Zapachy Demeter

[rachela]

Przeniosłam.

Ale naprawdę, pilnujcie się. Co kilka dni do usunięcia z wątków zakupowych idą dziesiątki, setki postów. Neonko, dziewczyny - o zapachach piszcie tutaj, nie w wątku zakupowym!

---

Tulip, Ty zepsułaś achową i ochową atmosferę...
A ja dostałam próbki ułomne. Nie wiem, czy oni kankana na tej przesyłce tańczyli, czy tłukli nią kotlety na obiad - dość, że w całej przesyłce pachniało Honey. Fiolki z kroplami miodu i herbaty earl grey - w kawałkach.

Jedno wiem na pewno, Honey już nienawidzę
Jest bardzo miodowy, mniej sztuczny i delikatniejszy od lutkowego miodu, ale znienawidziłam go za to, że pachnie nim wszystko, łącznie z pozostałymi przy życiu fiolkami z Holy Smoke i Pipe Tobacco, czy co tam.
Chyba na razie mam w nosie Demetery.

[tulipanka]

Napisane przez rachela

Tulip, Ty zepsułaś achową i ochową atmosferę...

ktoś musi być tym złym

A ja dostałam próbki ułomne. Nie wiem, czy oni kankana na tej przesyłce tańczyli, czy tłukli nią kotlety na obiad - dość, że w całej przesyłce pachniało Honey. Fiolki z kroplami miodu i herbaty earl grey - w kawałkach.

cholerka
swoją drogą - herbata earl grey z miodem...?
(jeśli chcesz mojego e.greya, to mogę Ci przesłać )

[rachela]

Nie dziękuję, płyn do zmywania naczyń (czy co to tam było ) mam pod zlewem. W zapasie też jest

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Napisane przez tulipanka

Vanilla Cake Butter - masakra. Wanilia, sól i zepsuty aromat cytrynowy. Tyle mam do powiedzenia w tej kwestii

Załamałaś mnie Ja właśnie za jakieś 2 tyg mam dostac flaszkę 30 ml

[tulipanka]

Napisane przez rachela

Nie dziękuję, płyn do zmywania naczyń (czy co to tam było ) mam pod zlewem. W zapasie też jest

Cytrynowe mleczko
nie, to nie
[1=1049fcf7f74b9bbd9e896b0 64bc98e90e22ff320_640d160 2d9fab;7092053]Załamałaś mnie Ja właśnie za jakieś 2 tyg mam dostac flaszkę 30 ml [/quote]
wiesz, myślę, że to moja skóra tak ten zapach zmienia, na Tobie może pachnieć bajecznie
(sama miałam VCB na liście demeterek planowanych do zakupu )

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Napisane przez tulipanka

wiesz, myślę, że to moja skóra tak ten zapach zmienia, na Tobie może pachnieć bajecznie
(sama miałam VCB na liście demeterek planowanych do zakupu )

Mam nadzieję, bo inaczej sie pochlastam Wzięlam jeszcze Chocolate Chip Cookie, które ktoś określił jako pachnące starym masłem . Chyba zacznę drżeć o moje wybory...

[Agia*]

Lea, Twoje opisy są tak sugestywne, że już wrzuciłam na swoją listę Caramel i Mulled Cider Czy mogę jeszcze prosić o recenzję Watermelon Lollipop i Pina Colada (mam nadzieję, że opiszesz je jako nieciekawe i/lub paskudne, bo już mam gotową listę pięciu zapachów i nie chcę jej ponownie zmieniać )?

[Paulinka_S]

Napisane przez Agia*

Lea, Twoje opisy są tak sugestywne, że już wrzuciłam na swoją listę Caramel i Mulled Cider Czy mogę jeszcze prosić o recenzję Watermelon Lollipop i Pina Colada (mam nadzieję, że opiszesz je jako nieciekawe i/lub paskudne, bo już mam gotową listę pięciu zapachów i nie chcę jej ponownie zmieniać )?

arbuzowy lizak jest cudny radze sie nim powaznie zainteresowac

[Lea93]

Napisane przez Agia*

Lea, Twoje opisy są tak sugestywne, że już wrzuciłam na swoją listę Caramel i Mulled Cider Czy mogę jeszcze prosić o recenzję Watermelon Lollipop i Pina Colada (mam nadzieję, że opiszesz je jako nieciekawe i/lub paskudne, bo już mam gotową listę pięciu zapachów i nie chcę jej ponownie zmieniać )?

