Skąd Bierzecie Kasę Na Kosmetyki, Ciuchy, Fryzjera I Takie Tam Babskie Rzeczy?:)

[dusiaczek15]

mamusie mi daje nie ma innego wyjscia... hie hie hie....

[N4TI]

a ja nie dostaje takiego prawdziwego kieszonkowego ;p dostaje tylko jak rano wychodze kilka zlotych i z tego se tak odkladam to mam jakies 30 zeta tygodniowo + reszty z zakupów ktore podbieram ale mama o tym wie

[Jula]

Dostaję "kieszonkowe" od babci. Ale odkąd nie pracuję mocno ograniczyłam kupowanie kosmetyków (już stada maseczek nie piętrzą się na półkach, nie kupuję też serum poprawiających humor i innych "magicznych" środków). Jako nastolatka kupowałam kosmetyki Avonu (byłam konsultantką, więc w sumie były "za darmo"), dorabiałam przepisywaniem prac dyplomowych, dawałam korki z angielskiego i czasami pracowałam jako hostessa Jak zacznę pracować, to wydam wszystko na "dopieszczacze"

[ufcio]

a mi głupio az sie przyznać, ale wszystko mam od rodziców. nigdy nie miałam problemów, zeby cos sobie kupić, wystarczy ze powiedziałam o tym rodzicom. czasem widząc moj zapał na rzecz kompletnie zbędną kazali mi poczekać kilka dni, ze niby pieniędzy brakuje a tak na prawde chcieli by mi przeszło.
jestem rozpieszczona. i nie wiem jak sobie poradze na studiach.

[kasiunia`18]

ja jak dotad zebrałam..:P od rodziców,ale chcialbym zeby sie to zmieniło,miec własna kase i wydawac ja z satysfakcja

[króliczek]

-pracuję
-dostaję stypendium naukowe
-czasami TŻ i rodzice reperują mój budżet

[windykatorka]

Nie mam pieniędzy na 'takie tam babskie rzeczy'

Jak coś mi się uda zdobyć to ciułam,ciułam i długo zastanawiam się na co wydac te moje 'większe' pieniądze.

A tak pozatym to kradnę

[Kasia_gnr]

Napisane przez Durga

Nie no oczywiście rozumiem to, ale naprawde pieniędzy starcza nam na wszystko..to właściwie troche moja wina, przyzwyczaiłam rodziców, że nigdy nie trzeba mi nic kupować i zawsze byłam taka niekłopotliwa "przepraszam ,że żyję" więc nie powinnam się dziwić...

Ja dokładnie miałam zawsze takie samo podejście... I teraz też nie umiem prosić o kasę na ciuchy. Nawet głupie 5 dych bywa dla mnie i dla taty problemem... Z drugiej strony, jak babcia czasem wpycha mi pieniądze (niewielkie sumy), to czuję się głupio.
Wolę sama zarobić, choć potem bywa, że ciężko to wydać...

[windykatorka]

Napisane przez Kasia_gnr

Nawet głupie 5 dych

[Kasia_gnr]

Widzisz "głupie" pięć dych, bo raz na 3 lata (kończę liceum i przez ten czas nie prosiłam o nic) to jest naprawdę mała kwota...
Ale cóż, nauczyłam się sobie radzić sama i wiem, że więcej nie ma o co prosić...

[rob4cz3q]

Napisane przez windykatorka

Nie mam pieniędzy na 'takie tam babskie rzeczy'

Jak coś mi się uda zdobyć to ciułam,ciułam i długo zastanawiam się na co wydac te moje 'większe' pieniądze.

A tak pozatym to kradnę

mamy te same zainteresowania. Ja kradne na przyklad od pierwszoklasistow, ktorym rodzice daja na drugie sniadanie.

[rob4cz3q]

a tak na marginesie :
http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=75601

[aleksandra999]

*odmawiam "Aniele stróżu"
*odczekuję pół godziny
*wychodzę do ogródka
*celnym rzutem umieszczam piłkę lekarską w jakimś punkcie terenu
*kopię we wzkazanym przez Przeznaczenie -piłkę lekarską- miejscu
*wierzę,ze znajdę skarb...jeszcze nie znalazłam,ale podobno "wiara czyni cuda"

[windykatorka]

Napisane przez Kasia_gnr

Widzisz "głupie" pięć dych, bo raz na 3 lata (kończę liceum i przez ten czas nie prosiłam o nic) to jest naprawdę mała kwota...
Ale cóż, nauczyłam się sobie radzić sama i wiem, że więcej nie ma o co prosić...

Dla mnie to nie takie głupie

Ale mam podobną sytuację,co Ty


No nic,pieniądze szcześcia nie dają

[cyn@monk@]

pracuję

[FirstLady]

...

[aga21087]

Pracuje to cos tam mam czasem mama cos tam dołorzy a czasami TZecik sprawi mi mila niespodzianke i jak gdzies pujdziemu to mi kupic np. jakies mazidełko czy balsamik

[morella]

Kupuje wszystko za moje cięzko zarobione pieniądze , odkąd skonczyłam LO głupio mi prosic rodziców o kasę, najwyżej pożyczam a potem oddaje. Na TZ tez nie mam co liczyc bo zarabia mniej niz ja.

