Nie dawajmy zwierzakom byle czego! Dlaczego nie dawać Pedigree, Chappi, Whiskas itp?

[_Juliette_]

Myślę, że co do tego, na co Ty i Twój milusiński przejdziecie, decyzja raczej nie należy do Ciebie Ja wymyśliłam sobie, że przejdę na cosma thai, kotka powąchała to i odeszła z pogardą.
Wymyśliłam, że może bozita- lepiej, zjadła trochę, ale myślę, że potrzebuje czasu, żeby się przyzwyczaić, nie spisuję tej karmy na straty, chociaż wątpię, żeby stała się kiedyś ulubionym jedzeniem kici.
Dzisiaj otworzyłam puszkę Miamor, tuńczyk z serem i pomyślałam, że można to spokojnie pomylić z ludzkim jedzeniem, bo kawałki tuńczyka były przynajmniej tak samo duże i apetyczne jak w niejednej puszce rybnej Kotka tak się na to rzuciła, że wyglądałoby to pewnie dla obcej osoby tak, jakbym ją głodziła z miesiąc. Potem wylizała miskę- cud po prostu.
Także to kociak zdecyduje, oby jego wybór pokrył się z Twoim Applaws jest podobno dobry, ma naprawdę rozsądny skład, mimo że jest dosyć drogi w porównaniu z podobnymi produktami.

[tipsiara]

ja nigdy nie kupiłam psu karmy, kotu owszem tak na próbę - w saszetce (pozygał się) Nie kupuję i nie kupię. Sama komponuje smakołyki dla mojego pupila.

[lilianna90]

A co sądzicie o Purinie dla psiaka??

[whenee]

Napisane przez lilianna90

A co sądzicie o Purinie dla psiaka??

ja się podpinam, szukam cos dla labradora ostatnio kupiłam purine i jadl jak głupi, ale to taki wiek wiec wszystko wsysnie... nie narzeka na royala dla duzych ras, oczywiscie wersja junior.

a i jeszcze pytanie nie tylko do psiar. byłam wczoraj u weta i sie pytałam o karme dla tyfusa mego i twierdził że on ma jakaś inna wersję karmy dla labradora niż tę na necie? chodzi o RC dla labów heh nie iwem czy to prawda czy chciał mnie naciągnąc? wierzyc mi sie nie chce bardzo... no ale czekam na odpowiedz

[sweetish]

Jestem w ogromnym szoku po przeczytaniu tego wszystkiego..
dzięki wielkie za te informacje.

Mam do was prośbę/pytanie
może któraś z was jest obeznana w temacie i coś mi doradzi.
Czym karmić jamnika? chodzi mi o takie domowe jedzenie, tzn przygotowywane przeze mnie. Co można, a czego nie?

[blebleble22]

Napisane przez roksanula

Wczoraj dostałam u weterynarza próbki karmy dla kociąt Hill's. Skład lepszy jakościowo na pewno, inaczej pachnie, ma inny kolor.

I proszę o poprawienie, uzupełnienie, albo dodatkowe info

"Dlaczego karmy "marketowe" nie są odpowiednim pokarmem dla naszych pupili.

Już na samym wstępie powinno nas zainteresować to, kto jest producentem karmy dla naszego zwierzaka.
Do najpopularniejszych karm należą marki takie jak : Pegidree i Whiskas, które są własnością Mars inc.

Warto zauważyć, że Mars działa w sześciu segmentach. W swojej ofercie posiada (jak sam pisze) : Czekolady, Produkty dla Zwierząt, Dania Gotowe, Napoje, Symbioscience oraz Segment Gum do Żucia i Słodyczy Cukrowych.
Jako że produkty dla zwierząt znajdują się w tej grupie, fakt, że są one nienajlepszej jakości nabiera szczególnego sensu.
Skąd producent słodyczy i gotowych dań wziął pomysł na produkcję karmy dla zwierząt?
Odpowiedź jest najoczywistrza na świecie. Pieniądze.

Martwe i / lub uśpione psy i koty nie kosztują nic, a kliniki weterynaryjne i schroniska oddają je za darmo. Ciała są utylizowane i używane jako źródło protein w pożywieniu zwierząt domowych.
Mało kto interesuje się tym, czy środki używane do usypiania zwierząt znajdują się jeszcze w ich ciałach, czy zboża używane do produkcji mięsa są dobrej jakości a nie, jak podaje Ann Martin, przechowywane w złych warunkach, posiadające grzyby i pleśniaki, które to nasze pupile później ze smakiem zajadają.


