Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[powerally]

Facet, ktorego w dalszym ciagu kocham, mimo tego ze juz nie jest obecny na tym swiecie..zawsze dawal mi odczuc ze mnie kocha przez najprostsze gesty..potrafil przyjsc o 7 rano z bukietem kwiatow i wielkim szczerym, kochajacym usmiechem na twarzy wreczyc mi je i powiedziec "mielgo dnia perelko' i tak po prostu szedl do szkoly...potrafil przyjsc w srodku nocy zeby mnie pocieszyc, byc ze mna bo znowu obejrzalam jakis horror i balam sie zasnac gotowal moje ulubione potrawy, robil mi pyszna kawe na dzien dobry... ale nigdy nie zapomne tego w jakis sposob mi sie oswiadczyl..zachod slonca, moze, plaza tylko ja i on...namietny pocalunek poczulam cos w buzi naturalnym ludzkim gestem sprawdzam co tam mi przeszkadza w kontunuacji pocalunku, wyjmuje orientuje sie co to jest, patrze na mojego Lubego z niedowierzaniem...(wyjela m przesliczny pierscionek ) a on na to ze slowami " Perelko zostan matka moich dzieci;]" heheh...eh...ciezko mi sie teraz odnalesc po tym zyciowym dramacie..Stracic tego jedyego to tak jak stracic siebie samego. Dziewuchy szanujcie i pielegnujcie swoja milosc, bo kiedys moze jej zabraknac..pozdrawiam!: *

[emememsik]

poerwally, Fantastyczne wspomnienia. Mam nadzieję, że dasz sobie radę.

[powerally]

Dziekuje Ememesiku;* daje rade, przeciez jest w okolo tyle ludzi ktorzy mnie kochaja i ktorych ja kocham nie moge poddac sie nigdy ze wzgledu na nich i ze wzgledu na to ze moj TŻ by mi przylozyl po glowie jakbym sie poddala

[hania811]

Uwielbiam ten watek

Napisane przez I'llFindAWay

Skąd Ty takiego wziełaś ?

wiesz sama się nad tym zastanawiam.....:rolleyes :

Napisane przez pushit

Dzisiaj, teraz, po prostu sms...
Wiele osób powie, że nie mozna kochać znając się kilka miesięcy zaledwie, a będąc razem jeszcze krócej. My po pierwszym spotkaniu na jakiejś imprezie, jednym spojrzeniu w oczy na pożegnanie już drugiego dnia szukalismy do siebie kontaktu, robiliśmy pochody przez znajomych, po tygodniu się spotkaliśmy, później był mały kryzys, bo dla mnie to jednak za szybko, on cały czas był i czekał, choć ja byłam momentami okropna.
To niemal chore, ale czuję jakbym go znała conajmniej dwa lata. Jakbyśmy byli ze sobą chociaż pół roku. Mówi, że nie wierzy patrzac w kalendarz. Kalendarz napewno kłamie
Pomijam chwile, kiedy kończymy nawzajem swoje zdania, kiedy każde mówi dokładnie to samo, kiedy całuje we włosy na dobranoc, a rano przytula się żeby jeszcze chwilę razem polezeć, jeszcze chwilę zanim trzeba bedzie wstać do pracy, kiedy zapomina o zajęciach będąc przy mnie. Kiedy znajduje mi najlepszego lekarza, wstaje rano i jedzie do mnie przez całe miasto, żeby zawieźć spiącą królewnę na badania, bo sama się nie zwlokę. Szuka ulubionego peelingu albo czerwonych stringów, bo chciałam. Snuje bez przerwy o domu i tym jakbyśmy go urządzili.
Ale dzisiaj po prostu polecialy mi lzy z oczu, otworzylam szeroko usta i nie wiedzialam co sie dzieje, a to byl TYLKO sms o tym, że każde moje słowo mu pomaga, że wie, że przy mnie zapomni o problemach, a w końcu się z nich wyleczy, że moja depresja i gorsze dni nie wpływaja na jego uczucia, potrzebę bycia przy mnie, że mam wiedziec, ze mogę sie na nim oprzec jesli zeche. Mam wiedzieć, że nie robię mu krzywdy (tym, co się ze mną dzieje i własnymi jazdami). Pierwszy raz w życiu odpłynęłam całkowicie. Nie umiałam wydusić słowa, nie wiedziałam dlaczego płaczę.

