Holandia

[Heroldin]

Ano ! Ja tych mieszkańców "prawdziwej" Holandii nazywam : brzuchomówcami.
Te ichne : "g" i "ui". Holenderski z "mojej" prowincji ma więcej naleciałości z niemieckiego i raczej jest "gębowy" , a nie "brzuchowy". Często oglądam belgijski program w TV dla samej przyjemności posłuchania ich "śpiewu".

[ekstazija]

Hej,
przeczytalam wypowiedz Heroldin i mi sie troche smutno zrobilo,bo zawsze na 5 optymistycznych wersjii jedna pesymistyczna bedzie miala najwiekszy wplyw.
Tylko troche nie rozumiem,gdyby bylo tak zle i ciekzo to ludize zostawalibvy w Polsce,tam tez sa wysokie podatki i za nic panstwo nie zwraca.
W uk z jednej wyplaty wyzyjesz,oczywiscie bez szalenstw,myslalam,ze podobnie jest w Holandii...
Nie mamy tej najnizszej krajowej w Holandii jak piszesz,owszem,bo jeszcze tam nie zyjemy,ale to oczywiste,ze chcielibysmy szukac pracy, zyjemy kilka lat na emigracji,wiemy co to jest,znamy angielski i az wierzyc mi sie nie chce,ze jest az tak zle z praca w H. dla ludzi z angielskim...

Niech mnie ktos jeszcze oswieci zanim zalamie sie calkiem

[Ivi 1988]

Napisane przez ekstazija

Hej,
przeczytalam wypowiedz Heroldin i mi sie troche smutno zrobilo,bo zawsze na 5 optymistycznych wersjii jedna pesymistyczna bedzie miala najwiekszy wplyw.
Tylko troche nie rozumiem,gdyby bylo tak zle i ciekzo to ludize zostawalibvy w Polsce,tam tez sa wysokie podatki i za nic panstwo nie zwraca.
W uk z jednej wyplaty wyzyjesz,oczywiscie bez szalenstw,myslalam,ze podobnie jest w Holandii...
Nie mamy tej najnizszej krajowej w Holandii jak piszesz,owszem,bo jeszcze tam nie zyjemy,ale to oczywiste,ze chcielibysmy szukac pracy, zyjemy kilka lat na emigracji,wiemy co to jest,znamy angielski i az wierzyc mi sie nie chce,ze jest az tak zle z praca w H. dla ludzi z angielskim...

Niech mnie ktos jeszcze oswieci zanim zalamie sie calkiem

dlaczego nie sprobujesz z Anglia?

[ekstazija]

Napisane przez Ivi 1988

dlaczego nie sprobujesz z Anglia?

Przyznaj,czytalas tylko ostatniego posta

Strone dalej jest wszystko wyjasnione...

Ja mieszkam w Angli...............

[Heroldin]

