Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[memka87]

wczesniej juz pisalam na tym watku ale musze jeszcze cos dodac...

wczoraj mialam taka nieprzyjemna sytuacje i prawie stracilam przytomnosc (nie wiem czemu bo to bylo chwilowe) szlismy (a wlasciwie bieglismy) wlasnie na autobus i jak mu powedzialam ze mi slabo to on na poczatku sie smial ze mam kondyche ze szkoda gadac ale jak mu powiedzialam ze nic nie widze i usiadlam na ziemi to chyba sie faktycznie przestraszyl.... jak juz zadzwonil po mojego tate ktory ma samochod zeby po nas szybko przyjechal bo busem nie damy rade a ze mna bylo coraz gorzej to zadzwonil na pogotowie. tyle ze jak juz dzwonil to mi wzrok wrocil i zaczelam czuc sie troche lepiej wiec "odwolalismy". i jak zobaczylam jego oczy to znalazlam w nich tyle strachu o mnie ze wiedzialam ze sie o mnie powaznie martwil i ze mnie naprawde kocha..... potem pomogl mi wstac i mimo ze powiedzialam ze juz sie czuje lepiej to mnie podprowadzil na laweczke i tam siedzielismy, on mnie przytulil i tak czekalismy na tate....

[madmuazelle]

Kiedy to oznajmij mi,czy się nie obraże ale pojedzie gdzieś coś zakupić i przy okazji wstąpi do kolegi.Na co ja mając wtedy zły dzień,byłam przed okresem i odbiło mi bo się poryczałam , to wtedy mnie przytulił mocno i powiedział że zostanie ze mną bo ja jestem najważniejsza.

[aalutka]

Ja odczułam, kiedy już po roku związku kompletnie mi się z moim TŻ nie układało i doszło nawet do tego, że z nim zerwałam. Kiedy się rozstawaliśmy, miał łzy w oczach... nie spał po nocach (wiem to tylko z opowieści i jednocześnie jest to tłumaczenie jego niezdanej teorii na prawko ) i po prostu nie pozwolił mi odejść codziennymi prośbami o kolejną szansę, kwiatami, tuleniem, w czasie rozmowy jakimiś "drgawkami" ze strachu, że mu się nie uda mnie przekonać, zapewnieniami. No i już jesteśmy ze sobą 2 lata, mieszkamy razem i codziennie czuję, że mnie kocha, kiedy zdaję sobie sprawę, że widzi mnie, jak chodzę zaspana, nieumalowana, czasem z tłustymi włosami albo gdy wkurzam go nic nierobieniem, długim siedzeniem w łazience... gdy robi mi kanapki tylko dlatego, że mi się nie chce. Nie każdy by mnie zniósł

[Madaaa]

MY jak sie poklocimy tez nie mozemy spać po nocach Dobrze, wiedziec ze ktos naprawde sie przejmuje i martwi o mnie, zreszta wzajemnie

[Szarlotka7891]

Ja odczuwam,że na prawde mnie kocha: kiedy on znosi moje podłe humory( jestem na prawde okropna), fochy a kiedy jestem smutna, rozśmiesza mnie chocby na siłę i mu sie to udaje...kiedy raz sie rozpłakał, gdy prawie z nim zerwać chciałam, gdy przemierza do mnie 400km...no i kiedy na siłe wpycha we mnie kolację, robi mi kanpaki takie jakie ja lubię(a moje kubki smakowe sa dosyć orginalne)abym mu przypadkiem nie znikneła...kiedy rano patrzy na mnie taką poczochrana, zaspaną...i twierdzi że piękna jestem

Chyba najlepiej poznać można, że ktoś nas kocha w zwykłych, codziennych, życiowych sytuacjach

[appelsinpiken]

Oj, czytam was dziewczyny i czytam, i zachwycić się nie mogę... Jesteście wielkie szczęściary! Nie mogę się doczekać, kiedy ja tak znowu będę miała, ech... : ))) Mam nadzieję, że kiedyś w końcu

[FickPrinzessin]

Obecnie nie jest dobrze między nami, ale na prawdę poczułam, że mnie kocha gdy pewnego dnia bez okazji przygotował dla nas 'kolację' przy świecach - choć jak przyznał gotował 1 raz w życiu a później relaksującą kąpiel ze świeczkami, czekoladą do kąpieli itp..

[iskierkaaaa]

a my jestesmy 3 lata i kompletnie tego nie czuje...

