Nie dawajmy zwierzakom byle czego! Dlaczego nie dawać Pedigree, Chappi, Whiskas itp?

[roksanula]

Wróćmy do tematu.

[agusiajnw]

Napisane przez lapinne

ja tak samo!!!!

u nas na dzielni tez sa stare babki, co wbijaja do miesnego i wolaja o "duza wedzona makrele dla kotkow"))


jak mloda byla mala i musialam prosic o pokrojenie szyjki indyczej, to babka sama zapytala "pies jaki duzy?"))
to jest raczej dla wszystkich normalne, ze psy jedza kurze lapki i szyje indycze. nikogo to jakosnie dziwi.

teraz juz biora porzadnej wielkosci szyje i ne prosze o krojenie. jak jej kupuje fileta albo wolowine, to tez nie mowie, ze to dla psa-kogo to obchodzi.

wczoraj mlodej kupilam serek wiejski i tunczyka i tez przy kasie nie wrzeszczalam, ze to dla pieska.

kogo to obchodzi.

Tylko tak wtrącę, że ja też to jem
A raczej obgryzam

Mnie osobiście się wydaje, że jak ktoś w sklepie mięsnym prosi o coś dla kota lub psa, to może dostać nieświeże...

[carolinascotties]

Przypominam, ze wycieczki osobiste i zlosliwosci nie sa na Wizazu mile widziane.

[lapinne]

Napisane przez agusiajnw

Tylko tak wtrącę, że ja też to jem
A raczej obgryzam

Mnie osobiście się wydaje, że jak ktoś w sklepie mięsnym prosi o coś dla kota lub psa, to może dostać nieświeże...

ja nie jem szyjek indyczych ani kurzych lapek...co robisz z pazurkami?


ale uwazam, ze lepiej dac psu szyjke niz chappi.

my mielismy taki okres (zdaje sie kolo tygodnia), kiedy naszej karmy nie bylo w hurtowniach i wtedy kombinowalismy.
nie daje psu ryzu, kaszy ani makaronu. gotowane dostawala tylko, kiedy byla chora.

wiec zyla sobie szczesiwie na wolowinie, szyjkach, skrzydelkach, twarogu, kefirze, zoltku, warzywach...ale wtedy byla suplementowana.

na pewno byl to dla niej szczesliwy okres))


teraz czekam na dostawe acany. zobaczymy, czy sie nada...

[agusiajnw]

Napisane przez lapinne

ja nie jem szyjek indyczych ani kurzych lapek...co robisz z pazurkami?


ale uwazam, ze lepiej dac psu szyjke niz chappi.

my mielismy taki okres (zdaje sie kolo tygodnia), kiedy naszej karmy nie bylo w hurtowniach i wtedy kombinowalismy.
nie daje psu ryzu, kaszy ani makaronu. gotowane dostawala tylko, kiedy byla chora.

wiec zyla sobie szczesiwie na wolowinie, szyjkach, skrzydelkach, twarogu, kefirze, zoltku, warzywach...ale wtedy byla suplementowana.

na pewno byl to dla niej szczesliwy okres))


teraz czekam na dostawe acany. zobaczymy, czy sie nada...

a pazurki ucinam

ale ja jem różne rzeczy których inni nawet do ust by nie wzięli
także jestem świadoma, że w sumie to moje zboczenie

i masz rację, psu na pewno lepiej posłuży szyjka, czy łapki niż chappi...
ale prawda jest taka, że ludzie są niedoinformowani, a u weterynarzy też brakuje informacji.
Kiedyś siedziałam w poczekalni i kobitka się użalała, że karma taka droga, bo za Royala płaci ponad 200 zł dla kotka, a z marketu nie będzie mu kupowała (czyli jakieś pojęcia miała ). Doradziłam jej że są inne, jeszcze lepsze karmy a za niższą cenę - nie uwierzyła, bo weterynarz wie lepiej

[Deede]

Napisane przez agusiajnw

a pazurki ucinam

ale ja jem różne rzeczy których inni nawet do ust by nie wzięli
także jestem świadoma, że w sumie to moje zboczenie

i masz rację, psu na pewno lepiej posłuży szyjka, czy łapki niż chappi...
ale prawda jest taka, że ludzie są niedoinformowani, a u weterynarzy też brakuje informacji.
Kiedyś siedziałam w poczekalni i kobitka się użalała, że karma taka droga, bo za Royala płaci ponad 200 zł dla kotka, a z marketu nie będzie mu kupowała (czyli jakieś pojęcia miała ). Doradziłam jej że są inne, jeszcze lepsze karmy a za niższą cenę - nie uwierzyła, bo weterynarz wie lepiej

