Jakie macie kompleksy ? :>

[klaudynka4]

nos, nos i jeszcze raz nos! Wszyscy mi dokuczają z tego powodu Gdybym miała możliwość operacji plastycznej nie wahałabym się ani sekundy.

[AguŚ87]

Napisane przez shikai

-jestem gruba
-nie podobam się facetom
-krzywe zęby
-cienie pod oczami
-trądzik
-rozstępy :O
-brak kondycji
-za mały biust
-za małe uszy
-za dużo jem

cienie pod oczami mozna zatruszować korektorem Trądzik mozna wyleczyć u dermatologa brak kondycji, proponuje na początku więcej ruchu, spaery, co do jedzenia,,, spróboj sie ograniczyc iwidzisz ile rzeczy mozna poprawic ? głowa do góry

[shikai]

w sumie to teraz naszły mnie gorsze dni, normalnie jestem z siebie zadowolona a z kondycją to jakby nie popatrzeć nie jest tak źle - w sumie codziennie gdzieś łazikuję i rower obowiązkowo gdy pogoda dopisuje.. wcale nie jem tak dużo , tylko wczoraj przesadziłam no i nie jestem gruba bo wszak moje bmi to 23 od razu mi lepiej gdy się dowartościuję to było takie małe sprostowanie do mojej wcześniejszej wypowiedzi..

[AguŚ87]

Napisane przez shikai

w sumie to teraz naszły mnie gorsze dni, normalnie jestem z siebie zadowolona a z kondycją to jakby nie popatrzeć nie jest tak źle - w sumie codziennie gdzieś łazikuję i rower obowiązkowo gdy pogoda dopisuje.. wcale nie jem tak dużo , tylko wczoraj przesadziłam no i nie jestem gruba bo wszak moje bmi to 23 od razu mi lepiej gdy się dowartościuję to było takie małe sprostowanie do mojej wcześniejszej wypowiedzi..

no widzisz haha ja się w BMI nawet nie mieszczę :/


a moj komples to ciągle chudosć :/ nic więcej

[Ptysiulka]

-mam 7 kg za dużo i nie potrafie sie ich pozbyć
-jestem beznadziejna bo jakoś nie moge sob ie ułożyć życia

w ogóle ostatnio to jeden wielki dółdokucza mi samotność

[Ehinokokus]

Hmm.. z tego co widzę, to patrzycie tylko na swoje ciała. A charakter? Ja z niektórych swoich cech nie jestem zadowolona.
No i to leenistwo... ehm
Pamiętajcie- Najważniejsze niewidoczne dla oczu !!!

[AguŚ87]

Bo tu chodzi o kompleksy czyli o wygląd

a charakter to raczej wady i zalety a nie chyba kompleksy

[atsenka]

