Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane) - Strona 113 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-08-22, 19:23   #3361
Wreeednia
Zadomowienie
 
Avatar Wreeednia
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 1 371
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez BoskaPanna Pokaż wiadomość
Sorry, ale tu bede bronić facetów.
Okey, zgadzam sie, ze po niektórych każde rozstanie spływa jak po kaczce, bo nową pannę znajda na jakiejś dyskotece tlyko po to żeby za miesiać się z nią rozstać. Ale nie uogólniajmy! Nie wszyscy są tacy, bo mam wielu bliskich kumpli i jak widze, jak co niektorzy przezywają swoje związki to samej mi sie nie chce wierzyc! Zarówno oni moga poweidizeć tak samo o wszystkich dziewczynach, że tylko zdradzaja czy zmieniają chłopaków co miesiąc bo np ich eks taka była! A przecież to nie prawda! Nie każda dziewzyna jest taka szmatą, która pcha sie każdemu nowo poznanemu mężczyźnie do łóżka! A dobrze wiemy, że są i takie.

Człowiek jest tylko człowiekiem i ma uczucia. Facet to też człowiek i zdarza się mu płakać... Co prawda jest to rzadki i dość dziwny widok, ale się zdarza. Według mnie kobiety do takich spraw podchodzą bardziej emocjonalnie i szybciej przywiązują się do danej osoby. Dlatego tak się dzieje.

Wracając do tematu:
Parę lat temu jeden koleś, w którym byłam strasznie zakochana przyszedł do mnie wieczorem. Wyszliśmy się przejść. Zaczęliśmy się wygłupiać itp i ten nagle wyskakuję mi z tekstem, że mnie kocha
Normalnie prawie skakałam z radości...
Rano od razu spotkałam się z moją przyjaciółką i zaczęłam jej o tym opowiadać. Zachowywała się jakoś dziwnie...
Kilka dni później pokazała mi smsy od niego... Pisał jej to samo co mi- że kocha, tęskni itp.
Miałam ochotę go rozerwać! Przyjaciółka z resztą też.
Tak więc to wydarzenie umocniło naszą przyjaźń, koleś dostał kopa w tyłek. Heh mógł mieć jedną, chciał dwie , za to nie miał żadnej
__________________
"Dzięki Tobie jestem kobietą, wiem, że mam kuszące biodra, wrażliwe piersi. Podziwiasz mnie - swoje dzieło i nie chcesz, żebym była inna."
Wreeednia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-23, 13:43   #3362
rybkie
Rozeznanie
 
Avatar rybkie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 969
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

okej to moja kolej...

Kiedys kiedys jak bylam mloda i glupia zachcialo mi sie randkowac przez internet, poznalam calkiem fajnego (jak mi sie wydawalo wowczas) faceta, dosc starszego bo jakies chyab 15 lat juz nie pamietam, fajnie nam sie gadalo przez skypa, byl zabawny troche dziwny no i cos tam bylo w powietrzu lekko mnie to pociagalo, troche gadalismy o mozliwym rozwoju znajomosci ja zartowalam ze gadam z nim wlasciwie tylko po to bo szukam bogatego obcokrajowca na meza, smial sie ze zle wybralam itd, tak sie zlozylo ze wlasnie planowal z kolegami wielkei europejskie wakacje (facet byl z Canady!!!!) dlatego wlasnie zaczal gadac z kims z Europy....

Anyway ustalilismy ze sie spotkamy w Warszawie i zobaczymy jak to w realu wyglada,nie ustalilismy godz ani dnia po prostu ajk bedziesz w warszawie i juz si eogarniesz po wielogodzinnym locie daj znac i cos ustalimy. ok okolo 22 wieczorem pewnego czwartku dostaje od niego wiadomosc na skypie : jestem w takim a takim hostelu, o ktorej bedziesz?
ja na to ze spotkamy sie dopiero jutro bo teraz jestem zajeta, jest pozno, nie spodziewalam sie ze napisze itd. on szok no jak to przeciez JESTEM!!ja na to wiem ale nie pomyslales ze ja mam tez swoje zycie a nie czekam na twoj tel jak zbawienie czy co? mialo byc nie zobowiazujaco
ok umaawiamy sie na drugi dzien, i ja juz na wstepie widze ze to nie to, bo jedno co koles ma w glowie to zaciagnac mnei do lozka..no ale brniemy dalej tyle km przejechal to chociaz mu warszawe pokaze, nie podobalo mu sie to ze pale, ze jestem za niska dla niego, w restauracji zaplacilam za siebie nie chcialam aby sie poczul ze potem seks niejako bede mu dluzna za obiad...wieczorem sie rozstajemy i widze ze koles baaardzo chce mnei pocalowac ok niech mu bedzie mysle sobie, nigdy sie nie calowalam z kanadyjczykiem
no i teraz wiem ze nie bylo warto , 44 lata facet a nie wiedzial jak sie calowac i opornie mu szlo by nauczyc sie czegos nowego, po "pozegnaniu" powiedzialam mu co tak naprawde mysle...ze bylo milo itp ale tak naprawde to chyba nic z tego a on mi na to: to co nawet na noc nie zostaniesz? dodoam ze dzielil pokoj z dwam kolegami....nie wiem jak to sobie wyobrazal...ja na to ze chyba ma mylne zdanie namoj temat, bylo milo ale nie zamierzam sie z nim przespac...a on na to ale przeciez ja z Kanady przyjechalem
so what sobie mysle...to mnie nie zobowiazuje do casual seks, wiec wsiadlam w autobus i tyle mnei widzial...wiecej sie znim nie spotkalam
a po tym jak wrocil do kanady atakowal mnie na skypie, czy ja przyjade do niego, ze mnei bardzo lubi, jestem super dziewczyna..itd
ja na to ze dzieki ale nic z tego nie wyjdzie, on na to ze moze jak on przyjedzie do polski na 6 miesiecy poznamy siebie a potem ja sie do niego przeprowadze do Kanady, ja na to ze mnie nie slucha ze nic z tego bylo milo ale sie skonczylo, dzieki za super dzien w warszawie ale nic niei zaiskrzylo, nie mogl zorzumiec ze ja go nie chce, bo przeciez On przyjechal z Kanady!!!! (dodam ze na planowane wakacje z kolegami)
no i obrazil sie na mnie ze go wykorzystalam!!!!!!! do tej pory sie zastanwiam w jaki sposob
potem kiedy poznalam mojego TZ i mu napisalam ze sie wyprowadzam do anglii i wychodze za maz, napisal ze nie mam serca ze jego znam dluzej, i jak ja moge...ze on byl pierwszy i czemu odrzucialm jego warunki...nie mogl zrozumiec ze sie nie zakochalam w nim a on przeciez przyjechal z Kanady (to byl czesto jego argument)
rybkie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-23, 14:23   #3363
xpatix
Raczkowanie
 
Avatar xpatix
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 44
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez camille7 Pokaż wiadomość

Ja to nigdy nie mialam szczescia do kolesi. Kiedys moj wczesniejszy ex zdradzal mnie notorycznie, kiedys powiedzial ze jestem fatalna w lozku, i cyt. 'bedzie ruch*** wszystkie ktore mu dadza. ' A tak wlasciwie to moge teraz przy nim ukleknac i wziac go do ust i sprobowac jak smakowala ta ktora mial 2 godziny temu...

Masakra. Bylam chyba dla nich zbyt dobra, pozwalalam na wiele, i robili ze mna co chcieli...

mam nadzieje że złapie jakiegoś syfa
xpatix jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-28, 13:48   #3364
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

To ja może też osatni numer:

Mój ex, bylismy razem pól roku, to byla druga próba. Przez ten cały czas podwalała sie do niego jedna X. Bylismy razem na wakacjach, X też przyjechała na kilka dni, bo wiedziała, gdzie będziemy. Oczywiście jej zachowanie cały czas pokazywało, że przyjechała z misją odbicia mojego ex (fakt, że mieszkali na dwóch różnych krańcach Polski jej nie przeszkadzał, i to, że juz od pól roku jest moim facetem też nie). No to w końcu ja, ex, X i koleżanka ex zebraliśmy się na poważną rozmowę o tym, co się w ogóle dzieje. Ustalone, że ex chce być ze mną, a X wreszcie się zdystansuje, ja nawet będę dla niej miła. Następnego dnia widzę, że ex nagle zniknął, pytam się, gdzie jest, okazuje się, że na koncercie z X (to był woodstock). Ja przychodze do niego i mówię, że inaczej się umawialiśmy i oznajmiam, że to koniec, ja się pakuję i wracam do domu. Ex prosi, że nie, że mamy dalej zaplanowane wakacje, żebym go nie zostawiała, że X dla niego nic nie znaczy. Rozmawiamy godzinę, ok uwierzyłam, ale powiedziałam, że chcę przeczytać smsy. A tam od X, żeby przyszedł beze mnie na ten koncert, bo ona sobie pójdzie... Ex oczywiście, że przeprasza, że i tak nic z nią nie robił (niby prawda, ale to chyba nie jej ma słuchać?!). W końcu ex mówi X, że my jesteśmy razem i żeby sobie poszła. Jedziemy dlaej na 10 dni wakacji razem. Wracamy, jedna miła impreza, ex śpi u mnie, śniadanko itd. wszystko miło. Dwa dni później przychodzi do mnie, miły dzień gotowanie, przytulanie itd. wszystko super. Był prawie cały dzień, w końcu miła pojechać do siebie, słyszę jak dzwoni telefon jego a to X, że musi z nim koniecznie pogadać. Ja że mam tego dość, że ona tak wydzwania i że w końcu trzeba podjąć decyzję. Ex, że ona nic nie znaczy, jesteśmy razem i że obiecuje się z nią nie spotykać we dwójkę nigdy, bo ona za bardzo na niego leci. Ja trochę uspokojona. Potem czwartek, następna impreza, ex znowu u mnie nocuje, wszystko fajnie jesteśmy umówieni na poniedziałek, że tym razem ja do niego przyjeżdżam, bo też impreze robi. To jestem, wszystko fajnie, ale zadzwoniła moja mama, że mnie nie ma w domu i gdzie jestem, bo mam propozycję zostania chrzestną i wujek chce ze mną porozmawiac na stacjonarnym. Usiadłam przy kompie ex, zeby poszukac numeru do wujka, a przy okazji sprawdzialm (mimo że tego nie robię nigdy) archiwum ex i jego rozmowy z X. A tam, że ona jest najwspanialsza, że niech się nie marwti, że sie spotkają jak ona przyjedzie z końca Polski na koncert. Wolam ex, żeby porozmawiac, trwa to dwie godziny, przeprasza w końcu 3 razy mówię, że to koniec, tak jak obiecywałam, w końcu pękłam i że ostatnia szansa. W międzyczasie dzwoni matak z wyrzutami, że wciąż mnie nie ma w domu. Ja roztrzęsiona po rozmowie z ex i ze świadomością, że to i tak sie sypie, załamana, bo rodzice na wakacjach zorierntoawali się, że zamiast być w domu i uczyć sie do poprawek, siedzę u ex... Cała zapłakana wybiegam z domu, jest godzina 23, biorę ze sobą mojego psa, z którym przyjechałam i szczerze się zastanawiałam nad skończeniem ze sobą, bo trochę nadwrażliwa jestem... Więc wybiegam z domu, biorę rower, który pożyczyłam ex, okazuje się, że pierwsza opona to flak... Lekko wstawiona po imprezie, z rozmazanym makijażem i w ogóle załamana biegnę na przystanek, bo do domu mam 20 km. Wsiadam do autobusu, dowiózł mnie na pętle. Do domu mam jeszcze jakieś 6 przystanków. Wsiadam na rower (a ja mam 160 cm a to rower dla dwumetrowego chłopa), który ma ta przebitą oponę, smysz w ręce z psem i jadę po ciemku do domu byle zdążyć przed północą. W dodadtku byłam ubrana w mini teraz mi się śmiac chcę, ale wtedy myślałam, tylko o tym, co się stanie z moim psem , jeśli ja sobie zdecyduję coś zrobić. W końcu dojechałam, wykończona położyłam się spać tak jak stałam. Rano wstaję, telefon do rodziców, do ex, że ok już lepiej i jesteśmy razem i w końcu do X, że ma dac nam spokój. Po rozmowie z X, gdy się dowiedziałm, że ex obiecał jej być razem, gdy go zostawię zbieram się w sobie i po tym szystkim mówię ex, że to koniec i nigdy więcej kontaktu z nami! On chyba nawet nie zdawał sobie sprawy w jakim ja była stanie, ale po tej decyzji, mimo ze go kochałam, czarne mysli powoli przeszly. Uwierzyłam, że umiem się od niego wolnić i tylko się dziwiłam, że nie odeszłam wcześniej. Po co mnie zatrzymywal?

Jego największa miłośc po rozstaniu z nim też zerwała kontakt, teraz ma juz męża i dziecko, ja mam nadzieję, że odcięcie się od niego też mi wyjdzie na dobre A myślałam, że nie będę umiała bez niego żyć, a jest lepiej, bo przynajmniej sama siebie szanuję
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-28, 14:11   #3365
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

moj najgorszy moment z facetem-makabryczny i psychodeliczny!

chodzilam przez dlugi czas z jednym kolesiem i wydawalo mi sie,ze sie kochamy i bedziemy razem na zawsze

nigdy nie zapomne tamtego wieczora kiedy czekalam na niego w nocy na przystanku... Pojechalam do niego i do niego jezdza 2 aqutobusy-jeden jakies 20min drugi wolniejszy 45 minut, i jakos zlapalam ten szybszy,wiec nie chcec mu zawracac glowy postanowilam sobie poczekac ta roznice czasu na niego na przystanku. Byla zima i bylo juz ciemno o 18. on mieszkal w okolicach lasow, wokol krzaki itp a ja tchorz wiec jednak zadzwonilam,ze juz jestem i niech po mnie przyjdzie juz!

No i powiedzial,ze juz wychodzi. Obok mnie na tym ciemnym przystanku i jakby na odludziu siedzial jakis dziadek ktory pil piwo i zaczal zagadywac jakies zalosne teksty typu -gdzie chodze do szkoly i jak sie ucze etc wiec dla zabicia czasu zaczelam niby-gadke, i pozniej zaczelam czuc sie nieswojo....

Wygladal na jakies 65 lat i na niepelnosprawnego! A zaczal gadac o tym,z\e mieszka sam i nie ma zony i reszty sie domyslacie.. potem zacal mi sie dziwnie przygladac i gadac o moim wygladzie w "ten sposob"
ylam w totalnym szoku i zaczelam sie bac!! Nagle zaczal sie przysuwac i "proponowac"! i wtedy zauwazylam,ze jednak nie jest niepelnosprawny i nawet nieco mlodszy a ja sama z nim na odludziu wokol krzaki i ciemno

serce zaczelo mi bic mocniej ze strachu i modlilam sie,zeby Bartek juz przyszedl...! Jezu,jak ja sie balam!!!

I wtedy doslownie w nanosekundzie ten typ powiedzial "ze musze mu podziekowac "juz nie pamietam niby za co id latego on mnie pocaluje i DOSLOWNIE wstal i stanal nade mna a ja TOTALNIE zaskoczona tym wszystkim jak glupia krowac oslupialam!!

Moj aniol stroz sie spisal,bo DOSLOWNIE JAK W FILMIE jakis chlopak wylazl z krzakow bo tylko tak sie dalo dostac na tamten przystanek i mnie uratowal!

bylam w takim szoku,ze siedzialam cala sie trzesac i chcialo mi sie plakac doslownie w ciagu sekundy ten stary ramol mogl mnie zaciagnac w krzaki ktorych bylo pelno i nikt by mnie nie uslyszal

I po MINUCIE zjawia sie moj chlopak usmiechniety i okazalo sie,ze tamten kolo to jego kolega i zaczeli chwuile gadac a ja tylko milczalam....Tamten nic mu nie powiedzial.

I kiedy idziemy w strone jego chaty zaczelam mu rozgoraczkowana opowiadac co mnie spotkalo i ze dlaczego to mu zabralo tyle czasu zeby przyjsc mowilam,zeby sie pospieszyl a on sie spoznil i ze tamten facet mogl...wszystko i bylam zla i zaplakana,,,,

a on?

(z pretensja w glosie i sie zatrzymujac na drodze)

-"wiesz co?? myslalem, ze bedziesz dzisiaj mila!"
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-28, 14:41   #3366
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Ivi 1988 morziło krew w żyłach!!! a facet - szkoda gadać... dobrze, że nic Ci sie nie stało
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-28, 15:11   #3367
Ivi 1988
Zakorzenienie
 
Avatar Ivi 1988
 
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: domek dla lalek
Wiadomości: 5 393
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez malamenda2009 Pokaż wiadomość
Ivi 1988 morziło krew w żyłach!!! a facet - szkoda gadać... dobrze, że nic Ci sie nie stało
nigdy sie tak nie balam jak wtedy

ale reakcja mojego ex bylo totalnie psychodeliczna jak w jakims filme po ktorym ciezko zasnac.... wtedy sie na nim poznalam

nie warto nie warto nie warto cierpiec przez facetow czas na odwrocenie rol

zycze ci powodzonka w zyciu milosnym
__________________
Maybe you don't need whole world to love you, you know
Maybe you just need one person


Cytat:
Napisane przez Lisbeth Pokaż wiadomość
Nie ma żadnej "roli kobiety". Jest tylko to, w co sama się pakujesz.
Skoro umie, to niech robi sam.
Ivi 1988 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-08-31, 12:01   #3368
JossStone
Zakorzenienie
 