Warto przy okazji zauważyć, że 4% produktów pochodzenia zwierzęcego (kopyta, sierść, skóra) to mało. Produkty pochodzenia zwierzęcego to jest to, czego nasze zwierzaki, a w szczególności psy, potrzebują.
Sami przyznacie, że 4 procent sproszkowanych kości to nie jest dużo.
W tej samej karmie, w której mamy 4% "mięsa", możemy znaleźć całą gamę zapychaczy i ulepszaczy. Od zbóż i kukurydzy, po konserwanty i dodatki smakowe. Nic dziwnego, że zwierzęta to lubią. Jak im ładniutko pachnie chemią, to czemu nie zjeść.

Niedowiarków pytam : Dlaczego nie jecie CODZIENNIE w McDonalds czy innym fast foodzie ? Słyszę głosy "bo to niezdrowe / tuczące. Wzrasta poziom holesterolu. źle się po tym czuję.

A ja się pytam - jak długo po zjedzeniu tych frykasów fast foodowych jesteście najedzeni? Godzina? Dwie?

Podobnie jest z psami i kotami po zjedzeniu karmy.
Wielu właścicieli skarży się, że ich zwierzęta są ciągle głodne, mogłyby ciągle jeść, ciągle im mało. A ja się pytam - dziwicie się?
To tak jak te cudowne słoiczki dla niemowlaków. Jeszcze nigdy nie widziałam takiej lury, kiedy sama przygotowywałam jedzenie dla dziecka, jak ta ze słoików. Rozcieńczane z wodą, mięsa w nich zero i to jeszcze za cholernie ciężkie pieniądze. (Nie twierdzę, że słoczki są złe, ale nie są pełnowartościowe i moje dziecko było po nich często głodne już po godzinie. Jak pies po Pedigree).

Czm więc karmić zwierzaka? Przecież weterynarze ZALECAJĄ tą cudowną karmę!
Weterynarze często są nieświadomi składu karmy, ale najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że w swoich klinikach na półkach mają karmy RENOMOWANYCH (nie REKLAMOWANYCH ) firm, a polecają jakiś tam pedigree czy chappie.
A później chodzi jeden z drugim i się chwalą, jakie to pyszne Chappi ich piesek je. Polecone przez WETERYNARZA!

Ludzie karmiący swoje zwierzaki karmami naprawdę polecanymi przez prawdziwych weterynarzy twierdzą, że wychodzi ich to taniej. Dlaczego? Dlatego, że zapłacą za 15kilo karmy 120 czy 150zł, ale pies się NAJADA, czyli zjada mniej karmy i dłużej chodzi zadowolony, nie głodny. Zniknęły problemy z wiecznym "żebraniem", tęsknym wzrokiem czy podjadaniem wszystkiego, co napotka się na drodze podczas spaceru.

Konkludując - jeśli kochasz swojego psa i o niego dbasz, KARM go, a nie zapychaj. Nie namawiam do całkowitej rezygnacji z tego paskudztwa, jednak podstawą codziennej diety psa powinno być mięso, więc nie żałujmy pieniędzy psu na jedzenie. Kaszę lub ryż ze sparzonym mięsem i marchewką możemy ugotować sami i będzie to na pewno zdrowszy i wartościowszy posiłek, niż miska whiskasa.

A głosom, które mówią "Nie stać mnie / nie mam pieniędzy / nie będę wywadał tyle na psa " mówię - jak Was nie stać, to kupcie sobie chomika. Pies to obowiązek i trzeba o niego zadbać."

No ja nie wiem, ale jak widzę takie błędy to automatycznie tekst przestaje być dla mnie wiarygodny

[Maragata]

Hej, dziewczyny jak to przeczytałam to dla mnie jeden wielki szok, bo mam kocura (7 i pół roku) i raczej karmię go taką puszkowaną karmą, bo po suchej bardzo chorował i ledwo go odratowaliśmy. W każdym razie czasem mi wymiotował i teraz myślę, że to może być zasługa niedobrej karmy. ;/ Mam więc do Was pytanie - mogłybyście mi poradzić, co mogłabym mu przyrządzać sama do jedzenia? Ile posiłków dziennie proponujecie i co podawać. Z góry dzięki!

[Brookit]

Napisane przez sweetish

Jestem w ogromnym szoku po przeczytaniu tego wszystkiego..
dzięki wielkie za te informacje.

