Jakie macie kompleksy ? :>

[Anthia]

Ostatnio uwolniona od kompleksów. Jest pięknie

[77motylek88]

Napisane przez Kira87

Odpada. Zaufanie mam, ale wychodzę z założenia, że facetowi nie powinno się wywalać swoich kompleksów. Takie mam już postanowienie
Poza tym czuję, że i tak muszę się z tym sama uporać. Trzeba po prostu znaleźć w sobie trochę siły i samozaparcia. Szkoda tylko, że otoczenia mi nie sprzyja.

trzeba pogodzić się ze swoimi kompleksami, wiadomo że niektóre można zlikwidować ale np. z długością nóg czy wielkością oczu nie da sie nic zrobić, chyba że nogi wydlużyć obcasami, a oczy odpowiednim makijażem . sama niechętnie mówię o swoich kompleksach nikomu z tego względu na to, iż ludzie nie domyślają sie że ktoś ma taki albo inny kompleks, po prostu go nie widzą, wszystko jest w naszej psychice, może chlopakowi rzeczywiście sie nie wyżalac, w przyszłości może być to użyte przeciwko nam. trzeba się zaakceptowac, a jak nie to ulepszyc niedoskonałości. zawsze się pocieszam, że inni mają gorzej, a są szczęśliwi z tego co mają. więc chyba nie warto tracić życia, które i tak jest kroókie na dołowanie się...

[Kira87]

Napisane przez 77motylek88

trzeba pogodzić się ze swoimi kompleksami, wiadomo że niektóre można zlikwidować ale np. z długością nóg czy wielkością oczu nie da sie nic zrobić, chyba że nogi wydlużyć obcasami, a oczy odpowiednim makijażem .

No ja mam o tyle przekichane, że moim największym kompleksem jest mój wygląd ogólny, typ urody (tego niestety nie da się zatuszować). Co prawda mam zastrzeżenia do wielkości oczu, grubości brzucha i wzrostu, ale to są takie "tematy zastępcze" od tego mojego największego kompleksu.

Napisane przez 77motylek88

t(...)sama niechętnie mówię o swoich kompleksach nikomu z tego względu na to, iż ludzie nie domyślają sie że ktoś ma taki albo inny kompleks, po prostu go nie widzą, wszystko jest w naszej psychice(...)

O właśnie to miałam na myśli
Np. mój chłopak nie wie do tej pory czym jest cellulit i myślę, że większość Panów nie wie, dopóki ich dziewczyna nie oświeci na zasadzie: patrz jaki mam straszny cellulit na udach To samo ze znajomymi.

[Bszytka800]

ja mam kompleksy na punkcie przede wszystkim wyglądu... (nos, brzuch, uda, sińce pod oczami, dziwne powieki) no i nick mówi sam za siebie ;D

[77motylek88]

O właśnie to miałam na myśli
Np. mój chłopak nie wie do tej pory czym jest cellulit i myślę, że większość Panów nie wie, dopóki ich dziewczyna nie oświeci na zasadzie: patrz jaki mam straszny cellulit na udach To samo ze znajomymi.[/quote]

haha z tym celluitem to dobre, moj TŻ zawsze mowil: o patrz jaki tamta dziewczyna ma celluit,a ja w glebi myslalam sobie:"dobrze ze nie wiesz jaki ja mam " ale pewnego razu nie wytrzymalam i mu pokazalam, byl wrecz zdziwiony, a przez tyle lat nie widzial... bo nie chcial widziec faceci takich drobnostek nie dostrzegaja takze trzymac wszystko w tajemnicy i udawac ze jestesmy idealneeee

[xsw23edc]

:d

[Yakarta]

Moje kompleksy: hmm jestem za chuda!!!!!!!! boże jest tyle diet żeby schudnąć a nikt nie mówi jak przytyć... no i oczywiście cellulit nogi mam jak patyczki a cellulit mam.jakaś paranoja.a mam go wszędzie, nawet na rękach, mój TŻ śmieje się że nawet na cyckach mam. ale kurczę to prawda. Aaaa no i te koszmarne rozstępy na udach. mam je parę lat i wcale z nimi nie walczę. tylko nie wiem po czym. zwykle myślałam że rozstępy ma się po dzieciach, a ja nie mam dzieci i to raczej tyle moich kompleksow

