Jak wydepilowac cala strefe intymna?

[joannea]

mirela napisał(a):
> Przeciez ja tylko napisałam, że antybiotyk w ścisłym tego słowa znaczeniu może być też lekiem przeciwgrzybiczym.
> Ani słowa nie pisałam o metronidazolu ( który zreszta antybiotykiem nie jest).

Ok, no to ja się już skołowałam, jak znajdę notes z zapisanym, co j jak to było dokładnie, sprostuję.
W każdym razie, INNI pracownicy służby zdrowia, zarówno polskiej, jak i tutejszej, niezaleznie od siebie poinformowali mnie, że leczenie było bzdurne i zrobiło dużo więcej szkody, niż pożytku. Tyle chciałam powiedzieć.

[mirela]

Ależ ja napisałam przecież, że nie zamierzam tu bronic lekarzy, bo każde uogólnianie jest mylące. Napisałam tylko, że w świetle obowiązujących standardów i warunków w Polsce lekarka postąpiła właściwie ( choć nie podałaś dawki tego cynku, więc dalej rozmawiamy tylko ogólnie).
A pani dermatolog nie zamierzam bronić, bo popełniła błąd i tyle.

[joannea]

>mirela napisał(a):
> Ani słowa nie pisałam o metronidazolu ( który zreszta >antybiotykiem nie jest).

metronidazol nie jest antybiotykiem? hmmm, pytam z ciekawości, bo wydawało mi się inaczej.

[mirela]

Ja akurat przeczytałąm dokładnie Twój post i zrozumiałam, że zarzucasz, że lekarka podejrzewając chorobe wilsona i przepisała cynk. Nie miałam żadnej gotowej tezy. Naprawdę. Tylko napisałam Ci, że moim zdaniem postąpiła słusznie. I tyle. Nie wypowiadałam się, czy miała podstawy do tego czy nie , bo tego nie wiem. Nie widziałam pacjenta, nie rozmawiałam z nim, nie macałam watroby i jeszcze kilku rzeczy nie robiłam. Więc nie zamierzam zgadywać.
Ale jest słusznym, jeżeli diagnostykę prowwadzi się wykluczając najcięższe choroby, bo w naszych realiach zanim wszystko się zrobi, w przypadku ciężkich chorób na skuteczną pomoc może być za późno.

[sarenka]

joannea napisał(a):
> tak, nieszkodliwy cynk... niemniej, trzeba na niego uważac. We mnie dermatolog pakował końskie dawki tetracykliny, jednocześnie łącząc je z cynkiem - dopiero później dowiedziałam się, że te dwa preparaty nie mogą być łączone, bo się neutralizują...


Nieszkodliwy.. w PORÓWNANIU do innych medykamentów

W tym rzecz - trzeba zgłębiać wiedzę nie po to by odebrać lekarzom pracę ale aby uniknąć ich pomyłek.

Wiem, że się powtarzam, ale nikomu tak nie zależy na zdrowiu moich bliskich jak mi - a na pewno nie lekarzowi, który szpikuje lekami "na wszelki wypadek" - mój facet nie miał żadnych objawów ze strony układu nerwowego, ani też pierścieni Kaysera-Fleischera.. w ogóle nie uskarżał się na 'bóle wątroby' [tak tak, wiem, wątroba nie boli] a wysokie wskaźniki enzymów wyszły przy okazji okresowych badań rutynowych.

Jeśli lekarz umiem na podstawie 3krotnie podwyższonej aminotransferazy alaginowej oraz 2krotnie podwyższonej aminotransferazy asparginowej stwierdzić, że TO JEST choroba Wilsona [tu trzeba zaznaczyć, że to niepospolite schorzenie] , którą trzeba co prawda jeszcze dobadać, ale już leczyć - zapominając o wszelkich wirusowych zapaleniach wątroby A,B,C, stłuszczeniu wątroby, autoimmunologicznym zapaleniu... oraz przede wszystkim o zmianie diety.. to ja zaczynam się poważnie bać.