Mam do was prośbę/pytanie
może któraś z was jest obeznana w temacie i coś mi doradzi.
Czym karmić jamnika? chodzi mi o takie domowe jedzenie, tzn przygotowywane przeze mnie. Co można, a czego nie?

Poszukaj co oznacza słowo "barf". Wiele osób wprowadziło swoim zwierzakom właśnie "domową" diete barf.

[_Juliette_]

Napisane przez blebleble22

No ja nie wiem, ale jak widzę takie błędy to automatycznie tekst przestaje być dla mnie wiarygodny

A to już inna kwestia
Tekst tekstem, marketowe karmy są złe i to jest prawda, sam przekaz jest więc wiarygodny i tego się trzymajmy.

[Hardwoman]

moja Mikunia je tylko CHAPI:|

[Sandra86]

Mam 2,5 – letnią kotkę. Żywię ją karmą suchą – Perfect Fit oraz filetami z kurczaka. Poza tym pije trochę mleka i wody. Kotka nie jada w ogóle jedzenia z saszetek czy z puszek. Czasem zje wieprzowinę. Nie interesuje jej ryba czy wątróbka.Ogólnie jest bardzo wybredna. Jak mogę urozmaicić jej dietę? Czy istnieje jakiś koci przysmak, którym na pewno nie wzgardzi? Mam dość karmienia jej metodą prób i błędów.

[anna3101]

Sandra, polecam przysmaki z liofilizowanego mięsa/ryba, na przykład, Cosmo, Thrive... Moja kotka za nimi szaleje i jest w stanie znieść cokolwiek - czesanie, kroplenie oczu, podcinanie pazurków - jeżeli tylko wie, że dostanie te pyszności Są zdrowe, same mięso, i również dobre do zachęcania zjedzenia nowej karmy.

Spróbuje też suchą karmę Applaws/Bozita, może coś przypadnie jej do gustu. Ale chyba filety kurczaka - to jest jeszcze lepiej

[roksanula]

Napisane przez Sandra86

Mam 2,5 – letnią kotkę. Żywię ją karmą suchą – Perfect Fit oraz filetami z kurczaka. Poza tym pije trochę mleka i wody. Kotka nie jada w ogóle jedzenia z saszetek czy z puszek. Czasem zje wieprzowinę. Nie interesuje jej ryba czy wątróbka.Ogólnie jest bardzo wybredna. Jak mogę urozmaicić jej dietę? Czy istnieje jakiś koci przysmak, którym na pewno nie wzgardzi? Mam dość karmienia jej metodą prób i błędów.

Wieprzowinę wyklucz zupełnie. Mleka krowiego też bym nie dawała.
Generalnie rzecz biorąc, moim zdaniem zwierzętom diety urozmaicać nie trzeba. Mają wszystko w jednej karmie, do tego jak zje jakieś mięsko to już nie ma tragedii.

[Sandra86]

1) Żadnych produktów z puszki czy saszetek nie zje, choćby nie wiem jak dobre było to mięso. Powącha i odejdzie.
2) Dlaczego mam wykluczyć wieprzowinę i mleko ? Dieta oparta tylko na suchej karmie, będzie moim zdaniem niezdrowa. Poza tym kot się zbuntuje, że ciągle je jedno i to samo.

[roksanula]

Kot to nie dziecko, które się zbuntuje, spokojnie.

Mleko krowie nie jest zdrowe dla kotów, zresztą tak samo jak dla ludzi.
Wieprzowina ma w sobie wirusy, które są niebezpieczne dla zwierząt, tak samo psów, jak i kotów. Człowiek sobie z nimi radzi.

Jak znajdę te informacje to wkleję Ci je tutaj.

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:38 ----------

Znalazłam troszkę:

"Choroba Aujeszky'ego (Aujeszkyego) (łac. Morbus Aujeszkyi) - jest to wirusowa zakaźna, zaraźliwa choroba zwierząt domowych i dzikich. Choroba występuje na całym świecie. Występuje najczęściej w chłodnych i wilgotnych porach roku. Jeśli chodzi o świnie, to wrażliwe są w każdym wieku, ale najbardziej podatne są prosięta ssące. Wirus jest całkowicie niegroźny dla ludzi, natomiast powodowana nim choroba jest zawsze śmiertelna dla kotów. Powoduje bardzo silny świąd ciała kota, prowadzący m. in. do powstania głębokich i nieuleczalnych samookaleczeń. Podawanie kotom wieprzowiny, nawet poddanej obróbce termicznej, powoduje ryzyko zakażenia kota wirusem Aujeszky'ego i jest zdecydowanie odradzane."