[zielony kocur]

iskierko, jeszcze poczujesz

tak sobie czytam czytam i myślę jak bardzo ważne są takie momenty, te chwile, w których to czujemy że , "kurcze on jednak mnie musi kochać" pomimo tych wszystkich codziennych zapewnień i całusków i smsów czasem zbytnio przesłodzonych, w takich chwilach właśnie naprawdę TO czujemy.... ehhh.....aż mi się moje takie chwile przypominaja ( a mój TŻ też nie należy do tych wylewnych)
..... kiedy się na maxa pokłóciliśmy....powiedzia ł coś o jedno słowo za dużo i zrobił mi duża przykrość....potem po chwili posmutniał i powiedział "ale ja durny jestem....przecież Cie tak kocham...." i przeprosił i przytulił.... niby nic a dało sie poczuć tę magię :P

albo jak o godz. 23 jechał do sklepu po czekoladki - bo ot tak mi się zachciało :-P heheh

ehhh gdzie te czasy heheh

---------- Dopisano o 02:03 ---------- Poprzedni post napisano o 02:00 ----------

iskierko, jeszcze poczujesz

FickPrinzessin - zazdroszczę tej kolacji i kapieli

tak sobie czytam czytam i myślę jak bardzo ważne są takie momenty, te chwile, w których to czujemy że , "kurcze on jednak mnie musi kochać" pomimo tych wszystkich codziennych zapewnień i całusków i smsów czasem zbytnio przesłodzonych, w takich chwilach właśnie naprawdę TO czujemy.... ehhh.....aż mi się moje takie chwile przypominaja ( a mój TŻ też nie należy do tych wylewnych)
..... kiedy się na maxa pokłóciliśmy....powiedzia ł coś o jedno słowo za dużo i zrobił mi duża przykrość....potem po chwili posmutniał i powiedział "ale ja durny jestem....przecież Cie tak kocham...." i przeprosił i przytulił.... niby nic a dało sie poczuć tę magię :P

albo jak o godz. 23 jechał do sklepu po czekoladki - bo ot tak mi się zachciało :-P heheh

ehhh gdzie te czasy heheh

[201604250957]

wczoraj wieczorem , gdy czekałam na niego od jakiejś godziny na gg (umówilismy sie wczesniej) a on zadzwonil ze jest w szpitalu bo nagle bardzo zle sie poczuł ale zamiast zajac sie opowiedzeniem o tym co sie stalo przepraszał, że dopiero teraz dzwoni, ze musialam czekac na niego tyle czasu przed komputerem, ale w stresie zapomniał jednej cyfry mojego numeru telefonu a jego komórka została w domu i odkad znalazl sie w szpitalu nie robil nic innego jak tylko próbował sobie przypomniec moj nr..

[Asienka187]

Kiedy wyrwał się z pracy i przejechał całe miasto dosłownie na 5 min tylko po to żeby dać mi buziaka i już musiał wracać z powrotem.

[kimi1000]

Uwielbiam ten wąte, więc dopisuję, co mi się przypomniało.
Jak się o mnie martwi i włącza mi ogrzewanie w aucie, przywozi mi jedzenie do pracy, odbiera mnie po pracy do domu, jak się cieszył gdy mnie zobaczył po powrocie do polski, a dsługo się nie widzieliśmy. Jak znosi moje humorki, jak się o mnie martwi, jak po 9 latach jest ciągle delikatny i czuły.

[Śnieżka]

bosski watek
mam pytanko czy wasi Tz-ci mają jakichs wolnych kolegów? albo jeszcze lepiej-braci?

[kolezankaa]

Napisane przez Śnieżka

bosski watek
mam pytanko czy wasi Tz-ci mają jakichs wolnych kolegów? albo jeszcze lepiej-braci?

popieram pytanie

[pani ćma]

Napisane przez Śnieżka

bosski watek
mam pytanko czy wasi Tz-ci mają jakichs wolnych kolegów? albo jeszcze lepiej-braci?

moj ma kolegow, ale niestety na chlopakow to oni sie nie nadaja

[Tetrix]

Mój ma brata - 12letniego i jest nieznośny, także uważaj bo bracia bywają przeciwieństwami :P

edit: a co do kolegów - albo zajęci, albo niedorozwinięci.

[nniee]

Mój TŻ ma brata, lat 18, ale nie jest fajny ;p Nie to co Mój

[little.b.blue]

a mój ma bliźniaka lat 22

[Lady in Blue]

Napisane przez little.b.blue

a mój ma bliźniaka lat 22

I nie pomyliłaś ich chociaż raz?