A na marginesie: mam wspaniałą internistkę, która jest bardzo dobrym lekarzem. Mam kilku znajomych lekarzy [niestety baardzo daleko] - i to nie tak, że uważam, że każdy lekarz jest głupi - ja po porstu stosuję zasadę ograniczonego zaufania - i przyznam, że dobrze na tym wychodzę

[mirela]

Przepraszam, umknął mi kawałek - nie jest antybiotykiem przeciwgrzybiczym - miało być tak.

[mskladaczek]

widzisz co lekArz to jakas inna szkola< skadinad nie weim jak to mozliwe> a tydzien w ta czy w tamta to tu akurat zadna roznica, chyba ze robisz to w seri 1, 7, 21 dni a nie w odestepach miesiac i pol roku> . nawet przy prawidlowych terminach szczepienia nie masz gwarantowanej odporonosc;/ na studiach mamy te wszytkie szczepienia obowiazkowe i kolezanka ktora miala wszytko robione w odpowiednim terminie odpornosci do tej pory nie ma... sprawdza to robiac badania na przeciwciala w sanepidzie.

p.s. pamietaj o dawce przypominajacej po 5 latach od ostaniej dawki z tej serii. sporo osob o tym zapomina i pozniej przed jakims zabiegiem, operacja mimo iz byli juz wczesniej szczepieni musza sie sczepic od nowa.
aha ja nie mialam intencji bronic lekarzy najezdzac na Was potepiac itp tylko chcialam przesterzc przed tym o
czym juz mowilam i powtarzac sie nie bede. widac trudno o zrozumienie.

[mirela]

Zastanowiłam się przez chwilę, metronidazol w ogole nie jest antybiotykiem, bo jest pochodną nitroimidazolu. Ale oczywiście ma działanie przeciwbakteryjne i przeciwpierwotniakowe.

[sarenka]

mirela napisał(a):
> Znalazłam dla Ciebie jeszcze jeden cytat:
> " W przypadku niejasnych schorzeń wątroby u chorego poniżej 35 roku życia, zawsze należy wdrożyc diagnostykę w kierunku choroby Wilsona "
> Chyba lepiej jest trafić na lekarza, który ma tego świadomość, niz na takiego, co "olewa", bo pacjent jest młody i choroba rzadka.
> Nota bene - nie aż taka super rzadka, bo ja juz kilka przypadków widziałam. A pracuję nie tak długo.

Mirelo, czy to znaczy, że po pierwszej wizycie nalezy poddać pacjenta badaniom TYLKO pod kątem Wilsona. Zapomnieć o badaniach na obecność wirusów wątrobowych? Skupić się TYLKO na Wilsonie? Nie przepisać Essenitale Forte [czy czegoś w tym guście -> to jako pierwsze zrobił inny lekarz a jeszcze inny poparł takie dzialanie]. Nie wspomnieć o odpowiednim żywieniu?

[sarenka]

mirela napisał(a):
> Ja akurat przeczytałąm dokładnie Twój post i zrozumiałam, że zarzucasz, że lekarka podejrzewając chorobe wilsona i przepisała cynk.

To akurat jest bezdyskusyjne i wystarczy zajrzeć do najcieńszej Encyklopedii "ogólnej", aby dowiedzieć się, że Wilsona traktuje się cynkiem. Niemniej skoro tak zrozumiałaś to nie dziwię się, że zarzuciłaś mi "bzdurę", bo to minimum minimorum wiedzy na temat Wilsona.

[mirela]

sarenka napisał(a):

> Jeśli lekarz umiem na podstawie 3krotnie podwyższonej aminotransferazy alaginowej oraz 2krotnie podwyższonej aminotransferazy asparginowej stwierdzić, że TO JEST choroba Wilsona [tu trzeba zaznaczyć, że to niepospolite schorzenie] , którą trzeba co prawda jeszcze dobadać, ale już leczyć - zapominając o wszelkich wirusowych zapaleniach wątroby A,B,C, stłuszczeniu wątroby, autoimmunologicznym zapaleniu... oraz przede wszystkim o zmianie diety.. to ja zaczynam się poważnie bać.
Zupełnie na marginesie - stłuszczenie wątroby jest obecne we wczesnym okresie choroby Wilsona , ale pewnie o tym wiesz. A objawy neurologiczne są u 45% chorych. Tylko pierścień jest prawie w 100%, ale na temat tylko okulista może sie wypowiedzieć ( bo potzrebna jest lampa szczelinowa).

