![]() |
#781 |
Raczkowanie
|
Dot.: emigrancki los;)
nt emigration powiem dokladnie w krotce bo wlasnie 1 wrzesnia mam wywiad, wlasnie nie jestem pewna jak to jest...zreszta mi rodzice i tak tu nie chca przyleciec...
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#782 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Jenn - tak, po otrzymaniu obywatelstwa (musisz byc legalnie rezydentem przez okres 5 lat lub 3 lat jesli pozostajesz w zwiazku malzenskim z tym samym obywatelem USA), mozesz sprowadzic bliska rodzine. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#783 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#784 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#785 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#786 |
Raczkowanie
|
Dot.: emigrancki los;)
magda, mam wywiad chyba w zwiazku z tymczasowo zielona karta, zobaczymy co to bedzie...bo mam do nich mnostwo pytan...np kiedy moge zmienic nazwisko zeby papiery znow nie zaginely albo zebym nie miala problemow z paszportem
|
![]() ![]() |
![]() |
#787 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
ha skad ja to znam -glupie komentarze sasiadow typu ![]() albo moja mam zaczela robic remont domu(uskladala pieniedzy)to tez jakies glupie komentarze typy ![]() Mojej rodzinie nie powodzi sie dobrze ,mama na rencie ,ojczym lubi sobie wypic i od czasu do czasu jakas prace tam w lecie dorwie,raczej nie maja szans zeby mnie tu odwiedzic bo wizy nie dostana.... Nie wysylam pieniedzy,czesto kupuje rzeczy ,kosmetyki ,ubrania cos ze slodyczy itp dla mamy,siostr i to wysylam jak bede pracowac to bede wiecej pomagac im . |
|
![]() ![]() |
![]() |
#788 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() ![]() Tylko czasami przeklinam i narzekam jak poczekam dluzej niz 4 dni bo wtedy trawa jest za wielka i musze sie meczyc... |
|
![]() ![]() |
![]() |
#789 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Dziewczyny, przykro mi z powodu opisanych przez Was sytuacji.
![]() Monia - trzymam kciuki, na pewno pojdzie dobrze. |
![]() ![]() |
![]() |
#790 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: emigrancki los;)
To jest chyba naturalne te dogryzania ze strony sasiadow a nawet dalszej rodziny typu ciotki itd. U mnie kiedys jedna z ciotek powiedziala, ze powinnam mezowi cos wziac tzn pieniadze i wyslac do domu, bo przeciez on i tak by sie nie dowiedzial.. ha, ha
![]() ![]() Monis, ja wiem co czujesz..bo gdy moj maz wysylal pieniadze nawet bratu, to to juz bylo dla mnie bylo nie do przyjecia ( bo owszem mamie, tacie..ale bratu?). Nam trudno jest ocenic Twoje relacje z rodzicami..ale ja gdybym miala cos na zbyciu to chetnie dalabym mamie za to, ze mnie kocha i wychowala. Zreszta moglam powiedziec mezowi, nie, niech mama sobie sama zbiera na samochod a my wreszcie zalozymy moja upragniona, drewniana podloge.. ale ja tak nie moglabym postapic, bo wiem jak mamie jest potrzebny ten samochod i ile lat ona bardzo ciezko pracowala (samotny rodzic) na mnie.. gdyby tak sobie pomyslec, to tez ona moglaby nie spelniac moich zachcianek tylko zbierac na samochod..a jednak wybrala to pierwsze.. i ja teraz wybieram tez to aby jej pomoc a nie zalozyc jeszcze np podlogi. Ale to wszystko zalezy od relacji miedzy rodzicem i dzieckiem. Chce tez podkreslic, ze jestem przeciwna wysylaniu pieniedzy jesli naprawde ma sie ich malo. Najpierw powinno starczyc Twojej nowej rodzinie..a potem mozesz podzielic sie tym co masz z rodzicami. Oczywiscie to jest tylko moje zdanie. |
![]() ![]() |
![]() |
#791 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Wiesz Nina, ja bym bratu poslala, jestem z nim bardzo blisko. To tez najblizsza rodzina, jak rodzice.