Echhh zazdroszczę Wam takich TŻ Może i ja kiedyś takiego znajdę

[Śnieżka]

Napisane przez kolezankaa

popieram pytanie

no widzisz i co teraz?
nie zostawiajcie nas na lodzie girls

[kolezankaa]

Napisane przez Śnieżka

no widzisz i co teraz?
nie zostawiajcie nas na lodzie girls

..bo będzie krucho.!

[nietypowynick]

Hym czytalam co ktore strony wątku i przy niektorych sie wzruszalam. ja czuje to w kazdej chwili ale dwie były dla mnie wyjątkowe:
1)spotkałam sie z moim tz, siedzielismy w samochodzie i dostalam sms od pewnego chlopaka z grozbami(ze zrobi krzywde mojemu tz a wiem,ze ejst do tego zdolny).wysiadlam z samochodu i poszlam bez slowa usiasc na pobliskim murku.gdy tak siedzialam i nie wiedzialam co zrobic,nie umialam powstrzymac tez lez poczulam ze moj skarbek mnie przytula.tak malo a dla mnie to bylo takie wazne.pozniej wzial moj tel,zobaczyl smsa i powiedzial,ze mam sie nie martwic.przechodzil ze mna wkolo mojego osiedla kilka okrazen po czym mocno mnie przytulil i pocalowal...
2)rozmawialam z moja bardzo dobra kolezanka-jego byla. powiedziala mi ze gdy z nim byla miala podejrzenie,ze ejst w ciazy.do tego dorzucila kilka rewelacji na jego temat.myslalam o tym,zeby to kskonczy. teraz wiem ze to bylo glupie ale strasznie to przezylam.on tez.niestety nie moglam z nim porozmawiac na zywo ale w rozmowach dalo sie wyczuc jego smutek.tamte slowa ze kocha i nie chce zebym go zostawiala dlugo utkwia mi w pamieci.pozniej kilkukrotnie sie dopytywal,czy na pewno go nie zostawie...

[Motylicaja]

Napisane przez memka87

wczesniej juz pisalam na tym watku ale musze jeszcze cos dodac...

wczoraj mialam taka nieprzyjemna sytuacje i prawie stracilam przytomnosc (nie wiem czemu bo to bylo chwilowe) szlismy (a wlasciwie bieglismy) wlasnie na autobus i jak mu powedzialam ze mi slabo to on na poczatku sie smial ze mam kondyche ze szkoda gadac ale jak mu powiedzialam ze nic nie widze i usiadlam na ziemi to chyba sie faktycznie przestraszyl.... jak juz zadzwonil po mojego tate ktory ma samochod zeby po nas szybko przyjechal bo busem nie damy rade a ze mna bylo coraz gorzej to zadzwonil na pogotowie. tyle ze jak juz dzwonil to mi wzrok wrocil i zaczelam czuc sie troche lepiej wiec "odwolalismy". i jak zobaczylam jego oczy to znalazlam w nich tyle strachu o mnie ze wiedzialam ze sie o mnie powaznie martwil i ze mnie naprawde kocha..... potem pomogl mi wstac i mimo ze powiedzialam ze juz sie czuje lepiej to mnie podprowadzil na laweczke i tam siedzielismy, on mnie przytulil i tak czekalismy na tate....

i to sie nazwya miłość!!!!!!!!:roll eyes:

EEHH ja tez tak chce....

Lubie czytac ten watek ja mi smutno jest....i zazwyczaj placze....
ale i tak pomaga dzieki dziewczyny

[Szarlotka7891]

Chociaż już tutaj pisałam, to mi sie coś przypomniałam...byliśmy w hotelu z moim ex...Turcja...noc 30 stopni C, gorac więc klimatyzcaje sobie włączylismy(ale chyba zbyt niską temperature ustawiliśmy), w nocy budze się i mi zimno pod samym przescieradłem i mówie mojemu Tż-towi że mi zimno, no to On bez słowa wyleciał z pokoju, za 15 min był z kocyem żeby mnie przykryć
Rano opowiadał mi jak szukał pań sprzataczek i tłumaczył im po angielsku-niemiecku-turecku-polsku że chce kocyk dla swojej dziewczyny
Choc już z nim nie jestem to milo było...

[zielony kocur]

Napisane przez Szarlotka7891

...mówie mojemu Tż-towi że mi zimno, no to On bez słowa wyleciał z pokoju, za 15 min był z kocyem żeby mnie przykryć
Rano opowiadał mi jak szukał pań sprzataczek i tłumaczył im po angielsku-niemiecku-turecku-polsku że chce kocyk dla swojej dziewczyny...

ohhhh how sweeeeeetttt...........
miodziaśnie wręcz
dziewczyny...macie SKARBY!!!!

