego wujka. Potwierdza to mama mojego kolegi. Zestrachalam sie jak mi to opowiadali.

Nastepna historie znam tez od tego kolegi. Pracowal on na nocnej zmianie w cukierni. W pewnym momencie zostal sam na sali i nagle poczul ze ktos go pociagnal mocno za reke. Odwrocil sie i zobaczyl swojego dziadka. Po chwili wszedl drugi cukernik i zobaczyl mojego kolege bladego jak sciane. Kilka dni pozniej moj kolega nieszczesliwym wypadkiem mocno stlukl sobie reke o zlew (ktory zreszta zbil sie),dokladnie to samo miejsce za ktore zlapal go dziadek. Lekarz powiedzial ze mial bardzo duzo szczescia ze nie poprzecinal sobie sciegien, bo juz nie odzyskalby czucia w reku.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Ojejku, to z tymi lustrami okropne! Też słyszałajm, że w lustrach można zobaczyć zmarłych, dlatego w nocy nie patrzę na lustra, przeraźliwie się boję!

[olaaa99]

Napisane przez askawtn

Ojejku, to z tymi lustrami okropne! Też słyszałajm, że w lustrach można zobaczyć zmarłych, dlatego w nocy nie patrzę na lustra, przeraźliwie się boję!

a ja w lazience mam wieeeeelkie luustro

[lulina]

Napisane przez eM!

Ten wątek o nawiedzonych telefonach jest boski

i niewiarygodny jak ten

[eM!]

Napisane przez olaaa99

a ja w lazience mam wieeeeelkie luustro

Ja mam centralnie nad łóżkiem.. takie wielkie..

[Alatienka]

Przypomniało mi się moje własne traumatyczne (nie tylko dla mnie) przeżycie.

Zdażyło się to kilka lat temu, oczywiście w nocy.
Spałam ale los chciał, że bardzo gwałtownie zostałam wyrwana z tego snu. Kiedy otworzyłam oczy, poza ciemnością, w rogu pokoju ujrzałam wysoką, białą, chudą postać zwróconą w moją stronę. Zapamiętałam tylko tyle, że nie miała twarzy. Z resztą, przez te kilka sekund kiedy (że tak to ujmę) utrzymywałam z tą postacią kontakt wzrokowy byłam tak otępiona, że szok. Dopiero po chwili z siłą piorunu wybuchła we mnie panika. Zarzuciłam na głowę kołdrę i zaczęłam wydzierać się w niebogłosy. Darłam się tak długo, aż zabrakło mi oddechu, ale znów go zaczerpnęłam i kontynuowałam Nie musiałam jednak sukcesywnie zdzierać sobie gardła, bo na szczęście na ratunek przybyli moi rodzice. Ale oni oczywiście nie zastali mojego nocnego gościa, tylko mnie pod kołdrą, z trzęsącymi się kończynami... Powiedzieli tylko tyle, że w życiu nie słyszeli takiego krzyku. Chyba że w filmach... Kiedy spytali się, co się stało pamietam, że nie byłam w stanie odpowiedzieć. Wymyśliłam bajkę o śnie, którego nie mogę sobie przypomnieć... Jak się okazało to była zła decyzja. Znów zostałam sama w pokoju, z jedynym sojusznikiem - światłem. Moja zryta psychika jednak zrobiła swoje, bo nie mogąc zmrużyć oka spojrzałam w przeszkloną gablotkę stojącą naprzeciwko łóżka. I cóż zobaczyłam? Jakoże leżałam na samym brzegu, za sobą spostrzegłam tą samą postać, leżącą za mną jakby nigdy nic, również ze wzrokiem wlepionym w moje odbicie... Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona,ale nikogo już nie było... Resztą tej nocy spędziłam z mamą I od tej pory już zawsze śpię z nocną lampką...

Jeszcze dodam, że to była noc przed prima aprilis... Ale jakoś nie było mi do śmiechu...

[olaaa99]

Napisane przez Alatienka

Przypomniało mi się moje własne traumatyczne (nie tylko dla mnie) przeżycie.

Zdażyło się to kilka lat temu, oczywiście w nocy.
Spałam ale los chciał, że bardzo gwałtownie zostałam wyrwana z tego snu. Kiedy otworzyłam oczy, poza ciemnością, w rogu pokoju ujrzałam wysoką, białą, chudą postać zwróconą w moją stronę. Zapamiętałam tylko tyle, że nie miała twarzy. Z resztą, przez te kilka sekund kiedy (że tak to ujmę) utrzymywałam z tą postacią kontakt wzrokowy byłam tak otępiona, że szok. Dopiero po chwili z siłą piorunu wybuchła we mnie panika. Zarzuciłam na głowę kołdrę i zaczęłam wydzierać się w niebogłosy. Darłam się tak długo, aż zabrakło mi oddechu, ale znów go zaczerpnęłam i kontynuowałam Nie musiałam jednak sukcesywnie zdzierać sobie gardła, bo na szczęście na ratunek przybyli moi rodzice. Ale oni oczywiście nie zastali mojego nocnego gościa, tylko mnie pod kołdrą, z trzęsącymi się kończynami... Powiedzieli tylko tyle, że w życiu nie słyszeli takiego krzyku. Chyba że w filmach... Kiedy spytali się, co się stało pamietam, że nie byłam w stanie odpowiedzieć. Wymyśliłam bajkę o śnie, którego nie mogę sobie przypomnieć... Jak się okazało to była zła decyzja. Znów zostałam sama w pokoju, z jedynym sojusznikiem - światłem. Moja zryta psychika jednak zrobiła swoje, bo nie mogąc zmrużyć oka spojrzałam w przeszkloną gablotkę stojącą naprzeciwko łóżka. I cóż zobaczyłam? Jakoże leżałam na samym brzegu, za sobą spostrzegłam tą samą postać, leżącą za mną jakby nigdy nic, również ze wzrokiem wlepionym w moje odbicie... Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona,ale nikogo już nie było... Resztą tej nocy spędziłam z mamą I od tej pory już zawsze śpię z nocną lampką...