Avatar JossStone
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

moj ex po naszym pierwszym pocałunku - nie całujesz dobrze... dobrze, ze byłam z nim tylko 2 miesiące :P
JossStone jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-31, 18:38   #3369
mOna01
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

zarzucę offtopem, mam nadzieję że zostanie wybaczony

WIZAŻANKA CHORA NA RAKA
POTRZEBUJE WASZEJ POMOCY!
Wątek Madzi (Ady) zna wiele osób, ale wciąż zbyt mało. Zdiagnozowano u niej raka kości - chrzęstniakomięsaka jasnokomórkowego (clear cell chondrosarcoma). Jest to niezwykle rzadki typ nowotworu odporny na chemioterapie oraz radioterapie, dlatego jedyną szansę na wyzdrowienie daje bardzo poważna i niezwykle skomplikowana operacja. Więcej na temat Ady i wszystkie bieżące informacje znajdują się tutaj: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=336619
Ada potrzebuje ok.30 tyś euro na samą operację, oprócz tego dochodzą bardzo wysokie koszty leczenia i rehabilitacji. Dziś otrzymała z fundacji subkonto, na które od jutra będzie można wpłacać pieniądze. Czas odgrywa tu bardzo ważną rolę, ponieważ operacja ma odbyć się już we wrześniu.
Pokaż serce i wpłać choćby złotówkę, która pomoże uratować życie Ady!
Przy przelewach pamiętajcie! Tytuł przelewu musi brzmieć:
Cytat:
darowizna na cele ochrony zdrowia ADRIANA

Wątek: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=336619
Blog: http://www.adriana.info.pl/
__________________

mOna01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 19:18   #3370
kolorowaladyx3
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: łódzkie .
Wiadomości: 138
GG do kolorowaladyx3
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

mm . poznałam chłopaka przez fotke.pl . znalazłam go w znajomych u mojej koleżanki . zaczęliśmy pisać smsy. najpierw tak po koleżeńsku a potem zechcieliśmy sie spotkać .. nie było za bardzo okazji . on nie bywał w moich stronach a ja u niego tym bardziej. wreszcie wyszło .
spotkaliśmy się na grillu, którego zrobiłam z koleżankami na zakończenie wakacji . przyjechał z kolegami .
grill wyglądał tak, że ON cały czas siedział tylko ze mną . przytulał mnie, mówił, że jestem śliczna, cudowna, jego . że nareszcie ma mnie dla siebie .
ja głupia byłam . szczesliwa bardzo,ze taki przystojniak sie mna zainteresował. a jak sie okazało potem on zakochał sie w mojej znajomej z jego miejscowosci. . a ja ? nadal nie wiem co ja dla niego znaczyłam..
dowiedziałam sie, ze z niego kawał CH.UJA . od jego byłej .

chhoooolera chyba troszeczkę pogmatwałam .
__________________
nie myślę o raju, miłości nie ma dziś . nie oczekuję czarów, po prostu daj mi żyć.
kolorowaladyx3 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-02, 21:14   #3371
the_sania
Wtajemniczenie
 
Avatar the_sania
 
Zarejestrowany: 2006-10
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 2 990
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

niezłe te historie które tu opisujecie... najważniejsze to wyciągać wnioski
__________________
Jedynym wytłumaczeniem bezinteresowności, poświecenia , lojalności i ciepła macierzyństwa jest miłość.

Marcelek 30.05.2011

the_sania jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-03, 23:35   #3372
martiina
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Kce
Wiadomości: 112
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez the_sania Pokaż wiadomość
(...)... najważniejsze to wyciągać wnioski
Ojj taak!
__________________
Aa, aa widzę, ja widzę
Jak uśmiech zamieniony w słońce
Wysusza promieniem twe łzy...

Edytowane przez martiina
Czas edycji: 2009-09-15 o 19:06
martiina jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-09, 16:40   #3373
LimonaB
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: lubelskie/mazowieckie
Wiadomości: 1
GG do LimonaB
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Historia co prawda nie moja, ale mojej przyjaciółki o tym, jak to czasami faceci są głupi
Moja przyjaciółka zaczęła się widywać z kolesiem - tzn. nie byli parą, ale on do niej ostro podbijał. było kino, kawka itp. Wszyscy myśleli, że już coś z tego będzie, ona na początku nieufnie, ale zaczęła się do niego przekonywać, zaczynała coś do niego czuć. Wszystko ładnie pięknie... aż tu pewnego dnia , podczas lekcji (bo to było jeszcze w liceum) moja przyjaciółka dostaje od niego smsa o treści mniej -więcej: "hej kochanie/skarbie (czy coś takiego) ja właśnie skończyłem obiadek i już do ciebie idę." na co moja koleżanka zrobiła oczy jak pięć złoty i przytomnie odpisała: "chyba ci się numery pomyliły, skarbie"
Jak się okazało chłopak ten miał od dawna stałą dziewczynę, o czym zapomniał powiedzieć mojej przyjaciółce, która na szczęście się w nim jeszcze nie zadurzyła, więc bardzo nie cierpiała. i to podobno kobiety są perfidne.
__________________
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć
LimonaB jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-11, 10:30   #3374
mysia79
Raczkowanie
 
Avatar mysia79
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 117
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Mojej koleżance jej facet z którym mieszkała zakomunikował, że zakochał się w innej i spotyka się z nią, ale ona (moja koleżanka) ma o niego walczyć Biedna dziewczyna załamała się, ale jakiś czas czekała, aż mu się odmieni, bo bardzo go kochała - nie wiem zresztą za co, bo to kawał buca był
W końcu nie wytrzymała sytuacji i wyprowadziła się, a on zamieszkał z tą drugą. Nie wyszło im, teraz znów jest sam i molestuje moją koleżankę smsami i telefonami po kilka razy dziennie. Błaga ją, żeby pozwoliła mu wrócić i tłumaczy się, że "tylko raz mu odbiło"
mysia79 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-11, 10:34   #3375
mOna01
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 6 108
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez mysia79 Pokaż wiadomość
Mojej koleżance jej facet z którym mieszkała zakomunikował, że zakochał się w innej i spotyka się z nią, ale ona (moja koleżanka) ma o niego walczyć Biedna dziewczyna załamała się, ale jakiś czas czekała, aż mu się odmieni, bo bardzo go kochała - nie wiem zresztą za co, bo to kawał buca był
W końcu nie wytrzymała sytuacji i wyprowadziła się, a on zamieszkał z tą drugą. Nie wyszło im, teraz znów jest sam i molestuje moją koleżankę smsami i telefonami po kilka razy dziennie. Błaga ją, żeby pozwoliła mu wrócić i tłumaczy się, że "tylko raz mu odbiło"
omg co za palant
__________________

mOna01 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-11, 11:55   #3376
hotiie
Gość
 
Wiadomości: n/a
Dot.: najwieksze swinstwa.

hmm . .. przeczytałam wszystkie odpowiedzi i oczywiscie. mysle ze mezczyzni to swinie . nie kazdy ale nie ktory to ja moze teraz się udzielę..


Byłam z takim Hubertem.. ok wszystko pieknie ladnie.. nagle koniec.. wrocilam do swojego bylego.. myslalam ze bedzie wszystko dobrze a on zaczal sie do mnie czepiac ze go zdradzilam.. hm.?! pomyslalam no to fajnie.. jezeli dla Ciebie to byla zdrada choc nie bylam wtedy z Tobą zaczelam mniej sie z nim spotykac.. zerwalam z nim .. pozniej jakos nawinal mi sie brat Huberta bardzo mi się spodobał ma 27 lat... ja 17 ..
dowiedzialam sie dopiero po tygodniu znajomosci ze on jest z zona w separacji i ma 3 dzieciakow, ok wybaczylam mu to no bo jezeli by kochal zone to bylby z nia.. nagle Hubert zrobil się zazdrosny i oczywiscie wszystko wyspiewal dla rodzicow swoich i Łukasza.. ok juz myslalam ze miedzy mna i Łukaszem nic nie bedzie..
ale teraz wiem ze nie warto spotykac sie z takim kolesiem jak Hubert.. sam ma zone i dziecko..
Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-11, 14:36   #3377
ania_z_wzgorza_marzen
Zakorzenienie
 
Avatar ania_z_wzgorza_marzen
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
Dot.: najwieksze swinstwa.

Cytat:
Napisane przez hotiie Pokaż wiadomość
hmm . .. przeczytałam wszystkie odpowiedzi i oczywiscie. mysle ze mezczyzni to swinie . nie kazdy ale nie ktory to ja moze teraz się udzielę..


