|
|
#451 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
tez mi sie odoba, ze starsi ludzie tutaj czuja, ze "wiecej im sie od zycia nalezy" i robia wiele rzeczy, sa aktywni. pracuje w restauracji i jakis czas temu przyszla do nas cala zgraja staruszek (ale takich naprawde starych, zasuszonych). mialy zarowiascie fioletowe stroje i krwisto czerwone kapelusze. wydaje mi sie, ze to byl zlot jakis psiapsiolek. siedzialy sobie, jadly, smialy sie, robily zdjecia... wszyscy patrzyli na nie z zachwytem i nawet jakies dzieci z sasiednich stolikow narysowaly czerwone kapelusze i wreczyly uradowanym staruszkom
|
|
|
|
|
#452 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() Tez mi sie to podoba
|
|
|
|
|
#453 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
nie czulam w sumie, ze jestem poza granicamii usa, tak tam bylo podobnie... takie sobie ot wielkie miasto, wysokie budynki, chinska dzielnica, nic szczegolnego, brak klimatu, osobliwego nastroju. bylismy w muzeum, tu i tam, na wieze nie wjechalismy bo bylo strasznie drogo zas montreal i quebec zachwycily mnie chciaz w toronto bylam juz dawno (mialam 18 lat, teraz 24) wiec kto wie.. moze teraz mialabym inne wrazenia? |
|
|
|
|
#454 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Cytat:
![]() a kiedys jeden chlopak w akademiku zapytal sie (calkiem serio) czy w polsce mowi sie po francusku ![]() |
||
|
|
|
#455 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: emigrancki los;)
Was to sie pytaja czy jestescie z Francji a mnie czy jestem z Rosji. Dokladnie!! Podejzewam ze im chodzi o akcent ale mowia mi ze mam urode Rosjanki. Z tym akcentem to jest dziwna sprawa bo jak spotkalam Rosjan to mi sie wydawalo ze mowie calkiem inaczej
A co do kanonow urody to ja nie widze zbytnio roznicy miedzy Rosjankami i Polkami. Ale z mojego meza to jest jeszcze lepszy numer bo jego posadzaja o bycie Wlochem ze wzgledu na wyglad i akcent a jest Polakiem z krwi i kosci
|
|
|
|
#456 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Odetchnęłam, kiedy przeprowadzilismy się tutaj, na przedmiescia, a teraz zbieramy na dom w moim wymarzonym miejscu, gdzie są stare drzewa, zieleń, cisza i takie ogrody, że siedząc na werandzie sąsiad nie zagląda mi z okna do talerza ;-) Ale jak pisałam, kwestia gustów. Nie wydaje mi się, żeby na przedmiesciach nie było młodych ludzi. Własciwie wszyscy moi znajomi, ci starzy i ci niedawno poznani, w ciągu ostatnich kilku lat pouciekali z miasta na przedmiescia. Także na ulicach czy w parkach widac młodych ludzi. Nie ma tu żadnej reguły. |
|
|
|
|
#457 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Nie napisalam, ze na przedmiesciach nei ma mlodych, lecz ze w miescie jest wiecej mlodych niz tych starszych.
Nigdy nie mieszkalam kolo zadnego z lotnisk, wiec nie doswiadczam halasu. Mieszkam blisko centrum, ale na spokojnel ulicy i mam cisze w domu, sasiadow malo i nie maja okien w moich. ![]() A ktore to Twoje wymarzone miejsce jest? |
|
|
|
#458 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() Masz ciszę w domu, a koło domu? Nie pytam się złosliwie. Wiem, że każdy żyje inaczej. My akurat żyjemy tak, jak żyjemy i dla nas to, co otacza nasz dom (a nie tylko SAM dom) są bardzo ważne. Nam nie odpowiada szybkie życie, większosć czasu spędzamy na powietrzu, obiady jadamy na tarasie, wieczorami siedzimy w ogrodzie obok pluskającej wody (mamy małe jeziorko z rybkami) i gadamy do późnej nocy o niczym, w niedziele zamiast zabierać dziecko do Mc Donalds'a jeździmy do lasu. Nie jestesmy jakimis odludkami, spotykamy się bardzo często z przyjaciółmi i wtedy - co za niespodzianka ;-) - urządzamy imprezy w ogrodzie. Piszę to, bo wiem, że dużo Polaków (i nie tylko zresztą) przyjeżdża tu i zachłystuje się jednym stylem życia. Szybko, jak najwięcej forsy, największy dom, na jaki mnie stać, życie tylko w zamkniętych pomieszczeniach - dom, biuro, samochód, spacery? A co to jest? Znajomi? Przez telefon. Szybko, szybko, szybko. Nie wyobrażam sobie, żebym mogła tak żyć, życie w "wielkim miescie" męczyło mnie okropnie, ale są na pewno ludzie, którym to odpowiada. Nigdy nie powiem, że jedno miejsce jest gorsze od drugiego, mogę powiedzieć, że takim, lepszym lub gorszym, jest dla mnie. Nie wywyższajmy się więc, że mieszkamy w takim miejscu albo w takim. Myslę, że najważniejsze to dobrać miejsce mieszkania do stylu życia. Jednemu pasuje to, innemu co innego. I to niezależnie od wieku. |
