Straszny Wątek ;)

[veronicas15]

Napisane przez MrsCandy

Ja mam w drzwiach od pokoju taką trochę przeźroczystą szybę i czasami jak jest ciemno to mam jakieś dziwne wrażenie, że coś tam widzę przez szybę i wtedy się już boję, ale jakbym zobaczyła coś w pokoju, coś co jeszcze by się patrzalo na mnie to chyba bym zamarła...

Przypomniałaś mi historię z zielonej szkoły z podstawówki
Byłam w pokoju chyba z czterema dziewczynami. W drzwiach miałyśmy dokładnie taką szybę. Moje łóżko i jednej koleżanki było dokładnie naprzeciwko tych drzwi. W nocy dostałysmy schiza, że ktoś za nimi stoi. Naprawdę cień przypominał jakiegoś mężczyznę. Tak się bałyśmy, że postanowiłyśmy razem spać W końcu druga koleżanka nie wytrzymała i wkurzona otworzyła drzwi. No i oczywiście nikogo tam nie było

[MrsCandy]

[veronicas15]

Chyba wątek pomyliłaś

[MrsCandy]

O kurcze sorki ;/ net mi się pozacinał i pewnie przez przypadek nie tu wpisałam ;/

[veronicas15]

Spoko

[agusiajnw]

tak sobie was poczytałam i ostatniej nocy z tego wszystkiego śniło mi się że byłam w lesie odwracam się a tam trup leży Ale od razu jak go zobaczyłam (a raczej - ją, bo to kobieta była) na szczęście się obudziłam.

[MrsCandy]

Napisane przez agusiajnw

tak sobie was poczytałam i ostatniej nocy z tego wszystkiego śniło mi się że byłam w lesie odwracam się a tam trup leży Ale od razu jak go zobaczyłam (a raczej - ją, bo to kobieta była) na szczęście się obudziłam.

Hehe też tak ostatnio miałam ale niestety nie pamietam za dobrze co mi się śniło

[soulone]

Miałam 14 lat gdy przeczytałam "Cztery pory roku" Kinga. Jedno z zawartych tam opowiadań jest o kobiecie, która podczas ciąży uczy się specjalnych metod oddychania. Metody te mają ułatwic jej poród i sprawic by nie był tak bolesny. W końcu zaczyna się poród, kobieta wzywa taxówkę i jedzie nią do szpitala cały czas pamiętając o tym, czego nauczyła się do tej pory. Niestety dochodzi do wypadku samochodowego, w którym kobiecie zostaje ucięta głowa... jednak jej ciało nadal rodzi...

Po przeczytaniu tej historii położyłam się spac. W fazie snu zwanej REM (mam nadzieję, że nic nie przekręciłam), w której jeszcze się nie śpi, ale już można śnic, przyśniło mi się, że budzę się, a w nogach mojego łóżka siedzi kobieta w starodawnej koszuli nocnej, w zaawansowanej ciąży... a pod pachą trzyma swoją trupią, gnijącą głowę... i uśmiecha się do mnie.
Przebudziłam się gwałtownie i nadal widziałam tę kobietę powoli znikającą.
Wyobraźnia może sprawic, że nie tylko w naszej głowie, ale też przed oczami powstaną przerażające obrazy...

[Immaginary]

Zaiste przerażający wątek :O
Wczułam się w Wasze historie do tego stopnia, że podskoczyłam na krześle, gdy zadzwonił telefon xD Już wiem, że nocą ten temat należy omijać szerokim łukiem...
Zawsze wierzyłam w to, że w tym na pozór racjonalnym świecie, zdarzają się jednak zjawiska, które ciężko wytłumaczyć. I to wcale nie dlatego, że ludziom brakuje wyobraźni, ale dlatego że biorą w nich udział siły wyższe...

Sama lubię sobie czytać o upiorach słowiańskich, choć nie wierze specjalnie w ich istnienie. Wiem jednak, że na niektórych małych wsiach w Polsce, nadal mieszkają ludzie, którzy święcie wierzą w strzygi, latawce, czy topielce. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

[illuvies]

Napisane przez Immaginary

Sama lubię sobie czytać o upiorach słowiańskich, choć nie wierze specjalnie w ich istnienie. Wiem jednak, że na niektórych małych wsiach w Polsce, nadal mieszkają ludzie, którzy święcie wierzą w strzygi, latawce, czy topielce. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

Nie mam zdania co do bożków i upiorów, miałam okazję rozmawiać z szamanem... Człowiek jak każdy, i kilku w Polsce ich jest. Naprawdę nie wiem, co sądzić.