Napisane przez ekstazija

przeczytalam wypowiedz Heroldin i mi sie troche smutno zrobilo

Niech Ci się aż tak smutno nie robi ! Wiesz jak to mówią : kto nie ryzykuje, ten nie jedzie. Spróbuj . Napisałam tylko moje prywatne odczucia. Może się mylę i rzeczywiście Holandia to właśnie ten Eden na ziemi. Czego Ci z całego serca życzę. Pytałaś - odpowiedziałam. Mieszkałam w Holandii ... naście lat. Jeszcze nie było wówczas tzw. Unii Europejskiej. Pojechałam z miedzy innymi z językiem angielskim i niemieckim. I wierz mi - początki wcale łatwe nie były.
Jak chyba zdążyłaś zauważyć większość Dziewczyn piszących w tym wątku znalazła się w Holandii z powodu : a - partner, b - sezonowa praca, c - praca jako opiekunka do dzieci. Ty chcesz - jak wywnioskowałam z Twojego postu - skoczyć od razu na głęboką wodę : z dzieckiem {to chyba ta trzecia osoba}, bez żadnego zaplecza, do nieznanego Ci kraju, w nieznane środowisko. Doprawdy podziwiam i chapeau bas ! Ja bym się nie odważyła.
To nie jest tak, że - jak piszesz : "... anglikom znudziła się już nasza siła robocza ...".
Kryzys dopadł wszystkich i autochtoni na imigrantów patrzą : "o przyjechał pracę nam zabrać". Myślisz, że w Holandii będzie inaczej ?! Jeśli masz stałą pracę w Anglii, masz gdzie mieszkać i do garnka coś włożyć - moim zdaniem : pilnuj tego.
Myślisz, że : "... angielska depresja ..." jest inna niż : holenderska depresja ?!
Sama piszesz : " ...sławne baraki, zbiórka owoców ... jak Holendrzy nas postrzegają {Turek, Marokańczyk}...".
Ja widziałam na własne oczy co się działo, kiedy Holandia weszła do Europy i zamieniono guldeny na euro.
Ale - tak jak wyżej pisałam : życzę Ci sukcesów i znalezienia dobrej pracy.
Tylko proszę, zanim bezgranicznie uwierzysz w opinię : Holandia cudowny kraj, najmilsi na świecie ludzie, istny raj na ziemi - zapytaj piszącego / mówiącego o jego konkretne doświadczenia, na jakiej podstawie tak twierdzi i z jakim zapleczem
materialnym znalazł się w Holandii. To, że Holendrzy są wysocy, uśmiechają się i jeżdżą na rowerach - to nie wszystko. Ja mogę dodać, że jedzą królika w słodko-kwaśnym sosie, którą to potrawę uwielbiam.
Piszesz : "... w Anglii z jednej wypłaty wyżyjesz ...". Wypłata to nie jest : "najniższa krajowa".
Z natury nie jestem pesymistką. Wręcz przeciwnie !

[Maprin]

Ja sie podpisuje pod tym, co mowi Heroldin.
NIe ryzykowalabym przenosin w ciemno, na dodatek z dzieckiem. Kryzys kryzysem, moze tutaj tak najgorzej nie bylo, ale poupadalo sporo malych posrednictw pracy.
To ze znacie angielski jest atutem, ale poniewaz w Holandii prawie kazdy mowi po angielsku, znajomosc tego jezyka nie zrobi wielkiego wrazenia na pracodawcy.
No i dobrze Heroldin prawi, ze kwiatki, rowery, wiatraki i mili ludzie to obraz Holandii dla turystow. A zycie moze wygladac zupelnie inaczej. Hmm, raczej na pewno bedzie wygladalo inaczej. Tak jak wszedzie.
A nie wolicie sie na poczatku rozdzielic? Wiem, ze to ciezkie ale przynajmniej bezpieczniejsze. NIech Twoj TZ wpadnie najpierw tutaj, poszuka mieszkania i mozliwosci pracowych, a potem zadecydujecie o przenosinach.

[Mell_xx]

Witam Emigrantki
Niestety nie mam czasu przeczytac calego watku bo mam malego synka...a chcialabym sie dowiedziec czegos od mamuś mieszkanjacych w Holandii (a sa tu takie?)
Czy mleczka kaszki i sloiczki podajecie te holenderskie czy przywozicie z Polski?
Co sadzicie o tym ich jedzonku...
A sa tu jakies firmy ktore rowniez mamy w Polsce? -chyba Nestle...ale nie wiem jak ono w wersji holenderskiej sie nazywa?
Czy mogalby ktoras z Was mi pomoc w tej kwestii?

[ekstazija]

