Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane) - Strona 106 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-04-26, 14:59   #3151
guantanamera
Zakorzenienie
 
Avatar guantanamera
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 358
GG do guantanamera
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane


czasami lepiej się nie odzywac bo zaczną ci zycie analizowac bez wyraznej prosby edytowalam post bo czuje, ze napiętnowana jestem ja a nie wybryk ktory opisalam. To tak dla wiadomosci.
__________________
Bardzo Babski Blog?
www.babialnia.pl

Edytowane przez guantanamera
Czas edycji: 2009-04-29 o 17:07
guantanamera jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-26, 15:00   #3152
1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 580
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez ogwiazdka Pokaż wiadomość
Drugi numer:
Wykręcony przez ex, o którym mowa na początku, nazwijmy go S. Wszyscy moi znajomi wiedzą że nie toleruję papierosów. Tzn niech oni sobie palą jak chcą, ale nie przy mnie. Jak ktoś zapala papierosa przy mnie to po prostu odchodzę. Od mojego faceta wymagam oczywiście całkowitego nie palenia. Z S. spotykaliśmy się długo, on dosyć szybko chciał czegoś więcej, no ale palił, więc ja byłam nieugięta. Na sylwestra miał bardzo mocne postanowienie rzucenia. Widziałam rezultaty i jego starania, także zaraz zostaliśmy parą W między czasie zaniechał takiego intensywanego rzecania, także miał wyznaczony czas do 4 maja by rzucić ostatecznie. W zeszłą sobotę byliśmy pokłóceni, a on zadzwonił i wyznał mi, że cały czas właściwie jak gdzieś wieczorem wychodzi (a wychodzi codziennie) to pali nie tylko papierosy, ale i skręty. Moja reakcja na to była taka Powiedział mi to bo gryzło go sumienie, doceniam to że wyznał mi prawdę bo wcale nie musiał. Jego koledzy nic mi nie powiedzieli, tylko ja wychodziłam na idiotkę za każdym razem gdy przy nich cieszyłam się że mój S rzuca palenie, a oni mi przytakiwali i go jeszcze chwalili, że naprawdę się stara.
Całe moje zaufanie do niego i wiara wyparowała. Ale tak mi na nim zależy, że siedzę jak głupia i czekam na jakikolwiek odzew z jego strony
też kiedyś myślałam ze mój misio rzucił palenie. doc zasu kiedy szłam pewnego dnia koło szkoły (on zaczynał pare h wczesniej wiec spodziewal sie mnie nie o tej godiznie o ktorej ja tamtedy rpzechodzilam) i co widze? mojego misia ktory pali. ... nawet sie nie wytlumaczyl
a potem znalazlam zdjecie zrobione ok miesiac przed tym wydarzeniem jak stoi z kumplami i przy okazji ma fajke w zębach ;]
taaa. obecnie "nie pali przy mnie" except : na imprezach pali i w szkole też nawet jak ja tam ejstem. no comments
1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-26, 18:52   #3153
martiniątko
Zadomowienie
 
Avatar martiniątko
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 166
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
moj TZ przegiąl pare razy ale byl jeden raz gdy zryczana wracala do domu w grudniu, byla sniezyca i blyskalo
napił się, bylismy u jego kolegi- byla tam zona tego kolegi i dzieciak- jak dla mnie mala patologia... ale coz.. poszlam z TZ
oczywiscie ten przesadzil z alkoholem.. poprosilam zebysmy poszli do domu, a ten stwierdzil, ze nie ma tam po co wracac, ze mu tu dobrzei ze nie chce ze mna pojsc bo kim ja jestem..sytuacja byla nieprzyjemna bo tamten kolega i jego jakis tam znajomy, ktory przyszedl zaczeli prosto w oczy obrazac mnie, gdyz bylam/jestem studentka: studiujesz i co ****a myslisz ze jestes ode mnie lepsza??? zero reakcji mojego TZ, ktory byl w innym swiecie... wyszlam...sama...Moj blad, ze po 2 godzinach postanowilam wrocic po TZ- w tym czasie sadze, ze obgadywal mnie, ze ja go nie kocham i takie teksty- wywnioskowalam z kontekstu rozmowy po moim przybyciu.. TZ oczywiscie prawie nieprzytomny..prosilam chodz do domu, wiec jego kolega postanowił mnie siłą wyrzucic..zero reakcji TZ.. doszlo do tego, ze wyszlam- zona tego typa stwierdzila, ze moj TZ podczas gdy mnie nie bylo stwierdzil, ze narzekalam, ze w ich domu smierdzi...Nic takiego nie powiedzialam oczywiscie, Tz tez twierdzil pozniej, ze nic takiego nie mowil ale kto wie....skoro byl w takim stanie...

to byl najabrdziej upokarzajacy moment w moim zyciu, on o tym wie, czasami mu przypominam jak mnie wtedy potraktowal... skonczylo sie tak ze zlamal tamtemu kolesiowi nos jak sobie uswiadomil co i jak..ale to nic nie zmienia...
chcialam go rzucic, wyprowadzic się, przepraszal, blagal...to bylo ponad rok temu, ale ja nigdy nie zapomne...
TZ rzadko pije, ale niektorzy jego "koledzy" maja na niego zly wplyw...obiecuje mi, ze nie ruszy piwa..jak nie widze to pije zeby nie wyjsc na pantoflarza a potem sa skutki, kloci sie ze mna przez jakiegos dupka- unosi sie dumą, potem cala noc spi z miska bo ma slaby zoladek i ogolnie ta akcja z piwem, odbyla sie miesiac po operacji nerki nastepnego dnia zaluje i widzi jakim byl idiota...takie akcje sa bardzo męczące. ogolnie to fajny z niego facet, ale czasami zachowuje sie jak totalny ćwierćinteligentny debil.
Co Ty jeszcze robisz u jego boku?? Wyobrażasz sobie założyć rodzinę z kimś takim? Sama siebie pakujesz w kłopoty...
martiniątko jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-26, 18:58   #3154
guantanamera
Zakorzenienie
 
Avatar guantanamera
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 358
GG do guantanamera
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

nauczylam sie, ze czasami mozna szybko cos zepsuc oceniajac kogos po jakims incydencie...ja to caly czas pamietam i mnie to boli...ale oprocz tego co sie zdarzylo, on ma mnostwo zalet- jest wierny, uczciwy, pracowity, czuly, dobry, nie jest zadnym zazdrosnym maniakiem i nie nalezy do gatunku lanserow i pustakow... wie, ze jak sie pomysli to bedzie koniec. Poza tym obiecal mi, ze nigdy nie przesadzi juz z alkoholem i nie doprowadzi się do stanu w jakim byl i trzyma sie tego. Poza tym zerwal kontakty z ludzmi, ktorzy mogli sprowadzic na niego klopoty- i nie ja prosilam o to, sam stwierdzil, ze to do niczego dobrego nie prowadzi. zobaczymy

a i wyobrazam sobie, ze zalożę z nim rodzinę bo on wlasnie zarabia na wspolny dom
__________________
Bardzo Babski Blog?
www.babialnia.pl

Edytowane przez guantanamera
Czas edycji: 2009-04-26 o 19:18
guantanamera jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-27, 16:50   #3155
bimbel
Przyczajenie
 
Avatar bimbel
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 9
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Hej..to moze ja cos na rozluznienie...nie bardzo wiem czy to sie tu nadaje ale numer tego faceta ja dla mnie zadko spotykany....

wracalam do domu (wynajmuje mieszkanie w miescie)...wychodze od siebie z bloku torebka naramieniu, reka ciagne za soba walizke-wozeczek...ide sobie uliczka przy blokach z naprzeciwka idzie jakis gostek...idzie no to idzie ma prawo ( dodam ze uliczka to boczna glownej ulicy w centrum miasta gdzie zawsze sa ludzie) no i ow gostek przechodzac obok mnie zaczal dziwnie wyciagac rece ja jakos gestem obronym w ostatniej chwili zaslonilam sie torebka a on do mnie:

- ale masz fajne cycuszki daj dotknac...no cudne...
(i z tymi oblesnymi lapskami do mnie)

no ja to normalnie szok konkretnie totalny....odepchnelam dziada i juz glowe odwracam zeby go zbluzgac a on do mnie:

