|
|
#481 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() Uwielbiam, kiedy moj mezulek bawi sie w mowienie z akcentem "czarnym" albo irlandzkim, o brytyjskim juz nie wspomne. Do brytyjskiego to ja mam ograniczone i ciagoty, i zdolnosci, ale jak sobie czasem porozmawiamy po brytyjsku ("bloody", yes it is, isn't it? i te sprawy ), to ze smiechu mozna pasc. ![]() ![]()
|
|
|
|
|
#482 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
ale tez sa dni, ze wiele bym dala by sie go pozbyc, zwlaszcza jak komus piec razy musze powtarzac jedno zdanie. nie wiem czemu sa ludzie, ktorzy maja takie problemy ze zrozumieniem, tego akcentu, w koncu mowie glosno, powoli, nawet jak cos niepoprawnie wymowie to nie jest az tak niezrozumiale czy wybelkotane...
|
|
|
|
|
#483 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() Najgorzej jest jak przegapie pore koszenia(trzeba kosic co 7 dni bo trawa szybko rosnie)ostanio zwlekalam chyba cos okolo 12 dni i meczylam sie z koszeniem 3 dni-po jakies 2 h godziny dziennie bo trawa byla gruba i mokra,myslalam ze zglupieje Jeszce do tego byl upal okolo 30 stopni i musialam czekac do wieczora az sie ciemno zrobi i slonce zajdzie ale i tak byla duchota ![]() Ale w koncu skonczylam i zepsulam przy okazjii kosiarke-teraz bedzie pretekst ze musze zadzwonic do serwisu koszacego. Ja plewic nie cierpie i nie lubie tez chwastow u mnie rosna jak oszalale co 3 dni trzeba spryskiwac. Moja mam by sie tu mi przydala ona zawsze ueielbiala grzebac w ogrodku
|
|
|
|
|
#484 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() mi tylko w miare dobrze wychodzi nasladowanie rosyjskiego akcentu. jak "robie" akcent brytyjski, to brzmi to groteskowo
|
|
|
|
|
#485 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
No moze to dobijac, totalnie. Czlowiek sie stara, a tu nici z tego. Troche wyobrazni i by zrozumieli. Ale tak to juz jest, ze najpierw sie zauwaza akcent, a dopiero pozniej dochodza slowa do czlowieka.
|
|
|
|
#486 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Niedawno wybralam sie na sztuke. Przychodze do teatru, siadam, slucham i ... nie wiem o co chodzi.
Miejsce akcji to Szkocja, srodowisko tzw. robotnicze i taki tez akcent. Siedzialam oslupiala 10 minut, ludzie sie smiali (bo sztuka byla zabawna), a ja najpierw musialam przyzwyczaic sie do akcentu, zeby cos zrozumiec.
|
|
|
|
#487 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
O tak trudno sie przyzwyczaic do akcentu ,ja np mam problem ze zrozumieniem afroamerykanow czasami-strasznie szybko mowia i maja ten swoj specyficzny slang.
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#488 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Ja lubie hip hop (nie mylic z hip hopolo
) i do slangu jestem przyzwyczajona. Poza tym na studiach poznalam troche Afro, mam tez pare znajomych, wiec do "he do", "it ain't" "boo" itp. zdazylam przywyknac. ![]() ![]() A oni faktycznie szybko potrafia mowic i mowia bardzo rytmicznie, tozto urodzeni raperzy, dlatego bialym z "plaska" wymowa trudno dorownac w tej umietenosci.
|
|
|
|
#489 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: emigrancki los;)
Nikt mi jeszcze nie powiedzial ze lubi moj akcent ale raczej tez nie mialam wielkich problemow z tym aby mnie zrozumiano (no chyba ze na poczatku
)Ale to dlatego ze moje otoczenie to prawie sami emigranci (glownie Wlosi i Grecy) i Quebecy i zadko kto mowi na prawde poprawnie po angielsku. Nawet mi mowia zebym nie starala sie mowic poprawnie gramatycznie bo po pierwsze nie trzeba- Kali miec Kali jesc tez zrozumieja a nawet jak bede uzywala wszystkiego jak trzeba to wtedy dopiero moge miec problemy ze zrozumieniem... To jakas paranoja chyba I to mowia ludzie ktorzy sa tu dluzej czasem niz we wlasnym kraju. Uwielbiam zakupy kiedy to w 90% jestem obslugiwana po francusku a ze ja rozumiem ich jezyk ale nie potrafie mowic to odpowiadam im po angielsku a oni znowu po francusku i tak sobie rozmawiamy, dosyc ciekawei to musi wygladac. Jak sie zapomne to zdarza mi sie pomieszac te 2 jezyki i wtedy sa bardziej zadowoleni.
|
|
|
|
#490 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Jakie macie plany na weekendzik?
