Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[Wizazanka492]

<b>Kocha mnie i pokazuje to w kazdym momencie
-Planuje ze mną zareczyny i mowi ze jest pewny swojej decyzji i chce cierpliwie czekać na moja opdowiedz...
-planuje ze mna przyszlosc, mowi ze chce miec ze mna dzieci
-kiedy mowi ze zadna inna go interesuje...ze chce zawsze tylko mnie...
-kiedy mowi ze NIGDy, ale To NIGDY mnie nie zostawi
-kiedy przyznaje sie ze do niedawna uwazał ślub za głupote, a teraz chce być ze mną na zawsze, bo według niego jestem tą jedyną, wyjątkową...
-zmienia biegi lewą ręką, podczas jazdy, podobnie jak juz ktos tutaj pisał a nawet do tego nachyla się do mnie zebym mogla sie przytulić...
-kiedy dba o mnie, robi śniadania do łóżka
-kiedy śpimy potrafi dać mi swoją poduszkę pod głowę, bo wie że lubie wysoko spać... on tez lubi tak wysoko, ale mimo wszystko daje mi swoją podusię ;p
-kiedy w nocy otula mnie kołderką, żebym nie zmarzła...
-kiedy pogniewałam się na niego za jakąś małą głupotę, cały czas mnie przepraszał i mówił ze BARDZO ale to BARDZO mnie kocha, potem wziął mnie na ręcę położył na łóżku i całował tak delikatnie...potem spojrzał mi prosto w oczy i powiedział, że mnie kocha i zrobi dla mnie wszystko...
-dostaje kwiatki, zwyczajnie od tak
-kiedy nie zdałam prawka pocieszał mnie cały czas i mówił ze jeszcze zdam...I że jak zdam, to kupi dla mnie auto, takie jakie bede chciala...
-kiedy przedstawia mnie swoim sąsiadom,rodzinie,kolegom z dumą
-kiedy patrzy mi sie prosto w oczy i mówi że jestem Super, że lepszej dziewczyny nie zna...
-kiedy głaszcze mnie po włosach, trzyma za rękę i uspokaja gdy się denerwuje
-kiedy wyjechal na pare dni dał mi swoją koszulkę, abym w niej spała To moja ulubiona i pięknie pachnie NIM ;D
-byliśmy u sąsiadów a on już pytał się kolegi, czy przyjdzie na nasze wesele
-kiedy jest daleko dzwoni do mnie, boi się o mnie, o moje zdrowie i mówi, żebym na siebie uważała
-gdy dzwoni do niego jakaś koleżanka, od razu nastawia tryb głośno mówiący, żebym wszystko słyszała
-Wszystkie jego byłe, są gorsze ode mnie, głupsze, brzydsze, a ja jestem tą jedyną, kiedy nie wierze w to co mówi, odpowiada "przysięgam na wszystko"
-Kiedy planuje ze m

[wykrasana]

Napisane przez Wizazanka492

A tak na marginesie, czy zaręczyny waszym zdaniem to ważny krok w życiu i ogólnie w związku?

A jak sądzisz?

[motylek1007]

wizażanko, toć to idealny ideał

[Wizazanka492]

Napisane przez motylek1007

wizażanko, toć to idealny ideał

na prawde tak śądzisz? dziękuje

[motylek1007]

tak

[madziwnia]

Napisane przez Wizazanka492

A tak na marginesie, czy zaręczyny waszym zdaniem to ważny krok w życiu i ogólnie w związku?

Ja powiem tak,
zalezy jak na to popatrzeć... bo u mnie było tak.. 10.01.07r. ustalilismy date slubu na 6.10.2007 czyli było 9 miesiecy do slubu a zareczyny były dopiero w kiwetniu 2007 bez znaczenia dla nas było bo my juz perzyszłośc zapalmowalismy zanim mnie o reke poprosi... hihihi tak smiesznie troche ale do dzis to wspominamy wszyscy ze smiechem ze tomek o mały właos a na weselu by sie zaręczał
Aale myslę że po zareczynach facet powinien powązniej podchodzic do zycia tak mi sie zdaje to wazna dla nich decyzja ale ile kropli w morzu tyle charakterów i mężczyzn

[kattyy]

Kiedy po wielkiej kłótni(była już mowa nawet o zerwaniu) przyjechał do mnie i kazał mi wysłuchać tej piosenki http://pl.youtube.com/watch?v=eKbEnCvC9NI po jej wysłuchaniu(ryczałam jak bóbr) powiedział mi,że nie potrafi wyrazić w słowach ile dla niego znacze dlatego kazał mi jej wysłuchać a ta piosenka doskonale wyraża to co on czuje.Powiedział,że wie że,jest głupi,ze czasem tak sie zachowuje jak sie zachowujeale beze mnie juz teraz niewyobraza sobie zycia,jestem wazniejsza niz tlen.