Maprin,oczywiscie,ze z dzieckiem to ryzyko,dlatego nie mozemy sobie pozwolic na spontanicznosc,kiedy gdyby nie ono,dawno bysmy sprobowali(bo kto nie ryzykuje ten nie ma) ale tez napewno nie zrezygnujemy ze swojego marzenia!
Mamy marzenie pojechac gdzies w Europe,blizej bliskich i tego dokonamy,nikt nie mowi,ze bedzie lekko!
Moze to beda 2 lata,moze 10,ale trzeba dazyc do czegos niz siedziec i narzekac. Moze bedzie nas kiedys stac na to aby sobie kupic w miejscu naszych marzen mieszkanie. Ja wiem co chce od zycia,i wole napewno holenderska depresje niz angielska,chocby ze wzgledu na pogode i brak kogokolwiek z rodzinki.
I nie pisalam tez,ze Holandia to takie Eldorado,ja wiem,ze jest roznie,ale przyczyny checi opuszczenia Anglii sa wlasnie m.in takie jak napisalam wyzej,a reszta jest wzgledna jak wszedzie.
I tak naprawde wcale nie chodzi mi o Holandie,tak serio marze o Francji, po prostu myslalam,ze skoro jest tu tyle Polakow to jest latwiej,a zawsze lepiej niz GB......................
z

Dziekuje wszystkim za odpowiedzi,te optymistyczne jak i pesymistyczne bo....

.... jestem wielka realistka stapająca twardo po ziemi...
Buziaki

[Curious71]

Dziewczyny!
Mam takie pytanie: czy SoFi-nummer jest dozywotni czy trzeba go jakos odnawiac? I jeszcze jedno mi sie przypomnialo: czy on (SoFi) jest tozsamy z pozwoleniem na prace w NL?

[Heroldin]

Holenderski SoFi-nummer to to samo co polski pesel {numer identyfikacyjny} i jest on dożywotni.
Od 26 listopada br. SoFi-nummer nosi nazwę : BSN { Burgers Service
Nummer}.
Nie ma on nic wspólnego z pozwoleniem na pracę.

[Curious71]

Napisane przez Heroldin

Holenderski SoFi-nummer to to samo co polski pesel {numer identyfikacyjny} i jest on dożywotni.
Od 26 listopada br. SoFi-nummer nosi nazwę : BSN { Burgers Service
Nummer}.
Nie ma on nic wspólnego z pozwoleniem na pracę.

Okej, dziekuje bardzo za odpowiedz

[Maprin]

[QUOTE=ekstazija;14907823]I tak naprawde wcale nie chodzi mi o Holandie,tak serio marze o Francji, po prostu myslalam,ze skoro jest tu tyle Polakow to jest latwiej,a zawsze lepiej niz GB......................


To dlaczego nie zrobicie wypadu np. do Parysia na weekend? Idzcie pod kosciol sw. Genowefy w niedziele - nie wiem jak teraz ale kiedys bylo to skupisko Polakow. Istniala tez specjalna tablica z ogloszeniami o pracy, o ktorej to tablicy wiedzieli nawet Francuzi bo albo sami zamieszczali ogloszenia, albo przyjezdzali pod kosciol i szukali kogos do pracy. Oczywiscie, wiekszosc prac to byla opieka nad dziecmi lub starszymi, sprzatanie etc, ale zawsze mozecie od czegos zaczac. Nie mowiac o tym, ze francuski jest latwiejszy od holenderskiego (niewiele, ale zawsze to cos . Poza tym Francuzi po angielsku nie chca mowic wiec znajomosc angielksiego bedzie w tym przypadku wiekszym atutem niz w Holandii.
Powodzenia .

[ava80]

Bry wszystkim
Nie udzielam sie w tym wątku gdyz z NLa wyjechałam juz 4 lata temu po 6 latach pobytu, ale postanowiłam napiac bo może któraś ma pomysł

razem z mężem i 3 letnią córeczka oraz kuzynem z zoną (ekipe ok. 30stki - poza córką :P) wybieramy się powspominac moje ukochane miasto przez kilka dni. Będe w Amsterdamie w dniach 10-13 grudnia.
Przejrzałam ofertę hosteli (hotele po 80 euro odpadają), i akos nie mam przekonania. Gdy tammmieszkałam wynajmowalm mieszkanie na Saturnusie i nigdy nie bylam w amsterdamskich hostelach. Nie wiem tez czy to dobre miejsce dla młodej

