Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[Lexie]

Napisane przez Daisy89

Bardzo przepraszam, ale nie mialam na mysli ze Wasi TZci sa gorsi poprostu chcialam podkreslic to ze wszystko co robi dla mnie moj TZ jest dla mnie wyjatkowe ze to jaki jest jak sie ze mna obchodzi to wszystko mowi mi o tym jak bardzo mnie kocha...

Domyślam[y] się, że to co robi dla Cienie Twój TŻ odbierasz jako wyjątkowe.

Ale Ty powinnaś rozumieć, że dla reszty dziewczyn to, co robią ich TŻci - też jest wyjątkowe. Zauważ, że żadna wcześniej nie zdeprecjonowała tego, co pisały poprzedniczki.
Nikt nie napisał "mój robi dla mnie więcej" nawet, kiedy dziewczyny pisały o drobiazgach, o dostaniu kwiatka, o oddaniu swojej kurtki kiedy padało, o wielu innych rzeczach. Bo dla każdej z nas to jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ponieważ wywołuje to uczucie, że jesteśmy kochane. I dla kogoś ten kwiatek jest ważny właśnie z tego powodu.
To szalenie niesympatyczne, przeczytać coś takiego, jak Ty napisałaś, kiedy odkrywa się tu przed innymi wizażankami swoje prywatne, intymne chwile i uczucia.

[Daisy89]

Napisane przez lexie

Domyślam[y] się, że to co robi dla Cienie Twój TŻ odbierasz jako wyjątkowe.

Ale Ty powinnaś rozumieć, że dla reszty dziewczyn to, co robią ich TŻci - też jest wyjątkowe. Zauważ, że żadna wcześniej nie zdeprecjonowała tego, co pisały poprzedniczki.
Nikt nie napisał "mój robi dla mnie więcej" nawet, kiedy dziewczyny pisały o drobiazgach, o dostaniu kwiatka, o oddaniu swojej kurtki kiedy padało, o wielu innych rzeczach. Bo dla każdej z nas to jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju, ponieważ wywołuje to uczucie, że jesteśmy kochane. I dla kogoś ten kwiatek jest ważny właśnie z tego powodu.
To szalenie niesympatyczne, przeczytać coś takiego, jak Ty napisałaś, kiedy odkrywa się tu przed innymi wizażankami swoje prywatne, intymne chwile i uczucia.

nieswiadomie skrzywdzilam Wizazanki dlatego ponownie prosze o usuniecie mojego postu

[Lexie]

Nie można go usunąć ani wyciąć części, bo wtedy część wątku po nim straci sens.
Niech zostanie jak jest.

Od tej pory koniec dyskusji o tym poście, skupmy się na tym, co nowego wpisują dziewczyny

[Daisy89]

Napisane przez lexie

Nie można go usunąć ani wyciąć części, bo wtedy część wątku po nim straci sens.
Niech zostanie jak jest.

Od tej pory koniec dyskusji o tym poście, skupmy się na tym, co nowego wpisują dziewczyny

ja tez moge zaczac od poczatku? przeciez kazdy popelnia bledy...

[Lexie]

Pisz pisz

[a_njunia]

Napisane przez Daisy89

ja tez moge zaczac od poczatku? przeciez kazdy popelnia bledy...

Twoje grzechy zostały odpuszczone



To jest fajny i wzruszający wątek także peace

[GoodNight]

Napisane przez Ryfka

Dostaje od Niego stosy książek, kupuje mi kartony moich ulubionych batonów, obsypuje bukietami z 50 kwiatów. Co i tak jest tylko miłym rozpuszczalstwem, słodkim i kochanym, ale bez tego czułabym się nie mniej rozpieszczona i kochana. Bo kiedy On patrzy na mnie oczy robią mu się niebieskie, a normalnie ma szare. I opatula mnie zawsze kołdrą, kiedy śpimy; myje mi z wielkim zaangażowaniem włosy; robi mi pyszne śniadania i nawet zmywa Znosi dzielnie wszystkie moje złe, bardzo złe i najgorsze dni, moje beczenie i milczenie. I wiem, że łamie Mu się Serce, kiedy oddalam się i cichnę. I kiedy jest mi źle i chcę uciec, to po prostu rzuca wszystko, każdy swój obowiązek i zabiera mnie gdzieś, gdzie jest cicho i bezpiecznie.

