Odchudzanie z francuską dietą proteinową dr. Pierre Dukana część 17

[Nikita_8]

Dzień dobry
Wczoraj to w ogóle był jeden wielki Joker. Praktycznie w ogóle na dukanie nie byłam :/ Ale na wadze wzrost tylko o +0,3 kg więc tragedii nie ma. No chyba że zastój będzie...
Powiem Wam że nie wiem co dziś będzie, bo mam kiepski nastrój i nastawienie "dlaczego ja wciąż muszę ze wszystkiego rezygnować" - nie w temacie diety, ale na diecie najłatwiej sobie "odbić". hehhh

[pauledda]

Napisane przez myrmyr

Może to tak rozrusza metabolizm, że jeszcze się zdziwisz! Będzie dobrze

dzieki mam taka nadzieje

[Margotka_]

Witam wszystkie Dukanki

Od jakiegoś czasu tylko śledzę posty, i nie udzielam się ... tylko czytam, czytam i zastanawiam się dlaczego jesteście na diecie Dukana?? Nie rozumiem faktu "zgrzeszyłam, zjadłam dziś wafelka, pączki Babci, etc... ale od jutra już jestem na Dukanie" .. jutro fakt powtarza się ponownie! Albo jesteście na diecie i wspieracie się na wzajem, albo jesteście na czymś co nazywacie dietą i jedynie chwalicie się jakiej to silnej woli Wam brak, i codziennie wpada jakiś niedozwolony produkt! Ja wiem, że jest ciężko na początku, ale pisząc "zjadłam to, to i to i waga wzrosła o 0,3 kg" wcale nie pomoże innym Dukankom, wręcz przeciwnie pomoże im w zrozumieniu, że zjem dziś schabowego w panierce i waga mi wcale nie wzrośnie ... Powinnyście się zawziąć i walczyć ze swoimi słabostkami w osiągnięciu celu, no ale na pewno z "Jokerem" go nie osiągnięcie!! Trzymam kciuki za wszystkie Dziewczyny, jak i za siebie, ale uważam, że dieta nie polega na codziennym "oh zgrzeszyłam, ale jutro będzie lepiej" bo w ten sposób cel nigdy nie zostanie osiągnięty!
A swoją drogą wątek od pewnego czasu zrobił się wątkiem "Powiedz czym dziś zgrzeszyłaś... "

[grupies]

Witajcie Dukanki w ten piękny zimowy dzionek

Napisane przez Nikita_8

Powiem Wam że nie wiem co dziś będzie, bo mam kiepski nastrój i nastawienie "dlaczego ja wciąż muszę ze wszystkiego rezygnować" - nie w temacie diety, ale na diecie najłatwiej sobie "odbić". hehhh

Nikita musisz zmienić swoje podejście do dietki, wiem co mówię, bo zaczynałam z podobnego progu co ty. Ja co prawda nie miałam ochoty odbijać sobie na dietce, ale nastawienie miałam podobne. Powiem Ci, że ja nie miałam odczucia, że muszę rezygnować z jedzenia, ale to dlatego, że ja kombinowałam z jedzeniem, co naprawdę nie jest trudne, a powiem Ci, że warto, bo wiele rzeczy sie zmienia jak zrzucisz 20 kg nadbagaż Trzymam za Ciebie kciukaski - tzn. za to zebyś wytrwała na bezgrzesznej diecie A jak będziesz miała jakieś wątpliwości to zawsze możesz tu napisać, albo na PW i myślę, że damy radę twoją motywację odbudować

Napisane przez Margotka_

Witam wszystkie Dukanki

Od jakiegoś czasu tylko śledzę posty, i nie udzielam się ... tylko czytam, czytam i zastanawiam się dlaczego jesteście na diecie Dukana?? Nie rozumiem faktu "zgrzeszyłam, zjadłam dziś wafelka, pączki Babci, etc... ale od jutra już jestem na Dukanie" .. jutro fakt powtarza się ponownie! Albo jesteście na diecie i wspieracie się na wzajem, albo jesteście na czymś co nazywacie dietą i jedynie chwalicie się jakiej to silnej woli Wam brak, i codziennie wpada jakiś niedozwolony produkt! Ja wiem, że jest ciężko na początku, ale pisząc "zjadłam to, to i to i waga wzrosła o 0,3 kg" wcale nie pomoże innym Dukankom, wręcz przeciwnie pomoże im w zrozumieniu, że zjem dziś schabowego w panierce i waga mi wcale nie wzrośnie ... Powinnyście się zawziąć i walczyć ze swoimi słabostkami w osiągnięciu celu, no ale na pewno z "Jokerem" go nie osiągnięcie!! Trzymam kciuki za wszystkie Dziewczyny, jak i za siebie, ale uważam, że dieta nie polega na codziennym "oh zgrzeszyłam, ale jutro będzie lepiej" bo w ten sposób cel nigdy nie zostanie osiągnięty!
A swoją drogą wątek od pewnego czasu zrobił się wątkiem "Powiedz czym dziś zgrzeszyłaś... "

