Futra - szok...

[sitc]

Napisane przez ---->LadyLuck<-----

przeciez wspomniałam, ze reprezentuje niski poziom.
niekulturalna odpowiedz na niekulturalne uwagi

To chwali Ci się chociaż to, że masz tego swiadomość, jednak jak wiadomo sama swiadomość to trochę za mało.
Ja jestem kulturalna, ale za to chyba ograniczona, bo dwa razy przeczytałam wypowiedź Soulsweeper i nic niekulturalnego tam nie widze, więc może mnie ktoś oświeci.

[---->LadyLuck<-----]

Napisane przez sit

Ja jestem kulturalna, ale za to chyba ograniczona

To chwali Ci się chociaż to, że masz tego swiadomość, jednak jak wiadomo sama swiadomość to trochę za mało.

[---->LadyLuck<-----]

..

[sitc]

Zidiocenie przejawia się między innymi w braku wytłumaczenia swoich poglądów, co właśnie zaprezentowałaś.
Nie mam zamiaru dostać bana za tak prymitywną dyskusję z równie prymitywną osobą, więc EOT z mojej strony.
Smacznej marchewki! Pa!

[---->LadyLuck<-----]

Napisane przez sitc

Zidiocenie przejawia się między innymi w braku wytłumaczenia swoich poglądów, co właśnie zaprezentowałaś.
Nie mam zamiaru dostać bana za tak prymitywną dyskusję z równie prymitywną osobą, więc EOT z mojej strony.
Smacznej marchewki! Pa!

Napisane przez sitc

Ja jestem kulturalna

p.s.jakoś nie widzę rzekomo zadanego przez ciebie pytania o powód moich poglądów

[CinnaMoon]

Owszem, kultura to również wartości duchowe Wzory zachowań Takie tam Między innymi umiejętność uprzejmego dyskutowania nawet na drażliwe bądź kontrowersyjne tematy oraz pewna elastyczność pozwalająca na przyjęcie do wiadomości tego, iż ktoś dyskutant ma odmienne zdanie. To się wtedy nazywa, podpowiem dla ułatwienia: kultura osobista

BTW - nie wiem, czy zamiast apelować o zaprzestanie produkcji futer w ogóle, nie widziałabym większego sensu w ściganiu nielegalnych hodowli.

[Złośnica81]

Uważam, że kupowanie futer świadczy o głupocie i braku wrażliwości. Ale przecież pytanie było o przeróbkę starego futra!

[zlosliwiec]

Napisane przez ---->LadyLuck<-----

tak na marginesie to Kultura to również wszystkie wartości duchowe,takie jak wzory myślenia i zachowania

A kim Ty jesteś, że musimy naśladować Twoje wzory postępowania?
Autorytetem w jakiejś dziedzinie? Wzorcem etycznym, takim jak w wzorzec metra i kilograma? Narzucanie komuś swoich wzorców wymaga jednak odpowiedniej kultury wypowiedzi, którą niekoniecznie odzwierciedla wklejenie kilkunastu pośladków...

[Laura2112]

Hahaha, to z mlekiem mnie rozwaliło kompletnie!
Kup sobie krowę, moja droga, i spróbuj jej nie doić kilka dni - dopiero jej zapewnisz cierpień! Nie jestem posiadaczką krów (niestety nawet powiem ), ale skoro wojujesz w danym temacie, to się trochę wyedukuj.

Tyle mam do powiedzenia, futer nie noszę, bo mój kot ciągle na mnie wisi lub leży, więc nie potrzebuję A na serio - nie popieram, chociaż w pysk też nie dam, jak ktoś lubi. Cóż, może zbyt tolernacyjna jestem, zwłaszcza na forum.

[logest]

Ok, nikt nie powiedzial ze zabijanie zwierzat jest ladne i przyjemne. Jednak tak juz tez swiat wyglada ze czlowiek hoduje pewne zwierzeta dla pewnych korzysci- czy to skory, futra, miesa, mleka, pior, jajek, ale rowniez pizmo, ambra. Dla niektorych korzysci trzeba zwierze zabic. Owszem mozna zastapic prawdziwe skory -sztucznymi a mieso -marchewka. Ale to jest kazdego z nas wybor co woli i mysle ze (jak ktos juz wspomnial) nalezy bardziej zajac sie nielegalnymi hodowlami niz w ogole wojowac z wybranymi z nich, bo tego raczej nie zmienicie. Tak samo jak nie zatrzymacie produkcji samochodow-choc w wypadkach samochodowych ginie mnostwo niewinnych osob. Chodzi raczej o produkcje jak najbardziej bezpiecznych aut. - i o jak najbardziej humanitarne traktowanie zwierzat w jakiejkolwiek hodowli.