Piękne

[emememsik]

Napisane przez powerally

Dziekuje Ememesiku;* daje rade, przeciez jest w okolo tyle ludzi ktorzy mnie kochaja i ktorych ja kocham nie moge poddac sie nigdy ze wzgledu na nich i ze wzgledu na to ze moj TŻ by mi przylozyl po glowie jakbym sie poddala

Wiesz co, w razie czego (tfu tfu tfu) bardzo chciałabym mieć takie podejście do życia jak Ty. Podziwiam strasznie.

[dziaadu]

ten wątek jest jak balsam dla duszy... szczególnie gdy jest to dusza singielki... widzę, że warto czekać na coś, co wielu z Was się przydarzyło lub przydarza codziennie

[mademoiselle jeanne]

Napisane przez dziaadu

ten wątek jest jak balsam dla duszy... szczególnie gdy jest to dusza singielki... widzę, że warto czekać na coś, co wielu z Was się przydarzyło lub przydarza codziennie

Oczywiście, że warto!
Ja też przez wiele lat marzyłam o wielkiej miłości, patrzyłam na związki swoich koleżanek i zastanawiałam się, czy znajdę kiedyś kogoś, kto mnie tak naprawdę pokocha..
Teraz mam mojego TŻ i nie zamieniłabym go na żadnego innego na świecie, mimo iż nasz związek nie jest idealny, że mogło by być inaczej, lepiej.. Najważniejsze jest jednak to, że mamy siebie i kochamy się nad życie mimo naszych wszystkich wad.


Każdego dnia TŻ daje mi odczuć, jak bardzo mnie kocha..

Gdy pokłócę się z rodzicami i zapłakana wysyłam mu eska w środku nocy, czy nie śpi, bo chciałabym z nim porozmawiać, niezależnie od godziny natychmiast dzwoni i jeśli tylko tego potrzebuje, rozmawia ze mną do rana, pociesza, cierpliwie tłumaczy, radzi.

Gdy w najmniej oczekiwanym momencie spontanicznie całuje mnie w nosek, czoło, policzek, usta, rękę, dziękując mi za jakiś drobiazg lub po prostu za to, że jestem.

Gdy mam zły dzień, okres, coś mnie boli itp. opiekuje się mną, robi coś pysznego do jedzenia, przynosi lekarstwa, ogląda ze mną komedię, a później pozwala usnąć w swoich ramionach, budząc się razem ze mną w nocy i za każdym razem pytając mnie, jak się czuję i czy czegoś nie potrzebuję.

[Wizazanka492]

Napisane przez pushit

Dzisiaj, teraz, po prostu sms...
Wiele osób powie, że nie mozna kochać znając się kilka miesięcy zaledwie, a będąc razem jeszcze krócej. My po pierwszym spotkaniu na jakiejś imprezie, jednym spojrzeniu w oczy na pożegnanie już drugiego dnia szukalismy do siebie kontaktu, robiliśmy pochody przez znajomych, po tygodniu się spotkaliśmy, później był mały kryzys, bo dla mnie to jednak za szybko, on cały czas był i czekał, choć ja byłam momentami okropna.
To niemal chore, ale czuję jakbym go znała conajmniej dwa lata. Jakbyśmy byli ze sobą chociaż pół roku. Mówi, że nie wierzy patrzac w kalendarz. Kalendarz napewno kłamie
Pomijam chwile, kiedy kończymy nawzajem swoje zdania, kiedy każde mówi dokładnie to samo, kiedy całuje we włosy na dobranoc, a rano przytula się żeby jeszcze chwilę razem polezeć, jeszcze chwilę zanim trzeba bedzie wstać do pracy, kiedy zapomina o zajęciach będąc przy mnie. Kiedy znajduje mi najlepszego lekarza, wstaje rano i jedzie do mnie przez całe miasto, żeby zawieźć spiącą królewnę na badania, bo sama się nie zwlokę. Szuka ulubionego peelingu albo czerwonych stringów, bo chciałam. Snuje bez przerwy o domu i tym jakbyśmy go urządzili.
Ale dzisiaj po prostu polecialy mi lzy z oczu, otworzylam szeroko usta i nie wiedzialam co sie dzieje, a to byl TYLKO sms o tym, że każde moje słowo mu pomaga, że wie, że przy mnie zapomni o problemach, a w końcu się z nich wyleczy, że moja depresja i gorsze dni nie wpływaja na jego uczucia, potrzebę bycia przy mnie, że mam wiedziec, ze mogę sie na nim oprzec jesli zeche. Mam wiedzieć, że nie robię mu krzywdy (tym, co się ze mną dzieje i własnymi jazdami). Pierwszy raz w życiu odpłynęłam całkowicie. Nie umiałam wydusić słowa, nie wiedziałam dlaczego płaczę.