Martgotka masz 100% rację, powiem Ci, że w tamtym roku tez w pewnym momencie tak się na forum zrobiło i jak zaczęłyśmy z niektórymi dinozaurami prostować to i owo to dostawałyśmy burę. Ale ja i tak uważam, że ktoś taki jak ty jest potrzebny na forum, żeby naprostować grzesznice i im

[Paati89]

Napisane przez Margotka_

Witam wszystkie Dukanki

Od jakiegoś czasu tylko śledzę posty, i nie udzielam się ... tylko czytam, czytam i zastanawiam się dlaczego jesteście na diecie Dukana?? Nie rozumiem faktu "zgrzeszyłam, zjadłam dziś wafelka, pączki Babci, etc... ale od jutra już jestem na Dukanie" .. jutro fakt powtarza się ponownie! Albo jesteście na diecie i wspieracie się na wzajem, albo jesteście na czymś co nazywacie dietą i jedynie chwalicie się jakiej to silnej woli Wam brak, i codziennie wpada jakiś niedozwolony produkt! Ja wiem, że jest ciężko na początku, ale pisząc "zjadłam to, to i to i waga wzrosła o 0,3 kg" wcale nie pomoże innym Dukankom, wręcz przeciwnie pomoże im w zrozumieniu, że zjem dziś schabowego w panierce i waga mi wcale nie wzrośnie ... Powinnyście się zawziąć i walczyć ze swoimi słabostkami w osiągnięciu celu, no ale na pewno z "Jokerem" go nie osiągnięcie!! Trzymam kciuki za wszystkie Dziewczyny, jak i za siebie, ale uważam, że dieta nie polega na codziennym "oh zgrzeszyłam, ale jutro będzie lepiej" bo w ten sposób cel nigdy nie zostanie osiągnięty!
A swoją drogą wątek od pewnego czasu zrobił się wątkiem "Powiedz czym dziś zgrzeszyłaś... "

Potwierdzam absolutnie,
Wydaje mi się że Ci którym naprawdę zależy nad zrzuceniem wagi, bo są otyli i z większą nadwagą ściśle się trzymają diety.
Osoby które mają do zrzucenia po 5 kg po prostu olewają często zasady. Grzeszą i się dziwią że waga stoi
Oczywiście nie tyczy się to wszystkich ale faktycznie ostatnio często spotykamy się z takimi postami.
Straszne ...
Dziewczyny albo jesteśmy na diecie i nie grzeszymy albo dajcie sobie spokój

[MrsVargas]

Napisane przez Margotka_

Witam wszystkie Dukanki

Od jakiegoś czasu tylko śledzę posty, i nie udzielam się ... tylko czytam, czytam i zastanawiam się dlaczego jesteście na diecie Dukana?? Nie rozumiem faktu "zgrzeszyłam, zjadłam dziś wafelka, pączki Babci, etc... ale od jutra już jestem na Dukanie" .. jutro fakt powtarza się ponownie! Albo jesteście na diecie i wspieracie się na wzajem, albo jesteście na czymś co nazywacie dietą i jedynie chwalicie się jakiej to silnej woli Wam brak, i codziennie wpada jakiś niedozwolony produkt! Ja wiem, że jest ciężko na początku, ale pisząc "zjadłam to, to i to i waga wzrosła o 0,3 kg" wcale nie pomoże innym Dukankom, wręcz przeciwnie pomoże im w zrozumieniu, że zjem dziś schabowego w panierce i waga mi wcale nie wzrośnie ... Powinnyście się zawziąć i walczyć ze swoimi słabostkami w osiągnięciu celu, no ale na pewno z "Jokerem" go nie osiągnięcie!! Trzymam kciuki za wszystkie Dziewczyny, jak i za siebie, ale uważam, że dieta nie polega na codziennym "oh zgrzeszyłam, ale jutro będzie lepiej" bo w ten sposób cel nigdy nie zostanie osiągnięty!
A swoją drogą wątek od pewnego czasu zrobił się wątkiem "Powiedz czym dziś zgrzeszyłaś... "

Podpisuję się rękoma i nogami.
Szczerze to tęsknię za "starymi dukankami" i atmosferą jaka tu była kiedyś

[grupies]

Napisane przez MrsVargas

Podpisuję się rękoma i nogami.
Szczerze to tęsknię za "starymi dukankami" i atmosferą jaka tu była kiedyś

Spoko, spoko moze jeszcze wroci ta atmosfera skoro i "dinozaurowe dukanki" ostatnio powróciły

[Margotka_]

