Nie dawajmy zwierzakom byle czego! Dlaczego nie dawać Pedigree, Chappi, Whiskas itp?

[elianka]

BEHAMONDE- ja policzyłam, że na dwa koty mięso mi wcale nie wychodzi drożej niż puszki, zwłaszcza te porządniejsze.
Dokładnie jeszcze nie policzyłam, bo mam dwa koty dopiero niecałe trzy tygodnie (Guzika karmiłam głownie puszkami, bo miałam mniej czasu , ale mięcho też dostawał)

Generalnie kilogram pręgi wołowej u mnie kosztuje 11 zł, serca i żołądki po 7 zł, serce wołowe 5 zł.
Dwa koty zżerają kilogram mięsa w ok 5 dni, dajmy na to 1,5 kg tygodniowo.

Rano dostają "galaretkę" czyli mięsko gotowane z warzywkami , do rosołku dodaje żelatynke i kasze kukurydzianą (trochę jako zapychacz). Z jednego udka za 2,50 mam jedzonko na trzy dni (da dwójki)

Wychodzi jakieś 10-20 zł za jedzenie dla dwóch kotów na tydzień. Guzik zjadał sam jedną puszkę za 4 zł przez dwa dni, co dawało 3,5 puszki tygodniowo, czyli tyle samo... za jednego kota!

Suchej jeszcze nie policzyłam, bo mi ciężko, ale suchych jakby nie schodzi mi więcej, nie wiem dlaczego,m oba jedzą.

TUTAJ szczegółowe wyliczenia z MIAU, ja swoje zrobię pod koniec miesiąca.

[BAHAMONDE]

11zł?! Za 11zł nigdy krówki nie widziałam, sama bym czasem jadła
Ale też liczyłam, że własnej roboty tańsze żarełko, tylko ta moja bestia nie chce jeść gotowanego... albo taka ze mnie kucharka
Biorę pod uwagę dokocenie w przyszłości a dla dwóch mięsożerców to już gotować pewnie będę coby z torbami nie pójść. Chociaż naczytałam się artykułów jak to gotujący właściciel nigdy nie zapewni "odpowiednio zbilansowanej karmy" i kolejny strach... a jak źle zbilansuję?

[elianka]

Polecam lekturę (klik!)

Suplementacja nie jest taka skomplikowana i droga jak się wydaje

[BAHAMONDE]

O bogowie, według tej strony w zasadzie żadna gotowa karma nie jest właściwa i zdrowa!
Z ilościami też mam zawsze kłopot, te wyliczenia nijak nie pasują do mojego kocura. Zjada podwójną normę a gruby nie jest, nigdy nie był...

[karolina2020]

Jak czytam ten watek to dochodze do wniosku ze mam mega szczescie Moj kot jeszcze nie "oprotestowal" zadnej karmy, a w swoim zyciu probowala wiele, m.in. Sanabelle, Royal, Acana, Purina, Taste of The Wild i obecnie wprowadzam Orijen, ktory tez zaakceptowala. Nie jest obzartuchem, czesto zostawia swoja "dawke dzienna" na drugi dzien, ale poki jest zdrowa to nie robie tragedi ze nie zjada do konca

[BAHAMONDE]

Już nawet nie chodzi o kocie fochy nad miską i o wyższość jednych karm nad innymi. Ten BARF, którego lekturę poleciła mi elianka () to jest inne spojrzenie na kota, filozofia żywienia... jak wegetarianizm u ludzi! Pytanie kolejne - słuszność czy moda? Czy jest na Wizażu może ktoś, kto w 100% przeszedł na ten sposób karmienia? Bo o ile dobrze zrozumiałam, odpadają wtedy wszystkie karmy gotowe - i mokre i suche...

