Dieta kopenhaska

[fatass]

Potrafisz przeczytać menu diety kopenhaskiej, to pewnie i potrafiłabyś też przeczytać regulamin forum jeśli by Ci się chciało. To jest po pierwsze głodówka a nie dieta, bo dostarczasz mniej kalorii niż organizm potrzebuje do przeżycia (BMR możesz tu policzyć - http://www.e-diagnoza.pl/kalkulator/17/Kalkulator-BMR/) Na tej diecie dostarcza się średnio 600-1000kcal na dobę max. Po drugie nie spalasz na tej "diecie" tłuszczu tylko mięśnie i wodę (stąd ubytek wagi i szybkie jo-jo), po trzecie po 2 tygodniach takiej diety metabolizm jest spowolniony do granic możliwości, a stan organizmu tragiczny. Dlatego właśnie o takich dietach tutaj nie piszemy, tylko na podforum "krzywe zwierciadło" co pisze wyraźnie w regulaminie....

P.S. Jeśli chcesz pozbyć się tłuszczu polecam poczytać :
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=342994
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=666690
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=199694
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=195668

i cytat z jednego z linków które Ci podałam:

"7. Czy głodówka pomoże mi schudnąć?

NIE! NIE! NIE! Dziewczyny przestańcie wierzyć kolorowym magazynom, przestańcie wierzyć w mity. Co zrobić, aby schudnąć? Większość odpowie - mniej jeść... tak, ale powinien być to lekki ujemny bilans od zapotrzebowania (początkowo ok. 10-20%), a nie drastycznie ograniczanie kalorii. Owszem chudniemy, ale... poziom tłuszczu pozostaje TAKI SAM, albo jest nawet WYŻSZY po takiej kuracji! Na początku leci woda, a następnie nasz organizm zaczyna spalać mięśnie (są cięższe niż tkanka tłuszczowa). Co gorsze w ich miejsce odkładany jest tłuszcz, a utrata mięśni pociąga za sobą kolejne konsekwencje... pokarm i tkanka tłuszczowa spalane są w mitochondriach, a te występują właśnie w... mięśniach. Następuje szok dla organizmu, przemiana materii jeszcze bardziej spowalnia. Tłuszcze zaczynają wędrówkę w krwioobiegu. Nie mogąc znaleźć sobie odpowiedniej ilości "piecyków"- zostają jedynie lekko nadpalone. A wędrujące nadpalone komórki tłuszczowe, tzw. kwaśne ciała ketonowe - są przyczyna tragedii - zakwaszają krew, utrudniają prace licznym enzymom, wpływają na prace mózgu i układu nerwowego - zaczynają się bóle, zawroty głowy, stajemy się nerwowi, często pojawia się depresja. Powstała sytuacja jest groźna dla naszego zdrowia - wtedy nadchodzi czas na interwencję mózgu. Poprzez wydzielania najróżniejszych substancji pobudza nasze zmysły: widok i zapach jedzenia będzie nie do zniesienia, wydzielana jest duża ilość różnych substancji pobudzających nasz apetyt na cukry oraz na tłuszcze. Efekt jo-jo jest murowany. Każda, dosłownie nawet najmniejsza porcja pokarmu zostanie zgromadzona w postaci tłuszczu - organizm wróci po pewnym okresie do normy, ale jeszcze długo będzie pamiętał co go spotkało. Do tego dochodzą problemy z cerą, włosami, paznokciami... Warto? Głodówka jako sposób na oczyszczenie organizmu to zupełnie inna hisoria..."


"9. Byłam na diecie 1000kcal, ale nie chudłam, teraz jestem na 800kcal, a waga nadal stoi, pomóżcie!

Im mniej kalorii jesz, tym bardziej zwalnia Twój metabolizm. Gdy jesz więcej, Twój organizm spala więcej, gdy jesz mniej, spala mniej. Paradoksalnie można odłożyć dodatkowy zapas tłuszczu na dietach niskokalorycznych, nie sposób natomiast trwale na nich schudnąć.

Dieta niskokaloryczna nie tylko że spowalnia spalanie, dodatkowo powoduje utratę mięśni. To z kolei mocniej jeszcze spowalnia metabolizm, utrata wagi zatrzymuje się i pomimo iż jemy mniej i mniej uparty tłuszcz nie znika. Co gorsze, każda zjedzona nawet przypadkowo nadwyżka kalorii zamieniana jest na tłuszcz, gdyz głodzony organizm stara się tworzyć zapasy na ciężkie czasy jakie sami mu zapewniamy.

