Libido

[nehema]

Heh
miło wiedzieć że nie jest się odosobnionym w bolączkach - też chętnie bym się dowiedziała jakichś sprawdzonych sposobów na poprawę tego co prawie równe z zerem

[Pletts]

O CHOLERKA ON wybiera się z kolegą do Austrii na narty będe miała tęsknoty

[Domi7771]

Ja przeszukałam wszystkie mozliwe fora i posty na ten temat, na jednym z nich(nie pamietam na którym ), znalazłam właśnie wzmianke o tych tabletkach.Nie dosyc że podwyższają libido, to jeszcze zapobiegają zakrzepom krwi(ważne przy braniu tabletek!!!) i ponoc pomagają zrzucić parę kilo!! Co prawda zmiany wagi nie widze( i raczej w to nie wierze było by już za dużo dobrego)to jednak mniej więcej tak od 3 tabletki widze poprawe!!Jestem szczęśliwa i mój narzeczony teżżż!!Pytanie tylko czy mam to łykać do końca życia!???Jeśli któraś z Was też to przetestuje to dajcie znać czy Wam też pomogło!!!Trzymam kciuki

[Domi7771]

A jeszcze zapomniałam, nie wiem czy w każdej ja poszłam do pierwszej z brzegu, nie było ich ale na moją prośbę pani mi sprowadziła na razie 2 opakowania.

[Domi7771]

Wtajcie Kobietki! Widze że ten temat troszke zdechł.( Jestem ciekawa jakie sposoby Wy znalazłyście.Pozdrawiam cieplutko)

[ziaaa]

hej kobietki, ale się naczytałam. Troszkę sporo napisałyście i to mnie chyba zmartwiło, bo... dołączam się do grona kobietek z mniejsza ochota na wspolzycie.
Mam 22lata, od 9 miesiecy biore tabletki, najpierw Yasmin i od 3m-cy Cilest no i...zauwazyłam nie tylko ja ale bardziej moj chlopak, że o wiele mniej wspolzyjemy. Co najgorsze...zdarza sie to 2razy na miesiac- przy dobrych wiatrach ;/
Ciągnie się to jak na razie od 2 miesiecy....Co zrobic? Porzucic tabletki??
Jak ma ochote na sex, to ja sie odsuwam, wrecz sie oburzam. Zaczęło się od tego ,że jak dotykał moje piersi to mówiłam, żeby przestał...
To nie jest tak, że on mi sie nie podoba, wrecz przeciwnie jest przystojny, z ładnym ciałem itd. ... do tej pory nie wiedziałam że mam jakieś problemy z libido, od paru dni w końcu skojarzyłam że to może być ten problem. Weszłam, poczytałam i... się załamałam
Dziś się zmuszę współżyć, bo nie chce słyszeć że znowu sam się zadowolił... Samej mi głupio w takim przypadku.

[Wiedziemka]

ja miewałam takie stany za dawnych czasów, zwyczajnie nie czułam potrzeby, ale wtedy nie brałam pigułek więc nie było na co zrzucić - pomagało urozmaicanie, wprowadzanie nowinek, testowanie gadżetów (choć przyznaję, że nie podnosiło chęci jakoś drastycznie)
obecnie cierpie na odwrotność, z tym że nie ma z kim....ech, jak nie urok to sraczka (za przeproszeniem)

[kolorowy sweter]

Witam.

Jak pisalem kiedys, moja dziewczyna przez ponad rok brala Novynette. Tabletki te zamulily ja calkowicie, stracila ochote na seks. Teraz bierze Cilest. Jest w polowie drugiej paczki i niestety nic sie nie zmienilo. Miedzy nami naprawde jest super, uklada sie wszystko oprocz tej sfery zycia. Nie wiemy co robic. Zmienic tabletki czy dac im jeszcze troche czasu? Po jakim okresie mozna spodziewac sie ewentualnych rezultatow?

z gory dziekuje za pomoc

[popscene]

Wiesz, ja też po tabletkach zwykle miałam obniżone libido, a próbowałam różnych. Dopiero po pół roku zażywania Cyprest podwyższyło mi się libido tak bardzo, że jak odstawiłam tabletki na miesiąc, to bez nich nie miałam takiej ochoty jak z nimi. Każdy organizm inaczej reaguje na tabletki.