[justyna_t]

Moge jeść mięso, bo niestety jest nam potrzene- choć wiem, że można je zastąpić.
Ale noszenie futra nie jest mi do niczego potrzebne, zabijanie dla zaspokajania zachcianek ludzi to głupota.
Może zaczniemy chodować ludzi żeby potem pozbawic ich skóry- bo to moze kiedyś być modne ?
Ale przecież każdy człowiek ma swoje zdanie i ja nie każe myśleć jak ja.
A co do samochodów- gdyby ludzie nie spowodowywali tych wypadków to by ich nie było- mówcie co chcecie to wina człowieka. Samochód sam nie zabija i nie wpada na drzewo.
Niestety ludzie są najbardziej bezwzględni, nawet zwierzęta zabijają tylko po to zeby żyć a nie dla zachcianki.

[---->LadyLuck<-----]

nie wiem dlaczego, ale pewna "wysoko postawiona osoba" bardzo sie na mnie uwzięła.Ani razu nie wspomniałam ze chce aby naśladowano moje wzrory postępowania,nie przypominam sobie żebym takie zdanie formuowała. jedyne co robie to sprzeciwiam sie czemuś co mnie osobiście boli,i robie to chyba w dobrym miejscu, ponieważ jeżeli dobrze widze to wątek nazywa sie
" Zawalcz z futrem" , więc chyba dobrze trafiłam.
jeżeli chodzi o pytanie kim ja jestem?(co w tym przypadku bylo aluzja do "jestes nikim"), to odpowiadam że nie jestem kimś nadzwyczajnym , jestem wrażliwą dziewczyną, która serce ściska kiedy ma świadomość ze jej przyjaciołom(zwierzątkom) dzieję się krzywda, tylko daltego ze ktos chce łądnie wyglądac.Dobrze, może przesadziłąm z ilościa "tych"emotów,.może jeden by wystarczył, ale poprostu ja nie mam na to siły. Czasami jestem zła bo czuje sie bezsilna,ale to chyba nie jest powoodem ,by zeby sugerowac mi złośliwe pytanie" a kim ja jestem"? albo mówic ze ejstem "zidiociała", "prymitywną osobą". jeżeli to ze chce mi się płakać kiedy czytam o czyjejś krzywdzie i prostesuje przeciwko temu jest powodem żeby grozić, lub sugerować mi opuszczenie tego forum,to chyba cos jest tutaj jednak nie tak.

[Przezlosliwa]

Zgadzam się z LadyLuck. Dobrze wiedzieć, że są jeszcze tacy ludzie i że nie ja jedyna zalewam się łzami, gdy widzę cierpienie zwierząt.

[zlosliwiec]

Napisane przez ---->LadyLuck<-----

nie wiem dlaczego, ale pewna "wysoko postawiona osoba" bardzo sie na mnie uwzięła.

Nie na Ciebie, moja droga, lecz na sposób, w jaki się wypowiadasz. Do Ciebie nic nie mam, natomiast do wklejania pośladków jako odpowiedzi - owszem.

Ani razu nie wspomniałam ze chce aby naśladowano moje wzrory postępowania,nie przypominam sobie żebym takie zdanie formuowała. jedyne co robie to sprzeciwiam sie czemuś co mnie osobiście boli,i robie to chyba w dobrym miejscu, ponieważ jeżeli dobrze widze to wątek nazywa sie
" Zawalcz z futrem" , więc chyba dobrze trafiłam.

Ja natomiast odnoszę wrażenie, że nie protestujesz w próżnię, lecz robisz to pod adresem konkretnych osób, prawda? Po co więc protestujesz, jeśli nie chcesz, aby Twój wzorzec zachowania był normą? A może mamy tutaj do czynienia z kontestacyjnym podejściem do życia w ogóle?

jeżeli chodzi o pytanie kim ja jestem?(co w tym przypadku bylo aluzja do "jestes nikim")

Od 5 lat jestem tutaj adminem i wciąż zadziwia mnie zdolność kobiety do czytania między liniami...