Pięknie....

[I'llFindAWay]

Napisane przez Ryfka

Dostaje od Niego stosy książek, kupuje mi kartony moich ulubionych batonów, obsypuje bukietami z 50 kwiatów. Co i tak jest tylko miłym rozpuszczalstwem, słodkim i kochanym, ale bez tego czułabym się nie mniej rozpieszczona i kochana. Bo kiedy On patrzy na mnie oczy robią mu się niebieskie, a normalnie ma szare. I opatula mnie zawsze kołdrą, kiedy śpimy; myje mi z wielkim zaangażowaniem włosy; robi mi pyszne śniadania i nawet zmywa Znosi dzielnie wszystkie moje złe, bardzo złe i najgorsze dni, moje beczenie i milczenie. I wiem, że łamie Mu się Serce, kiedy oddalam się i cichnę. I kiedy jest mi źle i chcę uciec, to po prostu rzuca wszystko, każdy swój obowiązek i zabiera mnie gdzieś, gdzie jest cicho i bezpiecznie.

Zazdroszczę, a zarazem szczerze gratuluje.

[madzia686]

Odczuwam to cały czas, będąc przy mnie pokazuje co czuje, po prostu będąc.. niczego więcej nie oczekiwałam i nie oczekuje, jest i to jest dla mnie najważniejsze.

[agnello]

Ciągle to czuję i chciałabym zawsze...a najbardziej jak kiedyś,po kłótni i to telefonicznej,bo mieszkamy 160 km od siebie,zmęczony po pracy wsiadł w samochód i przyjechał,żeby mnie przytulić,
I kiedy budzę się czasem obok niego,a on nie śpi,tylko patrzy na mnie z taką miłością i zachwytem...
I kiedy krzyczę na niego,a on mnie przytula...

[a_njunia]

Dzisiaj jak była chlapa i wielkie kałuże szliśmy do domu i zobaczył nadjeżdżający samochód i osłonił sobą mnie żeby mnie nie ochlapało...
Później był cały makruteńki...

[gyoparka]

Mimo, że był u mnie dwa tygodnie wcześniej, przyjechał z Londynu, drugi raz, specjalnie na moje urodziny. Zaangażował do tego połowę moich znajomych (nie zna polskiego). Po prostu o godzinie 00. z minutami stanął w drzwiach. A kiedy miał wyjeżdżać leżeliśmy w nocy oboje i ryczeliśmy jak bobry . I patrzy na mnie w ten jeden, wyjątkowy sposób.

[201704051255]

Mnie się wydaje, że każda zakochana kobieta w głębi duszy jest przekonana, że to jej facet robi dla niej najwięcej i że to on jest najlepszy, o niebo lepszy niż ci koleżanek.

Wracając do wątku, ponieważ bardzo go lubię.

