Wyraźmy nasze zdanie na temat nauk przedmałżeńskich

[malin30]

Napisane przez marta_d1

Dokładnie. Jesli para stosuje NPR po to żeby nie miec dzieci, powiedzmy z wygody, bo nie chce-to jest grzech. W wielu przypadkach współżycie w dni nie płodne, nie jest grzechem. Jesli np małżeństwo nie jest gotowe, nie ma ustabilizowanej sytuacji materialnej, którys z małżonków jest chory. Nam na naukach powiedziało pewne małżeństwo, że jesli pobieramy sie na studiach, to stosując metody NPR lepiej postarajmy sie o dziecko po studiach, bo dla nas i dziecka bedzie lepiej jak urodzi sie po ich zakonczeniu. Bo po co potem podżucac małego do dziadków, kiedy my idziemy na zajęcia, to nie wyjdzie maleństwu na zdrowie.
Stwierdzenie, że NPR nie jest nazywane antykoncepcja poniewaz nie jest skuteczne, jest smieszne i nie wiem skąd malina to wzieła. NPR stosowany prawidłowo jest bardzo skuteczny. Ale niektórzy nigdy w to nie uwierzą.

I tu dalej jest niekonsekwencja w naukach kościoła, bo powiedziano Wam, że lepiej, żebyście mieli dziecko po studiach. Ci, co stosują "sztuczną" antykoncepcję, czynią to w wielu przypadkach też po to, żeby o dziecko można było postarać się, kiedy będą dogodniejsze warunki, a nie z czystego wygodnictwa.
Skąd wiem, że NPR może być nieskuteczne? Ano stąd, że nawet głupi lot samolotem może nieźle wstrząsnąć układem hormonalnym i spowodować "przetasowanie" w dniach płodnych i niepłodnych. A inne podróże (zmiana klimatu), stres, zwykłe przeziębienie? Ja mam tak na przykład. Może jak urodzę pierwsze dziecko to się u mnie ten układ hormonalny trochę unormuje i zacznę stosować NPR, dlatego tego nie neguję.

[Karola_82]

ja w zeszly weekend bylam na naukach przedmalzenskich i jestem mile zaskoczona, bo nastawilam sie (a wlasciwie inni zyczliwi mnie nastawili), ze bede sie nudzic, zebym wziela jakas ksiazke do poczytania, ze bede mowic nawiedzone glupoty, a tu niespodzianka bylo super! kurs prowadzilo malzenstwo z 25-letnim stazem bylo rewelacyjni, wszystko bylo prowadzone z poczuciem humoru i bez dewiacji, co mnie bardzo ucieszylo usmialam sie jak malo kiedy

byla oczywiscie mowa o naturalnych metodach antykoncepcji oraz o tym ze hormonalne leki szkodza, ale to bylo 1 zdanie i nikt nie mowi ze tabletki antykoncepcyjne sa zle i nie wolno ich stosowac.

o seksie wypowiadali sie w bardzo luzacki sposob, ze to bardzo wazny element zycia ktorego nie mozemy zaniedbywac, ze musimy rozmawiac o swoich pragnieniach, zeby maz/zona mogli je realizowac

wiec ogolnie bylo bardzo fajnie

teraz jeszce 2gie spotkanie w poradni, protokol u ksiedza i gotowe

[malin30]

I bardzo fajnie. Tacy powinni być wszyscy.

[marta_d1]

Napisane przez malin30

I tu dalej jest niekonsekwencja w naukach kościoła, bo powiedziano Wam, że lepiej, żebyście mieli dziecko po studiach. Ci, co stosują "sztuczną" antykoncepcję, czynią to w wielu przypadkach też po to, żeby o dziecko można było postarać się, kiedy będą dogodniejsze warunki, a nie z czystego wygodnictwa.
Skąd wiem, że NPR może być nieskuteczne? Ano stąd, że nawet głupi lot samolotem może nieźle wstrząsnąć układem hormonalnym i spowodować "przetasowanie" w dniach płodnych i niepłodnych. A inne podróże (zmiana klimatu), stres, zwykłe przeziębienie? Ja mam tak na przykład. Może jak urodzę pierwsze dziecko to się u mnie ten układ hormonalny trochę unormuje i zacznę stosować NPR, dlatego tego nie neguję.