[campari]

ja sie wyleczylam ze wszystkich kompleksow ale pamietam, ze jeszcze niedawno uwazal, ze za gruba jestem teraz mi juz przeszlo , akceptuje siebie w 100%

[aprilla86]

Hmmm....dziewczyny mam lepszy pomysl lepiej piszmy co sie nam w nas samych podoba, nasze atuty. To chyba bedzie lepsze niz ciagle dobijanie sie swoimi wadami. Pochwalcie sie tym co macie najlepsze....

kto jest za...?


Ja moze zaczne.... uwielbiam w sobie moje oczy, uwazam ze sa seksowne

[9dc519fadc633b7a757b4798db7309973aba49fa_66c3ce7215651]

Załóżmy na to osobny wątek

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

jest juz osobny

obecnie moimi najwiekszymi kompleksamo sa moj nos cienie pod oczami kolor wlosow i przede wszystki zebow! nie lubie tez stop... co do figury to juz sie przyzwyczailam, i tak wiem ze nie przytyje. wzrostu tez nie zmienie wiec trudno. najgorzej jest z twarza;(;( i na oddatek wkurza mni jak klamia ze jestem ladna bo widze ze nie jestem

[Serendipity]

Napisane przez aprilla86

Hmmm....dziewczyny mam lepszy pomysl lepiej piszmy co sie nam w nas samych podoba, nasze atuty. To chyba bedzie lepsze niz ciagle dobijanie sie swoimi wadami. Pochwalcie sie tym co macie najlepsze....

kto jest za...?


Ja moze zaczne.... uwielbiam w sobie moje oczy, uwazam ze sa seksowne

Jestem za wpisaniem tego w wyszukiwarkę - jest taki wątek.

[Kira87]

Nie wiem czy się śmiać, czy płakać.

Dzisiaj w autobusie przysiadł się do mnie jakiś starszy Pan i zaczął do mnie nawijać. Pytał się mnie skąd jestem, jak mam na imię etc. Ja milczałam, ale natręt mnie zirytował, więc się w końcu spytałam "przepraszam, czemu mnie Pan tak wypytuje"? Odpowiedź była mniej więcej taka: "bo ty taka dziecinko inna jakaś, mała Chinka. ".

Facet nie był niegrzeczny, ale mnie takie sytuacje irytują. Może faktycznie przesadzam i jestem przewrażliwiona. Może nie mam typowo słowiańskiej urody, ale bez przesady, nie wyglądam aż tak "inaczej". Nie wiem co się ludzie tak mnie uczepili. Czuję się jakoś dziwnie i niezręcznie w takich sytuacjach

A w szkole podstawowej i gimnazjum, to spotykały mnie o wiele bardziej nieprzyjemne sytuacje ze strony rówieśników.

[77motylek88]

Napisane przez Yakarta

Moje kompleksy: hmm jestem za chuda!!!!!!!! boże jest tyle diet żeby schudnąć a nikt nie mówi jak przytyć... no i oczywiście cellulit nogi mam jak patyczki a cellulit mam.jakaś paranoja.a mam go wszędzie, nawet na rękach, mój TŻ śmieje się że nawet na cyckach mam. ale kurczę to prawda. Aaaa no i te koszmarne rozstępy na udach. mam je parę lat i wcale z nimi nie walczę. tylko nie wiem po czym. zwykle myślałam że rozstępy ma się po dzieciach, a ja nie mam dzieci i to raczej tyle moich kompleksow

hehe mam ten sam problem, powiedzcie mi jak mozna miec niedowagi tyle kilo(178cm, 55kg) i miec celluit nawet NA LYDKACH!!!! o udach nie wspomne ;] moja mama nawet nie ma, a ja mam nad dieta dla szczuplych tez myslalam tyle lat czemu dla grubych jest, a dla nas nie ma, przeciez bycie szkieletorem tez jest uciazliwe. mnie np. bardzo denerwuje jak zakladam jakas bluze i odstaje, a biorac inny rozmiar jest znowu niedobra. w sytuacji gdy mierzy ja moja kolezanka troche inaczej zbudowana, jestem wkurzona bo na niej wyglada idealnie. w ogole unikam bawelnianych cienkich bluzek, wygladam wtedy jak dzodzownica

