|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#3301 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ciemna strona miasta .
Wiadomości: 6 410
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Oh Mandy.
no poprostu przeboje miałaś konkretne z tymi swoimi ![]()
__________________
ale człowiek może odczuwać nieszczęście tylko do pewnego określonego stopnia, wszystko zaś, co przekracza jego wytrzymałość, może człowieka już tylko zniszczyć lub uczynić obojętnym.
|
![]() ![]() |
![]() |
#3302 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
1. Opowiadam exowi od czekolady jakąś historię ze szkoły i mówię, że usłyszałam, że koledzy oglądają filmiki na redtube. Udając głupią, pytam go, co to za strona.
On fanem porno był, uśmiechnął się głupio i powiedział "Nie wiem" ![]() 2. Mój ostatni ex twierdził, że on się nigdy na nikogo i na nic na ulicy nie patrzy (oślepł? ![]() ![]() ![]() 3. Również ostatni ex, szukamy jakiejś bajki w internecie do obejrzenia, bo nam się nudziło. Nagle on mi rzuca kilkoma tytułami, pytam więc, skąd wie, że są tam takie bajki w ogóle (podobno przy kompie nie siedział ![]() ![]() ![]() 4. Znów ex od czekolady, rozstaliśmy się, bo poznałam exa ostatniego. No i on do mnie dzwoni, mówiąc, że się zabije! Że ma właśnie okazję, bo rodziców nie ma w domu! A on znalazł leki mamy na wątrobę i je przedawkuje ! ![]() ![]() 5. Majówka u ostatniego exa. Wszytko ładnie, pięknie, grill, jego rodzina, rozmawiało nam się miło. W końcu po uczcie poszliśmy do jego pokoju, pomasowałam mu plecki i było tak wspaniale.. do czasu, gdy nie zadzwonił jego telefon. On oczywiście przestraszony, jak kurczak, który widzi lisa, ale odebrał ten telefon. Okazało się, że to jakaś jego koleżaneczka, ale on "nie wie", kto to, ale mimo to jej powiedział co innego i odpowiadał jej jakimiś półsłówkami, bym o niczym nie wiedziała. Pamiętam, że w tej złości na niego, napisałam coś tej dziewczynie ze swojego numeru, po chwili zadzwoniła do mnie jej koleżanka i poleciały w moim kierunku różne epitety i tekst, że mi nogi z dupy powyrywa. Powiedziałam, że jeśli chce, to proszę bardzo, możemy się ustawić na mieście ![]() ![]() ![]() Zrobiło mi się przykro, że: 1. on mnie nie obronił i nie wstawił się za mną 2. kłamał, że nie wie, kto to, a one wiedziały każdy szczegół o mnie 3. odpowiadał jej półsłówkami, żebym się nie domyśliła, o co chodzi 4. rozmawiając z nią powiedział, że wie kim jest, a mi mówił co innego. Popłakałam się, zemdlałam. No, ale ex stwierdził tylko, że porównuję go do byłego od czekolady ![]() Wybaczyłam to wszystko, ale od tej sytuacji nasz związek upadał... Dla porównania: Wracałam ze szwagrem (przystojniaczek co prawda ![]() ![]() Ciekawe czemu taki błyskotliwy dla koleżaneczek nie był... 6. Ex kłócił się ze mną o to, ze się maluję. Oczywiście mój makijaż nie jest jakiś mocny czy wyzywajacy. Ot taki lekki podkład i tusz do rzęs. Ale jemu to przeszkadzało. W końcu powiedział "Musisz wybrać między mną a makijażem" ![]() 7. Początek związku z ostanim exem. Gdy sie spotykaliśmy to za każdym razem dzwonił jakiś jego kolega, pytajac exa o coś. Ex zawsze był zdenerwowany, gdy z nim rozmawiał, nawet ściszał głośnik żebym nie słyszała, co ten koleś mówi przez telefon .Gdy pytałam, o co chodzi, odpowiadał, że brat exa naprawia temu klientowi zegarek i on o to tak pyta ![]() 8. Ostatni ex, gdy tylko wiedział, że jadę autobusem do szkoły, pisał mi dekalog : nie patrz na innych, nie rozmawiaj z innymi, nie zdradzaj, nie zostawiaj, nie maluj sie, wygladaj skromnie, wracaj ze szkoły prosto do domu itd. I tak było codziennie ![]()
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. Edytowane przez oh Mandy Czas edycji: 2009-07-03 o 12:43 |
![]() ![]() |
![]() |
#3303 | |
BAN stały
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
![]() ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3304 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: najwieksze swinstwa.