Pushit ja też poznalam swojego TZ na imprezie...I bylo pięknie...A teraz czuje ze sie od siebie oddalamy.

[Galadriela]

sa takie momenty, na przyklad kiedy spie z moim TZ i tylko na chwileczke sie przebudze, i wtedy "przylapuje go" na tym, ze on wcale nie spi, tylko glaszcze mnie po policzku, albo po wlosach.Uwielbiam to i kocham, kocham, kocham mojego TZ

[aleksandzia]

Jak cudownie to czytać
Kiedy byłam sama, takie czyjeś opowieści mnie bardzo podbudowywały.. Teraz mam już swoje szczęście

- nocami rozkopuję kołdrę, bo mi gorąco, a on usilnie mnie szczelnie zakrywa, co mnie zawsze irytuje, bo z nim u boku i zapchana kołdrą okropnie się pocę.. Potrafi robić tak całą noc, nawet latem

- co jakiś czas kontroluje moją lodówkę, czy mam dostatecznie dużo jedzonka. Jeśli zawartość mu nie odpowiada, idzie mi kupić "prawdziwe jedzenie".

- pracował na 2 etaty przez pół roku, żeby kupić pierścionek zaręczynowy.

- przez ponad miesiąc chodził codziennie do każdego jubilera w mieście (w naszym mieście 6 jubilerów), żeby znaleźć idealny pierścionek, bo a nuż tego dnia coś nowego przyszło

- zamawia pizzę z owocami morza mimo, że ich nie znosi.

- kiedyś uciekł mi kot. Szukaliśmy go przez parę dni. Pewnego razu usłyszeliśmy w parku miauczenie, które dobiegało z konaru drzewa. Ja się oczywiście rozpłakałam, że kot zdechnie z głodu na gałęzi, więc zadzwonił po straż pożarną, żeby go zdjęli.. Okazało się, że był to głodny pisklak w gnieździe Nie będę mówić, ile śmiechu miał strażak

- przychodzi myć mi plecki, bo wie, że nie dosięgam

- pozwala mi spać przy ścianie bo wie, że czuję się tam bezpieczniej

- czasem przyjeżdża do mnie wcześnie rano, budzi delikatnymi buziaczkami, zakłada mi szlafrok i sadza w kuchni, gdzie wcześniej sam wszystko przyszykował do śniadanka

- kiedy jednej nocy zostawili mnie w szpitalu na obserwację, przyjechał o 6 rano przed pracą, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Przywiózł też wszystkie moje kosmetyki, nie zapominając nawet o kremie pod oczy

- angażuje się w rozmowy i zakupy kosmetyczne i mimo, że nie widzi różnicy między np. pudrami/ tuszami/ różami, to orientuje się, które lubię i na jaki kosmetyk jak reaguję (czyli słucha mnie bardziej, niż moje koleżanki )

- przyjeżdża do mnie w każdej wolnej chwili nawet, kiedy tak pada po pracy, że natychmiast koło mnie zasypia

- kiedy jeszcze studiowaliśmy na jednej uczelni, przynosił mi do szkoły śniadanko, bo wiedział, że za późno wstaję, żeby chociaż napić się herbaty

- kiedy jest mi źle, jakoś intuicyjnie wie, kiedy potrzebuję rozmowy, a kiedy powinien bez zbędnych słów dać mi się wypłakać na ramieniu

- zawsze, kiedy wychodzę z domu pyta, czy wzięłam ze sobą gaz i prosi, żebym uważała

- i chyba najważniejsze- po 2óch latach patrzy, przytula, całuje mnie tak samo.

Takie codzienne błahostki, ale dzięki temu zawsze wiem, jak bardzo mnie kocha.


A tak dla wszystkich czytających, polecam książkę "Balsam dla duszy romantycznej"- historie podobne do tych, jakie można przeczytać w tym temacie Ja płakałam jak bobrek

[2018070520180950]

Napisane przez aleksandzia

- co jakiś czas kontroluje moją lodówkę, czy mam dostatecznie dużo jedzonka. Jeśli zawartość mu nie odpowiada, idzie mi kupić "prawdziwe jedzenie".

- pracował na 2 etaty przez pół roku, żeby kupić pierścionek zaręczynowy.


