Dieta kopenhaska

[Perelka 1985]

Dziewczyny niestety, PODDAŁAM SIĘ!!! Dziś byłby mój 7 dzień, psychika nie wytrzymała. Tak naprawdę nie czułam już głodu ale "chodziło" za mną dosłownie wszystko. Na wszystko miałam ochotę. Tak naprawdę zaczęłam wymiękać po dniu z rybą (piątek bodajże), ale to co się działo wczoraj... Płakałam jak bóbr. Walczyłam ze sobą i chęcią zjedzenia czegoś innego niż tego w diecie. I rano stwierdziłam że nie będę się katować. Po prostu zacznę jeść w mniejszych ilościach i mniej tuczące posiłki, a na pewno uda mi się schudnąć, zwłaszcza że żołądek mam skurczony na maxa. Niestety mnie sie nie udało, może wam się uda.
Życzę powodzenia dziewczyny, ale chyba jednak łatwiej będzie schudnąć na diecie bogatej w błonnik. Ja idę w tym kierunku. Wolniej ale zdrowiej.

[aaanjaaa]

a czy myślicie ze ta dieta kopenhaska jakoś zredukuje cellulit chociaż w małym stopniu, traci sie tylko z okolic brzucha czy bioder też ? będę wdzięczna za odpowiedź pozdrawiam....
Ja startuje dzisiaj

[Perelka 1985]

Likwiduje wszystko, dosłownie wszystko!!! Łącznie z biustem, więc jeśli jesteś do niego przywiązana to lepiej nie zaczynaj tej dietki. Po 6 dniach widoczne były u mnie przede wszystkim mniejsze piersi i trochę mniejszy brzuszek i boczki.

[aaanjaaa]

Biust od zawsze mam strasznie mały... nie wiem czy może być jeszcze mniejszy niż jest... Gdyby tak to co w biodrach można było sobie w biust dać było by idealnie

[Perelka 1985]

Napisane przez aaanjaaa

Biust od zawsze mam strasznie mały... nie wiem czy może być jeszcze mniejszy niż jest... Gdyby tak to co w biodrach można było sobie w biust dać było by idealnie

Och gdyby tak się dało Ale niestety... Prawda jest taka , że 5 lat temu kiedy przeszłam tą dietę piersi z pięknych, jędrnych rozmiaru C zrobiły się niewiadomoco, flaki rozmiaru A. A teraz po 6 dniach już czuję luz w biustonoszu i zapięcie też musiałam wziąć o jedno dalej.

[nataa90]

hej dziewczyny ja dzisiaj pierwszy dzien... caly czas się boję, że sie złamie! Byłam dzisiaj na zakupach w markecie po pomidorki, szpinak i takie tam.. i widzac te wszystkie pysznosci myslalam ze sie nie powstrzymam, mialam ochote na wszystko czego nie moglam jakos sie postrzymalam, ale wszystko mnie caly czas kusi!!! najbardziej mam ochote na czekolade gdyz jestem od niej uzalezniona i wczesniej pozeralam tabliczke dziennie. Chciałabym zrzucic kolo 5kg, mam nadzieje, ze sie uda mi sie wytrwac 13 dni, jest ciezko ;(
Pozdrawiam

[aaanjaaa]

O jak fajnie ze ktoś ma pierwszy dzien tak jak ja teraz bedzie mi raźniej...
Podsumowując na koniec dnia... nigdy nie lubiłam kaszanki ale gdy mama ją dzisiaj zrobiła nawet ona wydała mi się lepsza od jadłospisu... jajka gotowane nieprzyprawione są okropne. Kawa z rana na wielki plus daje energie na resztę dnia.

[nataa90]

Ja też się cieszę, ze nie jestem sama! Najchętniej piłabym więcej kaw gdyby to było dozwolone. Zaraz się kłade, żeby się na nic nie skusić, mam nadzieję, że powiedzmy po trzecim, czwartym dniu już nie będę miala ochoty "pozrec" wszystkiego wokoło

[chimeraa]

piaty dzien mi minal dzisiaj i musze powiedziec ze kryzys.. chyba sie rozochocilam tymi owockami pod koniec dnia ale walcze ze soba ciezko i nie tkne nic!