- no boskie (i mi cmoka)

nie pamietam kiedy mnie tak zamurowalo....mialam ochote go zkopac...ale normalnie tylko sie odwrocilam w swoja strone i szlam z taka mina glowe tylko spuscilam zeby ludzie nie widzieli ze szczeka chodnik zamiatam....

teraz to mnie to nawet smieszy...ale wtedy najpierw szok potem zlosc a dopiero potem smiech ze takie ewenementy po swiecie chodza...

ot taki komplemenciasz
__________________
"Mruczę więc jestem!"
bimbel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-27, 17:39   #3156
andziuchna
Zakorzenienie
 
Avatar andziuchna
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 273
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

bimbel przepraszam, ze tak bezczelnie, ale to strasznie smieszne (oczywiscie chamskie itp.)
__________________
nowa świeżutka wymianka:

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post61735726
andziuchna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-27, 17:55   #3157
1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 580
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

przypomniało mi sie coś. apropo wyższej historyi

ide jakiś ydz temu rpzez miasto. spódnica a'la hipisowska za kolana, i lekkie sandałki
idą jakieś 2 żule. i jeden z nich idzie konkretnie na mnie.
nie ważne ze uskoczyłam ledwo przed nim zrobił "uuu" pacnął mnie w brzuch i poszedł dalej
totalnie mnie wcięło.

akcja 2. dzień później. WaWa złote tarasy. ide w mini i obcasach 10. normlanie mam 178.wiec wtedy miałam ok 188 cm wzrostu ;]
dor zeczy. bbłąkałam sie z eznajomą również w wys obcasach i również mojego wzrostu. ona poszła do łazienki ja weszłam do sklepu. szedł facet. normalny.(wiecie dorbze ubrany itp nie zaden żul). przechodz ekoło neigo w sklepie a on (nie wiem czy celowo czy przez rpzypadek) przejechał mi ręką po udzie. ale tak z tyłu uda jak już byłam tyłem do neigo. odwróciłam sie z mina "co jest ***" ale on poszedł dalej

yyy
1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-27, 18:41   #3158
guantanamera
Zakorzenienie
 
Avatar guantanamera
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 358
GG do guantanamera
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

to ja kiedys ide po dworcu z kolezanka, ale bylam w plaszczu zimowym idzie ku mnie wielki gostek przechodzi obok i mowi do mnie: seksssssssssssssssssss dzissssssssssss
__________________
Bardzo Babski Blog?
www.babialnia.pl

Edytowane przez guantanamera
Czas edycji: 2009-04-27 o 18:44
guantanamera jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-27, 18:43   #3159
CukrowaPanna
Zadomowienie
 
Avatar CukrowaPanna
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Nibylandia.
Wiadomości: 1 549
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Ja miałam takiego "super" eks chłopaka że wiele histori możnaby poopowiadać.

1.Gdy widzial mnie w jakiejś bluzce nawet z niewielkim dekoldem,natychmiast kazał mi ją zdjąć,bo za dużo odkrywa.
2.Pisałam z moim kuzynem,on oczywscie myslal ze go zdradzam i dał mi do wyboru dwie opcje albo napisze kuzynowi że go nie nawidze i żeby do mnie nie pisał,albo napisze do niego(czyli eksa) "żegnaj".
3.Kazał mi wykasowac wszystkich znajomych z "fotki",bo musze mieć tylko jego.
4. OK.8.00 rano pisał mi "Kochanie jak sie spało?,kocham Cię strasznie". A gdzieś ok 10.00 przychodził sms "Nienawidzę Cię jak mogłaś!?". Ale za jakis czas oczywiscie znowu pisał mi że mnie kocha .

Teraz się z tego smieje,ale wtedy to nie bylo smieszne
__________________
SZAFA 2016
------->
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=853561
CukrowaPanna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-27, 22:08   #3160
bimbel
Przyczajenie
 
Avatar bimbel
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 9
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Sienie gniewam bo teraz to i mnie to smieszy...ale wtedy
__________________
"Mruczę więc jestem!"
bimbel jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-28, 19:38   #3161
ogwiazdka
Wtajemniczenie
 
Avatar ogwiazdka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 831
GG do ogwiazdka
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Dokładając do tych sytuacji na ulicach, dworcach itd to dzisiaj stoję sobie na przystanku autobusowym w centrum Warszawy i słyszałam że z tyłu idzie paru facetów i głośno się śmieją. Za chwilę czuje jednego z nich za sobą. Nie wiem co on chciał zrobić, ale chyba w porę się odsunęłam Chyba że zdążył coś pokazać za moimi plecami
__________________
Mój blog --> http://fashionable-lady.blogspot.com/
Zapraszam

Blog zawieszony





ogwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-28, 21:57   #3162
magd00sinek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 501
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Kurcze, wybaczcie ze wyszedl mi taaaaki dlugi post - kiedy zaczynalam mialam zamiar tylko opisac kilka numerow mojego EX, ale jakos sie rozpisalam i nie moge skonczyc - chyba musialam to wyrzucic z siebie. To tylko maly ulamek tego co mi robil przez ten czas kiedy z nim bylam, ale gdybym chciala opisac wszystko na raz to nie skonczylabym do jutra. W sumie to nie do konca nadaje sie do tego watku, ale mam nadzieje ze mi wybaczycie po prostu musialam dac gdzies temu ujscie. Zdziwie sie jesli ktos doczyta w ogole do konca


A wiec, podejrzewam ze w konkursie na najstraszniejszego EXa mialabym naprawde spore szanse, ale dopiero dzis, poltora roku po rozstaniu z nim jestem w stanie (tak mi sie przynajmniej wydaje) spojrzec na to co mi wyczynial w kategorii 'wykreconych numerow' a nie... traumy.



1. Zaczne od tego, ze gdy go poznalam mialam lat 16 (rocznikowo 17) a on prawie 30 - dzis juz wiem ze to mowi samo za siebie, ale no coz, wtedy nie wiedzialam. Juz jedne z pierwszych slow ktore do mnie skierowal byly klamstwem. Poznalismy sie w punkcie ksero ktory prowadzil jego znajomy i w ktorym czasem przesiadywal a ja czesto bywalam. Podrywal mnie, a strasznie mi sie podobal bo byl naprawde diabelnie przystojny, robil na kobietach wrazenia gdziekolwiek sie pojawil. A od zawsze okrutnie pociagali mnie starsi faceci, marzylam o przygodzie rodem z Lolity, wiec jego wiek dodatkowo (albo przede wszystkim) mnie nakrecal. Poszlam wiec tam pewnego razu i zaprosilam go na swoj polmetek, ale jako ze dostrzeglam obraczke na jego palcu, zapytalam czy jest wolny - odpowiedzial ze oczywiscie tak.



Kilka tygodni pozniej zostalismy oficjalnie para - na imprezie podczas ktorej... podpalal mi reke zapalniczka (prawdopodobnie sama go o to poprosilam) - mam do dzis ohydne blizny. Wydawalo mi sie ze jest z innego swiata, ze wreszcie spotkalam kogos kto mnie rozumie. Dowiedzialam sie wtedy, ze jeden z jego tatuazy [na cale przedramie] to pseudonim jego bylej kobiety, z ktora rozstal sie 'kilka miesiecy temu' po 4 latach zwiazku. Wyobrazcie sobie jak strasznie bylam o ten tatuaz zazdrosna, wszyscy ciagle pytali co on oznacza a ja musialam sluchac ze zrobil go z milosci do innej kobiety Ale trudno sie mowi.



2. Aby zrozumiec, dlaczego bylam z nim ponad rok i dawalam sie tak traktowac, wyjasnic musze, ze jak juz wspomnialam mialam lat kilkanascie, problemy z osobowoscia, brak zrozumienia ze strony kogokolwiek. Wiecznie klocilam sie z rodzicami, bylam zamknieta w sobie, chorobliwie niesmiala i nerwowa, czesto plakalam, okrutnie sie cielam na calym ciele. Bylam przekonana ze jestem jedynym takim innym czlowiekiem na calym swiecie, odmiencem skazanym na zycie w ciaglym cierpieniu. Zylam doslownie w innym swiecie, nie mialam o czym rozmawiac z rowiesnikami bo nie myslalam o sprawach przyziemnych tylko o tym jakie jest niebo nad Indiami. Nikt mnie nie rozumial.