Ja chyba byłam rekordzistką jeśli chodzi o kompleksy....Poprostu wszystko mi we mnie nie odpowiadało mimo że inni tego nie widzieli. Ale stałam się pewniejsza siebie i popracowałam nad sobą i są rewelacyjne efekty! Oto lista moich BYŁYCH kompleksów a obok rozwiązanie
1. Cienkie włosy które nie chcą w ogóle rosnąć! Do tego zniszczone- zakupiłam profesjonalne kosmetyki do pielęgnacji włosów, zrezygnowałam z ich prostowania, suszenia itp łykam Revalid i ich stan jest naprawdę baaardzo zadowaslający jak narazie
2. Nos- za długi i chudy (sama niewiem jak to określić)- niestety musze z takim żyć :P bo na operację napewno się nie zdecyduję tym bardziej że mam dopiero 18 lat ale nauczyłam się bo tak pudrować by wydawał się optycznie grubszy i go polubiłam
3 Małe oczy (no może niebardzo małe ale wolałabym większe)- zainwestowałam w tusz YSL i spojrzenie jak marzenie
4.Zęby (krzywe obie górne trójki ;/)- myślałam nad aparatem ale jakoś na myśleniu się skończyło...Poprostu o nie dbam a do tego są bielutkie. Nie mogę się pochwalić idealnie prostym zgryzem ale kolorem jak najbardziej
5. Cera- problemy zaczęły się dosyć niedawno ale i szybko je załagodziłam - nie wskazane mi jest przede wszystkim pić alkoholu bo mnie strasznie wypryszcza potem więc zrezygnowałam i do tego ograniczyłam spożywanie słodyczy i stosuję tonik antybakteryjny i jest ok
6.Mały biust 75A lub 75B- Ten problem zawsze powraca ale miałam kompleks mełego biustu dopóki nie zaczęłam go bardziej eksponować. Wcześniej nosiłam tylko zakryte bluzki, rzadko chodziłam na basen itp a gdy pierwszy raz odważyłam się założyc bluzeczke z dekoltem to zauważyłam że mój biust wcale nie jest taki zły! I faceci na niego spoglądali z zachwytem. Wtedy do mnie dotarło że czy mały czy duży ale zadbany i ładnie wyesponowany może się podobać. A najlepsze jest to, że moi znajomi, kumple mówią żę mam naprawdę świetny biust! Porpostu go zaakceptowałam A i dodam że mam tylko 1 push-up i to nie ejgo zasługa. Ogólnie najbardziej lubię staniczki z fiszbinami ale bez gąbek, jak już kupie taki który je zawiera odrazu wyrzucam
7. Brzuch ogólnie mam spory bo mam figurę po mamie ;/ ale jak porobię brzuszki a do tego zastosuję lekka dietę (naprawdę lekką bo uwielbiam jeść) to wygląda naprawdę fajnie. Poza tym nie ejst jakoś szczególnie duży skoro nie zwraca uwagi innych więc nawet i bez diety już go zaakceptowałam
8 Cellulit ale to chyba najmniejszy problem bo nie ejst jakoś szczególnie duży i nikt go jeszcze nie zauważył poza mną, a poza tym mam ładne nogi więc nawet taki mankament jak pomaranczowa skórka nie ejst w stanie zaszkodzić wizerunkowi moich nóżek
Więc głowa do góry dziewczyny, wszystko da się jakoś załatwić. Trzeba tylko uwierzyć w siebie i spróbować rozwiązać nasze problemy. Jest tyle metod żeby zmienić swój wygląd że naprawdę nie ejst to trudne. Musimy uwierzyć że nam się uda a uda się napewno i siebie zaakceptować a wtedy wszyscy będą patrzeć na nas inaczej. Pozdrawiam i życzę udanej walki z kompleksami

[Pinky Doll]

1. tragiczne wlosy(cienkie, zniszczone, nie ukladaja sie;/)
2. grube uda echhhh
3. maly biust(75b), chociaz tak jak Atsenka zaczelam go bardziej eksponowac; wielu facetow zaczelo mi mowic, ze podoba im sie maly biust
stwierdzilam, ze moj wcale nie taki zly! a teraz czasem nawet bez stanika wyjde na miasto xD
ps. tez mam tylko 1 push-up

pozdrawiam wszystkie dziewczyny z malym biustem!!

[zuziunia13]

Ja ogólnie nie narzekam na swój wygląd. Chciałabym mieć tylko trochę większe piersi (mam 70A)

[aanusia91]

Napisane przez vanilla_sky

zakompleksione osoby zwykle wiedza, ze kompleksy sa bez sensu... ale sama wiedza nie wystarcza

bardo zgadzam sie z tym ztwierdzeniem;DD sama mam wiele kompleksow i wiem ze sa idiotyczne. jestem gruba.169wzr 67 kg... no i tez ciagle jestem na diecie. jakos mi nigdy nie wychodzi ale od dzisiaj biore sie w garsc bo tak dluzej byc nie moze. nienawidzilam moich wlosow ale teraz je pofarbowalam i prostuje i je wrecz uwielbiam.nie znosze mojego nosa bo jest wielki.. boje sie tylko ze jak schudne to zmniejszy mi sie biust i ciuchy stana sie luzniejsze.. to moje jedyne obawy. pozdrawiam

[klaudynka4]

O i biust jeszcze... 70 A...

