Kiedy NAPRAWDĘ odczułaś, ze Twój facet cię kocha?

[aneczka_10]

jestem z moim miskiem ponad 5 lat i bylo naprawde zle jakis czas temu nawet sie rozstalismy, co wyszlo na dobre naszemu zwiazkowi , fakt czasem sie kłócimy i to ostro ale to chyba normalne bo kazde uczucia licza sie w zwiazku. kiedy odczulam ze moje kochanei naprawde mnei kocha - gdy zrezygnowal dla mnie ze swoich "kolegow" - to niestety nie bylo dobre towarzystwo i ciężko było zerwać ta znajomość ale udalo mu ise dla mnie Gdy jadac na przejazdzke rowerem zatrzymal sie z narwal mi ogromne bukiecisko tzw. "łąkowo-polowy". Jak dostalam ataku wyrostka robaczkowego a on plakal zostawiajac mnie w szpitalu - na dodatek dania następnego jechal od jednostki bo byl w wojsku , klocil sie z pielegniarka ze jeszcze chwile posiedzi ze mna a bylo juz grubo po 22.00. Uderzylam go - fakt bardzo zaluje , ale wtedy jego slowa tak mnie dotknely a on , przytulil Takich sytuacji moglabym wymieniac wiele nawet bardzo wiele , i może nasz związek nie jest idealny ale podoba mi sie to jak razem układamy sobie życie wiem ze nie umiemy już żyć bez siebie i podoaba mi ise to uczucie

[guantanamera]

gdybym miala widziec milosc mojego faceta w tym ze:
-daje mi kwiaty
- czesto przytula
-dzwoni gdy jest daleko
-zabiera na romantyczne spacery, kolacje
to musialabym stwierdzic z zalem ze mnie nie kocha
a jednak jestesmy razem..i czasem mnie wkurza ze nie jest romantykiem, ze jak go nie ma to sam nie zadzwoni tylko ja molestuje go sygnalami, ze nie opiewa mej urody milionem komplementow, nie balujemy co weekend w jakiejs modnej dyskotece ...
jestesmy razem ponad 1,5 roku..On ma 22 lata chociaz pracuje i utrzymuje sie sam- nie w glowie mu to co wiekszosci facetow w jego wieku..nie jest lanserem pozerem..i wie, ze ja taka nie jestem. Pomagamy sobie, wspieramy sie, mieszkamy razem, moge na niego liczyc, wiem, ze nie zdradzi.. On wytrzymuje ze mna i moim strasznym charakterkiem wiec kocha

[mademoiselle jeanne]

Odczuwam to codziennych sytuacjach, drobnych gestach, wszystkim, co dla mnie robi

Gdy przytula się do mnie w nocy śpiąc obok, przykrywa mnie kołdrą, żebym nie zmarzła, wstaje rano, wiedząc że mnie zawsze ciężko jest podnieść się z łóżka i robi mi śniadanie.
Gdy cierpliwie chodzi ze mną kilka godzin po sklepach.
Gdy zawsze mnie wysłucha i doradzi. Jest moją najlepszą 'przyjaciółką' i wiem, że mam w Nim oparcie.
Gdy zawsze uwzględnia mnie w swoich planach na przyszłość i widzę, że w tym, co chce robić za 5, 10 czy 15 lat jest miejsce dla mnie.
Gdy dba o to, żebym nie zaniedbywała swoich obowiązków.
Gdy jest przy mnie zawsze wtedy, kiedy Go potrzebuję.

***


Bardzo Go kocham.

[onemi]

moze ktos nie uwierzy, moze ktos zwatpi ale codziennie pokazuje mi ze mnie kocha. Nie musi mowic codziennie "kocham Cie", ja to czuje bardzo mocno. Kiedy juz mi to powie, sam z siebie, czuje sie tak wspaniale ze nie opisze tego zadnymi slowami. Codziennie bedac przy mnie, bedac soba, czuje to on jest niesamowita osoba, nie znalam wczesniej nikogo choc troche podobnego do niego

[talam]