Bo to często zależy od tego, co u weta na półce stoi..
A ja tak wracając do tego, co pisałam o moim psie i Natural Dog Food Comp. - sparwa się wyprostowała i karma jej służy. Zobaczymy, jak będzie po dłuższym czasie karmienia (póki co dostaje też i Hillsa), ale na ten moment kupa jak ta lala

[Rybiorek]

Moje duze kocie jada suche Royala bo go lubi najbardziej, probowalam kilku rodzajow (Hills, Orijen, Acana, Gold) i nico, uparl sie na Royala, inne skubnie i zostawia i moga stac do uschniecia, a Cycek bedzie miauczal ze jest glodny

Malutkie kocie z kolei wybralo suche Hillsa dla kociat, nie smakuja mu inne (tez dostal wybor) i siedzi nad miseczka i placze jak jest cos innego, na przetrzymanie go nie wezme bo maluch nie ma 3 miesiecy i nie chce miec znow problemow z zoladkiem (jak go wzielam to mial zaparcia, wlascicielka jego mamy karmila go i jego rodzenstwo mlekiem z kartonu i tunczykiem z puszki z Tesco), teraz maluch robi zdrowe qpki 2 razy dziennie

[lapinne]

ja nie daje wyboru. ma jesc, co w misce. nie chce, to trudno-z glodu jeszcze nikt nie pekl))

[klaki]

Napisane przez lapinne

ja nie daje wyboru. ma jesc, co w misce. nie chce, to trudno-z glodu jeszcze nikt nie pekl))

Ja tak samo. Tyle, że musze potem na spacerach pilnować żeby żadnego paskudztwa nie wsunęła. No i zero smakołyków, micha tylko o konkretnych godzinach na kilkanaście minut. Max 5 dni i je aż się uszy trzęsą.

[Rybiorek]

Napisane przez lapinne

ja nie daje wyboru. ma jesc, co w misce. nie chce, to trudno-z glodu jeszcze nikt nie pekl))

mnie to nie przeszkadza ze koty maja swoje gusta, wybraly karmy dostepne na calym swiecie na szczescie, tak ze jak zmienie kraj to karme dostane dla nich

Starszy suche ma dostepne calu dzien, znaczy miarka dzienna dostosowana do jego wzrostu i wagi, nauczyl sie ze nie musi zjadac na raz i sobie w ciagu dnia podjada, na poczatku plakal bo chcial wiecej ale po sterylizacji niestety trzeba bylo zaczac byc restrykcyjnym, teraz jak wracam z pracy to nadal troszke karmy jest w misce, moze dzieki temu nie interesuje go inne jedzenie, moge zostawic kielbasy, pasztety, kotlety a on ma je gdzies. chwilowo problem jaki mamy to typowy jak ktos bierze malego kociaka, oba jedza co innego ale zawsze miska tego drugiego jest lepsza wiec starszy ma swoja wysoko na polce a maly dostaje o wyznaczonych porach.

[lapinne]

z uwagi na to, ze srednio pozwalam decydowac o sobie swojemu psu..a nawet bym powiedziala, ze w ogole na to nie pozwalam, nie pozostawiam jej tez wyboru zarcia.

nie umie czytac skladow))

[Rybiorek]

Napisane przez lapinne

z uwagi na to, ze srednio pozwalam decydowac o sobie swojemu psu..a nawet bym powiedziala, ze w ogole na to nie pozwalam, nie pozostawiam jej tez wyboru zarcia.

nie umie czytac skladow))

coz, moze royal czy hills nie sa takie superowskie jak inne karmy ale napewno nie sa takie zle jak te z supermarketu, ja chce miec w domu szczesliwe koty, tak wiec jedza to co lubia (dokladnie to jedza 2 dni ulubione a trzeciego cos co lubia mniej ale lubia, i znow 2 dni ulubione, natomiast karmy ktorych nie chca nie kupuje, no ale kot to nie pies, kot ma swoje humory, ma swoje opinie i swoje smaki, ale w rezultacie mam wspanialego kota ktory 1 sierpnia bedzie mial rok i to on przekonal mnie ze koty to fajne zwierzaki, nie wiem czy za uratowanie mu zycia i opieke ale trafil mi sie taki co nie gryzie, nie drapie, nie niszczy, od tygodnia mamy drugiego kota, 9-tygodniowego, zobaczymy co z tego szkraba wyrosnie)

[201604190949]

Napisane przez lapinne

z uwagi na to, ze srednio pozwalam decydowac o sobie swojemu psu..a nawet bym powiedziala, ze w ogole na to nie pozwalam, nie pozostawiam jej tez wyboru zarcia.

nie umie czytac skladow))

Czy Tobie również ludzie mówią, że już współczują Twoim potencjalnym dzieciom?