[Wizazanka492]

Kiedy "próbowałam" zerwać z NIM, a on tylko w kółko latał za mną i mnie uspokajał ...ja mu mówie "zrywam z Tobą" a on na to "Nie! Nie zgadzam się" potem znów mówię mu " jedź sobie, nie chce Cię widzieć" a on tylko " nigdzie nie pojadę! Nigdy w życiu!"

W sumie powód był banalny, ale z natury jestem wybuchowa, a gdy rozwścieczona to żadne argumenty do mnie docierają...;p


Ależ ten mój chłop ma do mnie cierpliwości

[xMisery]

świetny wątek.! mam 'ciche dni' z Moim i tak mi sie łezka w oku kręci...

- poczułam to w niedziele, kiedy po kłotni [ o 3 nad ranem] powiedział mi, że bardzo bał się, że w pewnym momencie powiem, ze chce to zakończyć...
- wtedy kiedy przyniósł mi ananasa, zamiast 'kwiatka' bo wie, że je uwielbiam
- kiedy sam przyrzadził niesamowitą, przeprzyyyyszną kolację na moje urodziny w maju. a sam pare dni wczesniej mówił, ze mam sie nie spodziewać niczego wielkiego itp. a tu taaaakie zaskoczenie. ;o
- zawsze kiedy źle sie czuje, dba o mnie, o to, zebym brała jakies leki, zebym miała coś do picia i ciepły kocyk. i tuli ciągle.
- kiedy mowi co mnie ' tylko nie narób sobie kłopotów, kiciu.' ^^
- wtedy kiedy mówi, że bardzo chce żeby nam sie udało utrzymać związek na odległosc jak juz wyjedzie na studia...
- zamiast uczyc sie ciągle na egzaminy wstępne, na które ma dużo wyczerpującej nauki chce ze mną spędzac czas....
- - i przede wszystkim wtedy, gdy okłamałam go odnosnie mojego uzaleznienia, a on pomaga mi znowu z tego wyjść...

[Anetii]

Kiedy poczułam, że mnie kocha?
Może zacznę od tego, ze mój chłopak jest ode mnie 50 cm wyższy
I niestety nie raz mieliśmy krępujące sytuacje...
Pewnego razu, pewnien mężczyzna podszedł do niego i mówi: ''Fajną masz córkę...'' Wtedy mój ukochany pocałował mnie i odpowiedział mu: ''najwspanialszą na świecie'' Mężczyzna był lekko zaskoczony
Poczułam wtedy, że mnie kocha taką jaka jestem
Albo raz powiedział mi, że najlepiej jakbym była tak malutka, żeby mógł mnie schować do kieszeni i się ze mną nie rozstawać ( bo niestety często wyjeżdża )

A co do podpasek i tych spraw to nigdy tak o mnie nikt nie dbał w te dni jak on nie tylko w te dni

Pozdrawiam

[Maaargi]

To były początki.
Ja i mój chłopak byliśmy na 18 mojej przyjaciółki.

W pewnym momencie straciłam orientację w ilości pitego alkoholu, (do tego ktoś wlał mi wódki, nawet do kawy ;/ ) wywołało to u mnie rewolucję żołądkową.
Pojawiło się zemdlenie, wymioty. Strasznie nieprzyjemne sprawy.
A mój chłopak pół wieczora zajmował się mną, wraz z moimi przyjaciółmi.
Nosił nawet za mną moje buty, podczas gdy ja zwijałam się.
Byłam w strasznie nieapetycznym stanie.
Wtedy pojawiła się myśl " Co on sobie o mnie pomyśli ? Aż dziwne, że jeszcze się nie zraził ... Zrobić na kimś takie wrażenie już na samym początku ? !)
Tymczasem, gdy mój stan się polepszył przytulał mnie czule ( całą od wymiocin ) i gdy wracaliśmy z imprezy to pierwsze zdanie jakie skierował brzmiało:

" Zobaczymy się jutro ? "

Wtedy pomyślałam : On mnie naprawdę kocha... Wiedziałam już wtedy, że nie zostawi mnie nawet w najgorszej sytuacji. I nie zostawia do dziś.

[BARBIEDOLL]

Hm..u mnie bylo tak, że musiałam wyjechac na stałe do Angli, po 3 miesiącach spędzonych razem.. Powiedział, że nie wyobraza sobie jak to będzie, jak mnie tu nie będzie, ale bedzie czekał.
Było to juz prawie 2 i pół roku temu a ciągle jestesmy ze sobą, i wiem, że gdyby mnie nie kochał, to by nie czekał (: .. teraz tylko czekaMY kiedy do mnie dojedzie