[loss_lauri]

Napisane przez BAHAMONDE

Już nawet nie chodzi o kocie fochy nad miską i o wyższość jednych karm nad innymi. Ten BARF, którego lekturę poleciła mi elianka () to jest inne spojrzenie na kota, filozofia żywienia... jak wegetarianizm u ludzi! Pytanie kolejne - słuszność czy moda? Czy jest na Wizażu może ktoś, kto w 100% przeszedł na ten sposób karmienia? Bo o ile dobrze zrozumiałam, odpadają wtedy wszystkie karmy gotowe - i mokre i suche...

wg mnie BARF ma coś z filozofii - tak jak to ujęłaś - jak wegetarianizm. i jak się na to przechodzi to już chyba nie ma odwrotu - wtedy żadnych gotowców moim zdaniem jednak dzisiejsze koty nie są już tak dzikie jak ich przodkowie - zmieniły się wraz z udomawianiem i nie demonizowałabym tak gotowych karm poza tym i tak nie miałabym czasu barfować swoim smokom
karolina - zazdroszczę takiego kota ja ze swoimi w kwestii jedzenia zawsze mam problem, bo dogódź tu 10 sztukom, z których każdy oczywiście ma inne upodobania i jeszcze nie zbankrutuj przy tym...
i zgadzam się z elianką - czyste mięsko kosztuje tyle, albo nawet mniej niż puszki - choćby kurczak
elianko -trzymam kciuki za udane barfowanie

[elianka]

a ja uważam , że i wegetarianinem i barferem można być "trochę" tylko nie należy do tego filozofii dodawać, tylko czerpać wiedzę

Ja nie zamierzam przejść na pełen BARF bo wyjeżdżamy często, zostawiamy Guzika a teraz oba koty na noc same, np. na 48 godzin. Przecież nie będę prosić sąsiadów, żeby co dwa tygodnie zajmowali się kotami, bo mnie znienawidzą. Zostaje suche.

A mokre...No cóż dobre puszki kosztują, w złych jest beznadziejny shit w środku, ja mam wolny czas.. wybór jest prostu. A do suchych karm nic nie mam, tylko fajnie by było jakby każdy wiedział czym kota karmi.

[agusiajnw]

elianka super mi wytłumaczyłaś już teraz mniej więcej wiem o co chodzi...
tak sobie myślę że chyba najlepiej będzie jak w ciągu tygodnia będę i kotu i psu dawać suche a w weekendy jak nie idę do pracy ugotuje coś dla psa a kot dostanie surowe... i w ten sposób 2 razy dostaną 100% mięsa, a 5 razy trochę mniej... powinno być dobrze, co?

[201604190949]

Dziewczyny potrzebuję pomocy.

Teściowa sprawiła sobie "yorka" (bo rodowodu niet, oczywiście), dziewuchę, małe toto takie, śmieszne Podobno ma 3 miesiące i jestem w stanie w to uwierzyć.
Chciałabym, żeby ten pies był dobrze karmiony ale do powiedzenia nie mam nic. TŻ jest chętny żeby trochę powalczyć o jej żywienie ale wiemy oboje, że proste to nie będzie.
I dlatego zwracam się do Was z prośbą o wskazanie jakiejś w miarę dobrej a niedrogiej karmy. Ona teraz je jakieś saszetki Chappi ale podobno suche też wsuwa (pytanie tylko jak długo jak przywyknie do zasalania się Chappi).
Ja jestem noga z takich małych ras no i z mokrego żarcia bo całe życie obcuję z dużymi i bardzo dużymi oraz z suchą karmą (Acana roxx!) i gotowanym. A właśnie, wątpię żeby była opcja gotowania jej, może dostanie coś ludzkiego jak już ale to wiecie, posolone, doprawione...

Podsumowując!
Czy znacie jakieś puszki, saszetki, nadające się dla małego pieska, które są w miarę dobre i nie będzie różnicy cenowej między nimi a Chappi czy Pedigri (nie pamiętam jak to się pisze i nie chcę pamiętać ) i będą dostępne w zoologu a nie tylko w necie?

[201604190949]

Podbijam.
Jak nie dostanę odzewu to będę zmuszona założyć nowy wątek! (szantaż szantaż ^^)

[elianka]

A animonda dla piesków..?

[roksanula]

Chciałabym poznać Wasze argumenty na ten temat.
Tyle się pisze, że są złe, niezdrowe (zwierzęcy fast food), ale właściwie dlaczego?