![]() Wybieram sie do muzem, pewnie pojezdze na rowerze, poogladam w TV mecze i HGTV/Style Network . Mam ochote pojechac na indyjskie jedzonko, ale zobacze jak bedzie.
|
|
|
|
#491 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
jak zwykle weekend pewnie szybko zleci.....
Edytowane przez CzarnyElf Czas edycji: 2005-07-22 o 17:53 Powód: blad |
|
|
Okazje i pomysĹy na prezent
|
|
#492 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Twoj ukochany ogrod
. Powodzenia w walce z trawa!"jak zwykle weekend pewnie szybko zleci....." Wlasnie...
|
|
|
|
#493 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
ja bede pracowac w sobote i niedziele
![]() dzis koniec z praca na szczescie, wieczorem wybieram sie z kolezanka do kina i na "malutkiego". jedziemy do northampton - jedyne fajne miasteczko tu takie artystyczno-hippie-studencko-intelektualno-liberalne miejsce. azyl dla ludzi tworczych, innych od ogolu, rowniez we wzgledzie orientacji seksualnej swietnie tam jest, super atmosfera, male kafejki, sklepiki, kino studyjne.. mysle, ze obejrzymy jakis niehollywoodzki film. |
|
|
|
#494 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: emigrancki los;)
A ja ide na "Wojne swiatow" tak dla rozrywki, a w niedziele obowiazkowo poplywac i odwiedzic "tesciow". Oni mieszkaja na przedmiesciach i milo jest raz w tygodniu odpoczac od zgielku miasta. Ale nie dluzej, jak dla mnie zycie w duzym miescie to jest to!
|
|
|
|
#495 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
A w ktorym miescie mieszkasz jesli moge zapytac?
|
|
|
|
#496 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: emigrancki los;)
W Pittsburghu, PA. Nawet niedaleko od Chicago (jak na amerykanskie warunki). Fajnie masz z tym zanikaniem akcentu, mam nadzieje, ze po kilku latach tutaj tez bede brzmiec lepiej. Kupilam sobie zestaw kaset do prawidlowej wymowy slow i dzwiekow, fajna sprawa, szczegolnie do sluchania w samochodzie. Moze to cos pomoze.
|
|
|
|
#497 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Moj maz byl w zeszlym roku w Pittsburgu. Mi sie to miasto kojarzy z Pittsburg Pirates, stala i pocztowka, ktora mam na lodowce z wyrazeniami charakterystycznymi dla miejscowych.
![]() Kasety to swietny pomysl, powodzenia! Aha, lot z Chicago do Pittburga Southwestem $29 .
|
|
|
|
#498 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: emigrancki los;)
A ja na pewno odwiedze silownie
, pojade na plaze
|
|
|
|
#499 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 2 639
|
Dot.: emigrancki los;)
Dopiero teraz zauwazylam ten watek wiec sie tez dopisze
![]() Mieszkam juz prawie 3 lata w Szwajcarii w malej dziurze wcisnietej w alpejska doline. Moj luby sie tu urodzil i jak kazdy Szwajcar jest zakochany w swojej dziurze i nie ma szans zeby go stad wyciagnac W kraju tym podoba mi sie porzadek i czystosc, bezpieczenstwo i praworzadnosc obywateli. Co mnie rozwala to zamkniecie i zadufanie w sobie ludzi ktorzy sie tutaj urodzili. Uwazaja sie ogolnie za lepszych niz reszta swiata a ich wiedza na temat geografii nie wykracza poza kanton. W bardziej oczytanych przpadkach moze siega po granice "ukochanej meduzy" (kszatlt Szwajcu tak mi sie kojarzy). Tutaj tez malo kto sie chce zaprzyjaznic, niektorzy uciekaja jesli nie mowi sie ichniejszym dialektem a sasiadki ktore znaja sie lat +30 rozmawiaja przy plocie bo zadna na kawe drugiej nie zaprosi. Jesli chodzi o dom to marzenie scietej glowy ze wzgledu na ceny Ponizej zamieszczam zdjecie z balkonu Ogolnie jestem jednak zadowolona bo trafil mi sie dobry mezczyzna, moge realizowac swoje hobby, mam spokojne zycie bez strachu czy starczy mi do pierwszego (a zyjemy tylko z jednej pensji). Chcialabym zdobyc prace ale na razie bez pozwolenia moge sobie jedynie potupac Pozdrawiam wszystkich Tanzanit |
|
|
|
#500 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 233
|
Dot.: emigrancki los;)
Może mówię to dlatego, że nigdy tam na dłuższą metę nie przebywałam, ale moim marzeniem jest mieszkać za granicą. Szczerze mówiąc to mam już dosyć tej typowo polskiej mentalności i tego, że po studiach czeka cię bezrobocie najpewniej.Jak narazie mam już swój mały planik co do przyszłości. Jak już skończę studia to myślę, że znajdę gdzieś swoje miejsce. Życzcie mi powodzenia
__________________
**life doesn`t havE to BE pErfect to Be woNdErfuL**
|
|
|
|
#501 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: emigrancki los;)
Tanzanit, widoki niesamowite! A jak sie poznalas swojego TZ?