Ale ingerują w organizm, a NPR to metoda naturalna. Kiedyś przeczytałam takie zdanie jednego z członków Tymoteusza:" Gdybym kochał sie z zona i zabezpieczał sie prezerwatywa, to byłaby to masturbacja ciałem mojej zony".Mocne ale prawdziwe. W naukach kościoła chodzi o to żeby nie trakowac sexu tylko jako przyjemności, czy zaspokojenie swoich potrzeb.
A o metodach radze poczytac cos więcej, bo masz mylne o nich pojęcie.

[201708220937]

Treść usunięta

[Elfir]

Napisane przez malin30

Dla mnie to i tak dalej jest nielogiczne, jak i wiele innch rzeczy w kościele wprowadzonych przez ludzi (czyt. księży). Nie licząc hipokryzji co niektórych. Całe szczęście, że 10 Przykazań jest jasnych

10 przykazan jasnych? Wez Bibile i poczytaj jak naprawde brzmialy oryginalne przykazania. Kosciol Katolicki wykreslil kilka zasad - dlatego 9 i 10 przykazanie sa takie do siebie podobne, ze moglyby byc jednym zdaniem.

W oryginale jest m.in. "Nie bedziesz gotowal kozlecia w mleku jego matki". Nie mowiac juz o tym ze sa przynajmniej 2 wersje przykazan Mojzeszowych - te od boga i te, ktore Mojzesz sobie odtworzyl po strzaskaniu tablic

[Elfir]

Napisane przez marta_d1

Kiedyś przeczytałam takie zdanie jednego z członków Tymoteusza:" Gdybym kochał sie z zona i zabezpieczał sie prezerwatywa, to byłaby to masturbacja ciałem mojej zony".

Dla mnie to zdanie jest kretynskie. A kobieta podczas seksu z prezerwatywa nie odczuwa przyjemnosci? Czym sie rozni seks w prezerwatywie od seksu w dni bezplodne bez prezerwatywy? Dla mnie to zdanie jest wyrazem fanatyzmu religijnego.

Piszecie, ze jestescie wierzace, ale nie zgadzacie sie z naukami Kosciola Katolickiego. No to w co wierzycie? Wiara w Istote Wyzsza nie implikuje przynaleznosci do danego Kosciola.

Mnie nie przeszkadza wiara innego czlowieka, jest mi to doskonale obojetne, o ile nie narzuca mi swojego swiatopogladu. Podchodze bardzo powaznie do spraw filozofii i etykis swojej i innych ludzi. Moge polemizowac z pogladami ale nie je zwalczac.
Niestety w naszym kraju panuje przekonanie, ze 90% spoleczenstwa to katolicy i prawodawstwo jest tworzone pod te rzekoma "wiekszosc": chodzi mi o wolne od pracy swieta religijne, podejscie do aborcji, antykoncepcji i wychowania seksualnego w szkolach. Niestety, jak kazda religia panstwowa, katolicyzm dyskryminuje inne swiatopoglady, w tym ateizm. Bo swieckosc naszego panstwa to fikcja.
Tak naprawde katolikow jest 10% - 20 % - reszta to osoby ktore wchowano w religii katolickiej, ale wcale nie sa do niej przekonane.

Dlatego zjawisko koscielnych slubow par niekatolickich jest dla mnie wyrazem obludy i lenistwa, ktore w rzeczywistosci dziala na szkode calego spoleczenstwa dajac zludne wrazenie powszechnosci i wyzszosci jednej religii nad innymi swiatopogladami.