nom. moim zdaniem to faceci zazwyczaj robia swinstwa.
ostatnio siedzialam z kumplem gadalismy a on wyskakuje ze on ma dziewczyne od 3 lata a sie lizal ze mna ;/ |
![]() |
![]() |
#3305 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ciemna strona miasta .
Wiadomości: 6 410
|
Cytat:
![]() spal go ![]() spotykałam się pół roku z chłopakiem. kiedyś dostaję od niego esa: 'spotkamy się kiedyś indziej, bo dzisiaj mamy rocznice ze swoja dziewczyną. umówimy sie na inny dzień, dobrze ?' ![]() postanowiłam olać dupka. ![]() napisał mi kolejnego esa juz później... "Maleńka nic sie nie martw jakoś to sie ułoży między nami" itp pierdoły ![]() a ja mu odpisałam : "Maleńka to jest Twoja pała, ja co najwyżej jestem niska " ![]() chyba się obraził, bo jusss nie pisze do mnie ![]() ![]()
__________________
ale człowiek może odczuwać nieszczęście tylko do pewnego określonego stopnia, wszystko zaś, co przekracza jego wytrzymałość, może człowieka już tylko zniszczyć lub uczynić obojętnym.
Edytowane przez Marzeniatko Czas edycji: 2009-07-04 o 09:51 Powód: post pod postem |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3306 |
Raczkowanie
|
Dot.: najwieksze swinstwa.
też jakiś doopek
![]()
__________________
Jestem tym kim jestem. Jeżeli nie potrafisz mnie zaakceptować, odejdź !! Oboje będziemy szczęśliwi... ![]() Czas załagodzi tamten żal, to pewne już to znam...
|
![]() ![]() |
![]() |
#3307 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ciemna strona miasta .
Wiadomości: 6 410
|
Dot.: najwieksze swinstwa.
doopki nie doopki ale wizualnie ten mój to galanty był
![]() ale jak nie ten to będzie inny ![]() a zapomniałam dodać, że ten plejas je*** [jak określają go moi znajomi ![]() ![]() jak można świętować roczniczę z dziewczyną a od pół roku ją zdradzac? ![]()
__________________
ale człowiek może odczuwać nieszczęście tylko do pewnego określonego stopnia, wszystko zaś, co przekracza jego wytrzymałość, może człowieka już tylko zniszczyć lub uczynić obojętnym.
|
![]() ![]() |
![]() |
#3308 | |
Lady of Harley-Davidson
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 10 081
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
![]()
__________________
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#3309 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 1 759
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
|
![]() ![]() |
![]() |
#3310 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ciemna strona miasta .
Wiadomości: 6 410
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
[1=41606c31298bccbf4cae52b 7859efbfee487d7f9;1307603 4]
![]() no dobra jestem, a co ![]()
__________________
ale człowiek może odczuwać nieszczęście tylko do pewnego określonego stopnia, wszystko zaś, co przekracza jego wytrzymałość, może człowieka już tylko zniszczyć lub uczynić obojętnym.
|
![]() ![]() |
![]() |
#3311 |
Przyczajenie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
a ja z kolei miałam kolesia, który był strasznym pedantem i bardzo ważne dla niego były ciuchy, buty itp.