I wtedy poznalam jego - rzekomo wspanialego 30letniego mezczyzne o powalajacej urodzie i seksapilu, wygadanego, szarmanckiego, dobrze ubranego, z poczuciem humoru - szalaly za nim wszystkie moje kolezanki... A on udawal ze mnie rozumie, ze to on jest ta jedyna istota na swiecie ktora mnie rozumie. Nie rozmawialismy jak normalni ludzie o tym jak bylo w szkole i skad pochodzi jego rodzina, tylko o szukaniu sie we mgle, wedrowkach po niebie i innych... idiotyzmach. Nigdy nie pytalam o sprawy 'zyciowe' - jaka skonczyl szkole, kim sa jego rodzice, gdzie pracuje. Liczylo sie to bujanie w oblokach i marzenie o Indiach.



Nie jestem w stanie opisac jak bardzo go pokochalam, jak - doslownie - calym swiatem stal sie dla mnie. Do dzis mam przed oczami kazdy kawalek jego ciala, twarzy ktore wielbilam, pamietam uczucie zachwytu nad wszystkim co robil, mowil.



3. Pierwszy raz 'zerwal' ze mna po... 8 dniach bycia razem. Z jakiegos totalnie idiotycznego powodu. I tak zrywal ze mna do konca, co - nie przesadzam - kilka dni. Powodem moglo byc wszystko. A ja za KAZDYM razem kiedy mnie zostawial wpadalam w taka histerie ze nie moglam sie uspokoic, blagalam go zeby mnie nie rzucal, prosilam o wybaczenie chociaz nic nie zrobilam. Kilka zerwan bylo wyjatkowo spektakularnych - krzyczal na mnie np. na srodku ulicy, wszyscy sie gapili, ja plakalam i blagalam zeby sie uspokoil... Po jednym takim myslalam ze umre z rozpaczy, zadzwonilam do przyjaciela zeby sie wyzalic i nie moglam przez 3 minuty wydusic z siebie slowa bo nie moglam zlapac oddechu (kiedy mam atak histerii to nie moge oddychac). Zrywal np. dlatego ze kiedy bylismy w parku, wokol pelno ludzi, podniosl mi nagle bluzke do samego stanika :O A ja bylam dziewica i to baardzo wstydliwa wiec krzyknelam i wstalam z lawki - no i tu sobie przerabalam, mowil ze on chce kobiety a nie dzieciaka i ze zachowuje sie jak... maly kaczorek Albo kiedys - bardzo naciskal na seks oczywiscie wypierajac sie tego - bylismy w pubie, siedzielismy w dosc malo widocznym miejscu ale jednak. Siedzialam mu na kolanach, calowalismy sie, i zaczal sie dobierac moich piersi - gwaltownie podciagnal mi bluzke razem ze stanikiem w gore, tak ze moj biust ukazal sie kazdemu kto w tej chwili na nas patrzyl ja o malo zawalu nie dostalam i oczywiscie sciagnelam te bluzke z powrotem - wytracilam go tym z rownowagi, zerwal ze mna znowu. Kiedy indziej taka sama sytuacja, siedzialam mu na kolanach, cos tam zartowalismy i oczywiscie zartem powiedzialam mu ze go nie lubie - po czym on spojrzal na mnie lodowatym wzrokiem, i okrutnie oschlym, pogardliwym wrecz tonem, wolno i wyraznie powiedzial, ze mam z niego zejsc. Ja nic. Wiec powtorzyl 'Z E J D Z ze mnie slyszysz?' Ja bylam przerazona, myslalam ze zartuje. Wiec uslyszalam 'zejdz albo cie zrzuce, nie lubisz mnie wiec ja cie tez nie, zostaw mnie nie zycze sobie zebys mnie dotykala'. Faktycznie zaczekal az zeszlam z niego, rozplakalam sie, znow mnie rzucil, ja znow chcialam skakac z mostu. I takich sytuacji byly setki.



4. Byl on nalogowym klamca. Zmyslal wszystko, od A do Z, ale do mnie ta oczywista prawda dotarla dopiero po rozstaniu - nie chcialam do siebie dopuszczac oczywistych oczywizmow, bylam glupia jak but. Otoz np. juz na pierwszym spotkaniu, czyli tym wspolnym polmetku, chwalil sie przy mnie i wszystkich moich znajomych jaki to on nie jest bogaty i przyzwyczajony do luksusow, ze uwielbia podroze i jezdzi po calym swiecie, a takze ze nienawidzi jezdzic tramwajami do czego chwilowo jest zmuszony, poniewaz zostawil auto w Niemczech gdzie ma matke i gdzie na co dzien naprawia samoloty, a do Polski przyjechal na pare miesiecy wiec samochodu nie zabral. Ow samochod to bylo podobno nowe BMW, ktore dostal 'w prezencie urodzinowym od matki'. Tak wiec bylam przekonana ze ma to auto, opowiadal o nim wszystkim moim znajomym, i ze przywiezie je jak wroci z Niemiec do Polski nastepnym razem. Hah. Mowil mi ze bardzo lubi szybko jezdzic. Z Niemiec oczywiscie wrocil bez zadnego auta, wyobrazcie sobie jak strasznie bylam zawstydzona i zazenowana kiedy znajomi z ironicznym usmieszkiem pytali mnie czemu M. nie zabral z soba swojej beemki :O Ale to nic, tematu tego nigdy nie poruszylam bo bylam tak zazenowana ze nie mialam odwagi zapytac go o ten samochod. Nie przeszkodzilo mu to w dalszym opowiadaniu mi o swoich samochodowych wycieczkach w Holandii, gdzie pracowal przez kilka miesiecy kiedy bylismy razem - opowiadal, tak mimochodem, ze gdzies tam jechali z kolegami samochodem sluzbowym i on prowadzil. A po rozstaniu dowiedzialam sie ze... nie ma prawa jazdy, nigdy nie mial i nigdy nie jezdzil



Ow wyjazd do Niemiec mial miejsce kiedy bylismy z soba dopiero ok. miesiaca - mowil ze jest zobowiazany jakas umowa czy cos, i musi wracac naprawiac te samoloty, ale tylko na miesiac. Ja strasznie nie chcialam zeby lecial, ale jako ze nie chcialam tez go ograniczac - nie powiedzialam ani slowa zakazujacego mu tego wyjazdu. Codziennie rozmawialismy na gg kiedy byl tam w Niemczech, mieszkal u swojej matki. Mowil ze telefon ma 'nieczynny', bo cos tam, wiec zostalo samo gg. Opowiadal mi o tym co robil, jak bylo w pracy, o tym ze akurat kot chodzi mu po klawiaturze - uwielbial kota swojej mamy. Ja usychalam z tesknoty, odliczalam dni do jego przyjazdu, nie moglam spac i jesc ogromnie sie ucieszylam kiedy powiedzial ze udalo mu sie zalatwic wolny weekend, na ktory przyleci do Polski zeby byc ze mna na pewnej imprezie (spotykalam sie w nim wtedy jeszcze w tajemnicy przed rodzicami, dlatego tez na roznych imprezach). Pamietam jak czekalam az przyleci z tych Niemiec na ten weekend - kiedy go zobaczylam to niemal umarlam ze szczescia wysciskalam go za wszystkie czasy, opowiadal mi jak bylo u mamy, jak w pracy itd.
...I rok pozniej, po rozstaniu, dowiedzialam sie ze nie byl nigdy w zadnych Niemczech tylko siedzial na pupie w swoim domu, nie bylo zadnej pracy przy samolotach, a kot o ktorym mi opowiadal to kot jego bylej dziewczyny