[peggy_blue]

Napisane przez Immaginary

Zaiste przerażający wątek :O
Wczułam się w Wasze historie do tego stopnia, że podskoczyłam na krześle, gdy zadzwonił telefon xD Już wiem, że nocą ten temat należy omijać szerokim łukiem...
Zawsze wierzyłam w to, że w tym na pozór racjonalnym świecie, zdarzają się jednak zjawiska, które ciężko wytłumaczyć. I to wcale nie dlatego, że ludziom brakuje wyobraźni, ale dlatego że biorą w nich udział siły wyższe...

Sama lubię sobie czytać o upiorach słowiańskich, choć nie wierze specjalnie w ich istnienie. Wiem jednak, że na niektórych małych wsiach w Polsce, nadal mieszkają ludzie, którzy święcie wierzą w strzygi, latawce, czy topielce. A jakie jest Wasze zdanie na ten temat?

ja bardzo lubię takie historie opowiadane przez starszych ludzi na wsi, zawsze od babci coś wyciągnę i sądzę, że musi być w nich trochę prawdy, bo niemożliwe, żeby wszyscy ci ludzie naraz sobie coś wymyślili. A co do mitologii słowiańskiej to chętnie poczytałabym coś w tym temacie, masz jakąś książkę/ stronę do polecenia?

[Immaginary]

Napisane przez peggy_blue

ja bardzo lubię takie historie opowiadane przez starszych ludzi na wsi, zawsze od babci coś wyciągnę i sądzę, że musi być w nich trochę prawdy, bo niemożliwe, żeby wszyscy ci ludzie naraz sobie coś wymyślili. A co do mitologii słowiańskiej to chętnie poczytałabym coś w tym temacie, masz jakąś książkę/ stronę do polecenia?

Wiesz, istną kopalnią wiedzy o słowiańskich demonach, są bardzo stare wydania legend i podań. Ja kiedyś miałam kilka takich w swoim zbiorze, ale teraz są tak pożółkłe i sypiące się, że strach wziąć do ręki xD
A w internecie jest kilka ciekawych artykułów na ten temat
-http://www.tawerna.rpg.pl/dane/trpg/tawerna101/data/trpg1.html
-http://horror.com.pl/publicystyka/art.php?id=40
-http://www.slowianie.republika.p l/glowna.htm
A tu cała encyklopedia, aż sama nie miałam pojęcia o istnieniu takiej watachy upiorów, choćby miały tylko istnieć w wyobraźni naszych dziadków
-http://fronsac.republika.pl/mitologiaslowianska/leksykondemonow.htm

Swoją drogą, to ciekawa jestem czemu wątki z mitologi słowiańskiej są tak mało popularne we współczesnej literaturze grozy? Toż to istna kopalnia tematów i wielkie pole do popisu, a do tej pory natknęłam się tylko na jedno opowiadanie traktujące o tej tematyce

[illuvies]

I system RPG - Arkona - bazuje na pogańskich, słowiańskich wierzeniach. Jest dużo ciekawostek.

[muron]

czytałam kiedyś mitologię słowian- jest bodobnie straszna, tajemnicza i pełna przedziwnych kreatur jak ta np germańska czy skandynawska, ale rzucona w kąt, bo to zagraniczne, lepsze a szkoda. Np. pozostawiane dziecka w zawiniątku na progu domu w nocy, wspomniane strzygi, topielce...Polecam
trochę w opowiadaniach Grzędowicza polecam. Jak także "Pan Lodowego Ogrodu" świtna. "do bania" się, a db język

[boinnenazwybylyzajete]

Siedzę sobie sama w pokoju, za oknem ciemno, czytam na wizazu 'straszny wątek' aż nagle prąd się wyłączył. Zero światła, telewizora, komputera. W domu byłam tylko ja z mamą - tata w pracy, brat gdzieś u kolegi. Trochę się przeraziłam

[Immaginary]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

Siedzę sobie sama w pokoju, za oknem ciemno, czytam na wizazu 'straszny wątek' aż nagle prąd się wyłączył. Zero światła, telewizora, komputera. W domu byłam tylko ja z mamą - tata w pracy, brat gdzieś u kolegi. Trochę się przeraziłam