Spalanie tłuszczu poprzez próby zagłodzenia go (i siebie) jest wysoce nieefektywne i zabójcze dla organizmu. Znacznie lepszą metodą jest zastosowanie niewielkiego deficytu kalorycznego i wysokiej dawki ćwiczeń - ćwiczenia pozwalają spalić znacznie więcej tłuszczu niż głodzenie i nie generują reakcji obronnych organizmu w wyniku których magazynowany jest tłuszcz jak to ma miejsce przy głodzeniu. "


---------- Dopisano o 10:28 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez czekolada12393

2) czy zamiast jogurtu naturalnego można wprowadzić kefir naturalny 0%?

Jogurt i kefir to dwa różne produkty, oba wpływają inaczej na organizm. Ale jako że dieta i tak jest bez sensu, to nic jej już zaszkodzić nie może . Inna sprawa... że nabiał 0% tłuszczu to w ogóle głupota. W nabiale jest wiele cennych witamin i minerałów, ale te witaminy są witaminami przyswajalnymi w obecności tłuszczy. Nabiał 0% uniemożliwia więc przyswojenie witamin w nim zawartych. Czyli de facto jedząc taki nabiał to zajadasz puste kalorie - bez sensu.

Obecność tłuszczy zwłaszcza podczas diety jest niezbędna. Nie tylko w nabiale.

[mokah]

Jestem 4 dzień na tej diecie, czuje się dobrze, schudlam juz 2 kg, zauwazylam pierwsze efekty po 3 dniu, Zmniejszyły mi się boczki, brzuch był troche mniej "napompowany", i troche zeszlo mi tkanki tłuszczowej nad kolanami. W 4 dniu widze juz zmiany na lepsze na twarzy, na rękach, a przede wszystkim jest już lepiej zaznaczona talia, a brzuch juz nie rzuca się na pierwszy plan. W spodniach, w których czulam sie nie aktrakcyjnie, dzisiaj wyglądam lepiej.

Doskwiera mi jednak brak soli w posiłkach. Już nie tęsknie tak za słodkim smakiem jak za słonym! Posiłki bez soli są wstrętne. Sałata z cytryną i olejem, szpinak, mięso bez soli koszmar.

[Rzabba]

Napisane przez mokah

Jestem 4 dzień na tej diecie, czuje się dobrze, schudlam juz 2 kg, zauwazylam pierwsze efekty po 3 dniu, Zmniejszyły mi się boczki, brzuch był troche mniej "napompowany", i troche zeszlo mi tkanki tłuszczowej nad kolanami. W 4 dniu widze juz zmiany na lepsze na twarzy, na rękach, a przede wszystkim jest już lepiej zaznaczona talia, a brzuch juz nie rzuca się na pierwszy plan. W spodniach, w których czulam sie nie aktrakcyjnie, dzisiaj wyglądam lepiej.

Doskwiera mi jednak brak soli w posiłkach. Już nie tęsknie tak za słodkim smakiem jak za słonym! Posiłki bez soli są wstrętne. Sałata z cytryną i olejem, szpinak, mięso bez soli koszmar.

Rozczaruję Cię, to zeszła woda a nie tłuszcz, tym bardziej że odstawiłaś również sól

[mokah]

Napisane przez Rzabba

Rozczaruję Cię, to zeszła woda a nie tłuszcz, tym bardziej że odstawiłaś również sól

dlaczego ??

[Rzabba]

Dlaczego zeszła woda?
- bo odstawiłaś sól która zatrzymuje wodę
- bo przestałaś praktycznie jeść węglowodany, których kazdy gram zatrzymuje 3g wody
- bo zmniejszyła się zawartość jelit, której większość stanowi woda


przez te kilka dni zeszło może 100-200g tłuszczu a taka ilość nie jest widoczna w lustrze

[Suivi]

Najgorsze jest to, że jak zaczniesz jeść normalnie to te stracone kilogramy wrócą z nawiązką... Zastanów się czy warto tak katować swoje ciało.

[mokah]

Napisane przez Suivi

Najgorsze jest to, że jak zaczniesz jeść normalnie to te stracone kilogramy wrócą z nawiązką... Zastanów się czy warto tak katować swoje ciało.

wczesnej jadlam fast-foody slodycze kluski i makaony chyba gorzej niz wedy nie mglam sie odzywiac, teraz chociaz wiem, ze musze sie kontrolowac z jedzenem ta dieta pokazala mi, ze kazda rzecz ktora jem ma znaczenie dla mojego sampopoczucia, zdrowa, wagi i wymiarow

nie zamierzam jesc normalnie po tej diecie, ale stopniowo wprowadzac niskokaloryczne posilki i zwiekszac je co 2-3 dni, po tygodniu od diety zaczne cwiczyc, zeby dalej spalac tkanke tluszczowa

w chwili obecnej czuje sie rewelacyjnie i poki co nie mam zadnych oslabien z powodu diety ale to dopiero 5 dzien

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:23 ----------

Napisane przez Rzabba

Dlaczego zeszła woda?
- bo odstawiłaś sól która zatrzymuje wodę
- bo przestałaś praktycznie jeść węglowodany, których kazdy gram zatrzymuje 3g wody
- bo zmniejszyła się zawartość jelit, której większość stanowi woda


przez te kilka dni zeszło może 100-200g tłuszczu a taka ilość nie jest widoczna w lustrze

a w jaki sposob w innych dietach spala sie tluszcz?