Uff myślałam, że zostane zlinczowana
Ale dziękuję Kochane za poparcie! Po prostu ostatnio Was tylko podczytywałam i oto owe wnioski jakie wyciągnęłam. Po pierwsze ktoś kto ma do zrzucenia dobre 15-30 kg sam dobrze wie jak ciężko jest zawziąć się i przestawić na tylko proteinowe jedzenie. Brakuje słodyczy, owoców, itp ... ale to wszystko jest do zastąpienia, troszke wyobraźni! Jest wiele blogów z przepisami, które na prawde pomagają w tym, no ale cóż trzeba walczyć ze swoimi słabostkami i nie dać się złośliwym nawykom.
Nie rozumiem owego "Jokera" bo albo jesteśmy na diecie, albo nam się wydaje, że na niej jesteśmy ... nie ma czegoś takiego " zaczęłam dziś dietę Dukana, ale zjadłam dwa chipsy, od jutra na pewno nie zgrzeszę" tzn, że nie jesteś na żadnej diecie, po prostu nie potrafisz walczyć sama z sobą i zamiast zaśmiecać forum to wspierajmy się i pokażmy jak walczymy z codziennością, jak radzimy sobie z brakiem czekolady, banana, czy schabowego w panierce w końcu osiągnięmy cel a wtedy będziemy z siebie dumne, i jakże to wypracuje naszą silną wolę

Dziękuję za poparcie

[klaudia77]

Napisane przez MrsVargas

Podpisuję się rękoma i nogami.
Szczerze to tęsknię za "starymi dukankami" i atmosferą jaka tu była kiedyś

Też się pod tym podpisuję. Co prawda nie wiem jak tu było wcześniej bo jestem tu świeżynką, ale dziewczyny musimy się wziąć w garść i bardziej mobilizować a nie wybaczać sobie grzeszki

Ja ostatnio popełniam takie grzeszki, że za mało jem. Bo nie raz się zajęcia przedłuża na uczelni, spóźnię się na pociąg i jestem pół dnia bez jedzenia bo wolę nic nie zjeść niż jak bym miała iść do sklepu i kupić byle co i grzeszyć. Ostatnio jem mało urozmaicone jedzenie i prawie cały czas to samo bo przez sesję nie mam na nic czasu nawet wcześniej pomyśleć co zjeść bądź coś przygotować.. :P

[MrsVargas]

Napisane przez Margotka_

Uff myślałam, że zostane zlinczowana
Ale dziękuję Kochane za poparcie! Po prostu ostatnio Was tylko podczytywałam i oto owe wnioski jakie wyciągnęłam. Po pierwsze ktoś kto ma do zrzucenia dobre 15-30 kg sam dobrze wie jak ciężko jest zawziąć się i przestawić na tylko proteinowe jedzenie. Brakuje słodyczy, owoców, itp ... ale to wszystko jest do zastąpienia, troszke wyobraźni! Jest wiele blogów z przepisami, które na prawde pomagają w tym, no ale cóż trzeba walczyć ze swoimi słabostkami i nie dać się złośliwym nawykom.
Nie rozumiem owego "Jokera" bo albo jesteśmy na diecie, albo nam się wydaje, że na niej jesteśmy ... nie ma czegoś takiego " zaczęłam dziś dietę Dukana, ale zjadłam dwa chipsy, od jutra na pewno nie zgrzeszę" tzn, że nie jesteś na żadnej diecie, po prostu nie potrafisz walczyć sama z sobą i zamiast zaśmiecać forum to wspierajmy się i pokażmy jak walczymy z codziennością, jak radzimy sobie z brakiem czekolady, banana, czy schabowego w panierce w końcu osiągnięmy cel a wtedy będziemy z siebie dumne, i jakże to wypracuje naszą silną wolę

Dziękuję za poparcie

Nie ma linczu za prawdę
Mnie to irytuje strasznie, co chwilę któraś dziewczyna pisze o grzechu i za chwilę sama się pociesza, od jutro to już twardo, itd. a za chwilę znowu. To żaden Dukan.
Pisać się nawet nie chce..bo i co? Ok zgrzeszyłaś, zapomnij i dukaj dalej, ale ile razy można?

Napisane przez grupies

Spoko, spoko moze jeszcze wroci ta atmosfera skoro i "dinozaurowe dukanki" ostatnio powróciły

Fajnie by było

[grupies]

Napisane przez Margotka_

Uff myślałam, że zostane zlinczowana
... Brakuje słodyczy, owoców, itp ... ale to wszystko jest do zastąpienia, troszke wyobraźni! Jest wiele blogów z przepisami, które na prawde pomagają w tym, no ale cóż trzeba walczyć ze swoimi słabostkami i nie dać się złośliwym nawykom...
... wspierajmy się i pokażmy jak walczymy z codziennością, jak radzimy sobie z brakiem czekolady, banana, czy schabowego w panierce ...