[Malwina12320]

MOje libido jest równe zero. Od 4lat bralam tabletki antykoncepcyjne, od 4mscy juz ich nie biore .
Przez 4msce mialam mieszana infekcje , zaden ginekolog nie potrafil powiedziec co to jest (a odwiedzialm ich okolo 8 ) . Teraz juz wszysto jest ok , procz tego ze nie mam ochoty na sex (dawniej moglam sie kochac z partnerem calymi dniami i tyle mi sprawialo to przyjemnosci ) a obecnie? nie wiem co robic? od 4mscy nei mam wogle ochoty na sex, ciagle siedze na forach szukam podpowiedzi a z kazdym dniem bardziej sie stresuje . Rozumawialam o tym z ginekologiem stwierdzil ze powinnam zmienic partnera- ale ja nie moge KOcham Go BArdzo , ejst najcudowniejszym facetem an Świecie, wspeira mnie. Ginekoglog stwierdzil ze nie powinnam robic przerwy z tabletkami i wogle mnei nei sluchal jak mowilam , ze im dluzej je bralam tym mialam mneisza ochote na sex az w koncu zanikla. Czuje sie strasznie, jestem nerwowa, wszystko mnei drazni, nic mnie nei cieszy , mam dosc wszystkiego . Mam doepiro 22lata a czuje sie jakbym miala menopauze. Zaden lekarz nie dal mi skierowania an badania hormonalne ani nic. Ostatnio postanowilam sie zmsuzac do wspolzycia, ale nicnei czuje, a po 15minutach mi sie nudzi kompletniei czekam kiedy ze mnie wyjdzie( nei chce mu spraiwac rpzykrosci i rozumeim ze ma swoje potrzeby) , On mowi ze widzi to ze nei mam ochoty sie KOchac i sie sam za to obwinia (ale przyczyna tkwi we mnie a nie w nim).

[tiggra]

Malwina12320.. też możesz czytać choćby najnudniejszą książkę podczas?..
niestety nie wszyscy rozumieją, że to wcale nie jest śmieszne.. nie zmuszaj się (przerabiałam) bo po tym czujesz się jeszcze gorzej, a on jeśli naprawdę kocha - zrozumie. tablety zabijają "mnie" kompletnie. a, właśnie, to że jesteś nerwowa, to też może być wina źle dobranych pigułek. ja niestety, ze wzgl. na terapię izotekiem, muszę je brać.. dopiero później mi gin zmieni na inne (mam yasminelle, wczesniej diane, cilest - bylo troche lepiej, po logescie chodzilam jak osa)... podobno właśnie pigułki poprawiające cerę bardzo obniżają libido (bo wiadomo, było by zbyt pięknie, gdyby i jedno i drugie poprawiały, grr). spirala też odpada >częste infekcje (no ale i piguły przez zagęszczenie śluzu mogą się przyczyniać do infekcji, jedyny pozytyw to to, że nie pozwalają jej przedostać się wyżej).
w połowie czerwca czeka mnie wizyta u pani prof viollety skrzypulec, endokrynologa, podobno świetna.. no zobaczymy co wymyśli...

to rzeczywiście jest antykoncepcja 100%.. skoro w ogóle się nie chce :/

[Malwina12320]

Dziekuje Tiggra. Tez wydaje mi sie ze to rpzez tabletki (a jeszcze jakies polotora roku temu powiedzialabym ze tabletki to najlepsze rozwiazanie a teraz -zaluje ze je bralam ) . Trafiam na ginekologow ktorzy mnie namawiaja zebym brala te tabletki dalej i nikt mi niedal skierowania an badania hormonalne tylko ejdynie na wątrobowe. To wszystko mnei wykancza .. juz od miesiaca nie mam wogle apetytu a jedzenie wmuszam w siebie na sile, jestem taka apatyzna ..

