![]() |
#691 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: z tamtond
Wiadomości: 1 960
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]()
__________________
lubię knedle |
|
![]() ![]() |
![]() |
#692 | |
Zakorzenienie
|
Cytat:
![]()
__________________
I’m gonna live my life
I can’t ever run and hide I won’t compromise Cos I’m living now I’m gonna close my eyes I can’t watch the time go by I won’t keep it inside Just freak out and let it go |
|
![]() ![]() |
![]() |
#693 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 6 827
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
kiedyś dużo czytałam na temat OOBE, ale nie miałam na tyle cierpliwości
![]() może znów spróbuję na wakacjach ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#694 |
Zakorzenienie
|
A ja mam cierpliwość
![]()
__________________
I’m gonna live my life
I can’t ever run and hide I won’t compromise Cos I’m living now I’m gonna close my eyes I can’t watch the time go by I won’t keep it inside Just freak out and let it go |
![]() ![]() |
![]() |
#695 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 1 701
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Przeczytałam cały wątek takie rzeczy nie są mi obce
napisze po krótce kilka rzeczy o których słyszałam lub sama przezyłam 2 lata temu bylam ze znajomymi na biwaku na mazurach. Jedno wielkie za**** naokoło jezioro i lasyBył ze mna tez pies, z ktorym zawsze opoznym wieczorem chodziłam sciezka kawałeczek przez las. Nie bałam sie bo nie zapuszcałam sie daleko wgłąb a pies też do małych i tchórzliwych nie nalezy. Zreszta z natury jestem mało strachliwa. I to właśnie była chwia moment, pies zaczął skomleć ja podbiegłam sprawdzić co sie stało. W krzakach siedziało coś co nie może i troche przypomninało człowieka ale z pewnością nim nie było, nie było też zwierzęciem bo jeszce takiego nie widziałam tym bardziej, ze uciekało prawie na 4 kończynach. Było dość ciemno ale dobrze widziałam, ze to coś miało żółte oczy, ciało owłosione i było wzrostu na oko średniego. Ja natychmiast zrobiłam obrót i w nogi jak byłam juz daleko obejrzałam sie i widziałam nadal te oczy w oddali tym razem chwile nieruchome, pózniej znikły. Już nigdy wiecej tam nie pojade... a moja opowieść oczywiście wyśmiano, czemu sie w sumie nie dziwie sama nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy ale więcej jej nikomu nie opowiadałam. Moja koleżanka przed przeprowadzka mieszkała w mieszkaniu w którym na prawde działy sie dziwne rzeczy. Przemieszczające sie przedmioty i kroki jkiś nienamacalnych istot były na porządku dziennym. ten jej blok graniczył ze starym domem, zamieszkałymtylko na parterze. W nim dopiero działy sie przerażające rzeczy. Interweniował nawet ksiądz ![]() A teraz smieszniejsze. Moj TZ położył sie spać. W srodku nocy obudził go odgłos kroków.Otworzył oczy a nad nim stał obcy mężczyzna w białej halce... Natychmiast uciekł Okazało sie, ze do sąsiadów przyjechał niezbyt rozgarnięty staruszek, a ze maja z sasiadami wspolne wc pomylił dzwi ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#696 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: london (callling;) )
Wiadomości: 288
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]()
__________________
Don't give up, don't look back, pour yourself another cup! (of coffee ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#697 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: Kiedys Wlkp teraz Eng
Wiadomości: 2 898
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
To kto założy wątek o OOBE.
![]() ![]()
__________________
Edytowane przez Daenerys Czas edycji: 2006-07-03 o 08:42 |
![]() ![]() |
![]() |
#698 |
Raczkowanie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Martek88, niezłe jaja z tym 'czymś w krzakach'!