*nataa90 - po kilku dniach zoladek jest tak obkurczony ze faktycznie glodu specjalnie nie ma, ale psycha czasem siada
good luck

---------- Dopisano o 23:24 ---------- Poprzedni post napisano o 23:22 ----------

a jajka fakt - okropnosc :p

[aaanjaaa]

Psycha siada... jeszcze gdy wpływają na nią dodatkowe bodźce dajmy na przykład taką mame... całe życie gotowała zupe ogórkową, albo kotlety grubości 3 cm. Nic dziwnego że wolałam na mięście jeść byle co byle nie to a dzisiaj gdy dowiedziała sie o mojej diecie zrobiła gołąbki których rok w domu nie było moje ulubione gołąbki... i jak tu wytrzymać ? i jeszcze ten zapach.... siedze w pokoju zamknięta na 4 spusty. Zeby tylko ten bodziec niepowołany nie wywołał u mnie reakcji musze to zjeść

[nataa90]

Dobrze, że chociaż żołądek obkurczony... Przynajmniej po diecie nie zmieści się juz tyle co wczesniej
dzień drugi, popijam sobie kawke narazie.. najgorszy będzie dzisiaj jogurt naturalny bo taki bez niczego jest dla mnie po prostu ochydny.
Ja tez siedze zamknieta w pokoju jak mam cos gotuje, inaczej się nie da!
ah te pokusy....

[aaanjaaa]

A ja mam pytanie czy ranną kawe można zamienić na herbatę ?

[nataa90]

Moim zdaniem można, z tego co czytałam kawa z cukrem ma po prostu dostarczyć energii na cały dzień, jeśli wolisz herbatę, nie powinno to stanowić przeszkody w diecie

[nataa90]

Poza tym kawa na czczo jest niezdrowa bo wypłukuje magnez i żelazo z organizmu..

[chimeraa]

podobno mozna, ale najlepiej na czerwona.

[chimeraa]

a tak dla rozluznienia napietych kopenhaskich nerwow czytalam sobie rozne fora internetowe o odchudzaniu i napotkalam cos takiego:

os.1: hej dziewczyny, musze schudnac 20 kg w tydzien albo dwa! co robic!?
os.2: proponuje odrąbać sobie noge

[aaanjaaa]

jakas mysl to jest ja chiałam zawsze schudnąć i zmaleć tak do kolan odrąbie noge i bedzie

[nataa90]

I jak wam idzie dietka dziewczyny? Mi ciężko, ale narazie daje radę, dzisiaj mi trochę niedobrze pod wieczór.
Najgorsze jest to, że nie mam wagi!! Będę musiała się po nią wybrać, bo chcę zobaczyć efekty

[aaanjaaa]

ja staram sie twardo trzymać...
czasami idzie lepiej czasami gorzej zalezy od pory dnia... ale racja jest ze wieczorem miewa sie kryzysy....
dzisiaj naszczescie super jadłospis....
mysle tylko jak przebrne przez piatek sobote i niedziele bo nic z tych rzeczy nie lubie...
U mnie wizualnie efektów chyba nie ma jeszcze nie wiem czemu... :/ wagi tez nie mam ale po zakonczonej diecie skocze do babci... jak kopenhaska nie pomoze to chyba serio odetne kawałek nogi

[nataa90]

Zdecydowanie najgorsza będzie niedziela.. Ja nie lubie surowej marchewki, ale i tak nie ma porownania ze szpinakiem!!! Ja wizualnie to mi się tylko wydaje, że po prsotu brzuch mam teraz w miarę płaski, ale innych efektow tez nie widze. Wyposażyłam się dzisiaj w wagę wiec zobaczymy co pokaze 13-go dnia, ciekawe... Bo tyle męczarni na nic to maskara... i najgorzej to boję się chyba jojo.

[aaanjaaa]

no to dzien 6... przetrwać sobote i niedziele i pójdzie już z górki... a u was jak tam ?

[aaanjaaa]

Nataa a słyszałaś moze cos wiecej o diecie bananowej?

[un_sense90]