[AguŚ87]

Napisane przez klaudynka4

O i biust jeszcze... 70 A...

zrobimy tak ja ci oddam troche mojego biustu a ty mi dasz pare kg i wsio będzie ok

eh a co ja bym dala za troche ciala a nie całe zycie chudzielec. Schudnąć mozna, diety i te sprawy, natomiast szczuple osoby całe życie lapia sie wszystkiego by utyc i nic

[klaudynka4]

Napisane przez AguŚ87

zrobimy tak ja ci oddam troche mojego biustu a ty mi dasz pare kg i wsio będzie ok

eh a co ja bym dala za troche ciala a nie całe zycie chudzielec. Schudnąć mozna, diety i te sprawy, natomiast szczuple osoby całe życie lapia sie wszystkiego by utyc i nic

OO na piersi to się zgadzam Ale ciałka bym ci nie oddała Co by ze mnie zostało ? I tak waże 50 kg/171 cm

[AguŚ87]

Napisane przez klaudynka4

OO na piersi to się zgadzam Ale ciałka bym ci nie oddała Co by ze mnie zostało ? I tak waże 50 kg/171 cm

ee dobra to lepiej se darujmy

[kropka75]

Sporo tego macie. A jakby tak niektóre polubić?

Ja nie mam kompleksów. Mam oczywiście świadomość własnej niedoskonałości (cienie pod oczami, nie mały nos itd.) ale do kompleksów temu daleko. Mam to mam. Nie widzę w tym problemu.

Bardziej drażnią mnie moje wady, przesadna dokładność, nadodpowiedzialność itp. i z tym walczę. Z różnym efektem, co prawda, ale walczę.

[Moniak19]

Nos i cera...bardzo długo z tego powodu nie wychodziłam z domu...(miałam przykre przeżycia z tym związane...ludzie bywają podli...pomimo tego że niby nie jestem brzydka... )...w tym roku ide na studia i zamierzam podjąć prace aby zarobić na operacje noska i wierze w to ze za rok będe już zupełnie inny człowiekiem.Pozdrawiam.

[**pysiaczek**]

Walcze z moja chorobą..nie jakas tam powazna ale jednak utrudniajaca mi zycie... Ona jest moim najwiekszym kompleksem.. Wszystko inne jestem w stanie zniesc...
Przez nia mam kompleks nizszosci... ale..juz powoli nad nim wygrywam trzymajta kciuki

[Suzi_Sun]

Eee mysle ze w wiekszosci to te kompleksy takie wydumane.W gruncie rzeczy to wychodzi na to ze ja, jakbym miala zmieniac cos, to chyba by wszystko poszlo do naprawy A kurcze wygladam jak normalna dziewczyna.Ludzie nie uciekaja przede mna jak ide ulica
Ale z takich najbardziej drazniacych to chyba sa piegi.Nie to ze jakis kompleks straszny,po prostu wolalbym zeby sobie zniknely.
Uszka takie bardziej przy czaszce,zebym mogla noscic gladko spiete wlosy.

No wydaje mi sie ze uzasadnione kompleksy to takie kotrych praktycznie nie da sie pozbyc. Bo np nadwaga wynika glownie z tego ze jestesmy leniuchami,nie chce nam sie cwiczyc i trzymac diety.
Ale juz np krzywy nos czy nogi,odstajace uszy itp to cos czego nie zmienimy od tak silą woli.