Wszystko można zastąpić - czekolada - nutelka dukanowa, słodycze - zamienić na słodycze dukanowe, schabowy w panierce - schabowy w otrębach lub skrobi i jajku.. no tak z bananem jest problem, ale jak dla mnie to banany smakują jak zgniłe ziemniaki więc nie ma problemu

moim zdaniem wszystko zależy od ułożenia sobie wszystkiego w głowie, w końcu trzeba mieć jakieś priorytety, albo człowiek chce być szczupły i zdrowy, albo jeść te wszystkie "śmieciowe" dania i mieć problemy zdrowotne.

Zresztą jak dla mnie to do zrzucenia dużej nadwyżki trzeba dorosnąć - ja też przez wiele lat aniby sie odchudzałam, ale to g**** dawało, bo właśnie dawałam się zwieść takimi małymi grzeszkami lub po zrzuceniu kilku kilu wynagradzałam sobie to jakimś bzdetnym żarciem i tak trwałam w tym moim niby odchudzaniu.

WIĘC MOJE DROGIE - POKOCHAJCIE NOWE JEDZENIE I SWOJE NOWE CIAŁKO

[klaudia77]

Napisane przez grupies

Wszystko można zastąpić - czekolada - nutelka dukanowa, słodycze - zamienić na słodycze dukanowe, schabowy w panierce - schabowy w otrębach lub skrobi i jajku.. no tak z bananem jest problem, ale jak dla mnie to banany smakują jak zgniłe ziemniaki więc nie ma problemu

moim zdaniem wszystko zależy od ułożenia sobie wszystkiego w głowie, w końcu trzeba mieć jakieś priorytety, albo człowiek chce być szczupły i zdrowy, albo jeść te wszystkie "śmieciowe" dania i mieć problemy zdrowotne.

Zresztą jak dla mnie to do zrzucenia dużej nadwyżki trzeba dorosnąć - ja też przez wiele lat aniby sie odchudzałam, ale to g**** dawało, bo właśnie dawałam się zwieść takimi małymi grzeszkami lub po zrzuceniu kilku kilu wynagradzałam sobie to jakimś bzdetnym żarciem i tak trwałam w tym moim niby odchudzaniu.

WIĘC MOJE DROGIE - POKOCHAJCIE NOWE JEDZENIE I SWOJE NOWE CIAŁKO

jestem jak najbardziej ZA

[grupies]

Napisane przez klaudia77

Ja ostatnio popełniam takie grzeszki, że za mało jem. Bo nie raz się zajęcia przedłuża na uczelni, spóźnię się na pociąg i jestem pół dnia bez jedzenia bo wolę nic nie zjeść niż jak bym miała iść do sklepu i kupić byle co i grzeszyć. Ostatnio jem mało urozmaicone jedzenie i prawie cały czas to samo bo przez sesję nie mam na nic czasu nawet wcześniej pomyśleć co zjeść bądź coś przygotować.. :P

Wymówki, wymówki - jak jesz za mało to mało Ci spada, bo organizm nie ma co trawić, a co za ty idzie nie ma czego zużywać do trawienia tego co zjadłaś.

W sklepie możesz kupić wieśniaka, serek homo, twarożek, wędlinę ... wydaje mi się, że wybór jest dość duży.

A co do przygotowywania potraw - to też wymawiasz się brakiem czasu choć go wcale dużo nie potrzeba - rano lub wieczorem możesz ugotować jajka, mięso posypać przyprawami i na 20 min. do piekarnika i voila gotowe - nic wymyślnego, ale za to białkowe.

Więc prosze mi sie tu nie wymawiać sesją (a tak swoją droga ja w trakcie sesji robiłam wszystko żeby się nie uczyć ), a brać sie do porzadnego dukania

[klaudia77]

Napisane przez grupies

Wymówki, wymówki - jak jesz za mało to mało Ci spada, bo organizm nie ma co trawić, a co za ty idzie nie ma czego zużywać do trawienia tego co zjadłaś.

W sklepie możesz kupić wieśniaka, serek homo, twarożek, wędlinę ... wydaje mi się, że wybór jest dość duży.

A co do przygotowywania potraw - to też wymawiasz się brakiem czasu choć go wcale dużo nie potrzeba - rano lub wieczorem możesz ugotować jajka, mięso posypać przyprawami i na 20 min. do piekarnika i voila gotowe - nic wymyślnego, ale za to białkowe.