nie byłam z nim generalnie, ale wkurzył mnie pewną rzeczą, i pewnego sierpniowego dnia, gdy byłam u mojego kuzyna ( owy koleś był kumplem kuzyna ) ciotka posłała mnie po jajka, taką caałą dużą paletę, no i niosę te jajka i patrzę a tu sobie stoją buty kolesia, i nie mam pojęcia co mnie podkusiło, ale miałam wielką ochotę mu zrobić na złość i do obu czystych bucików wbiłam po jajku. Być może dość głupi żart, ale reakcja bezcenna ![]() 2 h czyścił buty, i następne 4 suszył , a ja siedziałam sobie w drugim pokoju i zwijałam się ze śmiechu ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3312 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 63
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Pierwsza wizyta u TŻ w domu.
Byłam ubrana w mini, legginsy, prosty sweterek. TŻ zaproponował że przyniesie mi coś na nogi, bo zapomniałam klapek i miałam bose stópki. Wrócił z... bamboszami ![]() ![]() moja mina----> ![]() ![]() był zdziwiony (działał w dobrej wierze), ale nie nalegał ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3313 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 139
|
Dot.: najwieksze swinstwa.
Obiła mi się o uszy historia, że dziewczyna napisała chłopakowi - Kocham Cię,a ten jej na to odpisał 'ok'
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3314 |
Raczkowanie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Myślę, że szczytem "odwagi" u faceta jest zerwanie przez telefon... trochę to dziecinne, zwłaszcza jak facet ma 34 lata.
Chociaż moim absolutnym życiowym numerem jeden jest usłyszane po 10 ciu latach związku "Nigdy Cie nie kochałem"
__________________
[link=http://www.suwaczek.pl/][image noborder]http://www.suwaczek.pl/cache/68079cbb02.png[/image][/link] |
![]() ![]() |
![]() |
#3315 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 001
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
to sie raczej nadaje do tego wątku: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=224275 ![]()
__________________
"from delusion lead me to the truth.." mam orta w poście? daj znać, nie obrażę się ![]() |
|
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#3316 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: puszcza świętokrzyska
Wiadomości: 4 160
|
Dot.: najwieksze swinstwa.
Cytat:
Bo to faceci maja o nas zabiegac, a nie mieć wszystko podane na tacy. ![]() Potem tylko czekają i wybrzydzaja albo robia takie głupie numery ja te w/w w wątku.
__________________
Jak to Skorpionica wybaczam, ale nie zapominam. www.pustamiska.pl Jesli myślisz,że zmienisz faceta, to lepiej zmień faceta. kosmetyki, buty https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post63462611 oraz książeczki NOWE https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post76540401 |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3317 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 1 100
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
![]() ![]()
__________________
nauczyłam się, że to nie grzech mówić prawdę, nawet jeśli siebie przedstawia się wtedy w samych superlatywach
|
|
![]() ![]() |
![]() |
#3318 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 139
|
Dot.: najwieksze swinstwa.
zabiegać heh, jak się im każe zabiegać swoim zachowaniem to nie wiem jak u was, ale u mnie jest tak, że pyyyyysiaczek zaczyna czuć się odtrącony i strzelać mini fochy -.-
|
![]() ![]() |
![]() |
#3319 |
Raczkowanie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Przypomniała mi się historia mamy koleżanki. Wyszła za mąż, po czym zacny małżonek jej zakomunikował, że będzie mieszkał u mamusi, a ją będzie "odwiedzał" w weekendy. Ona potem zaszła w ciążę, a on dalej nic, tylko wpadał co jakiś czas. Nie chciałabym skłamać, ale to się ciągnęło chyba z dziesięć lat. Dopiero jak jego matka zmarła, zamieszkał z żoną i dzieckiem.
__________________
nobody said it was easy |
![]() ![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#3320 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: prosto z serca ;d
Wiadomości: 309
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
mi chłopak po 3 godzinach bycia napisał wieczorkiem słodkieego smsksa : ' Kocham Cię ;*'
na co ja : ' aha. no też już idę spać papa ![]() xd
__________________
[B]57...[/B 54..53..52..51..50 ![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
#3321 | ||
Raczkowanie
|
Dot.: najwieksze swinstwa.