Przydatne linki
Praktyki przemysłu produkującego pokarm dla zwierząt domowych http://wolnemedia.net/zdrowie/prakty...rzat-domowych/

Krótka rozprawka o suchych karmach http://www.zpastorowejsfory.pl.tl/Kr...ch-karmach.htm

EkoZwierzak - Dieta B.A.R.F i inne przydatne informacje http://ekozwierzak.blogspot.com/

Informacje o karmie "cruelty-free" https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...8&postcount=12

"Dlaczego karmy "marketowe" nie są odpowiednim pokarmem dla naszych pupili https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...35&postcount=4

Napisane przez _Nikki_

Co do whiskasa:
JEST KILKA POWODÓW,A OTO ONE:
- W Whiskasie jest zaledwie 4% odpadów pochodzenia zwierzęcego, czytaj np kawałki skóry, oczu itp.
-Whiskas zawiera bardzo dużo chemii, uzależniaczy i innych tego typu śmieci-co na dłuższą metę powoduje, że wątroba kota wygląda jak sito, a co za tym idzie- na weterynarza wydamy conajmniej 2x więcej, niż jakbyśmy karmili kota dobrymi karmami ( Royal Canin, Hill's, Eukaniba, Iams, czy choćby Nutra)
"Lepiej wydawać na kucharza niźli na lekarza".

Napisane przez monius9

leczenie kosztuje więcej niż dobre karmienie.

Napisane przez Merys

Jesli nie stac mnie na lepsza karme, to gotuje jedzenie i wychodzi to o wiele taniej. Lepiej na zdrowie im wyjdzie gotowanie, niz wydawanie kasy na syf, ktory zrobi wiecej szkod niz pozytku.

[anna3101]

To jest bardzo proste.

Whiskas Junior w tackach, skład: mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego (kurczak min. 4%), oleje i tłuszcze, roślinne ekstrakty białkowe, substancje mineralne.

jakościowa karma (jako przykład Applaws kurczak): Kurczak 75%, Ryż 1 %, Woda przegotowana 24 %

4% mięsa vs 75%, do tego nie wiadomo, o co chodzi z "ekstraktami roślinnymi" i co to są za "substancje mineralne".

I jeszcze jedna ważna sprawa - dobre karmy zawierają porządne mięso (na przykład, pierś kurczaka). Karmy typu whiskas - "produkty pochodzenia zwierzęcego", czyli cokolwiek - mogą być to zmielone kopyta, skóra, oczy...

[karolynka90]

Zgadzam się z anną.

Ja sama dawałam kiedyś mojemu pieskowi Pedigree, ale dzięki Merys zmieniłam mu karmę na Brit.
Dopiero wtedy porównałam składy tych karm i różnica jest ogromna.

[roksanula]

Wczoraj dostałam u weterynarza próbki karmy dla kociąt Hill's. Skład lepszy jakościowo na pewno, inaczej pachnie, ma inny kolor.

I proszę o poprawienie, uzupełnienie, albo dodatkowe info

"Dlaczego karmy "marketowe" nie są odpowiednim pokarmem dla naszych pupili.

Już na samym wstępie powinno nas zainteresować to, kto jest producentem karmy dla naszego zwierzaka.
Do najpopularniejszych karm należą marki takie jak : Pegidree i Whiskas, które są własnością Mars inc.

Warto zauważyć, że Mars działa w sześciu segmentach. W swojej ofercie posiada (jak sam pisze) : Czekolady, Produkty dla Zwierząt, Dania Gotowe, Napoje, Symbioscience oraz Segment Gum do Żucia i Słodyczy Cukrowych.
Jako że produkty dla zwierząt znajdują się w tej grupie, fakt, że są one nienajlepszej jakości nabiera szczególnego sensu.
Skąd producent słodyczy i gotowych dań wziął pomysł na produkcję karmy dla zwierząt?
Odpowiedź jest najoczywistrza na świecie. Pieniądze.