To i tak szczęście w nieszczęściu, że nie byłaś całkiem sama
Ja pamiętam w jakie psychozy wpadałam zawsze podczas masochizowania się japońskimi produkcjami typu "Klątwa". Gdy tylko mrugało światło, lub skrzypiały schody, to miałam przed oczami Kayako z jej rozwartą paszczą

Napisane przez muron

czytałam kiedyś mitologię słowian- jest bodobnie straszna, tajemnicza i pełna przedziwnych kreatur jak ta np germańska czy skandynawska, ale rzucona w kąt, bo to zagraniczne, lepsze a szkoda. Np. pozostawiane dziecka w zawiniątku na progu domu w nocy, wspomniane strzygi, topielce...Polecam
trochę w opowiadaniach Grzędowicza polecam. Jak także "Pan Lodowego Ogrodu" świtna. "do bania" się, a db język

W tym wypadku sprawdza się nasze stare, ludowe porzekadło "cudze chwalicie, swojego nie znacie". Moim zdaniem mitologia słowiańska nie dość że trzyma poziom skandynawskiej, to jeszcze momentami jest lepsza od greckiej, bo bardziej mroczna i klimatyczna
Apropo Słowian, to natknęłam się ostatnio na świetną książkę traktującą o ich pochodzeniu, zwyczajach, mitologi, a nawet demonologi. Już znalazła się na mojej liście "must have", a zwie się "Niesamowita słowiańszczyzna". Nie tylko zawiera mnóstwo ciekawostek, ale także skłania do pogłębiania wiedzy na temat naszego dziedzictwa
A jeśli już jesteśmy w temacie polskiej fantastyki, to wiele naszych rodzimych demonów przewija się także przez sagę "Wiedźmin"

[boinnenazwybylyzajete]

Napisane przez Immaginary

To i tak szczęście w nieszczęściu, że nie byłaś całkiem sama
Ja pamiętam w jakie psychozy wpadałam zawsze podczas masochizowania się japońskimi produkcjami typu "Klątwa". Gdy tylko mrugało światło, lub skrzypiały schody, to miałam przed oczami Kayako z jej rozwartą paszczą

To ja kiedyś przeżyłam scenę jak z horroru! Wracałam do domu wieczorem po dodatkowym angielskim, była zima, padał śnieg, ciemno... Nagle zaczęła mrugać latarnia, a huśtawka (taka stara - decha i dwa łańcuchy) sama się kołysała! Wyglądało to przerażająco. Jak głupia po lodzie, ślizgając się pobiegłam do domu wpadam do klatki, naciskam guzik z windy i lampa nad głową tym razem zaczęła mi mrugać! Jak tylko winda przyjechała zaraz uciekłam do domu. Dobrze, że nie poszła jeszcze żarówka w windzie, bo też się czasem tak zdarzało.

Teraz śmiać mi się chce ze swojej reakcji, ale wtedy przeżyłam chwile grozy.

[izoolka]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

To ja kiedyś przeżyłam scenę jak z horroru! Wracałam do domu wieczorem po dodatkowym angielskim, była zima, padał śnieg, ciemno... Nagle zaczęła mrugać latarnia, a huśtawka (taka stara - decha i dwa łańcuchy) sama się kołysała! Wyglądało to przerażająco. Jak głupia po lodzie, ślizgając się pobiegłam do domu wpadam do klatki, naciskam guzik z windy i lampa nad głową tym razem zaczęła mi mrugać! Jak tylko winda przyjechała zaraz uciekłam do domu. Dobrze, że nie poszła jeszcze żarówka w windzie, bo też się czasem tak zdarzało.

Teraz śmiać mi się chce ze swojej reakcji, ale wtedy przeżyłam chwile grozy.

nie dziwie ci sie...ja bym sie też wystraszyła i to nieźle :P

[last week]

moja mam opowiadala mi ze jezdzila do swojej babci na wies i byla taka sasiadka, o ktorej mowiono iz jest wiedzma podobno kiedy weszla do stodoly zwierzeta nigdy juz nie rosly, i mama mowi ze faktycznie tak byla. jak szla po wsi to krzyczano zamykac stodoly, wiedzma idzie

[Immaginary]

Napisane przez last week

moja mam opowiadala mi ze jezdzila do swojej babci na wies i byla taka sasiadka, o ktorej mowiono iz jest wiedzma podobno kiedy weszla do stodoly zwierzeta nigdy juz nie rosly, i mama mowi ze faktycznie tak byla. jak szla po wsi to krzyczano zamykac stodoly, wiedzma idzie