Stąd pytanie - ponieważ Polscy znajomi juz sie dawno porozjeżdzali, 3oje bliskich holendrów tez rozjechanych w tym czasie i nie ma ich na miejscu - poszukuje na 3 noce od czwartku do niedzieli pokoju do wynajęcia (a w zasadzie dwóch). Pomyslalam, że wole zapłacić rodakom za udostepnienie pokoju niż płacic gdzie indziej - może znacie kogoś kto wpuściłby pod swoj dach za stosowna opłatą mnie meza i córkę oraz kuzyna z żona? Może komus na święta troche gotówki by sie przydało?
Nie palimy papierosów, mała spi całe noce (i drzemka w dzień ok. 2h), głównie będziemy poza domem, bo mam troche do poodwiedzania. Poytrzebne 2 łózka, kuchnia żeby zrobic małej cos do jedzenia czasem - choc tu tez raczej stołowanie sie poza domem
Jesli znacie kogoś - czekam na PW i z góry dziękuję
Może byc Amstelveen ewentualnie

[PumkaMarta]

Czy sa tu jakies dziewczyny ktora maja ochote na wypad na balety gdzies w Amsterdamie albo gdzies jeszcze?

Jesli tak to piszcie!!!

[unusuall]

O Holandii mogę się wypowiedzieć z perspektywy posiadania mężczyzny Holendra - najwspanialszy facet jakiego w życiu spotkałam. no i poznając jego znajomych mogę śmiało rzec - Holendrzy to faceci na poziomie, mega kultura, zadbani, oczytani, gustowni.. światowi po prostu. Jak na razie nie byłam jeszcze w NL, wybieram się niedługo . Chciałabym się nauczyć podstaw języka ale coś czuję, że zajmie mi to sporo czasu - to chrapiące g... No ale nauka polskiego przez mojego lubego też nie jest łatwa. Na szczęście jest angielski...

Nie wiem jak potoczą sie nasze losy, ale chce skończyć studia w polsce i jeżeli chciałabym się przeprowadzić no NL, czy istnieje możliwość znalezienia pracy w swoim zawodzie? O ile ukończę studia będe przedszkolanką i logopedą dziecięcym (a wiadomo - jak logopeda to z nastawieniem na nauczanie poprawnej polszczyzny). Orientuje się ktoś czy są tam polskie przedszkola?

[kasica123]

Napisane przez unusuall

O Holandii mogę się wypowiedzieć z perspektywy posiadania mężczyzny Holendra - najwspanialszy facet jakiego w życiu spotkałam. no i poznając jego znajomych mogę śmiało rzec - Holendrzy to faceci na poziomie, mega kultura, zadbani, oczytani, gustowni.. światowi po prostu. Jak na razie nie byłam jeszcze w NL, wybieram się niedługo . Chciałabym się nauczyć podstaw języka ale coś czuję, że zajmie mi to sporo czasu - to chrapiące g... No ale nauka polskiego przez mojego lubego też nie jest łatwa. Na szczęście jest angielski...

Nie wiem jak potoczą sie nasze losy, ale chce skończyć studia w polsce i jeżeli chciałabym się przeprowadzić no NL, czy istnieje możliwość znalezienia pracy w swoim zawodzie? O ile ukończę studia będe przedszkolanką i logopedą dziecięcym (a wiadomo - jak logopeda to z nastawieniem na nauczanie poprawnej polszczyzny). Orientuje się ktoś czy są tam polskie przedszkola?

O polskim przedszkolu nie słyszałam, bo oni raczej naciskają na to żeby dzieci obcokrajowców uczyli się niderlandzkiego Jedynie co znalazłam na necie to jakaś szkółka weekendowa dla polskich dzieci, która jest 2 razy w miesiącu po niecałe 2 godziny... Masakra- a ja bym chciała żeby moje dziecko uczyło się również polskiego....

[Agnjeska]

Polskiego zawsze może nauczyć się w domu
O polskich przedszkolach też nie słyszałam. Tylko o 'szkołach' weekendowych [lekcje organizowane przez polską ambasadę/konsulat].