Martwe i / lub uśpione psy i koty nie kosztują nic, a kliniki weterynaryjne i schroniska oddają je za darmo. Ciała są utylizowane i używane jako źródło protein w pożywieniu zwierząt domowych.
Mało kto interesuje się tym, czy środki używane do usypiania zwierząt znajdują się jeszcze w ich ciałach, czy zboża używane do produkcji mięsa są dobrej jakości a nie, jak podaje Ann Martin, przechowywane w złych warunkach, posiadające grzyby i pleśniaki, które to nasze pupile później ze smakiem zajadają.


Warto przy okazji zauważyć, że 4% produktów pochodzenia zwierzęcego (kopyta, sierść, skóra) to mało. Produkty pochodzenia zwierzęcego to jest to, czego nasze zwierzaki, a w szczególności psy, potrzebują.
Sami przyznacie, że 4 procent sproszkowanych kości to nie jest dużo.
W tej samej karmie, w której mamy 4% "mięsa", możemy znaleźć całą gamę zapychaczy i ulepszaczy. Od zbóż i kukurydzy, po konserwanty i dodatki smakowe. Nic dziwnego, że zwierzęta to lubią. Jak im ładniutko pachnie chemią, to czemu nie zjeść.

Niedowiarków pytam : Dlaczego nie jecie CODZIENNIE w McDonalds czy innym fast foodzie ? Słyszę głosy "bo to niezdrowe / tuczące. Wzrasta poziom holesterolu. źle się po tym czuję.

A ja się pytam - jak długo po zjedzeniu tych frykasów fast foodowych jesteście najedzeni? Godzina? Dwie?

Podobnie jest z psami i kotami po zjedzeniu karmy.
Wielu właścicieli skarży się, że ich zwierzęta są ciągle głodne, mogłyby ciągle jeść, ciągle im mało. A ja się pytam - dziwicie się?
To tak jak te cudowne słoiczki dla niemowlaków. Jeszcze nigdy nie widziałam takiej lury, kiedy sama przygotowywałam jedzenie dla dziecka, jak ta ze słoików. Rozcieńczane z wodą, mięsa w nich zero i to jeszcze za cholernie ciężkie pieniądze. (Nie twierdzę, że słoczki są złe, ale nie są pełnowartościowe i moje dziecko było po nich często głodne już po godzinie. Jak pies po Pedigree).

Czm więc karmić zwierzaka? Przecież weterynarze ZALECAJĄ tą cudowną karmę!
Weterynarze często są nieświadomi składu karmy, ale najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że w swoich klinikach na półkach mają karmy RENOMOWANYCH (nie REKLAMOWANYCH ) firm, a polecają jakiś tam pedigree czy chappie.
A później chodzi jeden z drugim i się chwalą, jakie to pyszne Chappi ich piesek je. Polecone przez WETERYNARZA!

Ludzie karmiący swoje zwierzaki karmami naprawdę polecanymi przez prawdziwych weterynarzy twierdzą, że wychodzi ich to taniej. Dlaczego? Dlatego, że zapłacą za 15kilo karmy 120 czy 150zł, ale pies się NAJADA, czyli zjada mniej karmy i dłużej chodzi zadowolony, nie głodny. Zniknęły problemy z wiecznym "żebraniem", tęsknym wzrokiem czy podjadaniem wszystkiego, co napotka się na drodze podczas spaceru.

Konkludując - jeśli kochasz swojego psa i o niego dbasz, KARM go, a nie zapychaj. Nie namawiam do całkowitej rezygnacji z tego paskudztwa, jednak podstawą codziennej diety psa powinno być mięso, więc nie żałujmy pieniędzy psu na jedzenie. Kaszę lub ryż ze sparzonym mięsem i marchewką możemy ugotować sami i będzie to na pewno zdrowszy i wartościowszy posiłek, niż miska whiskasa.

A głosom, które mówią "Nie stać mnie / nie mam pieniędzy / nie będę wywadał tyle na psa " mówię - jak Was nie stać, to kupcie sobie chomika. Pies to obowiązek i trzeba o niego zadbać."