źródło: http://www.strkoty.fora.pl/zywienie,...winy,1283.html

Tutaj z forum miau :
"świnie mogą być nosicielami herpeswirusa Aujeszkyego powodującego wściekliznę rzekomą - zjedzenie surowego mięsa chorego zwierzęcia jest dla kotów śmiertelne,
mimo, że mięso wprowadzone do handlu jest badane i poddane kontroli sanitarnej - lepiej dmuchać na zimne"

[_Juliette_]

Mleko można dawać, niektórzy weterynarze radzą dawać rozcieńczone pół na pół z wodą. Można- co nie znaczy, że trzeba. Jeśli kot może się bez tego obyć, to nie należy go zmuszać.
Co innego, jeśli kot nie pije wcale wody. Owszem, jeśli karmimy zwierzaka mokrą karmą, albo innymi pokarmami zawierającymi jakąś tam wodę, to to zaspokaja część jego zapotrzebowania na płyny. Natomiast każdy, kto próbował nauczyć kota pić wodę wie, jakie to ciężkie do zrobienia. Ja rozstawiam po domu miski z wodą, widziałam parę razy jak kicia się napiła, ale to był dosłownie łyczek. W takich sytuacjach warto dawać czasem mleko, żeby pupil się nie odwodnił. (Ale pamiętajmy, że kot nie musi pić proporcjonalnie tyle, co człowiek- koty się nie pocą, więc nie tracą tyle wody.)

[201604190949]

Są przecież specjalne mleka dla kotów, z obniżoną zawartością laktozy (bo w laktozie jest problem).

Kota można przetrzymać. Jeden dzień nie zje, drugi, trzeci a w końcu zacznie jeść.

[vivinn]

Napisane przez roksanula

Wieprzowinę wyklucz zupełnie. Mleka krowiego też bym nie dawała.
Generalnie rzecz biorąc, moim zdaniem zwierzętom diety urozmaicać nie trzeba. Mają wszystko w jednej karmie, do tego jak zje jakieś mięsko to już nie ma tragedii.

Mylisz się. Koty i inne drapieżniki potrzebują różnych źródeł białka i tłuszczu zwierzęcego. Dlatego właśnie koty polują na gryzonie (myszy, młode szczury, nornice, krety), małe ptaki różnych gatunków i... robactwo (koty nie tylko dla zabawy polują na muchy).
Podawanie jednej karmy przez cały czas i to kiepskiej jakościowo (w tym przypadku PerfectFit) nie pokryje zapotrzebowań kota, nawet nie ma mowy - tu zwracam się do Sandra86, żeby nie było niejasności. To samo z piersią z kurczaka - kot nie przeżyje na czystym mięsie, zasadniczo im więcej tłuszczu, żył, tym mięso jest dla kota odpowiedniejsze.
O suplementach na razie nie wspominam, bo to jeszcze rozleglejszy wątek.
Jeszcze przypomnę, że zapotrzebowanie kota na białko zwierzęce to 60-65%, tłuszcz zwierzęcy 25-30%, węglowodany do 8% jego dziennej porcji. Białko i tłuszcz muszą być pochodzenia zwierzęcego, jeżeli kot ma je przyswoić. Innych - nie da rady, więc jeżeli na opakowaniu pewnej znanej firmy jest napisane, że owe chrupki zawierają "łatwo przyswajalne białko roślinne", to wiedzcie, że producenci robią Was w bambuko

[roksanula]

Napisane przez vivinn

Mylisz się. Koty i inne drapieżniki potrzebują różnych źródeł białka i tłuszczu zwierzęcego. Dlatego właśnie koty polują na gryzonie (myszy, młode szczury, nornice, krety), małe ptaki różnych gatunków i... robactwo (koty nie tylko dla zabawy polują na muchy).

Miałam na myśli jakieś bogate urozmaicanie.
Jak kot nie chce czegoś jeść, to po co szukać dziury w całym? No nie chce i już. Trzeba mu zaproponować coś innego, a nie lamentować, że "nawet wątróbki nie zje". Nie chce, to nie. Zresztą, podrobów kotu nie powinno się dawać.