[stokrotka28]

Hej dziewczyny.
Swietnie was rozumiem ale nie mogę pojąć jak można się zmuszać do sexu. Czy to wogóle możliwe a jak już do tego dojdzie to czy wogóle coś odczuwacie podczas takiego sexu? Ja biorę cilest od roku a córcię urodziłam 2 lata temu i muszę wam powiedzieć ,że ... no jest kiepściutko, ale jak na razie mój mąż jest bardzo tolerancyjny i szanuje mnie. Dużo o tym rozmawiamy i doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie jeżeli to ja zacznę inicjatywę kiedy coś drgnie bo nie mam ochoty już mu odmawiać i wkurza mnie to strasznie ale co zrobić. No własnie co mamy robić??? Na rzucenie tabl nie chcę się decydować bo mamy już 2 wspaniałych dzieci a inne metody no cóż...Rozważałam spiralę ale chyba psychcznie nie mogłabym znieść świadomości że coś mam w środku a poza tym moja pani gin(bardzo fajna babka) sama ma spiralę i mówiła mi, że kiedyś sama się jej wydaliła...
Pozdrawiam .

Maszka, Paola hej co z wami dziewczyny?

[Linka07]

Mam niestety podobny problem... Od niedawna biorę Cilest, ale ochoty na seks nie miałam i przed tabletkami Zwyczajnie mi się nie chce zabierać za "takie rzeczy" i za o wiele przyjemniejsze uważam przeczytanie książki Nie wiem dlaczego tak jest, bo kiedy już do czegoś dochodzi, jest naprawdę fajnie i nie mam na co narzekać. Między mną i tż układa się dobrze, nie jestem przemęczona ani zestresowana, ale mam poczucie winy, że nie mam ochoty
Na początku naszego związku i w czasie wakacyjnego wyjazdu było zupełnie inaczej. Miałam ochotę cały czas i to ja częściej inicjowałam seks niż on, a teraz nie jest dobrze Nie bardzo wiem co z tym robić:/

[pif p@f!]

Moim zdaniem, niektóre (a może raczej większa część) kobiet po zapoznaniu się z ulotkami i czytaniu wypowiedzi na tego typu forach tak się nakręca na te "efekty uboczne", że wszystko złego co się dzieje po rozpoczęciu zażywania tabletek zwalają właśnie na nie. Nie patrzą na stres, przemęczenie, rzeczywiste relacje z partnerem.
I znów się wypowiadają nakręcając tym samym inne dziewczyny. Bo to przecież "na pewno przez tabletki!!!". I takim to oto sposobem błędne koło się zamyka.

"O rany dziś nie mam ochoty na seks, spada mi libido, aaaa! Głupie tabsy"

Kiedyś od pani profesor usłyszałam, że jeżeli ktoś wmawia sobie ból głowy, rzeczywiście zacznie go ona boleć. Myślę, że z tabsami jest w tej sytuacji podobnie.

Zresztą, najważniejszy jest dobry związek.

[Ankalime]

Napisane przez pif p@f!

Moim zdaniem, niektóre (a może raczej większa część) kobiet po zapoznaniu się z ulotkami i czytaniu wypowiedzi na tego typu forach tak się nakręca na te "efekty uboczne", że wszystko złego co się dzieje po rozpoczęciu zażywania tabletek zwalają właśnie na nie. Nie patrzą na stres, przemęczenie, rzeczywiste relacje z partnerem.
I znów się wypowiadają nakręcając tym samym inne dziewczyny. Bo to przecież "na pewno przez tabletki!!!". I takim to oto sposobem błędne koło się zamyka.