5. Pewnego razu siedzielismy sobie w knajpie i dostal smsa ktorego odebral przy mnie wiec widzialam tresc - nie zdazylam doczytac bo szybko go zamknal, ale zaczynal sie od 'czesc kochanie kiedy'... Nadawca: honey. Mnie oczywiscie szczeka spadla na podloge, zapytalam kto to, dlaczego zwraca sie do niego per kochanie i dlaczego ma te osobe wpisana jako honey :O Powiedzial ze to dziewczyna z ktora laczyl go tylko seks przed tym jak mnie poznal, a honey tylko dlatego ze ma na imie Honorata a wszyscy wlasnie tak sie do niej zwracaja. Ze jest nawiedzona wariatka i choc dawno juz zerwal z nia kontakt, od razu po tym jak mnie poznal (pff) to ona nie daje mu spokoju, cos sobie ubzdurala i pisze mu takie idiotyczne smsy, na ktore nie reaguje. I ze jest strasznie glupia i pusta, nie bylo o czym z nia gadac tylko sie pieprzyc :O Ze do niczego innego mu nie sluzyla wiec naprawde nie mam o co byc zazdrosna. Jak to teraz czytam to naprawde moja glupota kole mnie w oczy, ale coz, czasu nie cofne.
Po rozstaniu, z biegiem czasu doszlam do tego ze ta dziewczyna to wcale tylko od seksu nie byla tylko 'normalnie' z nim byla, po drugie byla z nim rowniez wtedy kiedy ja z nim bylam, no bo skad by pisala smsa 'czesc kochanie' iles tam po rozstaniu, i wreszcie do tego ze w takim razie prawdopodobnie to ja bylam jego kochanka, a w najlepszym wypadku druga ze stalych dziewczyn ktore aktualnie mial... Wspaniale uczucie
__________________
mój wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1167361

Edytowane przez magd00sinek
Czas edycji: 2009-04-29 o 14:27
magd00sinek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-28, 21:58   #3163
magd00sinek
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 3 501
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

6. Przez caly zwiazek bylam NIESAMOWICIE zazdrosna o te jego byla kobiete z ktora byl przez 4 lata a z ktora sie rozstal ledwo kilka miesiecy przed poznaniem mnie. Bo dawal mi do tego powody. Mialam po prostu obsesje, snily mi sie rozne rzeczy z nimi w roli glownej, kazdy dzwiek jej imienia wywolywal we mnie dreszcze, mialam taka paranoje ze on ciagle o niej mysli i ze zostawi mnie dla niej, ze ja jej nie dorownuje, ze ja kochal bardziej... Bo on chetnie opowiadal, i to przy moich znajomych, jak strasznie kochal tamta kobiete, jak im sie dobrze mieszkalo razem, uprawialo seks, ze jest ona wspanialym i cenionym fotografem. Wyszukiwalam w sieci kazda wzmianke na jej temat, sledzilam jej profil na myspace zastanawiajac sie co ona ma takiego w sobie czego ja nie mam. Ach no i ta obraczka ktora mial na palcu wtedy kiedy go pytalam pierwszy raz czy jest wolny, byla oczywiscie od niej. Wiec na samym poczatku bycia ze mna ostentacyjnie ja schowal do kieszeni i podobno wyrzucil na znak zakonczenia tamtego rozdzialu w zyciu a rozpoczecia nowego ze mna. I... pewnego razu, duuuzo pozniej, znalazlam te obraczke przypadkiem w jego szufladzie przy lozku :O Straasznie mnie to zabolalo, ilez lez wylalam, bo wiedzialam ze ona jest dla niego wazniejsza, ze nawet udawal ze wyrzucil obraczke a tak naprawde ciagle ja trzyma i pewnie mysli o tamtej babie... No i ten tatuaz na cala reke, przypominajacy mi ciagle ze on kochal ja bardziej niz mnie. Kiedys tez lezelismy sobie przytuleni po seksie, i... nazwal mnie jej imieniem z rozpedu Mile uczucie...


7. Mialam tez fobie na tym punkcie, ze bylam zupelnie niedoswiadczona i cholernie wstydliwa dziewica, a on opowiadal (tradycyjnie nie tylko mi ale tez moim znajomym) o swoim wspanialym zyciu seksualnym z tamta kobieta, o tym jak wspaniale mu robila dobrze, i w ogole o tym ze mial mnostwo kobiet w zyciu w lozku i ze uwielbia seks itd. Wiec jak sie mozna domyslic, kiedy juz stracilam z nim dziewictwo po 4 miesiacach zwiazku co dla niego bylo wiecznoscia, mialam ogrooomne opory w sypialni, wynikajace wlasnie z kompleksow, ze ja to robie pierwszy raz i pewnie jestem gorsza w lozku niz jego wszystkie kochanice na czele z ta byla o ktora bylam tak zazdrosna. Do tej pory wpedzil mnie w fobie przed seksem oralnym ze nawet ostatnio snilo mi sie cos takiego, ze robilam komus dobrze a ten ktos nie byl zadowolony nie bylam rowniez w stanie przemoc sie do tej formy przyjemnosci kiedy mialam nastepnego chlopaka, po zwiazku z tym psycholem. I mysle ze jeszcze dluuuuugo nie bede w stanie o tej fobii zapomniec i po prostu zrobic dobrze swojemu [ewentualnemu] chlopakowi Dlatego ze: pewnego dnia kiedy bardzo niedlugo po rozpoczeciu naszego wspolzycia, kiedy w zartach wygarnelam mu ze sklamal ze jego czlonek ma 25 cm [tak tak mi wczesniej wmawial ] powiedzial ze to nie on klamal tylko to ja nie potrafie tak o niego 'zadbac' zeby osiagnal swoja pelnie tak jak to robily inne panie :O Oj ilez ja wtedy sie naplakalam, nie zapomne tego chyba nigdy



8. Czas kiedy zaczelam z nim byc zbiegl sie z czasem kiedy moja mama dowiedziala sie ze ma raka piersi - jak sie nietrudno domyslic byl wiec to dla mnie bardzo trudny okres, ciagly strach, niepewnosc... A on NIGDY nie byl dla mnie oparciem, zupelnie nie obchodzilo go to jak moja mama sie czuje, jak badania, jak ja sie z tym wszystkim czuje. Totalnie mial to w tylku. Lecz pewnego razu przegial. Moja mama czekala akurat na bardzo wazne wyniki, wiec poziom mojego strachu i nerwowosci siegal zenitu. Bylam u niego w domu. Kochalismy sie, ale ja bylam tak smutna ze w pewnym momencie sie rozplakalam. On na chwile przerwal penetracje, zapytal co mi jest, ja powiedzialam ze martwie sie mama... na co on odrzekl 'aha' i spokojnie dokonczyl dalej

Kiedy indziej, rowniez bylam u niego, rowniez na skraju wyczerpania nerwowego z powodu choroby mamy, rowniez sie rozplakalam, tym razem kiedy ogladalismy film. Nie smialam opowiadac mu o swoich problemach gdyz zawsze sie denerwowal ze go zameczam kiedy to robilam, wiec nic nie mowilam tylko uronilam kilka lez podczas filmu. Zapytal czemu rycze, wiec w koncu wydusilam z siebie to ze niepokoje sie o wyniki mamy - na co on odparl cos czego temu s****ysynowi nie zapomne do konca zycia. Naprawde, malo rzeczy w zyciu pamietam tak dobitnie, tak dokladnie jak tamta chwile i jego slowa. Otoz powiedzial mi, ze sa na swiecie wieksze problemy niz czyjs rak, i rownie dobrze moglby sie martwic tym ze ludzie umieraja z glodu w Sudanie, ze mnie sie wydaje ze mam najwieksze klopoty na swiecie a ludzie nie maja co do garnka wlozyc, i uwaga - ze on zazdrosci mojej mamie bo sam chcialby nie zyc, a jest zdrowy. W sensie, zasugerowal ze ona umrze. Ku*wa no przepraszam za slowa ale az sie trzese jak o tym pisze. To co wtedy poczulam jest naprawde nie do opisania.
__________________
mój wątek: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=1167361
magd00sinek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-28, 22:10   #3164
soulone
Wtajemniczenie
 