Warto naprawdę

Niestety mimo szczerej chęci uszczęśliwienia Cię - nie mogę ich opisać jako nieciekawe lub paskudne, więc jeśli moje opisy na Ciebie działają, a nie chcesz modyfikacji listy zamawianych zapachów, uprasza się o nieczytanie poniższych opisów/zamknięcie oczek czy przeglądarki. W razie niezastowania się do powyższych porad nie odpowiadamy za skutki uboczne

Watermelon Lollipop
Jest uroczy. Pachnie jak arbuzowa guma orbit, ale jest bardziej soczysty. Śliczny zapach, nie umiem się zbytnio rozpisać na jego temat, ponieważ to prosty zapach - jest arbuz, jest lizak, jest słodko - czego chcieć więcej Najlepsze słowo określające ten zapach to "śliczny". Jest dziewczęcy czy raczej dziewczynkowy (neologizm ), jak mała dziewczynka z lizakiem (nie dużym, okrągłym i karmelkowym), nowoczesna dziewczynka - z chupa chupsem. Arbuzowym chupa chupsem - widziałam za granicą, w Polsce chyba niet Minusuje to, że jest dość nietrwały i to jego chyba jedyna wada Na początku da się wyczuć też taką fajną, dentystyczną nutkę - widocznie dziewczynka ze względu na jedzenie dużej ilości lizaków musiała się udać do dentysty celem przeglądu może bolących ząbków? Owa nuta jest przyjemna, ale ulatnia się po pewnym czasie i na mnie zostaje tylko lizak. Szkoda, że nietrwały ale zostaje, jest taki śliczny, że jeśli nie będziemy nosić bo nietrwały - do wąchania z buteleczki na poprawę nastroju. Cudo Ciepłolubny jest.

Pina Colada
Ojejku Kokos - prawdziwy, lekko suchy, przepyszny kokos, uwielbiam kokos w takim wydaniu. Nie jest ani trochę sztuczny czy plastikowy. Pięknie zgrywa się z ananasem. Soczystym, świeżym, tryskającym sokiem ananasem. Nutek alkoholowych mocno nie czuję. Może coś tam gdzieś brzmi w oddali. Nie wiem jak pachnie drink Pina Colada, ale jeśli tak jak ta Demeterowa - już go kocham Jest słodko, ale nie za słodko, jest pięknie. Czuję się jak w ciepłych krajach, na wyspie, leżąc na chamaku, w cieniu palm, słuchając oceanu i wszelkiego ptactwa na drzewach popijając ową Pina Coladę w wyżłobionej łupinie kokosa, z palemką. Luksus, relaks, słodkości i spokój - to co lubię


opisy mogą być trochę nieskładne, roztrzepanam dziś.

[1049fcf7f74b9bbd9e896b064bc98e90e22ff320_640d1602d9fab]

Mnie też zainteresował (po opisie) ten Mulled Cider i na KWC Apple Pie (oczywiście kiedy pisane było o szarlotce, i szarlotkowym wydaniu cynamonu )

[Sabbath]

Napisane przez tulipanka

Dzień dobry. Ja przyszłam trochę zepsuć ten radosny demeterowy nastrój swoim narzekaniem. Bo przetestowałam dzisiaj 3 zapachy i...

Earl Grey Tea - mleczko do czyszczenia o zapachu cytrynowym. Co prawda da się wywąchać mocną, cierpką herbatę i trochę bergamotki, ale ludzie! Więcej tej bergamotki w NU EDT, niż tutaj. Poza tym picie herbaty z mleczkiem Cif jest dość ryzykowne i ja jednak podziękuję.

Tulip, wąchałam dziś Earl Grey Tea i mnie się podobał.
Trochę za dużo mi w num było czarnej herbaty, ale ogólnie dam mu szansę.
Nie podejmuję sie ostatecznej oceny, bo aplikowałam go z flaszki kumpeli na podkład z własnego Un Bois Vanille, ale czy to możliwe, że wanilia zabiła tę cytrynę tak skutecznie?

Napisane przez Lea93

Przeczytałam to jeszcze raz i faktycznie urocze nie zwróciłam uwagi pisząc
Służę próbkami

Chętnie skorzystam.