|
|
|
|
#502 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
|
|
|
#503 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
tanzanit, ciekawa jestem tez jak wygladaja szwajcarzy i szwajcarki
no oczywiscie pomijajac to, ze uogolnianie itp - ale czy ogolnie prezentuja sie dobrze, czy dbaja o siebie? jak sie ubieraja? ciekawia mnie takie rzeczy![]() |
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#504 |
|
Rozeznanie
|
Dot.: emigrancki los;)
A mnie ciekawi z kolei twoja praca w restauracji Vanilko, co tam dokladnie robisz? Moze w trakcie czekania na odpwiedz Tanzanit, podzielisz sie wrazeniami? Ja zawsze chcialam pracowac jako kelnerka.
PS. Umiesz pisac bezwzrokowo na komputerze? Ja dopiero zaczynam sie uczyc,na razie kiepsko mi idzie, ale widze ze tutaj to normalka i w porownaniu z Amerykanami jestem strasznie do tylu |
|
|
|
#505 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Tanzanit-
Te widokie spokojnie moga rekompensowac minusy. Uwielbiam Twoj balkon! ![]() Mialam koleznake, ktora byla w Szwajcarii i ... zostala deportowana z zakazem wstepu do Szwajcarii na 3 lata (nie miala pozwolenia). Ale to bylo juz dawno, niedawno wyszla za maz za chlopaka tam poznanego i wrozila do Szwajcarii. Narazie nei wiem jednak, jak jej sie powodzi. |
|
|
|
#506 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() powiem szczerze, ze duzo mi ta praca dala i daje - jestem niesamowicie dumna z siebie, ze przelamalam sie i odwazylam sie to robic - moze dla wiekszosci dziewczyn to nie brzmi jak nic trudnego, ale dla mnie jeszcze pare miesiecy temu perspektywa takiej pracy bylaby niewyobrazalna. a jednak udalo sie, przelamalam sie... i zmienilam sie ![]() ogolnie jestem bardzo niesmiala, zwlaszcza jak poznaje nowych ludzi. jestem tez troszke taka osoba z boku, lubiaca obserwowac, nie zawsze lubiaca sie udzielac, czy rozmawiac ze wszyskimi. zawsze mowilam, myslalam, ze nie moglabym w zyciu tak pracowac, bo trzeba sie udzielac, trzeba byc dobrym w prowadzeniu small talk, otwartym, a ja z obcymi raczej taki dzikus jestem.. czy moze bylam![]() te prace dostalam tak troche przypadkiem, bo tuz obok domu i okazalo sie, ze znalam faceta ktory zatrudnial, wszystko sie ulozylo, balam sie na poczatku smiertelnie.. dwa pierwsze tygodnie byly ciezkie, nie to, ze praca byla trudna, to raczej moj wlasny strach tak mnie paralizowal, balam sie wszystkiego i wszystkich, ale czas i praktyka zrobily swoje - teraz czuje sie tam na luziku, stres jest minimalny. wiele zyskalam - pewnosc siebie, wieksza oglada, umiejetnosc bycia naturalna i wesola z obcymi ludzmi. moze dla niektorych to naturalne... ale nie dla mnie, ja zawsze mialam z tym problemy. i widzac obcych ludzi nie widze juz potworow z wielkimi zebiskami, a raczej zwyczajnych ludzi, ktorzy przychodza i odchodza, i czy beda milsi, czy bardziej opryskliwi - to nie ma znaczenia, bo i tak odplyna i przyplyna nastepni zreszta wiekszosc mrukow da sie oswoic milym usmiechem, tego tez sie nauczylam tam![]() mysle, ze taka praca bedzie dla mnie swietnym wstepem do daleszej kariery. zyskalam te tzw social skills, ktore przydadza sie na przyklad przy wywiadzie o powazniejsza