Więc prosze mi sie tu nie wymawiać sesją (a tak swoją droga ja w trakcie sesji robiłam wszystko żeby się nie uczyć ), a brać sie do porzadnego dukania

hehe to też fakt, tak jak i teraz zamiast się uczyć to siedzę na wizażu..
Poprawię się, ni jutro, nie pojutrze ale dziś i nie będę robić wymówek tylko przygotuję sobie zestaw jedzonka na jutro

[grupies]

Napisane przez klaudia77

hehe to też fakt, tak jak i teraz zamiast się uczyć to siedzę na wizażu..
Poprawię się, ni jutro, nie pojutrze ale dziś i nie będę robić wymówek tylko przygotuję sobie zestaw jedzonka na jutro

No i to jest dobre podejście do odchudzania

[ania_g21]

Jestem i ja.Kilkanascie stron maialam do doczytania i nie dalam rady.Widze duzo nowych Dukanek a straych jakos malutko...
Mi pozostalo okolo 2 kg do zrzucenia nawet wczoraj mialam juz 61,1 czyli tyle ile z testu ale dzis znow wzrost tylko od czego ajk nie grzesze.Raz spada,raz wzrost albo stoi wrrrrrr.Od 3 tyg to samo.Robie 1/1 ale moze na te 2 ostatnie dni trzeba byloby system zmienic?Doswiadczone Dukanki doradzcie.

[paulinka89p]

Napisane przez Margotka_

Witam wszystkie Dukanki

Od jakiegoś czasu tylko śledzę posty, i nie udzielam się ... tylko czytam, czytam i zastanawiam się dlaczego jesteście na diecie Dukana?? Nie rozumiem faktu "zgrzeszyłam, zjadłam dziś wafelka, pączki Babci, etc... ale od jutra już jestem na Dukanie" .. jutro fakt powtarza się ponownie! Albo jesteście na diecie i wspieracie się na wzajem, albo jesteście na czymś co nazywacie dietą i jedynie chwalicie się jakiej to silnej woli Wam brak, i codziennie wpada jakiś niedozwolony produkt! Ja wiem, że jest ciężko na początku, ale pisząc "zjadłam to, to i to i waga wzrosła o 0,3 kg" wcale nie pomoże innym Dukankom, wręcz przeciwnie pomoże im w zrozumieniu, że zjem dziś schabowego w panierce i waga mi wcale nie wzrośnie ... Powinnyście się zawziąć i walczyć ze swoimi słabostkami w osiągnięciu celu, no ale na pewno z "Jokerem" go nie osiągnięcie!! Trzymam kciuki za wszystkie Dziewczyny, jak i za siebie, ale uważam, że dieta nie polega na codziennym "oh zgrzeszyłam, ale jutro będzie lepiej" bo w ten sposób cel nigdy nie zostanie osiągnięty!
A swoją drogą wątek od pewnego czasu zrobił się wątkiem "Powiedz czym dziś zgrzeszyłaś... "

Witam,
czekalam az ktos zwroci na to uwage:p
Szczerze mowiac strasznie mnie to demotywowalo, a nie wiedzialam jak to ujac zeby nikomu nie zrobic przykrosci.
No a Tobie sie udalo Gratuluje
I oczywiscie popieram

[klaudia77]

Napisane przez grupies

No i to jest dobre podejście do odchudzania

Aaa i jeszcze się chciałam pochwalić byłam wczoraj w kinie z Tz i znajomymi, i kiedyś zawsze naszą tradycja do filmu była litrowa cola i duuuży kubeł popcornu. Ale to zawsze w kinie na filmie. A wczoraj, Tz jadł ze znajomymi a ja nie zjadłam ani jednego popcorniku, normalnie jestem z siebie dumna

[bestyjazlaaa]

Napisane przez grupies

a tak swoją droga ja w trakcie sesji robiłam wszystko żeby się nie uczyć

oj ja robię to samo. jutro egzamin a ja robie liste rzeczy do upichcenia na następne pare dni

[grupies]

Napisane przez ania_g21

Jestem i ja.Kilkanascie stron maialam do doczytania i nie dalam rady.Widze duzo nowych Dukanek a straych jakos malutko...
Mi pozostalo okolo 2 kg do zrzucenia nawet wczoraj mialam juz 61,1 czyli tyle ile z testu ale dzis znow wzrost tylko od czego ajk nie grzesze.Raz spada,raz wzrost albo stoi wrrrrrr.Od 3 tyg to samo.Robie 1/1 ale moze na te 2 ostatnie dni trzeba byloby system zmienic?Doswiadczone Dukanki doradzcie.

Ja bym nie zmieniała systemu. Możesz mieć niewielki wzrost, bo mogłaś zjeść coś słonego, albo woda Ci się zatrzymała, bo np. zbliża ci się @. Dukaj dalej i będzie ok.

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:30 ----------

Napisane przez klaudia77

Aaa i jeszcze się chciałam pochwalić byłam wczoraj w kinie z Tz i znajomymi, i kiedyś zawsze naszą tradycja do filmu była litrowa cola i duuuży kubeł popcornu. Ale to zawsze w kinie na filmie. A wczoraj, Tz jadł ze znajomymi a ja nie zjadłam ani jednego popcorniku, normalnie jestem z siebie dumna

Napisane przez bestyjazlaaa

oj ja robię to samo. jutro egzamin a ja robie liste rzeczy do upichcenia na następne pare dni

jak ja skończyłam studia na dobrych ocenach to i tobie sie uda

[Nikita_8]

No to ja już nic nie piszę. Mam problemy osobiste, odbija się to na diecie. Macie racje - wątek zrobił się w rodzaju "powiedz czym dziś zgrzeszyłaś". Więc będę podczytywać, ale nie pisać skoro to komuś ma zaszkodzić. I nie chodzi tu o wymyślne przepisy na desery - pisałam o tym niejednokrotnie, ale mniejsza.
Może i kiedyś było tu lepiej - nie wiem. Ale teraz jest inaczej, inni są ludzie. Nie każdy jest taki sam, za to każdy po swojemu próbuje się odnaleźć i walczyć ze sobą. Nie ma jednej złotej rady dla wszystkich, choćby Wam się wydawało inaczej.