Moje koty nie polują na nic, nawet na owady... Jakieś lenie chyba.

Napisane przez _Juliette_

Mleko można dawać, niektórzy weterynarze radzą dawać rozcieńczone pół na pół z wodą. Można- co nie znaczy, że trzeba. Jeśli kot może się bez tego obyć, to nie należy go zmuszać.
Co innego, jeśli kot nie pije wcale wody. Owszem, jeśli karmimy zwierzaka mokrą karmą, albo innymi pokarmami zawierającymi jakąś tam wodę, to to zaspokaja część jego zapotrzebowania na płyny. Natomiast każdy, kto próbował nauczyć kota pić wodę wie, jakie to ciężkie do zrobienia. Ja rozstawiam po domu miski z wodą, widziałam parę razy jak kicia się napiła, ale to był dosłownie łyczek. W takich sytuacjach warto dawać czasem mleko, żeby pupil się nie odwodnił. (Ale pamiętajmy, że kot nie musi pić proporcjonalnie tyle, co człowiek- koty się nie pocą, więc nie tracą tyle wody.)

Jaki weterynarz tak mówi? Wybacz, nie chciałabym trafić do takiego konowała.

Kot pije tyle, ile potrzebuje. Podając mu mleko szybciej się odwodni.

Mleko jest dla CIELĄT i tego się trzymajmy.

http://www.faceci.com.pl/mleko.html
http://www.vetopedia.pl/article105-1...eniu_kota.html

Napisane przez 1000days

Są przecież specjalne mleka dla kotów, z obniżoną zawartością laktozy (bo w laktozie jest problem).

Kota można przetrzymać. Jeden dzień nie zje, drugi, trzeci a w końcu zacznie jeść.

Otóż to.

Z tym przetrzymaniem to nie jestem pewna.

[vivinn]

Napisane przez roksanula

Miałam na myśli jakieś bogate urozmaicanie.
Jak kot nie chce czegoś jeść, to po co szukać dziury w całym? No nie chce i już. Trzeba mu zaproponować coś innego, a nie lamentować, że "nawet wątróbki nie zje". Nie chce, to nie. Zresztą, podrobów kotu nie powinno się dawać.

Moje koty nie polują na nic, nawet na owady... Jakieś lenie chyba.

I znowu się mylisz
Podroby są bogatym źródłem witamin (wątroba), żelaza (serca), móżdżki także są bardzo wartościowe, świeża krew to rewelacyjny dodatek. Prawdą jest to, że nie można ich przedawkować - wartościowe podroby (bo są i takie bez szczególnych wartości) powinny stanowić do 15% dziennej żywieniowej dawki kota.
Do polujących dzikich kotów odwoływałam się dlatego, żeby pokazać, jak urozmaicone powinno być kocie menu. Moje koty także nie polują, bo są kotami mieszkającymi w bloku, dlatego właśnie staram się podawać im różne źródła białka - różne mięsa, dodatki. I owszem staram się przekonywać je do czegoś czego nie lubią jakoś nadzwyczajnie, a ja wiem, że jest to dla nich zdrowe - wiadomo nie wpycham na siłę, ale podaję do skutku.

Napisane przez roksanula

Jaki weterynarz tak mówi? Wybacz, nie chciałabym trafić do takiego konowała.

Kot pije tyle, ile potrzebuje. Podając mu mleko szybciej się odwodni.

Mogłabyś wyjaśnić?

[_Juliette_]

Napisane przez roksanula

Kot pije tyle, ile potrzebuje. Podając mu mleko szybciej się odwodni.

Czekam na tłumaczenie, bo coś czuję, że będzie mocne.
Cielę ze mnie, mleka się wczoraj napiłam. Powinnam dostać za to bana chyba
Mleko bez laktozy to dobry pomysł, ale sama znam tylko jednego kota, który chce je pić, nie wiem, czemu.

[anna3101]

To ze mnie w takim razie też cielę, bo lubię mleko, nie mam problemów z jego trawieniem i moja kotka zresztą też Co nie znaczy, że ma go codziennie, ale nie rozumiem, czemu od czasu do czasu, raz w miesiąc kot nie może mieć przyjemności. Jak ktoś zje sobie kawał tortu, chyba też nie umrze od otyłości, jeżeli to będzie raz w miesiąc.

Mój weterynarz też w tym nic złego nie widzi. Teraz kotka chętnie pije wodę, ale były czasy, kiedy nie piła, i podawałam jej wtedy rozcieńczone mleko czasami, żeby zupełnie się nie odwodniła.