[lapinne]

Napisane przez Rybiorek

coz, moze royal czy hills nie sa takie superowskie jak inne karmy ale napewno nie sa takie zle jak te z supermarketu, ja chce miec w domu szczesliwe koty, tak wiec jedza to co lubia (dokladnie to jedza 2 dni ulubione a trzeciego cos co lubia mniej ale lubia, i znow 2 dni ulubione, natomiast karmy ktorych nie chca nie kupuje, no ale kot to nie pies, kot ma swoje humory, ma swoje opinie i swoje smaki, ale w rezultacie mam wspanialego kota ktory 1 sierpnia bedzie mial rok i to on przekonal mnie ze koty to fajne zwierzaki, nie wiem czy za uratowanie mu zycia i opieke ale trafil mi sie taki co nie gryzie, nie drapie, nie niszczy, od tygodnia mamy drugiego kota, 9-tygodniowego, zobaczymy co z tego szkraba wyrosnie)

tak, to prawda-nie sa super.

royal to jest scierwo martwych psow i kotow plus kykurydza. moj pies czegos takiego jadl nie bedzie.

Napisane przez 1000days

Czy Tobie również ludzie mówią, że już współczują Twoim potencjalnym dzieciom?

no jacha, ze tak.
slysze to bardzo czesto.
))


dzis zaczynamy przygode z dorosla karma. mloda na spacerze. jak wroci to sniadanie mieszane jej standardowy brit care dla duzych szczeniakow plus acana lamb&apple. zobaczymy, czy to polubi))

[Rybiorek]

Napisane przez lapinne

tak, to prawda-nie sa super.

royal to jest scierwo martwych psow i kotow plus kykurydza. moj pies czegos takiego jadl nie bedzie.

Prosze Cie o podanie zrodla tych informacji gdybys byla tak uprzejma, to naprawde wazne i chetnie przeczytam jako ze nie naleze do osob o sztywnym mysleniu i jestem otwarta na madre argumenty.

no jacha, ze tak.
slysze to bardzo czesto.
))

przynajmniej bedziesz miec dzieci chodzace jak szwajcarski zegarek, moze nawet im to zostanie jak sie usamodzielnia

dzis zaczynamy przygode z dorosla karma. mloda na spacerze. jak wroci to sniadanie mieszane jej standardowy brit care dla duzych szczeniakow plus acana lamb&apple. zobaczymy, czy to polubi))

nie ma wyboru prawda?

[lapinne]

kazdy producent, ktory w skladzie pisze "maczka zwierzeca" wsypuje do karm byle co-naczesciej wlasnie odpady pochodzenia zwierzecego. juz o tym bylo-arto zajrzec do watku "czym karmicie swoje zwierzaki". tam juz to wszystko zostalo przerobione.

jesli chodzi o dzieci, czy zwierzeta "chodzace jak szwajcarski zegarek"...wprowadzanie zasad to nie jest musztra. i dziecko i pies potrzebuja zasad, zeby czuc sie komfortowo i bezpiecznie.

owszem, nie ma wyboru, jesli chodzi o smak-moj pies je to, co ma w misce, a nie to, co sam wybierze. nie mniej jednak: wiem, co jej smakuje i jakie sa jej ulubione potrawy. poza tym: jesli chodzi o zmiane karmy, to smak akurat nie jest tu argumentem, ktory swiadczy o tym, ze kartma zwierzeciu sluzy.