Wyglad sie liczy ale przeciez najwazniejszy jest charakter.I sie dziwie ze wlasnie malo osob pisze w tym watku o kompleksach typu; niezdecydowanie,niesmialo sc,brak wytrwalosci,malomownosc,n erwowosc,obluda itp.
Takie kompleksy duchowe.Z nimi jest najgorzej bo sie trzeba przyznac do czego przed soba,ale to chyba nie o tym watek i bredze

[giraffe]

Napisane przez Suzi_Sun

Eee mysle ze w wiekszosci to te kompleksy takie wydumane.W gruncie rzeczy to wychodzi na to ze ja, jakbym miala zmieniac cos, to chyba by wszystko poszlo do naprawy A kurcze wygladam jak normalna dziewczyna.Ludzie nie uciekaja przede mna jak ide ulica
Ale z takich najbardziej drazniacych to chyba sa piegi.Nie to ze jakis kompleks straszny,po prostu wolalbym zeby sobie zniknely.
Uszka takie bardziej przy czaszce,zebym mogla noscic gladko spiete wlosy.

No wydaje mi sie ze uzasadnione kompleksy to takie kotrych praktycznie nie da sie pozbyc. Bo np nadwaga wynika glownie z tego ze jestesmy leniuchami,nie chce nam sie cwiczyc i trzymac diety.
Ale juz np krzywy nos czy nogi,odstajace uszy itp to cos czego nie zmienimy od tak silą woli.

Wyglad sie liczy ale przeciez najwazniejszy jest charakter.I sie dziwie ze wlasnie malo osob pisze w tym watku o kompleksach typu; niezdecydowanie,niesmialo sc,brak wytrwalosci,malomownosc,n erwowosc,obluda itp.
Takie kompleksy duchowe.Z nimi jest najgorzej bo sie trzeba przyznac do czego przed soba,ale to chyba nie o tym watek i bredze

Bo te kompleksy duchowe to są WADY. A pytanie jest odnośnie kompleksów.
Ale najważniejsze to zaakceptować siebie taką jaką się jest. Wtedy człowiek czuje się pewny siebie

A swoją drogą, odnośnie uszów - przypomniało mi się że kiedyś miałam odstające uszy i o dziwo był to kompleks mojej mamy Postanowiła coś z tym zrobić, ale czekała aż będe na tyle "duża" abym mogła sama podjąć decyzję i efekt jest taki, że uszka teraz mam przy czaszcze Mogę robić fryzurki takie jak sobie wymarzyłam. Ale kosztowało to sporo bólu, zniknięcie z domu na około miesiąć (bo nie chciałam żeby ktoś wiedział o zabiegu) i sporo kasy.
Wtedy nie odbierałam tych uszek jako kompleks (może byłam na to za młoda), ale myślę, że teraz jeśli nic bym z nimi nie zrobiła - byłby to mój jedyny kompleks

[Suzi_Sun]

giraffe - wady,ok tylko to tez nie tak.Chodzi mi o to ze tu malo pisano o kompleksach na punkcie WAD. Moze sa watki o wadach - ale wady to bardziej jest rozumiane jako cechy bardzo negatywne nas samych..czyli np niepunktualnosc,zlosliwos c-chamstwo,zawisc,niesprawi edliwe obgadywnie itp
A ja mowie o kompleksach duszy w sensie np. czy niesmialosc jest wada? nie mozna tego tak okreslic, ale mozemy miec jakis kompleks na tym punkcie,ze w nas samych jest to wada (dla nas) bo walczymy z tym ale sie nam nie udaje.
Czyli rzeczy nie nazwane wadami ale wlasie takimi kompleksami w stylu- wolalbym byc troche inna w jakims tam sensie niz jestem a nie potrafie tego do konca zmenic.
Nie wiem czy ktos rozumie o co mi chodzi

[giraffe]