"O rany dziś nie mam ochoty na seks, spada mi libido, aaaa! Głupie tabsy"

Kiedyś od pani profesor usłyszałam, że jeżeli ktoś wmawia sobie ból głowy, rzeczywiście zacznie go ona boleć. Myślę, że z tabsami jest w tej sytuacji podobnie.

Zresztą, najważniejszy jest dobry związek.

mysle, ze masz racje... ja dopiero od paru dni biore cilest, i naczytalam sie o nim co nie co, a ze duzo osob przytylo, ze libido male, ze duzo dziewczyn ma mega skutki uboczne....
a ja podeszlam do tego w taki sposob, zeby mi sie woda w organizmie nie zatrzymywala, kupilam sobie aqua-femin (do nabycia w aptece ok 24 zł) i biore je profilaktycznie po kolacji (czyli kolo 20) a tabsy biore o 16. i juz mam psyche spokojniejsza, ze nie 'utyje' od wody. a tak prawde powiedziawszy to przy tym cilescie wogole mi sie jesc nie chce, nie minal tydzien a schudlam 1 kg. wiec, to tez jakis wplyw, bo podjesc to ja sobie lubie
i najwazniejsze, libido mi jeszcze nie spadlo i mysle ze nie spadnie . poklocilam sie wczoraj siarczyscie z tztem, rozplakalam sie i jak siedziaam wczoraj wieczorem, szlochajac przed tv, doszlam do wniosku, ze mam ochote na seks tak ni z tego ni z owego.
tabletki, pewnie ze beda wplywac, ale w znaczacym stopniu na organizm, mze przytrafic sie oddzialywanie tabletek na psychice. no ale w sumie, wystarczy byc dobrej mysli i wkrecac sobie pozytywne rzeczy
btw zyje na takiej zasadzie od paru lat i zycie jest piekne

[pif p@f!]

Bardzo mi się spodobała Twoja wypowiedź! Tak pozytywnie I tak trzymać! A nie zadręczać się, bo będzie jeszcze gorzej

[laurntina]

Dołączam... Nie chce mi się kochać... mogę z nim robić wszystko, ale seks nie jest czymś och ach... Jeśli chodzi o eksperymenty to naprawdę próbowaliśmy wiele różnych zmian i nic... Jedyne, co na mnie działa to ziana otoczenia... Najlepiej jakbyśmy przed kochaniem się gdzieś wyjechali No ale niestety taka możliwość tylko w wakacje. Tabletki biorę od ponad roku najpierw Cilest, potem Novyntte i teraz Marvelon - jedyny, który poza spadkiem libido nie ma innych skutków ubocznych, wiec nie chcę go zmieniać...
A i jeszcze jedno... żeby w ogle móc się kochać musimy stosować nawilżacze... bo jestem strasznie sucha, bez tego ani rusz... co mnie dodatkowo denerwuje...

[Linka07]

Napisane przez laurntina

Dołączam... Nie chce mi się kochać... mogę z nim robić wszystko, ale seks nie jest czymś och ach... Jeśli chodzi o eksperymenty to naprawdę próbowaliśmy wiele różnych zmian i nic... Jedyne, co na mnie działa to ziana otoczenia... Najlepiej jakbyśmy przed kochaniem się gdzieś wyjechali No ale niestety taka możliwość tylko w wakacje. Tabletki biorę od ponad roku najpierw Cilest, potem Novyntte i teraz Marvelon - jedyny, który poza spadkiem libido nie ma innych skutków ubocznych, wiec nie chcę go zmieniać...
A i jeszcze jedno... żeby w ogle móc się kochać musimy stosować nawilżacze... bo jestem strasznie sucha, bez tego ani rusz... co mnie dodatkowo denerwuje...

Mam dokładnie to samo, zwłaszcza jeśli chodzi o zmianę otoczenia.