A tak przy okazji ja też w Holandii jestem, od ponad 5 lat.
Chciałabym tu też zostać na stałe [chodziłam tu do szkoły, znam bardzo dobrze język], martwi mnie tylko to co dzieje się z pracą. Wszędzie zwolnienia, nową bardzo ciężko znaleźć a opłaty masakrycznie wysokie...

[paami]

"...Wszędzie zwolnienia, nową bardzo ciężko znaleźć a opłaty masakrycznie wysokie..." Agnjeska z tego co wiem mozna sie zarejestrowac w urzedzie pracy jako bezrobotny, przez pewien okres dostaje sie zasilek (jak dlugo to zalezy od tego ile tu przepracowalas) i oni ci szukaja pracy. Z językiem nie bedzie problemu.
Ja natomiast musze sie pozalic...Mieszkam tu prawie dwa lata...i o dwa za dlugo! Uwazam ze Holandia jest nudna, przynajmniej tu gdzie ja mieszkam. Jestem mloda mama, nawet nie mam za bardzo gdzie wyjsc z dzieckiem na spacerchyba, ze do sklepu! Przyjechalam tu jako mloda, szalona, pelna checi do nowego zycia dziewczyna...Na poczatku imprezy, zakupy za pierwsze wyplaty, pelne szlenstwo (bo bawic tu sie mozna!). A teraz, kiedy sie tu zameldowalam, imprezy sie znudzily dawno temu i przez oplaty nie ma kasy na szalenstwo zakupowe oraz opieka nad dzieckiem, rzeczywistość jest troche mniej kolorowa!strasz nie chcialabym do domu...!!! ale tam nawet nie mamy gdzie mieszkac! Poza tym wszyscy ciagle narzekaja wiec przypszczam ze nie jest latwo, tym bardziej z dzieckiem. I nie mam zbytnio kolezanek, bo Polki nie sa zbyt uprzejme i sklonne do dluzszych znajomosci. No i do kazdego daleko...A Holendrzy...ja ich lubieowszem nie wszyscy sa mili ale mam wielu holenderskich znajomych, z ktorymi da sie pogadac i ktorzy pomogli nie raz (zazwyczaj w tłumaczeniu papierow bo z jezykiem to u mnie treoche ciezko). Tylko ze ci znajomi sa raczej dalecy...Aj! ciezko mi sie tu zyje...tesknie za kolezankami, nawet za smetnym polskim klimatem i tamtejsza szara rzeczywistoscia! ale moj facet nie chce wracac! z jednej strony go rozumiem. moze nasza Majka tutaj bedzie miala lepiej. pozdrawiam!
jak jest tu jakas mama z Noord Holland, ktorej sie nudzi i chcialaby sie spotkac, po prostu pogadac, wyzalic-prosze o odzew!

[RedSpinka]

Witajcie,
Ja także mieszkam w Holandii od 3 miesięcy i nadal nie mogę znaleźć pracy ponieważ jest to martwy okres... Życie jest tu strasznie drogie...
Ja tez mieszkam w północnej części Holandii, myślę ze w tej części tego państwa ciężej jest o prace...
Pozdrawiam

[kasica123]

Napisane przez Agnjeska

Polskiego zawsze może nauczyć się w domu
O polskich przedszkolach też nie słyszałam. Tylko o 'szkołach' weekendowych [lekcje organizowane przez polską ambasadę/konsulat].

A tak przy okazji ja też w Holandii jestem, od ponad 5 lat.
Chciałabym tu też zostać na stałe [chodziłam tu do szkoły, znam bardzo dobrze język], martwi mnie tylko to co dzieje się z pracą. Wszędzie zwolnienia, nową bardzo ciężko znaleźć a opłaty masakrycznie wysokie...