[grupies]

Napisane przez Nikita_8

No to ja już nic nie piszę. Mam problemy osobiste, odbija się to na diecie. Macie racje - wątek zrobił się w rodzaju "powiedz czym dziś zgrzeszyłaś". Więc będę podczytywać, ale nie pisać skoro to komuś ma zaszkodzić. I nie chodzi tu o wymyślne przepisy na desery - pisałam o tym niejednokrotnie, ale mniejsza.
Może i kiedyś było tu lepiej - nie wiem. Ale teraz jest inaczej, inni są ludzie. Nie każdy jest taki sam, za to każdy po swojemu próbuje się odnaleźć i walczyć ze sobą. Nie ma jednej złotej rady dla wszystkich, choćby Wam się wydawało inaczej.

Nie powinnaś brać tak wszystkiego do siebie. My tylko próbujemy odbudować w Tobie motywację do osiągnięcia swojego celu. Myślę, że każda z Nas ma jakieś osobiste problemy, ale przejadanie ich jest najgorsza z możliwych metod, bo tylko wszystko pogarszasz. Nie dość, że problemy nie znikną od tego, to jeszcze pogorszysz sobie nastrój jak waga zacznie Ci rosnąć. Ale tak jak wcześniej pisałam, musisz "dorosnąć" do świadomego odchudzania i wtedy nie będą Ci w tym przeszkadzały jakiekolwiek inne problemy. Zresztą pomyśl, może jak zaczniesz chudnąć tak naprawdę i zacznie Ci się odbudowywać twoje poczucie własnej wartości - zacznie Ci się wszystko układać, a przynajmniej będziesz na to inaczej patrzeć.

[Margotka_]

Napisane przez Nikita_8

No to ja już nic nie piszę. Mam problemy osobiste, odbija się to na diecie. Macie racje - wątek zrobił się w rodzaju "powiedz czym dziś zgrzeszyłaś". Więc będę podczytywać, ale nie pisać skoro to komuś ma zaszkodzić. I nie chodzi tu o wymyślne przepisy na desery - pisałam o tym niejednokrotnie, ale mniejsza.
Może i kiedyś było tu lepiej - nie wiem. Ale teraz jest inaczej, inni są ludzie. Nie każdy jest taki sam, za to każdy po swojemu próbuje się odnaleźć i walczyć ze sobą. Nie ma jednej złotej rady dla wszystkich, choćby Wam się wydawało inaczej.

Skoro masz problemy osobiste, które odbijają się na diecie, wnioskuję, że po prostu w chwilach zdenerwowania, czy smutku, załamania, itp podjadasz! Może więc przygotuj sobie dukanowe smakołyki ? Chipsy? Jest wiele przepisów na chipsy z wędliny, pomidorów ... można zrobić płatki do mleka z otrąb i jeść je na "sucho" czekoladki z nutelki dukanowej. Uważam, że jeżeli zabrałaś się za dietę, to nie poddawaj się tłumacząc się prywatnymi, osobistymi problemami, bo te .. to chyba każda z nas ma!
A jeżeli Twoje problemy osobiste to choroba, itp co w związku niestety nie idzie w parze z dietą to po prostu nie jest to dieta dla Ciebie.
Jesteśmy tylko ludźmi walczącymi ze swoimi słabostkami. Ja z nimi walczyłam od lat, próbowałam ... czułam się zawsze ta gorsza, bo nigdy nie miałam chłopaka, bo byłam po prostu GRUBA.. w końcu znalazłam księcia z bajki, który zaakceptował 105 kg słonicę i co? Zrobiłam to dla siebie, dla swojego zdrowia ... Jeżeli chcesz osiągnąć swój CEL to nie doszukuj się wymówek, a próbuj z nimi walczyć !!