Kiedy leżymy przytuleni i zdarza mu się popłakać.
Kiedy nie potrafi ode mnie wyjść nawet do pracy, tylko wraca po dwa trzy razy "jeszcze na chwilę".
Kiedy przejmuje się każdym moim drobnym bolem, czy dolegliwością, chce latać po leki, przynosi herbatkę.
Każdego ranka kiedy budzi mnie śniadaniem.
Kiedy w sklepach zatrzymuje sie przed lustrem żeby popatrzeć jak razem wyglądamy.
Kiedy przyznał się, że zaczął te parę miesięcy temu ćwiczyć ... żeby mi sie podobać.
Kiedy podpisuje umowę o pracę w firmie, której nie cierpi i z której miał odejść tylko po to żebyśmy mogli zamieszkać razem.
Kiedy kombinuje nad kredytem, bo wie, że kocham motocykle.
Kiedy zabiera mnie ze sobą mówiąc, że czuje się dumny i musi się mną chwalić i każdemu pokazać.
Kiedy dostaję smsa kilka minut przed badaniem, że mam się nie stresować.
Kiedy kłóci się z szefami i bierze wolne, bo zaplanował coś dla nas.
Kiedy piszę, że mi smutno i za chwilę dzwoni, czy mu otworzę, bo jest na dole.

[emememsik]

Napisane przez wanda164

Opowieści jak z bajki... Miło poczytać
Na wątku o złych facetach opowiedziałam o złych, teraz opowiem o dobrym

Wkrótce po tym jak zaczęlismy się spotykać, jeszcze całkiem niezobowiązująco, ja zachorowałam. Diagnoza była fatalna - RZS, nieuleczalna choroba stawów. Palce rąk, nóg, później kostki, nadgarstki, kolana - wszystko mi puchło, odmawiało posłuszeństwa i potwornie bolało. Żadne leki nie pomagały, lekarze nie dawali mi nadziei. Traciłam samodzielność, wyglądałam fatalnie. W stawy wstrzykiwano mi blokady, które tylko chwilowo podtrzymywały sprawność.
W końcu nadszedł dzień, że nie byłam w stanie wsiąść do autobusu (trzy stopnie przy wejściu!), żeby dojechać do przychodni. Stałam na przystanku i płakałam. Wróciłam do domu i zadzwoniłam do niego, że to koniec, więcej się z nim nie spotkam.

Niby przyjął do wiadomości. Ale godzinę później był u mnie, wniósł mnie do samochodu, zapiął mi pas (nawet tego nie mogłam sama) i zawiózł mnie do bioenergoterapeuty, gdzie wczesniej umówił wizytę. Zapłacił oczywiście też on, a w następnych dniach wyszukał wszystkie możliwe terapie w medycynie alternatywnej. Woził mnie na rozmaite zabiegi i płacił za nie. Kupił sokowirówkę i codziennie przyjeżdżał robić mi soki ze świeżych warzyw. Mył mi włosy, gdy nie mogłam już poruszać palcami... Ogrzewał moje chore, zniekształcone stawy swoimi dłońmi. Kupował rozmaite ortodyski, wkładki do butów, zioła, balsamy do smarowania. Zawiózł mnie na Słowację do wód termalnych. No i uparł się, że będę żyć normalnie.

Zabrał mnie na giełdę zimową i zmusił do przymierzenia na obolałe nogi butów narciarskich; zabrał na stok i nauczył jeździć. Zapisał mnie na kurs pływania dla dorosłych, a później zabrał na żagle i ćwiczył w wiązaniu węzłów i wybieraniu lin. Zaczęliśmy chodzić po górach. Opłacił mi kurs prawa jazdy. Zorganizował zamianę mieszkania z wilgotnego na zdrowe, suche i ciepłe. Zmusił do zmiany diety. Ech, długo by wymieniać, i tak się rozpisałam. Najważniejsze, że dzięki niemu uwierzyłam w siebie.

Minęło 8 lat. Jestem zdrowa. Choroba cofnęła się, wbrew prognozom lekarzy. Kiedy pytają mnie, co mnie wyleczyło, odpowiadam: miłość.

Piękne..