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#792 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
A ja bym bratu nie wyslala ale tylko dlatego ze zawiodl nas(gdy mieszkalismyw Warszawie przed przyjazdem tutaj moj brat-24 lata- odwiedzil nas i wydzwonil nam kilka tysiecy na 0- 700 i do tej pory nie oddal) Ale mi bylo glupio za niego ![]() Pewni myslal sobie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#793 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#794 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Czasami nawet wlasnej rodzinie ufac nie mozna,bo nie wiadomo co komu odbije..... |
|
![]() ![]() |
![]() |
#795 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2002-08
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#796 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#797 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#798 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: emigrancki los;)
Troszke ostatnio zaniedbalam forum, bo po pierwsze strasznie zajeta bylam a po drugie nie bardzo mialam o czym (dobrym) pisac a narzekac juz wiecej nie chcialam
![]() ![]() ![]() Juz mowie co u mnie ![]() Zaniedbalam ostatnio moj angielski a raczej przezuwanie tescikow Toefla za co mi sie naleza bicze ![]() Dziewczyny!!!! mam do Was prosbe, od jakiegos czasu szukam dobrze i jasno napisanej teorii nt stosowania "a/an" i "the" jak rowniez w sytuacjach kiedy nie stosujemy zadnego przedimka. To jest chyba najwieksza rzecz z jaka mam problem a chcialabym to opanowac do perfekcji. W moich podrecznikach wszystko jest jakos tak ogolnie opisane i jeszcze przyklady jakby byly to juz ssuuppeerrrr. Nie bede Was prosic zebyscie dlubaly na klawiaturce bo chyba tego pisania troche by bylo (chyba ze bardzo chcecie ![]() ![]() No i na koniec musze sie Wam pochwalic ze moja kandydatura na tymczasowego mieszkanca zostala zaakceptowana przez rzad prowincjonalny, teraz papierki leca do Polski a ja uzbrajam sie w cierpliwosc i moge zlozyc w koncu podanie o pozwolenie na prace ouiiiiiiiiiiiiii ![]() ![]() Szkoda ze mieszkacie tak daleko bo bym Was zaprosila na herbatke/kawke i tiramisu, ktore wyszlo mi pyszne ![]() Vanilla czy doszla przesylka? Bo tak sie zastanawiam ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#799 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() no ale jak, podobala ci sie ta ksiazka? transofmrjszyn nie czytalam, ale konopielka jest boska. na jej podstawie tez zrobniono film, chyba jakos w latach 70 - z jednym z moich ulubionych polskich aktorow - krzysztofem majchrzakiem. film bardzo udany rowniez, w odroznieniu od ekranizacji szczurojorczykow ![]() |
|
![]() ![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#800 |
Raczkowanie
|
Dot.: emigrancki los;)
nineczko...kocham moich rodzicow niesamowicie ale po pierwsze nie mam pozadnej pracy i nie zarabiam krocie i naprawde chce najpierw odrobic ta cala kase ktora chociazby poszla na moje problemy zdrowotne...pozatym juz nie dlugo mamy do zaplacenia kilkanascie tysiecy podatku na ktory trzeba nazbierac...to anthoni ciezko zarabia na te pieniadze i nie sadze ze powinnam tak od niego ciagnac