[Kallisto]

mam zdj z studniowki i odrazu popadam w kompleksy. mam za duze czolo, i wogole okropna twarz. ide po czekolade. po co dbac o siebie kiedy niewazne co by nie robicx i tak wyglada sie tak samo brzydko. paranoja jakas

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez 77motylek88

hehe mam ten sam problem, powiedzcie mi jak mozna miec niedowagi tyle kilo(178cm, 55kg) i miec celluit nawet NA LYDKACH!!!! o udach nie wspomne ;] moja mama nawet nie ma, a ja mam nad dieta dla szczuplych tez myslalam tyle lat czemu dla grubych jest, a dla nas nie ma, przeciez bycie szkieletorem tez jest uciazliwe. mnie np. bardzo denerwuje jak zakladam jakas bluze i odstaje, a biorac inny rozmiar jest znowu niedobra. w sytuacji gdy mierzy ja moja kolezanka troche inaczej zbudowana, jestem wkurzona bo na niej wyglada idealnie. w ogole unikam bawelnianych cienkich bluzek, wygladam wtedy jak dzodzownica

mam 178 wzrostu i 57 kg wiec znam ten bol... nad dieta tez sie zastawaialam ale tyle slodyczy i wogole jem i nie tyje no tot sobie dalam spokoj szczerze to juz mnie nie obchodzi czy jestem chuda dla mnie najwazniejsze jest wciecie w talii:P:P a co do cellulity tez mi sie zaczyna robic na tylku i udach;(

[77motylek88]

[1=9bcd8d6a9691606220db279 acbf81f81b2ccc931_62ddcef 27e2e2;10787414]mam 178 wzrostu i 57 kg wiec znam ten bol... nad dieta tez sie zastawaialam ale tyle slodyczy i wogole jem i nie tyje no tot sobie dalam spokoj szczerze to juz mnie nie obchodzi czy jestem chuda dla mnie najwazniejsze jest wciecie w talii:P:P a co do cellulity tez mi sie zaczyna robic na tylku i udach;([/quote]

ja to samo jem tyle slodyczy, tyle jedzenia, lodowke przedemna zamykaja. po co jesc skoro pieniedzy szkoda... lepiej mnie ubrac niz wyzywic. do szkoly biore dodatkowa torbe lub plecak bo w jedna z jedzeniem sie nie mieszcze. od gimnazjum waze tyle samo, jak zatrzymam sie na jakiejs liczbie to juz koniec. a jak cos sie ruszy to w dupe i biodra idzie... ale za to talie i brzuch mam jak modelkia hehe chociaz to ;] no i dlugie nogi szkoda tylko ze z celluitem, cale zycie bylam przekonana ze skoro jestem chuda to i celluit mnie ominie, nie przewidzialam tylko ze powstaje od slodyczy i niezdrowego jedzenia ktorym sie opychalam zeby przytyc

[In_ThE_ShAdOwS]

Napisane przez 77motylek88

ja to samo jem tyle slodyczy, tyle jedzenia, lodowke przedemna zamykaja. po co jesc skoro pieniedzy szkoda... lepiej mnie ubrac niz wyzywic. do szkoly biore dodatkowa torbe lub plecak bo w jedna z jedzeniem sie nie mieszcze. od gimnazjum waze tyle samo, jak zatrzymam sie na jakiejs liczbie to juz koniec. a jak cos sie ruszy to w dupe i biodra idzie... ale za to talie i brzuch mam jak modelkia hehe chociaz to ;] no i dlugie nogi szkoda tylko ze z celluitem, cale zycie bylam przekonana ze skoro jestem chuda to i celluit mnie ominie, nie przewidzialam tylko ze powstaje od slodyczy i niezdrowego jedzenia ktorym sie opychalam zeby przytyc