Cytat:
![]() ---------- Dopisano o 15:37 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ---------- Cytat:
![]()
__________________
Jestem tym kim jestem. Jeżeli nie potrafisz mnie zaakceptować, odejdź !! Oboje będziemy szczęśliwi... ![]() Czas załagodzi tamten żal, to pewne już to znam...
|
||
![]() ![]() |
![]() |
#3322 | |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
o boże to jest nienormalne. jakis maminsynek ;D |
|
![]() |
![]() |
#3323 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 139
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
a obiadki u kogo? żony czy mamuśki ? |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3324 |
Raczkowanie
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Oczywiście u mamusi. No chyba, że jak w weekendy wpadał, to stołował się u żony
![]() W ogóle ten pan prowadził bardzo luzacki tryb życia. Pracował na zmiany, więc kiedy miał dzień wolny, to siedział cały dzień w piżamie przed telewizorem, a jedzenie dostawał pod nos, Normalnie żyć, nie umierać ![]()
__________________
nobody said it was easy |
![]() ![]() |
![]() |
#3325 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 2 648
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Cytat:
Uuuu...Ja po 2 latach związku przeczytałam smsa"Nie kocham Cię juz"tak z dnia na dzień mu sie odmieniło. Widocznie faceci tak mają ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
#3326 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Jestem na 76 stronie czytania i po prostu oczy mi wylazły już na wierzch... Zaczynam wpadać w paranoję, zastanawiając się, czy czasem nie zażądać od Mojego TŻ aktu rozwodu, żeby miec pewność, że na pewno już nie jest ze swoją żoną...
Tymczasem jednak dorzucę swoje 3 grosze jeśli chodzi o najgorsze numery wywinięte przez facetów. Było to całkiem niedawno. Postanowiłam się zapisać do uczelnianej ekipy airsoftowej (gdzie, rzecz jasna, była rażąca przewaga mężczyzn). Napisałam na forum jednego, dwa posty - i wtedy wiadomość prywatną napisał ON. Stwierdził, że jest tam najstarszy (25 lat, już skończył studia), wyjasni mi wszystko, pomoże... Ja, zachwycona, że ktoś się mną zainteresował, zaczęłam z nim pisać. I tak się zaczęło - cały tydzień w pracy zamiast pracowac pisałam maile, po 20, 30 dziennie, na początku po prostu krótkie wiadomości dot. airsoftu, potem zeszło na sprawy prywatne, lekki flirt, potem coraz mocniejszy, ja powoli zaczęłam szaleć, bo facet jak marzenie, charakterem odpowiadał mi nieziemsko, z tego co na zdjęciach widziałam, to wyglądowo też - po prostu raj. Tydzień później odbyło się spotkanie całej drużyny - dla mnie zapoznawcze, takie wyjście wspólne na jedno, dwa, sześć piw. Wtedy zobaczyłam go po raz pierwszy... sytuacja jak z filmu. Ciemno, tylko blask latarni oświetlał nam twarze. Podszedł, podał rękę, ja spojrzałam mu w oczy i zatonęłam. Gapiliśmy się tak na siebie chyba z dziesięć minut, aż w końcu moja koleżanka zaczęła się z nas śmiać. A ja wtedy zakochałam się na śmierć i życie, na amen, do grobowej deski, pierwszy raz w życiu i ostatni! Miałam nadzieję, że on też. Niestety, wiadomo, czyją matką jest nadzieja... Cały wieczór podrywaliśmy się wzajemnie, w końcu, o 4 nad ranem on pojechał ze mną nocnym autobusem (mimo że sam mieszkał na drugim końcu miasta), odprowadził pod sam dom, ale w drodze nie