[malin30]

Napisane przez Elfir

Dla mnie to zdanie jest kretynskie. A kobieta podczas seksu z prezerwatywa nie odczuwa przyjemnosci? Czym sie rozni seks w prezerwatywie od seksu w dni bezplodne bez prezerwatywy? Dla mnie to zdanie jest wyrazem fanatyzmu religijnego.

Masz 100% racji!
marta_d1 - zastanawiam się, kto Cię tak nakręcił, żeby uważać, że mam mylne pojęcie o NPR? Może masz tak idealny organizm, na który nic nie wpływa, ale ja mam inny, dobrze go znam (poza tym byłam w klasie biologiczno-chemicznej) i wiem, że póki co tzw. naturalna metoda byłaby u mnie mało skuteczna. Nie jestem gówniarą decydującą się na łatwiznę (czyt. tabletki). Zanim się na to zdecydowałam, miałam wiedzę o wszystkich metodach.

[marta_d1]

Napisane przez 201708220937

Treść usunięta

Nie przypominam sobie żebym kogos obraziła!!! Napisałam o jednej dziewczynie,że jest obłudna poniewaz napisała ,że nie wierzy w Boga ale bierze slub kościelny, żeby zrobic przyjemność babci. Ja uważam to za obłudę!! Nigdzie nie napisałam,ze ci którzy nie stosuja NPR robia źle, i ja ich nie toleruję. Odpisuje tylko,na błędne pojecia zasad NPR. W tym momencie Ty mnie obrażasz, i bezpodstawnie oskarżasz. I to w jaki sposób napisałaś tego posta, nie wiele ma wspólnego z grzecznością. Jesli twerdzisz ,że kogos OBRAżAM, prosze o potwierdzenie Twoich słow postami.

[marta_d1]

Napisane przez malin30

Masz 100% racji!
marta_d1 - zastanawiam się, kto Cię tak nakręcił, żeby uważać, że mam mylne pojęcie o NPR? Może masz tak idealny organizm, na który nic nie wpływa, ale ja mam inny, dobrze go znam (poza tym byłam w klasie biologiczno-chemicznej) i wiem, że póki co tzw. naturalna metoda byłaby u mnie mało skuteczna. Nie jestem gówniarą decydującą się na łatwiznę (czyt. tabletki). Zanim się na to zdecydowałam, miałam wiedzę o wszystkich metodach.

Nikt mnie nie nakręcał. Chodzi o to,ze metoda ta składa sie z badania temperatury, sluzu i szyki macicy. Oczywiście na zmiany temperatury maja wpływ czynniki zewnetrzne i samo mierzenie APSOLUTNIE nie wystarcza. Ale sluz i macic nie zmienia sie pod wpływem stresu, podróży ect. O to mi chodziło. Kiedy badasz swój cykl tymi trzema metodami, i jedna z nich (temperatura) nie jest dokładna ,to i tak pozostałe 2 moga dokładnie określic płodne i niepłodne dni.

[marta_d1]

Napisane przez Elfir

10 przykazan jasnych? Wez Bibile i poczytaj jak naprawde brzmialy oryginalne przykazania. Kosciol Katolicki wykreslil kilka zasad - dlatego 9 i 10 przykazanie sa takie do siebie podobne, ze moglyby byc jednym zdaniem.

W oryginale jest m.in. "Nie bedziesz gotowal kozlecia w mleku jego matki". Nie mowiac juz o tym ze sa przynajmniej 2 wersje przykazan Mojzeszowych - te od boga i te, ktore Mojzesz sobie odtworzyl po strzaskaniu tablic

Studiuje judaistyke i mieliśmy taki przedmiot jak hermenautyka. Czytaliśmy tekst oryginalny 10 przykazań. Diametralnie różnia sie one od wersji katolickiej, zostały porostu żle zinterpretowane albo przetłumaczone ,nie wiem. Np przykazanie "nie cudzołóż", w oryginale oznacza nie wierzenie w inne bożki, ma ono znaczenie religije, nie ma nic wspólnego z sexem. Nie wzywaj imienie Pana Boga na daremnie, dotyczyło składania fałszywych przysięg na imię Boga. Itd.