[anka_85]

ja na początku brania cilestu nie miałam zbytnio ochoty,a jak była to zdarzało się że dosłownie w ciągu kilku sekund miałam dość
cilest biorę od lutego i te niecałe 3 pierwsze miesiące czułam spadek libido.teraz jest ok
najlepiej to nie myśleć o tym,że tabsy powodują spadek libido,ja chyba za dużo myślałam o tym i możliwe że skutki uboczne troszkę sobie wmawiałam.
brałam też logest,przy logeście nie było mowy o spadku libido,nic takiego sie nie działo u mnie ale za to przytyłam kilka kilo.
i jadłam codziennie kilka białych czekolad.
hehe nawet 8 tabliczek

[pif p@f!]

Napisane przez anka_85

najlepiej to nie myśleć o tym,że tabsy powodują spadek libido,ja chyba za dużo myślałam o tym i możliwe że skutki uboczne troszkę sobie wmawiałam.
brałam też logest,przy logeście nie było mowy o spadku libido,nic takiego sie nie działo u mnie ale za to przytyłam kilka kilo.
i jadłam codziennie kilka białych czekolad.
hehe nawet 8 tabliczek

Najważniejsze to pozytywne myślenie

8??? Chyba nie dałabym rady

[anka_85]

teraz smaków to nie mam,wszystko przeszło.ale początek z logestem był fatalny.
dawałam rade z tymi 8 tabliczkami.cały dzień podjadałam te 8 tabliczek

teraz jak zaczęłam cilest brać,jedynym smaczkiem były nocne napady na cheetosy keczupowe i na milkę karmelową.na zmianę zagryzałam chrupki z czekoladą
ale to tylko 1 tabliczka na noc i 1 paczka cheetosów.
zawsze się budziłam w nocy,musiałam mieć pod ręka czekoladę i chrupki,jak nic nie miałam (2 razy się taka noc zdarzyła) to spać nie mogłam.
coś strasznego

[Ankalime]

Napisane przez anka_85

teraz smaków to nie mam,wszystko przeszło.ale początek z logestem był fatalny.
dawałam rade z tymi 8 tabliczkami.cały dzień podjadałam te 8 tabliczek

teraz jak zaczęłam cilest brać,jedynym smaczkiem były nocne napady na cheetosy keczupowe i na milkę karmelową.na zmianę zagryzałam chrupki z czekoladą
ale to tylko 1 tabliczka na noc i 1 paczka cheetosów.
zawsze się budziłam w nocy,musiałam mieć pod ręka czekoladę i chrupki,jak nic nie miałam (2 razy się taka noc zdarzyła) to spać nie mogłam.
coś strasznego

chryste, to znowu ja tak mam przy cilescie, ze NIC absolutnie nic nie chce mi sie jesc...
tylko mi sie pic non stop chce

[pif p@f!]

Napisane przez Ankalime

chryste, to znowu ja tak mam przy cilescie, ze NIC absolutnie nic nie chce mi sie jesc...
tylko mi sie pic non stop chce

Chciałabym tak mieć. Oczywiście przez pewien czas tylko

[anka_85]

mnie smaki przy Cileście troche ponad miesiąc trzymały.
ale MIMO WSZYSTKO i tak schudłam.
ważyłam 48kg w najgorszym momencie.a zazwyczaj waże około 53kg.ale nie obwiniam tylko tabletek,bo osobiste problemy też mi dały po tyłku.
jeśli chodzi o picie,to normalnie piłam,tyle co zawsze.
mimo czekolady,jaką sobie codziennie fundowałam,nie miałam ani jednego pryszcza,a po czekoladzie zazwyczaj mnie wysypuje.
fajnie,mogłam bezkarnie wcinać słodycze

[tiggra]

ha! a no smaczki ma się różne.. i zupełnie nie rozumiem jak ktoś mówi "co ty w ciąży jesteś, że taką mieszankę se robisz" jak słodkie zajadam pikantnym itp. no przecież to normalne i wciąć pół słoika nutelli ot tak to też norma niestety się przybyło trochę na wadze.. ale ale!! to nie ten temat moje drogie panie.