[Kamuusia]

-była zima ja sobie już smacznie spałam nagle zadzownil i powiedzial zebym szybko za okno wyjzala ja bylam bardzo rozwścieczona bo mnie obudzil i zaczelam sie bardzo wkurzac ale wyjzalam przez okno ujzalam jego w wielkim sercuu ogromnyymmm ze sniegu i wielki napis Kocham Cie i moje imie..:

-gdy wyjechal za granice do pracy ja strasznie tesknilam ...poszlam na urodziny mojej kolerzanki z jego dwoma kolegami ze niby dla towarzystwa ich mialam wziasc wyprowadzili mnie z klubu i przed wejsciem stal mój chlopak z kwiatami przyjechal tydzien wczesniej i wszystko przedemna ukrywali

było by tego jeszcze bardzo bardzo duzo właściwie jak to pisze to czuje że niedoceniam mojego chłopaka i to bardzo...:cmo k:

cały ten wątek wzrusza do łez <3

[Ryfka]

Och, wiem kiedy Kiedyś przechodziliśmy razem obok kwiaciarni. Na wystawie stało wielkie, półtorametrowe niemalże pluszowe serce z wielkim napisem "Kocham Cie" w niewiarygodnie wysokiej cenie. Stanelam zaskoczona tym obrzydlistwem i obwieściłam, że trzeba być naprawdę chorym, żeby coś takiego kupić. W tej chwili leży u mnie w pokoju tarasując całe przejście

[stella06]

Piekne ... cały watek przeczytalam!

Tez tak chce ! Prosze, powiedzcie, ze i mnie chodz malutenki procent tego spotka...

[nikolite]

Kiedy przyznalam mu ze go zdradzilam. Wybaczyl mi.

Gdy bylam w szpiatlu, caly czas siedzial przy mnie i trzymal mnie za reke.

Wtedy gdy lekarze nie dawali mu wielkich szans, on walczyl. Walczyl zeby byc ze mna.
Gdy tylko poczul sie troche lepiej, poprosil mnie o reke.
Nadal jest ciezko chory, mnie boli serce jak o tym mysle.

[loottie]

rozryczałam się.....

[madzia686]

Oj miło jest poczytać takie historyjki Musimy doceniać to co Nasi mężczyźni dla Nas robią

[mooneye]

wczoraj po raz kolejny dał mi to bardzo odczuć. Dosyć poważnie się pokłóciliśmy... było trochę po północy kiedy spytał, czy może przyjść. Przyszedł, po prostu mocno przytulił i powiedział, że mnie porywa. O 1 w nocy pojechaliśmy na plac koło Rynku, bo on chciał koniecznie kupić mi różę kiedy wróciliśmy powtarzał, jak to bardzo się wystraszył, że mógł mnie stracić...

[wykrasana]

Aż się popłakalam
Najbardziej wzruszyła mnie historia wandy164 , podziwiam Twojego faceta, nparawde

[myszeczka00]

Cudowne historie!!!!
To piękne czuć ich miłość w tak malutkich szczegółach....i w chwilach bardzo trudnych.

Ech... mam cichą nadzieję, że i ja kiedyś znajdę takiego wspaniałego mężczyznę...

Gratuluje..... życzę, aby Wasza miłość płonęła....

[kafka2008]

czuję to codziennie,drobiazgi?
może. ale przecież o to właśnie chodzi
np. codziennie dzielnie po pracy przyjeżdża do mnie, mimo zmęczenia, po drodze często dzwoni żeby spytać, czy czegoś ze sklepu nie potrzebuję, a nawet jak niczego nie chcę to kupuje coś słodkiego "żebym miała", dzieli się ze mną ostatnią kostką czekolady, ma smutne oczy kiedy zbliża się pora jego powrotu do domu, kiedy leże i beczę on tuli tuli i tuli i kombinuje tak długo aż wymyśli jak mnie rozweselić, kiedy mówi że beze mnie nie idzie nigdzie (imprezy, dyskoteki itp.) kiedy poszedł ze mną na dłuuugi 30 km "spacer" a kilka dni później pojechał ze mną na wycieczkę rowerową bo się uparłam, choć było widać że się zbiera na ulewę, tak więc zmokliśmy a on tylko patrzył na mnie z uśmiechem, walczy z papierosami bo mi przeszkadzają, oducza mnie przeklinania, dzielnie je "znowu spaghetti", przez kilka miesięcy uczył mnie tańczyć, kiedy spytał pewnego razu: "ale Ty nie będziesz brać żadnych szkodliwych tabletek?" (anty), gdy z przejęciem opowiada o naszym przyszłym wspólnym domu kochany jest )