[mskladaczek]

nie bede teraz szukac bo nawet nie pamietam w jakim watku sie to przewijalo, i nie mam na to czasu, ale niejdnokrotnie sie przwijaly takie masci< w cale nie takie bezpieczne akby sie wydawac moglo> clotrimazolum , metronidazolum... i wiele innych i wcale nic nie wymylslam, a ztak bujnej wyobrzni nie mam a mysle ze sensu w takim przeklamywaniu by nie bylo

[Ami]

sarenka napisał(a):
> A na marginesie: mam wspaniałą internistkę, która jest bardzo dobrym lekarzem. Mam kilku znajomych lekarzy [niestety baardzo daleko] - i to nie tak, że uważam, że każdy lekarz jest głupi - ja po porstu stosuję zasadę ograniczonego zaufania - i przyznam, że dobrze na tym wychodzę

Właśnie, dziewczyny, zamiast jechać na lekarzy, może lepiej podzielmy się doświadczeniami z tymi dobrymi lekarzami? Bo przecież nie wszyscy są źli, większość jest dobra, a niedouczeni ludzie trafiają się wszędzie. Nie można przez to wystawiać złej opinii wszystkim. Tym bardziej, że często zła diagnoza lekarza wynika z nieporozumień między nim a pacjentem- wielu pacjentów np. nie potrafi właściwie opisać swoich dolegliwości. Poza tym ustalone są pewne procedury według których lekarz musi postępować i koniec. Tak jak w przypadku podejrzenia zapalenia opon mózgowych najpierw robi się punkcję, a nie żeby tą chorobę wykluczyć, a dopiero potem ew. inne badania. I pretensje przykładowego pacjenta o to, że zrobiono mu punkcję a zapalenia opon mózgowych nie miał są bzdurne.
A fakt, że lekarz wielu osobom przepisuje ten sam antybiotyk nie musi świadczyć o tym, że się nie zna bądź o tym, że go dany producent sponsoruje. Na rynku jest mnóstwo firm produkujących leki i ten sam antybiotyk może występowac pod różnymi nazwami. A lekarz w trosce o pacjenta najczęściej wybiera ten tańszy bądź łatwiej dostęny.

Ja spotkałam na swojej drodze i dobrych lekarzy i tych złych. Tych drugich po prostu unikam i to samo radzę moim znajomym. Tych dobrych wszystkim polecam. Na szczęście jest ich więcej.
I nie pytajcie po co nam lekarze. Kto wyleczy nas z raka, z zapalenia wyrostka, z wrzodów, jeśli nie lekarz?

[mirela]

Powtarzam po raz kolejny - nie oceniam całej sytuacji, bo mnie tam nie było. Napisałam tylko, że gdybym ja wysunęła takie podejrzenie ( a nie wiem czy w tej sytuacji wysunęłabym, bo nie widziałam pacjenta, nie widziałam wyników badań, nie wiem jaki był poziom aminotransferaz czyli nie wiem prawie nic tak naprawdę) bym zastanowiła się nad między innymi małymi dawkami cynku. Każdy przypadek jest inny i ja powiedziałam tylko tak ogólnie, że nie jest błędem włączenie cynku ( oczywiście w dawkach profilaktycznych). Ja nie oceniam całego przypadku, tylko ten mały wycinek sprawy.