![]() ![]() Oto kilka kolejnych rodzinnych opowieści: Moja ciotka z wujkiem mieszkali w Nowej Hucie, na 3-cim piętrze, nieopodal ich bloku była kapliczka (teraz jest tam kościół). Pewnego wieczoru wujek wracał z pracy gdy już zmierzchało. Ciotka jak zwykle wyszła na balkon żeby popatrzeć czy mąż już idzie, żeby zacząć podgrzewać obiad. Nagle jej wzrok przykuły dziwne światełka przy kapliczce- zdziwiła się, kto o tej porze roku (było lato) pali świeczki? Gdy wujek przyszedł wzięli z szafy rosyjską lornetkę i zaczęli obserwowac te płomyczki. Okazało się, że były one dość duże, dużo większe, niż płomienie świec, poruszały się w dziwny sposób- krążąc wokół kapliczki, to zbiżając się do niej, to znów trochę oddalając i wracając - jak gdyby spacerowały. Im dłuzej je obserwowali, tym bardziej robiło im się nieswojo. Później ciotka jeszcze kilka razy to widziała, a pewnego dnia przyszedł ksiądz z ministrantami i odprawiał jakieś rytuały przy tej kapliczce. Wynika z tego, że więcej ludzi musiało zaobserwować te płomyczki i ktoś wezwał księdza. Mój dziadek ze strony mamy opowiadał jej dwie dziwne historie, obie związane z końmi. Pewnej nocy, gdy wszyscy już dawno spali, pradziadka obudziły hałasy w szopie. Trzymał tam dwie krowy i klacz. Klacz całą noc była bardzo niespokojna, rżała, tupała, ale pradziadek zdecydował się pójść i sprawdzić, co się dzieje, gdy już prawie świtało. Wszedł do szopy, a tam klacz cała pokryta pianą, sierść mokrusieńka, a ogon i grzywa...całe w drobniuteńkich, cieniutkich warkoczykach! ![]() Druga historia dotyczy znajomego z drugiej wsi. Jego koń od jakiegoś czasu po każdej nocy był wyczerpany, spocony, słaniał się ze zmęczenia. Ludzie poradzili temu mężczyźnie, żeby poszedł na noc do szopy, wziął ze sobą coś do obrony, położył się w żłobie i czekał na tego, kto mu konia nocami podkrada. Jak mu radzili- tak zrobił. Północ wybiła, a tu drzwi szopy same się otwierają, i wchodzi COś- słychać tylko skradajace się kroki, ale nikogo nie widać. Facet zemdlał, a następnego dnia za radą ludzi powiesił nad wejściem do szopy krzyżyk. To coś już nigdy więcej nie przyszło. Jeszcze inna historia:moja babcia, jako mała dziewczynka, kiedyś zimą wracała do domu ze szkoły, gdy już zmierzchało, i szła drogą koło rozstajów, gdzie rosło duże, rozłożyste drzewo. Kiedy obok niego pzrechodziła nagle usłyszała wyraźnie, jak ktoś gra na skzypcach. Podobno grał pięknie, bardzo smutno. Babcia poleciała w te pędy do domu, nikomu nic nie powiedziała. Kilka tygodni poźniej , kiedy ludzie się zeszli i opowiadali sobie różne historie, ktos poruszył temat drzewa na rozstajach. Podobno miał tam straszyć zmarły grajek, którego na jakimś weselu ktoś po pijaku niechcący zabił. Jakiś tam znajomy mojej mamie kiedyś opowiadał, że jego ojciec zaklinał sie, że to, co poniżej przytaczam, to święta prawda. Miał on wielkiego przyjaciela, z którym sobie obiecali przed pójściem na front,że nie mogą zginąć, przyrzekli sobie, że każdy z nich musi zatańczyć na weselu tego drugiego. W zawierusze wojennej stracili ze sobą kontakt, a po wojnie ojciec opowiadającego rzeczywiście wyprawił wesele. Było na nim pół wsi, zabawa na całego, w pewnym momencie - nie do wiary- zjawia się ten zaginiony przyjaciel! Pan młody płakał ze szczęścia,zaprosił go do stołu, gadali cały czas, tamten jadł, pił i tańczył z każdą dziewczyną. Ale przed świtem przybysz nagle mówi: na mnie juz czas. Wyszli na ganek, pan młody mowi, że chetnie go kawałek odprowadzi. Ida idą, rozmawiają i nagle weszli w jakiś tunel. Przybysz odwraca sie do swojego przyjaciela i mówi: już dalej muszę iść sam. Dopiero w tym momencie pana modego oświeciło, że jego przyjaciel zginął na wojnie. szybko wycofał się i wrócił na wesele. Oczywiście cala wieś się wkrótce dowiedziala, a kobiety, z którymi tańczył ów żołnierz zgodnie twierdziły, że z bliska był dziwnie zmęczony i jakby poszarzały, i że bił od niego chłód. Dodam, że większość mojej rodziny pochodzi z okolic Kiernozi. Edytowane przez VioletJewel Czas edycji: 2006-07-02 o 23:46 |
![]() ![]() |
![]() |
#699 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
Można się z nimi spotkać m.in. na mokradłach, cmentarzach.Kiedyś uważano,że to są dusze zmarłych nie mogące trafić do zaświatów. Miały również pojawiać się przed śmiercią jakiejś osoby. Na cmentarzach ponoć 'wychodzą' z grobów, 'wędrują' po mogiłach by wniknąć do innego. Naukowcy twierdzą ,że 'błędne ogniki' powstają przy zamozapłonie gazów wydzielanych przy rozkładzie martwych tkanek roślinnych bądź zwierzęcych. Każdy wierzy w co chce, jednak , z racji tego ,że uwielbiam 'niestworzone historie' jestem za wersją bardziej 'niestworzoną' ![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#700 |
Raczkowanie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Nymphetamina, dzięki Tobie jeszcze coś fajnego sobie przypomniałam!