[dziaadu]

Każda z tych historii jest wyjątkowa, bo przecież o to chodzi, żeby drobne gesty sprawiały, że się uśmiechasz, że czujesz to uczucie.

Zazdroszczę wszystkim szczęśliwym i szczerze cieszę się waszym szczęściem. Oby trwało jak najdłużej i by wasza miłość emanowała, pozarażała smutne/nieszczęśliwe pary i samotnych ludków, jak ja.

I piszcie dalej

[Czekolada83]

jak przy porodzie, kiedy moja Gabrysia wyjsc nie chciala i lekarz musial mi pomagac jego wyprosili z sali rozplakal sie jak dziecko bo bal sie ze mi sie cos stanie i przezywal to ze mnie tak boli i ciagnie sie to ciagnie i nie chce sie skonczyc. i kiedy juz urodzilam on nadal plakal i patrzyl sie na mnie na lozku, nie na nasza perelke mala. a ja ledwo zywa mowilam zeby dzidziusia zobaczyl a on ciagle swoje..


{mielismy rodzinny wiec z sali wyszedl ale i tak drzwi nie bylo w tym calym pomieszczeniu wiec i tak wszystkow idzial, no i ja jego}

[justi699]

ale się poryczałam czytając wasze odpowiedzi mój tż też mnie kocha. Przekonałam sie o tym jak swego czasu moj ojciec chciał nas rozdzielic i zabronił mi sie z nim spotykać. spotkałam sie wtedy z moim TŻ u koleżanki i on ze łzami w oczach powiedział mi ze on tak tego nie zostawi i zrobi wszystko zeby nikt ani nic nas nie rozdzielił. Tylko tak się zastanawiam.... czy ja mu w wystarczający sposób okazuje miłość? wiem ze to poza tematem ale moze macie pomysl jak moglabym mu okazać miłosc(chodzi mi o zaaranżowanie jakiejs milej sytuacji) pozdro

[Mariolcia =P]

ja tez placze caly czas
moj TZ kiedy kochalismy sie i nagle strasznie zaczal bolec mnie brzuch polozyl mnie na lozko przykryl przyniosl tabletki glaskal i przytulal a ja plakala z bolu i ze szczescia a on patrzyl takim zatroskanym wzrokiem...
kiedy caluje w czolko i patrzy swoimi oczkami tak slodko...
kupuje mi slodycze kiedy wie ze bedzie okres...
po rpostu ostatnio coraz bardziej czuje jak mocno go kocham

[Chichibi]

.

[marta6704]

Wzruszyłam się bardzo czytając to wszystko.
Popłakałam się strasznie.
I tak nagle zrobiło mi się przykro...

Ale TŻ mnie kocha.
Był i jest przy mnie mimo że jestem chora, pilnuje mnie,żebym brała leki, żebym nie jadła tego, czego nie moge.
Był jak byłam w szpitalu i nie miałam do kogo się odezwać.
Przytula, pociesza.
Chodzi na zakupy mimo ze nienawidzi sklepów.
Całuje i patrzy się tak ciepło, delikatnie się uśmiechając.
Oddał mi swój koc po tym jak byliśmy cali przemoczeni i nie mieliśmy suchych ubrań przez 2 dni. Wiem, że było mu zimno strasznie, a całą noc czuwał żebym sie nie odkrywała.
Wiele tego jest...
Słucha mnie to najważniejsze, jest moim prawdziwym przyjacielem i moge na niego zawsze liczyć

Przy nim ucze się miłości