hula - hop 4

[faa]

kręcę od jakiegoś 1,5 miesiąca i niestety nie mierzyłam się więc nie wiem jakie efekty w cm ale po spodniach widzę, że boczki trochę zgubiłam

[agulaaaa]

Napisane przez magrat16

42 minuty do Różowych Lat 70tych. Może wieczorem do horroru jeszcze pokręcę. Długi weekend nie sprzyja diecie

co do weekendu zgadzam się

[cherry l]

ja dzisiaj tylko 20 minut, mimo,że kręciłam przy filmie, już mi sie nudziło : P
do tego obiłam sobie ostatnio lewe kolano z boku, bo gdy próbowałam kręcć w prawo, to akurat jak mi spadało hh to tam z boku i teraz mnie strasznie boli
a ja i tak nie umiem kręcić w drugą strone : P

[ma.ko]

A ja sie mega opuściłam w hulaniu
Jak mieszkałam tydzień u G, to hulałam codziennie, a odśrody jakoś nie moge się zebrać.
A w tym tygodniu t juz całkiem czasu nie mam. Ale musze znaleźć, zeby sie odstresować przed ślubem

[hikari91]

70 min

[cherry_flamme]

Hej dziewczyny

Kręcę hula od jakiegoś czasu, więc dołączam do wątku. Nie wiem, na jakim ''sprzęcie'' Wy ćwiczycie, ale ja nie dałabym rady kęcić przez 40, czy 70 minut. Chyba prędzej odbiłabym sobie wątrobę Mam te ''profesjonalne'' hula, tzn. cięższe, większe i z wypustkami.
Teraz nie jestem już tak delikatna i kręcę po 20 min dziennie, ale po pierwszej sesji (10 min) tak obiłam sobie biodro, że miałam siniak na całą prawą stronę i musiałam brać zastrzyki rozrzedzające krew, żeby nie powstał krwiak Oczywiście biodro spuchło i przez tydzień chodziłam w dresie, w który i tak ledwo weszłam.

Na zdjeciu (miniaturka lepiej oddaje tragizm, niż powiększenie ) zaraz po pechowym treningu. Siniak jest jeszcze bardzo malutki (poźniej rozleje się na całą stronę) i nie ma tego upiornego śliwkowego koloru, ale biodro jest już opuchnięte.

A jak Wy zapobiegacie siniakom? Chyba, że jesteście już tak zahartowane, że nie macie problemu ?

[nieprzytomna]

Ja wczoraj 2 razy po 60 min + krótka nauka na lewą stronę

Mam pytanko do dziewczyn, które kręcą po 80, 90 min - jest to łączny czas(kęcicie 2 razy w ciągu dnia), czy za jednym razem? Bo moje kolana nie wytrzymałyby 90 minut... po moich 60 ledwo mogę chodzić...

[Chii1986]

Hej dołączęi ja
bo kręcę hula hop jakoś od początku czerwca. Kupiłam na allegro ciężkie i duże z wypustkami, dosyć drogie ale było warto. Zabawkowym nie umiałam kręcić (nigdy też nie kreciłam jako dziecko) a profesjonalnym nauczyłam się od razu biorąc pod uwagę mój wrodzony brak talentu jest to zasługa ciężkiego koła

Na początku kręciłam w prawo ale z racji tego, że jestem dosyć mocno skrzywiona (od noszenia toreb i plecaków na prawym ramieniu .mam z prawej strony wcięcie z lewej jestem prawie prosta) postanowiłam nauczyć się kręcić w lewo
Chyba ze dwa tygodnie nie mogłam tego pojąć ale teraz kręcę w obie strony i pracuję nad wcięciem z lewej strony

od początku czerwca ubyło mi z najwęższego miejsca w talii jakies 3cm a z talii na wysokości pępka 6cm. Poza tym widzę, że ma większe wcięcie w talii. Jestem zadowolona z efektów i póki co kręcenie podczas filmu mnie nie nudzi.
Niestety mam słomiany zapał więc steper czy rowerek bo 2 tygodniach używania po prostu mi się znudziły

dodam, że nie jestem na diecie (niestety, brak silnej woli) i jem dosyć nieregularnie i niezdrowo- paczka chipsów, ciastka, batoniki, fast food. Walczę z tym przy tej "antydiecie" spadło mi parę cm dzięki hh więc jeśli ktoś nieco ograniczy niezdrowe jedzenie to efekty powinny być super