Avatar soulone
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 2 506
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez magd00sinek Pokaż wiadomość
6. Przez caly zwiazek bylam NIESAMOWICIE zazdrosna o te jego byla kobiete z ktora byl przez 4 lata a z ktora sie rozstal ledwo kilka miesiecy przed poznaniem mnie. Bo dawal mi do tego powody. Mialam po prostu obsesje, snily mi sie rozne rzeczy z nimi w roli glownej, kazdy dzwiek jej imienia wywolywal we mnie dreszcze, mialam taka paranoje ze on ciagle o niej mysli i ze zostawi mnie dla niej, ze ja jej nie dorownuje, ze ja kochal bardziej... Bo on chetnie opowiadal, i to przy moich znajomych, jak strasznie kochal tamta kobiete, jak im sie dobrze mieszkalo razem, uprawialo seks, ze jest ona wspanialym i cenionym fotografem. Wyszukiwalam w sieci kazda wzmianke na jej temat, sledzilam jej profil na myspace zastanawiajac sie co ona ma takiego w sobie czego ja nie mam. Ach no i ta obraczka ktora mial na palcu wtedy kiedy go pytalam pierwszy raz czy jest wolny, byla oczywiscie od niej. Wiec na samym poczatku bycia ze mna ostentacyjnie ja schowal do kieszeni i podobno wyrzucil na znak zakonczenia tamtego rozdzialu w zyciu a rozpoczecia nowego ze mna. I... pewnego razu, duuuzo pozniej, znalazlam te obraczke przypadkiem w jego szufladzie przy lozku :O Straasznie mnie to zabolalo, ilez lez wylalam, bo wiedzialam ze ona jest dla niego wazniejsza, ze nawet udawal ze wyrzucil obraczke a tak naprawde ciagle ja trzyma i pewnie mysli o tamtej babie... No i ten tatuaz na cala reke, przypominajacy mi ciagle ze on kochal ja bardziej niz mnie. Kiedys tez lezelismy sobie przytuleni po seksie, i... nazwal mnie jej imieniem z rozpedu Mile uczucie...


7. Mialam tez fobie na tym punkcie, ze bylam zupelnie niedoswiadczona i cholernie wstydliwa dziewica, a on opowiadal (tradycyjnie nie tylko mi ale tez moim znajomym) o swoim wspanialym zyciu seksualnym z tamta kobieta, o tym jak wspaniale mu robila dobrze, i w ogole o tym ze mial mnostwo kobiet w zyciu w lozku i ze uwielbia seks itd. Wiec jak sie mozna domyslic, kiedy juz stracilam z nim dziewictwo po 4 miesiacach zwiazku co dla niego bylo wiecznoscia, mialam ogrooomne opory w sypialni, wynikajace wlasnie z kompleksow, ze ja to robie pierwszy raz i pewnie jestem gorsza w lozku niz jego wszystkie kochanice na czele z ta byla o ktora bylam tak zazdrosna. Do tej pory wpedzil mnie w fobie przed seksem oralnym ze nawet ostatnio snilo mi sie cos takiego, ze robilam komus dobrze a ten ktos nie byl zadowolony nie bylam rowniez w stanie przemoc sie do tej formy przyjemnosci kiedy mialam nastepnego chlopaka, po zwiazku z tym psycholem. I mysle ze jeszcze dluuuuugo nie bede w stanie o tej fobii zapomniec i po prostu zrobic dobrze swojemu [ewentualnemu] chlopakowi Dlatego ze: pewnego dnia kiedy bardzo niedlugo po rozpoczeciu naszego wspolzycia, kiedy w zartach wygarnelam mu ze sklamal ze jego czlonek ma 25 cm [tak tak mi wczesniej wmawial ] powiedzial ze to nie on klamal tylko to ja nie potrafie tak o niego 'zadbac' zeby osiagnal swoja pelnie tak jak to robily inne panie :O Oj ilez ja wtedy sie naplakalam, nie zapomne tego chyba nigdy



8. Czas kiedy zaczelam z nim byc zbiegl sie z czasem kiedy moja mama dowiedziala sie ze ma raka piersi - jak sie nietrudno domyslic byl wiec to dla mnie bardzo trudny okres, ciagly strach, niepewnosc... A on NIGDY nie byl dla mnie oparciem, zupelnie nie obchodzilo go to jak moja mama sie czuje, jak badania, jak ja sie z tym wszystkim czuje. Totalnie mial to w tylku. Lecz pewnego razu przegial. Moja mama czekala akurat na bardzo wazne wyniki, wiec poziom mojego strachu i nerwowosci siegal zenitu. Bylam u niego w domu. Kochalismy sie, ale ja bylam tak smutna ze w pewnym momencie sie rozplakalam. On na chwile przerwal penetracje, zapytal co mi jest, ja powiedzialam ze martwie sie mama... na co on odrzekl 'aha' i spokojnie dokonczyl dalej

Kiedy indziej, rowniez bylam u niego, rowniez na skraju wyczerpania nerwowego z powodu choroby mamy, rowniez sie rozplakalam, tym razem kiedy ogladalismy film. Nie smialam opowiadac mu o swoich problemach gdyz zawsze sie denerwowal ze go zameczam kiedy to robilam, wiec nic nie mowilam tylko uronilam kilka lez podczas filmu. Zapytal czemu rycze, wiec w koncu wydusilam z siebie to ze niepokoje sie o wyniki mamy - na co on odparl cos czego temu s****ysynowi nie zapomne do konca zycia. Naprawde, malo rzeczy w zyciu pamietam tak dobitnie, tak dokladnie jak tamta chwile i jego slowa. Otoz powiedzial mi, ze sa na swiecie wieksze problemy niz czyjs rak, i rownie dobrze moglby sie martwic tym ze ludzie umieraja z glodu w Sudanie, ze mnie sie wydaje ze mam najwieksze klopoty na swiecie a ludzie nie maja co do garnka wlozyc, i uwaga - ze on zazdrosci mojej mamie bo sam chcialby nie zyc, a jest zdrowy. W sensie, zasugerowal ze ona umrze. Ku*wa no przepraszam za slowa ale az sie trzese jak o tym pisze. To co wtedy poczulam jest naprawde nie do opisania.
Jestem w szoku... Przykro mi, że musiałaś to znosić. Przykro mi, że są tacy mężczyźni. To straszne do jakiego stanu potrafią nas doprowadzić. Brak mi słów...
soulone jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-28, 22:42   #3165
andziuchna
Zakorzenienie
 
Avatar andziuchna
 
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 273
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

magd00sinek ja przeczytalam wszystko
dobrze, ze sie od niego uwolnilas i szkoda, ze przez to wszystko musialas przejsc... moze przeczyta to jakas mlodziutka dziewczyna i dzieki temu nie wpakuje sie w takie bagno... a mam nadzieje, ze i Ty jakos ulozysz sobie normalnie zycie
__________________
nowa świeżutka wymianka:

https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...6#post61735726
andziuchna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-28, 23:28   #3166
1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 580
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

magd00sinek
PRzeczytałam całosć... o mój Boze ;/ nawet nie wiem co mam napisać. zadam ci tylko jedno pytanie. rozstałaś sie z nim po tej ostatniej akcji ktora opisałaś? to było powodem?
martwie sie teraz czxy mozesz normalnie gadac itp z innymi facetami...

bosz... nie poprostu nie mam słów
1264cfbd25b40f51a2184bab410ce1a999cc0a39_625ded7235d3c jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 07:00   #3167
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez madziorlkl Pokaż wiadomość
Szczerze Ci powiem jakby mi ktos "wyznaczyl czas" na rzucenie palenia w zyciu bym tego nie zrobila a wrecz przeciwnie w ogole by mnie to nie zmobilizowalo, takze w takiej sytuacji wcale nie dziwie sie Twojemu ex ze palil po kryjomu.
Nie chce Cie urazic, po prostu tak mysle. Nie wytrzymalabym w takim zwiazku gdzie ktos mi wyznaczal jakikolwiek czas lub cos kazal...
Cytat:
Napisane przez andziuchna Pokaż wiadomość
to samo chcialam napisac
moj ostatni ex nie palil- ja popalam (nie pale regularnie, ale na imprezach albo jak czasem mam ochote) i tez oczekiwal ze W OGOLE nie wezme papierosa do ust co sie wlasnie konczylo takim chowaniem On wiedzial, ze popalam a ja wiedzialam, ze nie przestane
Dokładnie. Jeśli chodzi o rzucanie palenia w ramach "dowodu miłości" to w takie coś nie wierzę. Co wcale nie oznacza całkowitej wolności - rozumiem, że jak już palenie to nie w pomieszczeniu, ale na balkonie, nie zasmradzanie partnerowi jego pokoju, ograniczanie się z paleniem przy niepalącym partnerze. Popalam - sporo na imprezach, prawie codziennie jeden papieros po pracy, ale nie robię tego przy TŻ i staram się - zanim się z nim zobaczę - wymyć porządnie zęby, dłonie. Po imprezach obowiązkowo prysznic, aby mu nie wchodzić do łóżka śmierdząca dymem. Wszystko da się poukładać, jeśli jest chęć z obydwu stron.