[Rybiorek]

Napisane przez lapinne

kazdy producent, ktory w skladzie pisze "maczka zwierzeca" wsypuje do karm byle co-naczesciej wlasnie odpady pochodzenia zwierzecego. juz o tym bylo-arto zajrzec do watku "czym karmicie swoje zwierzaki". tam juz to wszystko zostalo przerobione.

jesli chodzi o dzieci, czy zwierzeta "chodzace jak szwajcarski zegarek"...wprowadzanie zasad to nie jest musztra. i dziecko i pies potrzebuja zasad, zeby czuc sie komfortowo i bezpiecznie.

owszem, nie ma wyboru, jesli chodzi o smak-moj pies je to, co ma w misce, a nie to, co sam wybierze. nie mniej jednak: wiem, co jej smakuje i jakie sa jej ulubione potrawy. poza tym: jesli chodzi o zmiane karmy, to smak akurat nie jest tu argumentem, ktory swiadczy o tym, ze kartma zwierzeciu sluzy.

dziekuje, zajrze do watku, mam nadzieje ze sa tam linki z rzeczowymi informacjami opartymi na faktach

bardzo sie ciesze ze masz doswiadczenie z psami i dziecmi co jedza wszystko co dasz, ale zycie nie zawsze jest takie proste, z psem nie wiem bo mialam 10 lat temu i w ogole nie mialam pojecia o karmach, wiec nie bede sie wypowiadac, natomiast jesli chodzo i dzieci to nie wmusisz na sile jak dziecku nie smakuje, i nie chodzi mi o rozkapryszone dziecko, czasami jest cos co wedlug doroslych jest zdrowe a dziecko nie chce i juz, uogolnienia to straszna rzecz

a wracajac do tematu to jednak te karmy kotre daje zwierzakom az takie zle nie sa, moj roczny kot zostal odratowny ze szpon smierci, byl najmniejszy w miocie i najslabszy, zlapal jakiego wirusa i praktycznie umieral na naszych oczach, temperatura porownujac do ludzkiej 43 stopnie, zaprzestal jedzenia, picia i czekal na smierc, postanowilismy ze go wezmiemy i uratujemy, biedak przeszedl wiele (kroplowka, antybiotyki itp), mial robione potem badania roznego rodzaju, oczywiscie jeszcze pozniej szczepienia, nawet te nieobowiazkowe (przeciw wsciekliznie tutaj w Irlandii jest nieobowiazkowe jako ze UK i Irlandia traktowane sa jako boszary wolne od wscieklizny, ale chcielismy mu paszport zrobic), teraz jest wesolym i szczesliwym kotem, ktory nie ma zadnych problemow ze zdrowiem (a oboje z mezem jestesmy przeczuleni po tym co przeszedl), my ludzie rowniez jemy rozne rzeczy, naprawde trudno uniknac wszystkiego co zle.....

[Deede]

A ja mam pytanie - czy ktoś ma doświadczenie z karmą dla kotów (ewent. dla psów) firmy Vet's Kitchen? Wiem, tylko tyle, co napisał dystrybutor, a wiadomo, że klawiatura wszystko przyjmie

[lapinne]

Napisane przez Rybiorek

dziekuje, zajrze do watku, mam nadzieje ze sa tam linki z rzeczowymi informacjami opartymi na faktach

bardzo sie ciesze ze masz doswiadczenie z psami i dziecmi co jedza wszystko co dasz, ale zycie nie zawsze jest takie proste, z psem nie wiem bo mialam 10 lat temu i w ogole nie mialam pojecia o karmach, wiec nie bede sie wypowiadac, natomiast jesli chodzo i dzieci to nie wmusisz na sile jak dziecku nie smakuje, i nie chodzi mi o rozkapryszone dziecko, czasami jest cos co wedlug doroslych jest zdrowe a dziecko nie chce i juz, uogolnienia to straszna rzecz

a wracajac do tematu to jednak te karmy kotre daje zwierzakom az takie zle nie sa, moj roczny kot zostal odratowny ze szpon smierci, byl najmniejszy w miocie i najslabszy, zlapal jakiego wirusa i praktycznie umieral na naszych oczach, temperatura porownujac do ludzkiej 43 stopnie, zaprzestal jedzenia, picia i czekal na smierc, postanowilismy ze go wezmiemy i uratujemy, biedak przeszedl wiele (kroplowka, antybiotyki itp), mial robione potem badania roznego rodzaju, oczywiscie jeszcze pozniej szczepienia, nawet te nieobowiazkowe (przeciw wsciekliznie tutaj w Irlandii jest nieobowiazkowe jako ze UK i Irlandia traktowane sa jako boszary wolne od wscieklizny, ale chcielismy mu paszport zrobic), teraz jest wesolym i szczesliwym kotem, ktory nie ma zadnych problemow ze zdrowiem (a oboje z mezem jestesmy przeczuleni po tym co przeszedl), my ludzie rowniez jemy rozne rzeczy, naprawde trudno uniknac wszystkiego co zle.....

pies to nie jest dziecko. dziecko to juwenilna postac homo sapiens. wiec porownanie zywienia tych dwoch osobnych jakby nie patrzec gatunkow roznia sie nie tylko sposobem zywienia, ale przede wszystkim behawiorem, jest jakby nie patrzec glupie.