[pysia1987]

hejka, od dwó dni nie czytałam bo...choróbsko straszne mnie wzięło podobał mi się post ze zwróceniem uwagi na zbyt często grzechy i zgadzam się z tym bo ja tak robiłam mniej wiecej od października do grudnia i co? +3kg
teraz od początku stycznia twardo się trzymam, ale ostatnie dwa dni nie moglam byc za bardzo na dukanie bo....mialam grype żołądkowo-jelitową właściwe to nadal mam od 3dni wypiłam tylko litry mięty i zjadłam jakieś 6sucharków... za to waga pokazuje 72,9 ale nie zmieniam podpisu bo wiadomo czemu ta waga tak pokazuje. Jak jelitka się napełnią białeczkiem jutro albo pojutrze to pewnie wzrośnie
tylko zastanawiam się co zrobic...
bo jak zachorowałam miałam 1dzien PW i nie wiem teraz czy dalej kontynuować PW czy sobie zrobić P

[pauledda]

no tylko wam pozazdroscic takiej silnej woli... dlaczego jesli komus sie zdarzy raz na rok zjesc cos niedozwolonego to od razu mu sie mowi ze nie jest na dukanie i zeby dal sobie spokoj... skoro dakie to prosto po co robic dukana.. wystarczy zdrowo sie odzywiac i waga napewno spadnie... wszystkie jestesmy na tym samym wozku... jestem na dukanie od 20 pazdziernika i szczerze mowiac ostatnio jest mi ciezko.... w takim razie poco jest to forum, zeby wymieniac sie przepisami? nie moge sobie zrobic takich super przysmakow jak wy tylko jakies marne imitacje... nie mam dostepu do sera bialego, szczypiorku, zelatyny serka homo i innych tego typu produktow... staram sie eksperymentowac choc czesto zarcie laduje w koszu... ale trwam i tak jestem z siebie dumna bo nigdy nie udalo mi sie byc na diecie dluzej niz miesiac i to ze "wspomagaczami"...

[bestyjazlaaa]

Wczoraj miałam mega załamkę, bo się pokłóciłam z moim chudzielcem, nawet zaczęłam mysleć czy z nim nie zerwać, tak mnie wkurzył. juz się miałam rzucić z rozpaczy na coś niedozwolonego, ale stwierdziłam, że nie warto. Jeszcze bardziej by mnie załamał wzrost na wadze, więc sobie zrobiłam ciacho marchewkowe. Zaraz chyba zrobię nutelke na pocieszenie

[pysia1987]

Napisane przez Nikita_8

No to ja już nic nie piszę. Mam problemy osobiste, odbija się to na diecie. Macie racje - wątek zrobił się w rodzaju "powiedz czym dziś zgrzeszyłaś". Więc będę podczytywać, ale nie pisać skoro to komuś ma zaszkodzić. I nie chodzi tu o wymyślne przepisy na desery - pisałam o tym niejednokrotnie, ale mniejsza.
Może i kiedyś było tu lepiej - nie wiem. Ale teraz jest inaczej, inni są ludzie. Nie każdy jest taki sam, za to każdy po swojemu próbuje się odnaleźć i walczyć ze sobą. Nie ma jednej złotej rady dla wszystkich, choćby Wam się wydawało inaczej.

Kochana, tak jak napisały dziewczyny nie moższ brac tego aż tak do siebie,. Poza tym "Zajadanie" problemów napewno nie pomoze, a moze jeszcze pogorszyć bo będziesz miała wyrzuty sumienia i bedziesz zła na samą siebie, że wszystko zaprzepaściłaś

wiem coś o tym... jak 1,5 roku temu zdrowo się odżywiając i ćwicząc zrzuciłam w kilka miesięcy 13kg. Rok temu (nie byłam jeszcze na dukanie) po śmierci Siostry i Taty, których kochałam ponad wszystko w świecie zajadałam problemy...wynik? w 3miesiące +15kg i uwierz mi...problem nie zniknął, a ja nienawidziałam samej siebie

to tylko przykład...znajdź jeden, dwa dni w tygodniu i zrob sobie wtedy smakołyki (dukanowe oczywiście) na cały tydzien, żeby Cie nie kusiło w chwilach słabości

[Nikita_8]

Nie chcę tu wylewać swoich żalów. Nie chodzi o dukanowe przysmaki - nie wiem, może psycholog by powiedział że jem żeby ukarać siebie? Śmieszne? Ale coś w tym jest. Kręci mnie jedzenie tego co niedozwolone. Brak wiary w siebie, brak motywacji, brak nadziei - przynajmniej momentami. Wtedy naprawdę jest mi wszystko jedno czy zaprzepaszczę dotychczasowe efekty. Potem przychodzi opamiętanie, ale już po fakcie. W tygodniu jakoś się trzymam, to weekendy są najgorsze.