[Suivi]

Ta dieta to głodówka. Jeżeli organizm nie otrzymuje odpowiedniej ilości pożywienia to zaczyna magazynować tłuszcz na gorsze czasy. Ty nie palisz tłuszczu, a tracisz wodę. Po tej diecie możesz jeść nawet zdrowe posiłki, ale i tak będzie jojo bo zwiększysz ilość kalorii. Chyba że planujesz nadal głodować to wtedy łatwa droga do anoreksji, czego Ci oczywiście nie życzę... Ile masz lat?

[mokah]

28

jezeli po zakonczeniu diety zaczne stopniowo wprowadzac po 200 kcl do posilkow co drgi dzien i zaczne cwiczyc po pol godziny to tez dojdzie do efektu jo-jo?

[Suivi]

Napisane przez mokah

28

Bez urazy, ale tym bardziej się dziwię, że bawisz się w tę dietę...

[mokah]

Napisane przez Suivi

Bez urazy, ale tym bardziej się dziwię, że bawisz się w tę dietę...

nie, spoko

zaczelam ja spontanicznie, w sobote wieczorem przeczytalam o niej w internecie a w niedziele od rana juz wprowadziłam w zycie, teraz stopniowo dowiaduje sie o niej ciut wiecej, ale ja nie mam takich objawow jak wiekszosc dziewczyn wypowiada się na forum, ogolnie musze schudnac bardzo szybko wiec ta dieta bardzo mi odpowiada traktuje ja jako wstep do normalnej diety i zmiany sposob odzywiania, mam zamiar wytrwac te 13 dni i nie poddawac sie, teraz poznalam osobe ktora nie ma po tej diecie efektu jojo takze motywuje mnie to do dokonczenia tej diety

[Rzabba]

Napisane przez mokah

28

jezeli po zakonczeniu diety zaczne stopniowo wprowadzac po 200 kcl do posilkow co drgi dzien i zaczne cwiczyc po pol godziny to tez dojdzie do efektu jo-jo?

tak

Jak się obetnie kalorie trochę, to powstaje deficyt i organizm sięga po zapasy tłuszczu. Jak się obetnie poniżej BMR to organizm jest w stanie klęski głodu i będzie robić wszystko, żeby przeżyć, będzie się bronić jak może, już po pierwszym dniu obniży metabolizm o 20%, zamiast tłuszczu będzie spalać głównie mięśnie bo kilogram tłuszczu do utrzymania potrzebuje jedynie kilka/naście kalorii na dobę podczas gdy kilogram mięśni, nawet jeśli tylko leżymy i pachniemy potrzebuje na dobę około 120 kcal.

Po takiej diecie więc jeśli metabolizm spadnie Ci łącznie o około 40% i spalisz 2-3 kg mięśni, to Twoje zapotrzebowanie kaloryczne będzie o ładnych kilkaset kalorii niższe.
Odbudowanie takiej ilości mięśni zajmie Ci około roku ciężkich treningów i odpowiedniej diety.

[mokah]

.

[Tarta]

Czesc dziewczyny
Czy ktoras z Was jeszcze jest na diecie, albo niedawno skonczyla i chce sie podzielic wynikami i wrazeniami?

Ja dzisiaj jestem pierwszy dzien. To moje drugie podejscie do tej diety, pierwszy raz zrobilam ja w calosci ladnych pare lat temu w liceum i bylam bardzo zadowolona z efektow. Dlugo sie utrzymywaly, niestety zaniedbalam po dluzszym czasie sposob odzywiania i kg przybylo.
Zdecydowalam sie na ta diete jako wstep do dalszego, dlugosieznego planu zmiany nawykow zywieniowych. W zeszlym roku przez 7 miesiecy zrzucilam 9kg i wreszcie czulam sie swietnie we wlasnym ciele.
Bylo to spowodowane racjonalna i zbilansowana dieta i cwiczeniami fizycznymi,
Niestety przez zime kompletnie mi sie powinely nogi, wrocilam do niektorych zlych nawykow, podjadalam slodycze no i wiadomo, jak to zima, mniejsza ilosc ruchu. Pozatym zmienilam prace na siedzaca :/ Takim cudem przybralam przez zime 4kg, ktorych teraz chce sie szybko pozbyc. Potem wroce do swoich zdrowych przyzwyczajen.
Pewnie mnie tu zaraz niektore przeciwniczki tej diety zmiazdza, ale potrzebuje takiego motywacyjnego kopa, bo bez niego, po prostu nie mam motywacji.
O dziwo jak jestem szczupla, to chetnie sie zdrowo odzywiam i cwicze. Ale po tym zimowym okresie, kiedy mnie przybylo, tylko narasta we mnie frustracja tym spowodowana i jeszcze trudniej mi sie wziac do dzialania.
Dlatego sie zdecydowalam na kopenhaska, bo wyniki widac bardzo szybko.
I uwazam mimo wszystko, ze lepiej dla mnie, jezeli teraz sie odchudze przez "niezdrowa" diete, niz nie robic ze soba nic. Dlatego bardzo prosze o nie besztanie mnie tutaj na forum, ze ta dieta jest bezsensowna, bla bla bla bo nie dlatego tutaj jestem.
Za to bardzo chetnie przyjme konstruktywne porady i wsparcie od innych wizazanek