No niby masz rację,ale wiesz jak jest...mała podrośnie, więcej czasu będzie spędzała w szkole z holenderskimi rówieśnikami, po szkole pewnie podobnie- i to mnie własnie martwi,że nawet nie będzie chciała po polsku się uczyć No ale nie ma co się martwić na zapas,napewno tutaj będzie miała lepszy start jak w Pl.
A jaką szkołe języka skończyłaś? który poziom? sorki że tak pytam ale właśnie też niedawno zaczęłam i ciekawa jestem jak to wygląda

A fakt faktem za Polską się tęskni.Też mi brakuje wypadów ze znajomymi, w ogóle polskiego klimatu.
A co wy wszystkie na tym Noord-dzie robiecie? ja z okolic Rotterdamu

[RedSpinka]

Ja języka zaczęłam się uczyć od poniedziałku i ciężko mi to idzie bo siedzę w domu i go nie słyszę... Ale się nie poddaje
A czego w tej części Holandii mieszam to raczej mój przyszły szwagier wybrał on lubi cisze i spokój jak z pracy wróci... Ale teraz czasem żałujemy bo przez to trudniej mi o prace...

[kasica123]

Ale sama się uczysz czy do szkoły?
Ja sie tam nie orientuje jak z parcą na Noord wygląda,ale wiem ze u nas tez jest nieciekawie

[RedSpinka]

Na razie sama się uczę bo nie mając pracy szkoda mi pieniędzy na szkołę.

[Agnjeska]

A jaką szkołe języka skończyłaś? który poziom? sorki że tak pytam ale właśnie też niedawno zaczęłam i ciekawa jestem jak to wygląda

Ja tu przyjechałam jak miałam lat 14, więc zostałam wysłana do ISK. Spędziłam tam rok, po roku przeszłam na HAVO ale kierunek totalnie mi nie leżał. W końcu skończyłam na MBO kierunek dierenverzoging.
Ale z językowych to była tylko ta pierwsza szkoła. Ja jestem dość zacięta i w sumie języków obcych szybko się uczę więc rok mi wystarczył na dość płynne opanownie holenderskiego. Tylko akcent mi został ^^

Co do zasiłku... ja go nie dostanę bo nie mam przepracowanych tych 25 [czy coś koło tego] tygodni bez przerwy, poza tym mam kontrakt 0 godzinowy, więc nawet nie jestem pewna czy bym dostała jakbym miała te tygodnie przepracowane. A na zasiłek socjalny nie mam szans bo nie mam obywatelstwa. Tak mi pani w UVV powiedziała jak poszłam tam zaraz po skończeniu szkoły.

Boję się bo u mnie za jakieś 2 tyg może się skończyć praca...

[jelonek1985]

Napisane przez paami

"...Wszędzie zwolnienia, nową bardzo ciężko znaleźć a opłaty masakrycznie wysokie..." Agnjeska z tego co wiem mozna sie zarejestrowac w urzedzie pracy jako bezrobotny, przez pewien okres dostaje sie zasilek (jak dlugo to zalezy od tego ile tu przepracowalas) i oni ci szukaja pracy. Z językiem nie bedzie problemu.
Ja natomiast musze sie pozalic...Mieszkam tu prawie dwa lata...i o dwa za dlugo! Uwazam ze Holandia jest nudna, przynajmniej tu gdzie ja mieszkam. Jestem mloda mama, nawet nie mam za bardzo gdzie wyjsc z dzieckiem na spacerchyba, ze do sklepu! Przyjechalam tu jako mloda, szalona, pelna checi do nowego zycia dziewczyna...Na poczatku imprezy, zakupy za pierwsze wyplaty, pelne szlenstwo (bo bawic tu sie mozna!). A teraz, kiedy sie tu zameldowalam, imprezy sie znudzily dawno temu i przez oplaty nie ma kasy na szalenstwo zakupowe oraz opieka nad dzieckiem, rzeczywistość jest troche mniej kolorowa!strasz nie chcialabym do domu...!!! ale tam nawet nie mamy gdzie mieszkac! Poza tym wszyscy ciagle narzekaja wiec przypszczam ze nie jest latwo, tym bardziej z dzieckiem. I nie mam zbytnio kolezanek, bo Polki nie sa zbyt uprzejme i sklonne do dluzszych znajomosci. No i do kazdego daleko...A Holendrzy...ja ich lubieowszem nie wszyscy sa mili ale mam wielu holenderskich znajomych, z ktorymi da sie pogadac i ktorzy pomogli nie raz (zazwyczaj w tłumaczeniu papierow bo z jezykiem to u mnie treoche ciezko). Tylko ze ci znajomi sa raczej dalecy...Aj! ciezko mi sie tu zyje...tesknie za kolezankami, nawet za smetnym polskim klimatem i tamtejsza szara rzeczywistoscia! ale moj facet nie chce wracac! z jednej strony go rozumiem. moze nasza Majka tutaj bedzie miala lepiej. pozdrawiam!
jak jest tu jakas mama z Noord Holland, ktorej sie nudzi i chcialaby sie spotkac, po prostu pogadac, wyzalic-prosze o odzew!