Kręcę w miarę systematycznie czasami 30, 40 albo i 80 min dziennie ale najczęściej 40min (oglądam "Plotkarę") jednak zdarza mi się nie kręcić wcale przez dzień czy dwa albo mieć i 4 dni przerwy (tak musiałam robić gdy miałam siniaki)

Napisane przez cherry_flamme

Hej dziewczyny

Kręcę hula od jakiegoś czasu, więc dołączam do wątku. Nie wiem, na jakim ''sprzęcie'' Wy ćwiczycie, ale ja nie dałabym rady kęcić przez 40, czy 70 minut. Chyba prędzej odbiłabym sobie wątrobę Mam te ''profesjonalne'' hula, tzn. cięższe, większe i z wypustkami.
Teraz nie jestem już tak delikatna i kręcę po 20 min dziennie, ale po pierwszej sesji (10 min) tak obiłam sobie biodro, że miałam siniak na całą prawą stronę i musiałam brać zastrzyki rozrzedzające krew, żeby nie powstał krwiak Oczywiście biodro spuchło i przez tydzień chodziłam w dresie, w który i tak ledwo weszłam.

Na zdjeciu (miniaturka lepiej oddaje tragizm, niż powiększenie ) zaraz po pechowym treningu. Siniak jest jeszcze bardzo malutki (poźniej rozleje się na całą stronę) i nie ma tego upiornego śliwkowego koloru, ale biodro jest już opuchnięte.

A jak Wy zapobiegacie siniakom? Chyba, że jesteście już tak zahartowane, że nie macie problemu ?

Hej, ja też na początku myślałam że 80 min jest niemożliwe ale jak ciało już przyzwyczai się do hh i uodporni na siniaki to czas szybko mija, szczególnie przy fajnym filmie;-)

ja na początku miałam straszne siniaki i kręciłam na grubej bluzie. Siniaki miałam na biodrach (mam bardzo wystające kości) i na brzuchu a gdy uczyłam się kręcić w lewo także na plecach. Zdarzały się też siniaki pod kolanami i na kostkach gdy koło spadało
teraz mogę kręcić długo i nic się nie dzieje (nie licząc drobnych wypadków jak wczorajszy złamany paznokieć od hh)

Chociaż gdy uczyłam się kręcić w lewo koło często mi spadało i obijało lewy bok zrobił mi się dziwny siniak i coś wystającego pod skórą jakby spuchnięta żyła czy jakiś guzek.
Nieco się przestraszyłam i nie kręciłam przez tydzień teraz jest ok ale jeśli teraz bym się poobijała to nie kręciłabym do upadłego tylko zrobiła pare dni przerwy, żeby siniak się zagoił.

Sposobów żadnych na gojenie nie mam ale w aptece są maści na stłuczenia. Najlepiej po prostu stopniowo zwiększać czas ćwiczeń a gdy jest się poobijanym dać ciału odpocząć.

Napisane przez nieprzytomna

Ja wczoraj 2 razy po 60 min + krótka nauka na lewą stronę

Mam pytanko do dziewczyn, które kręcą po 80, 90 min - jest to łączny czas(kręcicie 2 razy w ciągu dnia), czy za jednym razem? Bo moje kolana nie wytrzymałyby 90 minut... po moich 60 ledwo mogę chodzić...

Ja kręcę za jednym razem ale wiadomo, że robie sobie przerwy 1-2min na napicie się czegoś itp. Kolana mnie wcale nie bolą za to czasami łapie mnie kolka wtedy też 1min przerwy wystarczy. Chyba nie ma znaczenia czy 80 min robimy od razu czy "na raty" ważna jest systematyczność.