![]() Mama mojej przyjaciółki jako mała dziewczynka na własne oczy widziała coś takiego: Mieszkały na wsi w domu nieopodal cmentarza, widać go było na horyzoncie. Od tego cmentarza prowadziła droga przez całą wieś. Pewnego wieczora przybiegła ich mama i krzyczy, zeby wyjrzały przez okno. Wszystkie trzy siostry patrza, a tam od cmentarza drogą sunie duży plomień, jak gdyby ktoś wylał benzynę i ją podpalił. Płomień przeszedł od cmentarza i dosłownie wszedł do domu naprzeciwko, w którym mieszkała wdowa po sąsiedzie- nie zyjacym od kilku tygodni. Dziewczyny cały czas obserwowały ten dom, po jakiejs godzinie ów płomień pojawi się znowu, wyszedł z domu i podązył w stronę cmentarza, zniknał dopiero za bramą. Nikt nie odważył się pójść i sparwdzić, czy sąsiadka nadal żyje. Następnego dnia sama wyszła z domu, więc babcia mojej przyjaciólki od razu zapyała ją, czy był u niej jej mąz. Tamta spokojnie odpowiedziała, że był, bo tak się umówili przed jego śmiercią. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#701 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
Heheheh dobre ![]() Fajna sprawa z tymi ognikami... EDIT : Przypomniałam sobie jeszcze... Ponoć właśnie te wspaniałe ogniki powodowały ,że ludzie ( będący np na mokradłach ) błądzili ponieważ zgubila ich ciekawość i podążali za ognikami. Raz nasze maleństwa się litowały i wskazywały drogę powrotną innym razem niepozwoliły NIGDY < mwahahaha -> mhoczny ,demoniczny śmiech> opuścić mokradeł.
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#702 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]() Ciekawe gdzie teraz się podziały te mary... A i przypomniało mi się jak babcia mówiła też, że jeżeli małżeństwo ma tylko same córki, to piąta córka jest właśnie marą. ![]() PeeS.: Chyba jednk wątek założę, bo faktycznie - troche przeszkadzamy... ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#703 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 527
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#704 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 181
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() Tylko, ze ja mam wtedy siegalam po zyletke, bo tak sie balam, ze wolalam sie zabic [tak wiem, glupota, ale to robi ze mna strach]. Na szczescie po chwili odglos, ktory wydawal mi sie wlamywaniem przez okno okazal sie niechcacym zapalic samochodem sasiada. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#705 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: MiastoMoje
Wiadomości: 793
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#706 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 181
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#707 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Mam miłą wiadomość:
Wątek o OOBE ogłaszam za otwarty! ![]() ![]() http://www.wizaz.pl/forum/showthread...80#post2217580 Serdecznie zapraszam. ![]() ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#708 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#709 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Chocolate Factory
Wiadomości: 2 761
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Swietny watek!!!!Wasze niektore opowiesci sa wrecz niesamowite i straszne.Ja to jestem cykor nie z tej ziemi...Cos wam opowiem: Kolo Poznania jest taka miejscowosc Kostrzyn Wlpk i tam jest cmentarz na ktorym znajduje sie grob dziewczynki i jest tez zdjecie tej malej z komunii (stare) i za nia jest postac diabla.Widzialam to osobiscie i faktycznie cos tam jest tylko ze to stare zdjecie i rozna gra swiatel mogla sie wlasnie tak poustawiac.Fakt jest taki , ze tam jest duzo satanistow i na tym cmentarzu siedza wiec kto wie...druga sprawa to ,ze ponoc sam ksiadz interweniowal w tej sprawie.Ja zanim to widzialam czytalam o tym w jakies gazecie a potem poznalam kogos z tego miasteczka i to wlasnie ta osoba mnie tam zaprowadzila i mi to pokazala (w trakcie drogi na ten cmentarz byl wielki CYKOR) oczywiscie w dzien bo w nocy w zyciu bym tam nie poszla, tymbardziej ze tak jak wyzej napisalam kreca sie tam jakies podejrzane typy. ANAKONDA ale sobie avatarek sprawilas w sam raz do tego watku...