[roksanula]

Napisane przez vivinn

Mogłabyś wyjaśnić?

Po to podałam linki, żeby można było sobie o tym poczytać
Przy biegunce organizm szybciej się odwadnia. Kot, który nie toleruje laktozy będzie miał biegunkę po mleku.

Karmcie swoje koty i dawajcie im tyle przyjemności, ile są w stanie znieść.

Podroby może i są wartościowe, ale nie znaczy, że są odpowiednie dla kotów.

Nie chce mi się naprawdę z Wami dyskutować, widać "wiecie lepiej". To wiedzcie sobie, czytajcie jak najwięcej i życzę Wam, abyście znalazły w końcu weterynarzy z prawdziwego zdarzenia, a nie amatorów, którzy "zalecają" KOTOM picie mleka KROWIEGO.

[_Juliette_]

Mój kot nigdy nie miał biegunki po mleku. Nigdy, słownie, ani razu. Ale widać ktoś, kto nie sprząta jego kuwety, wie lepiej, że miał

[vivinn]

Napisane przez roksanula

Po to podałam linki, żeby można było sobie o tym poczytać
Przy biegunce organizm szybciej się odwadnia. Kot, który nie toleruje laktozy będzie miał biegunkę po mleku.

(...)
Podroby może i są wartościowe, ale nie znaczy, że są odpowiednie dla kotów.

(...)

A wzięłaś na poprawkę, że nie każdy kot ma po wypiciu mleka biegunkę?
Poza tym jednorazowe wypicie mleka nie wywoła przewlekłej biegunki, przy której jest możliwość odwodnienia organizmu
No, ale przecież Ty wiesz lepiej...

Odnośnie podrobów również chciałabym przeczytać jakieś sensowne wyjaśnienie od Wszystkowiedzącej

[carolinascotties]

Napisane przez vivinn

No, ale przecież Ty wiesz lepiej...

Odnośnie podrobów również chciałabym przeczytać jakieś sensowne wyjaśnienie od Wszystkowiedzącej

Ja nie czekam na wyjasnienie zlosliwosci i wycieczek osobistych - prosze, by sie od nich powstrzymac. W przeciwnym razie przyznam punkty - zgodnie z regulaminem forum.


W temacie podrobow - sprobujcie pokarmic zwierzaka podrobami przez dluzszy czas, a potem zrobcie biochemiczne badania krwi i zwroccie uwage na pozycje - cholesterol.

[e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06]

no ale nikt nie karmi zwierzat codziennie podrobami. ja mojemu psu czasem kupie watrobke i on bardzo ja lubi, ale to raz na 1-2 tygodnie. ostatnio tez mu dawalam mleko

[vivinn]

Napisane przez carolinascotties

W temacie podrobow - sprobujcie pokarmic zwierzaka podrobami przez dluzszy czas, a potem zrobcie biochemiczne badania krwi i zwroccie uwage na pozycje - cholesterol.

Czytanie ze zrozumieniem?
Czy ja gdzieś napisałam, żeby karmić zwierzaka dłuższy czas samymi podrobami? Chryste! nigdy w życiu! - nie chcę nikogo zabić. Ale kto by to czytał... Przypomnę jednak, dla potomnych:

Napisane przez vivinn

Podroby są bogatym źródłem witamin (wątroba), żelaza (serca), móżdżki także są bardzo wartościowe, świeża krew to rewelacyjny dodatek. Prawdą jest to, że nie można ich przedawkować - wartościowe podroby (bo są i takie bez szczególnych wartości) powinny stanowić do 15% dziennej żywieniowej dawki kota.

edit: carolinascotties, mam również nadzieję, że upomniałaś też roksanulę za nazwanie, między innymi, mojej wetki per "konowałem" lub "amatorem", a zapewniam konowałem ani amatorem nie jest

[martynkaa_m]

Z ciekawości weszłam sobie, żeby sprawdzić vivinn, ależ Ty lubisz się wykłócać

[vivinn]

Napisane przez martynkaa_m

Z ciekawości weszłam sobie, żeby sprawdzić vivinn, ależ Ty lubisz się wykłócać

No cóż, ja nazywam to dyskusją i co więcej mam wiedzę, która pozwala mi tę dyskusję prowadzić, a nie rzucać (nie)mądrymi hasłami i wcale się tego nie wstydzę