[mokah]

Napisane przez Tarta

Czesc dziewczyny
Czy ktoras z Was jeszcze jest na diecie, albo niedawno skonczyla i chce sie podzielic wynikami i wrazeniami?

Ja dzisiaj jestem pierwszy dzien. To moje drugie podejscie do tej diety, pierwszy raz zrobilam ja w calosci ladnych pare lat temu w liceum i bylam bardzo zadowolona z efektow. Dlugo sie utrzymywaly, niestety zaniedbalam po dluzszym czasie sposob odzywiania i kg przybylo.
Zdecydowalam sie na ta diete jako wstep do dalszego, dlugosieznego planu zmiany nawykow zywieniowych. W zeszlym roku przez 7 miesiecy zrzucilam 9kg i wreszcie czulam sie swietnie we wlasnym ciele.
Bylo to spowodowane racjonalna i zbilansowana dieta i cwiczeniami fizycznymi,
Niestety przez zime kompletnie mi sie powinely nogi, wrocilam do niektorych zlych nawykow, podjadalam slodycze no i wiadomo, jak to zima, mniejsza ilosc ruchu. Pozatym zmienilam prace na siedzaca :/ Takim cudem przybralam przez zime 4kg, ktorych teraz chce sie szybko pozbyc. Potem wroce do swoich zdrowych przyzwyczajen.
Pewnie mnie tu zaraz niektore przeciwniczki tej diety zmiazdza, ale potrzebuje takiego motywacyjnego kopa, bo bez niego, po prostu nie mam motywacji.
O dziwo jak jestem szczupla, to chetnie sie zdrowo odzywiam i cwicze. Ale po tym zimowym okresie, kiedy mnie przybylo, tylko narasta we mnie frustracja tym spowodowana i jeszcze trudniej mi sie wziac do dzialania.
Dlatego sie zdecydowalam na kopenhaska, bo wyniki widac bardzo szybko.
I uwazam mimo wszystko, ze lepiej dla mnie, jezeli teraz sie odchudze przez "niezdrowa" diete, niz nie robic ze soba nic. Dlatego bardzo prosze o nie besztanie mnie tutaj na forum, ze ta dieta jest bezsensowna, bla bla bla bo nie dlatego tutaj jestem.
Za to bardzo chetnie przyjme konstruktywne porady i wsparcie od innych wizazanek

jestem 10 dzien na diecie, czuje sie swietnie, nie cwicze, bo dieta wyklucza wysiłek fizyczny, schudlam 6 kg i prawie o 2 rozmiary mniejsza jestem

http://mokah-blog.blogspot.com/

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

:"I uwazam mimo wszystko, ze lepiej dla mnie, jezeli teraz sie odchudze przez "niezdrowa" diete, niz nie robic ze soba nic. Dlatego bardzo prosze o nie besztanie mnie tutaj na forum, ze ta dieta jest bezsensowna, bla bla bla bo nie dlatego tutaj jestem."



też tak sądze

[Tarta]

Napisane przez mokah

jestem 10 dzien na diecie, czuje sie swietnie, nie cwicze, bo dieta wyklucza wysiłek fizyczny, schudlam 6 kg i prawie o 2 rozmiary mniejsza jestem

Gratulacje to juz na finishu jestes
Ja dzisiaj dzien 2, ale jest naprawde ok
nie waze sie jeszcze, poczekam jeszcze z 2 dni

moge zapytac z jakiej wagi schodzilas?

ja na poczatku diety wazylam 60.5kg
jeszcze pol roku temu wazylam 56 :/
i ciekawa jestem do jakiej wagi dojde
mam 164cm

[mokah]

na poczku diety ważyłam 58-9, teraz waże 52-3 kg, ale nie sama waga mnnie interesuje tylko wymiary, chce mieć fajnie zaznaczone wcięcie w talii i szczupłe uda, także dieta to tylko wstęp do mojej wymarzonej sylwetki

trzymam kciuki za Twoja diete !