Jeszcze dodam, że to była noc przed prima aprilis... Ale jakoś nie było mi do śmiechu...

ciarki mi po plecach przeszly

[qrczak]

Napisane przez olaaa99

ciarki mi po plecach przeszly

mnie też

[hula_hula]

Napisane przez Alatienka

Dziś będzie o nieśmiertelności

Ooo, fajnie . Dzięki .

[Alatienka]

Napisane przez qrczak

mnie też

Aż sama sobie nie zdawałam sprawy, że mogę wywołać swoją opowieścią takie emocje Bo tych kilku latach już sama zapominam jak się wtedy bałam

hula_hula - nie ma za co

[wredne_slonko]

Napisane przez anakonda

Jako ciekawostka: słyszałam, że matka na swoje dziecko może rzucić klątwę, nawet nieświadomie...

Moja babcia tak miała. Kilka lat temu kiedy brababcia jeszcze żyła zdenerwowała się dość mocno na moją babcie i wykrzyczała coś w stylu " żeby Ci ręka uschła' i moja babcia jeszcze tego samego dnia złamała rękę
Co do horrorów to podobno niezły jest "Zejście" Mój TŻ oglądał sam w ciemnym domu i powiedział, że jakoś 'dziwnie' było dodam, że on oczywiście się niczego nie boi.. Może oglądniemy polecany przez Was Shutter, ale skoro On ma się przestraszyć to ja chyba umre ze strachu

[wild_rose]

mojego TŻ-ta Shutter nie przestraszył, co więcej śmieszył go..... w ogóle nie widziałam żeby on kiedykolwiek czegoś się przestraszył

[lir391]

Napisane przez qrczak

mnie też

I mnie też !

[monyczkaaa]

Napisane przez askawtn

Ojejku, to z tymi lustrami okropne! Też słyszałajm, że w lustrach można zobaczyć zmarłych, dlatego w nocy nie patrzę na lustra, przeraźliwie się boję!

Ja podczas snu mam lustro centralnie na przeciwko swojej twarzy. Zawsze na noc je przesuwam - inaczej nie zasnę...

[anka^^]

Jak byłam młodsza to wiele razy zdarzało mi się zobaczyć kogoś w ciemnościach. Raz przyśniła mi się czarownica która chciala mnie zabrać, i poszłam spać do mamy. A potem w ciemnościach widziałam jak ta czarownica szła. Schowalam sie pod kołdre i pociłam :P

Kiedys jeszcze miałam sen że się budziłam tak gwałtownie i potem naprawde tak się obudziłam i zobaczyłam dwa duchy (takie niekształtne przezroczysto swiecace). Jeden polecial do sypialni rodzicow a drugi do pokoju brata. Bardzo sie wystraszylam, tak wiec mama uslyszala moje krzyki i sprawdzalam z nia kazdy pokoj czy tam nie ma tych duchow. Oczywiscie nie bylo. Ale i tak potem nie zasnelam bez swiatla

Kilka dni temu obudziłam się w nocy i usiadlam na łóżko, jakoś odruchowo. Poczułam jakiś dotyk na włosach, jakby czesanie grzebieniem z tyłu. A z tyłu była ściana Schowalam sie pod kolderke.

Wlasciwie to czesto mialam takie rozne sytuacje, chocby w lesie, po opowiadaniach o bialej damie, taka wystraszona oczywiscie ja ujrzalam i widzialam przez kilka dni w roznych miejscach. Balam sie ze chce mnie zabic

[lir391]

Napisane przez anka^^

Wlasciwie to czesto mialam takie rozne sytuacje, chocby w lesie, po opowiadaniach o bialej damie, taka wystraszona oczywiscie ja ujrzalam i widzialam przez kilka dni w roznych miejscach. Balam sie ze chce mnie zabic

Rozwaliłaś mnie

[anka^^]

Napisane przez lir391

Rozwaliłaś mnie

heheh, a to było naprawde straszne Ide w nocy przez las (konkretnie park) a tu takie mary

moze dlatego bo ciagle oglądam horrory? ale ja sie lubie bać podczas ogladania, gorzej potem z zasnieciem :P

[kiciulka1985]

Napisane przez Alatienka

Przypomniało mi się moje własne traumatyczne (nie tylko dla mnie) przeżycie.