Ze skrętami rozumiem - zabawa w palenie/branie narkotyków (nawet niby "miękkich") to ryzykowna zabawa i tutaj nie ma o czym dyskutować - albo jest się normalnym, dorosłym człowiekiem, albo się głupio "bawi" i zachowuje. Spróbować można raz, czy dwa, ale jakieś regularne popalanie skrętów - NIE.

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
(...)
to byl najabrdziej upokarzajacy moment w moim zyciu, on o tym wie, czasami mu przypominam jak mnie wtedy potraktowal... skonczylo sie tak ze zlamal tamtemu kolesiowi nos jak sobie uswiadomil co i jak..ale to nic nie zmienia...
chcialam go rzucic, wyprowadzic się, przepraszal, blagal...to bylo ponad rok temu, ale ja nigdy nie zapomne...
TZ rzadko pije, ale niektorzy jego "koledzy" maja na niego zly wplyw...obiecuje mi, ze nie ruszy piwa..jak nie widze to pije zeby nie wyjsc na pantoflarza a potem sa skutki, kloci sie ze mna przez jakiegos dupka- unosi sie dumą, potem cala noc spi z miska bo ma slaby zoladek i ogolnie ta akcja z piwem, odbyla sie miesiac po operacji nerki nastepnego dnia zaluje i widzi jakim byl idiota...takie akcje sa bardzo męczące. ogolnie to fajny z niego facet, ale czasami zachowuje sie jak totalny ćwierćinteligentny debil.
Chyba go sama przed sobą tłumaczysz. Normalni ludzie się tak nie zachowują - i tu nie ma co zwalać na wpływ kolegów, czy słabą głowę - pije, bo chce pić. Ośmieszam się po alkoholu razy, czy drugi, to nie piję lub ograniczam - jak się widzi problem, to jest to naprawdę proste. Ja nie ruszam wódki od kilku ładnych lat. Czy on widzi problem i taka akcja zdarzyła się raz, czy już kilka razy upił się prawie do nieprzytomności (i to będąc gdzieś z Tobą)? Jeżeli on w sumie nie widzi problemu i już nieraz się tak zachował, to coś czuję, że "wesoło" będziesz z nim miała. Z osobą, która ma problem z alkoholem na dłuższą metę nie będzie fajnego życia.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-04-29 o 07:18
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 09:15   #3168
guantanamera
Zakorzenienie
 
Avatar guantanamera
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 358
GG do guantanamera
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Doris usmialam sie trochę bo zrobilas z niego alkoholika, on nie ma problemu z alkoholem- czasami pojdzie ze mna na piwo, albo wypijemy wino do kolacji... co niestety zdarza się rzadko, bo on caly czas pracuje..
tamte akcje byly zwiazane z praca, z ktorej odszedl i z firmowym świętowaniem (fakt nie napisalam o tym), nie ma tu zadnego tlumaczenia na sile, to co zrobil to bylo świństwo i ja i on o tym wiemy, jak jeszcze raz wywinie numer skończy się laba, nie jestem delikatną dziewczynką, którą trzeba ratowac przed związkiem z draniem, ale dzieki za troskę
__________________
Bardzo Babski Blog?
www.babialnia.pl

Edytowane przez guantanamera
Czas edycji: 2009-04-29 o 09:17
guantanamera jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 10:30   #3169
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
Doris usmialam sie trochę bo zrobilas z niego alkoholika, on nie ma problemu z alkoholem- czasami pojdzie ze mna na piwo, albo wypijemy wino do kolacji... co niestety zdarza się rzadko, bo on caly czas pracuje..
tamte akcje byly zwiazane z praca, z ktorej odszedl i z firmowym świętowaniem (fakt nie napisalam o tym), nie ma tu zadnego tlumaczenia na sile, to co zrobil to bylo świństwo i ja i on o tym wiemy, jak jeszcze raz wywinie numer skończy się laba, nie jestem delikatną dziewczynką, którą trzeba ratowac przed związkiem z draniem, ale dzieki za troskę
Wybacz, ale napisałaś że nieraz kłóciliście się/kłócicie o jego picie, wtedy, gdy tak Cię upokorzył to upił się do nieprzytomności, olał Cię dla kumpli i alkoholu (nie "przez" kumpli, tylko "dla" kumpli)- dla mnie to jest problem z piciem. To, że teraz unika tzw. towarzystwa i okazji do picia, to nie znaczy, że problemu nie ma. Obyś rzeczywiście w razie kolejnej takiej akcji, umiała zareagować i to odpowiednio.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-04-29 o 10:48
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-04-29, 10:54   #3170
iwona200
Zakorzenienie
 
Avatar iwona200
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 14 498
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

magd00sinek na początku przeczytałam tą drugą część Twojego postu i pomyślałam (szczegolnie po przeczytaniu co mowil o chorobie Twojej mamy), że to pewnie gówniarz, oni tak mają, że gadają bzdury bez zastanowienia, ale gdy później przeczytałam wyżej, że ma prawie 30 lat to

Żal faceta, bo dla mnie to on jest niedorozwinięty psychicznie
iwona200 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 13:33   #3171
paryzanka202
Zakorzenienie
 
Avatar paryzanka202
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 6 239
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez magd00sinek Pokaż wiadomość
6. Przez caly zwiazek bylam NIESAMOWICIE zazdrosna o te jego byla kobiete z ktora byl przez 4 lata a z ktora sie rozstal ledwo kilka miesiecy przed poznaniem mnie. Bo dawal mi do tego powody. Mialam po prostu obsesje, snily mi sie rozne rzeczy z nimi w roli glownej, kazdy dzwiek jej imienia wywolywal we mnie dreszcze, mialam taka paranoje ze on ciagle o niej mysli i ze zostawi mnie dla niej, ze ja jej nie dorownuje, ze ja kochal bardziej... Bo on chetnie opowiadal, i to przy moich znajomych, jak strasznie kochal tamta kobiete, jak im sie dobrze mieszkalo razem, uprawialo seks, ze jest ona wspanialym i cenionym fotografem. Wyszukiwalam w sieci kazda wzmianke na jej temat, sledzilam jej profil na myspace zastanawiajac sie co ona ma takiego w sobie czego ja nie mam. Ach no i ta obraczka ktora mial na palcu wtedy kiedy go pytalam pierwszy raz czy jest wolny, byla oczywiscie od niej. Wiec na samym poczatku bycia ze mna ostentacyjnie ja schowal do kieszeni i podobno wyrzucil na znak zakonczenia tamtego rozdzialu w zyciu a rozpoczecia nowego ze mna. I... pewnego razu, duuuzo pozniej, znalazlam te obraczke przypadkiem w jego szufladzie przy lozku :O Straasznie mnie to zabolalo, ilez lez wylalam, bo wiedzialam ze ona jest dla niego wazniejsza, ze nawet udawal ze wyrzucil obraczke a tak naprawde ciagle ja trzyma i pewnie mysli o tamtej babie... No i ten tatuaz na cala reke, przypominajacy mi ciagle ze on kochal ja bardziej niz mnie. Kiedys tez lezelismy sobie przytuleni po seksie, i... nazwal mnie jej imieniem z rozpedu Mile uczucie...