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#710 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 363
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#711 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]()
__________________
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#712 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 075
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
Oj, chciałabym zobaczyć to zdjęcie. ![]() A co do awatarka to nie był on ustawiany specjalnie na ten wątek, ale coś w nim jest. Lubię takie klimaciki... ![]() ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#713 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 181
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#714 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: z tamtond
Wiadomości: 1 960
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Cytat:
![]() ![]() ![]()
__________________
lubię knedle |
|
![]() ![]() |
![]() |
#715 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 181
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Dziekuje, staralam się
![]() Okropieństwo z takimi stronami. Ble. |
![]() ![]() |
![]() |
#716 |
Raczkowanie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Hehehe no właśnie, wiem coś na ten temat
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#717 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 181
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
O, to bardzo podobna sytuacja, ja tez kiedys tak uciekalam, tylko ze w korytarz i zatrzymalam sie dopiero na mamie, ktorej sie uczepilam
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#718 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 302
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
O jaaa... ale wątek
![]() ![]() 1. parę lat temu siedzielismy sobie spokojnie z rodzicami przed tv i w pewnym momencie usłyszeliśmy huk w korytarzu... okazało się, że lustro spadło ze ściany i zbiło się w drobny mak. to było bardzo dziwne, bo to lustro było naprawdę spore (jakieś 1x2metry) i było bardzo solidnie do ściany przytwierdzone. wystraszyłóem się w pierwszej chwili i spojrzałem na zegarek: była 11.47 (czy jakoś tak). na drugi dzień odebraliśmy telefon, że wczoraj (czyli w dniu "przygody" z lustrem) o godzinie 11.47 (!!) moja kuzynka popełniła samobójstwo (jak się później okazało została zamordowana prawdopodobnie)... 2. gdy zmarł mój Ś.P. Dziadek to mama miała problemy ze znalezieniem dokumentów Dziadka, a były potrzebne, by przygotować pogrzeb. Siedziała z babcią i zastanawiały się gdzie mogą one być... W pewnym momencie mama powiedziała tak sama do siebie: "Tato, gdzie to może być?" i w tym momencie ze stołu spadł długopis mojej mamy i grotem wskazał miejsce pod komodą... Okazało się, że dokumenty wpadły za nią i zablokowały się za jadną z tylnych nóg tej komody... 3. byliśmy z moją TŻką na pokazie przedpremierowym Wojny Światów, poprzedzonym wykładem jakiegoś gościa z nautilusa na temat ufo etc... Film był dobry, ale nie to jest ważne. Skończył się około północy i wracaliśmy do domu piechotą (był koniec czerwca, ładna noc i postanowiliśmy się przejść). Ulica na której mieściło się kino była zamknięta dla ruchu samochodowego, bo była w remoncie, więc część drogi przeszliśmy prawie całkiem w samotności podniecając się jeszcze filmem... idąc tak do domu przechodziliśmy obok cmentarza, ale po drugiej stronie ulicy... nagle zauwazylismy jakiegos goscia lezacego na trawniku a nad nim stalo moze 5-6 osob i widac bylo tuz obok 2 auta, wiec prawdobodobnie typowe potracenie. Kociak (TŻka) sie wystraszyl i poprosil bysmy przeszli na druga strone ulicy (czyli szli tuz obok ogrodzenia cmentarza. tak tez zrobilismy, ale przechdozac tatedy TŻka malo co nie wpadla w histerie, bo tuz po drugiej stronie plotu szlo sobie jakies 20 osob zakapturzonych, calych czarnych ze swiecami w rekach, mowiacych jakies dziwne rzeczy jakims diwnym jezykiem i mialem wrazenie, ze oni nie szli, tylko...suneli nad ziemia... chwile pozniej zauwazylismy, ze w miejscu, gdize lezal ten potracony "ktos" nie ma juz ani ldzi, ani samochodow, a ten "ktos" lezy i sie nie rusza... wiec przeszlismy na druga strone, obok byla stacja benzynowa, polecielismy tam, aby ktos wezwal pomoc (tak sie zlozylo, ze tego wieczoru ani ja ani TŻka nie zabralismy komorek ze soba)... wezwalismy pomoc i kontynuowalismy podroz do domu... gdy juz doszlismy do domu TŻki i sie zegnalismy, uznalismy, ze jest taka ladna noc i mozna sie jesczze przejsc po okolicy... gdybym wiedzial co sie stanie pozniej to wybilbym nam ten pomysl z glowy... trafilismy na jakas osiedlowa laweczke jakies 150-200m od naszych domow i tak sobie siedzimy, jest cihco, ciemno bardzo, bo latarni tam nie bylo prawie, tylko jakies niewyrazne swiatlo dociera spomiedzy pobliskich domow z latarni na sasiedniej ulicy. siedzimy tak i wszystko jest fajnie, rozmawiamy sobie i nie tylko takie tam, no wiecie ![]()
__________________
|
![]() ![]() |
![]() |
#719 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Straszny Wątek ;)
Fifty - aż mi włoski na nogach stanęły ze strachu..
__________________
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#720 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 302
|
![]() Cytat:
![]() ![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:07.