[malin30]

Napisane przez marta_d1

Nikt mnie nie nakręcał. Chodzi o to,ze metoda ta składa sie z badania temperatury, sluzu i szyki macicy. Oczywiście na zmiany temperatury maja wpływ czynniki zewnetrzne i samo mierzenie APSOLUTNIE nie wystarcza. Ale sluz i macic nie zmienia sie pod wpływem stresu, podróży ect. O to mi chodziło. Kiedy badasz swój cykl tymi trzema metodami, i jedna z nich (temperatura) nie jest dokładna ,to i tak pozostałe 2 moga dokładnie określic płodne i niepłodne dni.

Ale ja to wszystko wiem

[201708220937]

Treść usunięta

[marta_d1]

Napisane przez 201708220937

Treść usunięta

Po pierwsze nie tylko ja nazwałam ja obłudną i nie tylko ja byłam oburzona jej zachowanie. Po drugie autorka tego postu, sama na koncu przyznała,że zrobiła źle, i że np dzieci swoich nie ochrzci tylko,żeby komus zrobic przyjemność. Skoro uważasz,że ślub kościelny zawierany przez osobe niewierząca jest ok, to to jest twoje zdanie. Piszą,że ja przesadziłam i nie powinnam tak pisać,jest narzucaniem mi Twojego zdania.
Nigdzie nie napisałm,że uważam sie za świetnego katolika, nie napisałam,że jestem taaaka pobozna, i latam( co za wyrażenie) co tydzień do kościoła i spowiedzi. Nie wierze również ślepo, w to co mówi kościół. Mam wiele zastrzeżeń do niektórych spraw. Więc napisałaś nie prawde i obraziłaś mnie, bawiąc sie w obrońce uciśnionych. Ciekawe,ze ta dziewczyna sama nie napisała mi ,że ja obraziłam.
Nie obrażam kogos, kto jest inny. Mam ogromny szacunek dla ludzi którzy nie sa wierzący, i biora tylko slub cywilny. Sa wierni swoim zasadą zawsze, nie tylko od święta.

[201708220937]

Treść usunięta

[marta_d1]

Nie rozumiem dlaczego tak sie uparłaś na moja osobę? Tamta dyskusja juz dawno została zakończona, po co do niej wracasz??

[201708220937]

Treść usunięta

[marta_d1]

Napisane przez 201708220937

Treść usunięta

Nie uważam,ze by istniała potrzeba abys wstawiała sie za innymi dziewczynami. Myszka, z pewnoscią nie nalezy do osób które, maja problemy z wyrażaniem swoich uczuc i gdyby chciała, to napisałaby mi , że ja obraziłam. A ty rozpoczełaś niepotrzebna dyskusje.

[Elfir]

Napisane przez 201708220937

Treść usunięta

I to mowi osoba wierzaca?! Twoj ksiadz pewnie wyrwalby sobie wlosy z glowy, gdyby przeczytal Twoja wypowiedz. Przeciez to kpina z Sakramentu Malzenstwa. Wolna wola nie rowna sie z szarganiem cudzej religii, a branie slubu "pod babcie" tym wlasnie jest.

Polski "katolicyzm" - co niedziele do kosciola by sasiedzi widzieli, a w reszte tygodnia zasady wiary gleboko schowane w szafie. Sorry, ale jesli tak dalej polskie spoleczenstwo bedzie sie zachowywac, bedziemy zawsze posmiewiskiem Europy.

[memka87]

mialam nauki w Anglii bo w Polsce bysmy sie nie wyrobili w czasie urlopu! i bardzo sie z tego ciesze gadalismy z naprawde swietnym i "normalnym" ksiedzem, ktory nie mowil "to mozecie a tego i tego nie!" tylko zwrocil uwage na kilka waznych spraw (np. zebysmy sie nawzajem sluchali i szanowali, ze teraz to my jestesmy sobie najblizsza rodzina i musimy sami za siebie odpowiadac) o seksie nic nie wspomnial i mielismy 1 spotkanie bo stwierdzil ze jestesmy ok i i tak wiemy sami co mozna a co nie...