Hej, Dziewczyny
Z tego co zauważyłam większość z Was jest w trakcie diety, ja mam ją już za sobą, dlatego pomyślałam, że podzielę się z Wami moimi hmm, przeżyciami ;p z nią związanymi
Tak więc dietę rozpoczęłam od pierwszego dnia października tego roku, z wagą bardzo dużą, bo aż 84 kg przy wzroście 173cm. Wcześniej próbowałam już mnóstwa innych diet, głodówek itp, towarzyszyły mi one praktycznie przez całe życie, bo od zawsze zmagam się z nadwagą. Jednak ZAWSZE skutki były praktycznie żadne, ot zgubiony jeden kg, przybrane dwa i tak cały czas. Aż właśnie do października, gdy, nie mam pojęcia dlaczego akurat wtedy, postanowiłam, że teraz albo nigdy! I uwierzcie, że jeżeli mi się udało takiego postanowienia dokonać, uda się KAŻDEMU bo osoby z tak słabą silną wolą jak ja jeszcze w życiu nie poznałam... W każdym bądź razie rozpoczęłam DK, znosiłam ją całkiem w prządku, nie byłam głodna, ale ciągle chciało mi się czegoś innego... No i przetrwałam 10 dni. Schudłam 6 kg. Ale nie to było moim największym sukcesem- było nim to, że gdy zauważyłam zmiany zaczęło mi się to tak niesamowicie podobać, że nie chciałam tego stracić I tym oto sposobem zrezygnowałam kompletnie z pieczywa (nie ważne czy ciemne, czy jasne) z ziemniaków i makaronów w każdej postaci. Ograniczyłam smażone rzeczy. Jem dużo, naprawdę dużo ;p serki, jogurty, płatki- absolutnie nie chodzę głodna. Nie zrezygnowałam z cukru- dalej do kawy dodaję dwie łyżeczki ;p Od czasu do czasu zjem też coś słodkiego, kawałek ciast czy czekolady.. Jedynym moim ograniczeniem jest właśnie pieczywo, makaron, ziemniaki, smażone rzeczy. I dziś moja waga wynosi 71 kg Zapewne gdybym wróciła do jedzenie takiego jak przed październikiem, przytyła bym w mgnieniu oka. Jednak przyzwyczaiłam się do 'nowych' nawyków i nie wyobrażam sobie już życia z innymi Dlatego dziewczyny- pamiętajcie, że silna wola jest w każdej z nas, a jeżeli naprawdę chcecie schudnąć zmuście do tego swój mózg! Powodzenia! )

[nataa90]

Jest dobrze, sama jestem pod wrażeniem, że aż tyle wytrzymałam. Jutro będzie źle ale damy rade pierwsze dwa dni były dla mnie najgorsze- to była próba mojej silnej woli.

*un_sense90 gratuluje, to niezły sukces, ja się właśnie boje jojo dlatego po 13-dniowce zamierzam zastosować diete 1000kcal no ale zobaczymy jak to będzie..

*aaanjaaa o bananowej zupełnie nic nie słyszałam. Czemu pytasz?

[aaanjaaa]

*un_sense90 ja również gratukuje
*nataa aa bo szukam kogoś kto miał z nią jakies styczności całkiem fajna mi sie wydaje po opisie

[aaanjaaa]

Moja kopenhaska została przerwana... wam życze wytrwałości ale jeszcze bardzij życze zdrowia.
A innym nie polecam tej diety.

[nataa90]

dzisiaj siada mi psycha, nie jestem glodna tylko caly czas mysle o czyms slodkim!
tez sobie poczytalam o bananowej, ta miesięczna wygląda zachęcająco

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Jak mozesz to napisz co się stało aaanjaaa , przykro mi
ja mam coraz wieksze watpliowsci chociaz fizycznie czuje sie dobrze. Zdrowia życze!

[aaanjaaa]

ja tez głodu nie czułam ale... dzisiaj rano jak wstałam z łożka zrobiłam kilka kroków i bach na ziemie potem jeszcze krwotok z nosa.... i niemiłosierny ból brzucha siedzac w ubikacji modliłam sie o koniec... nie mój organizm nie dał rady...

[marynka42]

hmmm ja muszę się przyznać, że zastosowałam tę dietę w wieku może ... 15 lat ? wiem, zgroza ;/( teraz mam 21) . I to dlatego, że moja mama ją stosowała i łądnie na niej schudła. Jadłam ogolnie mało, więc dieta nie byla męczaca, poza tym były wakacje, a ja praktycznie nie miałam nic do roboty - w sensie fizycznym, więc nie potrzebowałam dużej liczy kilokalorii.
Nie było żadnego uszczerbku na zdrowiu, schudłam mało, bo ok.3,5 kilo -
z 63,5 na 60 przy wzroście 167. nie było jojo.
Minęło 6 lat i ważę 63,5 znowu, ale to dlatego, że urosłam jeszcze z 6 cm i jrstem przy tej wadze naprawdę szczupła, mam spory biust, i uważam, że mogę dziękować matce naturze za to, jaka jestem

ale tak czy siak - nikomu nie polecam !!! - bo było to męczace, naprawdę, miałam problem, żeyb wejść gdzieś po schodach... i było mi zimno cały czas.
Lepiej pochodzić po górach, pobiegać, pojeździć na rowerze, znaleźć sobie wciągające hobby i waga sama spadnie

[sarenka168]

Przechodziłam diete dwa razy oczywiscie w odstepie czasu jaki jest wymagany... czułam sie dobrze, nic mi nie było... chudłam dużo bo 7 kg i 8 kg, ale wracało dwa razy wiecej kg zawsze !!! wiec jojo murowane Dieta straszna, nie ma nic wspólnego z racjonalnym i zdrowym odchudzaniem. To, że sie na nia zdecydowałam bylo najglupsza rzecza na swiecie, miala regulowac a bylo jeszcze gorzej, nic ustawia metabolizmu lecz go rozwala kompletnie