Hmm, to mogły być zwyczajne, wiejskie bajędy, chociaż nawet w takich bajędach może być ziarenko prawdy

[veronicas15]

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

To ja kiedyś przeżyłam scenę jak z horroru! Wracałam do domu wieczorem po dodatkowym angielskim, była zima, padał śnieg, ciemno... Nagle zaczęła mrugać latarnia, a huśtawka (taka stara - decha i dwa łańcuchy) sama się kołysała! Wyglądało to przerażająco. Jak głupia po lodzie, ślizgając się pobiegłam do domu wpadam do klatki, naciskam guzik z windy i lampa nad głową tym razem zaczęła mi mrugać! Jak tylko winda przyjechała zaraz uciekłam do domu. Dobrze, że nie poszła jeszcze żarówka w windzie, bo też się czasem tak zdarzało.

Teraz śmiać mi się chce ze swojej reakcji, ale wtedy przeżyłam chwile grozy.

Ja też ci się nie dziwię.. to musiało wyglądać przerażająco ..

[MerriqueMayfair]

Dziewczyny, a gdzie wasze straszne historie się podziały? Czyżby duchy na urlop wyjechały?

[Chinatsu_]

Więc może ja postaram się temat odświeżyć.

Kilka lat wstecz moja ciotka sprzątała w pewnej szkole w moim mieście. Niemal każdego wieczoru, kiedy lekcje dobiegały końca wraz z kilkoma innymi kobietami doprowadzały do porządku cały obiekt. Któregoś razu stróż, który pilnował szkoły nocą raptownie zachorował i oznajmił, że nie zjawi się w pracy danego dnia. Ciotka dostała propozycję zastąpienia owego gościa za dodatkowe pieniądze. Zgodziła się. Tej nocy wraz z nią w szkole została jej córka, a moja kuzynka i ich pies (wielkie, agresywne bydle - tak na wszelki wypadek). Warto wspomnieć, że o owej szkole już od dawna krążą mrożące krew w żyłach pogłoski, m. in. samobójstwo jednego z nauczycieli, który rzekomo przed laty powiesił się na jej terenie.
Ale wróćmy do mojej historii.. kiedy reszta ekipy sprzątającej opuściła już szkołę, cała wymieniona wyżej trójka udała się na tak zwany ''obchód'' (pozamykanie okien/drzwi w klasach, pogaszenie świateł, zakręcenie kranów w łazienkach i generalne sprawdzenie, czy wszystko, aby na pewno jest w całkowitym porządku). Kiedy zorientowali się, że wszystko jest okay, udali się do pomieszczenia socjalnego, czy tam.. coś w ten deseń w celu spędzenia tam reszty nocy. Ciotka wzięła się za rozwiązywanie krzyżówek, a kuzynka ulokowała się na tapczanie. Murzyn (pies) oczywiście wiernie im towarzyszył wylegując się przy drzwiach. Po jakimś czasie, kiedy kuzynka już spała ciotka przysnęła siedząc przy biurku. Jej sen nie trwał długo, gdyż kilka minut później obudziło ją stopniowe warczenie, ujadanie, a następnie skamlanie Murzyna. Ciotka wspomina, że owe reakcje psa były naprzemienne. Zaniepokojona zerwała się w celu ponownego obejścia szkoły, jednakowoż zrobić tego nie zdążyła, gdyż odwracając wzrok w stronę drzwi ujrzała w nich zarys ciemnej postaci. Stanęła jak wryta, nogi miała jak z waty, nie była w stanie wydusić z siebie słowa. Po niespełna kilku sekundach postać zaczęła stopniowo znikać rzekomo przesuwając się do tyłu, aż w końcu zniknęła wtapiając się w ścianę. Ciocia z początku chciała obudzić kuzynkę (która cały czas spała) i ulotnić się stamtąd jak najszybciej, jednak po chwili ochłonęła i postanowiła doczekać końca swojej zmiany. Oczywiście nie zmrużyła już oka i cały czas nerwowo spoglądała w stronę drzwi. Minęło kilka następnych godzin, nadeszła pora na poranny obchód. Ciotka zaczęła sprawdzać sale, a kuzynka łazienki. Z jednej z nich wyleciała z krzykiem i płaczem (miała wtedy około 11 lat), otóż wszystkie krany w jednej z nich były odkręcone mimo tego, że kilka godzin wcześniej zostały one porządnie dokręcone..
Taka o, historyjka opowiedziana mi przez meine kuzine.