KAZDA karma, w ktorej skladzie jest kukurydza jest dla mnie karma, ktorej nalezy sie wystrzegac. natomiast informacja, ze w skladzie znajduje sie maczka zwierzeca, swiadczy o tym, z producent ma sie czego wstydzic i co ukrywac.

[Rybiorek]

Napisane przez lapinne

pies to nie jest dziecko. dziecko to juwenilna postac homo sapiens. wiec porownanie zywienia tych dwoch osobnych jakby nie patrzec gatunkow roznia sie nie tylko sposobem zywienia, ale przede wszystkim behawiorem, jest jakby nie patrzec glupie.

KAZDA karma, w ktorej skladzie jest kukurydza jest dla mnie karma, ktorej nalezy sie wystrzegac. natomiast informacja, ze w skladzie znajduje sie maczka zwierzeca, swiadczy o tym, z producent ma sie czego wstydzic i co ukrywac.

dziekuje za wyjasnienie

[agusiajnw]

Napisane przez lapinne

ja nie daje wyboru. ma jesc, co w misce. nie chce, to trudno-z glodu jeszcze nikt nie pekl))

Tak, tylko że ta zasada sprawdza się przy psach.
Z kotami (i ze świnkami morskimi też na pewno) trzeba uważać, bo głodówka może doprowadzić do uszkodzeń w przewodzie pokarmowym.

Ja na kocie bunty co prawda nie reaguję w ten sposób, że od razu podsuwam pod nos inne pyszności, ale jestem na tyle ostrożna że dłużej niż dzień bym nie przetrzymała - na szczęście tyle czasu wystarcza na zakończenie fochów
Z psiakiem mam podobnie - ale chyba dałabym nawet i 2 dni czasu gdyby zaistniała taka konieczność

[lapinne]

u nas nie ma takiej koniecznosci, bo pies jest straszliwie aktywny i jego spacery polegaja na tym, ze 90% czasu pracuje.

potrzebuje wiec bardzo duzo energii.

jest na zwiekszonej dawce karmy, a chuda jest jak szczapa.

zastanawiam sie nad wysokoenergetyczna karma dla psow aktywnych dla niej.

[201604190949]

Napisane przez lapinne

jesli chodzi o dzieci, czy zwierzeta "chodzace jak szwajcarski zegarek"...wprowadzanie zasad to nie jest musztra. i dziecko i pies potrzebuja zasad, zeby czuc sie komfortowo i bezpiecznie.

Dokładnie. I konsekwencja. Moja jest żelazna i dlatego słyszę od ludzi, że moje dzieci będą biedne...

[roksanula]

Napisane przez 1000days

Dokładnie. I konsekwencja. Moja jest żelazna i dlatego słyszę od ludzi, że moje dzieci będą biedne...

Biedne są dzieci rodziców, którzy wychowują "bezstresowo" i nie wiedzą, że nie da się wychować dzieci bez stresu.

[agusiajnw]

Napisane przez roksanula

Biedne są dzieci rodziców, którzy wychowują "bezstresowo" i nie wiedzą, że nie da się wychować dzieci bez stresu.

to nie miejsce na ten komentarz, ale też uważam że bezstresowe wychowywanie przynosi więcej szkody niż pożytku... EOT.

[lapinne]

Napisane przez 1000days

Dokładnie. I konsekwencja. Moja jest żelazna i dlatego słyszę od ludzi, że moje dzieci będą biedne...

niestety dzis tez to uslyszalam, bo zawolalam do psa "chodz tu ty gnoju".

))

[lovebites]

A ja wam powiem, że byłam nieopodal firmy X która produkuje jedzenie dla psów w puszkach . Byłam młodsza wtedy ale wydaje mi się że ta firma produkuje też batoniki o nazwie X
SMRÓD ! jaki panuje przed firma jest nie do zniesienia. tragedia!
I to prawda... że pochodzenia zwierzęcego to nie tylko wątróbeczka czy inne...