[_Nikki_]

Nie ma to jak whiskas,kitekat,pedigree i chapi
Są to karmy z najgorszej półki.
Co do whiskasa:
JEST KILKA POWODÓW,A OTO ONE:
- W Whiskasie jest zaledwie 4% odpadów pochodzenia zwierzęcego, czytaj np kawałki skóry, oczu itp.
-Whiskas zawiera bardzo dużo chemii, uzależniaczy i innych tego typu śmieci-co na dłuższą metę powoduje, że wątroba kota wygląda jak sito, a co za tym idzie- na weterynarza wydamy conajmniej 2x więcej, niż jakbyśmy karmili kota dobrymi karmami ( Royal Canin, Hill's, Eukaniba, Iams, czy choćby Nutra)
"Lepiej wydawać na kucharza niźli na lekarza".
A jeżeli piszecie : nie, ja karmię kota Whiskasem, bo przy trzech kotach to przesada karmić droga karma!! a koty maja błyszcząca sierść, itp.

No to kurcze, ludzie, po co bierzecie koty, jak nie macie pieniędzy na dobrą karmę?
A zaznaczam, ze karmienie Whiskasem jest drogie. Jeżeli dodamy wcześniej wspominane mięso- na pewni tańsze od Whisaczy- wyjdzie zdrowiej, a i taniej. Jeźdźcie sobie codziennie do McDonalda i zjadajcie 2 duże hamburgery z podwójnym serem, a paczki frytek i inne świństwa. Jak po 0,5 roku będziecie wyglądać? Czy będziecie zdrowi?To samo pytanie dotyczy kotów karmionych Whiskasem.
To samo tyczy się chapi, kitekat, pedigree.
Są inne lepsze karmy a w podobnych cenach...


większość marketowych - jest nieco lepsza jesli chodzi o zawartość białka, ale z kolei
zwykle jest za dużo mielonych kości - w skladzie to pozycja popiol lub popioły. ja zawsze mowie, ze jak z kasa cienko to robic domowe jedzenie . 40% mielonego miesa ( nie musi byc najdrozsze byle nie wieprzowina ze wzgledu na mozliwa zawartosc smiertelnych dla kota wirusow , które nam nie szkodza, mozna tez podroby czy rybe dodawac)reszta gotowane ryz i warzywa - marchew, groszek,zielona fasolka - rozgniesc na miazge, poporcjowac, zamrozić i kot ma jedzonko jak trzeba. do tego niewielkie ilosci suchego ze sredniej lub górnej polki (to ze wzgledu na niektore skladniki typu tauryna i mikroelementy) i na pewno wyjdzie taniej niz cos co jest tylko z nazwy jedzeniem dla kotów.

[roksanula]

Napisane przez _Nikki_

A zaznaczam, ze karmienie Whiskasem jest drogie.

Drogie to mało powiedziane.

[śliweńka]

ja się zgadzam
koleżanki kot je royala i nie chce nawet whiskasa a jak już je to samą galaretkę
kolega karmi whiskasem i jego kot potrafi zjeść od 2 do 3 saszetek bo się nie najada
sama miałam kota więc wiem co to za syf

[roksanula]

Napisane przez śliweńka

kolega karmi whiskasem i jego kot potrafi zjeść od 2 do 3 saszetek bo się nie najada

Moja miała to samo. Teraz jedną wcina na dwa razy, ale poprawia suchą. I nie chce Hill's tknąć ... Jeszcze

[monius9]

ja na wszystkie zaczepki pt 'ile ty wydajesz na tę karmę dla psa, oszalałaś' mam odpowiedź: 'jak twój pies też zacznie robić pod siebie to pogadamy o karmieniu zwierząt w kontekście konsystencji kupy'

chociaż mój pierwszy pies był karmiony domowym żarciem - tzn gotowanym specjalnie dla niego [mięso, warzywa, kasza]. to były czasy w których o istnieniu dobrej psiej karmy nie mieliśmy pojęcia a na wszelkie próby przestawienia psa na gotowe żarcie [z gotowaniem mimo wszystko kupa roboty] pies reagował głodówką i fochem - nie było mowy żeby tknął jakiekolwiek suche żarcie czy puszkę [zaznaczam że próbowaliśmy tylko z żarciem z przeciętnego supermarketu] - dobry gust miał skubany