[Margotka_]

Napisane przez pauledda

no tylko wam pozazdroscic takiej silnej woli... dlaczego jesli komus sie zdarzy raz na rok zjesc cos niedozwolonego to od razu mu sie mowi ze nie jest na dukanie i zeby dal sobie spokoj... skoro dakie to prosto po co robic dukana.. wystarczy zdrowo sie odzywiac i waga napewno spadnie... wszystkie jestesmy na tym samym wozku... jestem na dukanie od 20 pazdziernika i szczerze mowiac ostatnio jest mi ciezko.... w takim razie poco jest to forum, zeby wymieniac sie przepisami? nie moge sobie zrobic takich super przysmakow jak wy tylko jakies marne imitacje... nie mam dostepu do sera bialego, szczypiorku, zelatyny serka homo i innych tego typu produktow... staram sie eksperymentowac choc czesto zarcie laduje w koszu... ale trwam i tak jestem z siebie dumna bo nigdy nie udalo mi sie byc na diecie dluzej niz miesiac i to ze "wspomagaczami"...

Forum jest własnie po to by się wspierać, a nie wiem czy znalazłaś wsparcie w postach typu "zjadłam frytki, pizze, i wypiłam piwo .... - wzrost tylko o +0,3 więc nie ma co się załamywać" owszem, nie ma co się załamywać, ale na dłuższą metę jak pomyśleć to możnaby jeść pizze codziennie, wzrost o 0,3 później znowu podukać zrzucić balast i na nowo ... nazwałabyś to dietą??

[grupies]

Napisane przez pauledda

no tylko wam pozazdroscic takiej silnej woli... dlaczego jesli komus sie zdarzy raz na rok zjesc cos niedozwolonego to od razu mu sie mowi ze nie jest na dukanie i zeby dal sobie spokoj... skoro dakie to prosto po co robic dukana.. wystarczy zdrowo sie odzywiac i waga napewno spadnie... wszystkie jestesmy na tym samym wozku... jestem na dukanie od 20 pazdziernika i szczerze mowiac ostatnio jest mi ciezko.... w takim razie poco jest to forum, zeby wymieniac sie przepisami? nie moge sobie zrobic takich super przysmakow jak wy tylko jakies marne imitacje... nie mam dostepu do sera bialego, szczypiorku, zelatyny serka homo i innych tego typu produktow... staram sie eksperymentowac choc czesto zarcie laduje w koszu... ale trwam i tak jestem z siebie dumna bo nigdy nie udalo mi sie byc na diecie dluzej niz miesiac i to ze "wspomagaczami"...

Bo jeden "grzech" prowadzi do kolejnego, a to powoduje zatrzymanie ketozy, czyli chudnięcia i zanim znów organizm nakręcisz to się wkurzasz, że masz zastoje albo wzrosty. A chyba każdy z nas chce jak najszybciej pozbyć się nadwyżki.

Jakoś ciężko mi w to uwierzyć, że nie masz dostępu do sera białego. jak byłam w tamtym roku we włoszech to pamiętam, że w sklepach był. Reszta produktów też pewnie jest tylko trzeba poszukać. Zresztą masz dużo więcej dozwolonych produktów niż my w Polsce. Np. Fanta czy Sprite zero - my mamy tylko colę zero i mineralną.

Pizze możesz zjeść dukanową, a nie na normalnym cieście. A co do eksperymentów może zacznij od mniej drastycznych, a w miarę wychodzenia będziesz je podkręcać ???

Na forum nie jesteśmy tylko i wyłącznie po to, aby wymieniać się przepisami, a po to aby się motywować do dalszego trwania w diecie. A motywowanie nie polega tylko na głaskaniu po glówce i mówieniu, że wszystko będzie ok nie ważne co zjesz. polega tez na kopniaku w , ktory ma nas otrząsnąć i pokazać, ze to było złe i nie wolno tego robić.

---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:09 ----------

Napisane przez pysia1987

.
bo jak zachorowałam miałam 1dzien PW i nie wiem teraz czy dalej kontynuować PW czy sobie zrobić P

Koniecznie zrób PW, bo podczas czynności przy grypie wypłukałaś sobie wszystkie witaminy, a robią samo P jeszcze ten stan pogorszysz. Więc zacznij od początku PW.

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez Nikita_8

Nie chcę tu wylewać swoich żalów. Nie chodzi o dukanowe przysmaki - nie wiem, może psycholog by powiedział że jem żeby ukarać siebie? Śmieszne? Ale coś w tym jest. Kręci mnie jedzenie tego co niedozwolone. Brak wiary w siebie, brak motywacji, brak nadziei - przynajmniej momentami. Wtedy naprawdę jest mi wszystko jedno czy zaprzepaszczę dotychczasowe efekty. Potem przychodzi opamiętanie, ale już po fakcie. W tygodniu jakoś się trzymam, to weekendy są najgorsze.

No i właśnie po to jest to forum, aby Cię zmotywować i pomóc Ci odzyskać wiarę w siebie. Jak się wygadasz to pomaga. Zresztą jak się pochwalisz swoimi spadkami i zobaczysz, że są ludzie, w sumie obcy, którzy się cieszą nawet z najmniejszego spadku - to zobaczysz - BEZCENNE uczucie i nie ważne jak CI życie dokopało, wejdź na forum, powiedz jest mi źle, a napewno znajdą się ludzie, którzy Cię wesprą