[Tarta]

Napisane przez mokah

na poczku diety ważyłam 58-9, teraz waże 52-3 kg, ale nie sama waga mnnie interesuje tylko wymiary, chce mieć fajnie zaznaczone wcięcie w talii i szczupłe uda, także dieta to tylko wstęp do mojej wymarzonej sylwetki

trzymam kciuki za Twoja diete !

wow, swietnie, gratuluje

ja co prawda mam ladne wciecie w talii, ale za to oponka mnie wykancza, no i uda tez :/
wiec jak tylko skoncze diete, to dodatkowo do zdrowej i zbilansowanej diety chce dolaczyc cwiczania 4 x tyg
Myslalam o cwiczeniu z Ewa Chodakowska, bo wszyscy tak zachwalaja no i do tego wiadomo, wiosna idzie, wiec roleczki, spacery, rowerek

A za 3,5tyg lece do Barcelony na urlop, wiec motywacja jest, zeby sie wbic w zeszloroczne bikini

(Dzien 3)

[mokah]

i jak wytrzymujesz diete? ja dzisiaj jestem ostatni dzien

[Tarta]

Napisane przez mokah

i jak wytrzymujesz diete? ja dzisiaj jestem ostatni dzien

zazdroszcze
dzisiaj moj 5 dzien - jest naprawde ok
bardziej mam po prostu "ochote" na jakis przysmak, niz faktycznie chodze glodna
wczoraj np. wrocilam po pracy do domu, przygotowalam sobie salatke owocowa, ktora byla na kolacje i jak ja zjadlam, to juz nie wcisnelam jogurtu tak mi sie zoladek skurczyl
za to poranek dzisiaj bez kawy (byla marchewka) ciut ciezki
ale za to wlazlam dzisiaj na spokojnie w spodnie z zeszlego sezonu (z przed zimy) bez zadnego problemu. A jeszcze 2 tyg temu nie bylo o tym mowy wiec rezultaty sa
ale nie wiem jak to w kg, bo nie wazylam sie jeszcze od poczatku diety
zwaze sie po tygodniu

jakie plany na "po dietowe dni"? masz jakis plan na to, co i jak bedziesz jadac?
P.S. Jeszcze raz gratuluje mam nadzieje, ze jestes zadowolona z rezultatu

[mokah]

przeżyłam diete zaraz ide spac, żeby juz nie myslec o jedzeniu a jutro 2 kanapki wasa z pomidorem + jogurt naturalny mały to na śniadanie

na obiad kurczak z papirusa, mix sałaty roszponka itp.. , pomidor
na kolacje chudy twarożek ze szczypiorkiem, może potem marchewka

plan jest taki, ale co życie zweryfikuje...

juz nie mam ochoty na slodycze i podjadanie krakersikami, chipsami itp. odpuściłam to sobie

[Tarta]

mam nadzieje, ze po diecie tez mi przejdzie ochota na przekaski
chociaz jak wczoraj mialam wieczor filmowy, to nie powiem, ze nie mialam ochoty na jakies chipsy/popcorn czy cos slodkiego hehe
ale na razie twardo sie trzymam

a Twoj plan zywieniowy na 5 trzymam kciuki

[fatass]

Heh.... pamiętam jak jeszcze byłam młoda i głupia i stosowałam kopenhaską . Potem przeszłam na dietę 1000kcal i "zdrowo" jadłam (tak myślałam), żeby efektu jo-jo nie było . Powiem tyle... jo-jo przez 2 lata nie mogłam potem powstrzymać i żeby nie tyć to 600kcal na dobę to było max. . ... Od tamtej pory minęło 7 lat, a ja dalej nie mogę metabolizmu do kupy pozbierać....

[Tarta]

Napisane przez fatass

Heh.... pamiętam jak jeszcze byłam młoda i głupia i stosowałam kopenhaską . Potem przeszłam na dietę 1000kcal i "zdrowo" jadłam (tak myślałam), żeby efektu jo-jo nie było . Powiem tyle... jo-jo przez 2 lata nie mogłam potem powstrzymać i żeby nie tyć to 600kcal na dobę to było max. . ... Od tamtej pory minęło 7 lat, a ja dalej nie mogę metabolizmu do kupy pozbierać....

Widocznie wszystko zalezy od organizmu, bo ja po swojej pierwszej kopenhaskiej 6 lat temu, nie mialam wogole efektu jojo.
Co prawda przybralam potem z biegiem czasu z powrotem, przez okres jakis 2 lat, ale to bylo zpowodowane tym, ze wrocilam do swoich starych nawykow zywieniowych. Ale i tak powrot do wagi 'z przed kopenhaskiej' trwal 2 lata jakies, wiec nie nazwalabym tego efektem jojo jakims drastycznym.