Byłam z takim Hubertem.. ok wszystko pieknie ladnie.. nagle koniec.. wrocilam do swojego bylego.. myslalam ze bedzie wszystko dobrze a on zaczal sie do mnie czepiac ze go zdradzilam.. hm.?! pomyslalam no to fajnie.. jezeli dla Ciebie to byla zdrada choc nie bylam wtedy z Tobą zaczelam mniej sie z nim spotykac.. zerwalam z nim .. pozniej jakos nawinal mi sie brat Huberta bardzo mi się spodobał ma 27 lat... ja 17 ..
dowiedzialam sie dopiero po tygodniu znajomosci ze on jest z zona w separacji i ma 3 dzieciakow, ok wybaczylam mu to no bo jezeli by kochal zone to bylby z nia.. nagle Hubert zrobil się zazdrosny i oczywiscie wszystko wyspiewal dla rodzicow swoich i Łukasza.. ok juz myslalam ze miedzy mna i Łukaszem nic nie bedzie..
ale teraz wiem ze nie warto spotykac sie z takim kolesiem jak Hubert.. sam ma zone i dziecko..
sorry skojarzylam sobie z Modą na sukces
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia...

Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę
Zanim powiesz, zrozum, bądź
Nigdy nie burz, buduj, twórz
Smakuj, milcz, myśl i czuj
ania_z_wzgorza_marzen jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-11, 14:51   #3378
Jem77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 12
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Witam najpierw, jako, że nowa

Tak staram się sobie przypomnieć, jakie numery mi wykręcili albo jakie koleżanki doświadczyły. Jak przypomnę będę pisać

Jeden chłopak tak mi zapadł w pamięć, że do dzisiaj zaczynam się śmiać na samo wspomnienie o nim

Zaczęliśmy się spotykać, wydawał się super gościem. Na początku trochę się obawiałam bo był z tych "wyższych sfer", ale zupełnie tego nie okazywał. Natomiast, co mnie troszkę zaniepokoiło, często wspominał o swojej mamie np. "moja mama też tak uważa; tak, dokładnie tak mówi moja mama"itd. Kiedy rozmawialiśmy, często wydawało mi się, że za wszelką cenę stara się zapamiętać naszą rozmowę, czasem nawet niespodziewanie pytał: "a co mówiłaś na temat tego i tego, bo nie pamiętam?" Cóż, wydawało mi się, że liczy się z moim zdaniem. W jakimże byłam błędzie.. Po jakimś czasie przybiega na spotkanie radosny i mówi mi, że już od teraz oficjalnie możemy być razem. Hmm, wydawało mi się, że już w sumie jakby jesteśmy razem no ale ok. Poznałam jego siostrę, która mnie oświeciła, gdyż:
-jego mama każdą jego dziewczynę traktuje jak rywalkę (facet miał wtedy 23lata)
-zapamiętywał naszą rozmowę, gdyż zdawał później relację mamusi, która potem starała się mnie ocenić
-mogliśmy być razem, gdyż jego mamusia udzieliła mu pozwolenia "tymczasowego", czyli dopóki jej nie podpadnę
-w "dzień kobiet" przysł mi pocztą kwiaty, gdyż musiał mamusię zabrać do kina, jako, że to jej święto w końcu.

Kiedy powiedziałam stop? Kiedy poszłam w pierwsze odwiedziny do jego rodzicielki. Starała się mi wcisnąć sernik z rodzynkami, kiedy ja delikatnie starałam się wytłumaczyć, że sernik to nie jest moje ulubione ciasto, nawet opowiedziałam dlaczego (jak byłam mała to młodszy brat mojej mamy- terrorysta- ukradł sernik z kuchni i wciskał mi go na siłę tak długo, aż zwymiotowałam. Teraz na sam zapach mam odrzut). Niestety, obraziła się, chociaż jej synek doskonale wiedział, że sernika nie lubię (i ponoć jej nawet o tym powiedział), ale cóż, jakiś haczyk musiała znaleźć. Kiedy wychodziłam, powiedziała, żebym następnym razem przesłała dzień wcześniej swoje menu. A co na to jej synek? Kiedy odwoził mnie do domu najpierw się do mnie nie odzywał później zaczął wydzierać, że obraziłam jego mame, że mogłam zjeść, że nic by mi się nie stało, że mamie jest przykro, że co ja sobie myślę.. Oj, nasłuchałam się..

Kiedy z nim zrywałam powiedział: "Moja mama miała rację. Nie jesteś godna tego, żeby być moją dziewczyną". Taką miałam minę:
Jem77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-12, 18:49   #3379
ogwiazdka
Wtajemniczenie
 
Avatar ogwiazdka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 831
GG do ogwiazdka
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Jem77 Pokaż wiadomość
Witam najpierw, jako, że nowa

Tak staram się sobie przypomnieć, jakie numery mi wykręcili albo jakie koleżanki doświadczyły. Jak przypomnę będę pisać

Jeden chłopak tak mi zapadł w pamięć, że do dzisiaj zaczynam się śmiać na samo wspomnienie o nim

Zaczęliśmy się spotykać, wydawał się super gościem. Na początku trochę się obawiałam bo był z tych "wyższych sfer", ale zupełnie tego nie okazywał. Natomiast, co mnie troszkę zaniepokoiło, często wspominał o swojej mamie np. "moja mama też tak uważa; tak, dokładnie tak mówi moja mama"itd. Kiedy rozmawialiśmy, często wydawało mi się, że za wszelką cenę stara się zapamiętać naszą rozmowę, czasem nawet niespodziewanie pytał: "a co mówiłaś na temat tego i tego, bo nie pamiętam?" Cóż, wydawało mi się, że liczy się z moim zdaniem. W jakimże byłam błędzie.. Po jakimś czasie przybiega na spotkanie radosny i mówi mi, że już od teraz oficjalnie możemy być razem. Hmm, wydawało mi się, że już w sumie jakby jesteśmy razem no ale ok. Poznałam jego siostrę, która mnie oświeciła, gdyż:
-jego mama każdą jego dziewczynę traktuje jak rywalkę (facet miał wtedy 23lata)
-zapamiętywał naszą rozmowę, gdyż zdawał później relację mamusi, która potem starała się mnie ocenić
-mogliśmy być razem, gdyż jego mamusia udzieliła mu pozwolenia "tymczasowego", czyli dopóki jej nie podpadnę
-w "dzień kobiet" przysł mi pocztą kwiaty, gdyż musiał mamusię zabrać do kina, jako, że to jej święto w końcu.

Kiedy powiedziałam stop? Kiedy poszłam w pierwsze odwiedziny do jego rodzicielki. Starała się mi wcisnąć sernik z rodzynkami, kiedy ja delikatnie starałam się wytłumaczyć, że sernik to nie jest moje ulubione ciasto, nawet opowiedziałam dlaczego (jak byłam mała to młodszy brat mojej mamy- terrorysta- ukradł sernik z kuchni i wciskał mi go na siłę tak długo, aż zwymiotowałam. Teraz na sam zapach mam odrzut). Niestety, obraziła się, chociaż jej synek doskonale wiedział, że sernika nie lubię (i ponoć jej nawet o tym powiedział), ale cóż, jakiś haczyk musiała znaleźć. Kiedy wychodziłam, powiedziała, żebym następnym razem przesłała dzień wcześniej swoje menu. A co na to jej synek? Kiedy odwoził mnie do domu najpierw się do mnie nie odzywał później zaczął wydzierać, że obraziłam jego mame, że mogłam zjeść, że nic by mi się nie stało, że mamie jest przykro, że co ja sobie myślę.. Oj, nasłuchałam się..

Kiedy z nim zrywałam powiedział: "Moja mama miała rację. Nie jesteś godna tego, żeby być moją dziewczyną". Taką miałam minę:

Prawdziwy synek mamusi No cóż, lepiej by było gdybyś zjadła ten sernik i zwymiotowała na mamusię Ciekawe czy wtedy by Cię zaakceptowała?
A ta minka pasuje idealnie:
__________________
Mój blog --> http://fashionable-lady.blogspot.com/
Zapraszam

Blog zawieszony





ogwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-09-13, 15:12   #3380
Jem77
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: Lubuskie
Wiadomości: 12
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

O, tak mogłam zrobić, wtedy na pewno by mnie pokochała

On to zawsze cyrki odstawiał. Siedzimy u mnie, godz. 20, jego pisze mu sms'a i on idzie do domu, ponieważ (cytuję): "Mamusia mi zrobiła kolację a ja później nie lubię jeść". A najśmieszniejsze jest to, że proponowałam mu, że zrobie nam kolację a on twierdził, że nie jest głodny, po 5 minutach nagle zgłodniał..

Nie wspomnę, że na zakupy też chodził z mamusią, gdyż sam sobie przecież spodni nie wybierze.