Hmmm chyba po tym, jak sie z nim rozstałam i spotkałam drugiego faceta, który pokazał mi, jak to jest, jak ktoś nie kocha ale teraz po dwóch latach dużo (mam nadzieję) mądrzejsza chcę spróbować jeszcze raz. a mój były ( może przyszły) przez dwa lata dzwonił (jest obcokrajowcem), a kiedy nie chciałam z nim rozmawiać po prostu przestał na pół roku i kiedy się do niego znowu odezwałam, daje mi kolejna szansę. No i pomijam, ze zwolnił sie dla mnie z pracy, kiedy byliśmy razem, bo nasz szef mnie obraziła z kasą było wtedu u niego bardzo krucho...Kiedy codziennie przywoził mi z miejscowości oddalonej o 15 km obiad w przerwie na lunch, bo martwił sie żebym nie była głodna, gdy robił mi masaz stóp po powrocie z pracy i gdy wymykał się na materac w srodku nocy, żebym miala więcej miejsca(mieliśmy malutkie łóżeczko). o bardziej intymnych szczegółach nie wspomne

[beoneself]

Poryczałam się, kurczę

[hania811]

Odczułam to wczoraj gdy piekł ze mna rogaliki drozdzowe z makiem, gdy z totalnym uwielbieniem i fascynacja obserwował jak pakuję swiateczne prezenty i co chwila calowal mnie w czułko mowiąc ze kocha do szaleństwa, gdy ubierał ze mna choinke i dzis rano gdy szeptal mi do uszka najpiekniejsze zyczenia swiateczne

[guantanamera]

Wszystkiego Najlepszego Dziewczyny

[talam]

Aaa i jeszcze jedna rzecz mi się przypomniała. Nie przepadam za zdjęciami, bo zawsze sie do czegos mogę przyczepić. a on po prostu robil mi zdjęcia wszedzie i zawsze. Kiedy pokazałam je po powrocie do domu przyjaciołom, stwierdzili, ze ten, kto je robił, musiał bardzo kochać, bo to uczucie po prostu widać w każdym kadrze. i każde z tych zdjęć wydobywa za mnie rzeczy, które są bardzo nieuchwytne, które jakoś tam ze mna kojarzyli, ale nie umieliby ich nazwać, ale kiedy patrza na te zdjęcia, to je widzą

WESOŁYCH ŚWIĄT DLA WSZYSTKICH.

[Soft]

Ja czuje to w każdej minucie naszego wspólnego życia... to juz 4,5 roku
Wszystkiego najlepszego !!

[rav12345]

Napisane przez guantanamera

gdybym miala widziec milosc mojego faceta w tym ze:
-daje mi kwiaty
-zabiera na romantyczne spacery, kolacje
to musialabym stwierdzic z zalem ze mnie nie kocha

U mnie jest podobnie. Chociaż w moim mężczyźnie jakieś oznaki romantyzmu pozostały.

Kiedyś, dawno temu (mieliśmy może po 16-17 lat) strasznie chcieliśmy mieć takie same srebrne obrączki. Nie było nas na nie stać, i on któregoś dnia przyniósł dwa ulepione przez siebie kółka z modeliny. Że niby obrączki . W sumie mamy je gdzieś do dzisiaj.

Cięte kwiaty kupuje mi raz na sto lat, za to doniczkowe kupowałby przynajmniej raz w miesiącu, bo wie że takie wole. I co z tego że miejsca w mieszkaniu coraz mniej.

Robi wszystko, bym czuła się szczęśliwa. Obecnie szukam pracy, i jest to trochę stresujące, na co on mówi, że zamiast szukać pracy mogę siedzieć w domu i urodzić dzidziusia, a on sie zajmie naszym utrzymaniem.

Zabija za mnie wszystkie pająki/robaczki jakie czasami pojawiają się w mieszkaniu.

Potrafi wyłapać każdy mój żart, i obrócić każdą nudną czynność w dobrą zabawę. Jak na przykład wyścigi w skręcaniu skarpet po praniu, lub "trafianie do celu" owymi skarpetami do szuflady.

[bitter]

kiedy powiedział, że nie weźmie bardzo dochodowej i sympatycznej specjalizacji na studiach bo... to oznacza dużo wyjazdów w delegacje, a on nie chce się ze mną (i ze swoją przyszłą rodziną) rozstawać tak często...

o rany, to był dla mnie szok.

[bronsonowa69]

Moj tez bez problemu kupi. Juz sie nauczyl ktore bo troche jest tych rodzajow :P Test ciazowy tez kupowal. Mysle ze jak facet sie wstydzi to jest jeszcze niedojrzaly i nieodpowiedzialny wogole.