Napisane przez olik04

no widzisz, mamy tak różne gusta a tutaj się zgodziłyśmy ale nie jesteśmy w tych zachwytach nad New Zealand same, jest jeszcze mój TŻ
trochę dziwie się że jest aż tak dużo negatywnych opinii, to wspaniały zapach

Ja wiem, czy aż tak różne?
Obie lubimy zapachy dość słodkie i dość ciepłe.
Myślę, że w przypadku Demeter - czyli zapachów prostych i oczywistych ta szczególna zbieżność gustów wyjdzie wyraźniej, niż w przypadku kompozycji złożonych.

Napisane przez Narnijkar

Oliczku i Sabbath - nie jesteście same, mnie tez zachwycił New Zaeland..tak jak Rain i Salt Air

Wiem Narnijko, wiem...

Napisane przez Lea93

Watermelon Lollipop
Jest uroczy. Pachnie jak arbuzowa guma orbit, ale jest bardziej soczysty. Śliczny zapach, nie umiem się zbytnio rozpisać na jego temat, ponieważ to prosty zapach - jest arbuz, jest lizak, jest słodko - czego chcieć więcej Najlepsze słowo określające ten zapach to "śliczny". Jest dziewczęcy czy raczej dziewczynkowy (neologizm ), jak mała dziewczynka z lizakiem (nie dużym, okrągłym i karmelkowym), nowoczesna dziewczynka - z chupa chupsem. Arbuzowym chupa chupsem - widziałam za granicą, w Polsce chyba niet Minusuje to, że jest dość nietrwały i to jego chyba jedyna wada Na początku da się wyczuć też taką fajną, dentystyczną nutkę - widocznie dziewczynka ze względu na jedzenie dużej ilości lizaków musiała się udać do dentysty celem przeglądu może bolących ząbków? Owa nuta jest przyjemna, ale ulatnia się po pewnym czasie i na mnie zostaje tylko lizak. Szkoda, że nietrwały ale zostaje, jest taki śliczny, że jeśli nie będziemy nosić bo nietrwały - do wąchania z buteleczki na poprawę nastroju. Cudo Ciepłolubny jest.

E, tam od razu neologizm.
Całkiem starologizm.

I jak na zawołanie mam dowód w postaci swojej recenzji Vanille Banane z 31 marca:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...#review-220560

A arbuzowe Chupa Chupsy w Polsce widziałam. Choć raz tylko chyba...
Są za to arbuzowe Orbit (i dropsy i gumy). Dropsy pyszne.

[Lea93]

Napisane przez Sabbath

Chętnie skorzystam.



E, tam od razu neologizm.
Całkiem starologizm.

I jak na zawołanie mam dowód w postaci swojej recenzji Vanille Banane z 31 marca:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,1...#review-220560

A arbuzowe Chupa Chupsy w Polsce widziałam. Choć raz tylko chyba...
Są za to arbuzowe Orbit (i dropsy i gumy). Dropsy pyszne.

Czyli Siodło i NieTost cynamonowy ołkaj. piszę pewuta.

starologizm to dopiero neologizm dziękuję za dowody

ja w Polszy nie widziałam arbuzowych, a szkoda, bo pycha Arbuzowe orbity lubię bałdzo

[Vilqa]

Się naczytałam Waszych postów o Demeterkach i zamówiłam. Czekam sobie właśnie na pakunek z Cannibis Flower (bardzo intrygująca nazwa ) i Fig Leaf. Trochę poszalałam, bo wciemno wzięłam 30, ale ryzyk-fizyk, zobaczymy co to sie bedzie działo, jak je dostanę

[dorotie85]

Dziewczyny, przez te Wasze opisy to ja kompletnie zgłupiałam
Więc postanowiłam wziąć kilka sprawdzonych przez Was i kilka nowych.
Moje wybrańce

Snow
Black Russian
Hawaiian Surf
Suntan Lotion
Sour Apple Lollipop

[madziczka]

Zamówiłam Kahla Hawaiian Vanilla - mam nadzieję, że to będzie piękna klasyczna wanilia bez brzydkiej niespodzianki

[Narnijkar]

Jak ktoś będzie chciał brać Iris, Chamomille Tea albo Apple blossom - to chętnie oddam albo wymienię - nie moje to kwiatki, nie wiem po co je brałam skoro nie lubię takich dosłowności
Hawaiian Surf pachnie niemalże jak Salt air..a może tak samo?