[Irmisia]

Po raz kolejny udowodnił mi to w ostatni wieczór urlopu na Majorce gdy nie znając języka wybrał się na zakupy a potem powiedział że za 20 min mam przyjść na plaże . Gdy przyszłam zawiązał mi oczy i poprowadził kawałek. Poczekałam chwilkę on powiedział żebym pamiętała że bardzo mnie kocha i odwiązał chuste a moim oczom ukazało się wielkie serce z płonących świeczek na brzegu morza a w środku serca szampan

[madmuazelle]

Napisane przez Irmisia

Po raz kolejny udowodnił mi to w ostatni wieczór urlopu na Majorce gdy nie znając języka wybrał się na zakupy a potem powiedział że za 20 min mam przyjść na plaże . Gdy przyszłam zawiązał mi oczy i poprowadził kawałek. Poczekałam chwilkę on powiedział żebym pamiętała że bardzo mnie kocha i odwiązał chuste a moim oczom ukazało się wielkie serce z płonących świeczek na brzegu morza a w środku serca szampan

Super niespodzianka

[Wizazanka492]

Napisane przez vretka

Nikt nie mówi, że źle Myślę, że little.b.blue chodziło raczej o to, iż mówienie o miłości po 3 tygodniach jest pewnym nadużyciem. Jak dla mnie jest to raczej zakochanie, które oczywiście może przerodzić się w prawdziwą miłość, jednak nie używałabym słów "miłość" i "kochanie" tak pochopnie

Oczywiście, z mojej strony życzę Ci Wizazanko492 tego, żeby opisywany stan trwał jak najdłużej

były 3 tyg- kochaliśmy się

Jest pół roku - nadal się kochamy


...

[Maxima86]

Nasz związek od początku był trudny... Jest między nami 9lat różnicy mnie to wcale nie przeszkadza, ale... Kiedy dowiedziała się o tym moja mama to w ogóle nie było mowy o spotykaniu się, mimo iż miałam 20 lat i sama mogłam decydować za siebie. Wielu facetów pewnie poddałoby się w takiej sytuacji, ale nie mój TŻ. Przez ten cały okres jak było źle był przy mnie, wspierał mnie, walczył o naszą miłość, starał się. Wtedy zrozumiałam, że on naprawdę mnie kocha Pokazały mi to te trudne miesiące... Chce być ze mną dlatego walczy. Jego walka o nas opłaciła się bo moja mama całkiem się do niego przekonała i teraz razem z nami planuje nasz ślub i wesle

[Wizazanka492]

Napisane przez Maxima86

Nasz związek od początku był trudny... Jest między nami 9lat różnicy mnie to wcale nie przeszkadza, ale... Kiedy dowiedziała się o tym moja mama to w ogóle nie było mowy o spotykaniu się, mimo iż miałam 20 lat i sama mogłam decydować za siebie. Wielu facetów pewnie poddałoby się w takiej sytuacji, ale nie mój TŻ. Przez ten cały okres jak było źle był przy mnie, wspierał mnie, walczył o naszą miłość, starał się. Wtedy zrozumiałam, że on naprawdę mnie kocha Pokazały mi to te trudne miesiące... Chce być ze mną dlatego walczy. Jego walka o nas opłaciła się bo moja mama całkiem się do niego przekonała i teraz razem z nami planuje nasz ślub i wesle

gratuluje
Mój też jest o 9 lat starszy, ale rodzice nie przeciwstawiali sie naszemu związkowi Za 4 tyg mam zaręczyny i po maturze ślub

[anulka0016]

Napisane przez Wizazanka492

gratuluje
Mój też jest o 9 lat starszy, ale rodzice nie przeciwstawiali sie naszemu związkowi Za 4 tyg mam zaręczyny i po maturze ślub

Wizażanka a maturka w tym roku (szkolnym)? I już ślub? Jak dla mnie to troche za szybko, wole poczekac a w podobnej syt. jestem

[piwusia5]

. wczoraj odczółam że małż mnie kocha ... jutro napisze

[Wizazanka492]

Napisane przez anulka0016

Wizażanka a maturka w tym roku (szkolnym)? I już ślub? Jak dla mnie to troche za szybko, wole poczekac a w podobnej syt. jestem

tak, w tym roku szkolnym matura. Jestem pewna swoich uczuć i wiem, że NIGDY w życiu nie spotkam lepszego mężczyzny.