Teraz wyjeżdżam i będę mieć tydzień przerwy w kręceniu pozdrawiam i motywuję wszystkie maniaczki hh

[etusiaaa]

Napisane przez Gweneth_P

Zaraz idę kręcić, ale obiecałam podzielić się efektami kręcenia Co prawda ze względu na dietę zmiany w obwodach sprawdzam wszędze, no ale to wątek o hh, także przedstawię tylko te miejsca, którym kręcenie może pomagać
Tak więc od 1 sierpnia (to wtedy zaczęłam znowu gegularnie kręcić i dobrze jeść, czerwiec i lipiec to jakas masakra jesli chodzi o moje odchudzanie):
talia: -2 cm (jest 76, było 78, na samym początku 87)
brzuch(na wys. pępka): -2,5 cm (jest 86, było 88,5, na samym początku 98)
biodra: -0,5 cm (jest 97,5, było 98, na samym początku 107,5)

Jak widać biodra, najmniej "narażone" na efekty kręcenia, spadają mi najwolniej
Pod koniec miesiąca postaram się wrzucić zdjęcia porównawcze z początku odchudzania i końca maja (gdzieś wcześniej je już pokazywałam) no i teraz

gratulacje!!!

[hikari91]

Napisane przez cherry_flamme

Hej dziewczyny

Kręcę hula od jakiegoś czasu, więc dołączam do wątku. Nie wiem, na jakim ''sprzęcie'' Wy ćwiczycie, ale ja nie dałabym rady kęcić przez 40, czy 70 minut. Chyba prędzej odbiłabym sobie wątrobę Mam te ''profesjonalne'' hula, tzn. cięższe, większe i z wypustkami.
Teraz nie jestem już tak delikatna i kręcę po 20 min dziennie, ale po pierwszej sesji (10 min) tak obiłam sobie biodro, że miałam siniak na całą prawą stronę i musiałam brać zastrzyki rozrzedzające krew, żeby nie powstał krwiak Oczywiście biodro spuchło i przez tydzień chodziłam w dresie, w który i tak ledwo weszłam.

A jak Wy zapobiegacie siniakom? Chyba, że jesteście już tak zahartowane, że nie macie problemu ?

masz problemy z krazeniem, ze musialas brac takie zastrzyki? mialam praktycznie identycznego siniaka po lewej takiego wielkiego jak Twoj a po drugiej stronie mialam mniejsze. teraz juz nie mam z tym problemow czasem sie zdarzy, ze hh mi za nisko zjedzie i kosc obije ale wtedy jest maly siniaczek

[angelkaa]

Rok temu kupiłam sobie tego hula-hopa z wypustkami i po pierwszym kręceniu rzuciłam w kąt stówka poszła na marne, bo okazało się, że kręcić nie umiem a do tego bardzo mnie to boli :| ..

Może jednak po roku warto powrócić do hula-hopa?

[cherry l]

ja miałam tak samo :P mega załowałam,że wydałam tyle kasy na marne,bo nie dało sie tym kręcić, tak mnie wszystko bolało i miałam siniaki,w tym roku znowu zaczęłam kręcić i za pierwszym razem też miałam meeega siniaka na biodrze,ale teraz juz nie boli aż tak bardzo

[hikari91]

Napisane przez angelkaa

Rok temu kupiłam sobie tego hula-hopa z wypustkami i po pierwszym kręceniu rzuciłam w kąt stówka poszła na marne, bo okazało się, że kręcić nie umiem a do tego bardzo mnie to boli :| ..

Może jednak po roku warto powrócić do hula-hopa?

mialam dokladnie tak samo tez zalowalam ze kupilam i chcialam komus to odsprzedac lezalo prawie rok, 2 miesiace temu wrocilam do krecenia i warto

[cherry l]

haha widze,że nie tylko ja miałam podobne 'przeżycia' z hh

[angelkaa]

No to dzisiaj po pracy odkopie w piwnicy hh i zdam Wam relacje

[Gweneth_P]

Napisane przez nieprzytomna

Mam pytanko do dziewczyn, które kręcą po 80, 90 min - jest to łączny czas(kęcicie 2 razy w ciągu dnia), czy za jednym razem? Bo moje kolana nie wytrzymałyby 90 minut... po moich 60 ledwo mogę chodzić...