[Izabela]

są trzy te veety: do normalnej, wrażliwej, i jeszcze jakiś;ja używam ten do wrażliwej z ol. migdałowym, na wakacjach np. raz w tygodniu robię sobie bikini itp.(tzn bez przesady tam do środka sobie tego nie smaruję...)i efekt jest super, nigdy mnie nie podrażniło
Izabela

[joannea]

mskladaczek napisał(a):
> widzisz co lekArz to jakas inna szkola< skadinad nie weim jak to mozliwe> a tydzien w ta czy w tamta to tu akurat zadna roznica,

tydzien w tą czy w tamtą to bardzo duża różnica, przynajmniej zgodnie z centralnym sanepidem w Warszawie i infolinią Zółtej Linii, której pracownica na moją prośbę sprawdziła dokładnie zalecane odstępy. Zółtaczkę powinno się szczepić w następujacycm cyklu:
jeden -> miesiąc przerwy -> dwa -> i trzy (po pięciu miesiecach przerwy).
Podanie derugiego szczepienia przed upływem miesiaca jest zakazane - lepiej zrobić to później, nawet o 2-3 tygodnie, niż o 6 dni wcześniej (takie opcje były w moim wypadku). I nie wysnuwam tu jakichś teori, tylko cytuję osoby bezpośrednio zajmujące się szczepieniami.

Dawka przypominająca podobno (tego akurat nikt pewnien na 100% nie był) nie jest konieczna przy szczepionkacjh anjnowszej generacji.

> aha ja nie mialam intencji bronic lekarzy najezdzac na >Was potepiac itp tylko chcialam przesterzc przed tym o
> czym juz mowilam i powtarzac sie nie bede. widac trudno o >zrozumienie.

ale nam też chodzi o coś innego - jak powiedziała Sarenka, ograniczone zaufanie do lekarzy.

[sarenka]

mirela napisał(a):
> Zupełnie na marginesie - stłuszczenie wątroby jest obecne we wczesnym okresie choroby Wilsona , ale pewnie o tym wiesz. A objawy neurologiczne są u 45% chorych. Tylko pierścień jest prawie w 100%, ale na temat tylko okulista może sie wypowiedzieć ( bo potzrebna jest lampa szczelinowa).

Inni lekarze twierdzą, że pani doktor powinna równoczesnie dać skierowania na nie-tylko-wilsonowe-badania. I że wtedy wcześniej można by było zapobiec ewentualnemu szpikowaniu cynkiem, do którego nie dopuściliśmy. Cynk zafalszowalby wyniki cholesterolu [podniósłby go], osłabiłby odporność.. zresztą chyba komu jak komu, ale Tobie nie muszę wyliczać jakie skutki niesie ze sobą łykanie zbyt dużych ilości syntetycznego cynku. Zresztą mówisz: "Chyba lepiej jest trafić na lekarza, który ma tego świadomość, niz na takiego, co "olewa", bo pacjent jest młody i choroba rzadka." Lekarka nie olała Wilsona za to olała na całej linii aspekt zapalenia wątroby typu A, B, C.. - gdyby nie "grzebanie" w podręcznikach i telefoniczne konsultacje ze znajomymi lekarzami - dopiero po 4ech miesiąch człowiek zostałby przebadany pod innym katem.. moim zdaniem to karygodne.

[joannea]

żle mi się wkleiły te dawki szczepień, już poprawiłam edycją

znikam, muszę isć do pracy, niestety.

[sarenka]

Mirelko, a jakie to są te profilaktyczne dawki cynku - pytam z ciekaowści.

[czarymary]

drogie Wizażanki. odnoszę wrażneie, że nieznacznie odbiegłyśmy od meritum tego wątku. może na rozładowanie któraś z Was podpowie mi, gdzie w łodzi można wykonać profesjonalną całkowitą depilację woskiem? ja jeżdżę do znajomej kosmetyczki do zgierza ale zawsze dobrze było by mieć kogoś poleconego bardziej na miejscu. poza tym na razie nie zdecydowałam się na depilację całkowitą, bo trzeba to robić partiami, żeby nie zejść. a na posty o pęsetkowaniu odpowiadam, że moja nad wyraz wrażliwa skóra niczego tak dzielnie nie znosi jak woskowania właśnie. żadne żyletki, żadne pincetki. pozdrawiam i życzę słońca!