[motylek1007]

wizażanko życzę szcześcia duzo, mimo wszystko ja zawsze uważam ze najpierw trzeba przejsc kryzys zeby lepiej poznac drugą stronę
mam nadzieje ze pozniej nam sie pochwalisz sukienką

[Wizazanka492]

Napisane przez motylek1007

wizażanko życzę szcześcia duzo, mimo wszystko ja zawsze uważam ze najpierw trzeba przejsc kryzys zeby lepiej poznac drugą stronę
mam nadzieje ze pozniej nam sie pochwalisz sukienką

dziękuje, ale sukienka będzie dopiero pewnie w przyszłym roku

[Biricchina]

Napisane przez Wizazanka492

tak, w tym roku szkolnym matura. Jestem pewna swoich uczuć i wiem, że NIGDY w życiu nie spotkam lepszego mężczyzny.

Heh w Twoim wieku byłam z jednym chłopakiem 3 lata i też tak o Nim myślałam, że nikt nigdy nie będzie mnie kochał tak jak on.
Potem z kolejnym byłam 2 lata a potem poznałam swojego już męża ale powodzenia

[madmuazelle]

Napisane przez Wizazanka492

tak, w tym roku szkolnym matura. Jestem pewna swoich uczuć i wiem, że NIGDY w życiu nie spotkam lepszego mężczyzny.

Nigdy nie mów nigdy. Trącisz mi naiwną dziewczynką,ale powodzenia życze.

[PomylonaKsiezniczka]

Napisane przez kattyy

Kiedy po wielkiej kłótni(była już mowa nawet o zerwaniu) przyjechał do mnie i kazał mi wysłuchać tej piosenki http://pl.youtube.com/watch?v=eKbEnCvC9NI po jej wysłuchaniu(ryczałam jak bóbr) powiedział mi,że nie potrafi wyrazić w słowach ile dla niego znacze dlatego kazał mi jej wysłuchać a ta piosenka doskonale wyraża to co on czuje.Powiedział,że wie że,jest głupi,ze czasem tak sie zachowuje jak sie zachowujeale beze mnie juz teraz niewyobraza sobie zycia,jestem wazniejsza niz tlen.

To samo mialam z ta sama piosenka hiihhihiihhiihih.... tzn. ja sie sfochowalam i nawet z nim gadac przez tel nie chcialam, a ten mi wyskoczyl z ta piosenka...

ale juz tego nie ma

[pani ćma]

Napisane przez madmuazelle

Nigdy nie mów nigdy. Trącisz mi naiwną dziewczynką,ale powodzenia życze.

ja niestety tez jestem sceptycznie nastawiona do takich slubow po pol roku zwiazku, z taka roznica wieku i w tak mlodym wieku.
mam 21 lat, mieszkam z TŻtem, jestesmy razem prawie 3 lata i jestem PEWNA, ze juz z nim zostane.. ale mam tez oczy dookola glowy, widze jak czesto idealne zwiazki sie rozpadaja. wiec nie rozumiem po co sie spieszyc?
tym bardziej, ze oni nie mieli jeszcze zadnego kryzysu, co zazwyczaj przychodzi po 2-3 latach zwiazku [jak np. u mnie maly sie zdarzyl dopiero po 2 latach - maly kryzys i wlasciwie nie z naszej winy, ale byl. klotnia pierwsza byla dopiero po 1,55 roku ]. moim zdaniem dopiero jak sie pokona pewne trudnosci razem i sie sprawdzi w roznych sytuacjach, to mozna myslec o tak powaznych decyzjach.
a tak? masz dziewczyno 18 lat i tak ci sie spieszy? jesli to bedzie prawdziwa milosc, to do slubu dojdzie w koncu tak czy owak, i razem bedziecie nadal nawet bez tego
ja tego nie potrafie zrozumiec, ale skoro juz podjelas decyzje, to zycze ci zebys tego nigdy nie zalowala

[karolcia228]

A ja wiem, że mnie kocha bo widzę to w jego oczach, zachowaniu, trosce, to kiedy teraz staramy sie o dziecko jak dba o mnie, zeby niczego mi nie brakowało, spelnia moje marzenia, pomaga mi w domku...jest skarbem ktory zrobi dla mnie wszystko tak jak ja dla niego....