- zamawia pizzę z owocami morza mimo, że ich nie znosi.



- przychodzi myć mi plecki, bo wie, że nie dosięgam


- kiedy jednej nocy zostawili mnie w szpitalu na obserwację, przyjechał o 6 rano przed pracą, żeby sprawdzić, czy wszystko w porządku. Przywiózł też wszystkie moje kosmetyki, nie zapominając nawet o kremie pod oczy

- i chyba najważniejsze- po 2óch latach patrzy, przytula, całuje mnie tak samo.

Takie codzienne błahostki, ale dzięki temu zawsze wiem, jak bardzo mnie kocha.

wspaniale

[amerie17]

czuje to caly czas, w kazdym słowie, w każdym geście, w każdym spojrzeniu...

i choc jest pracoholikiem to nigdy nie zapomne jak przybiegl prosto z pracy do mnie do szpitala i te jego zatroskane spojrzenie...

ale najbardziej odczułam jego miłość gdy miałam takiego mega doła, i gdy płakaliśmy razem bo był jedyną osobą jakiej powiedziałam, że ktoś chciał mnie skrzwdzić, objął mnie wtedy tak mocno i powiedział, że zawsze będzie mnie bronił

i broni mnie nawet przed małą kałużą kiedy to bierze mnie na ręce bym nie zabrudziła bucików

[screwface]

... gdy w środku nocy obudził mnie słodkim buziakiem po czym dalej poszedł spać... potem mi się przyznał, że robi tak za każdym razem gdy się przebudzi
...gdy złamałam kość łodeczkowatą w nadgarstku siedział przy mnie i trzymał moją rękę z mokrym bandażem elastyczny (w szpitalu polali mi cały altacetem:/) w powietrzu (żebym sobie spodni nie pomoczyła) i bardzo staral sie nia nie poruszac,żeby mnie broń Boże nie zabolało- to wszystko było na dyskotece i to dwa dni po tym jak coś między nami zaiskrzyło olał kolegów których nie widział pół roku i siedział przy mnie

[losux]

Co prawda jeszcze mi tego nie powiedział i ja jemu też nie... ale jestem pewna jego uczuć

gdy mówi że kazdego dnia zakochuje sie we mnie coraz bardziej

gdy pokłócilam sie z rodzicami, wybieglam z domu z trzaskiem drzwi i zaplakana ucieklam do parku a on za 10 minut był juz przy mnie mimo ze mieszka w innej dzielnicy

z jaką czułoscia opowiada o mnie swojej rodzinie )

gdy wczoraj, ah.. to bylo piekne powiedzial ze ma dla mnie niespodzianke, kazal mi usiasc obok siebie zlapał za ręke i wyrecytowal drżącym głosem wierszyk :


Lubię, gdy jesteś blisko
Na wyciągniecie dłoni
Wtedy jest prostsze wszystko
I czas mnie już nie goni

Lubię gdy jesteś obok
I świat się już nie liczy
Lubię rozmawiać z Tobą
O wszystkim i o niczym

Zaś gdy masz w obowiązkach
Gdzieś być, wszystko jest głupie
Nie chcę się czytać książka...
Bez Ciebie dni nie lubię

Kiedy wyjeżdżasz sama
To się powtarza schemat:
Dzień jest jak biała plama...
Nie lubię, gdy Cię nie ma

Lubię wieczory długie
Dające wytchnąć zmysłom
Nawet gdy śpisz, to lubię
Bo wtedy jesteś blisko


to było takie śliczne ze rozpłakalam mu sie w objeciach a na otarcie łez wyciagnal z torby moje ulubione rafaello )

jego uczucia do mnie widze we wszystkim co robi jak woli wczesniej wstac tylko po to by chociaz pojechac ze mna autobusem, jak odsuwa mi krzeslo i zaklada kurteczke, jak przytula ))) jak mowi ze nigdy nie byl tak szczesliwy ja ja tez nie bylam, to narazie najszczesliwsze 8 miesiecy mojego zycia )

mysle ze jest cudowny i co wazne, dojrzaly jak na te swoje kwietniowe - 19 lat )