wytrzymał - rzucił to, co trzymał w rękach (niestety, to moja torebka była) i na środku pustego chodnika wziął mnie w objęcia, całując jak szalony. Potem widywaliśmy się niemal codziennie, spędzałam u niego całe noce i dnie, już na drugi dzień od naszego spotkania powiedział, że mnie kocha, ja jemu radośnie tez uczucia wyznałam, byłam szczęsliwa jak świnia w błocie i planowałam wspólny ślub, dzieci, ślub naszych dzieci, wnuków a nawet radosne podawanie sobie sztucznej szczęki w domu starców. Poszłam z nim do łóżka znając go dwa tygodnie. Dziewicą będąc. Stwierdziłam, że skoro kocham i jestem kochana, to po co czekać! Zwłaszcza że latek już dziewiętnaście, z drewna nie jestem i seksu mi się od dawna chciało, tylko że miałam te swoje staromodne ideały z miłością. Było potwornie, boleśnie jak jasna cholera, ale cóż, jakoś się to zniosło. Dopóki nie poszłam z nim do łóżka było cudownie. Smsy, telefony, maile po miliard dziennie, po prostu raj. Widywaliśmy się tylko w weekendy bo w tygodniu oboje pracowaliśmy, ale i tak było dobrze. Natomiast po tymże seksie... cóż. Najpierw cisza, cisza, cisza... od niedzieli rano (bo w sobote zostałam na noc i wtedy to się stało) az do poniedziałku. Nie odpisywał na smsy, nie odbierał telefonu... w pracy w końcu wysłał suchego maila, że ma dużo roboty, a telefon zostawił u przyjaciela, u którego był w niedzielę. Uwaga, po telefon do przyjaciela rzekomo poszedł dopiero w piątek! A ja oczywiście w to uwierzyłam. Maile napisał przez ten tydzień dosłownie trzy (bo tylko taki mieliśmy kontakt), wszystkie trzy takie same "mam dużo pracy, nie moge rozmawiać". Potem widywaliśmy sie raz na tydzień, na dwa i to dosłownie na chwilke, zwykle dlatego, ze coś oboje musielismy załatwić więc szliśmy razem, ale nie były to takie normalne randki. Smsów juz nie było, maili tez nie, telefonów tez nie, rozmów na gg zero, nic. A ja dalej, głupia, wierzyłam. Napisałam do niego długiego maila z pytaniami, czy coś się stało, czy moge mu pomóc, czy chce się rozstac, a jeśli tak, to niech to zrobi jak człowiek, w kulturalny sposób, a nie unikajac mnie - wyparł się, stwierdził, ze ależ przeciez mnie kocha, tylko że ma trochę problemów, ponadto musi zdawać do szkoły oficerskiej w lipcu i przez to codziennie po pracy bardzo dużo ćwiczy (bo testy sprawnościowe podobno niesamowicie trudne) i nie ma czasu na nic. Z nieoficjalnego źródła wiem, ze nie przeszkadzało mu to widywać się z różnymi innymi osobami. W pewnym momencie nastąpiła dwutygodniowa rozłąka bez kontaktu. Zobaczyliśmy się dopiero w niedzielę, drużynowo, na wyjazdowej rozgrywce airsoftowej. Zachowywał się niby normalnie, ale jakiś taki sfochowany... Ja na tej rozgrywce upadłam nieco niefortunnie (na jego rozkaz zresztą, bo był moim dowódcą) i stłukłam kolano - nie mogłam potem chodzić, kulałam, byłam u lekarza. On nawet się nie zainteresował, chociaż pisałam mu smsy z bieżącymi informacjami, łudząc się, ze moze jednak się martwi. W końcu, po tygodniu nieoddzywania się napisał mi smsa z pretensjami. Że ja się źle zachowuję. Że go denerwuję. Że moje żarty są nie na miejscu (chodziło o to, że na rozgrywce miałam zapalenie pęcherza no i trochę to kłopotliwe było. W pewnym momencie, nie pamietam, z czego to wyszło, ale czymś mnie rozdrażnił, więc NA ŻARTY powiedziałam - Uważaj, będziesz robił tak dalej, to mi