Zdażyło się to kilka lat temu, oczywiście w nocy.
Spałam ale los chciał, że bardzo gwałtownie zostałam wyrwana z tego snu. Kiedy otworzyłam oczy, poza ciemnością, w rogu pokoju ujrzałam wysoką, białą, chudą postać zwróconą w moją stronę. Zapamiętałam tylko tyle, że nie miała twarzy. Z resztą, przez te kilka sekund kiedy (że tak to ujmę) utrzymywałam z tą postacią kontakt wzrokowy byłam tak otępiona, że szok. Dopiero po chwili z siłą piorunu wybuchła we mnie panika. Zarzuciłam na głowę kołdrę i zaczęłam wydzierać się w niebogłosy. Darłam się tak długo, aż zabrakło mi oddechu, ale znów go zaczerpnęłam i kontynuowałam Nie musiałam jednak sukcesywnie zdzierać sobie gardła, bo na szczęście na ratunek przybyli moi rodzice. Ale oni oczywiście nie zastali mojego nocnego gościa, tylko mnie pod kołdrą, z trzęsącymi się kończynami... Powiedzieli tylko tyle, że w życiu nie słyszeli takiego krzyku. Chyba że w filmach... Kiedy spytali się, co się stało pamietam, że nie byłam w stanie odpowiedzieć. Wymyśliłam bajkę o śnie, którego nie mogę sobie przypomnieć... Jak się okazało to była zła decyzja. Znów zostałam sama w pokoju, z jedynym sojusznikiem - światłem. Moja zryta psychika jednak zrobiła swoje, bo nie mogąc zmrużyć oka spojrzałam w przeszkloną gablotkę stojącą naprzeciwko łóżka. I cóż zobaczyłam? Jakoże leżałam na samym brzegu, za sobą spostrzegłam tą samą postać, leżącą za mną jakby nigdy nic, również ze wzrokiem wlepionym w moje odbicie... Wyskoczyłam z łóżka jak oparzona,ale nikogo już nie było... Resztą tej nocy spędziłam z mamą I od tej pory już zawsze śpię z nocną lampką...

Jeszcze dodam, że to była noc przed prima aprilis... Ale jakoś nie było mi do śmiechu...

dzieki.. to juz dzis nie spie a mialam nie zagldac tu wieczorami

[Alatienka]

Nie za ma co

[anakonda]

Napisane przez askawtn

Anakonda miałas coś strasznego dać

Jak na razie niestety nie mam czasu... Ale jak tylko znajde go to wrzuce. Bo było tego dużo.

Napisane przez Alatienka

Przypomniało mi się moje własne traumatyczne (nie tylko dla mnie) przeżycie.

Zdażyło się to kilka lat temu, oczywiście w nocy.
Spałam ale los chciał, że bardzo gwałtownie zostałam wyrwana z tego snu. Kiedy otworzyłam oczy, poza ciemnością, w rogu pokoju ujrzałam wysoką, białą, chudą postać zwróconą w moją stronę. Zapamiętałam tylko tyle, że nie miała twarzy. Z resztą, przez te kilka sekund kiedy (że tak to ujmę) utrzymywałam z tą postacią kontakt wzrokowy byłam tak otępiona, że szok. Dopiero po chwili z siłą piorunu wybuchła we mnie panika. Zarzuciłam na głowę kołdrę i zaczęłam wydzierać się w niebogłosy. Darłam się tak długo, (...)

Dziewczyny, nie dajcie się zwariować. To za sprawą żył wodnych(źródeł wodnych głęboko pod ziemią). To tak właśnie oddziałuje. Niektórzy kasiascy zwołują sobie znachorów żeby likwidowali skutki takich"mar". Żyły wodne działają również źle na samopoczucie. I jakoś wątpię, ze to był jakiś duch. Nawiedza Cię jeszcze...?

[anakonda]

Napisane przez monyczkaaa

Ja podczas snu mam lustro centralnie na przeciwko swojej twarzy. Zawsze na noc je przesuwam - inaczej nie zasnę...

Lustra zasłania się w domu, w którym zmarła osoba a tylko po to, bo podobno ten kto się przejrzy w lustrze, zmarły zabierze razem ze sobą, czyli umrze. Nie bójcie się luster...


PeeS: I uważam, że 60% wszystkich "duchów" jakie spotykamy to wytwory naszej wyobraźni. Ja tam o duchach nie myslę wogóle, owszem wierzę, że mogę się z nimi spotkać w astralu(ale to dyskusja na inny temat) ale w świcie fizycznym to nierealne.Moja znajoma ma jakiegoś "zajoba" na punkcie takich duchów czy mar i podobno przychodzą do niej po północy... Jak sama twierdzi.(kiedyś nawet podobno z nimi rozmawiała[ ]).
Duch może o sobie jedynie dać znać albo coś w tym stylu - nie mozemy go zobaczyć.