pozatym ciezko jest poprostu dzwonic do rodzicow a oni mowia ze to nie zaplacone, i to nie i na lekarswta nie ma...bo chcialoby sie pomoc, ale to takie niekonczace sie kolko, i bylo tak ze mama dzwonila o 3 nad ranem zebym pomogla i do rana wyslala pieniadze bo pilnie potrzebne, albo pilnie wysylalam moje pierwsze zarobione pieniadze z usa to nie jest tak ze nie pomagam, bo czesto wysylamy bo serce mi sie kraja jak mam sluchac co tam sie dzieje i do nie sa kwoty 100$...ale tak nie moze byc do konca zycia....jestem im wdzieczna za wszystko ale od kiedy pamietam sama zarabialam na studia, utrzymanie...wszystko...i nikt mi nie pomagal... boje sie ze to poprostu stanie sie codziennoscia, pozatym naprawde nie chce laczyc finansow z rodzina...bo z tym jest zawsze cos nie tak gdybym wiedziala ze ta pomoc nie jest odemnie oczekiwana to z przyjemnosci bym wsparla, bo przeciez zamiast prezentow jakie wysylamy moglabym gotowke...ale mam poprostu wrazenie ze jest oczekiwana i jak nie wysle to zawiode...a naprawde nie chce zawiesz swoich rodzicow co do brata "marnotrawnego"...jejku.. .dziwie sie ze facet nie mial jaj(przepraszam), dumy...i nie zmobilizowal sie do oddania chociaz czesci...boze jak byloby mi glupio na jego miejscu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#801 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Kraina Niedzwiedzi
Wiadomości: 1 415
|
Dot.: emigrancki los;)
Rzeczywiscie ciezka to musi byc sytuacja kiedy rodzina tak obciaza psychicznie czlowieka. Bo i chcialoby sie pomoc a z drugiej strony samemu trzeba sie borykac z codziennoscia. Mysle ze zycie jest tu (tzn w Ameryce) latwiejsze ale ile to czlowieka kosztuje sil, stresu. Ja na szczescie nie musze na razie martwic sie o sytuacje materialna rodziny w Polsce, a nawet rodzice mi podsylali jak bardzo bylam w potrzebie na samym poczatku po przyjezdzie, teraz juz im nie pozwalam bo dajemy sobie niezle rade a jak cos to zawsze mozna sobie odmowic conieco. Mam w pamieci ile kosztowala ich moja prywatna szkola, studia w Polsce itp Wrecz zabraniali nam z siostra dorabiac sobie. Gdyby byli jednak w potrzebie mysle ze bym im pomogla (oczywiscie gdybym miala z czego) nawet kosztem innych rzeczy ale pewnie tez do czasu. Moja znajoma pracuje bardzo ciezko od rana do nocy czasem 7 dni w tygodniu bo musi pomagac rodzinie w Polsce, nie moze czerpac radosci z zycia bo na nic nie ma czasu i zaczyna miec dolegliwosci zdrowotne.
|
![]() ![]() |
![]() |
#802 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#803 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
ha no coz zrobic charakteru mu nie zmienie,niektorzy poprostu nie maja honoru,mi do tej pory glupio za brata,no ale przeciez to nie moja wina..... tez sie dziwie ze tak sie zachowal,nawet przyznac sie nie chcial do tego co zrobil,klamal w zywe oczy ze to nie on ....ehhhhh |
|
![]() ![]() |
![]() |
#804 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
Kurcze ja tez mam z tymi przedimkami problem,mialam to na zajeciach ale ciagle sie myle(przestawiam sie na polski i nigdy niewiem kiedy uzyc prawidlowo)Postaram sie coz znalesc,jak znajde to podesle Ci link. |
|
![]() ![]() |
![]() |
#805 |
Raczkowanie
|
Dot.: emigrancki los;)
wiesz?czesto zazdroscilam takiej sytacji jak ty masz...moi rodzice nie chcieli zebym poszla na studia bo na nie nie mieli, ja i tak sie wyprowadzilam, zaparacowalm, studiowalam zaocznie...zawsze sama na siebie,takze rozumiesz, wiem jak to jest ciagnac ledwo do ostatniego, ja wiem ze gdyby mieli to by pomogli...no ale same wiecie ze w polsce latwo nie jest szczegolnie dla starszych ludzi