[bassienkaw]

a u nas to wszystko było od tak po prostu. Żadnych romantycznych wieczorów, żadnych jakichś takich konkretnych sytuacji. Prawdą jest, że jak poznałam mojego męża, byłam jeszcze w związku z innym facetem, z którym rozstałam się dla Damiana, ale eks był kawałem ch... zdradzał mnie itd.
Swoją drogą poznaliśmy się na nocce, w realu, gdzie obydwoje po technikum dorabialiśmy sobie. Najlepsze jest to, że pierwszej nocy, kiedy go pierwszy raz ujrzałam, było w nim takie coś. Spoglądałam co chwilę w jego kierunku i oderwać wzroku nie mogłam. A przecież miałam klapki na oczach na mojego byłego. Nasza znajomość z już mężem rozwinęła się bardzo szybko. Prowadziłam chwilę podwójne życie, i w sumie miałam nawet zostać z Łukaszem, i w momencie jak to mówiłam Damianowi uświadomiłam sobie jak bardzo go kocham... po jakim czasie? znaliśmy ze 3 tygodnie... a ja wiedziałam, że to ten, że go kocham, że chce tylko jego.
A Damian... Damian twierdzi, że od początku jak się poznaliśmy wiedział, że odegram ważną rolę w jego życiu, a po dwóch dniach znajomości czuł, że ja to JA... i się nie pomylił...

[Sandrulek91]

Czuję to zawsze. Jak zobaczę jego słodką buźkę uśmiechającą się do mnie czule, błyszczące oczka, jego rączki nie zawsze grzeczne , śliczne włoski i główkę wtulającą się w moje ciało, głupiutki, ale taki słodki śmiech, wyraz zadowolenia po pewnych czynnościach, gdy daje mi buzi przez telefon.
Ech, kocham

[liliputek]

Czesc dziewczyny Tak sobie czytam wasze posty i tez mnie wzruszyly te opowiadania. Kiedy ja poczulam ze moj TZ mnie naprawde kocha? hmm..Chyba wtedy kiedy sklocil sie z cala rodzina bo robili wszytsko zeby nas rodzielic ...nie poddal sie chociaz bylo ciezko..i za to go najbardziej kocham. Pozdrawiam was serdecznie

[gacuś]

...

[Cześka]

Kiedy wiedziałam, że mnie kocha? Chyba od razu. Cała nasza historia jest magiczna, od początku toczyła się niesamowicie. U nas nie ma romantycznych drobiazgów. Od początku naszego związku kupił mi dwa razy kwiatka. Szczerze? Niepotrzebne mi kwiatki, zaraz wysychają i trzeba je wyrzucić. Wiem, że mnie kocha, bo mnie wspiera, siłą wyciąga do lekarza, opiekuje się mną. Kupuje mi jogurt albo sok, bo wie że lubię. Wspiera mnie gdy jest mi źle. Nigdy mnie nie krytykuje, a jedynie rozmawia ze mną i stara się mnie zrozumieć. Nie obraża się na mnie, gdy czasem zachowuję się jak dziecko. Nie umiem tego wyrazić/napisać, ale ja to wiem, ze mnie kocha.

Czasem jak czytam Wasze wypowiedzi jest mi dziwnie, bo mój TŻ nie kupuje mi kwiatów, nie przynosi czekoladek i nie śpiewa serenad pod oknem. Ba! On nawet rzadko dzwoni, żeby usłyszeć mój głos. Nie mówi mi codziennie „kocham Cię”. Nie rozmawia ze mną godzinami przez telefon i nie przyjeżdża na każde moje pierdnięcie czy smutną minę.

Ale to nie jest ważne. Dla mnie najważniejsze jest to, jak się zachowuje, co mi mówi. A zamiast słów Kocham Cię, jest nas specjalny znak, którym to sobie okazujemy. Pokazujemy sobie miłość codziennym zachowaniem, nie słowami. Potrafimy patrzeć na siebie jak na początku związku, zachowywać się jak zakochana para czternastolatków.
I tak szczerze to ja wcale nie chcę tych kwiatków i czekoladek. Jestem bardzo szczęśliwa z moim nieromantycznym mężczyzną.

[Asik1604]

Po czym poczułam, że mnie kocha?Chyba najbardziej po tym,jak mi to właśnie powiedział, bo on nie jest typem, który mówi KOCHAM zanim się nie upewni w 100%.Poza tym kupuje mi często różne rzeczy, które wie, że lubię, troszczy się o mnie, a ostatnio na siłę wyciąga mnie do gina, bo powinnam pójśc w związku z podejrzeniem nadżerki, a nie wiem czemu ginekologów boję sie bardziej niż dentystów:P

[coff3ina]

Odczuwam to na każdym kroku... Ale chyba najbardziej gdy pierwszy raz nam nie wyszedł... Nie dał po sobie poznać, że coś jest nie tak po prostu mnie przytulił i powiedział, że kocha...