hahaha przepraszam ale początek postu mnie powalił
z tymi tekstami przypominasz mi moją kolezankę, dokladnie to samo je ile wlezie robi po 10 kanapek do szkoły pomiedyz nimi obala kilka paczek zupek chinskich i nadaal chudzielec chociaz ona narzeka ze jest gruba


co do kompleksów, to duzo by wymieniac najwiecej chyba dotyczy mojej figury, a kilka osob jeszcze je pogłębia...niby tak na zartu "ojjeej nie stresuj sie tak"..ale jak sie slyszy takie cos to się przykro robi:/ i sama się nakręcam
wagę mam chybą odpowiednią (166 i 54, 56 kg - zalezy) ale jestem dosc nieproporcjonalna mam b. szczuupłe łydki ktore przechodzą w wielkie uda rozlany tyłek i boczki a potem mini biust, ale i tak żeby wziac sie i zaczac cw. mam za duzoego lenia wlasnei to jest moj kolejny kompleks - lenistwo uhhh omijam wszystko co wiąże się z odpowiedzialnością, ale tu też trzeba sie napracowac i uzyc uroku osobistego zeby "wykorzystac" innych

[Makrela w kapeluszu]

Watek genialny poprawia humor, a niektore posty po prostu powalaja na lopatki )) (sorki za brak polskich liter, ale jestem w niemczech i mam do dyspozycji tylko niemiecka klawiature)
U mnie kompleksy zmienialy sie z wiekiem. Najpierw nos - kurcze taka klucha na srodku twarzy.. jakos sie z nim pogodzial chociaz dalej mi sie nie podoba. Pozniej przyszedl czas na wzrost. po tatusiu taka gidyja wyrosla 178, z ciuchami ciezko (wszystkie spodnie za krotkie i chlopacy za niscy ). w miedzyczasie jesccze mi sie przytylo - o matko - gremlin przy mnie to ksiezniczka..
No ale na szczescie schudlam ze 3 lata temu, faceta mam, wiec za innymi sie nie rozgladam pracuje teraz nad image - bo wczesniej tez koszmar. takie ciuchy ubieralam, zeby zamaskowac tluszcz, ze jak patrze na zdjecia to sie wstydze..
Teraz chetnie bym zlikwidowala cellulit, uszlachetnila rysy twarzy bo wygladam bardzo przecietnie, wymienila dlonie na ladniejsze a najlepiej pozbyla sie twarzy bo po pierwsze plastusiowata, po drugie w ostatnim roku zaatakowal mnie niby-tradzik w tak piorunujacym wydaniu, ze mam pelno przebarwien i dwie wielkie blizny, a skore po lekach tak wrazliwa, ze zmiana temperatury czy zaklopotanie i juz jestem czerwoan jak buraczysko poza tym ok

[Kasieńka_666]

Kompleksy? Jakbym miała wyliczać to by mi miejsca w poście zabrakło

Głównie są to:
*zbyt blada cera,
*grube łydki i masywne uda.
*poza tym zaczęłam ostatnio tyć Ciężko mi powstrzymać się przed jedzeniem w nocy bo ślęczę nad książkami i najzwyczajniej w świecie głodnieje.
*włosy.. nie podobają mi się zupełnie. chociaż wszyscy są nimi zachwyceni nie wiedzieć czemu
*kształt palców dłoni i stóp
*pieprzyki niemalże wszędzie
*wyraz twarzy- jakbym chodziła wiecznie wściekła
*grube policzki- wyglądam 10 lat młodziej;/
*brzydki okrągły nos
*oczy-dziwny kolor


Już nie chce mi się zastanawiać nad resztą chociaż mnóstwo rzeczy przychodzi mi do głowy.. Nie będę pogłębiała swojego i tak już złego humoru

[paulinka7711]

[quote=Kasieńka_666;107939 00]Kompleksy? Jakbym miała wyliczać to by mi miejsca w poście zabrakło