[neonka28]

Hawaiian Surf to Air salt + orchidea

[Narnijkar]

Neonko jesteś!

salt air +Orchidea = hawaiian surf???

Bo orchid Demeter znam i nie wyczuwam w hawaiian surf
Orchid jest bardzo Maczkowe i Costesowe - ale dużo bardziej duszące..
Chyba, że chodzi o prawdziwy kwiat
Znalazłam jeszcze kropelkę Salt Air.."zapodałam: na dwie dłonie: Salt Air i Hawaiian Surf i Meżowi pod nos.. (nawet nie wiecie co one ze mną perfumoholiczka ma...)
Na początku powiedział , że to samo...ale jak sie zapach ułożył ..to zdecydowanie wskazał różnice: sól Ale ma dobrego nosa
Rzeczywiście Hawaiian Surf jakby nieco słodszy-ale to taka wyrafinowana słodycz nie cukier, nie miód..tylko po prostu słodycz powietrza

[zizou]

Napisane przez Narnijkar

Neonko jesteś!
A co + orchidea?

hawaiian surf to polaczenie slonego powietrza i orchidei

[miss natasha]

w "Ostatnio testowałam..." skrobnęłam co nieco o Baby Powder

[neonka28]

W każdym razie w Hawaiian Surf czuje Air Salt i slodki zapach kwiatów . A jeśli to Hawaje to myśle, że orchidee pasują najmocniej

Swoją drogą jak pachnie Ocean??
Szukam wiatru morskiego zamkniętego w butelce

[zizou]

Napisane przez neonka28

Swoją drogą jak pachnie Ocean??
Szukam wiatru morskiego zamkniętego w butelce

dla mnie taki wiater to wlasnie salt air czysta bryza ale oceanu tez jestem ciekawa.


jutro postaram sie skrobnac recenzje dzinu z tonikiem i incense

[anka_85]

ze wszystkiego napaliłam się na cannabis
fajny pomysł.
zastanawiam sie czy np. policyjne psy zwęszą mnie ?

[Narnijkar]

Neonko chyba, że prawdziwe orchidee
dla mnie taki wiatr w butelce to Salt Air nic innego i jak nie znasz Rain to koniecznie musisz poznaćMogę podesłaćA ja chętnie poznam Orange Cream Pop..ciekawe czy pachnie jak mój balsam do ust Mama Coco's z Hawajów- wyobraźcie sobie, że jest z ...HONOLULUpomarańcza-wanilia (tu mój opis: klik )

[burn-it-up]

No skoro już odebrałam swoje cuda to teraz wreszcie moja kolej na recenzję.Wąchałam je już tak dokładnie i intensywnie że mnie łepetyna rozbolała :

Laundromat-marudziłam dziewczynom na zlocie,że mało proszkowy jest a teraz muszę wleźć pod stół i odszczekać chyba.Po zaaplikowaniu jest proszek,duuużo proszku.Zapach czysty,miękki i ciepły.Białe bawełniane ubrania suszące sie w słonecznym ogrodzie.Wcześniej zostały wypłukane wcześniej w konwaliowym płynie do płukania(czuję konwalie o tak ).Jest też delikatna komponenta zapachu prasowaniu oraz ta cudowna wiercąca w nosie nuta charakterystyczna dla proszku do prania,aż chce się kichnąć bo wydaje się że sypka substancja dostaje sie do nosa przy wdechu.Cudeńko absolutne,chcę większą flaszkę koniecznie,bo jak już wczoraj przetestowałam cudowni się w im zasypia.

Grapefruit Tea-najbardziej realistyczna wersja grejpfruta jaką dane mi było poznać.Intensywny,bardzo gorzki zapach dorodnej i grubej grejpfrutowej skóry i tego czegoś białego co jest pod cytrusową skórką.Cierpki,maksymal nie soczysty i naturalny zapach,żadne tam płyny do mycia naczyń.Herbaty nie wyczuwam,no chyba że odrobinkę czarnej.Tak pachną ręce po obieraniu grejpfruta!

Pina Colada-nie znam pierwowzoru,przyznam sie bez bicia,ale demeterowa wersja bardzo mi sie podoba.Soczysty i niezwykle słodki,wręcz taki jak syrop,ananas w kombinacji z suchym,"tłustym" i maślanym kokosem w towarzystwie innych tropikalnych owoców.Udany i niezwykle apetyczny koktajl.Bardzo wakacyjny.