Mnie się zdarza kręcić 80 minut, ale rozłożone na dwa razy z przynajmniej godzinną przerwą. Kiedyś kręciłam bez przerwy ponad godzinę, to zaczynały mi nogi drętwieć - zresztą ja w ogóle mam problem z kręgosłupem i dłuższe siedzenie czy stanie, jak przy hh, to prawdziwa udręka. Dlatego też od jakiegoś czasu również nie kręcę dłużej niż 40-60 minut i podziwiam dziewczyny, które wytrzymują dłużej

[cherry_flamme]

Napisane przez hikari91

masz problemy z krazeniem, ze musialas brac takie zastrzyki? mialam praktycznie identycznego siniaka po lewej takiego wielkiego jak Twoj a po drugiej stronie mialam mniejsze. teraz juz nie mam z tym problemow czasem sie zdarzy, ze hh mi za nisko zjedzie i kosc obije ale wtedy jest maly siniaczek

Nie mam problemów, ale siniak był naprawdę ogromny (część brzucha, całe bidro i plecy) i zrobiły się na nim takie krwawe wykwity, czyli pękły naczynka krwionośne i nie mogłam pozwolić, żeby zrobił się krwiak, bo wtedy dopiero miałabym problemy

[magrat16]

Napisane przez Gweneth_P

Mnie się zdarza kręcić 80 minut, ale rozłożone na dwa razy z przynajmniej godzinną przerwą. Kiedyś kręciłam bez przerwy ponad godzinę, to zaczynały mi nogi drętwieć - zresztą ja w ogóle mam problem z kręgosłupem i dłuższe siedzenie czy stanie, jak przy hh, to prawdziwa udręka. Dlatego też od jakiegoś czasu również nie kręcę dłużej niż 40-60 minut i podziwiam dziewczyny, które wytrzymują dłużej

dla mnie max 70 min za jednym zamachem może być, ale ostatnio to 50 min i muszę miec przerwę, bo mnie nogi bolą

[CzeskaVanilla]

Witajcie dziewczęta, pozwolę sobie do was dołączyć. Niedawno wróciłam do hula hop, była to moja ulubiona rozrywka w dzieciństwie. Na razie kręcę 2x25 min dziennie. Z tym tlyko wyjatkiem, że jest to zwykłe hh, kupione bodajże za 8 zł w dziecięcym Możecie mi wytłumaczyc, jakie są różnice między tym zwykłym hh, a tym droższym z wypustkami czy jeszcze jakimiś innymi gadżetami?
Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

[ciastko z arszenikiem]

Ok, dzisiaj zaczynam kręcić. Mam trzy dziecięce hula hopy: jeden większy pusty i dwa mniejsze z czymś w środku , będę kręcić tym drugim.

[kasia 605]

Napisane przez cherry_flamme

Hej dziewczyny

Kręcę hula od jakiegoś czasu, więc dołączam do wątku. Nie wiem, na jakim ''sprzęcie'' Wy ćwiczycie, ale ja nie dałabym rady kęcić przez 40, czy 70 minut. Chyba prędzej odbiłabym sobie wątrobę Mam te ''profesjonalne'' hula, tzn. cięższe, większe i z wypustkami.
Teraz nie jestem już tak delikatna i kręcę po 20 min dziennie, ale po pierwszej sesji (10 min) tak obiłam sobie biodro, że miałam siniak na całą prawą stronę i musiałam brać zastrzyki rozrzedzające krew, żeby nie powstał krwiak Oczywiście biodro spuchło i przez tydzień chodziłam w dresie, w który i tak ledwo weszłam.

Na zdjeciu (miniaturka lepiej oddaje tragizm, niż powiększenie ) zaraz po pechowym treningu. Siniak jest jeszcze bardzo malutki (poźniej rozleje się na całą stronę) i nie ma tego upiornego śliwkowego koloru, ale biodro jest już opuchnięte.

A jak Wy zapobiegacie siniakom? Chyba, że jesteście już tak zahartowane, że nie macie problemu ?