Głównie są to:
*zbyt blada cera,
*grube łydki i masywne uda.
*poza tym zaczęłam ostatnio tyć Ciężko mi powstrzymać się przed jedzeniem w nocy bo ślęczę nad książkami i najzwyczajniej w świecie głodnieje.
*włosy.. nie podobają mi się zupełnie. chociaż wszyscy są nimi zachwyceni nie wiedzieć czemu
*kształt palców dłoni i stóp
*pieprzyki niemalże wszędzie
*wyraz twarzy- jakbym chodziła wiecznie wściekła
*grube policzki- wyglądam 10 lat młodziej;/
*brzydki okrągły nos
*oczy-dziwny kolor


O kurcze... nie uważasz że jesteś zbyt krytyczna względem siebie? Nie można tak myśleć bo wtedy nie będziesz miała możliwości poczuć się piękna.
kto zwraca uwagę na kształt palców czy pieprzyki. cera-dobry puder albo solarium. włosy-idź do fryzjera i coś lekko zmień. wyraz twarzy - częściej się uśmiechaj, zmień makijaż. Oczy - ktoś może w nich znaleźć coś niepowtarzalnego

Głowa do góry

[77motylek88]

a i po 21 latach zycia dowiedzialam sie od chlopaka ze wygladam jak tweety... bo mam duze czolo, wielki leb i krzywe stopy. no comments i wez tu badz niezakompleksiony z tej radosci zrobilam avatara z tweetym dobrze dowiedziec sie paru rzeczy od swoich najblizszych, niesadzicie?

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez 77motylek88

ja to samo jem tyle slodyczy, tyle jedzenia, lodowke przedemna zamykaja. po co jesc skoro pieniedzy szkoda... lepiej mnie ubrac niz wyzywic. do szkoly biore dodatkowa torbe lub plecak bo w jedna z jedzeniem sie nie mieszcze. od gimnazjum waze tyle samo, jak zatrzymam sie na jakiejs liczbie to juz koniec. a jak cos sie ruszy to w dupe i biodra idzie... ale za to talie i brzuch mam jak modelkia hehe chociaz to ;] no i dlugie nogi szkoda tylko ze z celluitem, cale zycie bylam przekonana ze skoro jestem chuda to i celluit mnie ominie, nie przewidzialam tylko ze powstaje od slodyczy i niezdrowego jedzenia ktorym sie opychalam zeby przytyc

farciaro ja bym sie cieszyla jakby mi w biodra i tylek poszlo:P:P tez nosze duzo zarcia i nieraz widze dziwne spojrzenia kolezanek... hehe co do cellulitu to tez mam i powoli zaczyna byc widoczny;/;/ ja myslalam nawet o tym zeby przez miesiac jesc tylko w samym mc donaldsie bo kiedys roibli test na chudym gosciu co tak wlasnie jadl przez miesiac i przytyl

[scotland89]

1. Garbaty nos.... :/
2. sterczące kolana jak u nikogo innego
3. Robienie się ciągle czerwoną na twarzy!
4. (ale tylko czasami rozpaczam nad tym) małe piersi

[małaPaulina]

pati991
Ja jadłam 3 miesiące fastfoody niemalże codziennie i przytyłam jakieś 3kgale metoda niezbyt zdrowa,jak chcesz przytyc to lepiej na diecie białkowej,ryżu itd...moja koleżanka 10kg przytyła jedząc ryż

[Camarilla]

Kompleksy zmieniają sie zaleznie od sytuacji. Raz rozpaczam nad włosami a za tydzien sobie mówię, że to nie jest takie straszne- najgorsze, że jaka ja gruba jestem Generalnie da się z wszystkim żyć A co do moich "najczęstszych" to:
1. Nieidealna cera- zaczerwienienia, jakieś plamki, krostki itp- że nigdy nie odważe sie wyjść bez choć delikatnego makijażu.
2. Nos- nie znoszę swojego profilu.
3. Figura- tu chyba nie będę rozgraniczać. Raz mam za grube uda, raz brzuch a innym razem ramiona
Jakby się uczepić to wymieniłabym jeszcze dużo- nie podobają mi się moje dłonie i stopy, chciałabym być ciut wyższa i takie tam. Ale generalnies atarm się tym nie przejmować. Nie są to widoczne sprawy i da się z nimi żyć.