[Wizazanka492]

Napisane przez pani ćma

ja niestety tez jestem sceptycznie nastawiona do takich slubow po pol roku zwiazku, z taka roznica wieku i w tak mlodym wieku.
mam 21 lat, mieszkam z TŻtem, jestesmy razem prawie 3 lata i jestem PEWNA, ze juz z nim zostane.. ale mam tez oczy dookola glowy, widze jak czesto idealne zwiazki sie rozpadaja. wiec nie rozumiem po co sie spieszyc?
tym bardziej, ze oni nie mieli jeszcze zadnego kryzysu, co zazwyczaj przychodzi po 2-3 latach zwiazku [jak np. u mnie maly sie zdarzyl dopiero po 2 latach - maly kryzys i wlasciwie nie z naszej winy, ale byl. klotnia pierwsza byla dopiero po 1,55 roku ]. moim zdaniem dopiero jak sie pokona pewne trudnosci razem i sie sprawdzi w roznych sytuacjach, to mozna myslec o tak powaznych decyzjach.
a tak? masz dziewczyno 18 lat i tak ci sie spieszy? jesli to bedzie prawdziwa milosc, to do slubu dojdzie w koncu tak czy owak, i razem bedziecie nadal nawet bez tego
ja tego nie potrafie zrozumiec, ale skoro juz podjelas decyzje, to zycze ci zebys tego nigdy nie zalowala

Przeczytaj pierwszy post na tej stronie i zdaj sobie sprawe z tego, że to co napisane to wszystko miało miejsce, to wszystko prawda a takich podobnych sytuacji było milion .
Nie znam bardziej idealnego człowieka , nie znam i nie poznam.
Wiem, że może to za szybko, ale on bardzo chce tego, a ja czuje, że też powoli dojrzewam do takiej decyzji. Chce być z nim zawsze. Czuje się przy nim bezpieczna, wyjątkowa i kochana. Ma dobre serce, jest dobrym człowiekiem i wiem, że nigdy mnie nie zawiedzie.

[Lexie]

Napisane przez pani ćma

ja niestety tez jestem sceptycznie nastawiona do takich slubow po pol roku zwiazku, z taka roznica wieku i w tak mlodym wieku.
mam 21 lat, mieszkam z TŻtem, jestesmy razem prawie 3 lata i jestem PEWNA, ze juz z nim zostane.. ale mam tez oczy dookola glowy, widze jak czesto idealne zwiazki sie rozpadaja. wiec nie rozumiem po co sie spieszyc?
tym bardziej, ze oni nie mieli jeszcze zadnego kryzysu, co zazwyczaj przychodzi po 2-3 latach zwiazku [jak np. u mnie maly sie zdarzyl dopiero po 2 latach - maly kryzys i wlasciwie nie z naszej winy, ale byl. klotnia pierwsza byla dopiero po 1,55 roku ]. moim zdaniem dopiero jak sie pokona pewne trudnosci razem i sie sprawdzi w roznych sytuacjach, to mozna myslec o tak powaznych decyzjach.
a tak? masz dziewczyno 18 lat i tak ci sie spieszy? jesli to bedzie prawdziwa milosc, to do slubu dojdzie w koncu tak czy owak, i razem bedziecie nadal nawet bez tego
ja tego nie potrafie zrozumiec, ale skoro juz podjelas decyzje, to zycze ci zebys tego nigdy nie zalowala

Nie można się z tym nie zgodzić. Miłosne zaślepienie na początku to nie jest dobry doradca w życiowych decyzjach, naiwność również, pośpiech tym bardziej.
Po maturze jest czas na studia, na rozrywkę, na swobodę, na uczenie się dorosłośni, a nie na ślepy skok na głowę w małżeństwo.

Łatwo jest planować sobie ślub kiedy się wciąż trwa w tym różowym okresie, i nikt mi nie wmówi, że po takim czasie jak pół roku czy rok można naprawdę poznać kogoś, by być tak pewnym, że nie ma wad i że to chodzący ideał Bez poważniejszych przejść razem, bez kryzysów, bez prawdziwych problemów, bez sprawdzenia czy w ogóle umie się je razem przeskakiwać.