[klaki]

A ja mam u siebie w domu przykład suki która nie dość, że karmiona samymi syfnymi karmami to jeszcze dodatkowo dostaje od reszty rodzinki takie rarytasy jak ciasto, torta, lody, babeczki, a najbardziej ubóstwia ptysie. Najgorsze jest to, że od całych 12 lat walczę o to, żeby jej chociaż nie podkarmiali takim badziewiem, bo niezdrowe, pies sie rozchoruje, bedzie mial chore zęby, wcześniej umrze i takie tam- wszystkie moje argumenty przelatuja im przez uszy, a sunia swoim znakomitym zdrowiem tylko potwierdza zdanie reszty rodzinki, ze moje teorie sa wyssane z palca.
Wiadomo- wszystko zależy od psa, jednak są takie przypadki (na dogomanii ludzie się wypowiadali), że pies źle reaguje na karmy z wyższej półki, a po przejściu (czystym przypadkiem często, bo np nie dotarła przesyłka z karmą i trzeba było kupić coś na szybko) na karmę typu "Filuś" firmy Dronka wszystko mu przechodzi- nie ma biegunki, nie ma gazów, ma lśniącą sierść, nie jest ospały itd.

Uważam, że nie należy popadać w przesadę i chodzić z klapkami na oczach ("ja mojego psa będę karmił tylko RC albo Eukanubą bo cała reszta się do nich nie umywa"). Trzeba dobrać karmę pod psa- ja moją drugą sunię, która mieszka ze mną karmię akurat Boschem, dodatkowo podaje jej Gammolen, ale gdy odwiedzam rodzinę mała się buntuje i chce dostawać to co starsza suczka.

[motylek1007]

Napisane przez klaki

.
Wiadomo- wszystko zależy od psa, jednak są takie przypadki (na dogomanii ludzie się wypowiadali), że pies źle reaguje na karmy z wyższej półki, a po przejściu (czystym przypadkiem często, bo np nie dotarła przesyłka z karmą i trzeba było kupić coś na szybko) na karmę typu "Filuś" firmy Dronka wszystko mu przechodzi- nie ma biegunki, nie ma gazów, ma lśniącą sierść, nie jest ospały itd.

baaaaaaaaaaaaardzo cięzko mi uwierzyć w coś takiego. Poprawa może byc chwilowa (bo w poprzedniej cos uczulało), ale na dłuższą mete....

uważam, że lepiej juz psu gotować, niż karmić marketówką

[anna3101]

Chciałam jeszcze dodać, fajnie byłoby, jeżeli ludzie, którzy kochają zwierzęta, zastanowiły się nad przejściem na karmę cruelty-free.

Niestety, spora część popularnych karm dla psów i kotów jest produkowana przez ogromne korporacje, które nie tylke testują inne swoje produkty na zwierzętach, ale często też w okrutny sposób wykorzystują psy i koty w laboratorium, żeby udowodnić "cudowne właściwości" karmy dla zwierząt.

Najbardziej znany przykład to Iams i Eukanuba, które należą do Procter&Gamble:
http://www.iamscruelty.com/

Takie korporacje jak P&G, Nestle, Mars, MasterFoods wyrządzają ogromną krzywdę tysiącom królików, psów, kotów, małp...

Na szczęście, jest dużo fajnych karm, produkowanych przez normalne firmy. Jest to Bosch Sanabelle, Applaws, Acana, Almo Nature, Butchers, Yarrah i inne. Do tego mają dobry skład - żadnego porównania z Whiskasem czy Chappi.