[mokah]

Napisane przez fatass

Heh.... pamiętam jak jeszcze byłam młoda i głupia i stosowałam kopenhaską . Potem przeszłam na dietę 1000kcal i "zdrowo" jadłam (tak myślałam), żeby efektu jo-jo nie było . Powiem tyle... jo-jo przez 2 lata nie mogłam potem powstrzymać i żeby nie tyć to 600kcal na dobę to było max. . ... Od tamtej pory minęło 7 lat, a ja dalej nie mogę metabolizmu do kupy pozbierać....

wszystko jest w naszej glowie jezeli pohamujemy sie z jedzeniem i nie wrocimy do starych nawykow zywieniowych, włączymy ruch to mozna utrzymac wage z ostatniego dnia diety

jestem 3 dzien po zakonczeniu diety, nie jem slodyczy (ciekawe jak dlugo wytrzymam), ograniczylam sol, wylaczylam z jadlospiu makaron, ziemniaki, kluski, pierogi, fast-foody
co drugi dzień jem obiad z solą: filet z kurczaka, klopsiki mielone, (dojdzie dorsz, miruna, morszzuk), codziennie jem chociaz 1 zielone warzywo: brokuły, zielona fasolke, mix sałat z pomidorem, ogórek, zielony groszek
po obiedzie lub przed obowiązkowo grapefruit
na śniadanie jogurt z suszonymi owocami lub twarożek bez soli, pieprz, ze szczypiorkiem i rzodkiewką
na kolacje skromna sałatka lub 2 jajka bez soli
przekąski to marchewka, jabłko, kalarepka, mandarynki, banan

ważne żeby jesc to co sie lubi, do niczego nie warto sie zmuszac

[madzikowaja]

Napisane przez monii91

Wiec tak moj pierwszy dzien diety uwazam za rozpoczety. Ile przetrwam to sie przekonam o ile przetrwam poniewaz lubie pojesc a tu glodowka konretna Oto moj jadłospis;

Dieta kopenhaska - DZIEŃ 1, 8 (sniadanie;8-9, obiad;12-14, kolacja;17-18)

• Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru
• Obiad: 2 jajka na twardo, pół paczki (szklanka) gotowanego szpinaku lub brokułów, 1 pomidor.
• Kolacja: 1 duzy befsztyk wołowy (200 g), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 2, 9

• Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru
• Obiad: 1 duzy befsztyk wołowy (200 g), 1/3 główki sałaty (lub 5 liści) z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny, 1 surowy owoc (jabłko, ananas lub grejpfrut)
• Kolacja: 1 gruby (100 g) plaster (albo 5 chudszych) szynki (np. drobiowej), 2/3 szklanki (słownie: dwie trzecie, a więc niecała jedna szklanka!) jogurtu naturalnego

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 3, 10

• Śniadanie: 1 kubek kawy, 1 kostka cukru, 1 mała kromka pieczywa (grzanka)
• Obiad: pół paczki (szklanka) gotowanego szpinaku, 1 pomidor, 1 surowy mały owoc
• Kolacja: 2 jajka na twardo, 1 gruby (100 g) plaster szynki (lub 5 chudszych), 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 4, 11

• Śniadanie: 1 kubek kawy, 1 kostka cukru
• Obiad: 1 jajko na twardo, 1 duża marchewka, małe opakowanie serka wiejskiego (twarożku naturalnego) (100-150 g)
• Kolacja: pół szklanki kompotu z owoców (ugotowanego bez cukru, owoce zjadamy), 2/3 szklanki (słownie: dwie trzecie, a więc niecała jedna szklanka!) jogurtu naturalnego

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 5, 12 (Dni bez kawy)

• Śniadanie: 1 duża starta marchewka z sokiem z cytryny
• Obiad: 1 duża (300 g) chuda gotowana ryba (pstrąg, dorsz lub sola) z sokiem z cytryny. Rybę można także usmażyć bez tłuszczu.
• Kolacja: 1 duży befsztyk wołowy (200 g), 5 liści sałaty, pół paczki (6-8 główek) gotowanych brokułów

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 6, 13

• Śniadanie: 1 kubek czarnej kawy, 1 kostka cukru, 1 mała kromka pieczywa (grzanka)
• Obiad: 1 duszona pierś kurczaka bez skóry, 5 liści sałaty z łyżką oliwy z oliwek i sokiem z cytryny
• Kolacja: 2 jajka na twardo, 1 duża starta marchewka