Wiele ludzi powie że jego nie stać go na jedzenie z wyższej półki. Nieprawda! nie możesz wejść drzwiami to wejdź oknem. tu się kłania GOTOWANIE. Uważam że każdy pies powinnien dostawać takie jedzenie. I nie jest ono wcale drogie, a mnie osobiście wychodzi taniej niż miałabym kupować jaką kolwiek karme w puszkach.

i nikt mi nie powie że dla dużego psa nie można gotować . Takie jedzenie bez problemu może leżeć kilka dni w lodówce. A psa nie trzeba karmić tonami jedzenia. Ktoś zaraz powie ze jego pies tego nie lubi. to ma pies pecha. Albo je to albo nie je wcale. Moja babcia dla dużego goldena gotowała wielki garnek i nie musiała gotować tego codzinnei.

Mój pies też dostaje gotowane i nie nawidzi puszek i wogle ich nie je. Owszem zdarza się że nie zdążyłam jej ugotować staram sie wtedy wydac 2 zł wiecej i kupić coś co nie będzie mielonymi kopytami.

Naprawde uwierzcie że nie kosztuje to więcej niż kupowanie puszek na kilka dni. Tymbardziej że widziałam że mokra karma podrożała. a do tego jeśli wasz psiak jest odrobinkę większy napewno zje wiecej niż jedną puszkę. Jedyny minus to to że zajmuje miejsce w lodówce, ale po 10 latach można się przyzwyczaić
Nie macie czasu na długie gotowanie kaszy czy ryżu? Użyjcie płatków jęczmiennych lub innych błyskawicznych. polecam

[lapinne]

dla mnie gotowane jedzenie jest dla psa nienaturalne i bardzo trudno taki posilek zbilansowac. a jesli juz chodzi o zapychanie psa ryzem, KASZA, makaronem czy platkami, to juz calkiem jestem przeciwna.

sucha karma-DOBRA, DOPASOWANA DO POTRZEB PSA SUCHA KARMA, anie pedigigree, chappi czy kukurydziany royal, jest gwarancja, ze pies dostaje zbilansowany posilek. jest to szczegolnie wazne jesli chodzi o zywienie szczeniat.

moj pies jesli nie dostaje suchej karmy, to dostaje surowe jedzenie dobrej jakosci bez zbednych wypelniaczy.

jesli zas chodzi o puszki, to na polskim rynku wlasciwie godne polecenia sa tylko evangersy i animonda. ale to nie sa puszki produkowane z resztek przez koncerny produkujace batony jak pedigree czy chappi.
szczerze mowiac jak otwieram psu evangersa ztej drozszej serii, to mam chec sprobowac sobie troche tych pysznosci))

same puszki to nie jest wlasciwie zbilansowana dieta. moja mloda je jedna puszke w tygodniu. z dodatkiem wapniowym, suplementacja i swiezymi warzywami.

gotowane mieso jadla dwa razy w naszym domu: jak ja przywiezlismy z hodowli, bo nam pani poradzila, ze gotowana wolowinke na pewno zje, i niedawno jak byla chora.

NIGDY jej niczego nie gotujemy.

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

moj pies, gdyby mogl wybrac, jadlby jedzenie ktore my jemy. np lubi makaron z sosem pomidorowym rano daje mu sucha karme. czasem zje, a czasem nie. dzisiaj np nie, pewnie za goraco na dworze jest i dlatego. z puszek kupuje mu tylko karme z lidla optidog 30% miesa i je tylko te, innych firm nawet nie tknie czasem robie mu niespodzianke i kupie mu watrobki

kupilam ostatnio dwie karmy, jedna hills i druga royal. obie na problemy z zebami, bo mojemu psu sie kamien osadzil na zebach. wiec mowicie ze te karmy sa nic nie warte? jak tak, to ktore polecacie? mam na mysli firmy dostepne w sprzedarzy, a nie na internecie

[roksanula]

A ja ostatnio obliczyłam, że kupując Pedigree 15kg za 25 euro płacimy 41,50 za kilo mięsa z tej karmy, a kupując karmę 40% mięsa 2kg za 20euro, zapłacimy za kilo mięsa 25 euro.

Więc wychodzi ponad 16euro taniej. Nikt mi już nie powie, że go nie stać na lepszą karmę. Bo "droższa" ale lepsza karma wychodzi znacznie, znacznie taniej.