Współczuję Ci, wiesz? Z tego co piszesz wnioskuję, że bardzo źle się czujesz w Holandii i po prostu męczysz. Podziwiam, bo ja bym nie wytrzymała.
W przeciwieństwie do Ciebie mnie jest tutaj dobrze (odpukać - żeby nie zapeszyć!) i nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że musiałabym siedzieć gdzieś, gdzie byłoby mi źle, czułabym się samotna i zagubiona.

---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Aha, zapomniałam wspomnieć, że też się teraz musiałam zameldować z moim narzeczonym, bo żeby wynająć mieszkanie konieczne było posiadanie meldunku w Holandii i przerażają nas opłaty i podatki. Póki mieszkaliśmy u szefa, nic nas nie interesowało, bo brał od nas jedynie za zużycie wody, gazu, prądu i nic na nas nie zarabiał. Kosztowało nas to miesięcznie 100euro/os. a teraz czynsz + rachunki, opłata parkingowa, koszty związane z wywozem śmieci i sprzątaniem bloku... I jeszcze powinniśmy samochód przerejestrować i ubezpieczyć w Holandii ... Masakra. No ale cóż. I tak lepiej nam tu niż w Polsce
Pozdrawiam

[kasica123]

Napisane przez RedSpinka

Na razie sama się uczę bo nie mając pracy szkoda mi pieniędzy na szkołę.

Kochana, idziesz do Gemeente i mówisz że chcesz robić kurs języka i oni Cię zapisują!!! i to GRATIS!!! ciebie to moze kosztowac za cały kurs ( 1,5 roku) jakieś 100 euro.Więc nie czekaj tylko ciśnij ja własnie tak kurs robię

Napisane przez Agnjeska

Ja tu przyjechałam jak miałam lat 14, więc zostałam wysłana do ISK. Spędziłam tam rok, po roku przeszłam na HAVO ale kierunek totalnie mi nie leżał. W końcu skończyłam na MBO kierunek dierenverzoging.
Ale z językowych to była tylko ta pierwsza szkoła. Ja jestem dość zacięta i w sumie języków obcych szybko się uczę więc rok mi wystarczył na dość płynne opanownie holenderskiego. Tylko akcent mi został ^^

Co do zasiłku... ja go nie dostanę bo nie mam przepracowanych tych 25 [czy coś koło tego] tygodni bez przerwy, poza tym mam kontrakt 0 godzinowy, więc nawet nie jestem pewna czy bym dostała jakbym miała te tygodnie przepracowane. A na zasiłek socjalny nie mam szans bo nie mam obywatelstwa. Tak mi pani w UVV powiedziała jak poszłam tam zaraz po skończeniu szkoły.

Boję się bo u mnie za jakieś 2 tyg może się skończyć praca...

Bozesz dziewczyno te wszystkie ich skróty to dla mnie jak narazie czarna magia A ile masz lat jesli mogę spytać? Pytam, bo zastanawia mnie to że nie masz obywatelstwa
Tobie tez wystarczy zdać niveau 2 i możesz starac sie o holenderski paszport!! ja własnie to teraz robie
Boziu i ja tych wszystkich nazw musze sie nauczyć

[Agnjeska]

kasica123 ISK to po prostu szkoła językowa dla dzieci poniżej 18 roku życia. Uczą Cię tam języka, powoli dodając też inne przedmioty, czyli w sumie przygotowują do dalszej nauki w szkołach holenderskich.
HAVO podpada po middelbare school, czyli jak się nie mylę coś jak polskie gimnazjum/liceum. Jest jeszcze VMBO które jest niższe poziomem od HAVO.