Wracając do wątku libido, no coś w tym jest, że specjaliści uważają, że w 90% za to wszystko dobre i złe u babeczki odpowiedzialny jest mózg.. Tylko niestety to pozytywne myślenie jest też uciążliwe, kiedy tak bardzo się chce chcieć, i bardzo się chce, żeby się udało... TO TYM BARDZIEJ SIĘ NIE UDAJE.. i bądź tu człowieku mądry. U mnie dodatkowo sprawcą może być terapia izotekiem, bo od momentu rozpoczęcia terapii jestem cały czas mniej lub bardziej zmęczona, no i od tych kilku miesięcy jest gorzej. Co innego, że nasi kochani, choćby najbardziej czuli i troskliwi (przynajmniej mój).. są aż za bardzo czuli i troskliwi i boją się nas dotknąć :P ("bo się boję, że co chwile cię coś boli i ci zrobię krzywdę" itp.. no do ciężkiej! co ja z cukru jestem?) Po kolejnej nocnej rozmowie, myślę, że coś się jednak zmieni na lepsze. Na razie, w ramach eksperymentu, kupiłam w aptece preparat wspomagający Avenea, ale nie miałam okazji przetestować. Może któraś z Was już próbowała? Zastanawiam się także nad kupnem L-argininy (wspomniana wcześniej w dyskusji), jeśli nie pomoże na libido, to na pewno nie zaszkodzi, bo z tego co czytałam: regeneruje wątrobę (dla mnie dodatkowo istotne- izotek), zwiększa odporność organizmu i redukuje tkankę tłuszczową (no przydałoby się te kilka cm mniej ) dodatkowo pomoże z mięśniami i stawami, bo pomaga w produkcji kolagenu (no i oczywiście dzięki temu wspomaga skórę!). Więc może warto spróbować? Jakieś doświadczenia?
Jak wreszcie któreś z powyższych spróbuję dam znać..
fakt faktem, że kiedy kończę opakowanie czuję się trochę lepiej i znajduje się czasem mała ochota, szkoda tylko, że taka krótkotrwała
Pod koniec miesiąca mam wizytę u endokrynologa, może pomoże dobrać TE WŁAŚCIWE piguły? Zobaczymy..
Tymczasem - nie poddawajmy się! Bo w końcu co by ONI bez nas zrobili?

[cytrynowo_piaskowa]

Dziewczyny mam pytanie, czy któras z Was korzystala w przypadku braku libido z porad sexuologa? Czy jest w ogole sesns wydawać pieniądze na wizyty???

[tiggra]

też się nad tym już kilkukrotnie zastanawiałam.. i jeszcze jedno - jak znaleźć dobrego?
przypuszczam, że z tym gorzej, niż z ginekologiem

[cytrynowo_piaskowa]

Napisane przez tiggra

też się nad tym już kilkukrotnie zastanawiałam.. i jeszcze jedno - jak znaleźć dobrego?
przypuszczam, że z tym gorzej, niż z ginekologiem

Ja już nie mam innego pomysłu. Nie będe się wysmęcać bo za długo by opowiadać, myśle ze sexuolog to dla mnie jedyny ratunek, właściwie dla nas-mój TŻ bardzo wierzy w jego moc
Ja szukałam w Kielcach i znalazłam jednego...Podobno znany specjalista, ale nie mam bladego pojęcia jak taka wizyta wygląda...

[stokrotka28]

Dziewczyny.
Znalazłam w aptece internetowej coś takiego jak EROTIC suplement diety w kapsułkach dal kobiet ( wspomaga aktywność sexualną - afrodyzjak ) 16 zł za 20 kapsułek. Czy któraś z was łykała coś takiego? No i jakie efekty?