Napisane przez Suzi_Sun

giraffe - wady,ok tylko to tez nie tak.Chodzi mi o to ze tu malo pisano o kompleksach na punkcie WAD. Moze sa watki o wadach - ale wady to bardziej jest rozumiane jako cechy bardzo negatywne nas samych..czyli np niepunktualnosc,zlosliwos c-chamstwo,zawisc,niesprawi edliwe obgadywnie itp
A ja mowie o kompleksach duszy w sensie np. czy niesmialosc jest wada? nie mozna tego tak okreslic, ale mozemy miec jakis kompleks na tym punkcie,ze w nas samych jest to wada (dla nas) bo walczymy z tym ale sie nam nie udaje.
Czyli rzeczy nie nazwane wadami ale wlasie takimi kompleksami w stylu- wolalbym byc troche inna w jakims tam sensie niz jestem a nie potrafie tego do konca zmenic.
Nie wiem czy ktos rozumie o co mi chodzi

Już zrozumiałam. Masz rację nieśmiałość można uznać za kompleks. Ale zdecydowanie więcej kompelsów jest natury fizycznej. Dlatego tak się tutaj wypowiadamy
A ja dzisiaj jakoś tak się wszystkiego czepiam (taki nastrój). SORKI

[Suzi_Sun]

giraffe-Spoko przeciez to forum ,tu sie mozna czepiac bo od tego sie fajne dyskusje robia pozdrawiam

[Ginchy]

Włosy - za rzadkie
Nos - z "garbkiem"
Brzuch - za mało umięsniony
Nogi - krzywe
Zęby - troszkę krzywe i niezbyt białe
Ręce - chude patyki
Biust - jaki biust?!
Ogólnie rysy twarzy nieładne, sprawiam ponoś wrażenie groźnej i zarozumiałej. A niby z jakiego powodu mam być zarozumiała?
Do tego leniwa, niepunktualna, słomiany zapał, nieśmiałość w kluczowych momentach i zbytnia gadatliwość kiedy powinnam siedzieć cicho.
Zbytnia empatia i miękkie serce - rujnuje mi to życie czasami.


Jednym słowem: TRA GE DIA

[kama-j]

Napisane przez Ginchy

Włosy - za rzadkie
Nos - z "garbkiem"
Brzuch - za mało umięsniony
Nogi - krzywe
Zęby - troszkę krzywe i niezbyt białe
Ręce - chude patyki
Biust - jaki biust?!
Ogólnie rysy twarzy nieładne, sprawiam ponoś wrażenie groźnej i zarozumiałej. A niby z jakiego powodu mam być zarozumiała?
Do tego leniwa, niepunktualna, słomiany zapał, nieśmiałość w kluczowych momentach i zbytnia gadatliwość kiedy powinnam siedzieć cicho.
Zbytnia empatia i miękkie serce - rujnuje mi to życie czasami.

O kurczę... a moze troszkę potraktuj siebie z przymrużeniem oka ja tez jakis tam kompleksy mam,ale na dobra sprawe jak sie zastanawialam co bym ze soba zrobila chodzi mi o ten program chce byc piekna i inne takie to zostawilabym wszytsko jak jest, bo a to bym sie bala, a to cos tam:
* blizny na ciele - zwlaszcza kolana - kiedys szkaradztwo, a teraz to historia jaka przeszlam, przywiazalam sie do nich, wiec kompleks zostal uajrzmiony hehe,
* duże łydki - oj kompleks juz z czasow dziecinstwa, zwlaszcza jak kozakow nie mgoe dopiac to sie nasila, ale czasme jak na nie popatrze to wygladaja nawet proporcjonalnie do reszty ciala i ,,czasem" je kocham, a czasem wmawiam sobie, z eto od sportow sie tak wyrobily i trzeba z tym zyc, czasme nienawidze zwlaszcza jak widze seksi babeczke, ktora tak naprawde jakby tych łydek nie miala,
* kompleks nieudacznika - ,,znowu w zyciu mi nie wyszlo" - ale jakos sobie z tym radze i staram sie osiagac cele mimo wszystko i po kazdej glebie sie podnosze, wiec kompleks objawia sie raz na jakies pol roku, jak lapie mnie przyslowiowy dol, naleze do tych co nie maja podane na tacy i musze o to walczyc

Trzeba sie pokochac i akceptowac, a jakby na to nie patrzec nasze kompleksy budują nasze zycie, to czesc nas i mi chyba tak dobrze z nimi... Pozdrawiam!