, to odpowiadam że nie jestem kimś nadzwyczajnym , jestem wrażliwą dziewczyną, która serce ściska kiedy ma świadomość ze jej przyjaciołom(zwierzątkom) dzieję się krzywda, tylko daltego ze ktos chce łądnie wyglądac.Dobrze, może przesadziłąm z ilościa "tych"emotów,.może jeden by wystarczył, ale poprostu ja nie mam na to siły. Czasami jestem zła bo czuje sie bezsilna,ale to chyba nie jest powoodem ,by zeby sugerowac mi złośliwe pytanie" a kim ja jestem"? albo mówic ze ejstem "zidiociała", "prymitywną osobą". jeżeli to ze chce mi się płakać kiedy czytam o czyjejś krzywdzie i prostesuje przeciwko temu jest powodem żeby grozić, lub sugerować mi opuszczenie tego forum,to chyba cos jest tutaj jednak nie tak.

Wydaje mi się, że masz problemy z nadmiarem emocji w jednym akapicie, bo mój męski umysł nie jest w stanie wgryźć się w jego skomplikowaną strukturę.

Odnośnie bestialstwa wobec zwierząt mamy identyczne zdanie, jednak nie zgadzam się z agresywną kampanią prowadzoną w pośladkowy sposób, ponieważ bardziej to szkodzi sprawie, aniżeli jej pomaga.
W ten sposób utrwala się obraz ekologa jako histeryka odzianego w liście palmowe jedzącego marchewki w namiocie (tzw. przerwa na obiad, pomiędzy przywiązywaniem się do drzew - zajęcia poranne - a samobójczymi wyprawami rowerowymi po trasach szybkiego ruchu w stolicy - zajęcia przedpogrzebowe.). Obraz mylny, jak oboje wiemy...

Ad meritum - filmy przedstawiające "ręczne" mordowanie zwierząt stwarzają wrażenie, że wszystkie hodowle zwierząt futerkowych prowadzą ubój zwierząt właśnie w ten sposób. Wystarczy jednak spojrzeć na narodowość i widzimy, że znajdujemy się dość daleko od Europy... a nawet od wszelkiej cywilizacji.

Odnośnie zabijania zwierząt w ogóle, to bardzo nie podoba mi się to, że obrońcy futerek omijają zgrabnym łukiem tematy:
- wykorzystania skór zwierzęcych do produkcji galanterii i ubrań skórzanych
- uboju koni "na kabanosy"
- uboju dla pozyskania mięsa...

Tak jakby fakt, że jakieś zwierzątko malutkie i futrzane wywołuje uczucia litości, ale jak zwierzę ma krótsze futerko i nie da się wziąć na rączki, to pal sześć! - niech rżną jak chcą.

pozdrawiam i zalecam melisankę przed odpowiedzią.

[Przezlosliwa]

Myślę, że LL nie wspomina o wymienionych przez Ciebie sprawach ze względu na temat tego wątku.
Ja osobiście nie jem mięsa i nie noszę nic skórzanego. A co do pośladków ... wypowiedź nijaka, ale chyba wziąłeś ją zbyt poważnie. No ale nie mnie oceniać.

[zlosliwiec]

Napisane przez Przezlosliwa

Myślę, że LL nie wspomina o wymienionych przez Ciebie sprawach ze względu na temat tego wątku.
Ja osobiście nie jem mięsa i nie noszę nic skórzanego. A co do pośladków ... wypowiedź nijaka, ale chyba wziąłeś ją zbyt poważnie. No ale nie mnie oceniać.

W takim razie nie powinienem brać na poważnie wszystkich wypowiedzi LL - traktować je z przymróżeniem oka?

Odnośnie niejedzenia i nienoszenia - ja wcinam mięso, mam skórzane buty i paski od spodni. Oznacza to, że nie jestem człowiekiem - bo promuję zabijanie zwierząt?

[soulsweeper]

Napisane przez zlosliwiec

Odnośnie zabijania zwierząt w ogóle, to bardzo nie podoba mi się to, że obrońcy futerek omijają zgrabnym łukiem tematy:
- wykorzystania skór zwierzęcych do produkcji galanterii i ubrań skórzanych
- uboju koni "na kabanosy"
- uboju dla pozyskania mięsa...