|
|
|
|
#459 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Cytat:
|
||
|
|
|
#460 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Mieszkam na bardzo sympatycznej ulicy, na ktorej sobie lubie pojezdzic na rowerze czy pospacerowac. Nikt jakos szczegolnie glosny nie jest, dlatego tez wybralam lokum wlasnie tam. Do fast foodow nie chodze, chociazby dla tego ze od late jestem wege i nie popieram dzialalnosci tych "spolek". Do lasu nie jezdze, do parku i nad jezioro tak. Na rowerze mam 15 minut na plaze. Wiesz, nie zauwazylam Polakow zachlystujacych sie Stanami, raczej narzekajacych na wszystko. Ale nie obracam sie w polonijnych kregach, moze wiec cos przeoczylam. Nie rozumiem komentarza o wywyzszaniu sie. Pod ostatnim zdaniem moge sie jednak podpisac. |
|
|
|
|
#461 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() Przeoczyłam, skąd jestes, dlatego myslałam, że sama nazwa Ci nic nie powie. To miejsce to Palos Park, ten stary, nie ten, gdzie powstają nowe osiedla, z tysiącem starych drzew, ptaszkami, spokojnymi uliczkami itd. Własnie znaleźlismy tam dom, z ogrodem 200x395 feet i teraz zbieramy na pierwszą wpłatę. Mam nadzieję, że za miesiąc tam zamieszkamy
|
|
|
|
|
#462 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
|
|
|
#463 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
|
|
|
#464 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Moja tesciowa tam mieszka - w lesie w zasadzie!!!!!!!!! Tesc tez, ale on bardziej w osiedlowej czesci. W Palos mieszkalam przez pol roku po przyjezdzie do Stanow. Pracowalam w Lemont, niedaleko. Bardzo dobrze znam te okolice. A Palos az tak daleko nie jest! Myslalam, ze mialas na mysli tereny gdzies za geneva albo cos. ![]() A czy Twoj nowy dom bedzie gdzies w okolicy Wolf Rd moze?
|
|
|
|
|
#465 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() "Osiedlowych czesci" nie lubię ![]() Nie jest daleko, ale dalej stamtąd do Chicago, niż z miejsca gdzie teraz mieszkam. |
|
|
|
|
#466 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
A ja wolalabym mieszkac w miescie,lubie miejskie zycie,domek moglby byc malenki a nawet apartament(tylko ze mojemu mezowi nie zabardzo by to pasowalo bo on Amerykanin i lubi wszystko duze)
Teraz mamy dom z ogrodem i doprowadza mnie on do szalu nie mam nerwow kosic tych wielgachnych trawnikow i dbac o ogrod(nie umiem dbac o ogrod nie mam duszy ogrodnika-chwasty u mnie rosna jak szalone)
|
|
|
|
#467 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
|
|
|
#468 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Po remoncie La Grange Rd. jest znacznie przyjemniej. Moja kolezanka mieszka w Aurorze i do niej mam 1 godzine, to dopiero "na wsi", jak ona sama to okresla.
|
|
|
|
|
#469 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
|
|
|
#470 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-02
Wiadomości: 63
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Co by to było, gdyby wszyscy chcieli mieszkać w jednym miejscu ![]() Życze Ci, żeby Ci się marzenia spełniły i żebys zamieszkała w miescie. Zawsze będziesz mogła przyjeżdżać do mnie na wies po jajka |
|
|
|
|
#471 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() Uwielbiam wiejskie jajka ![]() Ale na wsi duzo czasu spedzic nie moge zaraz mnie nosi i chce sie"wyrwac" |
|
|
|
|
#472 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
i juz wspominalam w innych watkach tez, ze ludzie pytaja mnie czy jestem ze wschodniej europy/ rosji zanim otworze buzie. na przyklad na uniwersyteckiej stolowce podszedl do mnie chlopak, ktorego nie znalam w ogole i z punktu zapytal, zanim zdolalam wystekac chocby jedno slowo: are you russian? za francuzke to sporadycznie dzis jakis pan przekonywal mnie, ze wygladam jak niemka (tez nie wiem, czy sie cieszyc, czy wrecz na odwrot ) - ale to pewnie dlatego, ze pracuje w niemieckiej restauracji wiec wszyscy sie z gory nastawiaja![]() a co do akcentu - to ludzie ktorzy mieli do czynienia z polakami sa w stanie odroznic polski akcent od rosyjskiego. |
|
|
|
|
#473 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
ja sie z tym w sumie zgadzam - dlatego mnie ciagnie do miasta, ale inna sprawa tez, ze w miescie sie wychowalam, w miescie zylam cale swoje zycie i na tej mojej prowincji dusze sie doslownie. kwestia przyzwyczajenia wiec.