Drugi znowu mój były, kiedy spotykaliśmy się już pół roku, nagle zaczął robić "kursy" do Niemiec, czyli za pieniądze kogoś tam woził. Kiedy pytałam się o szczegóły, zawsze dostawałam tą samą odpowiedź: "Czy Ty zawsze musisz się wszystkiego czepiać?". Po dwóch miesiącach takiego zwodzenia, moja koleżanka wyznała mi, gdzie tak na prawdę jeździ. Do mężatki, którą poznał w pracy. Starsza o 8 lat, z dwójką dzieci i z mężem, który bardzo często wyjeżdżał w delegację. Jego tłumaczenie? On chciał tylko czegoś się nauczyć, żeby było nam lepiej w łóżkowych sprawach. Ze złości wybuchnęłam mu śmiechem w twarz
Jem77 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-13, 15:18   #3381
ogwiazdka
Wtajemniczenie
 
Avatar ogwiazdka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 831
GG do ogwiazdka
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez Jem77 Pokaż wiadomość
O, tak mogłam zrobić, wtedy na pewno by mnie pokochała

On to zawsze cyrki odstawiał. Siedzimy u mnie, godz. 20, jego pisze mu sms'a i on idzie do domu, ponieważ (cytuję): "Mamusia mi zrobiła kolację a ja później nie lubię jeść". A najśmieszniejsze jest to, że proponowałam mu, że zrobie nam kolację a on twierdził, że nie jest głodny, po 5 minutach nagle zgłodniał..

Nie wspomnę, że na zakupy też chodził z mamusią, gdyż sam sobie przecież spodni nie wybierze.

Drugi znowu mój były, kiedy spotykaliśmy się już pół roku, nagle zaczął robić "kursy" do Niemiec, czyli za pieniądze kogoś tam woził. Kiedy pytałam się o szczegóły, zawsze dostawałam tą samą odpowiedź: "Czy Ty zawsze musisz się wszystkiego czepiać?". Po dwóch miesiącach takiego zwodzenia, moja koleżanka wyznała mi, gdzie tak na prawdę jeździ. Do mężatki, którą poznał w pracy. Starsza o 8 lat, z dwójką dzieci i z mężem, który bardzo często wyjeżdżał w delegację. Jego tłumaczenie? On chciał tylko czegoś się nauczyć, żeby było nam lepiej w łóżkowych sprawach. Ze złości wybuchnęłam mu śmiechem w twarz

Wspaniałe tłumaczenie
__________________
Mój blog --> http://fashionable-lady.blogspot.com/
Zapraszam

Blog zawieszony





ogwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-13, 15:59   #3382
JossStone
Zakorzenienie
 
Avatar JossStone
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: somewhere over the rainbow ;)
Wiadomości: 5 727
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

przed chwilą zasłyszane na ulicy, chlopak do dziewczyny " ty ku**a ślepa blondynko!" a ona na niego maślanymi oczkami i do niego "kochanie" :O !
JossStone jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-13, 16:05   #3383
just_me
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 1 101
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

moj byly np na pierwszej randce zaprowadzil mnie do klubu dla starszych (ogolnie srednia wiekowa wyniosila gdzies kolo 40lat - nie musze chyba wspominac ze bylismy jedyna mlodzieża tam) i malo tego, pozamawialismy drinki, cos tam do picia, a pod koniec imprezy on bierze paragon patrzy sie w niego i mowi "no to Ty płacisz za swoje rzeczy iles tam a ja place iles tam" z butow mnie wywalilo no ale co mialam zrobic, zaplacilam juz za siebie...
i w ogole byl taki skąpy ze akurat w moje urodziny wyjechac sobie za granice ale mial wrocic jakos dzien przed moimi imieninami, to jak sie doiwedzial kiedy mam imieniny to zmienil date swojego powrotu o tydzien pozniej, zeby tylko nie musial mi prezentu kupowac... bardzo mi sie przykro zrobilo tym bardizej ze ja mu taki fajny prezent na jego imieniy kupilam :/ a tez wcale nie bylo mnie wtedy w domu ale to dalam mu pozniej :/ no żal po prostu, nie mowiac juz o jakimkolwiek kwiatku (najtanszy tulipan kosztuje kolo 2-3zł czy to tak duzo raz kupic swojej dziewczynie?). zadnego komplementu od niego nigdy nie uslyszalam, nic ze ladnie wygladam (nawet jak sie kiedys extra odpicowalam na spotkanie z nim), ze fajna ze mnie dziewczyna, ze mu zalezy nic... ANI JEDNEGO KOMPLEMENTU. nie wiem co ja w nim widzialam, ale na szczescie dosc szybko bo po 3miesiacach przejrzalam na oczy i go po prostu zostawilam, wiecie co powiedzial? nic, tylko ze jest mu przykro. ogolnie widac bylo ze "bardzo" sie tym przejął.

kolejny moj byly odwalil mi kiedys taki numer,że ledwie zaczelismy ze soba chodzic (tydzien moze bylismy ze soba dopiero) no i ja go zabralam na imprezke (urodziny kolezanki, bylo moze z 8 znajomych wlacznie z nami). ZAbralam mojego exa zeby go zapoznac z moimi znajomymi, a on co zrobil??? uchlal sie tak ze spal potem z rozdziawioną buźką na kanapie ;/ znajomi mieli taki polew, a mnie tak wstyd bylo za niego...

a teraz zaslyszane:
moja mam chodzila z takim chłopakiem, wysoki przystojyn, brunet zdaje sie, bardzo szarmancki, zyczliwy, usmiechniety, kulturalny, no nie sposob go bylo nie lubic!!! i pewnego dnia (jak chodzili ze soba) nagle zniknal ni stad ni zowad, odzywa sie do mojej mamy po jakis kilku miesiacach z... zaproszeniem na slub!!!! bo okazalo sie ze jednoczesnie chodzac z moja mama mial tez inna i tamta zaszla w ciaze!!!

tak samo znajoma miala taka sytuacje, ze chodizla z kolesiem Maćkiem dlugo juz byli razem, szczesliwi , zakochani, no i kiedys koles ją zaprasza na sylwestra w gory, ma byc cala paczka, pieknie sie zapowiada, dziewczyna pryjezdza do ukochanego, cala happy wchodzi na impreze do znajomych i otwiera jej dziewczyna z wyrazna juz ciązą i sie pyta: Ty jestes Anka? bo ja jestem narzeczoną Maćka, spodziewam sie jego dziecka...

ech faceci :/
just_me jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-09-14, 10:48   #3384
nieobecna
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 7
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez just_me Pokaż wiadomość
moj byly np na pierwszej randce zaprowadzil mnie do klubu dla starszych (ogolnie srednia wiekowa wyniosila gdzies kolo 40lat - nie musze chyba wspominac ze bylismy jedyna mlodzieża tam) i malo tego, pozamawialismy drinki, cos tam do picia, a pod koniec imprezy on bierze paragon patrzy sie w niego i mowi "no to Ty płacisz za swoje rzeczy iles tam a ja place iles tam" z butow mnie wywalilo no ale co mialam zrobic, zaplacilam juz za siebie...
i w ogole byl taki skąpy ze akurat w moje urodziny wyjechac sobie za granice ale mial wrocic jakos dzien przed moimi imieninami, to jak sie doiwedzial kiedy mam imieniny to zmienil date swojego powrotu o tydzien pozniej, zeby tylko nie musial mi prezentu kupowac... bardzo mi sie przykro zrobilo tym bardizej ze ja mu taki fajny prezent na jego imieniy kupilam :/ a tez wcale nie bylo mnie wtedy w domu ale to dalam mu pozniej :/ no żal po prostu, nie mowiac juz o jakimkolwiek kwiatku (najtanszy tulipan kosztuje kolo 2-3zł czy to tak duzo raz kupic swojej dziewczynie?).
/

Ooo, to ja ze sknerą wytrzymałam dobre pół roku, a może nawet dłużej... Ilekroć szliśmy do jakiegoś pubu, dla siebie brał piwo a dla mnie... soczek. Teoretycznie dlatego, że byłam wtedy niepełnoletnia (choć wtedy jeszcze puby się tym tak nie przejmowały, a i on w domu z barku rodziców mi nie skąpił) w praktyce - bo sok to 4zł a drink od 8 wzwyż. Oczywiście też za każdym razem "żartobliwie" pytał, czy płacę za siebie, aż w końcu przestałam w ogóle nosić pieniądze na randki z nim.

Gdy przyszły wakacje, poleciał na miesiąc do rodziny w Chicago, przy okazji trochę zwiedzał, wiadomo. Wrócił niecałe dwa tygodnie po moich urodzinach, więc naturalnie spodziewałam się, że skoro przysłał życzenia i pamiętał o nich, to kupił mi też jakieś "amerykańskie cudo"... Tymczasem dostałam małą figurkę, taką jaką można kupić na stoiskach przy deptaku. A że swojej rodzinie poprzywoził różne ciekawostki i gadżety, to naturalnie poczułam się dosyć źle i przykro...
Że nigdy nie dostałam kwiatka, a czekoladki tylko dlatego, że on dostał i nie chciał, to już nie wspominam...
nieobecna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-19, 16:59   #3385
DontSaySorry
Zakorzenienie
 
Avatar DontSaySorry
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 688
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Cytat:
Napisane przez nieobecna Pokaż wiadomość
Ooo, to ja ze sknerą wytrzymałam dobre pół roku, a może nawet dłużej... Ilekroć szliśmy do jakiegoś pubu, dla siebie brał piwo a dla mnie... soczek. Teoretycznie dlatego, że byłam wtedy niepełnoletnia (choć wtedy jeszcze puby się tym tak nie przejmowały, a i on w domu z barku rodziców mi nie skąpił) w praktyce - bo sok to 4zł a drink od 8 wzwyż. Oczywiście też za każdym razem "żartobliwie" pytał, czy płacę za siebie, aż w końcu przestałam w ogóle nosić pieniądze na randki z nim.