[mirela]

Ja jestem wrogiem "sztucznego" dokarmiania się witaminami i minerałami, więc pewnie nie dałabym więcej niz 30 mg, a i tak pewnie kazałabym rozłożyc na 2 dawki. Oczywiście zakładamy, że pacjent ma sprawne nerki. Dobowe zapotrzebowanie to 15 mg, ale z tabletki wchłania się tylko 20-40 %, dlatego dawka jest wyższa.

[mskladaczek]

no nie wydaje mi sie....mialam w marcu trzecia dawke i jakos kazali mi o tym pamiuetac. a zadzwiajacych psotepow w sczepeniach na zoltaczke nie ma, od lat sa to te same szczepionki. za duzego wyboru ich takze nie ma.... wiec mysle ze mowimy o tych samych.

[Rybeńka]

>A lekarz w trosce o pacjenta najczęściej wybiera (lek) ten tańszy bądź łatwiej dostęny<

Pierwsze słyszę...
Kiedyś miałam problemy z żołądkiem - lekarze w Moim rodzinny mieście zgodnym chórem informowali mnie, że muszę wydać na leki ok. 400zł. Nie ma tańszych odpowiedników..itp itd...
Odwiedzilam więc swojego lekarza w Łodzi - dzięki niemu wydałam na leki 95zł - dało się? Dwa tygodnie i żołądek częściowo wyleczony - przepuklina przełyku już niestety pozostanie. Wystarczyło, że napisał na recepcie skład leków wraz z ich dawką i farmaceutka w aptece dobrała polskie odpowiedniki. Poprzedni lekarze twierdzili, że nie ma takiej możliwości.
Podobne przykłady mogę mnożyć!

Lekarze otrzymują od firm profity w postaci wycieczek, prezentów, czasami pieniędzy, w zamian za przepisywanie leków danej firmy - zwykle są to b. drogie leki. Moja kuzynka brała udział w wielu sympozjach organizowanych przez firmy farmaceutyczne - 3 dni w Holiday Inn, sauna, basen, kino itp za free, w zamian za recepty na leki organizującej sympozjum firmy.
Nie mów więc, że lekarzowi zależy na przepisaniu tańszego leku bo to bzdura. Ja wielokrotnie walczyłam z lekarzami o przepisanie polskiego odpowiednika - czasami lepszego i o wiele tańszego. Byli bardzo oburzeni moją postawą Wiadomo dlaczego...

[sarenka]

OK. już się więcje nie udzielam w tym wątku.

[Ami]

Rybeńka napisał(a):
>> Lekarze otrzymują od firm profity w postaci wycieczek, prezentów, czasami pieniędzy, w zamian za przepisywanie leków danej firmy - zwykle są to b. drogie leki. Moja kuzynka brała udział w wielu sympozjach organizowanych przez firmy farmaceutyczne - 3 dni w Holiday Inn, sauna, basen, kino itp za free, w zamian za recepty na leki organizującej sympozjum firmy.

A to ciekawe, bo moja Mama jest lekarzem od 33 lat i żadnych wycieczek, prezentów nikt jej do tej pory nie oferował. Jedynie próbki leków, reklamówki, ulotki, długopisy. Ze 3 czy 4 razy dostała zaproszenia do teatru i na tym się kończy.
Owszem, była na spotkaniach w Sheratonie, ale do sauny nikt jej nie zaprosił. Więc nie mów, że wszędzie tak jest, dobrze? Bo fałszujesz rzeczywisty obraz. Pokaż mi tych lekarzy, którzy tak na wycieczki jeżdżą.
Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby lekarz odmówił mi przepisania tańszego odpowiednika danego leku. Zdarzało mi się nawet, że dostawałam od niego próbki.

> Nie mów więc, że lekarzowi zależy na przepisaniu tańszego leku bo to bzdura. Ja wielokrotnie walczyłam z lekarzami o przepisanie polskiego odpowiednika - czasami lepszego i o wiele tańszego. Byli bardzo oburzeni moją postawą Wiadomo dlaczego...

No dlaczego?