Dieta Kopenhaska DZIEŃ 7

• Śniadanie: 1 kubek herbaty (najlepiej zielonej) bez cukru
• Obiad: 1 pierś (150 g) kurczaka grillowana lub z piekarnika, 1 świeży owoc
• Kolacja: NIC

Wiem, wiem wiekszosc z was odradzi mi ta diete bo to zwykla głodowka. Chodzi mi o to ze pare lat temu byłam naprawde szczupla dziewczyna ale chcialam cos zmienic chcialam przytyc zeby nie byc az takim kosciotrupem ( teraz wiem ze to nie była najlepsza decyzja) o ile pamietam kupilam chyba jakas herbate na przemiane materi i zaczelam sie opychac o dziwo herbata zadzialala i teraz mam po tych paru latach "boskie" cialo tak drastycznie zaczelam tyc ze zaczely mi sie robic rozstepy na boczkach nie mowiac o moich tylach :/. Tak jak pisze umieru w jedzeniu nie mam, wiec zdecydowalam sie na ta diete by troche sie przyglodzic zeby ten zoladek jakos sie przykurczyl nie wiem Gdzies czytalam ze przez ta diete mozna nabawic sie wrzodow :| moim skromnym zdaniem jest do dieta lekko strawna wiec lekka dla zoladka wiec watpie ze mozna sie nabawic wrzodow ale to tylko moje zdanie oczywiscie...



Oczekuje ze ktos mnie wesprze w tych trudnych pierwszych dnia jak i reszcie. Napiszcie ile schudlyscie po tej diecie czy widzialyscie roznice na swoim ciele po niej. Z gory Dziekuje i pozdrawiam

trzymam kciuki sama zamierzam zaczac wlasnie ta diete i przyznam szczerze ze jestem tak zdesperowana ze łapie sie juz po mału wszystkiego nie zwracajac uwagi na skutki uboczne

[fatass]

Napisane przez mokah

wszystko jest w naszej glowie jezeli pohamujemy sie z jedzeniem i nie wrocimy do starych nawykow zywieniowych, włączymy ruch to mozna utrzymac wage z ostatniego dnia diety

nie, nie rozumiesz. Ja nie wróciłam do starych nawyków. Ja musiałam zejść na 600kcal żeby waga nie rosła. To było przykładowo kawałek piersi z kurczaka/ryby z pary + warzywa + ew. wasa. I koniec. Cokolwiek więcej i było tycie.

Natomiast z tym, że wszystko jest w głowie, to racja. Jednak to powinno się przełożyć na zdrową dietę, kalorycznie oscylującą w okolicach dziennego zapotrzebowania. Zawierającą pełnowartościowe węglowodany, białka i zdrowe tłuszcze. A nie mordowanie się kopenhaską, która jest głodówką a nie dietą. - Wszystko jest w głowie - i trzeba sobie uświadomić, że pierwsze w kolejności zawsze powinno być zdrowie. Zdrowa dieta = zdrowy organizm = ładniejsze, lepiej funkcjonujące, jędrniejsze ciało, bez skłonności do tycia.

[Tarta]

Napisane przez fatass

nie, nie rozumiesz. Ja nie wróciłam do starych nawyków. Ja musiałam zejść na 600kcal żeby waga nie rosła. To było przykładowo kawałek piersi z kurczaka/ryby z pary + warzywa + ew. wasa. I koniec. Cokolwiek więcej i było tycie.

Nie jestem ekspertem, ale to nie jest normalna reakcja organizmu.
Nikt kogo znam nie reagowal tak po tej diecie, dlatego moze jestes wyjatkiem?
Nie mowie, ze nie bywa efektu jo-jo, ale zeby tyc od spozywania 600kcal w gore, to jak zyje o czyms takim nie slyszalam

Ile wazylas po skonczonej diecie, jezeli moge zapytac?

[mokah]

Napisane przez fatass

nie, nie rozumiesz. Ja nie wróciłam do starych nawyków. Ja musiałam zejść na 600kcal żeby waga nie rosła. To było przykładowo kawałek piersi z kurczaka/ryby z pary + warzywa + ew. wasa. I koniec. Cokolwiek więcej i było tycie.