[mademoiselle jeanne]

Ja odczułam to dzisiaj, kiedy dzielnie przetrwał okołoświąteczne atrakcje dnia dzisiejszego z moimi kochanymi rodzicami

A co do pytania o podpaski, tampony itp. artykuły higieniczne, to TŻ kupił by bez problemu. Do tej pory nie było takiej potrzeby, żeby go o to prosiła, ale wiem, że dla niego była by to zupełnie normalna czynność, podobnie jak kupienie bułeczek

[ciotka klotka]

od poczatku wiedzialam, ze mnie kocha.
ale bylo pare momentow, w ktorych sama sobie zazdroscilam takiego faceta.
-gdy musialam robic makiete do szkoly i siedzial wtedy ze mna dwa dni od rana do wieczora i pomagal mi z tym wszystkim - wycinaniem, klejeniem itp. praca denerwujaca bo 2 milimetry niedokladnosci i trzeba robic od nowa, ale choc widzialam jaki jest tym zmeczony to nie powiedzial 'pie*dole nie robie'. i jeszcze potem pisal i pocieszal ze mi na pewno zalicza choc sie tak tym martwilam i twierdzilam ze wyszlo badziewie ;'p
-gdy powiedzial, ze jestem jedyna osoba, z ktora kiedykolwiek tak dobrze sie czul i ktorej moze powiedziec wszystko. ze jestem jego przyjaciolka. niby glupie, ale o zadnym ze swoich kumpli nie mowi 'przyjaciel' ;]
-wystarczylo ze powiedzialam ze musze kupic jakies swieczki do mieszkania a na drugi dzien juz przymaszerowal z paczka swieczek zapachowych 'mam nadzieje ze ci sie spodobaja'

;]

[Agniesia666]

Napisane przez mademoiselle jeanne

Gdy przytula się do mnie w nocy śpiąc obok, przykrywa mnie kołdrą, żebym nie zmarzła, wstaje rano, wiedząc że mnie zawsze ciężko jest podnieść się z łóżka i robi mi śniadanie.

oj tak, mam tak samo... i jeszcze rano wyjdzie z pieskiem... MOIM pieskiem... i nawet mnie nie obudzi, zebym mogla pospac dluzej... jest kochany

[myilussion]

jego milosc odczuwam zawsze kiedy jestesmy razem... jak sie slodko patrzy, jak przytula, jak mruczy kiedy go caluje, jak spokojnym tonem mowi kocham cie ... ale tak na prawde odczulam, ze mnie kocha kiedy stalo sie cos niespodziewanego dla nas co moglo nam cale zycie zmienic... o 2 w nocy zalatwial to i... zalatwil (ale najpierw sie zapytal mnie czy chce by to zalatwil) jest po prostu kochany

[Sniezynka21]

No dalej, dalej piszemy moje drogie kolezanki Super sie czyta

[monika2806]

Ja też to czuję...kiedy sprowadza mnie na ziemię (bo ja taka marzycielka jestem) kiedy masuje brzuszek przed tymi dniami,kiedy tłumaczy mi zawiłe rzeczy,które studiuje jak np ostatnio kod binarny(bo ja taka ciekawa jestem)kiedy jest przy mnie w trudnych chwilach.Kiedy dzwoni o 2,3,4 rano by powiedzieć,że mnie kocha a ostatnie 2 tygodnie przesądziły o wszystkim.Mój Tż nie jest jak Wasz,że pójdzie kupić podpaski(może się mylę) ale bardzo sie bałam bo okresu nie miałam od miesiąca a on poszedł do apteki kupić test i gdy go robiłam siedział koło drzwi do łazienki i te jego słowa:"Słoneczko już?" co 2 sekundy. I wczorajszy sylwester...Jestem w nim ciągle zakochana i czuje te motylki w brzuchu mimo że to już 3 lata




for you

[Sniezynka21]

Nie ma wiecej chetnych do opowiadan ????

Szczesliwego Nowego Roku

[mademoiselle jeanne]

Drobne gesty z ostatnich kilku dni, które spędziliśmy razem i dzięki którym po raz kolejny mogłam odczuć, że jestem dla TŻ kimś wyjątkowym

• kiedy pocałował mnie w rękę, mówiąc że dla niego jestem najważniejsza i moje dobro liczy się dla niego bardziej niż jego własne
• kiedy rozmawialiśmy o swoich marzeniach, powiedział mi, że jego jest takie, abym zawsze mogła być z niego dumna
• kiedy opiekował się mną, gdy kilka dni mieszkałam u niego: przygotowywał mi jedzenie, nie pozwalał nic robić w mieszkaniu, dbał o to, żebym odpowiednio wcześnie poszła spać, a rano mimo iż budził się wcześniej ode mnie, leżał przy mnie i czekał aż sama wstanę, żeby mnie przypadkiem nie obudzić

[guleczek]

wiecie co? mój TŻ wykazał się prawdziwa miłością gdy wpadlismy...
na początku wpadł w szał... ale gdy się uspokoił a ja wzięłam postinor i niecierpliwie czekalismy co z tego będzie pewnego wieczoru kolo 22 niespodziewanie przyszedł do mnie... lezelismy na łózku, połozył mi rękę na brzuchu, spojrzał w oczy i powiedział: martwię się o naszą... trójkę.
Rozbroiło mnie to kompletnie... mam łzy w oczach jak to wspominam,
albo jak mi się oświadczał i przed kilku tysięczną publiką przysięgał miłość.