|
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#474 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
nic bym nie miala przeciwko milutkiemu apartamencie gdzies w centrum wielkiego miasta.. szkoda, ze one takie drogie sa
|
|
|
|
|
#475 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
(i to byl moj tysieczny post! hehehe
|
|
|
|
#476 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
A mnie kiedys Australijczycy wzieli za Amerykanke.
I byli ciezko zdziwieni. A moj byly nauczyciel z Polski, Amerykanin polskiego pochodzenia, powiedzial, ze gdyby nie wiedzial, ze jestem Polka, pomyslalby ze jestem z Irlandii (jasna skora, zielone oczy itp.) .
|
|
|
|
#477 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
|
|
|
#478 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Przykladalam sie do zajec z fonetyki na uczelni, to byl moj ulubiony przedmiot
. Spotkalam sie z okresleniem, ze moj akcent zanika, tylko czasami mozna go gdzieniegdzie zauwazyc. Coraz czesciej rowniez slysze, ze nabieram akcentu ... chicagowskiego. Ale oczywiscie sa tez i tacy, ktorzy na wstepnie pytaja skad jestem. Ale zawsze powtarzam, ze jak jestem leniwa, to wtedy mozna uslyszec akcent. ![]() Aha, tesciowa kiedys najlepiej mi powiedziala. Akurat zadzwonil do mnie z telefon przy tesciowej i dzwonilam znajoma Polka. Tesciowa na to, ze to dziwne uczucie slyszec, ze mowie tez po polsku.
|
|
|
|
#479 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: emigrancki los;)
Elfie ja tez bardziej lubie miejskie zycie ale moim marzeniem na przyszlosc jest posiadac wielki, zielony TRAWNIK i moc go kosic nawet codziennie. Uwielbiam ta czynnosc, niesamowicie mnie relaksuje i odstresowuje
Nie lubie kwiatow wokolo domu i tym bardziej plewienia ich ale uwielbiam traweeeeeee |
|
|
|
#480 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Moj maz zawsze mowi:Nie zmieniaj akcentu jest sexy
![]() A ja bym wszystko dala zeby sie nie wyrozniac i wtopic w tlum.W wiekszym miescie jest pewnie lepiej pod tym wzgledem bo jest wiecej emigrantow Najgorsze sa wlasnie takie typowo amerykanskie miesciny ahhh tesknie za Warszawa,Vanilla rozumiem Cie,chcialabym sobie teraz pochodzic po Nowym Swiecie np
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Emigrantki
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:33.



tez mi sie odoba, ze starsi ludzie tutaj czuja, ze "wiecej im sie od zycia nalezy" i robia wiele rzeczy, sa aktywni. pracuje w restauracji i jakis czas temu przyszla do nas cala zgraja staruszek (ale takich naprawde starych, zasuszonych). mialy zarowiascie fioletowe stroje i krwisto czerwone kapelusze. wydaje mi sie, ze to byl zlot jakis psiapsiolek. siedzialy sobie, jadly, smialy sie, robily zdjecia... wszyscy patrzyli na nie z zachwytem i nawet jakies dzieci z sasiednich stolikow narysowaly czerwone kapelusze i wreczyly uradowanym staruszkom
nie czulam w sumie, ze jestem poza granicamii usa, tak tam bylo podobnie... takie sobie ot wielkie miasto, wysokie budynki, chinska dzielnica, nic szczegolnego, brak klimatu, osobliwego nastroju. bylismy w muzeum, tu i tam, na wieze nie wjechalismy bo bylo strasznie drogo








Moja tesciowa tam mieszka - w lesie w zasadzie!!!!!!!!! Tesc tez, ale on bardziej w osiedlowej czesci. W Palos mieszkalam przez pol roku po przyjezdzie do Stanow. Pracowalam w Lemont, niedaleko. Bardzo dobrze znam te okolice. A Palos az tak daleko nie jest! Myslalam, ze mialas na mysli tereny gdzies za geneva albo cos.