wiesz?czasem jak slysze ze jedynaczka to pewnie rozpieszczona jestem to mam ochote krzyczec bo od kiedy tylko pamietam nie mialam nic za darmo chyba ze sobie zapracowalam martwie sie i chce pomoc ale kurcze musi byc jakies inne wyjscie ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#806 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 12 792
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#807 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 039
|
Dot.: emigrancki los;)
Cytat:
teraz wlasnie sie poklocilam z mama i poplakalam sobie... ech. za pare dni jade na wesele. mam nadzeje, ze bedzie lepiej. rodolphe, napisalam ci w ten sposob bo wlasnie mialam otwarte drugie okienko gdzie zaczelam juz pisac o przesylce gdzie indziej ![]() ale nakrecilam ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#808 |
Raczkowanie
|
Dot.: emigrancki los;)
czarny elfiku tak chyba zrobimy, do tego zamiast prezentow poprostu kaske wyslemy, anthoni nawet zaproponowal ze zamist lecenia na swieta do polskie moe damy rodzica kase jaka wydalibysmy na bilety...moja mama sie zastanowilam, ja wolalabym jednak leciec bo potem tak szybko ich nie odwiedzimy ale to sie zobaczy
vanilia sky...mam nadzieje ze juz sie czujesz lepiej...i ze czas i poplakanie pomoglo ![]() mama mieszka w polsce czy usa?bo jak mowisz ze wlasnie sie poklocilas to raczej usa, bo wiadomo...strefa czasowa ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#809 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: emigrancki los;)
[QUOTE=monis1981]nineczko...kocham moich rodzicow niesamowicie ale po pierwsze nie mam pozadnej pracy i nie zarabiam krocie i naprawde chce najpierw odrobic ta cala kase ktora chociazby poszla na moje problemy zdrowotne...pozatym juz nie dlugo mamy do zaplacenia kilkanascie tysiecy podatku na ktory trzeba nazbierac...to anthoni ciezko zarabia na te pieniadze i nie sadze ze powinnam tak od niego ciagnac
pozatym ciezko jest poprostu dzwonic do rodzicow a oni mowia ze to nie zaplacone, i to nie i na lekarswta nie ma...bo chcialoby sie pomoc, ale to takie niekonczace sie kolko, i bylo tak ze mama dzwonila o 3 nad ranem zebym pomogla i do rana wyslala pieniadze bo pilnie potrzebne, albo pilnie wysylalam moje pierwsze zarobione pieniadze z usa to nie jest tak ze nie pomagam, bo czesto wysylamy bo serce mi sie kraja jak mam sluchac co tam sie dzieje i do nie sa kwoty 100$...ale tak nie moze byc do konca zycia....jestem im wdzieczna za wszystko ale od kiedy pamietam sama zarabialam na studia, utrzymanie...wszystko...i nikt mi nie pomagal... boje sie ze to poprostu stanie sie codziennoscia, pozatym naprawde nie chce laczyc finansow z rodzina...bo z tym jest zawsze cos nie tak Musze powiedziec, ze Twoja mam stawia Cie bardzo glupiej sytuacji. Takie "wymuszanie" musi byc dla Ciebie bardzo duzym obciazeniem psychicznym. |
![]() ![]() |
![]() |
#810 |
Raczkowanie
|
Dot.: emigrancki los;)
nineczko wierze ze gdyby nie potrzebowala to by nie pytala, mam naprawde wielka nadzieje ze tak jest i przyznam ze spedza mi to sen z powiek i az czekam co kilka miesiecy znow tak bedzie...przykro mi ze nie uklada sie im i trzymam kciuki zeby zaczelo, mam wyrzuty ze my mamy lepiej ale nie moge sie tak pograzac, mam poprostu nadzieje ze jak role sie odwroca to ja bede wiedziala ze moge tak na rodzicow liczyc
dobra zakoncze jz ten temat bo czuje sie coraz bardziej winna ze tak pisze... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 14:17.