Ta szkółka generalnie uchodzi za nawiedzoną. Nie tak dawno temu, bo w minioną zimę, kiedy byłam na jej terenie wraz ze znajomą upadło koło nas jabłko jakoby z drzewa. Z drzewa w środku zimy, co więcej nie było tam żadnej jabłonki. Głupi numer? No cóż, były to godziny wieczorne, dawno po ostatnim dzwonku, a i innych osób w pobliżu też jakoś nie udało nam się zauważyć..

[Immaginary]

Dnia 21-ego października nastąpi premiera oficjalnej kontynuacji "Draculi" Brama Stokera. Za odtwarzanie notatek pisarza wziął się nie kto inny, jak jego własny krewny. Oto link do opisu:
http://www.empik.com/dracula-nieumar...prod21880025,p

Nie wiem jak Wam, ale mnie fabuła wydaje się mocno naciągnięta i przekombinowana. Po kiego grzyba konfrontować ze sobą aż trzy kultowe poniekąd postacie grozy, skoro do szczęścia wystarczyłby sam hrabia i jego stali przeciwnicy? Czarno ja to widzę...

[boinnenazwybylyzajete]

Zastanawiam się poco w to wszystko mieszać Batory, bardzo ekscytująca kobieta, więc chyba zasługuje na osobną powieść

[illuvies]

O litości...
Dracula w ogóle już jest rozjechany na wszystkie strony przez popkulturę.

Chinatsu - motyw z kranami prawie jak z "Szeptów w mroku". I wcześniej nie słyszały że woda w łazience leci?

[Immaginary]

Napisane przez illuvies

O litości...
Dracula w ogóle już jest rozjechany na wszystkie strony przez popkulturę.

O niebiosa, gdzież się podział ten charyzmatyczny i tajemniczy król wampirów, egzystujący z trzema piekielnymi oblubienicami w mrocznej Transylwanii? Kto pozwolił przerobić go na bezduszną maszynę, tudzież eks-Judasza? Toć Bram Stoker się w grobie przewraca...

---------- Dopisano o 18:36 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

Napisane przez boinnenazwybylyzajete

Zastanawiam się poco w to wszystko mieszać Batory, bardzo ekscytująca kobieta, więc chyba zasługuje na osobną powieść

Popieram, podobnie jak Kuba Rozpruwacz.
Uważam że jedna kultowa postać w powieści w zupełności wystarczy, przy trzech robi się już przecież porządny tłok

[lovemalinowe]

ja mialam może kilka takich historii. Ale w sumie wydają się banalne ;p
natomiast jedna zastanawia mnie do tej pory. Otóż kiedyś byliśmy z przyjaciółmi na spacerze i zatrzymaliśmy się żeby posiedzieć w takim zarośniętym troche miejscu. Młode drzewka itd.
A więc siedzieliśmy i było juz dosyc ciemno a koleżanka miała aparat i cykała wsyztskimz zdjęcia. ;p I za którymś razem jak zrobiła koledze na zdjęciu oprócz niego było jeszcze jakby coś innego . W sumie ktoś . nie do konca wyraznie ale tak jakby stał za nim Robiła jeszcze kilka zdjęć tego samego miejsca i juz nic nie było.
Na nastepny dzień kiedy chciała zgrac zdjęcia już tego jednego dziwnego nie było A raczej nikt go nie kasował. no ale cóż ... ;p

[ever-dream]

Mój dziadek, który zawsze był dobrego zdrowia i nic mu nie dolegało, pewnego dnia poszedł do kuchni i zaczął piec placek (wszyscy byli zdziwieni, bo prawie nigdy nie gotował). Jak już go upiekł powiedział, że "ten placek będzie na jego stypę". Chwilę potem usiadł na fotelu i umarł.

[illuvies]

Napisane przez ever-dream

Mój dziadek, który zawsze był dobrego zdrowia i nic mu nie dolegało, pewnego dnia poszedł do kuchni i zaczął piec placek (wszyscy byli zdziwieni, bo prawie nigdy nie gotował). Jak już go upiekł powiedział, że "ten placek będzie na jego stypę". Chwilę potem usiadł na fotelu i umarł.

O, i oto dobrze wychowany facet, nawet w chwili śmierci nie chce dokładać żonie roboty.

Podobno można wyczuć własną śmierć. Pewna dziewczyna była wolontariuszką w hospicjum, rozmawiała z pracownicą która mówiła, że już poznaje po zapachu, kto się zbiera na tamten świat.