Natomiast z tym, że wszystko jest w głowie, to racja. Jednak to powinno się przełożyć na zdrową dietę, kalorycznie oscylującą w okolicach dziennego zapotrzebowania. Zawierającą pełnowartościowe węglowodany, białka i zdrowe tłuszcze. A nie mordowanie się kopenhaską, która jest głodówką a nie dietą. - Wszystko jest w głowie - i trzeba sobie uświadomić, że pierwsze w kolejności zawsze powinno być zdrowie. Zdrowa dieta = zdrowy organizm = ładniejsze, lepiej funkcjonujące, jędrniejsze ciało, bez skłonności do tycia.

póki co utrzymuje wage 52kg i jestem 4 dni po diecie, takze bede zywym przykladem na bieżąco czy bedzie efekt jojo czy nie
dam znac jezeli przytyje

na bieżąco pisze na www.mokah-blog.blogspot.com

[fatass]

Napisane przez Tarta

Nie jestem ekspertem, ale to nie jest normalna reakcja organizmu.
Nikt kogo znam nie reagowal tak po tej diecie, dlatego moze jestes wyjatkiem?
Nie mowie, ze nie bywa efektu jo-jo, ale zeby tyc od spozywania 600kcal w gore, to jak zyje o czyms takim nie slyszalam

Ile wazylas po skonczonej diecie, jezeli moge zapytac?

Akurat teraz z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że akurat taka reakcja jest bardzo normalna po diecie kopenhaskiej zwieńczonej dietą 1000kcal
Na kopenhaskiej średnio dostarcza się 500-800kcal na dobę. Tak przez 2 tygodnie. Potem powoli zwiększałam ilośc kcal do 1000 na dobę. Wszystko w dobrzej mierze. Żeby nie mieć jo-jo itd. Poza tym miałam jeszcze trochę do zgubienia (zaczynałam z wagą 73, po kopenhaskiej zostało jakoś z 65kg). Będąc na diecie 1000kcal dodałam ćwiczenia (to akurat były wakacje, więc mnóstwo czasu). I na diecie 1000kcal byłam jakoś ze 2 - 2,5 miesiąca. Po wakacjach nie miałam już czasu ćwiczyć i okazało się, że jak nie ćwiczę to waga zaczynała rosnąć. Obcięłam więc kalorie. Pomogło na chwilę - potem 900kcal to było tak na styk, a każdy przysłowiowy liść sałaty więcej szedł mi od razu w tyłek. Więc znowu obcinałam aż doszło do tych 600kcal. Czyli tyle co na kopenhaskiej. Ale tak żyć się nie da.

A działo się tak, dlatego, że istnieje coś takiego jak BMR. BMR, czyli Basal Metabolic Rate - podstawowa przemiana materii i jest ilością energii w kaloriach wydatkowaną przez organizm w trakcie całodobowego odpoczynku w celu zapewnienia jego podstawowych czynności życiowych takich jak akcja serca, krążenie oddychanie, trawienie czy utrzymanie stałej temperatury ciała.

Tutaj możesz sobie skorzystać z kalkulatora BMR - http://www.tabele-kalorii.pl/kalkulator-bmr.php

A zapotrzebowanie kaloryczne, czyli to ile kalorii powinno się jeśc dziennie, to BMR + codzienna aktywność fizyczna. Moje BMR wynosi 1500kcal. I tak na chłopski rozum, jeśli do utrzymania prawidłowego poziomu przemiany materii i funkcjonowania organizmu potrzebuje się dziennie 1500kcal , a ja mu tego nie dostarczę, co więcej dowalę ćwiczenia, to co musi organizm zrobić, żeby nie dać się wyniszczyć i przetrwać? Musi tą przemianę materii spowolnoć .... . Jak spowolni do tych przykładowych 1000kcal, to wreszcie te 1000kcal nie wystarczy by chudnąć i żeby znów tracić na wadze trzeba będzie jeszcze bardziej obciąć kalorie co przyniesie kolejne spowolnienie metabolizmu i tak w koło ....

Poza tym organizm przy tak wyniszczających dietach się broni. Tkanki tłuszczowej tak naprawdę traci się minimalnie. Najłatwiejszym źródłem energii dla organizmu są cukry. Cukry "zamknięte" są razem z wodą w mięśniach. Natomiast żeby pozyskać energię (te brakujące kalorie) z tłuszczu organizm musi wykonać znacznie więcej pracy. A skoro jest na głodowej dla niego dawce żywności (głodowa = poniżej BMR), to nie będzie się dodatkowo męczył by pozyskać energię z tłuszczu, tylko będzie pobierał ją głównie z cukrów, czyli mięśni. W mięśniach "zamknięta" jest woda, poza tym ta sama ilośc mięśni waży znacznie więcej niż taka sama ilośc tłuszczu, dlatego spadek na wadze jest większy i szybszy niż w przypadku redukcji tkanki tłuszczowej.

Jeżeli ktoś po kopenhaskiej nie ma jo-jo to znaczy tylko tyle, że miał metabolizm w miarę przyzwoitym stanie .... miał.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

P.S. Zaczynając odchudzanie ważyłam 73kg. Po kopenhaskiej ok 65. Efekt końcowy to było 58-59kg.
Po jo-jo ważyłam 84kg. Mimo, że z "diety" 600kcal wychodziłam pod okiem dietetyka.