Gdy przyszły wakacje, poleciał na miesiąc do rodziny w Chicago, przy okazji trochę zwiedzał, wiadomo. Wrócił niecałe dwa tygodnie po moich urodzinach, więc naturalnie spodziewałam się, że skoro przysłał życzenia i pamiętał o nich, to kupił mi też jakieś "amerykańskie cudo"... Tymczasem dostałam małą figurkę, taką jaką można kupić na stoiskach przy deptaku. A że swojej rodzinie poprzywoził różne ciekawostki i gadżety, to naturalnie poczułam się dosyć źle i przykro...
Że nigdy nie dostałam kwiatka, a czekoladki tylko dlatego, że on dostał i nie chciał, to już nie wspominam...
moj do pewnego momentu za to twierdzil, ze jest moim chlopakiem i on bedzie mi wszystko kupowal. Powiedzialam mu,ze jest wlasnie MOIM CHLOPAKIEM a nie sponsorem, teraz juz rozumie, ze czasem moge sama kupic sobie wejsciowke, piwo, czy cokolwiek innego.

A z eksami tez mialam cyrki. [sory, ze i ch tak sporo, no ale w tym wieku to raczej krotkie i burzliwe znajomosci byly]

Jako hmmm 15latka bylam 2 miesiace z chlopakiem, ktory jak sie okazalo zdradzal[ w sensie, ze spał z nią! a on byl rok mlodszy ode mnie hahahah] mnie ze swoja byla caly czas, wypieral, przysiegal na wszystko ze nie, ze to caly swiat probuje rozwalic nasz zwiazek [pf..], ale najlepsze bylo to, że ta jego byla pewnego slonecznego dnia czekala na mnie pod szkołą i z łapami na mnie, zebym sie odczepila P., bo mi 'wpier...oli' hahahah

Z kolejnym eksem mialam jeszcze lepsze przygody... Zrywalam z nim co 2 tygodnie, zreszta do tej pory wraca w momentach kiedy znajduje sobie innego chlopaka i wtedy nagle mu wraca ta WIELKA MIŁOŚĆ. Keidys nawet mial w opisie na gg, ze sie chce zabic, w ogole pisal ze mna tak jakbysmy sie mieli widziec ostatni raz, żegnał sie na wiecznosc KRETTYYYYN

Kolejny miesiac za mna latal i codziennie sie przymilal, niby zakochany [?], powiedzmy ze bylismy parą, zaangazowalam sie naprawde... i on nagle zerwal ze mna przez GADU GADU, bo stwierdzil, ze idzie na studia i teraz bedzie mial calkiem inne zycie, dziewczyny imprezy i te sprawy tak naprawde napisala do niego jego byla, tylko po to zeby mu pogmatwac w glowei i wyszlo na to, ze nudzi sie w domu caly czas, dziewczyny do tej pory nie ma zadnych, a ta jego byla do tej pory tak samo robi z nim co chce;P:ha haha:co jakis czas mu oczywiscie wracala mu ta milosc i do mnie, ale ja bylam sprytna i sie nim troszke zabawilam, postanowilam dac mu nauczke. Udawalam milusia, wyciagalam codziennie na spacery, dawalam sie przytulac [ ale nei calowac ], odpisywalam nawet na smsy.. gdy juz sie na dobre zakochal i z taka minka blagal bym z nim zostala poweidzialam : napisze Ci na gadu co o tym sądze. i napisalam, ze nawet nie ma co marzyc

Nastepny po zerwaniu nałykał sie tabletek nasennych i nie omieszkal poinformowac o tym mojej przyjaciolki z zastrzezeniem: 'tylko jej nic nie mow'. opczywisice powiedziala. i ja glupia siedzialam cala noc na szpilkach, bijac sie z myslami :/
miesiac pozniej - ma piekny zwiazek ze swoja przyjaciolka, o ktorej zawsze mowil w chwilach gdy sie o nia wkurzalam, ze jest tylko przyjaciolka i ze ona go wspiera, ze maja wspolne zainteresowania-motory itd itd... A teraz calkowita zmiana punktu widzenia - ' ja ją zawsze kochalem, tylko przez ten rok, ktory bylem z Tobą jakos tłumilem te moje uczucia' wtf.
I pomyslec, ze po tym jak z nim zerwalam on naopowiadal Bog wie co naszym znajomym, obrazily sie na mnie moje 'przyjaciolki', i cala reszta wspolnych znajomych, lazliy o mnie teksty, ze jestem pustą ****ą szmatą zreszta do tej pory mam taką opinię.
__________________
Czasami trzeba usiąść obok i czyjąś dłoń zamknąć w swojej dłoni, wtedy nawet łzy będą smakować jak szczęście.
DontSaySorry jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-19, 17:12   #3386
2018070520180950
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 58 878
Dot.: Najgorsze, najdziwniejsze NUMERY WYKRĘCONE PRZEZ FACETÓW (przeżyte i zasłyszane

Dontsay o matko!@
2018070520180950 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-19, 19:31   #3387
anyolek
Zadomowienie
 
Avatar anyolek
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu i pracy ;)
Wiadomości: 1 461
Dot.: najwieksze swinstwa.