Kira87- widzisz wszystko zalezy jak na siebie spojrzysz. Twoja uroda moze byc tez wielkim atutem- wyrózniasz sie, nie jestes jedna z wielu. Widzialam Twoje fotki i naprawde twoja uroda robi wrazenie. Zaczepkami sie nie przejmuj kochana. Ja mimo tego, ze niczym sie nie wyrozniam tez sie z nimi spotykam. Raz jechałam sobie autobusem do domu po pracy: zmeczona, rozczochrana, z makijazu resztki zostały- ogólnie wenętrzne fuj a tu wchodzi dziadek do autobusu jakiś, taki lekko chyba pod wpływem % i zaczyna prowadzic monolog, e on pol swiata zwiedzil a bez potrzeby bo najpiekniejsze kobiety wlansie tu spotkal i podchodzi do mnie. Ze pani taka ladna.. a jak caly swiat zjezdzilem. Moze gdybym jeszcze w tym momencie cuzla sie dobrze sama ze soba to ok, ale ja czulam sie okropnie, wokół pełno dziewczyn, wlosy po pas, nogi po szyje a ja taka tam niezauwazalna. Wiec jak widzisz docinki czy jakeis dziwne komentarze czasami nawte nie wynikaja z naszej urody tylko po prostu ktos sobie Ciebie upatrzy no i sie przyczepi

[Kira87]

Camarilla ja właśnie nie lubię się wyróżniać z tłumu. Przez cały okres "lat szczenięcych" byłam (i zresztą jestem nadal) tzw. szarą myszką. Wiadomo, że dzieci są okrutne i lubią się wyśmiewać np. z czyjejś tuszy, imienia, wyglądu etc. no i niestety spotykałam się z bardzo złośliwymi docinkami i teraz każde niemal spojrzenie odbieram jako atak na moją osobę.
Myślę, że nie jestem osamotniona w tych sprawach i niejedna zakompleksiona dziewczyna może odnosić podobne wrażenie.

Najgorsze jest to, że mój facet namawia mnie na podkreślanie mojej urody (i dlatego między innymi zawitałam na wizażu - żeby w końcu nauczyć się malować).

PS: matko, jak ja smęcę :p w sumie rozumiem moich rodziców, że już nie chcą ze mną o moich problemach rozmawiać :d

[Camarilla]

No tak dizeci potrafią. A tym bardziej boli jak ma sie swiadomosc ze tego sie nie zmieni bo tak jest. Ale na pewno nie jest to jakies przeklenstwo jesli chodzi o Twoja urode. Wielu ludzi na pewno chcialoby taką miec Nie ma sensu sie tym az tak bardzo przejmowac i tak jak napisalas smecic w dodatku ze sliczna kobieta jestes

[Kaluch]

Napisane przez Anthia

Ostatnio uwolniona od kompleksów. Jest pięknie

ja również tak trzymać

[9bcd8d6a9691606220db279acbf81f81b2ccc931_62ddcef27e2e2]

Napisane przez Kira87

Camarilla ja właśnie nie lubię się wyróżniać z tłumu. Przez cały okres "lat szczenięcych" byłam (i zresztą jestem nadal) tzw. szarą myszką. Wiadomo, że dzieci są okrutne i lubią się wyśmiewać np. z czyjejś tuszy, imienia, wyglądu etc. no i niestety spotykałam się z bardzo złośliwymi docinkami i teraz każde niemal spojrzenie odbieram jako atak na moją osobę.
Myślę, że nie jestem osamotniona w tych sprawach i niejedna zakompleksiona dziewczyna może odnosić podobne wrażenie.

Najgorsze jest to, że mój facet namawia mnie na podkreślanie mojej urody (i dlatego między innymi zawitałam na wizażu - żeby w końcu nauczyć się malować).

PS: matko, jak ja smęcę :p w sumie rozumiem moich rodziców, że już nie chcą ze mną o moich problemach rozmawiać :d

co do moich rodzicow tez tez im wspolczuje oja mama nabawila sie przeze mnie kompleksow pt "jaka to ja niedoskonalosc stworzylam" (tata w sumie to samo).
ja tez nie cierpie sie wyrozniac i tez jestem szara mycha ale to ze jestem wysoka nie za bardzo mi oto ulatwqwia...