7. Mialam tez fobie na tym punkcie, ze bylam zupelnie niedoswiadczona i cholernie wstydliwa dziewica, a on opowiadal (tradycyjnie nie tylko mi ale tez moim znajomym) o swoim wspanialym zyciu seksualnym z tamta kobieta, o tym jak wspaniale mu robila dobrze, i w ogole o tym ze mial mnostwo kobiet w zyciu w lozku i ze uwielbia seks itd. Wiec jak sie mozna domyslic, kiedy juz stracilam z nim dziewictwo po 4 miesiacach zwiazku co dla niego bylo wiecznoscia, mialam ogrooomne opory w sypialni, wynikajace wlasnie z kompleksow, ze ja to robie pierwszy raz i pewnie jestem gorsza w lozku niz jego wszystkie kochanice na czele z ta byla o ktora bylam tak zazdrosna. Do tej pory wpedzil mnie w fobie przed seksem oralnym ze nawet ostatnio snilo mi sie cos takiego, ze robilam komus dobrze a ten ktos nie byl zadowolony nie bylam rowniez w stanie przemoc sie do tej formy przyjemnosci kiedy mialam nastepnego chlopaka, po zwiazku z tym psycholem. I mysle ze jeszcze dluuuuugo nie bede w stanie o tej fobii zapomniec i po prostu zrobic dobrze swojemu [ewentualnemu] chlopakowi Dlatego ze: pewnego dnia kiedy bardzo niedlugo po rozpoczeciu naszego wspolzycia, kiedy w zartach wygarnelam mu ze sklamal ze jego czlonek ma 25 cm [tak tak mi wczesniej wmawial ] powiedzial ze to nie on klamal tylko to ja nie potrafie tak o niego 'zadbac' zeby osiagnal swoja pelnie tak jak to robily inne panie :O Oj ilez ja wtedy sie naplakalam, nie zapomne tego chyba nigdy



8. Czas kiedy zaczelam z nim byc zbiegl sie z czasem kiedy moja mama dowiedziala sie ze ma raka piersi - jak sie nietrudno domyslic byl wiec to dla mnie bardzo trudny okres, ciagly strach, niepewnosc... A on NIGDY nie byl dla mnie oparciem, zupelnie nie obchodzilo go to jak moja mama sie czuje, jak badania, jak ja sie z tym wszystkim czuje. Totalnie mial to w tylku. Lecz pewnego razu przegial. Moja mama czekala akurat na bardzo wazne wyniki, wiec poziom mojego strachu i nerwowosci siegal zenitu. Bylam u niego w domu. Kochalismy sie, ale ja bylam tak smutna ze w pewnym momencie sie rozplakalam. On na chwile przerwal penetracje, zapytal co mi jest, ja powiedzialam ze martwie sie mama... na co on odrzekl 'aha' i spokojnie dokonczyl dalej

Kiedy indziej, rowniez bylam u niego, rowniez na skraju wyczerpania nerwowego z powodu choroby mamy, rowniez sie rozplakalam, tym razem kiedy ogladalismy film. Nie smialam opowiadac mu o swoich problemach gdyz zawsze sie denerwowal ze go zameczam kiedy to robilam, wiec nic nie mowilam tylko uronilam kilka lez podczas filmu. Zapytal czemu rycze, wiec w koncu wydusilam z siebie to ze niepokoje sie o wyniki mamy - na co on odparl cos czego temu s****ysynowi nie zapomne do konca zycia. Naprawde, malo rzeczy w zyciu pamietam tak dobitnie, tak dokladnie jak tamta chwile i jego slowa. Otoz powiedzial mi, ze sa na swiecie wieksze problemy niz czyjs rak, i rownie dobrze moglby sie martwic tym ze ludzie umieraja z glodu w Sudanie, ze mnie sie wydaje ze mam najwieksze klopoty na swiecie a ludzie nie maja co do garnka wlozyc, i uwaga - ze on zazdrosci mojej mamie bo sam chcialby nie zyc, a jest zdrowy. W sensie, zasugerowal ze ona umrze. Ku*wa no przepraszam za slowa ale az sie trzese jak o tym pisze. To co wtedy poczulam jest naprawde nie do opisania.


Szok.. ze tacy idioci zyja na tym swiecie Ja nie moge do konca uwierzyc w to co mnie spotkalo ,ale ty..przezylas cos jeszcze gorszego.
Ja nie bylam zakochana, a ty na zaboj. zatracilas sie w tym zwiazku dlatego zapewne bolalo cie to o 100 razy mocniej niz ktorakolwiek z nas.
Przykro mi,ze to Ciebie spotkalo
Na dodatek jestem zdziwiona bo obserwujac ciebie na wizazu ,zawsze myslalam o Tobie jako o zapewne strasznie przebojowej, wygadanej i lubiacej siebie kobiecie Nigdy bym nie powiedziala,ze mialas kiedys kompleksy i bylas niesmiala.
paryzanka202 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 16:25   #3172
guantanamera
Zakorzenienie
 
Avatar guantanamera
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 358
GG do guantanamera
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
Wybacz, ale napisałaś że nieraz kłóciliście się/kłócicie o jego picie, wtedy, gdy tak Cię upokorzył to upił się do nieprzytomności, olał Cię dla kumpli i alkoholu (nie "przez" kumpli, tylko "dla" kumpli)- dla mnie to jest problem z piciem. To, że teraz unika tzw. towarzystwa i okazji do picia, to nie znaczy, że problemu nie ma. Obyś rzeczywiście w razie kolejnej takiej akcji, umiała zareagować i to odpowiednio.
jesli nazywasz kogos alkoholikiem bo 3 razy w zyciu piszac kolokwialnie: nawalil się i odstawił tzw. manianę to ok, Twoja sprawa ale skoncz juz analizowac moj związek i "problemy" mojego faceta, bo to watekk o numerach, ktore odstawiają panowie, a nie: jestem specjalistką od spraw uzależnien i powiadam ci...
zaczynam zalowac, ze w ogole wypowiedzialam sie w temacie dlatego tez naprawilam swoj blad
__________________
Bardzo Babski Blog?
www.babialnia.pl

Edytowane przez guantanamera
Czas edycji: 2009-04-29 o 16:28
guantanamera jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 16:47   #3173
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
jesli nazywasz kogos alkoholikiem bo 3 razy w zyciu piszac kolokwialnie: nawalil się i odstawił tzw. manianę to ok, Twoja sprawa ale skoncz juz analizowac moj związek i "problemy" mojego faceta, bo to watekk o numerach, ktore odstawiają panowie, a nie: jestem specjalistką od spraw uzależnien i powiadam ci...
zaczynam zalowac, ze w ogole wypowiedzialam sie w temacie dlatego tez naprawilam swoj blad
Napisałam alkoholizm? Nie. Napisałam: problem z piciem. Upijanie się, nieumiejętność powiedzenia sobie po którymś kieliszku "stop" to jest wg mnie problem z picie; pójście gdzieś ze swoją dziewczyną, olanie jej i spicie się do nieprzytomności to jest wg mnie problem z piciem... Sama to tak napisałaś - że to było nieraz, że były o to kłótnie, że aż musiał się trzymać z daleka od pewnych osób, bo sam nie potrafi sobie przy nich odmówić spicia się - to jest wg mnie problem z piciem. Sorry, takie jest moje zdanie. Sama wiesz najlepiej jak jest, ale opisałaś tą sytuację, jak opisałaś. Facet ma problem z rozsądnym piciem, z piciem tylko tyle, aby się dobrze bawić - no chyba po tych sytuacjach trudno temu zaprzeczać. Ale nie będę się przecież z Tobą o to kłócić - liczy się to, że teraz się zachowuje OK - oby tak dalej.

Nie piszę tego dla Ciebie, ale prawie zawsze tu dodajemy z dziewczynami kilka słów komentarza - tak dla innych dziewcząt, żeby niekoniecznie musiały się uczyć na własnych błędach.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2009-04-29 o 16:50
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 16:53   #3174
Lukrecja_Borgia
Killing me softly
 
Avatar Lukrecja_Borgia
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 5 576
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
zaczynam zalowac, ze w ogole wypowiedzialam sie w temacie dlatego tez naprawilam swoj blad
Na szczęście usunięty przez Ciebie post zachował się dzięki cytatowi jednej z Wizażanek i wszyscy mogą przeczytać o burackich zachowaniach tego faceta. Masakra.
__________________
Nienawidzę nieoświeconego tłumu i unikam go.
Lukrecja_Borgia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 17:01   #3175
guantanamera
Zakorzenienie
 
Avatar guantanamera
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 358
GG do guantanamera
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

jestem tego w pełni swiadoma, ale to co sie dzieje zaczyna byc juz nieprzyjemne
tym optymistycznym akcentem zakonczylam co mialam zakonczyc
Doris skoncz juz proszę Cię
__________________
Bardzo Babski Blog?
www.babialnia.pl

Edytowane przez guantanamera
Czas edycji: 2009-04-29 o 17:03
guantanamera jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 17:02   #3176
Eva ID
ForceIsStrongInThisOne...
 