[mskladaczek]

Rybeńka napisał(a):
>> Lekarze otrzymują od firm profity w postaci wycieczek, prezentów, czasami pieniędzy, w zamian za przepisywanie leków danej firmy - zwykle są to b. drogie leki. Moja kuzynka brała udział w wielu sympozjach organizowanych przez firmy farmaceutyczne - 3 dni w Holiday Inn, sauna, basen, kino itp za free, w zamian za recepty na leki organizującej sympozjum firmy.

A to ciekawe, bo moja Mama jest lekarzem od 33 lat i żadnych wycieczek, prezentów nikt jej do tej pory nie oferował. Jedynie próbki leków, reklamówki, ulotki, długopisy. Ze 3 czy 4 razy dostała zaproszenia do teatru i na tym się kończy.
Owszem, była na spotkaniach w Sheratonie, ale do sauny nikt jej nie zaprosił. Więc nie mów, że wszędzie tak jest, dobrze? Bo fałszujesz rzeczywisty obraz. Pokaż mi tych lekarzy, którzy tak na wycieczki jeżdżą.
Jeszcze nie zdarzyło mi się, żeby lekarz odmówił mi przepisania tańszego odpowiednika danego leku. Zdarzało mi się nawet, że dostawałam od niego próbki.

> Nie mów więc, że lekarzowi zależy na przepisaniu tańszego leku bo to bzdura. Ja wielokrotnie walczyłam z lekarzami o przepisanie polskiego odpowiednika - czasami lepszego i o wiele tańszego. Byli bardzo oburzeni moją postawą Wiadomo dlaczego...

No dlaczego?

Ami, ludzie sobie wymyslaja , musza na cos zwalic swoje nieszczescia to moja teoria, a mzoe to zazdrosc.. ja juz sama nie wiem, moja mama jest tez lekarzem, kiedys powakacjach u mojej babci na wsi jak wrocila do pracy rozniosly sie pogloski ze byla w Egipcie bo tak ladnie jest opalona <LOL>. ludzie widac maja bujna wyobraznie, za duzo filmow sie naogladali, programow naiwnych dziennikarzy...
obracam sie w srodowisku wielu lekrzay <rodzina, znajomi .... kilkanasie jak nie kilkadziesiat osob> i jakos zaden z nich nie wyjedza n ajakies ekskluzywne wakacje , tymbarzdiej finansowane prze firmy farmaceutyczne... a dodam ze sa to lekarze miedzy innymi pracujacy w przychodniach, gabinetach prywatnych <czyli Ci rzekomo posadzani o takie historie >
co do sheratonow, holiday inn i innych takich, to w takich a nie innych hotelach sa ogranizowane sympozja naukowe, szkolenia, ktore rzeczywsicie organizuja firmy farmaceutyczne dla lekarzy... ale nie zeby zrobic im <lekarzom> dobrze tylko ze by ich poinformowac o najnowzych odkryciach, wynikach badan klinicznych, przeprowadzanych przez te firmy, douczyc w koncu medycyna robi jaies postepy, i miedzy innymi proponuja lek swojej firmy na to schorzenie ktore bylo prezdmiotem danej prelekcji.... nigdy nie ukrywaja istnienia tanszych odpiwednikow, uwierz bylam na niejdnym takim spotkaniu z mama, i nieraz nie dwa lekarze pytali sie o jakis tanszy odpowednik, bo wiedza ze pacjenta nie bedzie na to stac.. i bez problemu otrzymuja odpowiedz.

[sarenka]

> Ami, ludzie sobie wymyslaja , musza na cos zwalic swoje nieszczescia to moja teoria, a mzoe to zazdrosc..

A mi się wydaje, że jest to wynikiem następującego mechanizmu: ludzie nie pamiętają o rzeczach pozytywnych tak bardzo jak o tych złych [to burze przyciągają naszą uwagę].

Ja akurat trafiam na lekarzy, którzy się mnie pytają "czy X zł to nie będzie za dużo?", mówią "wolałabym Pani przepisać zagraniczny odpowiednik, bo ten się lepiej wchłania, ale jeśli..".