Skoro juz jestesmy przy sknerach, to moze powiem slowko na temat mojego ex-a.
Zaznacze tylko, ze wytrzymalam z nim niesamowicie dlugo(4,5 roku) i bynajmniej nie mowie w taki sposob tylko ze wzgledu na jego chytrosc, bo to akurat bylo jego najmniejsza wada.
Sytuacji przypieczetowanych jego skapstwem bylo niesamowice wiele, ale opisze tylko tych kilka, ktore najbardziej zapadly mi w pamieci.
1. Szlismy kiedys na wesele do jego kuzynki- wiadomo, idziemy z cala jego rodzina (mial duza), a chocby kwiaty (takie tylko od nas) wypadaloby kupic. On nawet nie chcial o tym slyszec.Zaznacze, ze ja jeszcze chodzilam do liceum i nie pracowalam, on- tak.
Poklocilismy sie, bo glupio mi bylo isc bez niczego, wiec skonczylo sie na tym, ze sama kupilam piekny bukiet, on mial kupic kartke, o ktorej tez 'zapomnial', wiec na 5 minut przed weselem bieglam do sklepu kupic jakakolwiek.
2. po mojej maturze wyjechalismy zagranice, choc ja bardzo chcialam studiowac- ale czego sie nie robi z milosci
Szybko znalezlismy prace i to za calkiem niezle pieniadze, wiec raczej sie z nicvzym nie ograniczalam, choc jemu zalezalo tylko na szybkim zarobku i powrocie do Polski (o czym nota bene ja tez marzylam).
Po jakims czasie zaczal mi wyliczac wszystko, co sobie kupilam, mimo, ze wydawalam tylko swoja kase i tez nie byly to jakies niewiadomo jakie pieniadze- ot, tu tusz do rzes, tam sukienka czy nowe jeansy.
Wkoncu przestalam mu sie chwalic czymkolwiek nowym, bo nie mialam ochoty na glupie i totalnie bezsensowne klotnie.
Ale kiedy tylko odkryl, ze mam cos nowego, wszczynal wielka awanture, po ktorej potrafil sie do mnie nie odzywac przez kilka dni. Nie wspomne o wszelkich bluznierstwach pod moim adresem i o tym, jak on ograniczyl sie do dokladania do tygodniowej stawki na zycie (jedzenie itp) do smiesznie malej sumy, wiec bez szemrania dokladalam z wlasnej kieszeni- oj, glupia bylam, glupia...
3. Jako, ze zaczal pracowac w firmie z ubraniami, w ktorej czesto robiono 'wewnetrzne' wyprzedaze (tzn takie dla samych pracownikow), a wszystko sprzedawano za komicznie niska kase, tylko takich prezentow moglam sie spodziewac na urodziny, gwiazdke, rocznice i wszelkie inne okazje. Kiedys (jako, ze od sierpnia do grudnia nie spodziewal sie zadnej okazji) zapakowal w stary, zuzyty papier swiateczny moj prezent 'pod choinke', ktory, jak mi radosnie obwiescil, polozyl na szafie i ktorego mialam nie ruszac przez kolejne 4 miesiace, tzn do Gwiazdki
4. w ciagu 4,5 roku bycia razem kwiatka od niego dostalam RAZ i to tylko ze wzgledu na to, ze mu przypominalam o naszej rocznicy juz kilka tygodni wczesniej i wypominalam, ze choc raz moglby sie szarpnac na te rozyczke. Widac chlopak wzial sobie moje slowa do serca, bo w dniu rocznicy pojawil sie ze zwiedla roza, nawet bez wstazki, bo to przeciez dodatkowa zlotowka, a jego na to nie stac.(przypominam- wiodlo mu sie naprawde dobrze, a ja niczego od niego na codzien nie chcialam)
5. na Dzien Kobiet przyniosl mi cos (juz nie pamietam co) zapakowanego w posklejane kartki z bloku rysunkowego z przyczepionym kwiatkiem, ktory najwyrazniej odszczypnal z bukietu w recepcji u siebie w pracy
6. pozwolic na wyjscie do baru/klubu/pubu moglam sobie tylko podczas jego nieobecnosci (na szczescie do Polski jezdzilismy osobno) i podczas owych wizyt w Polsce (a i o to potrafil sie wyklocac- ze jezdze za czesto i na zbyt dlugo (dwa razy do roku po 4 tygodnie)
7. na pewne Walentynki podarowal mi ohhhhhydny (ale to naprawde ohhhhhydny) zupelnie nie w moim guscie (i jak sie potem okazalo rowniez nie w guscie jego matki, ktorej to badziewie uprzednio probowal wcisnac- a kobieta w ogole nie miala gustu) naszyjnik (nie wiem, czy to slowo mozna odniesc do czegos tak brzydkiego) w ksztalcie nieestetycznego, sprezynkowego krzyza (wielkosci 4-5cm) na drewnianej podporce i zawieszanego na czyms rodzaju pomiedzy sznurowka a rzemykiem. Jak sie pozniej okazalo, wygrzebal to ze smieci po jednej z biurowej wyprzedazy, podczas ktorej nikt czegos takiego nie kupil.
8. kiedy nasza wizyta zagranica zaczela sie znacznie przedluzac (ze wzgledu na jego zarobkowy niedosyt, choc ja juz wtedy mialam ponad polowe oszczednosci mniej, i to bynajmniej nie ze wzgledu na nizsze zarobki), a ja zaczynalam sie czuc coraz bardziej samotna, postanowilam przygarnac sobie kotka. Okazalo sie, ze za kotka trzeba zaplacic, co oczywiscie zrobilam bez zbednego namyslania sie. Jemu o zadnej zaplacie nie wspomnialam, i na cale szczescie, bo przez kolejne kilka tygodni i tak mialam wypominana kase, ktora idzie na maluszka (bez przesady- ile taki kotek moze kosztowac? tyle co nic).Mowie tygodni, bo akurat w przeciagu tych wlasnie stwierdzilam, ze dluzej z nim nie dam rady, no a zeby bylo smieszniej- karta przetargowa stala sie calkiem niedroga sukienka, o ktora zrobil mi karczemna awanture.
9. oczywiscie po zerwaniu z nim, zerwalam mu takze klapki z oczu, bo jakos dziwnie nie przyjmowal do wiadomosci, ze ja faktycznie nie oszczedzam na wszystkim w takim stopniu, co on i ze to wlasnie jest powodem, dla ktorego mam znacznie mniej zaoszczedzonej kasy niz on. A wiec wygarnelam mu wszystko, od samego poczatku, poczawszy na dokladaniu kilkakrotnie wiekszych od jego sum na zycie, skonczywszy na kotku, kosmetykach, ciuchach (ktore, kiedy juz sie o nich dowiedzial, kupowalam tylko na wyprzedazach i to jesli juz, to tylko te najtansze- oczywiscie to byla wersja przedstawiona jemu- o prawdziwej dowiedzial sie po zerwaniu)
Szczeka mu opadla wowczas niemal do podlogi, wygladal jak dziecko, ktoremu zabrano cukierka i ktore wlasnie ma sie rozplakac.
10. Pomimo, ze z nim zerwalam, i tak niesamowicie nabil mnie w butelka w sprawie kasy, musialam splacic wspolnie kupiony, naprawde drogi laptop, ktory po dwoch latach uzywania byl juz warty znacznie, znacznie mniej, ale on nie mial zamiaru oddac mi jakiejkolwiek jego zawartosci zgranej na plyty, wiec bylam praktycznie zmuszona do przeplacenia jego ceny- bardzo zalezalo mi wtedy na mojej licznej ilosci zdjec- tych z Polski, z rodzina, ze znajomymi, ktorych niestety nie pozgrywalam wczesniej na plyty.
Wspomne jeszcze, ze kazal mi oddac mu wszelkie rzeczy, jakie kiedykolwiek od niego dostalam, ktorych nawet nie bylo mi szkoda, bo w duzej mierze byla to sama tandeta.
Stwierdzilam tylko, ze tak niesamowicie dziecinnej osoby w zyciu nie spotkalam i ze niech nie mysli, ze zazadam od niego tego samego (tzn zwrotu rzeczy, ktore dostal ode mnie- a nie bylo ich malo i bynajmniej, w odroznieniu od jego podarunkow, nie byly tanie), na co on mi odpowiedzial, zebym nawet nie wyobrazala sobie, ze mi cokolwiek odda. Malo nie parsknelam smiechem, ale jako ze juz poznalam sie na nim i wiedzialam, do czego potrafi byc zdolny, odwrocilam sie na piecie i odeszlam.
Powiem jeszcze tylko, ze kiedy przynioslam mu do pracy caly worek pelen tandety od niego, on laskawie stwierdzil, ze 'tylko zartowal '(mnie to bynajmniej nie wygladalo na zarty) i ze 'moge to sobie zatrzymac'. Caly worek z efektem natychmiastowym wyladowal wowczas na jego oczach w koszu na smieci.

Ehhh...Naprawde to, co teraz napisalam to jeszcze nic w porownaniu z tym, co sie dzialo w tym chorym zwiazku z nim. I pomimo, ze od momentu, kiedy go wreszcie zostawilam minelo tyle lat, mnie w dalszym ciagu biora nerwy na samo jego wspomnienie i dostaje gesiej skorki na mysl o przypadkowym jego spotkaniu na ulicy. Miejmy nadzieje, ze do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie
__________________
28/02/2015
Ola

Edytowane przez anyolek
Czas edycji: 2009-09-20 o 11:46 Powód: literowka
anyolek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-19, 19:53   #3388
RedApple
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: JapkoLandia
Wiadomości: 3 443
Dot.: najwieksze swinstwa.