[memka87]

dzieki NPR mam brata...

[SoNeRa]

U nas bylo sympatycznie najbardziej sie podobalo kobietom jak ksiadz powiedzial zeby malzonkowie nie zapominali o przynoszeniu kwiatow po slubie i ogolnie zeby dbali o swoje zony potem sie mezczyzni cieszyli jak ksiadz powiedzial ze jedno piwo wieczorem to nie alkoholizm i zeby sie zony nie darly ale pieknie mowil taki Pan o milosci do dziecka od poczecia slicznie wprost az nam sie dzidziusia juz zachcialo hehe w poradnii jeszcze nie bylismy wiec nie wiem jak bedzie

[agaciq]

My tez jestesmy teraz w trakcie nauk i zostaly nam jeszcze 2 spotkania Uwazam,ze jest bardzo sympatycznie i czasem nawet sie posmiac mozna. Pierwsze spotkanie prowadzil ksiadz,a pozostale ludzie swieccy,za kazdym razem ktos inny. Naprawde spotkania mi sie podobaja i nikt nie opowiada glupot jakie czasem mozna poczytac na roznych forach. W poradni tez juz bylam na 2 spotkaniach grupowych i za 2 tygodnie czeka mnie jeszcze spotkanie indywidualne. Prowadzi je mloda kobieta,ktora ma dziecko i stara sie o kolejne. I co najwazniejsze przedstawia oczywiscie i zacheca do stosowania NPR,ale nie mowi,ze inne metody antykoncepcji to samo zlo i grzech. I co najwazniejsze to nie kazala nikomu rysowac tych wykresikow Zreszta w tydzien czy 2 byloby to niemozliwe Podsumowujac,mnie nauki sie podobaja i ciesze sie,ze trafilam na dobrych prowadzacych,a nie jakichs nawiedzonych. Juz wiem,ze wiele mi daly i mysle,ze kiedys pewnie skorzystam z tego co uslyszalam

[Yazowa]

nasze nauki u kochanego ks. Stasia- 45min i do domu opowiadał i prawie zasypiał nie miał problemu z niczym... że mieszkamy razem, że po cywilnym, że nawet chcemy by ślubu udzielił nam ksiądz- kolega z liceum omówił sakramenty św. z naciskiem oczywiście na sakrament małżeństwa. Ot i już.

[SoNeRa]

Tak na marginesie to wedlug mnie kazdy idzie na takie nauki z wlasnym doswiadczeniem, przekonaniami i odpowiednim nastawieniem. Osoby ktore sie pobieraja z reguly sa juz dorosle maja uksztaltowane wlasne poglady i zdanie na wiekszosc spraw. Ksiadz chocby nie wiem jak krzyczal i "kladl do glowy" to raczej nie zmieni narzeczonych. Moze ich jedynie zniechecic jeszcze bardziej do Kosciola.

[memka87]

Napisane przez SoNeRa

Tak na marginesie to wedlug mnie kazdy idzie na takie nauki z wlasnym doswiadczeniem, przekonaniami i odpowiednim nastawieniem. Osoby ktore sie pobieraja z reguly sa juz dorosle maja uksztaltowane wlasne poglady i zdanie na wiekszosc spraw. Ksiadz chocby nie wiem jak krzyczal i "kladl do glowy" to raczej nie zmieni narzeczonych. Moze ich jedynie zniechecic jeszcze bardziej do Kosciola.

albo wlasnie zachecic! o naszym pisalam juz wczesniej i powiem szczerze ze dzieki niemu spojrzalam na kler troche laskawszym okiem...