się to zapalenie pęcherza przez najbliższe trzy miesiące utrzyma!. Chłopcy wybuchnęli śmiechem, ja też, on naburmuszony), że ja wstydu nie mam i mu się to nie podoba, bo ja "upubliczniam" nasz związek "na siłę". Ja zaryczana odpisuję (głupia!) że przepraszam, ze nie zdawałam sobie sprawy, ze go to drażni, że wiecej nie będę. Na to on, że nie bedzie miał dla mnie czasu na pewno w najbliszym czasie i tak zaczął kręcić. Napisałam wprost - Dobrze wiesz, że jestem w stanie nawet rok na ciebie czekać. Czy ty chcesz się ze mną rozstać? A on - Kochanie, nie jestem w stanie poświęcić ci w tym momencie tyle uwagi, na ile zasługujesz, jesteś młoda, powinnaś się bawić, nie chcę cię wiązać słowem, ale wiem, ze kiedyś w przyszłosci jeszcze się do ciebie zgłoszę z nadzieją, że mnie nie odrzucisz... Ja, rzecz jasna, nie odpisałam, przeryczałam cały dzien i zaczęły się dni rozpaczy. Ileż ja wtedy się namęczyłam, ciagle czekałam, że on wróci... znajomi mi współczuli, bo wyglądałam jak żywy trup, a ja wciąż miałam nadzieję, i wciąż "bo napisał przecież, że się zgłosi!". Potem napisałam mu jeszcze długiego smsa, że będę czekać na niego zawsze itd, takie tam głupoty, teraz to aż mi wstyd. Powoli jednak emocje opadały, nie widywałam się z nim, bo jakos tak się złozyło, ale akurat nie trafialiśmy na siebie na rozgrywkach. Potem nagle się doweidziałam od przyjaciela, że ten mój przeklęty były już dawno chciał zbajerować jakąś dziewczynę w drużynie, ale dwie inne się nie dały, tylko ja byłam tak naiwna. Minęło trochę czasu, zaczęłam go widywac na rozgrywkach. Stwierdziłam, żę trudno, zrobię dobrą minę do złej gry, to jest jedna drużyna, trzeba działac zespołowo, nie mogę się wyłamać. Poświecałam się i poświecałam, podczas gdy on się zachowywał, jakby nic się nie stało. Pozwalał sobie nawet na ZARCIKI z podtekstem SEKSUALNYM do mnie, dziewczyny, której podstępnie ukradł wianek, przeklęty złodziej. To jednak jest nic. Jakoś z tego wybrnęłam, dotarło do mnie, że dałam się zrobić w konia, przebolałam, chociaż żal w sercu pozostał. Poznałam swojego aktualnego TŻ, z którym jestem szczęśliwa, aczkolwiek jeszcze nie do końca mu ufam i jestem dużo ostrożniejsza. Niestety, jakiś czas temu siedzę z moja dobrą koleżanką z drużyny przy winku, a ta mi się zwierza, że mój Ex od dawna jej się podobał, nawet zanim był ze mną... ja z kolei wiedziałam, ze tenże Ex na moją koleżankę leciał też od dawna. Stwierdziłam, ze co mi tam, dam błogosławieństwo, bo nie będe koleżance zabraniać być z kimś (zwłaszcza, że ona zachowała się abrdzo fair, powstrzymywała się, tłumiła w sobie, a potem postanowiła mi opowiedzieć wszystko, bo wolała przyjaźń ze mną niż związek z nim. Więc ja się wspaniałomyślnie zgodizłam). I tak się zaczęło. Ona zachowuje się ok, dalej się przyjaźnimy, ale on? Na każdym wspólnym spotkaniu drużyny słodziutki do niej, skacze wokół jak małpa w cyrku, na moich oczach ją mizia i chce całować (dobrze, że ona się odsuwa). Pozostała częsć drużyny emanuje w moja stronę przepotężnym współczuciem, co doprowadza mnie do szału. Patrzeć już na nich nie mogę. Co wiecej, kiedy wylądowaliśmy w trójkę w samochodzie, wracając z rozgrywki, zachowywał się, jakby nic sie nie stało, jakby nigdy nie był ze mną, a gdy napomknęłam, ze mógłby mieć trochę kultury i dobrego wychowania i nie afiszować się tak przy mnie, bo