Tak jakby fakt, że jakieś zwierzątko malutkie i futrzane wywołuje uczucia litości, ale jak zwierzę ma krótsze futerko i nie da się wziąć na rączki, to pal sześć! - niech rżną jak chcą.

pozdrawiam i zalecam melisankę przed odpowiedzią.

O, właśnie coś w tym rodzaju napisałam też w poprzednim wątku. Dlaczego ktoś, kto nazywa się wegetarianinem je ryby i drób? Bo one nie mogą zrobić słodkiej minki do zdjęcia, więc ignoruje się fakt, że tak samo cierpią przy ich zabijaniu? A czasem nawet bardziej, bo metody hodowli drobiu bywają znacznie mniej humanitarne niż zwierząt futerkowych, gdzie jednak ma się na uwadze dbanie o jakość ich futra.
Dlaczego wypowiadający się tutaj obrońcy zwierząt kompletnie pominęli wypowiedzi osób, którzy mają bezpośredni kontakt z warunkami chowu zwierzaków na futra? Bo burzą wasz obraz świata, gdzie każdy hodowca to kat i morderca?

[Przezlosliwa]

Dla mnie śmierć to śmierć. Pewnie, że istnieją hodowle (na szczęście są większością), gdzie zabija się w sposób .. humanitarny (moim zdaniem brzmi bez sensu i irracjonalnie, no ale cóż ...). Jednak zwierzę traci życie z głupiego powodu.

Złośliwiec - nie, nie chodzi o wszystkie wypowiedzi. Dupa, przynajmniej w moim przekonaniu jest emotem żartobliwym, co innego słowa.

Nie rozumiem ludzi, którzy jedzą mięso, ale stwierdzenie "promuję zabijanie zwierząt" jest przesadzone.

[palomino]

Napisane przez soulsweeper

Dlaczego wypowiadający się tutaj obrońcy zwierząt kompletnie pominęli wypowiedzi osób, którzy mają bezpośredni kontakt z warunkami chowu zwierzaków na futra? Bo burzą wasz obraz świata, gdzie każdy hodowca to kat i morderca?

wiecie, ze wszystkie te egzaltowane okrzyki na temat biednych zwierzatek itp. wynikaja glownie z faktu ze malo mamy do czynienia z prawdziwym zyciem, unikamy widokow smierci, porodu, uboju zwierzat.
Ja kiedys mialam watpliwa przyjemnosc uczestniczyc /byc obserwatorem bo mialam wtedy z 10 lat / w uboju swini - wiejskim. I zapewniam was ze dla tego zwierzaka bylo to 1000 razy bardziej bolesne niz gdyby mial zostac ubity w ubojni ktora ma scisle procedury natychmiastowego, bezstresowego, a wiec humanitarnego uboju. tylko dlaczego nikogo nie dziwi i nie szokuje ze swinie hoduje sie na uboj? i ze hodowalo sie od zawsze? Ja sie tam ciesze ze teraz sa regulacje jak taki ubój ma wygladac - to raz
nie jestem przeciwnikiem zabijania zwierzat na mieso - bo nasz uklad pokarmowy jest tak skonstruowany ze tego miesa potrzebuje. Wtedy tez jestem juz za clkowitym wykorzystaniem danego zwierzaka - slowem, spokojnie kupilabym skore owczą, renifera, krowy czy kozy (kozę rowniez jadlam - ma bardzo dobre miesko i rownie mieciutka skore ) juz nie mowiac o butach ze skorki cielecej itp
Nie kupilabym natomiast skory/futra zwierzaka ktory jest tylko w tym celu hodowany bo uwazam to hmm.. powiem moze w ten sposob: uznaję tylko te argumenty dotyczace zabijania zwierzat, ktore sluza zaspokajaniu podstawowych potrzeb fizjologicznych. Pozostały ubój zwierząt uważam za niepotrzebny.

[Przezlosliwa]

Wiesz ... dla mnie to jest bez sensu, takie mówienie, że 'człowiek musi jeść mięso'. Nie musi i wszyscy wegetarianie są tego żywym dowodem. Ba, wegetarianie są zdrowsi od ludzi, którzy jedzą mięso np. krówki czy świnki. Zastąpić mięso można chociażby soją, która nawet w smaku jest podobna (polecam kotlety sojowe ). Mamy XXI w. - latamy w kosmos, a nie możemy pozbyć się pamiątki z czasów, kiedy mieszkaliśmy w jaskini?