Jednak, jak wiemy z doświadczenia, wizazanka i tak będzie się upierać przy swoim Więc nie ma sensu się rozpisywać. Podsumowując - fajnie jest cieszyć się związkiem, miłością, ale warto zachować w tym dozę rozsądku. Przydaje się zawsze.

[_Natalee_]

chyba ostatnio kiedy zabrał mnie ze swoimi kolegami na małe piwko
poza tym chyba musi o mnie bardzo dobzre opowiadać,bo jego koledzy dużo dobrych rzeczy o mnie wiedzą i lubia mimo,że nie znają aż tak długo
po raz kolejny udowadnia mi,że mnie kocha

[Madaaa]

cmo masz racje . Zycie to nie bajka. Zawsze bedzie stres, problemy, sprawy codziennego zycia sa wyzwaniem dla zwiazku. Jesli para potrafi przechodzic kryzysy, godzic sie i wybaczac to kazdy mur przebije. Bo przez zycie trzeba isc razem mimo wszytsko.

[pani ćma]

Napisane przez Wizazanka492

Przeczytaj pierwszy post na tej stronie i zdaj sobie sprawe z tego, że to co napisane to wszystko miało miejsce, to wszystko prawda a takich podobnych sytuacji było milion .
Nie znam bardziej idealnego człowieka , nie znam i nie poznam.
Wiem, że może to za szybko, ale on bardzo chce tego, a ja czuje, że też powoli dojrzewam do takiej decyzji. Chce być z nim zawsze. Czuje się przy nim bezpieczna, wyjątkowa i kochana. Ma dobre serce, jest dobrym człowiekiem i wiem, że nigdy mnie nie zawiedzie.

no coz, w takim razie zycze ci zebys nie musiala nigdy pisac watkow na 'intymnie' typu 'zle zrobilam, bylam mloda i glupia'.
to twoje zycie.
w kazdym normalnym zwiazku trwajacym 6 miesiecy jest codziennie pieknie, rozowo. te rzeczy o ktorych napisalas, choc piekne, fantastyczne i NIEZBEDNE w milosci, to jednak nic nadzwyczajnego, to normalne gdy sie jest zakochanym DOPIERO kilka miesiecy [jeszcze trwa 'euforia' - udowodnione naukowo].

grunt to sprawdzic sie w trudniejszych sytuacjach, pokonac razem kryzysy - z twoich postow wynika, ze twoj TŻ jeszcze takiego 'egzaminu' nie mial [pewnie zaraz napiszesz, ze mieliscie kryzys ]
nie rozumiem po co sie spieszyc, ale jak juz pisalam - to twoje zycie,
powodzenia.

Napisane przez lexie

Po maturze jest czas na studia, na rozrywkę, na swobodę, na uczenie się dorosłośni, a nie na ślepy skok na głowę w małżeństwo.

Łatwo jest planować sobie ślub kiedy się wciąż trwa w tym różowym okresie, i nikt mi nie wmówi, że po takim czasie jak pół roku czy rok można naprawdę poznać kogoś, by być tak pewnym, że nie ma wad i że to chodzący ideał Bez poważniejszych przejść razem, bez kryzysów, bez prawdziwych problemów, bez sprawdzenia czy w ogóle umie się je razem przeskakiwać.

Napisane przez Madaaa

cmo masz racje . Zycie to nie bajka. Zawsze bedzie stres, problemy, sprawy codziennego zycia sa wyzwaniem dla zwiazku. Jesli para potrafi przechodzic kryzysy, godzic sie i wybaczac to kazdy mur przebije. Bo przez zycie trzeba isc razem mimo wszytsko.

dokladnie to mialam na mysli

a co do watku - kolejny raz dzis o 3. nad ranem. chociaz oboje mielismy wstac o 6 rano, mnie zlapala grypa w nocy, ogromna goraczka. on sie obudzil, zajal tak jak trzeba - dal leki, ubral cieplo, uspokoil, wytarl nos i lzy i tulil i glaskal po glowie az do 4:30, dopoki nie zasnelam. a dzis wykapal [mialam taka goraczke, ze ledwo na nogach stalam, ale czulam potrzebe umycia sie], kupil lekarstw, roznych pysznych rzeczy [soki, owoce, deser], znosi moje marudzenie i dba, juz kolejny raz

[Biricchina]