Lub jak płakałam... i tulił, mówił że będzie dobrze i pozwalał zafarbować swoją białą bluze moim rozmazanym tuszem do rzęs.
Albo poprostu jak tuli, całuje w czoło
a po seksie nie idzie odrazu zapalić/zjeść/nie zasypia tylko lezy, tuli i rozmawia

choć czasem brakuje mi takiej spontanicznej czułości...

[Paati89]

Napisane przez ŁAJKA

Pytanie poza konkursem - czy Twój facet kupiłby ci podpaski/tampony ?
Byłam w szoku ,ze dla niektórych mężczyzn moze to być problem

Mysle ze moj chlopak kupilby mi tampony nie sadze ze bylby to dla niego jaakis wiekszy probem chyba

[Paati89]

A co do tego kiedy odczulam JEGO milosc... hmm ciezkie pytanie... mysle,ze odczulam to pewmego zwyklego dnia, gdy spedzalismy wspolnie czas we dwoje.. te jego spojrzenie pelne uczucia, dotyk , byl taki kochany... jego zwykle gesty jak zwyczajny dotyk dloni-ktore przyprawialy mnie o dreszczyk, troszczyl sie o mnie mmm cos piknego Wtedy poczulam jego milosc

[beoneself]

Napisane przez guantanamera

gdybym miala widziec milosc mojego faceta w tym ze:
-daje mi kwiaty
- czesto przytula
-dzwoni gdy jest daleko
-zabiera na romantyczne spacery, kolacje
to musialabym stwierdzic z zalem ze mnie nie kocha
a jednak jestesmy razem..i czasem mnie wkurza ze nie jest romantykiem, ze jak go nie ma to sam nie zadzwoni tylko ja molestuje go sygnalami, ze nie opiewa mej urody milionem komplementow, nie balujemy co weekend w jakiejs modnej dyskotece ...
jestesmy razem ponad 1,5 roku..On ma 22 lata chociaz pracuje i utrzymuje sie sam- nie w glowie mu to co wiekszosci facetow w jego wieku..nie jest lanserem pozerem..i wie, ze ja taka nie jestem. Pomagamy sobie, wspieramy sie, mieszkamy razem, moge na niego liczyc, wiem, ze nie zdradzi.. On wytrzymuje ze mna i moim strasznym charakterkiem wiec kocha

Gdybym oceniała miłość mojego tż w takich kryteriach, też musiałabym się poważnie zawahać...
Tak, tak - i też chciałabym żeby było w nim więcej z romantyka, ale z drugiej strony widzę jak się stara, bo wie, że różne takie pierdoły też są dla mnie ważne

Kiedy ja to widzę... W pewnym sensie wtedy, kiedy z czułością całuje mnie w czółko, albo bierze moją dłoń, i całuje.
Ale... to przecież nie zapewnia o miłości. Właściwie - takie okazanie uczucia, które uwielbiam W pierwszym przypadku - poczucie się jak mała istotka, w drugiej - jak Jego kobieta.


Ostatnio odczułam to, kiedy widziałam, jak bardzo się zmartwił w pewnej sytuacji, której nie chcę tu przytaczać, kiedy dowiedział się, że w moim zdrowiem coś nie tak, widziałam ten zawód, że nie powiedziałam mu wcześniej...
Wtedy chyba pierwszy raz poczułam tak mocno, że mnie kocha, bo prostych gestów i słów pod uwagę nie biorę.

[guleczek]

kurcze... i nienapisałam o najwazniejszym... chyba chciałam o tym zapomnieć...
jak miałam zapaść... jak na moment umarłam mu na rękach, bez oddechu, bez bicia serca... a gdy się przebudziłam leżąc na podłodze w łazience zobaczyłam jego, przerażonego, z ogromną miłością w oczach i głosie, i jego błagania żebym nie zamykała oczu.
I jak mnie prawie przenosił do innego pokoju, jak wszystko w nim pękło, jak płakał że mogłam nie wrócić, że mogł mnie stracić jak ciągle mówił ze leżałam tam martwa... i tulił, całował, dotykał drżacymi rękoma jakby bał się ze zaraz zniknę...
A ja czułam sie wtedy najbezpieczniej na świecie widząc i czując ile dla niego znacze...