prace. wiem juz teraz jak sie lepiej sprzedac, nauczylam sie przezwyciezac wlasne humorki i przedstawiac sie jako wesola i otwarta osobe, nawet jak sie w srodku nie czuje taka. nieszczerosc? niestety, taka umiejetnosc sie bardzo przydaje, zwlaszcza w pewnych srodowiskach... juz nie raz nie oddzwoniono do mnie po wywiadzie o pracy, bo bylam niesmiala, zamknieta w sobie, jakajaca sie, spieta.. teraz czuje sie bardziej pewna siebie i wyluzowana - mam nadzieje, ze tak mi zostanie ![]() moze troche sie rozpisalam, ale chcialam sie podzielic z wami wrazeniami i kazdej z was polecam taka prace - warto sie przelamac, to sposob by zyskac pewnosc siebie, a nam jest ta pewnosc siebie szczegolnie potrzebna, bo wiekszosc z nas nie czuje sie do konca "w domu" w tych naszych 'nowych ojczyznach' ![]() |
|
|
|
|
#507 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
AHA! bezwzrokowo na komputerze nie umiem pisac, chociaz juz tak dlugo uzywam kompa (w szkole i wszedzie), ze w miare szybko pisze i juz rzadziej, duzo rzadziej zerkam na klawiature jak pisze - ale wciaz zerkam. nie umiem pisac wszystkimi palcami tak jak sie powinno... kiedys probowalam sie nauczyc, uzywalam programu komputerowego, ktory pomagal sie wytrenowac by uzywac do pisania wszystkich palcow. niestety nie wychodzilo mi, a ze jestem bardzo niecierpliwa, to rzucilam to w cholere
![]() ale pisze dosc szybko - tyle ze czterema/ piecioma palcami mniej wiecej - moi znajomi z reguly pisza troche szybciej ode mnie, ale wielkiej roznicy nie ma. |
|
|
|
#508 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: emigrancki los;)
a mnie jest dzisiaj smutno.. Wlasnie moja mama leci do Polski. Byla u nas tylko 4 tygodnie bo pracuje.. a i tak dali jej jeden tydzien wiecej niz reszcie ludzi.. Ale 4 tygodnie to tak malo. A teraz znowu jej nie ma... to jest ten wielki minus bycia tutaj z dala od najblizszych..
|
|
|
|
#509 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
|
|
|
#510 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Co do pracy kelnerki to ja zawsze chcialam nia byc -uwielbiam kontakt z ludzmi i jestem bardzo otwarta-zreszta to chyba widac na forum w moich wypowiedziach.Probowalam byc tutaj kelnerka i mi nie wyszlo(trafilam na szefowa jedze) i po tym incydencie strasznie sie zamknelam w sobie i nie wierze w swoje sily pod tym wzgledem ze moge zdobyc prace. Troche mnie pocieszylo ze ta szefowa zwalnia ludzi na peczki jej restauracja nie jest chetnie odwiedzana.Moze wiec problem byl z nia a nie ze mna. |
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Emigrantki
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:56.





Do brytyjskiego to ja mam ograniczone i ciagoty, i zdolnosci, ale jak sobie czasem porozmawiamy po brytyjsku ("bloody", yes it is, isn't it? i te sprawy 
ale tez sa dni, ze wiele bym dala by sie go pozbyc, zwlaszcza jak komus piec razy musze powtarzac jedno zdanie. nie wiem czemu sa ludzie, ktorzy maja takie problemy ze zrozumieniem, tego akcentu, w koncu mowie glosno, powoli, nawet jak cos niepoprawnie wymowie to nie jest az tak niezrozumiale czy wybelkotane...
jak zwykle weekend pewnie szybko zleci.....

czy moze bylam