[palomino]

Napisane przez Przezlosliwa

Wiesz ... dla mnie to jest bez sensu, takie mówienie, że 'człowiek musi jeść mięso'. Nie musi i wszyscy wegetarianie są tego żywym dowodem. Ba, wegetarianie są zdrowsi od ludzi, którzy jedzą mięso np. krówki czy świnki. Zastąpić mięso można chociażby soją, która nawet w smaku jest podobna (polecam kotlety sojowe ). Mamy XXI w. - latamy w kosmos, a nie możemy pozbyć się pamiątki z czasów, kiedy mieszkaliśmy w jaskini?

nie musi, ale niestety powinien Rzadko się udaje wegetarianom tak ustabilizowac diete na samej zieleninie (no chyba ze jedza takze ryby i drob - to wtedy sama jestem wegetarianka ) jak jedzac mieso. Nie mowie ze jest to niemozliwe ale mniej hmm wymagajace zachodu i bardziej wymuszone (?) niz uzupelnianie diety miesem - szczegolnie dla osob w okresie wzrostu i dojrzewania. co do stanu zdrowia obu grup o zadnych badaniach na ten temat nie slyszalam to w ogole sie nie odniosę
pozdr.

ps: ja nie mieszkalam jeszcze w jaskini ale to pewnie tylko dlatego ze wszystkie byly juz zajete

[eklerka]

Słyszałam, jakie wegetarianie mają problemy z zębami. Kumpel ma dużo kasy i wspaniale potrafi sobie zorganizować dietę tak, aby żadnych składników mu niebrakowało, chociaż nie je mięsa. Na zęby jednak się skarży, tak jak inni wegetarianie. Zadna twarda marchewka nie uchroni przed wypadaniem zębów tak, jak rozgryzanie mięsa.

Porównajcie też 2 sytuacje grilowe:
1) Dziewczyna przyszła na grila. Obrzydzała wszystkim jedzenie. Mówiła, że gdyby miała zjeść kiełbaskę, czułaby się tak, jakby jadła ludzkie zwłoki wykopane z grobu. Pokłóciła się ze wszystkimi i poszła do domu.
2) Grilowaliśmy z wegetarianami. Przynieśli kupę pysznego żarcia. Teraz już żaden grill nie obejdzie się bez sojowych kotletów .

[zlosliwiec]

Napisane przez Przezlosliwa

Wiesz ... dla mnie to jest bez sensu, takie mówienie, że 'człowiek musi jeść mięso'. Nie musi i wszyscy wegetarianie są tego żywym dowodem. Ba, wegetarianie są zdrowsi od ludzi, którzy jedzą mięso np. krówki czy świnki. Zastąpić mięso można chociażby soją, która nawet w smaku jest podobna (polecam kotlety sojowe ). Mamy XXI w. - latamy w kosmos, a nie możemy pozbyć się pamiątki z czasów, kiedy mieszkaliśmy w jaskini?

Powoli temat zmienia się w "Zawalcz z mięsem"
Uważam, że nasze czasy jaskiniowe są niedoceniane. Układ pokarmowy człowieka dostosowany jest do diety mieszanej i ersatze białek zwierzęcych - vide soja - pozostają jedynie próbą oszukania organizmu.
Faktem jest, że nadmierne spożycie mięsa nie jest zdrowe. Ale myślę, że nadmierne spożycie marchewki również Dlatego rozwiązaniem jest umiar - zamiast pływających w tłuszczu potraw serwuje się również zrównoważone energetycznie i biochemicznie potrawy.
Próbowałem potraw opartych na soi i niestety do chwili obecnej mój zmysł smaku nie jest w stanie zaakceptować wysoce przetworzonej chemicznie żywności z soi udającej mięso. Podobnie zresztą jak momentalnie wyczuwam sztuczny materiał koszuli, tak też chemia dodana do soi, żeby mogła ona udawać mięso powoduje u mnie coś na kształt szoku chemicznego.

Dlatego i z innych powodów podzielam zdanie Palomino w kwestiach związanych z futerkami i stekami. Futra - nie, stek - owszem, raz na jakiś czas.

[różowiutka]

Ja też nie obejrzałam do końca Zalana łzami

I naprawdę potępiam ludzi kupujących naturalne futra...
Jeśli chodzi o stuczne to jestem na TAK, nawet na zimę planuje kupic.

[Przezlosliwa]

Za to wegetarianie nie mają problemów z wszelkimi chorobami serca (nadciśnieniem itd.), dla mnie nie ma porównania co do zębów.