OMG współczuje
miałam też siniaki ale nie aż tak duże. Ważne by się zahartować, przed ciążą kręciłam na gołą skórę (z podwójnym masażerem, 1,5kg)i nic mi nie dolegało, o siniakach nie było mowy. Po ciąży zaczęłam kręcić w koszulce i bluzie, obecnie kręce w koszulce i dużego problemu z siniakami nie ma.
cherry_flamme uważaj na siebie bo nie warto tak bardzo się katować

[nieprzytomna]

u mnie dzisaj 3 razy po 60 min

[hikari91]

75 min

nieprzytomna WOW!

[compose]

Dziś godzinka.

[cherry_flamme]

Napisane przez CzeskaVanilla

Witajcie dziewczęta, pozwolę sobie do was dołączyć. Niedawno wróciłam do hula hop, była to moja ulubiona rozrywka w dzieciństwie. Na razie kręcę 2x25 min dziennie. Z tym tlyko wyjatkiem, że jest to zwykłe hh, kupione bodajże za 8 zł w dziecięcym Możecie mi wytłumaczyc, jakie są różnice między tym zwykłym hh, a tym droższym z wypustkami czy jeszcze jakimiś innymi gadżetami?
Pozdrawiam i życzę wytrwałości!

Jest znaczna różnica w cenie A tak na poważnie, to ''profesjonalne'' jest cięższe i większę, więc trzeba wkładać więcej wysiłku, żeby nie spadło = mięśnie pracują intensywniej. No i wypustki pobudzają krążenie.

Ja ćwiczyłam dzisiaj ok 30 min w 2 seriach. Normalnie kręcę ok. 15 min. dziennie i widzę efekty. Albo mam szczęście, bo talia i brzuch to nieliczne obszery mojego ciała, do których nie mogę się przyczepić, albo mam mieśnie brzucha wyjątkowo podatne na ćwiczenia Gdybym ćwiczyła po 70 min. dziennie, miałabym chyba talię osy.

Czy kręcąc ciągle w lewą stronę, można mieć głębsze wciecie w tali tylko po jednej stronie? Gdzieś tak czytałam i zastanawiam się, czy to prawda, a jeżeli tak, to czy jest to mała różnica?

[Gweneth_P]

Napisane przez cherry_flamme

Jest znaczna różnica w cenie A tak na poważnie, to ''profesjonalne'' jest cięższe i większę, więc trzeba wkładać więcej wysiłku, żeby nie spadło = mięśnie pracują intensywniej. No i wypustki pobudzają krążenie.

Powiedziałabym, że odwrotnie - cięższym się łatwiej kręci, zabawkowe/sportowe jest lżejsze, dlatego trzeba bardziej się namęczyć, żeby nie spadło Przynajmniej z moich doświadczeń tak wynika

[cherry_flamme]

Napisane przez Gweneth_P

Powiedziałabym, że odwrotnie - cięższym się łatwiej kręci, zabawkowe/sportowe jest lżejsze, dlatego trzeba bardziej się namęczyć, żeby nie spadło Przynajmniej z moich doświadczeń tak wynika

Fizyka mie była moją mocną stroną, ale chyba jak coś jest cięższe, to łatwiej spada? Chociaż nie wiem, może faktycznie dziecięcym trudniej się kręci, nigdy nie próbowałam. W kazdym bądź razie, profesjonalne hula ma większy obwód, więc trzeba zataczać większe koła biodrami

[hikari91]

Napisane przez Gweneth_P

Powiedziałabym, że odwrotnie - cięższym się łatwiej kręci, zabawkowe/sportowe jest lżejsze, dlatego trzeba bardziej się namęczyć, żeby nie spadło Przynajmniej z moich doświadczeń tak wynika

zgadzam sie

[Quod]

Hh to naprawde niesamowita sprawa! W ostatnich dwoch tygodniach troche zapomnialam o treningach, ale gdy cwiczylam codziennie po 15 - 20 minut to nie moglam odejsc od lustra ! Ale przeczytalam wasze posty i troche mnie zmobilizowaly, wieeec znowu zaczynam !

[CzeskaVanilla]

Czyli jeśli więcej wysiłku wkładamy w kręcenie dziecięcym hh, to daje ono lepsze efekty niz profesjonalne?

Jestem własnie po 30-minutowym kręceniu i padam.
Początki to jednak zawsze są trudne.