[kropka75]

Napisane przez Ginchy

Włosy - za rzadkie
Nos - z "garbkiem"
Brzuch - za mało umięsniony
Nogi - krzywe
Zęby - troszkę krzywe i niezbyt białe
Ręce - chude patyki
Biust - jaki biust?!
Ogólnie rysy twarzy nieładne, sprawiam ponoś wrażenie groźnej i zarozumiałej. A niby z jakiego powodu mam być zarozumiała?
Do tego leniwa, niepunktualna, słomiany zapał, nieśmiałość w kluczowych momentach i zbytnia gadatliwość kiedy powinnam siedzieć cicho.
Zbytnia empatia i miękkie serce - rujnuje mi to życie czasami.


Jednym słowem: TRA GE DIA

Spokojnie. Tak to ma każdy, jak się uprze.
Ja np. jakbym chciała to też bym wyliczyła spoko:
Nos - za duży do twarzy (już to olałam)
Brzuch - nie płaski (walczę z nim już parę miesięcy i mam efekty )
Nogi - chude (mówią że szczupłe i że tak ma być, a ja wmawiam sobie, że mają rację )
Zęby - to samo, nie takie białe jak bym chciała i krzywe (ale co tam, ważne że są i moje własne )
Ręce - chude (trudno)
Biust - jest średni, ale pocieszam się, że do reszty to i tak duży

A kiedyś były:
Włosy - kręcone, udręka (teraz przestałam je prostować, niech są)
Oczy - za małe (maluję tak, że są wyraźniejsze i jest lepiej)
Kostki - chude (tłumaczę sobię, że modelki mają chudsze i ludzie twierdzą, że zgrabne )
Biodra - wąskie (trudno, dobrze że mam pośladki )
Itd. itd.
Trzeba szukać pozytywów. Spróbuj je znaleźć, na pewno się zdziwisz, że są i ich się trzymaj.

[tama]

Kiedyś moim kompleksem był wzrost. Ze zgrozą witałam każdy kolejny centymetr. Licznik stanął na 178 [w porywach do 9 ]. Szkoła, koledzy z klasy i "żyrafy" zrobiły swoje: skutecznie podkopały moją pewność siebie.
Dziś to już przeszłość, nauczyłam się (w dużej mierze dzięki tym, którzy byli, minęli, ale za SŁOWA im dziękuję) traktować wzrost jako największy swój atut.

Dziś został jeden kompleks, ale też "wielki" (===> słowo wielokontekstowe i wieloznaczeniowe): NOS.
A fuj!
I czeka go coś niemiłego, za to, że urósł taki brzydki. Odliczam miesiące.


Tyle o kompleksach.
A NIEDOSKONAŁOŚCI mam mnóstwo. Jednak to długa i nudna historia...

[Asieńka_86]

Na lepszy model wymieniłabym:
* nos
* biust na C
* zęby
* trochę usta bym powiększyła
* oczy też
* usunełabym rozstępy na tyłku
* i włosy usuneła zostawiłabym tylko te na głowie rzęsy i brwi

reszta ujdzie w tłumie.

[elganja]

Marzą mi się większe oczy, najlepiej błękitne, bo moje są małe głęboko osadzone i do tego dziwnego koloru. Ni to zieleń ni to zółte... Co dalej?... nie lubie swoich piegów za szczególnie ale chyba się przyzwyczaiłam juz do nich tylko co roku latem ich przybywa i to trochę mnie stresuje Dodam jeszcze parę centymentrów wzrostu by sie przydało i.... z grubsza tyle. Ale co najważniejsze trzeba pokochać w sobie nawet te cechy, których się za specjalnie nie lubi. Każda z nas jest jedyna, wyjątkowa i wspaniała

[Rosa-85]

jest ich zbyt dużo, żeby się zmieściły w jednym poście