[nulczyk]

- kieszonkowe od rodziców
- w czasie roku akademickiego prace dorywcze, korepetycje
- prace wakacyjne

[uki]

Ja mam z pracy , eh malo placa, bo malo ZUS nic fajnego, ale zawsze mam na swoje wydatki, reszte dokladaja mi rodzice, i czasem babcia sypnie groszem <lol2> stad sie zawsze uzbiera :P eh chetnie poszlabym pracowac do ogrodka, ale niestety moj TŻ jest wielkim zazdrośnikiem i nie moge buahaha

[hefalumpa]

pracuje

[ligia]

wcześniej na studiach dorabiałam sobie korepetycjami, pracowałam sezonowo, teraz pracuję i nie mam większych problemów, a i czasami TŻ sprawi mi prezent ciuchowy

[arek***]

Napisane przez Ag_nes

od sponsora a jak inaczej
żartuje oczywiescie

Ja mam od sponsorki .

[Eenax]

Obecnie sama na siebie zarabiam wiec mam na to co chce z "trudu rąk moich".
Na studiach utrzymywałam sie z kumulacji stypediów i dofinansowan, plus praca i wyreczanie mniej madrych studentów (referaty, opracowania, rysunki techniczne, programy komputerowe, projekty itp.)
W szkole sredniej dostawałam kieszonkowe, prezety na rozne okazje, i te pe. Jak chciałam cos ekstra to podszeptywałam siostrze co chce a siostra przypadkowo się wygadywała rodzicom. Jezeli było to coś droższego to poprzez siostre podsuwałam pomysł by kupili na spółkę rodzice dziadkowie, wujostwo (tak było np. z kurtka motocyklową).
W podstawówce miałam kieszonkowe i małe prace dodatkowe np. mycie okien u sasiadki, czy mycie samochodów.

[Kattie7]

kasę biorę ze ściany jak mi firma wpłaci na konto......

[nekome]

Napisane przez aleksandra999

*odmawiam "Aniele stróżu"
*odczekuję pół godziny
*wychodzę do ogródka
*celnym rzutem umieszczam piłkę lekarską w jakimś punkcie terenu
*kopię we wzkazanym przez Przeznaczenie -piłkę lekarską- miejscu
*wierzę,ze znajdę skarb...jeszcze nie znalazłam,ale podobno "wiara czyni cuda"

Wszystko dlatego, ze nie obracasz sie trzy razy przez lewe ramie przed wykonaniem rzutu.

[ewula83]

przeważnie wyjeżdżam na wakacje za granicę,pracuje 2-3 miesiące i to mi wystarcza

[Kasia_gnr]

Napisane przez windykatorka

Dla mnie to nie takie głupie

Ale mam podobną sytuację,co Ty


No nic,pieniądze szcześcia nie dają

Dla mnie też to nie takie głupie. Żle to ujęłam. Chodziło mi o to, że przy zarobkach moich rodziców, to mała suma. Ja, żeby tyle zarobić, muszę naprawdę sporo napisać (dorabiam pisaniem do lokalnych gazet), albo spędzic trzy dni od siódmej rano do ósmej wieczorem przy pracy na polu porzeczkowym bądź w wiśniowym sadzie (w sezonie oczywiście). Czasem tylko smutno mi, jak słyszę, że koleżankom rodzice fundują nawet wizyty u fryzjera, kremy ujędrniające, itp, itd. To dziecinne i z drugiej strony jestem dumna, że umiem sobie sama na własne potrzeby zarobić.
Dobrze, że (jak mówisz i ja też tak sądzę), pieniądze szczęścia nie dają...

[windykatorka]

Napisane przez Kasia_gnr

Dla mnie też to nie takie głupie. Żle to ujęłam. Chodziło mi o to, że przy zarobkach moich rodziców, to mała suma. Ja, żeby tyle zarobić, muszę naprawdę sporo napisać (dorabiam pisaniem do lokalnych gazet), albo spędzic trzy dni od siódmej rano do ósmej wieczorem przy pracy na polu porzeczkowym bądź w wiśniowym sadzie (w sezonie oczywiście). Czasem tylko smutno mi, jak słyszę, że koleżankom rodzice fundują nawet wizyty u fryzjera, kremy ujędrniające, itp, itd. To dziecinne i z drugiej strony jestem dumna, że umiem sobie sama na własne potrzeby zarobić.
Dobrze, że (jak mówisz i ja też tak sądzę), pieniądze szczęścia nie dają...

50 zł to spora sumka z pensji mojego taty
Choć może nie dają szczęścia,to pomagają dojśc do niego,więc mam nadzieje,że kiedys sobie to odbije

[mary poziomkowa]

zarabiam sobie na szkołe, kosmetyki, ciuchy i rozrywki, ale w dalszym ciągu meiszkam z rodzicami

do niedawna sporo rzeczy dostawałam od TZ, ale teraz ma troche dołek i to raczej ja Jemu teraz pomagam