Napisane przez pani ćma

no coz, w takim razie zycze ci zebys nie musiala nigdy pisac watkow na 'intymnie' typu 'zle zrobilam, bylam mloda i glupia'.
to twoje zycie.
w kazdym normalnym zwiazku trwajacym 6 miesiecy jest codziennie pieknie, rozowo. te rzeczy o ktorych napisalas, choc piekne, fantastyczne i NIEZBEDNE w milosci, to jednak nic nadzwyczajnego, to normalne gdy sie jest zakochanym DOPIERO kilka miesiecy [jeszcze trwa 'euforia' - udowodnione naukowo].

grunt to sprawdzic sie w trudniejszych sytuacjach, pokonac razem kryzysy - z twoich postow wynika, ze twoj TŻ jeszcze takiego 'egzaminu' nie mial [pewnie zaraz napiszesz, ze mieliscie kryzys ]
nie rozumiem po co sie spieszyc, ale jak juz pisalam - to twoje zycie,
powodzenia.

Zgadzam się w 100%.

Napisane przez pani ćma

a co do watku - kolejny raz dzis o 3. nad ranem. chociaz oboje mielismy wstac o 6 rano, mnie zlapala grypa w nocy, ogromna goraczka. on sie obudzil, zajal tak jak trzeba - dal leki, ubral cieplo, uspokoil, wytarl nos i lzy i tulil i glaskal po glowie az do 4:30, dopoki nie zasnelam. a dzis wykapal [mialam taka goraczke, ze ledwo na nogach stalam, ale czulam potrzebe umycia sie], kupil lekarstw, roznych pysznych rzeczy [soki, owoce, deser], znosi moje marudzenie i dba, juz kolejny raz

Słodko

A ja jestem teraz chora na zapalenie pęcherza, czuję się bardzo dobrze tylko podczas siusiania jest masakra. Robiłam wczoraj obiadek w kuchni, zobaczył, że mam na sobie tylko cieniutkie skarpetki i przyniósł mi grube skarpety i założył na nóżki, ach

[malaDarunia]

Zapytałam dziś smskiem mojego TŻ kiedy poczuł, że go kocham

odpisał:
"jak Cię zobaczyłem, wiedziałem, że mnie pokochasz postarałem się i mam cudowną Żonkę"

to, że on mnie kocha czuje w każdym momencie mojego życia:
-mówi mi ciągle, jak mnie bardzo kocha
-kiedy jest bardzo zmęczony i slodko śpi, a ja DaruniasNatrętus budzę go, bo mam chęć na nocne zabawy nigdy nie odmawia
-gdy śpimy przytula mnie przez całą noc tak, jakby bał się, że zaraz mu ucieknę
- kiedy budzę się w nocy i widzę, jak mi się przygląda gdy śpię,
-mówi mi, że jestem piękna, mądra
-kiedy mówi, że chce mieć ze mną całą drużynę piłkarską. dzieci oczywiście (mówi, że musi mieć z kim na mecze chodzić) i nawet jak je wszystkie urodzę, to będę dla niego tak samo piękna jak teraz (żaliłam się, że po jedenaściorgu będę wyglądała jak chodzacy klocek:rolleyes
-wtedy kiedy cały czas opowiada o mnie swoim kolegom
- wtedy, kiedy prosi babcie żeby zrobiła mi wełniane skarpetki na drutach haha

Najpiękniejsze jest to, że cały czas widzę w jego oczach żar pożądania, a to dla mnie bardzo ważne.

Wczoraj się upił, więc rozwiązał mu się baaaaaaaardzo język.
do 1 w nocy powtarzał mi, że mnie bardzo kocha, że jestem dla niego wszystkim, że nikt inny sie nie liczy itp itd. (Skończyło się kiedy jego mama przyszła ze swojego mieszkanka )spać nie mogła, bo tak się nadzierał z tym "kocham Cię") Słodkie


Ostatnio będąc na meczu i "kibicując" swojej drużynie (nie umiem wczuć sie w klimat "meczowy", mimo wszystko chodzę z TŻ); po golu strzelonym przez "nasz" zespół, koleś stojący kolo mojego TŻ tak się ucieszył, że rzucając się z uciechy w ramiona mojemu TŻ przywalił mi z pięści w buzie hehehe A TŻ się tak przejął, że stał się moim pielęgniarzem do końca dnia

[mariposa91]

Poczułam jak po raz pierwszy w oczy powiedział mi te słowa "Kocham Cię" to było coś wspaniałego.. Tego dnia byłam najszczęśliwsza na świecie Nigdy nie zapomnę.. Do dziś jesteśmy razem już prawie 10 miesiecy