Caramel-nie spodziewałam się po nim zbyt wiele a tu takie pozytywne zaskoczenie.Nie jest to karmel dla miłośniczek toffi,w tej wersji mamy karmel prawdziwy jaki powstaje po rozpuszczaniu cukru w garnku.Gorzki,intensywny lekko pachnący spalenizną(ale w cudowny,upojny sposób).Czuję też kawę i śmietanką przez co przypomina innym zapach Demeter (White Russian) oraz likier Baileys.Bardzo przyjemny w noszeniu-gęsty i wyrazisty.Aż ślinka cieknie

Condensed Milk-z niecierpliwością czekałam na to mleko i jest.Jest prawdziwe,puszkowane skondensowane i esencjonalne mleko.Mleko nie jest mocno słodkie,jest lekko gorzkie i jakby drożdżowe.Tak,czuję w nim coś z zapachu rosnącego ciasta drożdżowego.Bardzo wiernie oddane,kto zna i lubi ten charakterystyczny zapach na pewno doceni

Creme Brulee-ten zapach budzi stosunkowo najmniej emocji.Przyjemny apetyczny słodziak.Zapach waniliowego(bardzo mocno waniliowego) budyniu zrobionego na maśle i pełnotłustym mleku.Lekko gorzka nuta również sie przebija,myślę że to właśnie skarmelizowany cukier na "skórce" kremu.Fajny.

Ogólnie jestem bardzo zadowolona,zapachy podobają mi się jeszcze bardziej niż myślałam a żaden nie okazał się nieciekawy

[madziczka]

Narobiłaś mi smaka tym Laundromatem Wprawdzie nie lubię zapachu świeżo wysuszonego prania, ale zapach proszku jak najabardzeij. Będzie kandydatem do następnej tury

[Narnijkar]

A ja testowałam dziś Funeral Home - i to jest to..FREZJE!!!!!! dużo frezji - niektóre jeszcze w pączkach - w chłodnej kwiaciarni..czuć kwiaty i liście..i świeżą wodę w której stoją
Zauważyłam, że jest taka dziwna tendencja wśród zapachów Demeter..że często dane kompozycje nie pachną ty, czym maja pachnieć za to inne pachną jak te czym te poprzednie powinny pachnieć...
Np. Orchid Pachnie jak olbrzymi bukiet kwiaciarnianych lilii - ale juz Tiger Lily zupełnie nie ma nic wspólnego z prawdziwymi liliami..
Freesia Demeter nie ma nic wspólnego z chłodną, lekko pieprzno - fiołkowa prawdziwą frezją..za to Funeral Home..to kwiaciarnia pełna najprawdziwszych frezji..dopiero co przyniesionych z chłodni..

Laudromat - za to mnie nie zachwycił...dla mnie jest duszący, kwiatowy gardeniowo-konwaliowy...ale nie jak świeże kwiaty..tylko jak konwaliowa woda kolońska dla starszych pań.. albo krochmal o konwaliowym zapachu..Ja uwielbiam zapach proszku do prania, czystości..a tutaj tego nie znalazłam zupełnie...A jeśli proszek to taki bardzo pudrowy-duszący..

[rachela]

Sugar Addict. To jest to!

Lekko nadpalony, gorzkawy cukier jak w automacie z watą cukrową.
Zapach pod włos. Nie taki znowu ciepły, otulający i miękki; o nie. Może i jest różowy, ale to ostry industrialny róż; słodycz głośna i krzykliwa; zapach intensywny, wręcz esencjonalny.

Przy tym cukrowym potworze, Pink Sugar Aquoliny to mały, słodki, puszysty kotek z maślanymi oczami, bawiący się kłębkiem bladoróżowej wełny.

[burn-it-up]

Napisane przez rachela

Sugar Addict. To jest to!

Lekko nadpalony, gorzkawy cukier jak w automacie z watą cukrową.
Zapach pod włos. Nie taki znowu ciepły, otulający i miękki; o nie. Może i jest różowy, ale to ostry industrialny róż; słodycz głośna i krzykliwa; zapach intensywny, wręcz esencjonalny.

Przy tym cukrowym potworze, Pink Sugar Aquoliny to mały, słodki, puszysty kotek z maślanymi oczami, bawiący się kłębkiem bladoróżowej wełny.

Mniam .Czuję się skuszona i w następnej partii zamierzam wziąć.

[SpanishMyszka]

A Almond - zna ktoś ?