Avatar Eva ID
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: أبو ظبي
Wiadomości: 7 439
GG do Eva ID
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość

czasami lepiej się nie odzywac bo zaczną ci zycie analizowac bez wyraznej prosby
Cytat:
Napisane przez Lukrecja_Borgia Pokaż wiadomość
Na szczęście usunięty przez Ciebie post zachował się dzięki cytatowi jednej z Wizażanek i wszyscy mogą przeczytać o burackich zachowaniach tego faceta. Masakra.

Guantanamera, nie wolno kasować postów. Tu przytaczam raz jeszcze to, co sama napisałaś.

Cytat:
moj TZ przegiąl pare razy ale byl jeden raz gdy zryczana wracala do domu w grudniu, byla sniezyca i blyskalo
napił się, bylismy u jego kolegi- byla tam zona tego kolegi i dzieciak- jak dla mnie mala patologia... ale coz.. poszlam z TZ
oczywiscie ten przesadzil z alkoholem.. poprosilam zebysmy poszli do domu, a ten stwierdzil, ze nie ma tam po co wracac, ze mu tu dobrzei ze nie chce ze mna pojsc bo kim ja jestem..sytuacja byla nieprzyjemna bo tamten kolega i jego jakis tam znajomy, ktory przyszedl zaczeli prosto w oczy obrazac mnie, gdyz bylam/jestem studentka: studiujesz i co ****a myslisz ze jestes ode mnie lepsza??? zero reakcji mojego TZ, ktory byl w innym swiecie... wyszlam...sama...Moj blad, ze po 2 godzinach postanowilam wrocic po TZ- w tym czasie sadze, ze obgadywal mnie, ze ja go nie kocham i takie teksty- wywnioskowalam z kontekstu rozmowy po moim przybyciu.. TZ oczywiscie prawie nieprzytomny..prosilam chodz do domu, wiec jego kolega postanowił mnie siłą wyrzucic..zero reakcji TZ.. doszlo do tego, ze wyszlam- zona tego typa stwierdzila, ze moj TZ podczas gdy mnie nie bylo stwierdzil, ze narzekalam, ze w ich domu smierdzi...Nic takiego nie powiedzialam oczywiscie, Tz tez twierdzil pozniej, ze nic takiego nie mowil ale kto wie....skoro byl w takim stanie...

to byl najabrdziej upokarzajacy moment w moim zyciu, on o tym wie, czasami mu przypominam jak mnie wtedy potraktowal... skonczylo sie tak ze zlamal tamtemu kolesiowi nos jak sobie uswiadomil co i jak..ale to nic nie zmienia...
chcialam go rzucic, wyprowadzic się, przepraszal, blagal...to bylo ponad rok temu, ale ja nigdy nie zapomne...
TZ rzadko pije, ale niektorzy jego "koledzy" maja na niego zly wplyw...obiecuje mi, ze nie ruszy piwa..jak nie widze to pije zeby nie wyjsc na pantoflarza a potem sa skutki, kloci sie ze mna przez jakiegos dupka- unosi sie dumą, potem cala noc spi z miska bo ma slaby zoladek i ogolnie ta akcja z piwem, odbyla sie miesiac po operacji nerki nastepnego dnia zaluje i widzi jakim byl idiota...takie akcje sa bardzo męczące. ogolnie to fajny z niego facet, ale czasami zachowuje sie jak totalny ćwierćinteligentny debil.
__________________
Wealth, Income & Power

I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką



55 kg
Eva ID jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 17:04   #3177
guantanamera
Zakorzenienie
 
Avatar guantanamera
 
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 5 358
GG do guantanamera
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Eva ID Pokaż wiadomość
Guantanamera, nie wolno kasować postów. Tu przytaczam raz jeszcze to, co sama napisałaś.
nie wolno kasowac postow bez powodu, a ja poczulam się najprosciej rzecz ujmując napiętnowana, ze jestem z facetem, "ktory ma problem"
mozecie to multicytowac miliony razy jesli komus to sprawia frajdę... Eva mam nadzieje, ze jestes zadowolona z siebie
__________________
Bardzo Babski Blog?
www.babialnia.pl

Edytowane przez guantanamera
Czas edycji: 2009-04-29 o 17:11
guantanamera jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 17:32   #3178
ineczka7
Zadomowienie
 
Avatar ineczka7
 
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1 784
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
nie wolno kasowac postow bez powodu, a ja poczulam się najprosciej rzecz ujmując napiętnowana, ze jestem z facetem, "ktory ma problem"
mozecie to multicytowac miliony razy jesli komus to sprawia frajdę... Eva mam nadzieje, ze jestes zadowolona z siebie
guanta, przecież to norma na wizażu, że jeśli partner się raz potknął to nie usłyszysz, że powinniście pracować nad związkiem czy nad sobą tylko, że masz go natychmiast zostawić

Po co próbować wszystko poukładać, przecież to bez sensu, z czasem przecież największe uczucie przejdzie.
ineczka7 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 17:55   #3179
Eva ID
ForceIsStrongInThisOne...
 
Avatar Eva ID
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: أبو ظبي
Wiadomości: 7 439
GG do Eva ID
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez guantanamera Pokaż wiadomość
nie wolno kasowac postow bez powodu, a ja poczulam się najprosciej rzecz ujmując napiętnowana, ze jestem z facetem, "ktory ma problem"
mozecie to multicytowac miliony razy jesli komus to sprawia frajdę... Eva mam nadzieje, ze jestes zadowolona z siebie

Najwyraźniej nie potrafisz przyjąć słów Doris, która dała Ci wiele ważnych rad.

Zamiast się oburzać, mogłabys spokojnie to sobie przemyśleć, bo nikt nie chciał Ci tutaj sprawić przykrości, wręcz przeciwnie. Każda z dziewczyn bardzo zmartwiła się Twoją hostorią, ja też i szczerze życzę Ci aby wszystko ułożyło się dobrze dla Ciebie.

Mam nadzieję, że jesteś zadowolona ze ... swojego TŻ-ta.
__________________
Wealth, Income & Power

I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką



55 kg
Eva ID jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-04-29, 18:58   #3180
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez ineczka7 Pokaż wiadomość
guanta, przecież to norma na wizażu, że jeśli partner się raz potknął to nie usłyszysz, że powinniście pracować nad związkiem czy nad sobą tylko, że masz go natychmiast zostawić

Po co próbować wszystko poukładać, przecież to bez sensu, z czasem przecież największe uczucie przejdzie.
Taką samą normą jest pisanie dramatycznych postów o tym, jak facet się upija (lub bije lub ... lub jeszcze coś tam - zależy od przypadku), a potem - jak się usłyszy komentarz nie po swojej myśli - nagłe stwierdzanie, że w sumie to nic takiego, że wcale to nie jest tak i generalnie praktycznie się nie działo. Jak się już coś takiego pisze - że coś się dzieje często, to się trzeba nad tym zastanowić, a nie potem pisać, że w sumie to było raz, czy trzy razy i o co chodzi. Czepiam się - przyznaję jestem przeczulona, bo mam ojca, który chlał na umór, a mama to początkowo nazywała inaczej, sama miałam problem właśnie z takim barwnym "imprezowaniem". Po prostu nie lubię ściemy. Jest problem - jasne, że trzeba nad nim pracować, ale nie nazywajmy upijania się normalnym imprezowaniem. Tak, jak nie nazywam kupy pierdnięciem i tak samo nie nazywam chlania bez umiaru imprezowaniem i małą wpadką. To jest forum ogólnodostępne - jak się coś pisze, to warto to najpierw przemyśleć.
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:12.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.