Niemniej pracowałam kiedyś z drugiej strony -> [tzn. brałam udział przy obsłudze programu lojalnościowego pewnej firmy farmaceutycznej] i [w uproszczeniu] program polegał na tym, że za przepisywanie środków tego "naszego" koncernu lekarze dostawali kawałki układanki, kiedy udało im się złożyć kawałek układanki ze zdjęciem nagrody - dostawali ją pocztą [kawałki układanki dostarczali przedstawiciele medyczni - przy okazji ewidencjonując 'pewne fakty'] - nagrodami były przeróżne artykułu od ciśnieniowego ekspresu do kawy, przez rowery po wycieczkę zagraniczną.

Nie twierdzę, że wszyscy lekarze dają się wciągnąć w podobne "gry" - absolutnie nie. Natomiast na pewno jakiś procent uczestnicząc w takim programie lojalnościowym [a ten program "się kręcił"] wolało przepisać "witaminę" firmy Z niż "witaminę" firmy F, aby zebrać kolejny punkt uprawniający do otrzymania kawałka układanki. Program lojalnościowy ciągnął się długo - agencja obsługujująca działania marketingowe firmy farmaceutycznej w pewnym momencie musiała zatrudnić na pewnien czas osobę zajmującą się zakupem "prezentów" i przesyłaniem ich do wygrywających...

Takie są realia. I jak mówiłam wczesniej - nie twierdzę, że wszyscy się w to wciągają - niemniej sukces programu lojalnościowego świadczy o tym, że jednak KTOS bierze w tym udział.

> co do sheratonow, holiday inn i innych takich, to w takich a nie innych hotelach sa ogranizowane sympozja naukowe, szkolenia, ktore rzeczywsicie organizuja firmy farmaceutyczne dla lekarzy...

To prawda, firmy farmaceutyczne mają tak wielkie budżety marketinowe, że aż oko bieleje. Z tego względu mogą sobie pozwolić na tak prestiżowe miejsce dla swych wykładów/konferencji. Pozycjonuje to markę wyżej niż gdyby konferencja odbywała się w sali konferencyjnej ich przedstawicielstwa przy paczce paluszków Lajkonika.



Zaznaczam, że w najbliższym czasie wykasuję powyższy post, bo pewne rzeczy nie muszą wcale tkwić w archiwum.

[Ami]

mskladaczek napisał(a):
> nigdy nie ukrywaja istnienia tanszych odpiwednikow, uwierz bylam na niejdnym takim spotkaniu z mama, i nieraz nie dwa lekarze pytali sie o jakis tanszy odpowednik, bo wiedza ze pacjenta nie bedzie na to stac.. i bez problemu otrzymuja odpowiedz.

No właśnie. Dziękuję za wsparcie , bo krew mnie zalewa jak czytam takie bzdury. Od razu widzę moją Mamę, która chodzi cała roztrzęsiona po domu, wydzwania do szpitala, do rodziców dziecka, bo musiała dziecko do szpitala skierować. Moją Mamę, która ente wakacje spędza na działce pod Warszawą i marzy o tym, że kiedyś ja będę miała więcej pieniędzy i zabiorę ją np. do Francji.
Heh, taki już los lekarzy i tylko można się cieszyć, że znajdują się ludzie, którzy jeszcze wybierają ten piękny zawód.

[Ami]

sarenka napisał(a):
> Zaznaczam, że w najbliższym czasie wykasuję powyższy post, bo pewne rzeczy nie muszą wcale tkwić w archiwum.

Właściwie to większość tych postów przydałoby się usunąć bądź przenieść. Są zupłnie nie na temat.

[sarenka]

Ami napisał(a):
> sarenka napisał(a):
> > Zaznaczam, że w najbliższym czasie wykasuję powyższy post, bo pewne rzeczy nie muszą wcale tkwić w archiwum.
>
> Właściwie to większość tych postów przydałoby się usunąć bądź przenieść. Są zupłnie nie na temat.

To prawda, ale dzięki temu rozmowa przypomina żywą dyskusję