MBO to middel beroeps opleiding . Coś jak zawodówka. Są 4 poziomy ( niveau )
Ja robiłam kierunek 'opieka nad zwierzętami' 4 letni, na niveau 4, jednak z powodów osobistych musiałam po 2 latach przestać, jednak dostałam dyplom niveau 2.

O holenderski paszport mogę się starać ale jak zobaczyłam ile to kosztuje to zbierałam zęby z podłogi i stwierdziłam że na razie dam sobie z tym spokój...

A co do mojego wieku to 20 prawie

[kasica123]

Agnjeska a ile kosztuję? Nie strasz mnie kobito
Chyba Cię będę co jakiś czas molestować o pomoc jeśli mozna oczywiście

[Agnjeska]

€567,- voor een verzoek van één persoon - tyle dla jednej osoby.
€719,- voor een verzoek van een echtpaar, geregistreerde partners of twee ongehuwd, samenwonenden - tyle dla pary
Dla dziecka jest taniej, tylko 85 e.
W tym roku poszły ceny do góry. Jeszcze w 2009 za jedną osobę płaciło się 380 euro a za parę 482 euro...

Dla mnie ceny dość powalające.
Co do molestowania o pomoc, pewnie jak będę mogła to pomogę
Przy okazji polecam forum niedzieli. Czasem można się czegoś pożytecznego dowiedzieć, chociaż czasem załamuję ręce nad głupotami jakie tam ludzie wypisują ^^

[sandereq]

Hej też mieszkam w Holandii, mieszka, któraś z was może w okolicach Helmond ? Tj. niedalego Eindhoven jeśli chodzi o większe miasto. A widziałam, że rozmawiałyście o szkole, ja się uczyłam w szkole językowej obecnie chodzę do VMBO już normalnie tak jak Holendrzy

---------- Dopisano o 23:23 ---------- Poprzedni post napisano o 23:06 ----------

Napisane przez kasica123

No niby masz rację,ale wiesz jak jest...mała podrośnie, więcej czasu będzie spędzała w szkole z holenderskimi rówieśnikami, po szkole pewnie podobnie- i to mnie własnie martwi,że nawet nie będzie chciała po polsku się uczyć No ale nie ma co się martwić na zapas,napewno tutaj będzie miała lepszy start jak w Pl.
A jaką szkołe języka skończyłaś? który poziom? sorki że tak pytam ale właśnie też niedawno zaczęłam i ciekawa jestem jak to wygląda

A fakt faktem za Polską się tęskni.Też mi brakuje wypadów ze znajomymi, w ogóle polskiego klimatu.
A co wy wszystkie na tym Noord-dzie robiecie? ja z okolic Rotterdamu

Moja koleżanka ma siostrę która ma w tej chwili lat 5 a miała lat 2 jak się tu sprowadzili, owszem chodzi do holenderskiej szkoly ma holenderskich znajomych ale tak to juz jest ona nie bedzie tesknic za polska bo tam zwyczajnie nie ma za czym tesknic, ale po polsku do niej rozmawiaja w domu i ona tez rozmawia po polsku, tyle że wplata też często holenderskie słowa tak już jest.
za Polską raczej każdy tęskni ale to raczej chodzi o to, że tam się wychowywałyśmy i tam jednak się znało mnóstwo osób miało swoich znajomych przyjaciół bylo co robić w czasie wolnym i po kogo zadzwonić, ja osobiście tu mam przyjaciół, znajomych jednak to też nie to co w polsce w polsce jednak było ich więcej a tutaj gdy oni nie mogą to nic mi więcej nie pozostaje jak zostać w domu lub na spacer wyjść we własnym towarzystwie, ale da się przyzwyczaić i z biegiem czasu coraz więcej znajomych się zdobywa