Cytat:
Napisane przez anyolek Pokaż wiadomość
Skoro juz jestesmy przy sknerach, to moze powiem slowko na temat mojego ex-a.
Zaznacze tylko, ze wytrzymalam z nim niesamowicie dlugo(4,5 roku) i bynajmniej nie mowie w taki sposob tylko ze wzgledu na jego chytrosc, bo to akurat bylo jego najmniejsza wada.
Sytuacji przypieczetowanych jego skapstwem bylo niesamowice wiele, ale opisze tylko tych kilka, ktore najbardziej zapadly mi w pamieci.
1. Szlismy kiedys na wesele do jego kuzynki- wiadomo, idziemy z cala jego rodzina (mial duza), a chocby kwiaty (takie tylko od nas) wypadaloby kupic. On nawet nie chcial o tym slyszec.Zaznacze, ze ja jeszcze chodzilam do liceum i nie pracowalam, on- tak.
Poklocilismy sie, bo glupio mi bylo isc bez niczego, wiec skonczylo sie na tym, ze sama kupilam piekny bukiet, on mial kupic kartke, o ktorej tez 'zapomnial', wiec na 5 minut przed weselem bieglam do sklepu kupic jakakolwiek.
2. po mojej maturze wyjechalismy zagranice, choc ja bardzo chcialam studiowac- ale czego sie nie robi z milosci
Szybko znalezlismy prace i to za calkiem niezle pieniadze, wiec raczej sie z nicvzym nie ograniczalam, choc jemu zalezalo tylko na szybkim zarobku i powrocie do Polski (o czym nota bene ja tez marzylam).
Po jakims czasie zaczal mi wyliczac wszystko, co sobie kupilam, mimo, ze wydawalam tylko swoja kase i tez nie byly to jakies niewiadomo jakie pieniadze- ot, tu tusz do rzes, tam sukienka czy nowe jeansy.
Wkoncu przestalam mu sie chwalic czymkolwiek nowym, bo nie mialam ochoty na glupie i totalnie bezsensowne klotnie.
Ale kiedy tylko odkryl, ze mam cos nowego, wszczynal wielka awanture, po ktorej potrafil sie do mnie nie odzywac przez kilka dni. Nie wspomne o wszelkich bluznierstwach pod moim adresem i o tym, jak on ograniczyl sie do dokladania do tygodniowej stawki na zycie (jedzenie itp) do smiesznie malej sumy, wiec bez szemrania dokladalam z wlasnej kieszeni- oj, glupia bylam, glupia...
3. Jako, ze zaczal pracowac w firmie z ubraniami, w ktorej czesto robiono 'wewnetrzne' wyprzedaze (tzn takie dla samych pracownikow), a wszystko sprzedawano za komicznie niska kase, tylko takich prezentow moglam sie spodziewac na urodziny, gwiazdke, rocznice i wszelkie inne okazje. Kiedys (jako, ze od sierpnia do grudnia nie spodziewal sie zadnej okazji) zapakowal w stary, zuzyty papier swiateczny moj prezent 'pod choinke', ktory, jak mi radosnie obwiescil, polozyl na szafie i ktorego mialam nie ruszac przez kolejne 4 miesiace, tzn do Gwiazdki
4. w ciagu 4,5 roku bycia razem kwiatka od niego dostalam RAZ i to tylko ze wzgledu na to, ze mu przypominalam o naszej rocznicy juz kilka tygodni wczesniej i wypominalam, ze choc raz moglby sie szarpnac na te rozyczke. Widac chlopak wzial sobie moje slowa do serca, bo w dniu rocznicy pojawil sie ze zwiedla roza, nawet bez wstazki, bo to przeciez dodatkowa zlotowka, a jego na to nie stac.(przypominam- wiodlo mu sie naprawde dobrze, a ja niczego od niego na codzien nie chcialam)
5. na Dzien Kobiet przyniosl mi cos (juz nie pamietam co) zapakowanego w posklejane kartki z bloku rysunkowego z przyczepionym kwiatkiem, ktory najwyrazniej odszczypnal z bukietu w recepcji u siebie w pracy
6. pozwolic na wyjscie do baru/klubu/pubu moglam sobie tylko podczas jego nieobecnosci (na szczescie do Polski jezdzilismy osobno) i podczas owych wizyt w Polsce (a i o to potrafil sie wyklocac- ze jezdze za czesto i na zbyt dlugo (dwa razy do roku po 4 tygodnie)
7. na pewne Walentynki podarowal mi ohhhhhydny (ale to naprawde ohhhhhydny) zupelnie nie w moim guscie (i jak sie potem okazalo rowniez nie w guscie jego matki, ktorej to badziewie uprzednio probowal wcisnac- a kobieta w ogole nie miala gustu) naszyjnik (nie wiem, czy to slowo mozna odniesc do czegos tak brzydkiego) w ksztalcie nieestetycznego, sprezynkowego krzyza (wielkosci 4-5cm) na drewnianej podporce i zawieszanego na czyms rodzaju pomiedzy sznurowka a rzemykiem. Jak sie pozniej okazalo, wygrzebal to ze smieci po jednej z biurowej wyprzedazy, podczas ktorej nikt czegos takiego nie kupil.
8. kiedy nasza wizyta zagranica zaczela sie znacznie przedluzac (ze wzgledu na jego zarobkowy niedosyt, choc ja juz wtedy mialam ponad polowe oszczednosci mniej, i to bynajmniej nie ze wzgledu na nizsze zarobki), a ja zaczynalam sie czuc coraz bardziej samotna, postanowilam przygarnac sobie kotka. Okazalo sie, ze za kotka trzeba zaplacic, co oczywiscie zrobilam bez zbednego namyslania sie. I na cale szczescie, bo przez kolejne kilka tygodni mialam wypominana kase, ktora idzie na maluszka (bez przesady- ile taki kotek moze kosztowac? tyle co nic).Mowie tygodni, bo akurat w przeciagu tych wlasnie stwierdzilam, ze dluzej z nim nie dam rady, no a zeby bylo smieszniej- karta przetargowa stala sie calkiem niedroga sukienka, o ktora zrobil mi karczemna awanture.
9. oczywiscie po zerwaniu z nim, zerwalam mu takze klapki z oczu, bo jakos dziwnie nie przyjmowal do wiadomosci, ze ja faktycznie nie oszczedzam na wszystkim w takim stopniu, co on i ze to wlasnie jest powodem, dla ktorego mam znacznie mniej zaoszczedzonej kasy niz on. A wiec wygarnelam mu wszystko, od samego poczatku, poczawszy na dokladaniu kilkakrotnie wiekszych od jego sum na zycie, skonczywszy na kotku, kosmetykach, ciuchach (ktore, kiedy juz sie o nich dowiedzial, kupowalam tylko na wyprzedazach i to jesli juz, to tylko te najtansze- oczywiscie to byla wersja przedstawiona jemu- o prawdziwej dowiedzial sie po zerwaniu)
Szczeka mu opadla wowczas niemal do podlogi, wygladal jak dziecko, ktoremu zabrano cukierka i ktore wlasnie ma sie rozplakac.
10. Pomimo, ze z nim zerwalam, i tak niesamowicie nabil mnie w butelka w sprawie kasy, musialam splacic wspolnie kupiony, naprawde drogi laptop, ktory po dwoch latach uzywania byl juz warty znacznie, znacznie mniej, ale on nie mial zamiaru oddac mi jakiejkolwiek jego zawartosci zgranej na plyty, wiec bylam praktycznie zmuszona do przeplacenia jego ceny- bardzo zalezalo mi wtedy na mojej licznej ilosci zdjec- tych z Polski, z rodzina, ze znajomymi, ktorych niestety nie pozgrywalam wczesniej na plyty.
Wspomne jeszcze, ze kazal mi oddac mu wszelkie rzeczy, jakie kiedykolwiek od niego dostalam, ktorych nawet nie bylo mi szkoda, bo w duzej mierze byla to sama tandeta.
Stwierdzilam tylko, ze tak niesamowicie dziecinnej osoby w zyciu nie spotkalam i ze niech nie mysli, ze zazadam od niego tego samego (tzn zwrotu rzeczy, ktore dostal ode mnie- a nie bylo ich malo i bynajmniej, w odroznieniu od jego podarunkow, nie byly tanie), na co on mi odpowiedzial, zebym nawet nie wyobrazala sobie, ze mi cokolwiek odda. Malo nie parsknelam smiechem, ale jako ze juz poznalam sie na nim i wiedzialam, do czego potrafi byc zdolny, odwrocilam sie na piecie i odeszlam.
Powiem jeszcze tylko, ze kiedy przynioslam mu do pracy caly worek pelen tandety od niego, on laskawie stwierdzil, ze 'tylko zartowal '(mnie to bynajmniej nie wygladalo na zarty) i ze 'moge to sobie zatrzymac'. Caly worek z efektem natychmiastowym wyladowal wowczas na jego oczach w koszu na smieci.

Ehhh...Naprawde to, co teraz napisalam to jeszcze nic w porownaniu z tym, co sie dzialo w tym chorym zwiazku z nim. I pomimo, ze od momentu, kiedy go wreszcie zostawilam minelo tyle lat, mnie w dalszym ciagu biora nerwy na samo jego wspomnienie i dostaje gesiej skorki na mysl o przypadkowym jego spotkaniu na ulicy. Miejmy nadzieje, ze do takiej sytuacji nigdy nie dojdzie
ale sknera
RedApple jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-19, 22:39   #3389
ogwiazdka
Wtajemniczenie
 
Avatar ogwiazdka
 
Zarejestrowany: 2006-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 2 831
GG do ogwiazdka
Dot.: najwieksze swinstwa.

anyolek jak Ty z nim wytrzymałaś aż 4,5 roku Mnie by szlag trafił po paru miesiącach. Ile on w ogóle miał lat? I jak można komuś robić awanturę, że wydaje swoje pieniądze? Jakbyś jego wydawała, to rozumiem, ale co mu było do Twoich własnych?
Ojejku jaki idiota
__________________
Mój blog --> http://fashionable-lady.blogspot.com/
Zapraszam

Blog zawieszony





ogwiazdka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-09-20, 09:49   #3390
anyolek
Zadomowienie
 
Avatar anyolek
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: z domu i pracy ;)
Wiadomości: 1 461
Dot.: najwieksze swinstwa.

Cytat:
Napisane przez ogwiazdka Pokaż wiadomość
anyolek jak Ty z nim wytrzymałaś aż 4,5 roku Mnie by szlag trafił po paru miesiącach. Ile on w ogóle miał lat? I jak można komuś robić awanturę, że wydaje swoje pieniądze? Jakbyś jego wydawała, to rozumiem, ale co mu było do Twoich własnych?
Ojejku jaki idiota
Nie mam pojecia. Kilka razy z nim probowalam zerwac, ale zawsze jakos udalo mu sie mnie od tego pomyslu odciagnac. Kiedy jednak zrobilam to po raz ostatni, poczatkowo myslal, ze pewnie bedzie tak, jak i wczesniej- tzn ze mi przejdzie za kilka dni. Grubo sie mylil i przez kolejnych kilka tygodni przepraszal mnie za wszystko, obiecywal, ze wszystko teraz bedzie inaczej, ze sie zmieni, itp... Nieco sie jednak zdziwil, ze tym razem jestem glucha na jego prosby i blagania, ale nawet po naszym zerwaniu nie zostawil mnie w spokoju. Tyle, ile nerwow sie nazarlam przez kolejny rok, to moje- zaczal mi wtedy stwarzac tyle problemow, ile to bylo mozliwe, robic wszystko po zlosci.
Aha, w momencie naszego zerwania mial 23 lata.
__________________
28/02/2015
Ola
anyolek jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:35.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.