[Przezlosliwa]

A co się tak na tą marchewkę uwziąłeś? Ja np. ich nie znoszę. Często jest tak, że wegetarianie mają bardziej urozmaiconą dietę od mięsożerców, gdyż przywiązują większą wagę do tego, co jedzą.
Soja to ciekawa roślina, która może naśladować przeróżne smaki, m. in. czekoladę. Osobiście nie zapycham się kotletami sojowymi, ale raz na jakiś czas sobi zjem.
Ja za to samą chemię widzę w m. in. Coli, którą chyba każdy człowiek pije litrami.

[soulsweeper]

Napisane przez Przezlosliwa

Wiesz ... dla mnie to jest bez sensu, takie mówienie, że 'człowiek musi jeść mięso'. Nie musi i wszyscy wegetarianie są tego żywym dowodem. Ba, wegetarianie są zdrowsi od ludzi, którzy jedzą mięso np. krówki czy świnki.

Oj, ja znam osobiście kilka osób będących zaprzeczeniem tej tezy. Żeby odżywiać się zdrowo nie jedząc mięsa trzeba naprawdę się w to zagłębić i wiedzieć, czym i w jakiej ilości je zastąpić, a niestety w wielu wypadkach wygląda to po prostu tak, że zbuntowana nastolatka oświadcza: "nie jem mięsa!" i na tym koniec. Skrupulatnie odkłada na bok kotleciki z rodzinnych obiadków i zjada tylko resztę, niezbyt interesując się konsekwencjami zdrowotnymi.
A druga sprawa to taka, że taka dieta jest jednak droższa od normalnej, jak zresztą każda dieta, niekoniecznie powiązana z ideologią.

Wracając do futer: zgadzam się, że nad zabijaniem tylko po to, by zaspokoić zachcianki można by się zastanowić, ale to nie jest powód do wyzywania osób, które nie mają do tego tak emocjonalnego podejścia. OK, można uświadomić, a nóż widelec akurat ktoś nie wie, ale jeśli wie i mimo to nie zamierza spalić swojego futra, warto po prostu się odczepić.
Choć mnie ogólnie, jak już mówiłam, samo zabijanie zwierząt dla naszych korzyści nie porusza za bardzo, dopóki nie powoduje się przy tym niepotrzebnych cierpień.

[zlosliwiec]

Napisane przez Przezlosliwa

A co się tak na tą marchewkę uwziąłeś? Ja np. ich nie znoszę. Często jest tak, że wegetarianie mają bardziej urozmaiconą dietę od mięsożerców, gdyż przywiązują większą wagę do tego, co jedzą.
Soja to ciekawa roślina, która może naśladować przeróżne smaki, m. in. czekoladę. Osobiście nie zapycham się kotletami sojowymi, ale raz na jakiś czas sobi zjem.
Ja za to samą chemię widzę w m. in. Coli, którą chyba każdy człowiek pije litrami.

Uwziąłem się na marchewkę, ponieważ dla mięsożerców często jest ona synonimem diety wege Podobnie jak jedzenie krwawych steków jest nightmare dla wegetarian

Zauważ, że dla mnie taką "marchewką" jest właśnie przetworzona chemicznie soja. Sorry, ale nie jestem w stanie przełknąć tych wszystkich E-321, które robią z prostej soi racze szyjki

[soulsweeper]

Przezłośliwa, przesadzasz z generalizacjami. Co chwilę "wszyscy", "każdy", "nikt", "żaden", a nie masz chyba dowodów na potwierdzenie tego. Wystarczy jeden wyjątek i już nie "każdy". Ja np nie piję Coli i tego typów napojów, choć jestem mięsożerna :P

[Przezlosliwa]

W swoich wypowiedział znalazłam tylko słowo KAŻDY, przed którym na dodatek jest 'chyba'. Ojjj, przepraszam - dwa razy użyłam to straszne słowo.
Nie mówię, że właśnie mięsożercy piją Colę, bo tak nie jest. W swoim towarzystwie tylko ja nie piję Coli (i piwa, ale to nie ten temat ), stąd moje stwierdzenie, że CHYBA wszyscy (słowa 'mięsożercy' nie napisałam).

Ps. Mi mięsożerca nie kojarzy się z osobą jedzącą krwawego steka. Po prostu razi mnie widok trupa na talerzu.