[Margolita]

Nie wiem co odpowiedzieć na pytanie co sądzę o naukach przedmałżeńskich ale z pewnością mogę stwierdzić, że na pewno nie będę po nich lepszą żoną! W kościele na 5 spotkań z księdzem każde zaczynało się od tego jak można mieć dzieci przed ślubem. Żyjąc w wolnym związku, w którym poczęło się życie żyje się w grzechu i koniec kropka! Zastanawiam się tylko po co on to tyle razy powtarzał skoro my zapisując się na te nauki dajemy już chyba jasno do zrozumienia, że chcemy dzieci ale po ślubie, a jak już ktoś je posiada to chce przyjąć sakrament żeby nie żyć dłużej w grzechu!? Jeżeli natomiast chodzi o nauki w poradni rodzinnej to mam same pozytywne odczucia. Prowadził je mężczyzna (który sam wtopił jak był na studiach) i przedstawił w skrócie co i jak kończąc, że wybór metody antykoncepcyjnej zależy tylko i wyłącznie od nas. Ogólnie miło było!

[-agniesia-]

Napisane przez Margolita

Nie wiem co odpowiedzieć na pytanie co sądzę o naukach przedmałżeńskich ale z pewnością mogę stwierdzić, że na pewno nie będę po nich lepszą żoną! W kościele na 5 spotkań z księdzem każde zaczynało się od tego jak można mieć dzieci przed ślubem. Żyjąc w wolnym związku, w którym poczęło się życie żyje się w grzechu i koniec kropka! Zastanawiam się tylko po co on to tyle razy powtarzał skoro my zapisując się na te nauki dajemy już chyba jasno do zrozumienia, że chcemy dzieci ale po ślubie, a jak już ktoś je posiada to chce przyjąć sakrament żeby nie żyć dłużej w grzechu!? Jeżeli natomiast chodzi o nauki w poradni rodzinnej to mam same pozytywne odczucia. Prowadził je mężczyzna (który sam wtopił jak był na studiach) i przedstawił w skrócie co i jak kończąc, że wybór metody antykoncepcyjnej zależy tylko i wyłącznie od nas. Ogólnie miło było!

Zawsze mnie zastanawiało, jak w wolnych związkach, które są jednoznacznie negowane przez Kościół rodzą się dzieci, które przecież uznawane są za największy dar i błogosławieństwo... Jakim cudem z czegoś złego powstaje coś dobrego? Muszę dopaść jakiegoś sensownego księdza, ciekawe co mi odpowie

[malin30]

Jutro idziemy do kościoła, w którym mamy ślub, na spotkanie młodych z księdzem. Ciekawe, jak to wygląda.

Jesteśmy po pierwszym spotkaniu z księdzem. Mówił o słowach przysięgi małżeńskiej. Powiedział ważne zdanie - ślubu nie udziela ksiądz, tylko młodzi sobie nawzajem składają przysięgę przed Bogiem oraz że Bóg i wiara w niego ma pomóc wytrwać w tej przysiędze do końca życia. Właśnie dlatego chcę wziąć ślub w kościele, choć denerwują mnie niektóre w nim sprawy.

[SoNeRa]

Napisane przez malin30

Jutro idziemy do kościoła, w którym mamy ślub, na spotkanie młodych z księdzem. Ciekawe, jak to wygląda.

Jesteśmy po pierwszym spotkaniu z księdzem. Mówił o słowach przysięgi małżeńskiej. Powiedział ważne zdanie - ślubu nie udziela ksiądz, tylko młodzi sobie nawzajem składają przysięgę przed Bogiem oraz że Bóg i wiara w niego ma pomóc wytrwać w tej przysiędze do końca życia. Właśnie dlatego chcę wziąć ślub w kościele, choć denerwują mnie niektóre w nim sprawy.

Dodam jeszcze ze slub to sakrament i wraz znim na Mlodych splywaja dodatkowe łaski wiec nie tylko wiara w Boga ma nam pomoc wytrwac w przysiedze ale tez łaski płynące z sakramentu malzenstwa. Pozdrawiam