[swiatWypadlMiZMoichRak]

[syntagma]

Napisane przez swiatWypadlMiZMoichRak

<-- u mnie to samo.

co prawda od pierwszego dnia naszego bycia razem mówi mi że mnie kocha, ale przecież to tylko słowa..

o kwiatki, śniadanie do łóżka, pójście do sklepu po coś słodkiego, czy prośbę żeby wreszcie przyniósł mi tą tabletkę bo mam okres i umieram, żeby przyjechał do mnie chociaż na 1godzine [40km drogi [czasem 80km)], kiedy proszę go żeby zszedł ze mnie bo akurat nie możemy się kochać, a on mówi, że oczywiście nie będziemy (nie schodzi) po czym robi wszystko żeby jednak do tego doszło.. ..i już nie potrafię powiedzieć mu NIE i wiecie co dalej.. <-- jeszcze nigdy sam nie pomyślał, że fajnie jest przynieść te pieprzone kwiatki i że fajnie by było samemu coś od siebie dać..zawsze ja musiałam go prosić, nakierowywać, albo wykłócić..

kiedy mówie mu że zemdlałam, on na to nic..kiedy dzisiaj zadzwoniłam do niego [nie robie tego bez powodu, bo wiem, że jest zapracowany] że coś chyba jest nie tak bo coś tam coś (bo mam grype, ale naprawdę czułam się fatalnie), a on, że to katar..

do napisania tego wątku, zbierałam się od 3dni..przez te dni byłam chora i miałam dużo czasu na zastanowienie się i spisanie tych PRZYJEMNYCH rzeczy..kartka niestety pozostała pusta..

możecie to usunąć..już mi lepiej.

smutne

[Arminka666]

Kiedy zmylam makijaz a on nie uciekl
Haha zart

hmm to bylo byla wtedy gdy mielismy kryzys w zwiazku i powiedzialam mu ze chce zrobic sobie przerwe ,rozstac sie na jakis czas a on wtedy mnie przytulil strasznie mocno tak jak by bal sie ze juz nigdy nie bedzie mogl tego zrobic... i powiedział:"Bedzie dobrze,kocham Cię"
Niestety wyszlo inaczej...

[Arminka666]

Napisane przez swiatWypadlMiZMoichRak

<-- u mnie to samo.

co prawda od pierwszego dnia naszego bycia razem mówi mi że mnie kocha, ale przecież to tylko słowa..

o kwiatki, śniadanie do łóżka, pójście do sklepu po coś słodkiego, czy prośbę żeby wreszcie przyniósł mi tą tabletkę bo mam okres i umieram, żeby przyjechał do mnie chociaż na 1godzine [40km drogi [czasem 80km)], kiedy proszę go żeby zszedł ze mnie bo akurat nie możemy się kochać, a on mówi, że oczywiście nie będziemy (nie schodzi) po czym robi wszystko żeby jednak do tego doszło.. ..i już nie potrafię powiedzieć mu NIE i wiecie co dalej.. <-- jeszcze nigdy sam nie pomyślał, że fajnie jest przynieść te pieprzone kwiatki i że fajnie by było samemu coś od siebie dać..zawsze ja musiałam go prosić, nakierowywać, albo wykłócić..

kiedy mówie mu że zemdlałam, on na to nic..kiedy dzisiaj zadzwoniłam do niego [nie robie tego bez powodu, bo wiem, że jest zapracowany] że coś chyba jest nie tak bo coś tam coś (bo mam grype, ale naprawdę czułam się fatalnie), a on, że to katar..

do napisania tego wątku, zbierałam się od 3dni..przez te dni byłam chora i miałam dużo czasu na zastanowienie się i spisanie tych PRZYJEMNYCH rzeczy..kartka niestety pozostała pusta..

możecie to usunąć..już mi lepiej.

Moj eks staral sie przez pierwszy miesiac i byl po prostu tak wspanialy jak zaden facet przedtem.Pisal dla mnie wiersze mnostwo esow ciagle mowil komplementy i proponowal spotkania.Potem zaczelo sie zmieniac przestal mowic komplmenty zabiegac o spotkania a teraz to nawet sie nie przejal moim pobytem w szpitalu nic zero o kwiatkach albo o milym slowie nie wspomne...mimo iz twierdzi ze mimo iz nie jestesmy razem to dalej mnie kocha i jestem tylko ja taaaaaaa