[sky_15]

Szczerze zazdroszczę Wam owych partnerów
Miło, że macie kogoś bliskiego, kogoś- kto Was nie zawiedzie.
Ja osobiście nie spotkałam nikogo takiego, ale wierzę, że nic na siłę

Życzę długich, pięknych chwil z Waszymi TŻ

[martussska]

Kiedy go zraniłam i po dwumiesięcznej ciszy między nami, kiedy już umierałam z tęsknoty za Nim uświadamiając sobie, że już nigdy z Nim nie będę... Otworzyłam drzwi swojego mieszkania, zobaczyłam Go, zaniemówiłam. On bardzo mocno mnie przytulił i powiedział: Kochanie, już dobrze. Chodźmy na piwo ) ******

[PinkSlip]

Były dwie takie sytuacje.
1. Kiedyś, w pewną deszczową niedzielę po sobotniej awanturze z TŻem, przybita siedziałam w domu i usłyszałam dzwonek do drzwi. Jacek wyciągnął mnie z domu, wsadził w samochód i zabrał do kina na seans "Kelnerki". Nie wiem dlaczego, ale ta sytuacja wzruszyła mnie do łez. Nie musiałam nawet palca do niczego przykładać, wszystko zorganizował zupełnie sam. I nie dał mi się martwić nawet gdy okazało się, że zgubił portfel ze wszystkimi dokumentami.
2. Byłam strasznie chora,myślałam że On jest w pracy. Aż tu nagle patrzę a on wchodzi do mnie do pokoiku z paczką Cholineksu i przepysznym sokiem malinowym. Od razu mi się lepiej zrobiło

[Cześka]

Dostałam dzis kwiatka

[Agniesia666]

hm...
codziennie mi mowi ze jestem coraz piekniejsza i ze coraz bardziej mnie uwielbia...
kupuje mi co jakis czas owoce albo inne 'zdrowe' jedzenie [ja bym sie moglqa zywic tylko czekolada i cola] ;D gotuje mi tez czeso rozne pyszne rzeczy
przyjezdza po mnie nawet po egzaminie albo po pracy kiedy jes zmeczony
kiedy spie i sie budze cz4eso on na mnie patrzy albo mnie glaszcze
kiedy woli sie spotkac ze mna niz isc na piwo z kumplami...

[kejcioszek]

Ja poczułam, że mój facet naprawdę mnie kocha, kiedy wybaczył mi to, że w pewnym momencie swojego życia bardzo sie zagubiłam i zrobiłam kilka rzeczy z kilkoma osobami...Tzn. zdradziłam go. Kiedy się o tym dowiedział nie chciał mnie znać, ale po pewnym czasie spotkaliśmy się pogadać... On wtedy powiedział, że wszystko stara się zrozumieć i że po części to wszystko było również z jego winy... A potem zaśpiewał mi piosenkę o tym, że ejstem jego słońcem na niebie
To było po roku naszej znajomości. Teraz mija już piąty a my nadal razem. Oby jak najdłużej, bo to on mi pomógł w chwilach największej słabości, zrozumiał i wspaniale wspiera

[madzia686]

Zrozumiałam to w chwili, gdy wybaczył mi najgorszy błąd mojego życia, miałam chwilę zawachania, nie wiedziałam co dalej, nie wiedziałam czego chcę... jesteśmy już 5 lat razem i jesteśmy szczęśliwi. I juz nigdy więcej niczego złego...

[mon25]

-jak mowi,ze moj tylek wcale nie jest taki wielki haha,pieknie klamie
-i ze wcale a wcale nie musze sie odchudzac
-jak siedzi i pilnuje zebym jadla
- jak zawsze wraca chociaz jestem bardzo niemila i posylam mu okropne smsy
- jak zawsze o nas walczy i mowi,ze nie chce mnie stracic
- jak szukal pieczonych ziemniakow dla mnie
-masowanie brzucha w okres
-pilnuje zebym dzwonila do mamy
-dzwoni i sprawdza czy wrocilam bezpiecznie do domu
- i zawsze ukochuje hah jak rycze, a rycze srednio codziennie


o moj boze, ze on ciagle ze mna jest....

[Cześka]

Niedawno znów to poczułam... że mnie kocha i akceptuje mnie taką jaka jestem... Całował i głaskał mój brzuch, pomimo, ze moj brzuch poorany jest czerwonymi rozstępami. Całował i mówił że jestem piękna...