to niemiłe dla mnie, to stwierdził, że przecież nic nie robi i że ja przesadzam, a w ogóle to on nie rozumie, co ja mam do niego i że on NIE ŻYCZY sobie fochów z mojej strony ani niesubordynacji (niestety, on często dowodzi i musze go słuchać). Nakrzyczał na mnie, jakby był moim ojcem i jakby miał jeszcze nade mną jakąś władzę. Wyśmiałam go, ale żal w sercu pozostał. Mam już tego dość i powaznie zastanawiam się nad zmianą drużyny... co prawda pare miesięcy temu obiecałam chłopakom, że nie odejdę, że dam radę, że nie będę łączyć życia osobistego z rozgrywkami, ale to jest ponad moje siły. Wybaczcie, że takie długie, ale musiałam się wygadać ![]()
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! ![]() http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
![]() ![]() |
![]() |
#3327 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Aivilo łoooo
![]() |
![]() ![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#3328 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ciemna strona miasta .
Wiadomości: 6 410
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Aivilo- szok w trampkach
![]() ![]() ![]() ![]()
__________________
ale człowiek może odczuwać nieszczęście tylko do pewnego określonego stopnia, wszystko zaś, co przekracza jego wytrzymałość, może człowieka już tylko zniszczyć lub uczynić obojętnym.
|
![]() ![]() |
![]() |
#3329 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 1 998
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
Co najlepsze, wszyscy wspólni znajomi mieli o tym draniu niesamowicie dobrą opinię, że to człowiek, z którym można konie kraść, godny zaufania, pomocny, przyjaciel na medal, nigdy nikogo nie zawiódł i zawsze zachowywał się jak najbardziej w porządku!
Zadziwiające, jak ci faceci potrafią grać. 25 lat, a zachował się jak nieopierzony piętnastolatek, i dalej, rzecz jasna, nie widzi swojej winy. Moja wina też w tym jest, głupio dałam się nabrać, ale przynajmniej wyniosłam z tego jakieś doświadczenie na przyszłość i teraz potrafię zbudować stały, solidny związek ![]() Ale, kochane moje, uważajcie na panów z nieskazitelną opinią.
__________________
Koniec mówienia "postaram się","spróbuję", "zobaczę". Od dzisiaj coś ZROBIĘ! Będę Żoną! ![]() http://www.suwaczek.pl/cache/092fbdd439.png No dobra,wciąz palę, ale dużo mniej. http://www.suwaczek.pl/cache/df81f45d30.png |
![]() ![]() |
![]() |
#3330 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: ciemna strona miasta .
Wiadomości: 6 410
|
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane
no dziewuszki moje !
![]() zadzwonił do mnie wczoraj ten dooopek z mojej historyjki ![]() ma mojego Pen Drive'a więc musi oddać... ![]() że chce mi oddać moją własność. ja że ok, tylko trszke długo czekałam ![]() a on czy mi pasuje w poniedziałek ? a ja że może być ![]() i słyszę w telefonie: czy tylko ma mi go oddać, czy może spotkamy się bo o mnie nie może zapomnieć, że cś czuje, ale nie zerwie z dziewczyną.ale też nie potrafi mi dać spokoju... no i gadaj z takim dooopkiem ![]() ![]() faceci do wora, a wór do jeziora
![]()
__________________
ale człowiek może odczuwać nieszczęście tylko do pewnego określonego stopnia, wszystko zaś, co przekracza jego wytrzymałość, może człowieka już tylko zniszczyć lub uczynić obojętnym.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:26.