Spis brandów testowanych i niestowanych na zwierzętach można znaleźć tu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=403287

[klaki]

Napisane przez motylek1007

baaaaaaaaaaaaardzo cięzko mi uwierzyć w coś takiego. Poprawa może byc chwilowa (bo w poprzedniej cos uczulało), ale na dłuższą mete....

uważam, że lepiej juz psu gotować, niż karmić marketówką

Można gotowac jeśli pies jest niewielki albo średni. Gdy ma się w domu 50 kg olbrzyma ciezko jest gotowac mu codziennie albo co 2, 3 dni jedzenie.

[motylek1007]

Napisane przez klaki

Można gotowac jeśli pies jest niewielki albo średni. Gdy ma się w domu 50 kg olbrzyma ciezko jest gotowac mu codziennie albo co 2, 3 dni jedzenie.

o takich rzeczach sie myśli przed pojawieniem się psa, a żywienie i utrzymanie to pierwszorzędna kwestia.

[roksanula]

Niestety dużo ludzi się nad tym nie zastanawia. Wielu ludzi nawet nie wie, że jedzenie "marketówek" przez ich psy może się źle skończyć, albo źle na zwierzaka wpływają.

Nie zauważyłam NICZEGO, nigdy, ani w telewizji, radiu, gazecie. Niczego. Żadnej akcji uświadamiającej ludzi o składzie i pochodzeniu składników do marketówek.

Robicie coś w tym kierunku? Czy uważacie, że ten, kto będzie chcial się dowiedzieć, to się dowie?

Próbowałam uświadomić moją sąsiadkę. Ona "wie swoje" i "ciężko, żeby codziennie gotowała psu", "pedigree jest najdroższą karmą, nie może być takie złe" . A jak nie ma argumentów to "ch*j wie". I takie gadanie.

[motylek1007]

Napisane przez roksanula

Nie zauważyłam NICZEGO, nigdy, ani w telewizji, radiu, gazecie. Niczego. Żadnej akcji uświadamiającej ludzi o składzie i pochodzeniu składników do marketówek.

masz racje. Karmy jakie jedzą moje zwierzaki nigdzie sie nie reklamują

[klaki]

Napisane przez motylek1007

o takich rzeczach sie myśli przed pojawieniem się psa, a żywienie i utrzymanie to pierwszorzędna kwestia.

Zgadzam się, jednak uważam, że gotowanie olbrzymowi żarełka codziennie jest dla ludzi, którzy nie mają co zrobić z wolnym czasem. Do tego trzeba doliczyc koszt wszystkich suplementów, bo zwykłym ryżem, kurczakiem i marchewką nie zaspokoi się wymagań organizmu psa. Taniej wyjdzie zainwestowac w suchą karmę, oczywiście dobrej firmy.

Podchodzę do całych tych akcji dotyczących karmienia psa bardzo z dystansem, chocby dlatego, ze moja wlasna suka obala te teorie o wielkiej szkodliwosci marketówek. Z tym, że nie wiem co by sie dzialo gdyby byla przez cale 12 lat karmiona tylko Pedigree czy Chappi- ona ma dosc urozmaicone jedzenie, choc nie jest to zdrowe urozmaicenie.

[roksanula]

Napisane przez motylek1007

masz racje. Karmy jakie jedzą moje zwierzaki nigdzie sie nie reklamują

Ale dlaczego ? Przecież mają asa w rękawie, mają mnóstwo uzasadnień, że ich karma jest lepsza od takiego pedigree. Dlaczego nie ma kampanii reklamowych innych producentów karmy? To mnie zastanawia najbardziej.

Napisane przez klaki

Zgadzam się, jednak uważam, że gotowanie olbrzymowi żarełka codziennie jest dla ludzi, którzy nie mają co zrobić z wolnym czasem.

Uważasz, że ludzie bezdzietni, którzy gotują swoim zwierzakom nie mają co zrobić z wolnym czasem? Albo pary z dziećmi też się nudzą i gotują zwierzakom?
A Ty co robisz z wolnym czasem?
Ja mam dwie córki i mam w planach psa. Plany dość odległe, bo jeszcze przynajmniej rok, ale zamierzam gotować swojemu psu. Ba, nawet kotu gotuję.
Kwestia organizacji i priorytetów.